Stajnie w Warszawie i okolicach

Typowe zachowanie rozgniewanych ex-pensjonariuszy których jednym celem jest zmieszanie z błotem stajnie na forum bo coś nie pasowało.
Trusia Ja wiem czy trudno. Już parę razy zastanawiałam się nad Bajardo (nie decydowałam się z powodów dojazdowych lub finansowych) i zawsze boksy były. Przy takiej wielkości stajni myślę, że jest sporo roszad. Wyprowadzają się zawodnicy, sprzedają się konie itp. Zakątek to chyba teraz Patka Rancho czy jakoś tak.
Zabieram z Groteski w Markach, bo jednak hala nie zdążyła stanąć, a ja nie mogę sobie pozwolić na roztrenowanie konia. I też mi żal trochę, bo super pracuje. Poza tym uważam nadal, że to bardzo dobra stajnia i jeśli się dowiem, że coś jednak się postawi to być może wrócę 🙂 Bardzo lubię kameralne stajenki.
Zabieram z Groteski w Markach, bo jednak hala nie zdążyła stanąć, a ja nie mogę sobie pozwolić na roztrenowanie konia. I też mi żal trochę, bo super pracuje. Poza tym uważam nadal, że to bardzo dobra stajnia i jeśli się dowiem, że coś jednak się postawi to być może wrócę 🙂 Bardzo lubię kameralne stajenki.

Czyli wykrakałam, niestety. Szczęscia na nowej drodze życia  😀

Jako przeciwwaga do postu Prawnikwawer:
http://www.re-volta.pl/forum/index.php/topic,46.21870.html
No, wykrakałaś 🙁 😉 Ale może kiedyś się uda, bo stajnia jest naprawdę interesująca 🙂
To pierwszy raz kiedy szczerze żałuję, że się wyprowadzam. No, ale jestem też podekscytowana, bo już minęło parę lat, odkąd stałam w "lepsiejszej" stajni 😉
Bez przesady, ktoś opisał swoje odczucia, miał do tego prawo, to wątek o stajniach, ja bym tego obsmarowaniem nie nazwała. Moim zdaniem to może być duży problem, kiedy nie ma kontaktu z osobą decyzyjną w stajni. Nie rozumiem też stwierdzenia "czego się spodziewasz po stajni za 900 zł". Płacę 100 zł więcej i z parkingu do stajni idę po kamyczkach, nikt mi też nigdy nie groził odcięciem prądu na wieczór :P
Ratina Z w której z warszawskich stajni każą wyp... z koniem na uwiązie, jeśli się coś nie podoba, bardzo nie chciałabym przypadkiem kiedyś do takiej trafić...
[quote author=BaŚ link=topic=46.msg2737213#msg2737213 date=1512661406]
Ratina Z w której z warszawskich stajni każą wyp... z koniem na uwiązie, jeśli się coś nie podoba, bardzo nie chciałabym przypadkiem kiedyś do takiej trafić...
[/quote]

BaŚ jeśli kiedykolwiek bedziesz miała pomysł tam trafic to Ci napiszę...Ogólnie to też taka sytuacja,która oczywiście (jak wszystko) miała 2 strony medalu...Pensjonariusz też nie był aniołkiem i mega długo "pracował" sobie na takie potraktowanie...niemniej jednak finalnie właściciel stracił wszelką cierpliwość a z nią wszelką elegancję i wystawił penjonariusza z koniem przed bramę... 🤣 Oczywiście po kilku papierosach zaprowadził konia do boksu i dał tydzień na zabranie konia bez żadnej już dyskusji..

