kącik skoków

tak tak.. moja kobyła stwierdziła dzisiaj na skokach, zaraz po tym jak się wybiła na przeszkodę , że ten drąg parzy! pierwszy raz widze na zdjeciu jej zapas i jestem w szoku, że sie tak wybija 🤣 i ogólnie po dzisiejszym treningu jestem z niej prze dumna 😅
Wyścigówa Powodów może być sporo. Najważniejsze: 1. Tempo niedostosowane do aktualnej siły zadu - brak energii na pełny skok. 2. Koń skakany wcześniej ze skrępowanym pyskiem (np. na czarnej). 3. Koń nie zamknięty na pomocach i 0 przepuszczalny. 4. "Wycwaniony" z nadzieją, że jeździec zsunie się z grzbietu. Itd.
Tak czy siak = ujeżdżenie leży i kwiczy  😕 Może dla niego jeszcze za wcześnie na skoki?
Czy na okserach skacze tak samo?  A co robi z zadem przy takim lądowaniu? (bo na oko, to daje w bok - a temu łydki jeźdźca powinny zapobiegać).
W sumie potrzeba: dużo przejść - budowanie zadu i praca nad przepuszczalnością; zachęcających przeszkód (np. kłoda) i rytmicznych najazdów w dobrym tempie; pilnowania, żeby cały czas koń był prosty (zamknięcia w łydkach cały czas)
opolanka   psychologiem przez przeszkody
12 czerwca 2009 17:52
czy rzeczywiście jest tak, ze II jest dożywotnio? Ja mialam chwile przerwy w startach, II przepadła, ale jeśli mam dożywotnio to się cieszę bardzo (z samej ambicji posiadania, bo nie zamierzam rzucac się na 150 😉  ).

halo Czy na skoki za wcześnie myśle ze nie ale przystosuje sie do uwagi i popracujemy nad zadkiem 😉 a na okserach jest lepiej  🙄  tak czy siak dziękuje za pomoc  :kwiatek:
czy rzeczywiście jest tak, ze II jest dożywotnio? Ja mialam chwile przerwy w startach, II przepadła, ale jeśli mam dożywotnio to się cieszę bardzo (z samej ambicji posiadania, bo nie zamierzam rzucac się na 150 😉  ).


Hehe.. To tak jak ja.. 😉
kujka   new better life mode: on
15 czerwca 2009 10:27
skoczkowie, nie rzucilibyscie okiem na mojego konia w temacie o skokach luzem?
http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,213.180.html
bede bardzo wdzieczna  :kwiatek:
A ja jestem ciekawa jak ocenicie mojego Paczusia. Filmik z czasow jak spodobal sie pewnej zawodniczce (zreszta ona na nim siedzi) i zostal wziety w powazniejszy trening. Na tym filmiku chodzi porzadnie od okolo 1,5 miesiaca. Potem napisze jak siedzac na nim a potem jadac P klase ocenila go sama zawodniczka.
halo ??

