Przedszkolaki i uczniaki - czyli voltowe dzieci też nam rosną

Mi się również ED podoba. Myślę nad tym na poważnie. Tyle, że w Warszawie są duże możliwości żeby dzieci uczył po prostu jakiś fajny "nauczyciel" grupowo, w jakimś wynajętym przez rodziców miejscu np., więc i problem dzieci non stop na głowie odpada i grupy mniej więcej rówieśniczej. Szczególnie od kl. 4 do 7 wydaje mi się to fajne, bo w 1-3 dzieci i tak głównie się bawią i jeśli trafi się na fajnego nauczyciela to wg mnie nie ma sensu zabierać dziecka ze szkoły. No ale to za kilka lat u mnie takie dylematy.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
15 grudnia 2017 17:15
Muszę Wam to pokazać, bo myślałam że padnę ze śmiechu jak to zobaczyłam:

[img]https://scontent.fman2-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/25398872_1736780036332590_778716033445739858_n.jpg?oh=005573a885c8ec676901d635d1f7f8b5&oe=5ACCF187[/img]

"trying SO HARD" :wysmiewacz22: Jedno zdanie pięknie opisujące moje dziecko 🤣
Ja już widziałam na FB 😁

Wróciliśmy wczoraj z Livigno. Ależ mi się podobało! Miałyśmy świetną instruktorkę. Nauka w Alpach, to nauka w Alpach.
I teraz zonk - szukam ferii najlepiej na Słowacji ze szkółką narciarską dla dzieci i dupa...

Znacie jakieś szkółki w Polsce albo Słowacji?
Czarownica, niezła agentka musi być z tej Twojej Rai  🤣
Pokemon, no mówiłam że co Alpy to Alpy. Tutaj nie znajdziesz takich genialnych szkółek i instruktorów, no a przede wszystkim warunki są nie do porównania. A nie chcesz ferii w Alpach czy już za daleko?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
17 grudnia 2017 23:27
Nie na darmo jest Chochlikiem 😁 choć od jakiegoś roku po cichu wołam na nią Banshee... 😵
Niemniej fajnie jest czasami 😁
No mojej też by mogli taką laurkę wypisać  😀iabeł:

Ostatnio ma w przedszkolu jakąś akcję że cały czas "pomaga" paniom. Już ja wiem po co to pomaganie jest jaaasne  😎

Czarownica, niezła agentka musi być z tej Twojej Rai   🤣
Pokemon, no mówiłam że co Alpy to Alpy. Tutaj nie znajdziesz takich genialnych szkółek i instruktorów, no a przede wszystkim warunki są nie do porównania. A nie chcesz ferii w Alpach czy już za daleko?

Nie wydolimy na dwa tygodnie z kasą 😀
A nie potrafiłabym nie pójść na tiramisu będąc we Włoszech 😁
Wybraliśmy Bukowinę. Noclegi zarezerwowane, szkółka narciarska też. Znalazłam opcję, że odwozi się dzizecko o 10, a odbiera o 15 😁
majek   zwykle sobie żartuję
19 grudnia 2017 15:24
Moj syn dzisiaj. Ma dobre copy...
Bedzie po angielsku:

- oh, look mum, a cat. White one. On white snow.... Cateleon  😵 😵

I sam sie zaczal smiac ze swojego dowcipu
majek, czesto mowia do Ciebie po angielsku?
majek   zwykle sobie żartuję
19 grudnia 2017 17:18
Tak, zawsze rozmawiamy po angielsku jak obok nas są osoby nie znające polskiego. Czasem jak muszę przywołac do porządku to wybieram polski.
Czasem nie wiedzą jak coś powiedzieć po polsku i przechodzą na angielski, jak mamy wtedy czas to staram się to tłumaczyć na polski.
Generalnie one już lepiej mówią niż ja, więc ja się cieszę, że mogę sobie trenować też.
Codziennie też rozmawiają z rodziną na Skype (co mnie doprowadza do białek gorączki co prawda, ale cóż)
To dokladnie jak u nas.
majek   zwykle sobie żartuję
03 stycznia 2018 12:29
Melduje, ze wrocilismy z PL i moje dzieci daja rade na nartach. Maz tez.
Biedne byly, bo byl czynnych tylko kilka stokow, wlasciwie zostalismy na jednym przez kilka dni. Troche ciezko bylo z nauka (gdyby byla osla laczka z malym orczykiem byloby im latwiej i moglyby same swobodnie sobie popylac na tych nartach). Kazde mialo swojego instruktora (troche ze wzgledow bezpieczenstwa, bo instruktor musial ciagle jechac przed nimi tylem i lapac).

