Pastwisko,padok

Koleżanki i Koledzy, chodzi mi po głowie pomysł otwarcia firmy świadczącej usługi sprzątające. Czy ktoś z Was byłby zainteresowany usługą sprzątania kup po koniach w terenie?  (padoki, pastwiska) ile bylibyście w stanie zapłacić za taką usługę? I jakiś sposób rozliczenia jest według Was najbardziej odpowiedni? Od czasu, powierzchni? Usługa byłaby wykonywana mini ładowarką z ręcznymi poprawkami.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
14 grudnia 2017 06:24
Pomysł myślę fajny, ale jakoś niebardzo widzę jak miniładowarką kupy zbierać 🤔 to by musiały być już gotowe kopczyki do wywiezienia, a takie już problemu nie stanowią, bo to i zwykłą ładowarką na przyczepę/rozrzutnik się załaduje. Raczej "usypywanie" tych kopczyków do wywiezienia jest bardziej czaso i praco chłonne.
Oczywiście chodzi mi kompleksową usługę. Od zebrania w kopczyki do wywiezienia.
kaktusowe, szczerze? Zależy od ceny. I od tego czy ładowarka nie poniszczy darni.
Przetarłem oczy, uszczypnąłem się, sprawdziłem się alkomatem - jestem trzeźwy, a jakieś dziwactwa widzę...
Kaktusowe, 13 grudnia to nie 1 kwietnia !
Wpuszczać koparkę na pastwisko ? Żeby trawę niszczyła gąsienicami i łyżką ? I jeszcze za to płacić ?
Cena godziny takiego sprzętu to jest powiedzmy 80-100 złotych  - jak sądzisz, w ile czasu objedziesz statystyczny hektar w poszukiwaniu końskich odchodów ?
Jesteś w tak desperackiej sytuacji finansowej, że aż takich głupich pomysłów się chwytasz ?...
Na Wyspach sprząta się pastwiska specjalnymi odkurzaczami...
Wygląda to tak: odkurzacz i zbieracz
ale super  💘
Przetarłem oczy, uszczypnąłem się, sprawdziłem się alkomatem - jestem trzeźwy, a jakieś dziwactwa widzę...
Kaktusowe, 13 grudnia to nie 1 kwietnia !
Wpuszczać koparkę na pastwisko ? Żeby trawę niszczyła gąsienicami i łyżką ? I jeszcze za to płacić ?
Cena godziny takiego sprzętu to jest powiedzmy 80-100 złotych  - jak sądzisz, w ile czasu objedziesz statystyczny hektar w poszukiwaniu końskich odchodów ?
Jesteś w tak desperackiej sytuacji finansowej, że aż takich głupich pomysłów się chwytasz ?...

