naturalna pielęgnacja kopyt

To ja się wcisnę z pytaniem. Weterynarz mówi aby nie wycinać strzałki u mojej klaczy (Często ma lekko nabrane opoje) Ale kowal się upiera aby wyciąć, bo mówi że strzałka nie ma nic wspólnego z tym, że koń ma opoje. Ale weterynarz mówi, że strzałka jak jest duża to lepiej pompuje i lepiej się płyn rozprowadza do góry. I teraz zgłupiałam..  🤔wirek: Koń nie ma złych kopyt, pilnuję aby nie pękały. Ale co z tymi strzałkami ?? Wyciąć czy nie ? Ehh..
Pokaż je.

Ja strzałki tnę w paru przypadkach, np. kiedy grot jest za duży i wchodzi na podeszwę, ale widzę zwisające kawałki (plasterki).
ja w płaskich kopytach grot ścinam, w normalnych nie ruszam strzałek wcale.
Tarnika przecież nie naostrzę. Wiadomo, że musi być najlepszy jaki się da, zwłaszcza jeśli większość roboty nim robimy. Tarniki kupujęczęsto, noży wcale, ostrzałkęstaram się mieć dobrą. Aczkolwiek coraz częściej myślę o cęgach, tyle że kasy szkoda.


Cegi super sprawa. Tylko jak się pilnuje kopyt swojego konia i robi na bieżąco to za bardzo nie ma co tam nimi robic w kopycie
Jak jesteśmy w temacie sprzętu to: z używanych przez Was tarników, który miał najdłuższą żywotność? (stępił sie najwolniej ze wszystkich posiadanych  🤣 )
Save edge Dla mnie jedyny ktorego używam.
Potwierdzam. Save Edge ma świetną jakość, używam go od 3 lat (strugając regularnie 10 koni) nadal jest ostry i jako jedyny nie próbuje rdzewieć (trzymany tylko w tym kartonowym opakowaniu), inne mimo przechowywania w ręczniku w suchym miejscu i tak po jakimś czasie rdzewiały.
Tunrida Cęgi to jest duża inwestycja ale jak najbardziej opłacalna. Aha i tarniki po zakupie cęgów "cudownym" sposobem przestały mi się zużywać. Cęgami jak już się człowiek przyzwyczai to można nawet drobne rzeczy podciąć. Mam też wrażenie, że dla mojego zdrowia cęgi to był dobry wybór, nie nadwyrężam sobie tak rąk.
Tarnik- save edge the beast ( największy)
Co do cęgów- swojemu nie muszę stosować, ale robię dodatkowo 3 konie znajome i tam bywa, że przyjeżdżam za późno. Ściana na pół cm, może więcej. Można tarnikiem- szkoda mi  tarnika, bo się zużywa. Można nożem- ale muszę co chwila ostrzyć i jednak tej siły sporo użyć. A gdybym miała cęgi....  naprawdę chyba kupię.
[quote author=gacek 🙂 link=topic=1384.msg2740402#msg2740402 date=1513595955]
Save edge Dla mnie jedyny ktorego używam.
[/quote]
Popieram. Nawet używany bez litości spełnia swoją rolę.
a u mnie się nie sprawdził Save Edge , może trafiłam na jakiś felerny, 3 lata temu  kupowałam różne modele na sprawdzenie to skuszona opiniami re-volty 🙂 kupiłam, nie różnił sie zbytnio od innych, teraz używam tylko Simonds Red Tang, starcza na 3 miesiące 🙂 ale ja musze mieć bardzo ostry, więc jak tylko zbiera słabiej ( no słabiej dla ,\mnie bo normalnie do użytkowania dalej jest OK ) to biorę następny . nożyki moge mieć tępe, ale tarnik odwala najwięcej roboty to musi być jak brzytwa 🙂
a cęgi kupiłam w tamtym roku takie za 140 zł ze stali kwasowej, dają radę nie gorzej niż te za 500 zł
ja miałam ze stali kwasowej to mi się połamały po 2 latach. Teraz mam od 3-4 lat mustada i nawet ich nie ostrzyłam jeszcze 🙂
Mam takiego save edga, od roku też dicka (mniejszy, kupiony do kucy robienia). Są świetne. I przechowywanie też bez problemu. Save edge w papierowym opakowaniu swoim, dick był w foli, teraz jest w starym materiale zawilgoconym w oleju maszynowym. Nie rdzewieje póki co. Natomiast cęgi mustada sobie kupię. Dziewczyny na kursie kopytowym miały, testowałam, mi podszedł. Lekki, poręczny, czasem się przydaje.
Też cęgi Mustada. Robię konia i kozę. Oblecę dookoła  wystające ściany, kąty no i pazur- rewelacja. Szczególnie przy kozie, bo ma twardsze kopytka niz koń 🤣
Ja też mam tego dicka i przyznam, że malo szanuję, rok leży trochę w koszyku ze szczotkami, czasem w folii a czasem luzem. Nic nie zardzewial.
Tarnik ja taki ostatnio kupiłam, jest super choć po Bestii ciężko mi się było na początku na mały przestawić  https://arcus-konie.pl/bellota-tarnik-razor-plus-p-10904.html