Co do Polany BaŚ tam wszyscy od lat trąbią ,że jest mega błoto...u mnie też jest błoto i myśle,że w wielu stajniach tez jest błoto... Mnie to czasami zastanawia: penjonariusze wymagają...hmmm...płacą i wymagają...a ja się zapytam: ilu penjonariuszy sprzata po swoim koniu? po czyszczeniu kopyt-zamiata? po zrobionej kupie na lonżowniku, czy czworoboku? ( sporo sprząta,ale są też tacy po których niestety trzeba sprzątać), ilu pensjonariuszy pierze regularnie kantary i dekri,żeby obsłudze stajni piach do oczu nie leciał jak wyprowadzają konia i zakładają kantar, albo jak zakładają derkę, która jest uwalona w kupie i śmierdzi na kilometr bo jest prana raz na pół roku??? ilu pensjonariuszy zostawia swój brudny,smierdzący sprzęt gdzie popadnie(czapraki,ochraniacze) Ok, jest wielkie grono ,które szanuje swoje rzeczy,ale ile jest osób mających to gdzieś?? i póżniej taka obsługa stajni musi się babrać w tym czyimś syfie a do tego wymagania!! Ok, wzrasta cena pensjonatu,wzrastają wymagania penjonariuszy...pytam się tylko ,czy Ci co najbardziej pyszczą szanują pracę ludzi,którzy zajmują się ich koniem i samych ludzi?? bo niestety ale jak chce się wymagać od innych to w pierwszej kolejności należy wymagać od siebie.
Prawnikwawer, wcześniej pisałaś, że stajnia się zamyka o godzinie 19 (co jeszcze można zobaczyć w tym poście: http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,101541.0.html) i faktycznie święte prawo właściciela zamykać kiedy się chce, ale pomyślałam sobie, że deczko słabo faktycznie.
Teraz piszesz, że zamyka się o 21. Większość warszawskich stajni zamyka się o tej porze. Konik Stary z tego co pamiętam (w sumie Twoje okolice) też był czynny zawsze do 21:30. Ja np. jeździłam autobusami i wyrabiałam się naprawdę ledwo. Ale nie przyszło mi do głowy narzekać. Teraz wstawiam się do Bajardo za sporo większe pieniądze niż Polana i jakoś stajnia czynna tak samo. Będę się więc spinać i tyle.


Będę od poniedziałku pensjonariuszem Polany. Przekazano mi ustnie jak i na papierze informację, że gaszą światła o 21.
A co do błota... spodziewałam się co najmniej lawiny błotnej a było jak w wielu innych znanych mi stajniach o tej porze.
[quote author=BaŚ link=topic=46.msg2737213#msg2737213 date=1512661406]
Bez przesady, ktoś opisał swoje odczucia, miał do tego prawo, to wątek o stajniach, ja bym tego obsmarowaniem nie nazwała. Moim zdaniem to może być duży problem, kiedy nie ma kontaktu z osobą decyzyjną w stajni. Nie rozumiem też stwierdzenia "czego się spodziewasz po stajni za 900 zł". Płacę 100 zł więcej i z parkingu do stajni idę po kamyczkach, nikt mi też nigdy nie groził odcięciem prądu na wieczór :P
Ratina Z w której z warszawskich stajni każą wyp... z koniem na uwiązie, jeśli się coś nie podoba, bardzo nie chciałabym przypadkiem kiedyś do takiej trafić...
[/quote]