Ojej, myślisz że jestem taka głupia żeby wjezdzac koparką na łąkę, z gąsienicami i ładować to jeszcze łyżką??!!  nie wiesz to się po prostu nie odzywaj.
[quote author=_Gaga link=topic=5973.msg2739391#msg2739391 date=1513257609]
Na Wyspach sprząta się pastwiska specjalnymi odkurzaczami...
Wygląda to tak: odkurzacz i zbieracz
[/quote]
Dokładnie o takim czymś myślałam, za małego avanta.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
15 grudnia 2017 06:36
Ja uważam, że pomysł jest fajny, może się nisza znaleźć. Nie każdy ma sprzęt (ciągniki, ładowarkę jakąś), a sprzątanie taczką kilku ha pastwiska dla np. kilkunastu-kilkudziesięciu koni... no ciężko. Przypuszczam, że jakbyś się otworzyła z tym w regionie gdzie sporo stajni jest (bo wiadomo, że dojazdy daleko to też koszty są) to takie np. podnajęcie firmy do sprzątania kilka razy w sezonie pastwiskowym byłoby kuszące dla właścicieli stajni. Nie wyobrażam sobie takiego systemu przy padokach "codziennych" bo to jednak za często byś była potrzebna i koszty mogłyby być nieakceptowalne już.
ja chcę taki odkurzacz  😍  😍  😍
Mikołaju.. grzeczna byłam.. no prawie  🏇
kilka lat temu myslałem o takim odkurzaczu. Znajomy skonstruował sobie poduszkowiec napędzany dwoma silnikami od Trabanta. Latał tym, nawet został konsultantem przy konstruowaniu poduszkowców. Rozmawiałem z nim, nawet byliśmy umówieni na wstępne prace. Nawet miałem silnik sprawny od starej kosiarki i turbinę od jakiegoś nawiewu. Koszt zamknąłby sie w kilkuset złotych. ale sytuacja sie zmieniła.
Zbieraliśmy kupy codziennie. Nazbierała sie spora sterta. Ogłosiłem na tablicy, byli chetni. ale przyszły deszcze i nie mozna było wjechac tirem. Musielismy rozrzucic po pastwisku. i od tamtej pory rozrzucamy. Nie ma wiec sensu zbierac i poźniej wywozić na pstwisko. teraz rozrzucamy kupy na bieżąco. Idea odkurzacza upadła. W miastach sa coraz częściej spotykane. Służą do zbierania kup psich. i kosztują kilkanascie tysięcy. Ręczne grabki sa duzo tańsze.
Dzięki za wszystkie opinie 🙂  :kwiatek: zembria myślałam raczej o sprzątaniu raz na tydzień lub dwa. Oczywiście wszystko zależy od powierzchni pastwisk. LSW teraz są takie maszyny, że nawet rozmoczone kupki jesteś w stanie wysprzątać. Ja swoim koniom sprzątam kilka razy w sezonie i jest super. Tylko moje mają swoje WC, nie walą gdzie popadnie.
kaktusowe, wg mnie koszty byłyby jednak wysokie dla przeciętnej stajni. Nawet te kilka stów kilka razy w sezonie to przy niskich dochodach z koni trochę fanaberia. Sens może być np. pod W-wą gdzie jest trochę droższych stajni i pewnie dla nich taki wydatek łatwiej wpleść w koszty.

Ja sprzątam na bieżąco tyko padok piaskowy na jednej części + wiaty oraz na drugim pastwisku wiatę i okolice, bo tam jak robią to jest na 500 mkw konkretnie nawalone. Resztę kup sąsiad rozwala kilka razy w sezonie bronami. Dzięki temu pastwisko jest na bieżąco nawożone ale nie ma takich kawałków z niedojadami. Rozwalone kupy + deszcz szybko idą w glebę. Koszt bronowania 2 ha pastwiska 80 zł.
kaktusowe, wg mnie koszty byłyby jednak wysokie dla przeciętnej stajni. Nawet te kilka stów kilka razy w sezonie to przy niskich dochodach z koni trochę fanaberia. Sens może być np. pod W-wą gdzie jest trochę droższych stajni i pewnie dla nich taki wydatek łatwiej wpleść w koszty.

Ja sprzątam na bieżąco tyko padok piaskowy na jednej części + wiaty oraz na drugim pastwisku wiatę i okolice, bo tam jak robią to jest na 500 mkw konkretnie nawalone. Resztę kup sąsiad rozwala kilka razy w sezonie bronami. Dzięki temu pastwisko jest na bieżąco nawożone ale nie ma takich kawałków z niedojadami. Rozwalone kupy + deszcz szybko idą w glebę. Koszt bronowania 2 ha pastwiska 80 zł.

Kurcze, ale ja wcale nie chcę żeby to kosztowało kosmicznie dużo, a rozrzucanie kup po łąkach niestety, bądź stety, uważam za zło. Jakby tak ktoś przyszedł do mnie i powiedział, że np. raz w miesiącu przyjedzie, pozbiera i jeszcze zabierze ten gnój to poważnie bym się nad tym zastanowiła. Ale znam stajnie gdzie konie walą gdzie popadnie i takie sprzątanie faktycznie zabierałoby dużo więcej czasu a tym samym pieniędzy.
kaktusowe, zwykle walą gdzie popadnie, taka specyfika koni 😉

Dlaczego uważasz, że rozrzucanie kup to zło? Naturalny obornik to jeden z lepszych nawozów. Jedynie trzeba zwracać uwagę na profilaktykę odrobaczania. Ale ja robię od lat 2 razy w roku badanie kału z losowych kup i albo wychodzi czysto albo śladowe ilości, a konie i tak odrobaczamy regularnie. Zresztą zbieranie kup nawet raz w miesiącu nie zmienia faktu, że jak jajo trafi na ziemię to je zbierzesz 😉 Ja nie widzę możliwości codziennie przeczesywać duże pastwisko w poszukiwaniu kup z kilku czy kilkunastu koni. Co innego małe kwatery.