http://smg.photobucket.com/albums/v682/Klami/?action=view&current=MOV02633.flv
Napiszę co mi się nie podoba: lądowanie po skoku (zad). I to bardzo nie podoba  🤔 Gdyby coś takiego powtarzało się - byłabym mocno zaniepokojona.
Koń idzie luźny - dobrze. Odległość mu wyszła za duża - źle (powinien mieć większą foule). Poradził sobie - dobrze.
Ładna praca przodu, szczególnie łopatki, szyja. Ambicja - zad włączył (na tej wysokości trudno mówić, że "poprawił"  😉), mimo że energii z zadu na wybiciu nie miał. Grzbiet jeszcze sztywny - ale to nie dziwne.
Kłopot z zadem - brak podciągania nóg pod środek ciężkości - oprócz możliwych kłopotów ze zdrowiem (dlaczego?) i ograniczeniem siły wybicia, niechęcią do bliskich odskoków (chyba, że z mini-przytupu) - może dać efekt "uboczny" utraty równowagi po skoku i uwalania na wędzidło, aż do wyciągania jeźdźca z siodła.
Szybki w skoku - to bardzo dobrze. Skoki zapowiadają się w przyszłości na elastyczne - też dobrze. Na razie (na filmiku) skok "trzyczęściowy", mimo, że dość płynny - nie jest zbyt miły do wysiedzenia.
halo, dzieki bardzo.
Zad nam sie tez nie podobal wlasnie (dokladnie to o czym piszesz). Niby kon nie kulawy itp., ale cos bylo wyraznie nie tak. Nierowne odbicia, "szarpane" ladowania, niepodciaganie nog pod siebie. Powod byl, jak sie okazalo, zdrowotny. No i zostal juz usuniety w klinice. Doktor sie dziwil, ze kon chodzil czysto i jeszcze skakal bez marudzenia.
Za mala foula byla wynikiem jezdzenia go bardzo na siebie na reku zanim do mnie trafil (co niestety przed zmiana trenera kontynuowalam). Kon galopowal pod siebie zamiast przed siebie. Pozniej zostalo to przepracowane. Niestety nie mam nic z pozniejszego okresu. Wydaje mi sie, ze utrata rownowagi na ladowaniu poniekad tez sie z tym wiaze. Zniknelo oparcie na przodzie. Wczesniej jezdzony na reku. A tutaj jezdzony tak jak opisywalam kiedys w watku o ustawieniu glowy (z brakiem jakiejkolwiek ingerencji reki).
Co do aktywowania zadu to na wiekszej przeszkodzie kreci zadem tak, ze ja wysiedziec nie potrafie (notorycznie "lapie go za uszy"😉 a kolezanka (zawodniczka) na triplu miala duuuuze problemy (jak nie wymierzyla i zebrali sie do skoku caaaaaaly kawal przed pelnowymiarowym tripelem w P). Nie ma mam niestety uwiecznione, ale na trybunach rozleglo sie takie "och.....". A pare osob potem pytalo o sprzedaz konia.
asior   -nothing but eventing-
15 czerwca 2009 18:01
Przegladam zdjecia na photobuckecie i znalazlam takie:



😁
asior, mlodziak??
asior   -nothing but eventing-
15 czerwca 2009 18:28
Tak, wtedy 4-ro letnia. Z duzym potencjalem, ale trafila w nieodpowiednie rece  🙄
Przyznaj się, że wymazałaś drągi w photoshop'ie i narysowałaś niżej 😉  😁 😎
asior   -nothing but eventing-
15 czerwca 2009 18:33
Kurcze, tylko tego photoshopa u mnie na kompie brak. Moglabym wymazac wszystkie, oprocz jednego najnizszego  😁
AHA to napewno był paint  😀 i nie zawodna gumka do wycierania wszystkiego !! 🏇
Taa - w Polsce nie ma dobrych koni  😕
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
15 czerwca 2009 20:39
...a my po zawodach na Miłosnej...niestety udało się nam wystartować tylko w piątek,bo w sobotę padało...a trawa,deszcz i niepodkuty koń to nie jest coś,co jest bezpieczne  😁
wytrąbiłam się w P na dwóch ostatnich przeszkodach...nonszalancja mnie zgubiła  🤬 :jogin: była sobie dziwna podmurówka i zdziwiłam się,że on się zdziwił...a potem była druga podmurówka,którą chciałam mieć już za sobą,ale on zamierzał się przyjrzeć dokładniej  😂

a potem było 120 i zupełnie inna jazda...może to,że ja byłam skupiona,i koń czuł,że ma szefa na plecach,a może to,że słońce zdążyło już do końca obsuszyć trawę...super nam się skakało i w rezultacie tylko jedna zrzutka i to w zasadzie moja,bo myślami byłam już przy kolejnej,którą był dziurawy mur...pierwsza wspólna N-ka za nami,jedna zrzutka i optymistycznie patrzymy w przyszłość.

a sobotę zamiast na zawodach spędziliśmy w zawsze gościnnym Lotarze w Biskupcu ....


kto oprócz kasiek do Łeby się wybiera?
asior   -nothing but eventing-
15 czerwca 2009 20:41
Halo - mozesz rozwinac wypowiedz?
busch   Mad god's blessing.
15 czerwca 2009 20:49
asior- przypuszczam, że halo chodziło o ogólny pogląd w 'środowisku', jakoby konie polskiej produkcji były wybrakowane/słabe/trupowate. A tymczasem- takiego fruwacza pokazujesz, tyle że podpis pod zdjęciem dobija= koń fajny ale jeździec słaby więc popsuł, więc znowu nie ma dobrych, polskich koni.