Cęgi ja też mam Mustady, ale już mają 8 lat i bym chciała nowe... ale też mi kasy szkoda wiecznie, pomimo że nie powinno bo to moje narzędzie pracy..
Wlasnie zawsze mialam Save edge, chcialam zmienic i sprawdzalam mustady, ostatni co kupilam to ten z Belloty wyzej wstawiony - porazka, nie zyl nawet miesiac...
chyba pozostaja mi nadal save edge kupowac
Ja mam belotte ponad miesiąc, dużo koni robię i póki co, tarnik żyje dobrze 😉 tylko mam inny model, niz ten co wrzuciłam. Inna sprawa, że te super ostre tarinki nie są dobre na te pore roku jak jest mokro. Są dobre latem. (na te pogode jak teraz mi się dawniej dobrze Mercury sprawdzał)
Ja jestem w kropce. Od jakiegoś czasu (będzie z dwa/trzy miesiące) walczę z gnijącą strzałką/infekcją. Wydaje mi się, że o ile chyba coś ruszyło na plus, to tym razem przedobrzyłam... Początkowo antygrzybiczo (nie pamiętam niestety czym, ale dostępnym w aptece), potem maścią siarczanową (Hipovet), potem maścią już od weterynarza (mieszanka, ale nie jestem w stanie określić składu, antybiotyk był w tym na pewno i siarczan właśnie). Podejrzewam, że maść już do odstawienia, ale co dalej? Może ktoś doradzić? Ada będzie u nas dopiero po Nowym Roku, nie chciałabym pogorszyć tego co jest. Zauważyłam, że kąty wsporowe się "zwijają"? To możliwe? Widać nawet na zdjęciach, że stały się matowe, jakby koń zdarł wierzchnią ich warstwę? Możliwe, że to od opatrunków? Bo chodziła w nich z miesiąc, zdejmowane co dwa dni.
Zdjęcie wstawiam. Pierwsze ok. 10listopada, drugie dzisiejsze:

Tutajruga noga, nic się nie zawija, małe porównanie (pierwsze zdjęcia ze stycznia, przed zmianą strugania na naturalne, drugie teraźniejsze, po około 10/11miesiącach). Kierunek jest dobry, ale drogi jeszcze kawał. Koń oczywiście "nienormalny", bo wystarczy spojrzeć na niego z boku (cała masa wad postawy, plus mało ruchawy - szpat, niewidomy) :

Dla wglądu koń wygląda tak (zdjęcie sprzed roku) -> re-volta.pl/galeria/foto/172226
Ałć, potworne kopyta, straaaasznie zawęzone. Na strzałki - moczenie w armexie i częste struganie. Ew zanim zamówisz armex to betadine kup i lej na te strzałki (do rowka srodkowego możesz wcisnać nasączony nim wacik). Pluch ruch, dużo ruchu, swobodny, wymuszony. Te kopyta nie pracują, są zablokowne, tył kopyta nie istnieje. Można by pomyśleć o butach z wkładkami pod strzałki, ale ogólnie nie wygląda to optymistycznie... w sensie, że nawet najlepszy strugacz wiele wiecej tu nie urodzi. Najwiecej może pomóc ruch. Trzeba dazyć do tego by było lepiej, ale pytanie na ile te kopyta w ogóle mają potencjał się naprawdę rozszerzyć.
Ile ten koń ma lat?
Dziękuję za odpowiedź. I od razu ode mnie: klacz ma lat 14. Od lat na emeryturze. Zanim poznałam Adę muszę przyznać, że w pełni ufałam wiedzy kowala. Paradoksalnie ratuje nas ochwat kuca, bo dopiero po nim zaczęłam szukać innych opcji. Teraz dopiero faktycznie widzę problem, choć ten urósł już do zbyt wielkich rozmiarów. Nie będę szukać tłumaczeń, bo oczywiście ich nie ma. Mam tylko nadzieję, że chociaż trochę uda się poprawić stan kopyt i co z tym idzie całego konia.
Jak Ada będzie, to już postaram się ją zastać (przez moją pracę ostatnie dwa razy ją mijałam i przy struganiu była moja mama) i dokładnie wypytam o wszystkie opcje.
Na chwilę obecną koń jest strugany co 4tygodnie.
Jak masz Adę pod ręką, to ze strony strugania będzie zapewnione co trzeba 😉 ale z takim koniem to i sam właściciel musi spróbować poprawić stan kopyt - właśnie poprzez ruch, moczenie kopyt bądź robienie tych strzałek codziennie np Betadine. Podpytaj Adę o armex, pewnie Ci o tym wspominała, a ja nie to dowiedz się co i jak i spróbuj 😉
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
20 grudnia 2017 23:38
ontaria, w armexie moczysz? U nas daje szybkie efekty zatrzymania infekcji (po 2-3 moczeniach znika bolesność). Po moczeniu przymoczki z betadine. Z tym, że nie miały problemu z grzybami. Wersja szybka to mycie pod ciśnieniem teraz strzykawką 100 ml, wcześniej woda ze szlaufa plus polewanie betadine.
Z apteki to pewnie clotrimazol był?