Pozostaje sprawa kosztów. Robiłaś kalkulację takiej usługi?
Ja myślę, że mało dochodowy biznes, choćby ze względu na przetransportowanie maszyny.
kaktusowe, zwykle walą gdzie popadnie, taka specyfika koni 😉

Dlaczego uważasz, że rozrzucanie kup to zło? Naturalny obornik to jeden z lepszych nawozów. Jedynie trzeba zwracać uwagę na profilaktykę odrobaczania. Ale ja robię od lat 2 razy w roku badanie kału z losowych kup i albo wychodzi czysto albo śladowe ilości, a konie i tak odrobaczamy regularnie. Zresztą zbieranie kup nawet raz w miesiącu nie zmienia faktu, że jak jajo trafi na ziemię to je zbierzesz 😉 Ja nie widzę możliwości codziennie przeczesywać duże pastwisko w poszukiwaniu kup z kilku czy kilkunastu koni. Co innego małe kwatery.

Pozostaje sprawa kosztów. Robiłaś kalkulację takiej usługi?

Nie wiem, może gdybym miała paredziesiąt hektarów łąk i pastwisk to robiłabym podobnie, a że mam hektar to lubię mieć czysto, ot cała filozofia  😉 Konie odrobaczam i tak.
Kalkulacji nie robiłam, rzuciłam hasło, bo taki mi wpadł pomysł. Chcę założyć działalność, która zadba o trawniki i działki przy domowe, a przy okazji o pastwiska i wybiegi.

Ja myślę, że mało dochodowy biznes, choćby ze względu na przetransportowanie maszyny.

Transport maszyny to nic innego jak przyczepka za samochodem z wywrotką lub osobówką 🙂 Oczywiście zasięg usługi w promieniu ok 50-80 km
kaktusowe, ja mam jedno pastwisko długie około 700 m. Koni na nim 7 było latem. Każdy zrobi kilkanaście kup na dobę . Gdybym chciała chodzić i sprzątać na bieżąco każdą kupę to chyba nic innego bym cały dzień nie dała rady zrobić.
No widzisz i dlatego pomyślałam o takich jak Ty  😉
kaktusowe, kalkulacja to podstawa.
Koleżanki i Koledzy, chodzi mi po głowie pomysł otwarcia firmy świadczącej usługi sprzątające. Czy ktoś z Was byłby zainteresowany usługą sprzątania kup po koniach w terenie?  (padoki, pastwiska) ile bylibyście w stanie zapłacić za taką usługę? I jakiś sposób rozliczenia jest według Was najbardziej odpowiedni? Od czasu, powierzchni? Usługa byłaby wykonywana mini ładowarką z ręcznymi poprawkami.

kaktusowe, ciekawy pomysł. My sprzątamy pastwiska i to jest syzyfowa praca. Jeśli cena byłaby ok, to jak najbardziej moglibyśmy to podzlecić🙂 A wycena wg mnie od areału w połączeniu z ilością koni.

kaktusowe, ciekawy pomysł. My sprzątamy pastwiska i to jest syzyfowa praca. Jeśli cena byłaby ok, to jak najbardziej moglibyśmy to podzlecić🙂 A wycena wg mnie od areału w połączeniu z ilością koni.

