Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

ElMadziarra, boże..współczuję, podziwiam że dajesz  radę i mam nadzieję że ci idiooci z wiejskiej podpiszą w końcu zgodę na marihuanę leczniczą. Btw są kropelki regenerujące wątrobę, jutro poszukam co to było. Jesteś niesamowita i dzielna  👍 Btw rozmawiałam ostatnio z dziewczyną której mąż jest chory na coś tam co prowadzi do niesprawności, ludzie tracą przy tym wzrok itd. Lek pozwalajacy dobrze funkcjonować i uratować wzrok, kosztuje,  uwaga, 3000 miesięcznie. Więc przeprowadzili się tu, do Irlandii, bo tu, ten sam lek, refundowany, kosztuje ich 1 euro miesięcznie. Co się dzieje w tej Polsce, że ludzkie zdrowie, życie jest nic nie warte...
Trzymaj się tak jak to robisz i bądź tutaj z nami  :kwiatek:
jelani- z ciekawości podliczyłam kalorie- 530 ( przy mleku tłustym- 580) Jesteś facetem, to pewno zapotrzebowanie masz większe niż my tutaj, ale dla mnie to prawie 1/3 kalorii na cały dzień bez ćwiczeń 🙂

ElMadziarra- brzmi to strasznie. Chyba odpuściłabym aktywności fizyczne, gdybym musiała łykać tyle p/bólowych. Na pewno nie sięgałabym po alkohol. Wiem, że łatwo się radzi i krytykuje przez net, nie mając pełnych danych, ale chyba bym szukała innych wyjść. Aż ciężko uwierzyć, że nie działa fizjo itd itp. Trzymaj się biedulko.

sanna- Polska wydaje na służbę zdrowia 41% tego co daje Irlandia. ( z takiej tabelki sprzed kilku lat, ale pewno dość aktualne)
.....................
24.11
sanna-5-  tunrida-6  ElMadziarra-2   galop-4+

ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
25 listopada 2017 07:47
Odpuściłam całą aktywność oprócz jazdy konnej. Basen odpada, bo ... dziura w nodze. Jeśli nie będę mogła nawet wsiąść na konia, to psychicznie nie wytrzymam.
Ogólnie to obecnie sama sobie rozwalam kręgosłup przez tą cholerną ranę w nodze, bo noga inaczej się układa, a ja bardzo źle chodzę, gorzej niż zwykle. Noga też mnie boli, do tego non stop mam stan zapalny. Teraz mam taki specjalny uroczy sandałek, który świetnie odciąża nogę, ale za to kręgosłup mnie w nim rypie. Coś za coś.
Ile się da jadę na maściach, bańkach, wino wieczorem dla rozluźnienia, raz w miesiącu jestem u świetnego fizjoterapeuty, który mi wszystko nastawia do porządku. Pół roku chodziłam na akupunkturę. Teraz mam plan wrócić po pół roku przerwy...
No ale czasem się nie da, czasem to nie wystarczy. A ja chce żyć. Chcę żyć, a nie tylko czekać, aż mi się noga zagoi, bo goi się już 5 rok. Dlatego przed końmi biorę przeciwbólowe, przed sprzątaniem biorę przeciwbólowe, gdy wychodzę gdzieś z dzieckiem też, gdy wiem, że będę miała ciężki dzień w robocie, to do torebki biorę cały zestaw przeciwbólowy w razie W.
I mam to w dupiu.

sanna to jak będziesz miała nazwę tych kropel, to podrzuć.

Wczoraj wstyd się przyznać, ale poległam jedzeniowo. Wszystko przez te abortowane płody w żarciu z maca  😁
tunrida możesz mnie tam wpisać 2.
rozumiem, brzmi niefajnie  🙁 Czyi wszystko się sypie pprzez dziurę w nodze, na wygojenie której musisz czekać któryś  rok. rozumiem, idzie zwariować  :przytul:
ElMadziarra, ja wspomagalam wątrobę zarówno  swoją jak i moje kotki stosując Esseliv, w aptece ok 50 szt 20 zł. Wątrobę regenerują kurkuma, ostropest, korzeń lukrecji, korzeń łopuanu i zielona herbata, rozważ włączenie do diety. Na niegojaca się ranę polecam srebro koloidalne z pewnego źródła (przechowywane w odpowiednich warunkach) ono tlucze bakterie, wirusy i ci tam jeszcze istnieje.  :kwiatek:
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
25 listopada 2017 10:27
No idzie zwariować. W końcu wylądowałam w gabinecie psychiatry, ale już jest lepiej. Już nie potrzebuje leków na co dzień. Choć płaczliwa jestem jak w ciąży.