I takie krótkie pytanko. Od roku jestem nielotem, a półsiad nigdy nie był moim ulubionym sposobem poruszania się (plecki mnie bolą od niego- ale dla blondi jestem w stanie się poświęcić  😉 ). taki może być?  Czy może do poprawki/generalnej przeróbki?


Bo tutaj:

już sama wyczaiłam, że poleciałam za bardzo do przodu. Tylko; dlaczego?
asior   -nothing but eventing-
15 czerwca 2009 21:06
Nie no, zdjecie jest pode mna, wiec jeszcze AZ tak zle nie miala  😎
busch   Mad god's blessing.
15 czerwca 2009 21:25
Tak, wtedy 4-ro letnia. Z duzym potencjalem, ale trafila w nieodpowiednie rece  🙄


asior- o tym pisałam jako o czynniku psujogennym
asior   -nothing but eventing-
15 czerwca 2009 21:28
Tak Busch, wiem.

A co do Twoich zdjec, to lydka bardziej do przodu, ramiona do gory, cofnij sie cala gora, nizej nad lekiem przednim.
Busch Chcesz "patent tłumacza"?  😀 Bo dokładnie o to chodziło.
Od jakiegoś czasu przyglądam się Twojemu oparciu w strzemieniu  🤔 Bo jakby jest - ale jakieś dziwne, jakby "w za dużych butach"  😉, takie nie do końca realne. A może spróbuj pojeździć przez czas jakiś ewidentnie stojąc w strzemionach (coś jak na drugim zd. tylko dokładnie w pionie + w zasadzie bez przylegu kolana)? - jako ćwiczenie oc. bo wygląd "końcowy" ma być jak asior pisze + ręka do przodu ( w półsiadzie zasadniczo między rękami powinniśmy mieć szyję konia a nie kłąb).
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
15 czerwca 2009 22:06
a znacie może jakieś ćwiczenia na "skrzydełka"?
koleżanka porobiła mi parę zdjęć ze skoków dziś, i jestem załamana "alwaysami" 😵 😤







pomijając fakt, że na ostatnim za bardzo wyszłam z ciałem i niestety często mi się to zdarza 🙄
jak pamiętam o rękach i ciele, to zapominam o nogach, albo o głowie, albo wszystko się sypie. Nie potrafię myśleć o wszystkim na raz 😜
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
15 czerwca 2009 22:11
Strucelka, ja mówię, że ja za mały móżdżek mam na myślenie o wszystkim. Tylko jedna czynność na raz ;]
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
15 czerwca 2009 22:13
Strzyga póki co, nie mogę skoordynować góry ciała z dołem + pilnowanie tempa + pilnowanie odskoku + lądowanie na dobrej nodze + nie daj Boże następna przeszkoda 😁 😵
Strucelka - z wlasnego doswiadczenia wiem ze na slrzydelka jedyna metoda to ktos na ziemi kto ciagle bedzie ci powtarzal zebys tego nie robila i ... podzielnosc uwagi :P  😁
A jakieś ciekawe ćwiczenie poprawiające półsiad ? Miałam długą przerwę i jakoś nie mogę się teraz znaleźć w siodle...
A przecież skoki takie łatwe  🤣 Hop - i wszystko (tak przynajmniej słyszałam  :hihi🙂.
Strucelka Na skrzydełka zazwyczaj: czekaj aż koń Ciebie i Twoją rękę zabierze. Ale u Cię widzę chyba inny "skrzydełkowy" problem - próbujesz się trzymać grzywy. Poskacz trochę bez wodzy, z rękami w dół- w bok.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
15 czerwca 2009 22:31
Ja mam tak, że jak o oparciu na strzemieniu myślę, to zapominam o poprawnym oddaniu ręki, jak myślę o ręce, to najazd jest nie całkiem taki, jak być powinien, a już pójście za koniem z półsiadem to dla mnie czarna magia. Pomimo, że bardzo lubię skakać, to chyba nie jestem do tego "stworzona"
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się