Ja jestem w kropce. Od jakiegoś czasu (będzie z dwa/trzy miesiące) walczę z gnijącą strzałką/infekcją. Wydaje mi się, że o ile chyba coś ruszyło na plus, to tym razem przedobrzyłam... Początkowo antygrzybiczo (nie pamiętam niestety czym, ale dostępnym w aptece), potem maścią siarczanową (Hipovet), potem maścią już od weterynarza (mieszanka, ale nie jestem w stanie określić składu, antybiotyk był w tym na pewno i siarczan właśnie). Podejrzewam, że maść już do odstawienia, ale co dalej? Może ktoś doradzić? Ada będzie u nas dopiero po Nowym Roku, nie chciałabym pogorszyć tego co jest. Zauważyłam, że kąty wsporowe się "zwijają"? To możliwe? Widać nawet na zdjęciach, że stały się matowe, jakby koń zdarł wierzchnią ich warstwę? Możliwe, że to od opatrunków? Bo chodziła w nich z miesiąc, zdejmowane co dwa dni.
Zdjęcie wstawiam. Pierwsze ok. 10listopada, drugie dzisiejsze:
Tutajruga noga, nic się nie zawija, małe porównanie (pierwsze zdjęcia ze stycznia, przed zmianą strugania na naturalne, drugie teraźniejsze, po około 10/11miesiącach). Kierunek jest dobry, ale drogi jeszcze kawał. Koń oczywiście "nienormalny", bo wystarczy spojrzeć na niego z boku (cała masa wad postawy, plus mało ruchawy - szpat, niewidomy) :
Dla wglądu koń wygląda tak (zdjęcie sprzed roku) -> re-volta.pl/galeria/foto/172226