To samo pomyślałam... 900 zł to wcale nie jest mało. Przeciętna stawka za przeciętną stajnię. Napisałaś to w takim tonie, jakby to była stajnia za no nie wiem, 500 zł, gdzie można by się spodziewać wszystkiego co najgorsze, a oczekiwania najlepiej zostawić za bramą.
Co do błota, to niestety, ale taki mamy klimat. U mnie w stajni na parkingu jest beton, więc błota brak. Ale idąc na padok po konia można już wdepnąć po kostki i nie ma na to rady, chyba, że by wszystko wybetonować 😉
Witam.
Szanowna Pani prawnikwawer jeżeli Pani ogląda pensjonat do którego Pani chce wstawić konia to chyba trzeba sie zapytać do ktorej takowy jest czynny(bo to takie ważne przecież jest).
Z tego co wiem Właścicielka zabrała swoje konie zeby zrobic miejsce dla innych pensjonariuszy wiec pisanie „ sama prawdopodobnie nie była w stanie wytrzymać w warunkach jakie oferuje” jest nie na miejscu. Gdyby chciała zabrać to dawno by to juz zarobiła. A prowadzi ten pensjonat od ok. 7lat... a nie od Maja b.r. A moze by tak najpierw zadzwonic do Właściciela stajni i powiedziec o swoich spostrzeżeniach albo napisać na forum stajni Polany o swoich przemyśleniach i podzielić sie i z innymi pensjonariuszami (napewno byłby odzew). Pani brakuje odwagi zeby porozmawiać z Właścicielka świadczy o tym Pani post. „Zdarzy sie spóźnić...” po opisie w Pani poście mozna wywnioskować ze było to notoryczne i dlatego Właścicielka zasugerowała wyłączanie prądu. Co do godz otwarcia stajni, to regulamin wisi na tablicy prawie od początku założenia Polany. Wiec mozna było sie zapoznać. Tu chodzi o szacunek do ludzi którzy cieżko pracują przy naszych koniach... Ich  praca zajmuje łącznie kilkanaście godz dziennie cały czas na miejscu piątek, weekendy, święta nie wspominając o kolkach i czuwaniach nocnych. Albo co derek, to Oni wiedza  jaka derke założyć zeby nasz Konik nie zmarzł albo nie zmókł, itp.!... to nie wymysł Właścicielki. Zreszta naszym pupilom tez należy sie odpoczynek od ludzi...kpiną i arogancją jest brak szacunku do czyjejś pracy. Co do błota : noooo tak Właścicielka na pewno specjalnie zesłała deszcz zeby zrobic błoto i podwyższyć pensjonat- błoto było zawsze... widziały gały co brały.
Tak sie składa ze tez stoję w Polanie ale to juz dało sie zauważyć po wypowiedzi. Nie jest idealnie. pensjonat nie jest mega drogi pewnie ze względu na to błoto... dla mnie jest najważniejszy Moj Kon. Nie boje sie wyjechać na tydz. Czy dluzej bo wiem ze jest fachowa opieka. Stajnia ma zgrana ekipę stajennych (tu było rożnie ale zawsze była Stajenna na która mozna liczyć a teraz i rownież na pozostałych pracowników). Wiec Im sie należy największy szacunek bo to Oni sie zajmują naszymi końmi jak nas nie ma. Nie zgadzam sie z tym ze nikogo nie obchodzi czy kon po treningu (naszym) jest przebrany i nakarmiony. Tu uważam ze to wlasciciel powinien tego pilnować bo kon dostaje posiłek zawsze o tej samej godzinie!
A Właścicielka moze po prostu dba o to zeby mogli odpocząć przed następnym dniem pracy. Wiec uważam ze pisanie takich rzeczy tu jest nie na miejscu. Założyła Pani konto zeby napisać takie rzeczy o stajni zeby Jej zaszkodzić. Nawet sie nie przedstawiając. 
