... ślub :) ...

Safie
Ja 1 slub mialam cywilny z goscmi. Nasluchalam sie ofc, impreza po byla taka sobie. Byla masa stresu itp.

2 raz bralam cywilny, majac tylko swiadkow. Ubralismy sie mega smiesznie, poszlismy potem do knajpki na obiad, a wieczorem do domu przyszli znajomi. I bylo super. Nie zaluje.

Jesli mialabym brac slub zapraszajac gosci, to bralabym koscielny i robilabym wesele. A tak to tylko niepotrzebna spinka, bo polowa ludzi niezadowolona. A to ma byc Wasz dzien!
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
08 grudnia 2017 13:43
KaNie, z drugiej strony wiem, jaka awantura by była gdybym tak zrobiła  😵
Safie
Ogolnie w tym wszystkim najmniej jest wazne to co mysli rodzina moim zdaniem 🙂 Wiec rob tak jak Ci podpowiada serce 🙂
Ja miałam cywilny i obiad z deserem dla świadków, rodziców, dziadków- w sumie 11 osób z nami.
Było sympatycznie, wszyscy byli zadowoleni.
Po poszliśmy do kina  🤣

Edit. Byli zadowoleni, albo udawali- nie wnikam 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
08 grudnia 2017 14:51
safie, nigdy nie zadowolisz malkontentów. To Wasz ślub i ma być po Waszemu. Ja też miałam dość skromny cywilny z obiadem na ok. 30 osób, skarg nie było
safie, u mnie przeszedł cywilny, ale ja od lat podkreślam że nie chodzę do kościoła.  Wesele było normalne. Takie jak chciałam, na około 30 osób.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
09 grudnia 2017 15:22
Safie, to jest Wasz ślub i to Wy ustalacie zasady. W takim układzie rzeczywiście nie bawiłabym się w wesele, tylko zaprosiła świadków i dobrych znajomych, którym rybka, czy to kościelny, czy cywilny i poszła z nimi do knajpy.
safie, zrób tak, żeby nie żałować. Jak się zniechecisz i zaprosisz na ślub tylko 4 osoby to możesz potem żałować. Spędź ten dzień z ludźmi, z którymi chcesz go spędzić i nie poddawaj się 🙂 chcesz tylko cywilny i tak zrób, ja wiem ze gadanie jest ciężkie do zniesienia, ale zrób zgodnie ze swoim sumieniem ale też nie rezygnuj z gości czy wesela 🙂
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
09 grudnia 2017 16:29
Tylko jeżeli dziadkowie i chrzestna zostaną po swoim zdaniu to zaproszenie i tak nic nie da, bo nie przyjdą  😕
safie, strasznie przykra sytuacja 🙁 Jak dla mnie najważniejsza w dniu ślubu jest Para Młoda - to oni mają mieć dobrze i tak jak marzą. Marzy mi się wesele na pół miasta? Super. Marzy im się ślub w zaciszu z parą najlepszych przyjaciół jako świadkami? Fantastycznie. Wszyscy bliscy powinno zaakceptować ich wybór, bo to oni mają być szczęśliwi - a dla rodziny i każdego powinno to być najważniejsze, a nie jakieś ich przekonania. 🙁 Współczuję Ci bardzo. Sama bym pewnie miała dylemat - ale postawiłabym na swoje szczęście. Oni niech sobie pomarudzą, przejdzie im w końcu, ale na pewno absolutnie nic nie robiłabym pod kogoś. Ty razem z (przyszłym) mężem macie się czuć najlepiej. A też źle mieć na weselu/przyjęciu/obiedzie kogoś, kto cały czas marudzi. Nawet jeśli coś się nie podoba to niech zachowa dla siebie i uszanuje innych.
Uff, rozpisałam się, wybacz 😀
safie, trudna sprawa i sama nie jestem pewna, co bym zrobiła. Często jest tak, że jednak rodzina straszy a potem i tak przychodzi.  Jeśli im na Was zależy to przyjdą, a przynajmniej powinni...
guzik, rodzina często daje sobie przyzwolenie na zachowania jakimi nie obdarzyliby "obcych", przyjdą i będą jątrzyć. Olałabym ich i trzymała toksyczne towarzystwo daleko. Chcą niech przyjdą, ale wywieranie tego typu presji i szantaż emocjonalny mnie odrzuca. Weź przyjaciół plus część rodziny, która cię nie hejtuje i idźcie na fajny obiad, albo jedźcie na jakiś weekend gdzieś i tyle
safie,
jak mój tata dowiedział się, że nie biorę ślubu kościelnego to krzyczał, że on się w takim razie na nasze wesele nie wybiera. I to OJCIEC, a nie jakaśtam ciocia, czy kuzynka. Kiepski był okres przed ślubem ,strasznie dużo przykrości i niemiłych rozmów z rodzicami, ale upierałam się przy swoim. Do ostatniej chwili się zastanawiałam, czy tata nie zrobi jakiegoś numeru na uroczystości, ale nie 🙂 był uśmiechnięty i (w miarę swoich możliwości) dobrze się bawił.