Wyjazd uwazam za udany.

Snieg (oprocz tego nasniezanego armarka stoku) byl jedynie w formie roztopionej szarej kupki na parkingu, a moje dzikie dzieci z  'tropikow' marudzily, ze chca sie tam babrac. Wiec sie babraly ile chcialy przed hotelem.

Wrzucam tez foto rozowej ksiezniczki
Wyjazd uwazam za udany.


No to super 🙂 Uczyły się na dużym stoku?
Księżniczka bombowa i wcale nie taka różowa, u mnie niekiedy gorzej  😁
majek super księżniczka 🙂 Dzieciaki zadowolone?
My wyjeżdżamy 19 w Alpy i już odliczamy dni 😅 Kupiłam trochę brakującego sprzętu, czekamy jeszcze na zamówione ciuchy i muszę kupić sobie ochraniacze na kolana, bo zamierzam porządnie pojeździć, bez strachu o kolana i dupsko (tutaj ochraniacz już kupiony)  🤣
majek   zwykle sobie żartuję
03 stycznia 2018 20:07
Tak, uczyły się na ...hmmm dużym stoku. Ja zjeżdżałam w 5 minut. One w 30 min. 
Jak wygląda ochraniacz na tyłek? Na desce jeździsz?

Ja się bardzo cieszę, tego się jednak nie zapomina. Pojeździlam i na nartach i na snowboardzie.
ochraniacz

Tak wygląda mój ochraniacz 😀
Na desce jeżdżę.
Majek ale fajna, u mnie już czarny króluje
Już jesteśmy po feriach w Les Deux Alpes. Pogoda przez większośc pobytu była fajna, 3 dni nawet słoneczko mocno grzało, że można było się napić zimnego, pyszniutkiego piwka na stoku  🤣 Zeszły rok w Alpach wspominam jednak lepiej niż ten, ale szczerze mówiąc nie wiem dlaczego. Po części może dlatego, że poznałam fajniejszych ludzi, trasy mi się bardziej tam podobały. Córka też mniej zadowolona niż w zeszłym roku. Trzeciego dnia miałam kryzys i chciałam wyrzucić deskę w cholerę i już nigdy do niej nie wracać. Na szczęście kolejnego dnia już było lepiej i mój instruktor zaczął chyba widzieć we mnie kogoś kto za tysiąc lat świetlnych się czegoś w końcu nauczy a nie tłuka, któremu już nic i nikt nie pomoże  😉
Mój R też nie przepada za tym kurortem, zdecydowanie woli Alpe d'Huez (i zresztą teraz tam siedzi  🤔 )
Ja się nie mogę doczekać aż z młodą pojadę.
Ale może już za rok  😅
W tym roku skończyła drugi sezon półkoloni ze szkółką narciarską. Plus prywatne lekcje i powoli można uznać, że jest gotowa  😍
RaDag a co Twój R robi w Alpach? Jeśli można wiedzieć oczywiście  :kwiatek: A Alpe d'Huez gorsze były tylko warunki mieszkaniowe, reszta super.
Wklejam kilka zdjęć z wyjazdu  😉




RaDag a co Twój R robi w Alpach? Jeśli można wiedzieć oczywiście  :kwiatek:


