KOTY

efeemeryda   no fate but what we make.
22 listopada 2017 10:20
jaki !  😀
bo to samiec z jajkami  😁 Teo  😍
A widzisz! I dlatego nie jest wredny. Bo jest samcem.  A to rude samice są wredne.  😉
Skąd niewychodzący kot od urodzenia może mieć robaki?
Przyniesione na butach/ubraniu? W sumie to ciekawe zagadnienie.
Matka była zarobaczona i przekazała dziecku?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
22 listopada 2017 18:55
sanna to chyba jedyna opcja skoro od urodzenia, przecież z mlekiem się nie przeniosą.. aczkolwiek dopuszczam możliwość błędnie sformułowanego pytania  😉
no właśnie zagadka, matka też nie wychodząca, a kociak odrobaczany 2 -krotnie Pratelem 2 miesiące temu i 2,5 miesiąca temu. Wczoraj dostał Milprazon a dziś w kupie wstrętne robale  🤔
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
22 listopada 2017 19:03
pestka wszystko można na butach przynieść niestety. Matka zarobaczona to i kociak mógł od niej przechwycić. Albo nie był zarobaczony od urodzenia tylko coś złapał niedługo po 👀
Dają radę. 🙂 🙂 Naprawdę dają radę, cała trójka. 🙂  będzie dobrze, nawet jeśli Bolek będzie chciał kiedyś zimować albo nocować






Piękne  💘 aż mi się zamarzyło drugie futro do mojej MCO..
Tunrida, one są nieziemskie. Szczególnie ruda... A te schody to tak hierarchię pokazują?

A moja stara kotka marnieje z dnia na dzień. Mam wrażenie, że codziennie podnoszę mniej kota. Niby aktywna (jak na siebie), apetyt ma, przytulaśna i kontaktowa, ale coś jest nie tak. Starość  🤔
Jeszcze ją odrobaczę dodatkowo, odkłaczę, bo próbuje wyrzucić a ona ma tendencje, ale martwię się bardzo, że taka mizerna.
Bolek najpiękniejszy 💘
busch   Mad god's blessing.
22 listopada 2017 21:09
tunrida, genialne stadko 😀
SzalonaBibi, może zbadaj jej tarczycę.
tunrida, piękności 🙂 Fajnie, że się dogadują 🙂
SzalonaBibi, ile ma lat kicia? Przebadaj ja, jeśli traci wagę w dużym tempie to niedobrze..
Tunrida, wszystkie  piękne  ale Bolek wymiata 😍
tunrida, Bolek lubi owłosione kobiety  😉
Fajnie razem wyglądają.
Bolek jest najbardziej wdzięczny z całej gromady.
Rano stoi na schodach przed wejściowymi drzwiami i pierwsza osoba która wychodzi z domu musi uważać, żeby go nie trącić. Miauczy przeraźliwie i domaga się śniadania. Potem pilnuje nam podwórka. Ale starczy, że mąż wyjdzie z domu, już Bolek leci do męża z końca ogródka i prowadzi go do warsztatu tańcząc mu między nogami. Razem otwierają warsztat i Bolek wpada do środka na drugie śniadanie- ma tam miskę z granulkami. Potem Bolek pomaga mężowi pracować. To znaczy- przeszkadza. 🙂 A to się bawi kombinerkami, drucikami. Mąż odkręci śrubkę, Bolek ją próbuje przechwycić. Prosze męża by cyknął fotki, jak Bolek ciężko pracue, ale doprosić się fotek nie mogę. Kiedy tylko mąż siądzie na tyłek na podłodze, Bolek podbiega i gramoli mu się na kolana mrucząc. I tak przeszkadza, dopóki mu się nie znudzi. Wtedy idzie na koniec warsztatu pod zlew, gdzie ma swoje szmatki i zwija się tam w kłębek do spania. Późnym popołudniem zostaje brutalnie wywalony z warsztatu, bo mąż kończy pracę. Wtedy Bolek leci załatwiać swoje kocie sprawy poza naszym ogródkiem.
Kiedy wracam z pracy, Bolek wita mnie przy furtce miaucząc i domagając się kolejnego żarcia. Ale że Bolek coraz bardziej przypomina kulkę, żarcia nie dostaje. Czasami da się pogłaskać, a czasami tańczy wokół mnie, ale dłoni unika. Czasami kiedy wracamy samochodem Bolek przeczołguje się pod furtką ( jeszcze się jakoś mieści) i wita nas przed furtką. Trzeba uważać, żeby go kiedyś nie rozjechać samochodem.
Wieczorem znów dostaje kolację.
Kiedy się go weźmie do domu, natychmiast zaczyna mruczeć jak maszynka. I kiedy się go przytuli, to on taki mruczący zostaje, czym ujął mojego syna. Wczoraj syn stwierdził, że "on woli Bolka niż Rudą, bo Bolek jest fajniejszy". No świetnie...   😁  Tyle, że Bolek jednak jest taki pół- dziki, i kiedy jest za długo w domu, to jednak w pewnej chwili daje dyla na dół pod drzwi wejściowe i beczy, żeby go wypuścić. Nie chodzi o siku, bo z kuwety już korzystał. Widać, że chce na podwórko i tyle.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
23 listopada 2017 07:59
Jak najbardziej możliwe jest, że kociak zaraził się robakami wraz z mlekiem matki. 😉