Nie daj się zastraszyć i szantażować, jeśli to jest Twój wybór i naprawdę takiego ślubu chcesz.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
10 grudnia 2017 10:58
kasska, na ten moment tata jest jedyną osobą, która stwierdziła, że to nasza decyzja. Mama, ciocia, dziadkowie ....
Najbardziej wkurza mnie podejście, że jak to zapraszać 40 osób? To nie wypada, ale jakoś chętnego sponsora brak
safie byłam w podobnej sytuacji w ubiegłym roku. Braliśmy ślub cywilny, a na uroczystości po ceremonii z mojej strony było 6 osób (od męża frekwencja było o kilka osób większa). Po rozwodzie moich rodziców (ok 10 lat temu) wiedziałam, że jeżeli kiedykolwiek wezmę ślub, to będzie ciężko. Moi rodzice nie kontaktują się ze sobą, oboje są już od wielu lat w innych związkach, a ja sama utrzymuję kontakt tylko i wyłącznie z najbliższą rodziną (mama, tata, brat, od wielkiego dzwonu widuje się z babciami). Nie wdając się za bardzo w szczegóły bo to długa historia, to zrobiłam wszystko po swojemu i żałuję tylko i wyłącznie tego, że po uroczystości na obiedzie nie było mojego taty (spotkaliśmy się na następny dzień). Nie przyszła też moja druga babcia ponieważ obraziła się, że nie zaprosiłam osób ze strony rodziny mojego ojca etc. Ile, to ja się nasłuchałam negatywnych komentarzy to pozostawię dla siebie. Szantaże pn. jak nie zaprosisz, to nie przyjdę też były - no ale ja miałam podejście: to nie przychodź. Z perspektywy czasu zrobiłabym wszystko tak samo, bardzo żałuję tylko braku obecności taty.

W piątek mój tata świętował swoje 50te urodziny. Była cała nasza rodzina, wszystkim przedstawiałam swojego męża i naprawdę prócz wzroku spod byka jednej ciotki i wujka (niech spadają na drzewo), którzy mnie unikali, to było naprawdę bardzo sympatycznie.
safie, ja generalnie miałam w nosie to co powie mi rodzina. Chciałam tylko cywila, i cywil był. I nie było wesela z oczepinami pijaństwem, i innymi jak dla mnie durnymi wodzirejami i zabawami.
Miałam za to obiad, a ze znajomymi po obiedzie poszliśmy na bilarda i bawiliśmy się przednio.
Moja rodzina przyjęła to z ulgą, natomiast rodzina mojego męża suszyła mu głowę ( wszak ślub bez wesela , litra wódki i polowy świniaka na głowę to nie ślub ). I było tyyyyyle gadania, a na ślub zjawili się wszyscy zaproszeni, i jakoś nie narzekali.
takie szybkie pytanie. dzieci na weselu, takich maluchow w wieku 0-5 ok 7 sztuk, czy ktoś z Was miał na własnym weselu animatorke? czy ktoś ma pomysły co można dla takich dzieci zorganizować? bańki? kolorowanki? balony?