Dzięki 🙂 póki co czekam na wycenę sprzętu. Dopiero wtedy będę mogła zrobić jakieś kalkulacje
jakbym miał sprzatać kupy, kupiłbym zamiatarkę. I dodatkowo pojemnik za ok 300 zł. Całość kosztowałaby ok 3000 zł a wystarczyłaby na 10 lat.
Osobna sprawą i bardzo kosztowną, jest pracownik do obsługi tego urzadzenia. I tu jest pies pogrzebany.
LSW jaką zamiatarkę masz na myśli?
U nas największym zjadaczem czasu są wycieczki z uzbieraną taczką na obornik. Samo zbieranie idzie w miarę szybko. Z kolei podstawienie dużego pojemnika/przyczepy które trzeba przewozić wiązałoby sie z prawdopodobnymi uszkodzeniami darni. Trzebaby dokupic lekki sprzęt jeżdżaco-ciągnący niewielką przyczepką. Dodatkowow jeśli ktoś ma spore pochyłośc (tak jak mieliśmy w poprzedniej lokalizacji) to niewielkie jeżdżące urządzenia się nei sprawdzą.
Jak to jest w stajniach z bardzo dużym areałem + kilkadziesiąt koni  - wtedy tez odchody się sprząta....?
ups, zapomniałem wkleić zdjęcie
LSW, przy wydeptanej trawie i wygryzionej może da radę, przy wyższej nie bardzo widzę to urządzenie. Ciekawe czy napęd dałby radę w pagórkowatym terenie. To raczej na parkingi się nadaje wg mnie.
no to zostają nam grabki 🙂
w każdym terenie dadzą radę.
LSW, dokładnie tak robię. W miejscu większego zagęszczenia kup, okolice wiat, wiaty, piaszczysta część grabki, przyczepa czy taczka i sprzątam. Pastwiska nie bardzo widzę możliwości. Musiałabym całe dnie krążyć z taczką i robić km żeby na bieżąco czyścić. Jak zmieniam pastwisko to puszczam ciągnik z bronami. Kupy rozwalone ładnie się rozkładają a ja mam naturalny nawóz.
Szukam pomysłu do podawania siana na padoku. Wreszcie przekonałam właściciela stajni i porozdzielał padoki tak, że każdy ma swój, w związku z tym moje dwa konie mają teraz do dyspozycji dwa padoki. Obecnie są z trawą więc się nie nudzą ani nie wracają głodne, jednak wiem, że przy codziennym puszczaniu trawa szybko zniknie, a latem jeśli będzie sucho to padoki z trawiastych bardziej zmienią się na piaszczyste.. W związku z tym będę musiała koniom zanosić na te padoki siano. Teren jest otwarty i często dość wietrzny dlatego nie chcę rzucać siana na ziemię - przy pierwszym lepszym podmuchu wszystko by pofrunęło w siną dal. Jako, że dostałam padoki na skraju, jedna ściana jest z ogrodzenia drewnianego (reszta to pastuch) gdzie miałam pomysł wieszania zarówno wiaderek z wodą jak i toreb na siano (które właśnie zakupiłam), jednak zapomniałam o tym, że przez to ogrodzenie również ciągnie się przewód elektryczny (o tym sobie przypomniałam jak zawiesiłam wiaderko na ogrodzeniu, a że metalowe uchwyty dotykały pręta elektrycznego, a śrubki od uchwytów są wewnątrz wiaderka to.. Woda w środku stała się znakomitym nośnikiem prądu 🤔 Mimo, że torby są płócienne, a metalowe kółko, które służy do wieszania mogę zamontować tak, by nie dotykało pręta, to jednak boję się, że konie podczas wyjadania siana dotkną same tego pręta i będą się potem bać. Dlatego ten pomysł z torbą chyba nie wypali (a może już przesadzam?) Czy macie inne pomysły? Padoki nie są na tyle duże bym mogła coś ustawiać na środku do wieszania. W sumie wolałam też żeby torba miała oparcie na ogrodzeniu i się tak nie majtała na wszystkie strony. Pomyślałam o dużych oponach gdzie do środka wrzucę siano, jednak nie wiem skąd bym takowe mogła wziąć 🤔 Do głowy przyszły mi kotwice, które mogę zawiesić na ogrodzeniu, a na nich torby, ale kotwice są metalowe no a torba będzie dyndać na wszystkie strony utrudniając koniom jedzenie (wiem, że często to jest plusem, jednak dla mnie nie jest to celem - konie mają móc spokojnie zjeść swoje porcje siana, które normalnie zjadłyby w boksie). Nic innego mi nie przychodzi go głowy, ale może ktoś z was coś podsunie 😉
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
25 kwietnia 2018 21:16
Glossia A coś takiego Eazigrazer albo Hay Saver? Tu kilka DIY
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się