Co straszy nasze konie: jak wielkie oczy ma strach? Dlaczego konie się boją?

Dzieki za rade. Sprobuje, jak tylko terapeuta da mi zielone swiatlo. Jak powiedzial, to potrwa  🙁
Mój koń wczoraj przebił wszystkie swoje poprzednie strachy. Zrobił kupę i jak ta kupa pacnęła o podłoże (zwykła ziemia, więc nic nowego czy dramatycznego) wyskoczył do przodu jakby go stado wilków goniło. 
trusia, mój ostatnio coś podobnego przeżył, oglądaliśmy krzesełko postawione na placu, więc z dużą dozą ostrożności i na paluszkach. Koń patrzy, po chwili furknął i tego furknięcia się wystraszył :P
Bohaterów mamy  🤣
widziałam kiedyś konia, który przestraszył się własnego pierdnięcia i tak energicznie ruszył galopem, że wywołało to kolejne bąki (reakcję wywołały podobną do pierwszego). Uspokoił się jak się już wygazował 😁
Miałam klacz kiedyś która strasznie bała się krów i pastucha. Jak byłyśmy gdzieś w terenie i stały dwa pale nie daleko od siebie to nawet jak po między nimi nic nie było to i tak nie chciała przejść. Krów bardzo się bała niektóre krowy na widok konia głupiały i jak tylko krowa się poruszyła to najlepiej kita do góry i biegiem do stajni 🙂 Takie to mamy krowy potwory hehe.
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
30 września 2016 17:18
Koń przyjaciółki boi się swoich sików. Przez kałuże przechodzi bez problemu.
Miałam klacz kiedyś która strasznie bała się krów i pastucha. Jak byłyśmy gdzieś w terenie i stały dwa pale nie daleko od siebie to nawet jak po między nimi nic nie było to i tak nie chciała przejść. Krów bardzo się bała niektóre krowy na widok konia głupiały i jak tylko krowa się poruszyła to najlepiej kita do góry i biegiem do stajni 🙂 Takie to mamy krowy potwory hehe.


Moja młoda też się boi krów. Wpada na ich widok w panikę. A że jest hucułem, to panika to wyciągnięty kłus albo truchtający galop  🙂  Ale widać, że spotkanie z tymi potworami ją przerasta. Oprócz tego nie boi się niczego (przynajmniej do tej pory nie stwierdziłam). Zastanawiam się czy przyczyną nie jest moja :ostrożność" przy krowach. Jakoś nigdy nie wiem co one sobie myślą tak paczając i paczając ... Pracowicie odczulamy, ale chyba ja powinnam pierwsza. Na wsi mieszkam, zootechnikiem jestem więc może w końcu warto ...
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
30 września 2016 20:34
Ja mam to szczęście, że kiedyś obok naszej końskiej łąki była łąka z krówkami. Także konie znają temat 😉
Ale gdy w terenie spotkaliśmy kiedyś owce! O matko i córko-to był popłoch :p
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
01 października 2016 13:56
a moja dziewczynka generalnie raczej się nie boi, ale.... paraliżu dostaje, jak ma wyjść z boksu na korytarz 🤔. boi się do tego stopnia, że cała się trzęsie i ostatnio aż się położyla podczas siodłania. sprawa dziwna i zbadana przeze mnie na różne sposoby... najprawdopodobniejsza wersja jest taka, że lęk wziął się od polewania korytarza wodą przed zamiataniem. gdy korytarz był "w plamy" zaczęła się bać, a potem to już się sama  coraz bardziej nakręcała i efekt jest, jaki jest.
A ja mam za to konia-ekologa. Praktycznie jedyną rzeczą, której boi się constant - arab, czasami mu się coś w mózgu odklei na różne rzeczy - to... śmieci. W workach, wysypane i w kontenerach. Jak w poprzednim pensjonacie właściciel wystawił śmieci w kontenerach do zabrania, to mój idiota wysłał go do szpitala, na szczęście bez złamań. Śmieci wyrzucone w lesie do automatyczne wrycie, nieważne, z jakiego chodu. Dwa razy już nam przez to zaparkowano w ogonie, przesuwając nas o jakieś dwa metry. Ale nic to, śmieci, hiperwentylacja włączona - jestem smokiem, giń!
A ja ostatnio miałam taką sytuacje: koleżanka lonżowała konia a ja siedziałam na maneżu na schodkach i uwaaaga to będzie straszne !!! KICHNĘŁAM  😜  😁 No i to było bardzo tak straszne że trzeba było gnać jak najdalej 🙂 🏇
Znak "przejazd drogowy" - ło matko bosko - nie przejechałam przez tory... musiałam zleźć, pogałskać znak i pokazać, że nie gryzie.