help...
mery, my będziemy mieć animatorkę. Z tym, że bedziemy mieć dzieci 2-10 lat kilka sztuk (jak liczyliśmy to koło 10-12) 😉
Dla takich maleństw mniej niż 2,3 latka to animatorki się nie podejmują bo to za małe, z tego co nam mówiły. Trzeba pytać, bo czasem mają taki wiek minimalny. Ja chodzi o organizację czegoś to faktycznie bańki, kolorowanki, może jakaś książeczka z "zadaniami" (typu: znajdź balonik, dostań całusa od Panny Młodej itp.) z tym, że muszą to być dość kumate dzieciaki. Takie 0-5 to mogą nie dać rady z czymś takim. 😉
desire   Druhu nieoceniony...
11 grudnia 2017 10:47
safie, ja generalnie miałam w nosie to co powie mi rodzina. Chciałam tylko cywila, i cywil był. I nie było wesela z oczepinami pijaństwem, i innymi jak dla mnie durnymi wodzirejami i zabawami.
Miałam za to obiad, a ze znajomymi po obiedzie poszliśmy na bilarda i bawiliśmy się przednio.
Moja rodzina przyjęła to z ulgą, natomiast rodzina mojego męża suszyła mu głowę ( wszak ślub bez wesela , litra wódki i polowy świniaka na głowę to nie ślub ). I było tyyyyyle gadania, a na ślub zjawili się wszyscy zaproszeni, i jakoś nie narzekali.


O JezusMaria i wszyscy święci - miałam identycznie.  🏇  💃


My po weselu.. no cóż, było fajnie ale tak zaniemogłam zdrowotnie (nie, nie upiłam się, na pogotoqwie trzeba było 🙁), że poszliśmy o 23..
i dobrze, bo by godzine później był cyrk na kółkach ze mną w roli głównej, a tego młodej parze chciałam oszczędzić..
troche przykre było tylko to, że pan młody i jego rodzice byli jakby gratis, wszystko kręciło się wokół rodziny panny młodej 😉 😂
Dziewczyny, muszę się pochwalić zaproszeniami  😍 😍 😍
Kiepskie światło, bo zdjęcie robione dosłownie przed chwilą... ale i tak nas zachwycają 😜

P.S. Jak fotki będą za duże to dajcie znać, zmniejszę je 😉


O Jezu jakie piękne!!! Dokładnie mój styl!  😍
Gdzie zamawiałaś?
Kaarina, nigdzie 🤣 Poczynając od projektu aż do ostatecznego wykonania - wszystko robimy sami 😎 😍
Doubler, super 🙂 Jak ręcznie robione to w ogóle szacun 😀
No to ogromny szacun!
Są genialne!
Cricetidae, Kaarina, dziękuję! :kwiatek:
Mery
Moj brat mial duze wesele ze sporo gromadka dzieci od 2 miesiecznego do 8 lat. Nie bylo animatorki ale dzieci mialy swoj osobny kacik, stolik itp. Tam mialy rozne zabawki  ksiazki, kolorowanki, a DJ raz na jakis czas wymyslal dla nich cos smiesznego. I bylo super. Moje 2 miesieczne wtedy dziecko w  wygluszajacych sluchawkach przespalo cale wesele na sali 😉 Ogolnie dzieciaki wcale nie przeszkadzaly i fajnie sie bawily.

Swoja droga jak ktos w okolicach woj slaskiego szuka DJ to polecam Trio z Rio. Fantastyczny byli i dzieki nim to bylo najsmieszniejsze i najlepsze wesele na jakim bylam 🙂 Nie bylo nawet chwili zeby goscie sie nudzili.
Dziewczyny pomóżcie.Ponieważ zamiast kwiatków czy wina chcieli byśmy wspomóc schronisko u nas w mieście.Jak to ubrać w słowa na zaproszeniu?
KaNie, aż się usmiechnelam jak to przeczytałam, bo jeden z chłopaków z tego trio to mój kolega z grupy na studiach :-) działają w sumie nie tylko na Śląsku, więc jak ktoś szykuje jakąś imprezę i potrzebuje DJ/wodzireja to też polecam
Vanille
O widzisz, nie wiedzialam ze oni nie tylko na slasku. Oni sa super  🥂 😜

Swoja droga w temacie wymyslania przez nich rzeczy dla dzieci, to w trakcie jakiejs przerwy na jedzenie ktorys z nich przebral sie za wielkiego , dmuchanego Minionka i szalal z tymi dzieciakami na parkiecie. Potem dolaczyli sie do tego dorosli  😁

No i muzyka i zabawy byly dla kazdej grupy wiekowej.
Kolega akurat studiował ze mną w Krakowie. W czasach studenckich ogarniali głównie południową Polskę, ale wiem, że zdarzało im się jechać też dalej jak mieli akurat czas i możliwość. Teraz chyba na tyle się rozkręcili, że wystarczy im zleceń z Małopolski/Śląska/Podkarpacia
Jak czasem oglądam ich zdjęcia na FB z wesel albo innych imprez to nie da się nie uśmiechnąć. Trzeba przyznać że są kreatywni i maja sporo swoich gadżetów
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się