Pomimo częstego strugania, moczenia i braku błota gniadej strzałki marnieją przez mniejszą ilość ruchu. Samo przebywanie 24h na dworze nie wystarcza.
Miesiąc temu wbiła sobie końcówkę śrubki 😵 W tym miejscu jest jeszcze róg gorszej po operacji. Teraz, górą bardziej z przodu kopyta, wychodzi ropa. Od pięciu lat ropy nie miała. Mam nadzieję, że ropa poszła po najmniejszej linii oporu  i nie zrobiła armagedonu w środku kopyta.


Drugi dzień w rivanolu - jutro zobaczę czy jest lepiej.
Armex i Betadine działają i na grzyba 🙂

na_biegunach - mówiłam, że pewnie bedzie ropa? tzn nie ciesze się z tego, ale kurde jednak zazwyczaj po wbiciu ciała obcego, jak brudna śrubka - ropa się zbiera 🙁 przechodziłam to samo z moja kobyłą jesienią i to razy dwa - pomogło mocne wycięcie miejsca, gdzie wcześniej było wbicie a potem był syf i wsadzenie konia w opatrunek, jednocześnie z wciskaniem tam wacika nasączonego betadine (wacik wciskam do teraz, pomimo że już minął chyba miesiąć od tej drugiej ropy i ładnie wydrążona przeze mnie dziura zarasta).
Na_biegunach, dokładnie to było.
Betadine dostanę chyba najszybciej, więc teraz tym podziałam. Plus oczywiście przywrócę konia do ruchu, spacery jak podłoże pozwoli, lonża. Pół godziny najmniej przed pracą się znajdzie. Dzięki wielkie, na bieżąco będę zaglądać do wątku  :kwiatek:
Mogę prosić o link do armexu jaki stosujecie? I jakie proporcje z wodą zanim wpakujecie nogę w buta?
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
21 grudnia 2017 10:39
https://www.fungichem.pl/armex5-1l-aktywator-mexacid-1l.html Najtańszy z wysyłką jaki mi się udało znaleźć. Do półtoralitrowej butelki po wodzie mineralnej wlewam ciepłą wodę i strzykawką odmierzam 30 ml armexu i aktywatora.

branka, szczerze mówiąc mi ulżyło. Ropa wyszła w badaniu dopiero po kilku dniach. Koń chodził jak z urwaną nogą a nie reagowała na badanie kopycie. Martwiłam się, że coś sobie urwała albo czeka nas powtórka z "rozrywki". W sobotę mija rok od operacji.
ontaria, miałam klacz z takimi kopytami. Tylko ruch. Wystarczyło, że postała trochę ( tzn. przestoje w jeździe) i strzałka od razu gniła.

edit, poprawiłam, bo  było masło maślane
[quote author=Na_biegunach link=topic=1384.msg2741178#msg2741178 date=1513813092]


Pomimo częstego strugania, moczenia i braku błota gniadej strzałki marnieją przez mniejszą ilość ruchu. Samo przebywanie 24h na dworze nie wystarcza.


[/quote]
Taka ciekawostka z mego życia...
Przeniosłam konia, gdzie na noc zamykany jest w boksie (wcześniej 24h ruch swobodny) i moją jedyną obawą był jakikolwiek zanik strzałki czy pogorszenie jej stanu. Myliłam się. Ja zyskałam więcej czasu, ruszam ją prawie systematycznie i struktura prezentuje się bardzo dobrze! Ruch wymuszony bardzo wiele daje, a na pewno doskonale wspomaga.

Na biegunach - dziekuje  :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się