Jeździ na nartach  😁 🤣
i imprezuje...
On z kumplami jeżdżą z firmą organizującą wyjazdy studenckie, więc warunki mieszkaniowe zupełnie im nie przeszkadzają- jedna, wielka, tygodniowa biba 😉  🥂
To pewnie jest instruktorem lub rezydentem? My co roku jeździmy właśnie z takimi firmami, z tym że wyjazdy są różne i studenckie i tzw rodzinne ( na których de facto więcej jest starszej młodzieży i studentów)
majek   zwykle sobie żartuję
03 lutego 2018 08:20
My doszliśmy do momentu, gdy mój syn podkrada mi skarpetki.
majek, to jeszcze spoko. Ja do niedawna podkradałam skarpety synowi 🙂 (teraz już ma za duże).
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
08 lutego 2018 14:28
Kilka dni temu chyba pierwszy raz usłyszałam pytanie, które było tak typowo "rodzicielskie", że w pierwszej chwili go nie zrozumiałam 😁
"Jeśli siedzisz w domu to czemu wysyłasz córkę na afterschool?"
Serio, nie załapałam w pierwszej chwili 🤣
Chłop też nie zrozumiał jak mu je zadałam :wysmiewacz22:

Byłam ostatnio na wywiadówce w szkole. Ogólnie nauczycielka zachwycona postępami, zachowaniem, powiedziała że jeśli chodzi o naukę to mojemu dziecku idzie to perfekcyjnie(cieszyłabym się, gdyby to była moja zasługa- ale ona po prostu łapie to w lot 😲 ). Zasugerowała też, żebym przemyślała sprawę obiadów w szkole, bo płacenie 2,60F za suchy makaron(bo moje dziecko uparcie nic innego jeść nie chce) to raczej słaby deal 🤣
Natomiast mamy problem z aktywnością. Nie ze skupieniem czy wykonywaniem poleceń jako takich, bo jeśli o to chodzi to jak trzeba Raja się skupi i polecenie wykona błyskawicznie. Natomiast ma tyle energii, że nawet robiąc daną czynność nie usiedzi spokojnie tylko musi robić COŚ- kręcić się, wiercić, kombinować, bujać na krześle, no nosi ją po prostu. I tak, jak jeszcze to nie jest duży problem, tak w przyszłości może być- bo jednak będą od niej w kolejnych klasach oczekiwać, żeby usiedziała choć chwilę spokojnie np. słuchając czegoś co mówi nauczyciel. No i cóż, w klasie nie jest sama- a ona bardzo lubi skupiać na sobie uwagę...
Nie bardzo wiem jak to ugryźć. Na pewno będę ją zapisywać na dodatkowe zajęcia jak tylko kupię samochód, jakieś sztuki walki, piłkę nożną, taniec, cokolwiek co pomoże jej spuścić parę(bo zwykłe wychodzenie na dwór nic nie daje). Ale zastanawiam się, czy w jeszcze jakiś sposób mogłabym z nią pracować i jak? 🤔
CzarownicaSa, może to dziwny pomysł ale masz możliwość dogadania się ze szkołą, żeby ona siedziała na dużej piłce (takiej do fitnessu tylko w dziecięcym rozmiarze) a nie krześle? Widziałam takie rozwiązanie we wczesnych klasach podstawówki i super działało na dzieci. Nie dość, że ciałko się ćwiczy to dziecko może się cały czas lekko ruszać, bujać, gibać, nie przeszkadzając innym. Z tym, że tam to całe klasy miały piłki pod ławkami i na nich siedzieli 🙂
To nie z Rają coś jest nie tak, tylko ze szkołą (prawie każdą).
Ponoć dopiero 7-8-mio latki są gotowe na wysiedzenie 45 minut na pupie.
Julie, dokładnie tez o tym pomyslałam. To jest efekt wciskania do szkoły 6 letnich dzieci, w UK już 5 latków, a potem łamanie ich do oczekiwań dorosłych. Ja Milana nie dam do szkoły w tym roku mimo tego, ze czyta i pisze i liczy w pamięci w zakresie 10, ale absolutnie nie jest gotowy emocjonalnie i ruchowo 😀 Tzn, to żywe dziecko na pograniczu ADHD i nie chce mu łamać charakteru, bo widze ze na razie on nie jest w stanie zrozumieć tych wymogów dorosłych ani ich wykonać bez uszczerbku na psychice (nawet niestety przy obiedzie w domu nie jest w stanie wysiedzieć).
Dzieci mojej siostry nie miały nigdy typowych 45 min lekcji jako 5 i 6 latki w szkole w UK. Moze to zależy od szkoły.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się