ashtray 900 zł to minimalne minimum jesli chcemy rozmawiac o stajni , w której konie są bezpieczne,zadbane i nakarmione...naprawdę wierz mi...ostatnimi czasy zjeździłam 17 stajni o naprawdę dużym przestrzale cenowym i różnej infrastrukturze...i niestety poniżej tej kwoty to tylko koni żal 😕 (pomijam kilka przydomówek znanych Nam tu forumowiczek,no ale to już znaczniejsze odległości od Wawy)....gorzej jest jak jedziesz do stajni za 1250 i Cię kłąmią w żywe oczy jak to konie dobrze są karmione (a siano z boksów wyjmują jak pensjonariusze nie widzą)..Przyzwoitych stajni jest naprawdę mało...a przyzwoite stajnie z jakąkolwiek infrastrukturą do pracy z koniem to już w ogóle towar deficytowy...Byłam w Polanie,stała tam moja znajoma 2 lata, stoi tam z koniem weterynarz,który zajmuje się moim koniem: ta stajnia nie zasłużyła absolutnie na taki post , napisany przez tchórzliwą osobę, która się ukryła pod jakimś nickiem i zachowała się jak 10letnie dziecko,które nie dostało cukierka...słabe to i to bardzo słabe: ma dziewczynka odwagę wypisywać głupoty,niech bedzie miała odwagę się przedstawić.
Ej a stajnia Dawida w Zielonkach to za ile? Wydaje mi się, że mniej niż 900 zł, a opieka top, czysto, ładnie i blisko wawy.
Ratina, nie musisz mnie przekonywać, bo własnego konia mam ee.. z 8 lat? Wcześniej dzierżawiłam. Trochę tych stajni w związku z tym zwiedziłam. Moim zdaniem cena nie zawsze jest wyznacznikiem tego czy w stajni jest rzeczywiście dobrze, chociaż oczywiście też zależy czego pensjonariusz oczekuje. Dla mnie opieka była zawsze priorytetem, infrastruktura niekoniecznie. Koń miał być nażarty po kokardkę i wywietrzony od rana do wieczora na padoku. Byłam w stajniach lepszych i gorszych, z halami, kwarcami i z moich doświadczeń to czy zapłacę 900 zł czy 1500 nie jest wyznacznikiem tego, że dwa moje podstawowe priorytety będą spełnione. To głównie zależy od samego właściciela i jego podejścia do tematu.
Tak, u Dawida jest 900 zł. I to też jest przykład fajnej stajni w fajnej cenie. A np. Largo? Cena z kosmosu, a opieka kuleje. Nie wiem jak teraz może lepiej, ale pamiętam jakiś czas temu, że sporo osób się wyprowadziło.
Eee... To stajnie mają godziny działania? Też prawda, że w niewielu stajniach jeździłam, bo tylko 3, ale nie spotkałam się z tym, żeby np stajnia była zamykana o 21. Z mojej stajni zdarzało mi się wyjeżdżać o 23 czy 00, nigdy nie było problemu, bo to stajnia jest dla ludzi, nie ludzie dla stajni. Ja nie mam konia, ale przypuśćmy że mam - kończę pracę o 20, z Mordoru musze dojechać i nie zdążyłabym konia oporządzić do 22 na pewno. Dla mnie to jakieś dziwne.
Ehwaz Szkółki a pensjonaty to inna sprawa,więc nie ma tu czego porównywać... i tak stajnie mają godziny działania bo ludzie w niej pracujący też mają godziny pracy,jak Ty, ja i większość z Nas...a jak kończysz o 20 to idziesz na 12 więc możesz u konia być od rana...żaden problem  😉 stajenny kończy o 21 i musi wstać o 5.30 (bo ok 6 daje śniadanie) to Ty chyba też dasz rade  🙂
...a jak kończysz o 20 to idziesz na 12