sanna przerabiałam srebro, przerabiałam larwy i pijawki, przerabiałam ozon, opatrunki vacum, komorę hiperbaryczną, przerabiałam 2 operacje usunięcia fragmentów zakażonej kości, antybiotyki celowane stale i/lub w dawkach uderzeniowych...
A teraz metodą stosowaną na wojnie (I i II) robię okłady na całą stopę z 10% roztworu soli. Ta metoda ma jedną niezaprzeczalną zaletę - jest tania. A ja już mój nowy samochód wydałam na tą nogę. I to nowy, nowy, prosto z fabryki. Noga nie wygojona jak była, tak jest, a ja dalej rzęchem jeżdżę  😂

Olałam antybiotyki i wspomagam się tylko andrographisem w kapsułkach. Jak na nogę nie pomoże, to przynajmniej wątrobę powinno.

tunrida wczoraj chciałam być jak Ty. Tak, chciałam być jak tuńczyk i zamówiłam dietę pudełkową. Tylko, że z Maca   😁 😉

Dobrze mi zrobiły te wasze posty, bo przemyślałam to wszystko, co wy piszecie i co ja piszę. Moim problemem jest to, że jak już zawalę jedną rzecz, to spisuję dzień na straty i z myślą przewodnią "zacznę znów od jutra" zawalam po całości cały dzień  🤬 Zwłaszcza z tym nieszczęsnym glutenem, którego serio nie powinnam jeść, a jak już mi się zdarzy, to potem lecę po bandzie. No i jak mi się te wyniki z tarczycy mają poprawić ❓ A im gorsze wyniki tarczycy, tym oporniej idzie odchudzanie ❗

Postanowiłam codziennie rano powtarzać sobie, że jeśli nie schudnę, to mi się noga nie wygoi, więc muszę schudnąć, żeby wrócić całkiem do żywych. No i jednak wprowadzić w dzienny grafik ćwiczenia na kręgosłup, przynajmniej te w pozycji leżącej, przynajmniej 15 minut. Bo jak mi się noga w końcu wygoi, to znów z pół roku, albo i dłużej będę musiała kręgosłup doprowadzać do stanu używalności.

Dzięki laski, że jesteście.

Dziś dzień zaczęłam od naleśników bananowych Chodakowskiej i czarnej kawy. Za chwilę lecę do stajni przewietrzyć się i futra. Już mi się morda śmieje.  😀
ElMadziarra, brzmi to strasznie.. Ja nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić chociaż przeskoczyłam sama siebie ogarniać się kiedyś po ostrym wypadku z koniem.. Jeśli już mówimy o prostych, tanich i maturalnych metodach to jest jeszcze jedna. Nie wiem czy skuteczna bo nigdy nie musiałam sie jej chwytać ale babcinki nie mogą się jej nachwalic i  mocno polecają.
Słuchaj...z tym zawaleniem jednorazowym i w związku z tym odpuszczaniem całego dnia, to nie y jedna tak masz! Serio. Mam to samo. Albo nie, inaczej. Mam ochotę mieć tak samo, ale nie pozwalam sobie na takie myślenie. Bo takim myśleniem dajemy sobie przyzwolenie i odpuszczenie i rozgrzeszenie po całości. A tak, NIC SIĘ NIE UWALCZY, skoro co chwila zaczyna się "od jutra".

Dzielna jesteś, że mimo TAKICH problemów z nogą i ze zdrowiem, nie odpuszczasz. Brawo ty! Ale jeśli faktycznie odstawienie glutenu może pomoc na gojenie się? Skoro wykorzystałaś już te wszystkie możliwości, o których napisałaś. Hm.. Nie znam się, ale na tyle na ile się znam, to jest to prawdopodobne, że odstawienie glutenu poprawi twoją autoimmunologię ( skoro mas hashi) a to poprawi proces gojenia.
To ma sens!

W związku z tym przestań sobie folgować. Wszak nie robisz tego TYLKO dla bycia szczupłą, zgrabną itd, ale dlla bycia SPRAWNĄ, zdrową. A to ważniejsze.
Jeśli lekarze złożyli broń, weź ją Ty w swoje ręce.