I ostatnio w terenie ludzie. Strasznie gówniana sytuacja. Pojechałam w teren, na łączkę i przy pobliskim mostku zaparkowały dwa auta. Wyładowali się młodzi lokalni panowie i zaczęli tłuc jednego z nich. Chciałam podjechać, rozgonić postraszyć policją... i nie dałam rady bo mi się ich koń wystraszył na tyle, że nic nie mogłam zrobić. Ani jechać po "pomoc" - bo po drodze tory i ogólnie zostałabym powieziona i obrócenie pyska w stronę "do domu" mogłoby się fatalnie skończyć, nie mogłam podjechac bo nie dałam rady. Telefonu ze sobą nie miałam. Oni się zapakowali po chwili i odjechali... a ja nawet rejestracji nie widziałam...
Nie zazdroszczę sytuacji.

Myśmy się kiedyś wpakowały na szkolny maraton. Wyjeżdżam z lasu na piaskową drogą, a tam grupa młodych ludzi biegnie prosto na nas. Moja mina bezcenna, z resztą u kobyły była podobna.

Nas ostatnio spotkało stado krów "raperek", bo wszystkie miały łańcuchy na szyjach, pasły się akurat przy pięknej koniostradzie, jak ruszyły całym stadem zobaczyć, co sobie biega po sąsiedniej łące... przyspieszenie miałyśmy nieziemskie 😂 a ja jeszcze dłuższą chwilę nie mogłam ogarnąć co tak hałasuje  🙄
Mój bohaterski koń wpadł wczoraj w panikę na widok wiewiórki.  😀
Moja kobyła boi się kolyszacych na wietrze kwiatów i trawy 😉
trusia, mój się boi ptaków... na hali 😵
W jednym z narożników mieszka sobie rodzinka wróbli... diabelska rodzinka wg Darco  😀iabeł:
Przedziwne to końskie postrzeganie świata. Jak dziki przecięły nam drogę, nawet ucho mu nie drgnęło.  A przestraszył się wiewiórki siedzącej na ogrodzeniu.

edit: reakcja na ptaki na hali to nie strach a przejaw inteligencji. Kto to widział, żeby ptaki miały gniazda na hali. Zwłaszcza wróble  😀
Ja się za to śmieję ze swojego, że zgubił się w ewolucji, bo boi się własnego żarcia w postaci balotów na łące. 😀 Mogę przejechać nawet ze 3 metry obok traktora, ale jak wybiegamy galopem z lasu i blisko drogi leży balot, to nagle teleportujemy się kilka metrów na pole po przeciwnej stronie. 😀
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
18 grudnia 2017 09:25
Mój blondyn bał się wrzosów w lesie... bo zakwitły! 😂 Były baardzo podejżane do końca okresu kwitniecia 😵
Mój raz na koniec jazdy wystraszył się krzesła w rogu, które stało tam od samego początku  🙄
budyń, widocznie pod koniec jazdy krzesło stało bardziej.
O my z ciekawostek ostatnio skakaliśmy przez cień stojaka na hali 😁
Moją w sobotę straszyła taczka na siano. Stała w tym samym miejscu, co zawsze, ale postawiona pionowo.  😁
A moja kobyłka boi się błota  😂  🤔wirek:
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
19 grudnia 2017 10:03
W lato zajeżdżony koń podczas swojego pierwszego spaceru do lasu bał się: końca ogrodzenia (obok którego codziennie przechodził), góry piasku na polu, kałuży, zakrętów, ptaków w lesie  😂 a drugi koń, z tego samego stada, drugi raz miał jeźdźca na grzbiecie i w terenie poszedł na czołowego, szedł jak ruski czołg, wręcz chłonął otoczenie i niczego się nie bał (oprócz wiewiórki, która wskoczyła na drzewo).
Mój koń przypomniał mi, że nie ma takiej rzeczy, której by się nie przestraszył.  A mianowicie przestraszył się flo!    🤣

Ja już prawie o jego strachach zapomniałam, bo na urlopie podczas terenowania nie bał się niczego: ani kucających grzybiarzy, ani maszyn wycinających drzewa czy ładujących pnie na traktory, żadnego żyrafowania, caly czas na luzie. A tu nagle flo w rękach wręczającego pokonało biednego konika!    😵   
Flo jest koniożerne przecież!
Mój się przestaszył.... wyświetlacza telefonu. I swojej kupy. Znaczy - kiedy ją mijał za kolejnym okrążeniem.
Ale bywa, że auta, traktory i rowerzyści - luuuzik, nic się nie dzieje...
Mam bardzo spokojnego konia, który praktycznie niczego się nie boi ale jak już się boi to w 2 przypadkach na 3 są to wróbelki (tylko wróbelki, inne ptaki są spoko), bo jak wiemy takie wróbelki to nawet nie gryzą a połykają konia w całości.  😀iabeł: 😀iabeł:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się