😁 no koleżanka chyba dawno w korpo nie pracowała...
Eee... To stajnie mają godziny działania? Też prawda, że w niewielu stajniach jeździłam, bo tylko 3, ale nie spotkałam się z tym, żeby np stajnia była zamykana o 21. Z mojej stajni zdarzało mi się wyjeżdżać o 23 czy 00, nigdy nie było problemu, bo to stajnia jest dla ludzi, nie ludzie dla stajni. Ja nie mam konia, ale przypuśćmy że mam - kończę pracę o 20, z Mordoru musze dojechać i nie zdążyłabym konia oporządzić do 22 na pewno. Dla mnie to jakieś dziwne.

Stajnie  sa dla KONI przedewszystkim a dopiero pózniej dla ludzi...
a jak kończysz o 20 to idziesz na 12 więc możesz u konia być od rana...żaden problem

A no problem, bo o 12 to ja pracuje 😉 U mnie też jest pensjonat, to nie jest tylko szkółka. Stajenny i tak może iść spać, jak pensjonariusz np jeszcze jeździ czy oporządza konia. Jakoś u nas stajenny daje radę i nie ma problemu.
[quote author=BaŚ link=topic=46.msg2737662#msg2737662 date=1512812794]
...a jak kończysz o 20 to idziesz na 12

😁 no koleżanka chyba dawno w korpo nie pracowała...
[/quote]

Mylisz się Baś...pracuje w korpo i to dodatkowo w handlu (może dlatego wiem co to znaczy jak chcesz zamknąć przybytek a kręcą się ludzie mimo dawno minionej już godziny otwarcia)...korpo,nie korpo ja szanuję swój czas i naszczęście moje korpo też go szanuję  😉 trzeba po prostu wybrać odpowiednie korpo.
Ehwaz kwestia jest prosta : jak idę na rano to mam ustalone dni gdzie popołudniu jadę do konia, jak idę na popo (czyli na 13) to o 8 odwoże dzieci do przedszkola/żłobka i na 9 jestem w stajni do 12 się wyrabiam i jadę do pracy...chcieć to móc  😉 i nie mam pretensji ,że jak kończe o 21 to nie mogę wsiadac na konia o 22 bo stajnia zamknięta...a kwestia ,że stajenny spać pójdzie...hmmm i kto zamka stajnie? pensjonariusze?? no to słabo, mi by to nie odpowiadało i to mega..ja bym się obawiała zaufać pensjonariuszom,że dobrze zamkną stajnie,posprawdzają co mają posprawdzać itd. (przynajmniej większości)
Wrzucę swoje trzy grosze tak dla przemyślenia zwolennikom zamykania stajni. Przez krótki czas trzymałam konie w stajni, która była zamykana o 22. Mój koń po wieczornym karmieniu nie zachowywał się typowo, ale stajenny musiał zamknąć stajnię, więc ja stałam pod drzwiami i zaglądałam przez szparę w drzwiach i nasłuchiwałam czy aby kolka się nie rozwinie. Konie stamtąd zabrałam i nigdy bym już nie wstawiła do stajni, która jest bezwarunkowo zamykana o jakiejkolwiek godzinie.
Martita   Martita & Orestes Company
09 grudnia 2017 20:18
Tylko chyba co innego nagła sytuacja a co innego przyjeżdżanie do stajni z uporem maniaka o 22 żeby pojeździć. Ja rozumiem godziny funkcjonowania stajni, jak każdego innego obiektu. Nie spotkałam się ze stajnią otwartą 24h dla pensjonariuszy.
gosiaopti, sytuacje zdrowotne koni to zupełnie co innego niż uprawianie jeździectwa w nocnej porze.
Poza tym zamknięcie obiektu nie oznacza, że nikt do koni nie zagląda.  Mi się zdarza nocą wychodzić do koni i sprawdzać czy  nic się nie dzieje. 
gosiaopti, bardzo dziwna sytuacja, stajnie, w których stałam były zamykane zawsze ok 21/22, ale w sytuacjach nagłych siedzieliśmy do np 1 żeby wrócić o 5 sprawdzić stan zdrowia konia. I nikt nie miał z tym problemu, ba, właściciel sam zadzwonił ok 24 czy kawy mi i weterynarzowi nie dowieźć...
Dlatego pisałam o zamykaniu bezwarunkowym.
A co do nocnego uprawiania jeździectwa, to wszystko zależy od dogadania, stałam i w takich stajniach, gdzie nie było problemu  😉
Ale ja generalnie nie mam doświadczeń z wieloma pensjonatami, na szczęście  😉
Tak tylko napisałam pod rozwagę, bo nie zawsze wszystko jest oczywiste i gdybym wstawiała teraz gdzieś konie, a być może będę musiała na jakiś czas, to dla mnie ważne byłoby czy jest np możliwość zajrzenia do nich w nocy albo pojeżdżenia w późniejszych godzinach jeśli byłaby taka konieczność, bo nie zawsze wszystko da się przewidzieć. Nie chodzi mi oczywiście o notoryczne przedłużanie pobytu, ale o sytuacje typowe dla wielu stajni zimą, gdy na hali tłok, a do pojeżdżenia jest np. młody albo trudny koń i potrzeba trochę spokoju i miejsca.
Eee... To stajnie mają godziny działania? Też prawda, że w niewielu stajniach jeździłam, bo tylko 3, ale nie spotkałam się z tym, żeby np stajnia była zamykana o 21. Z mojej stajni zdarzało mi się wyjeżdżać o 23 czy 00, nigdy nie było problemu, bo to stajnia jest dla ludzi, nie ludzie dla stajni. Ja nie mam konia, ale przypuśćmy że mam - kończę pracę o 20, z Mordoru musze dojechać i nie zdążyłabym konia oporządzić do 22 na pewno. Dla mnie to jakieś dziwne.