I nie...nie jesteś sama, która cierpi. Ktora kombinuje i oszukuje samą siebie. Wszystkie pewno tak mamy, tylko każda w innym zakresie. Ja walczę, ona walczy, my walczymy. 🙂

sanna- mówisz o tej metodzie, żeby obsikać?  😉
Tak  👀 metoda kontrowersyjna, pamiętam jak w szpitalu wszyscy żywo acz przesmiewczo komentowali mocno starsza panią która nie mogąc doczekać się pomocy ze strony medycyny konwencjonalnej wzięła sprawy w swoje ręce. Nie pamiętam rezultatu ale coś mi ta pani tłumaczyła jak i dlaczego to działa. Powiem tak, na bezrybiu i rak ryba  😎
ElMadziarra, są diety przeciwzapalne, może to jest droga?
A tak odnośne zdrowia. Mąż kazał mi się położyć, obmasował te moje plecy i stwierdził, że pp prawej mam straszne zgrubienie mięśni przy kręgosłupie. Rozmasował tak, jak jemu robiła fizjo. Potem ja sobie to wymacałam sama i rozmasowałam bardziej. Bolało, ale rozmasowałam. Potem się porozciągałam w tym miejscu. Powtórzyłam masowanie i rozciąganie i kurde...z 80 % bólu zeszło. Czuję się prawie zdrowa.

Większość tych mich kontuzji robi mi się z braku rozciągania, co skutkuje przykurczem i pojawieniem się stanu zapalnego w tym miejscu. Jakoś tak... 
Powtórzę to sobie jeszcze dziś z 2 razy, to może pojutrze uda się już biegać.  😀iabeł:
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
25 listopada 2017 15:36
Ja o tym sikaniu już kiedyś myślałam, jak sól nie da rady, to będę sikać  😁

Znalazłam ostatnio dietę do stosowania przy chorobach autoimmunologicznych. Na razie rozkminiam co i jak i jak to zastosować w praktyce. Tylko, adijos pomidory  😉

Ty masz chyba tuńczyk rację z tym glutenem, że to może mieć wpływ. Sama se strzelam w kolano.

Dobra dałyście mi kopa. Nie pyniam, tylko się biorę za siebie na poważnie, a nie na pół gwizdka.
ElMadziarra, przy problemach zdrowotnych sposób odżywiania ukierunkowany na dany problem to więcej niż połowa sukcesu. Zajrzyj  na blog www.pepsieliot.com, powinnas tam znaleźć mnóstwo przydatnych info  :kwiatek:
Co do sikania, ja, gdybym podejrzewala że mi na cos tam trudnego pomoże, to bym sikala, dodawala do zupy czy kawy, smarowla kanapki, wszystko.
A ja dziś pierwszy od dawna dzień na 3. Tak mnie jakoś zmogło i tak bardzo mi się calutki dzień żreć chciało, że sem pożarła. Ale.... NIC A NIC ze słodyczy!
Za to jeszcze się pomasuje i porozciągam i z rana idę biegać. Najwyżej znów Apap łyknę.

edit- głodzilla mnie dopada. I coraz bardziej chce mi się slodyczy. A mam ich "z darów" całą szafkę. kuuuuurdeeee
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
25 listopada 2017 18:51
A mnie się powinno poprawić z trzymaniem diety, bo chyba okresa dostaję. Już nie będę taka łakoma i przepadzita, jak w ostatnim tygodniu.

Trzymaj się tuńczyku. Twardo się trzymaj.
za późno, zjadłam poza planem: pestek słonecznika za 500 kcal, co dałoby z dietą 2000 kcal i ocenę 4.
Ale potem wpadło:
- 4 czekoladki
- pół wafelka
- 10 ciastek kalorycznych
I razem ok 2800. Ocena 3. A że dawno nie jadłam tak na noc, to czuję się wzdęta i normalnie boli mnie brzuch! Mnie! Brzuch! Od ciastek! szok!
Jutro biegam. Choćby się waliło i paliło i choćby skały srały.
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
25 listopada 2017 20:22
Nooooo, jak ciebie boli brzuch, to rzeczywiście pojechałaś.

A ja grzecznie, bardzo very grzecznie oprócz wina. Ale przeciwbólowe wzięłam rano przed końmi i więcej nic, bo nie chcę, serio - wolę się tego wina teraz napić. Choć kumpel zawsze mi tłumacze, że jak mam pić to tylko czystą wódkę. No ale siedzę se przed Tv z lamką wina, to miałabym siedzieć z setą? Czy jak? Przykręgosłupowe się rozluźniają i przestaje mnie rypać, wino dobre - wytrawne, ale nie kwaśne, jak lubię - no to git.