edit:

Tunrida to Bolek jeszcze sypia w nocy poza domem?  😁
Jara- no... bo ucieka  😀iabeł:  Ale jak mu tyłek przyziębi chłodem i przysypie śniegiem, to pewno da się zatrzymac w domu
Chyba znalazłam przyczynę chudnięcia (oby -) ropień (?) w pyszczku. Zaraz jedziemy do weta.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
23 listopada 2017 10:44
Rany, ruda już jest wielkości Bolka! Ależ ona będzie ogromna  😍
Kayra   Kucusiowy wariat :P
23 listopada 2017 11:37
Dziewczyny, przepraszam że się wcinam, ale czy polecacie jakieś probiotyki dla kota? Kot jest po zapaleniu trzustki.
Isilya   Free Your Mind
23 listopada 2017 12:02
Kayra   Kucusiowy wariat :P
23 listopada 2017 14:07
Isilya, to właśnie mu podaje. Z tym ze ten probiotyk podaje sie co 5 dni. Moj potrzebuje raczej codzienne. Teraz tak jakby naginam te podawanie, tylko czy faktycznie można.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
23 listopada 2017 14:17
Isilya   Free Your Mind
23 listopada 2017 15:42
Na stronie producenta jest niby napisane, że "W czasie osłabienia odporności zalecamy częstsze podawanie probiotyku.", ale może faktycznie jak chcesz podawać codziennie przez dłuższy czas to będzie lepszy ten podlinkowany przez Jarę.
Kayra   Kucusiowy wariat :P
23 listopada 2017 16:20
Isilya, spróbuję na razie mniejsze opakowanie, czy w ogóle Jaśnie Panu będzie smakować 😉 A jak nie to będę szukać dalej 🙂
U nas (chyba) nie tak źle jak można było podejrzewać, ale wesoło też nie jest. Taki stan zapalny dziąseł/zęba/, że trzeba będzie usuwać. Na razie mamy antybiotyk i po przeleczeniu, podkarmieniu i wzmocnieniu umawiamy się na zabieg. Opiekę weta mamy taką prostą wiejską, niestety, ale nie wyobrażam sobie wieźć jej dalej, bo znosi to źle, nie cierpi być zamknięta więc się rzuca, wrzeszczy i protestuje strasznie.
efeemeryda   no fate but what we make.
24 listopada 2017 08:04
a krew zrobiona ?
a krew zrobiona ?


Ha, ha, ha... mówiłam, mieszkam na zadupiu. To nawet nie jest Polska B, to Polska X, Y albo i Ź. Tu naprawdę mało kogo się leczy (ludzi zresztą też) czy diagnozuje. I tak jak człowieka czy psa zawiozę tak daleko jak trzeba; do konia przyjedzie odpowiedni wet, tak kot musi być twardy i przetrwać... Niestety. Teraz wiem, że mieszkając w takich warunkach nie należy mieć rodziny żadnej, ale po fakcie to ta wiedza tylko wkurza.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się