Ehwaz, dla mnie dziwne jest notoryczne jeżdżenie na koniu o porach typu 20😲0 czy 21😲0. W zasadzie u nas najpóźniej ludzie wsiadają na 19😲0. Ja jak stoję w korku i wiem, że nie dojadę przed 19😲0 to sobie odpuszczam jazdę. Wydaje mi się, że w tym wypadku stajnia jest dla koni a nie dla ludzi i zwierzęta od pewnej godziny powinny mieć względny spokój. Stąd jestem szczęśliwa, że inni pensjonariusze w tej stajni mają podobne poglądy i nie tupią moim koniom po stajni o 22😲0.

O tym, że stajenni wstają o 5😲0 i też im się trochę snu należy - już nawet nie wspominam.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
09 grudnia 2017 22:47
U nas największe obłożenie hali jest od 19 do 22 właśnie. Z tego też powodu (i ilości koni pracujących, bo wcześniej było więcej niechodzących) wydłużono godziny użytkowania hali z 21 na 22. A pierwsi jeźdźcy na koniu potrafią siedzieć o 7 rano. Kwestia dogadania się.
Dance Girl, to ja nie wiem, co takiego robią u Ciebie ludzie w stajni, że to przeszkadza koniom. Jeżdżenie na hali nie jest w ogóle słyszalne ze stajni, a przejście korytarzem z siodłem w rękach też nie powoduje paniki i popłochu wśród koni.
W stajniach gdzie stoję/stałam funkcjonują jazdy do 21:30, bo dla wielu osób wsiadanie koło 20:30 jest jedyną opcją na praktykowanie jeździectwa. Ci nocni markowie to są jacyś imprezowicze ani szalikowcy, tylko konkretni pracujący ludzie. Nie przyjeżdżają do stajni robić rozróby, ale miło i kulturalnie spędzić czas.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
09 grudnia 2017 23:47
Dance Girl, spoko, jak koń nie wychodzi na padok to się porusza sam w boksie 😀
I znów wracamy do punktu nastawienia i ceny. Jeśli mamy stajnię z infrastrukturą sport, klientów sport i cenę trochę wyższą to godziny mogą być ustawione na klienta. 
Wg mnie stajnia za 900zl czynna do 21 nie powinna dziwić. (Mowa o cenie w Warszawie oczywiście).
Oto regulamin stajni Bobrowy Staw. Cena wysoka, stajnia na jeszcze wyższym poziomie. Jak widać każdy właściciel stajni ma prawo ustalić godziny otwarcia ośrodka i potencjalny pensjonariusz albo się na to zgadza, albo szuka innej stajni.

Ogromny screen.
edit: mam nadzieję, że teraz jest ok 😉
Dance Girl, spoko, jak koń nie wychodzi na padok to się porusza sam w boksie 😀


Strzyga, jest to prawda uniwersalna. Ja pisałam o sobie, a ja akurat nie mam tego typu problemów.

Quanta, ludzie u mnie w stajni nic szczególnego nie robią, pisałam ogólnie o kręceniu się po stajni, paleniu światła etc. Jak widać każdy znajduje sobie ośrodek, który mu najbardziej odpowiada i jest z tego zadowolony.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się