Jutro znów idę do koni i znów na gotowca. Ja jestem obecnie pani od robienia żarcia tylko. Siedzę, odmierzam i mieszam  😀
Ja też trochę poplynelam wieczorem, wpadły mi zielone szparagi, byłoby dobrze gdyby nie ta nieszczęsna panierka. W sumie tragedii nie ma ale mogło być lżej.
25.11
sanna-4+  tunrida-3  ElMadziarra-5  galop-5
.............................
Galop, ElMadziarra- super, tak trzymać! I ani mi tu psuć cokolwiek, gucio mnie obchodzi, że niedziela!
sanna- ładnie, ty jak zawsze i tak ładnie
tunrida- oj, dajesz dupy laska, dajesz. Nie wstyd ci? Nie szkoda kasy na pudełka?
...............
Ubiegałam swoje 10 km.  Mimo, że dziś miałam wybitnego lenia. I do konia zaraz jadę, bo dziś chłopak nie ma treningu, więc ja muszę go ruszyć.
Wpadły mi imieninowe lody i latte. Siła wyższa. Od jutra wracam do zdrowego trybu.
Btw im zdrowiej, lżej jem tym bardziej mi się żołądek buntuje na wszystko co nie jest takie właśnie zdrowe i delikatne. Wypiłam ulubiona latte i pozalowalam tego po 5 minutach. Wcisnelam w siebie te lody i zaraz umrę. Też tak macie?
Też tak mam sanna. Dokonale Cię rozumiem.

Dziś biegalam z psem. Suuuper było. Chciałam pobiegać na bieżni, ale pies tak patrzył z nadzieją na spacer, ze postanowiłam kompleksy zostawić w garderobie i pobieglismy sobie. 🙂
Jest idealny do biegania.
Muszę  sobie kupić te ubrania termiczne, które mi polecalyscie.
I komin.  I rekawiczki. Teraz miałam od córki pożyczony.

Jak pierzecie takie ubrania termiczne?

Najlepiej chyba w 30 stopniach w specjalnym płynie żeby zachowała właściwości....ale zdarza mi sie uprać z reszta rzeczy w zwykłym proszku.

Po kilku latach przerwy wracam do wątku...brakuje mi bata nad sobą pilnującego przed wpadkami. Szczególnie po robieniu wagi na zawody. Jak wpadnę wtedy do sklepu to źle sie kończy 🙁 a tluszczyk sam nie zejdzie

Tak więc dzisiejszy dzień okreslam na 3.

Śniadanie - płatki plus porcja bca i kreatyny
Obiad- makaron z pesto (niestety za dużo)
Podwieczorek- banan
Kolacja- serek waniliowy plus dwa wafle ryżowe.

Niestety w międzyczasie wpadl croissant z czekoladą i pol bagietki czosnkowej.

Z ruchu, treningu niet...(regeneracja po zawodach) tylko zrobienie kopyt i przelonzowanie konia.
26.11
sanna-4=  tunrida-3  ElMadziarra-5  galop-5
......................
Nie odzywam się. Do 20😲0 było super, a potem wzięłam i się napchałam pod korek słodyczami.  😵

Za to dziś utrenowane, choć baaardzo mi się nie chciało. I pochwalę się fotkami, bo śliczne mi dziś się udało cyknąć. Coraz brdziej umiem przypozować.



ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
27 listopada 2017 19:06
Trzymam się na 5. Zero glutenu, zero pro-zapalnych produktów, kalorycznie zgodnie z planem.

Musiałam iść dziś do pracy na chwilę, bo mnie wspólnik wezwał w trybie pilnym, potem miałam jeszcze kilka spraw do załatwienia. Nie założyłam magicznego sandałka, tylko buty z wkładkami mojego pomysłu i mojego wykonania.
I wiecie co ❓ ❗ Noga mnie nie boli ❗ ❗ ❗ Normalnie, mimo, że pół dnia w butach i dość trochę pochodziłam, jak na swoje możliwości, nic a nic noga mnie nie boli  🏇
I w ogóle nie spuchła  😅
Trochę inaczej ustawiłam stopę i taki zajebisty efekt, że też wcześniej na to nie wpadłam.
Tunrida, mrrrrow!

ElMadziarra, bardzo, bardzo się cieszę! Teraz tak trzymaj I małymi krokami do przodu.  😎

Jestem wykończona trybem prsca/kurs. Dziś mój B., na wiadomość że na pół żyje, przyniósł mi do pracy herbatki turmeric i  ginger i czekoladki Baileys  😍 Zjadłam wszystkie  😜 Nie idę dziś na kurs, mam w d...e. Idę do łóżka z litrem turmeric tea.  😎
No i bardzo dobrze sanna, trzeba czasami po prostu pocieszyć się życiem, a nie tylko napierdzielac na maksa.  😀
ElMadziarra- super, trzymam kciuki!!!!!!!!!
Ja dziś będe miala dzien na 5.
archeo- wow..pisuj częściej, może nas zmobilizujesz, skoro ty tak na poważnie, zawody i te sprawy.  👍
Tunrida, jednak zabieram do łóżka łapka z kursem on-line  🤔
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
27 listopada 2017 20:25
Dzięki dziewczyny. Cieszę się niesamowicie, bo myślałam, że przebywanie dłużej na nogach, to już nigdy nie będzie dla mnie, a tu taka miła niespodzianka. Dopóki nie wygoję rany do końca, odpuszczę sobie chodzenie typu spacer, ale przynajmniej będę w stanie pozałatwiać tak przyziemne sprawy jak urzędy, zakupy, itp.

Zamykam dzień na 5 😀
Melduję się i ja. Dzień na 5  🙂 choć dół formy mnie dopadł 🙁 ale trzeba przetrzymać (w niedzielę warszawska granda  🏇 )

Śniadanie- płatki, bca, kreatyna,
II Śniadanie- banan i mandarynka
Obiad- 150 gr piersi z kurczaka i kuskus (jedzone w samochodzie w trakcie przemieszczania się od jednego ucznia do drugiego  🙄 )
Podwieczorek- baton proteinowy (znów w samochodzie)
Przed treningiem węglowodany w płynie. Po znów bca i kreatyna
Kolacja- 3 wafle ryżowe z twarożkiem

Trening- tarcza z trenerem pod K-1, więc ogarnięcie kopania kolanami (K-1 to najtwardsza formuła kickboxingu gdzie dozwolone są uderzenia (prócz łokci), kopnięcia na udo, tułów i głowę i kolana właśnie). ale widać, że jest dół formy. Choć mam nadzieję, że to kwestia niewyspania kilkudniowego 🙁 W niedzielę startuję na Warszawskiej grandzie na pięści i giry, własnie w K-1.
Musimy sporo popracować ponieważ będzie to mój pierwszy "planowany" start w tej formule. Startowałam co prawda w Sejnach na Baltic Cup ale pojechaliśmy na kick-light w kat 50 kg po czym okazało się, że nie mam przeciwniczki a najbliższa jest w kat 70  😂 więc szybko dogadaliśmy z sędziami start w K-1 kategorię wagową wyżej niż moja, tam też była tylko jedna dziewczyna a, że koniecznie chciała walczyć nie było problemu z przesunięciem. kolana użyłam tam może ze dwa razy  😁

Poniżej link do transmisji na fb (tak od 47 minuty)- ja walczę z niebieskiego narożnika. Pierwsza runda masakra (przegrałam) ale potem było lepiej.
https://www.facebook.com/pzkickboxing/videos/1863580746989622/

Planuję zagościć w wątku na dłużej 🙂 ktoś mnie musi przed grzechami pilnować  🤬
27.11
sanna-3  tunrida-5  ElMadziarra-5   galop-5

archeo- obejrzałam. Ależ z Ciebie fajny mięśniaczek! I faktycznie nakopała cię na początku ta wysoka. Faaajnie, bardzo fajnie! Fajną masz zajawkę, podoba mi się!!!  😍
Dzięki  :kwiatek: Jeszcze resztek z brzucha się pozbyć i będę zachwycona. Niestety u mnie z brzuchem najciężej, mięśnie są ale tłuszczyk  nie chce puścić.

Mi tez się podoba  😜 tylko szkoda, że tak późno zaczęłam...tak z 6 lat wcześniej....ale cisnę póki mogę. Lepiej późno niż wcale.

Walka w moim wykonaniu była baaardzo chaotyczna. Ale jak na trzeci start trenerzy byli zadowoleni. Muszę natomiast zacząć więcej myśleć bez bicia na oślep. i stosować kombinacje, które na treningach szlifujemy a nie samotny prawy krzyż  🤣

Dzień na zdecydowane 5
Śniadanie- płatki, bca i kreatyna
II Śniadanie- baton zbożowy
Obiad- pierś z kurczaka, kuskus, warzywa z patelni plus surówka
Podwieczorek- baton proteinowy
Przed treningiem- węglowodany w płynie. Po treningu- bca i kreatyna
Przed chwilą kolacja- porcja białka i banan.

I półtorej kilo do niedzieli zostało  😀 także dobrze jest.

Z ruchu: rano koń. A wieczorny trening spokojniejszy żeby sobie techniki ułożyć i luzu złapać ale i tak zeszłam mokra.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się