PSY

ogurek, ale to musi być takie, żeby w razie zaczepienia nie spowodowało zbyt dużego dyskomfortu. Sznurek chyba odpada. A jak byś widział taki  "bezpiecznik"?
A nie myślałaś o takich na rzep? Marker w rękę i do dzieła. 😉

Ta na mojej focie to opaska ostrzegawcza na ramię z działu "myślistwo" z decathlonu za 8zł. Z brzegu doszyłam kawałek dodatkowego rzepu żeby nie odczepiła się zbyt łatwo w krzakach. 😉
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
28 grudnia 2017 20:24
Kochani koniarze potrzebuje na gwałt namiary na psiego chirurga z Wrocławia lub okolic. Mojego 13 letniego staruszka potrąciło auto, diagnoza pęknięta miednica. Potrzebuję namiary na zaufanego specjalistę w tym zakresie
Wetnę się, ale proszę o trzymanie kciuków - zaginął mi pies. Ma głupi zwyczaj snucia się po wsi, nie ma na niego płotu. Ale jak do tej pory zawsze wracał i to dość szybko, bo to zmarźluch jest. A dzisiaj nie ma go od wczesnego popołudnia. Mam nadzieję, że się gdzieś zaszył u sąsiadów i go przez przypadek zamknięto. Szukałam, wołałam i nic... Jutro rano siodłam konia i za dnia szukam i pytam.
Wszyscy go kojarzą, bo to mała wieś i dość charakterystyczny kudłacz. Kojarzy go miejscowy leśniczy i myśliwi. I na szczęście go lubią. Tu wszyscy mocno przyjaźni zwierzakom, aż dziwne. Mam tylko nadzieję, że się w lesie w coś nie zaplątał albo o ktoś po ciemku samochodem nie potrącił.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
28 grudnia 2017 22:08
Gryf Bocheńska ?
Bieżyński, najlepszy chirurg we Wro
A ja swojego chyba straciłam  😕 Jeździłam, pytałam, nikt nic. Jak kamień w wodę. No i powstała nowa teoria, że ktoś go sobie "przygarnął". To niestety częsta praktyka. A teraz okres około świąteczny i dużo rodziny się do ludzi nazjeżdżało.
A to był piękny pies i wyglądał na rasowca.
Siedzę i ryczę.
Mam tylko nadzieję, że zabrał go ktoś z sensem i się nim zajmie. To wbrew pozorom wymagający pies a nie pluszak. Chociaż ufny i przyjacielski do ludzi. Swoje już przeżył i wystarczy - raz już został wywieziony/oddany i mnóstwo pracy zajęło mi odrobienie jego traumy.
😕  😕  😕
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
29 grudnia 2017 11:13
Skoro był mistrzem ucieczek nie można było zabezpieczyć posesji lepiej?
Skoro był mistrzem ucieczek nie można było zabezpieczyć posesji lepiej?


Nie, nie dało się. Podkopywał się wspinał, przecisnął przez każą szparę. A przy ostatnich wiatrach złożyła się szopa i w ogóle ogrodzenia nie było, na szybko było łatane dla koni.
Zimą nikt płotu nie postawi, na wiosnę miało być równane podwórko i zmieniany płot.
On nie uciekał, po prostu sobie chodził w odwiedziny do sąsiadów. I nikt nie miał nic przeciwko. Wieś kilkanaście chałup, rozrzucone na sporym obszarze, wszyscy się znają.
Nie uważam, że to dobre, że pies łazi, ale nie miałam wyboru. A trzymania na łańcuchu nie uznaję. W domu nie usiedział.

Obawiam się, że ktoś kto sobie dla kaprysu "bierze" czyjegoś pieska nie jest osobą odpowiedzialną i nie zadba o niego. A pies ma zmiany zwyrodnieniowe w kręgosłupie i wymaga zadbania o to.

Edit: Dzięki za "wparcie"  🙄 Zapomniałam, że tu jak coś się nie uda to musi się znaleźć ktoś kto jeszcze dokopie.
smartini   fb & insta: dokłaczone
29 grudnia 2017 11:42
mógł się równie dobrze przestraszyć i pobiec wystarczająco daleko, żeby już go ludzie nie kojarzyli. Sprawdzone okoliczne bliższe i dalsze schrony? Wywieszone ogłoszenie, popytani weci? Pies był zachipowany, miał adresówkę?
Ostatnio znajoma ze stanów adoptowała dwa pointery, z drugiego końca USA. Szczęście jest wetem, z ciekawości sprawdziła chipy - okazało się, że jednak są, odnalazła właścicieli. Ot ktoś zaniedbał procedurę, nikt po drodze nie sprawdził chipów bo myślał, że wcześniejszy schron/wet/fundacja to już zrobili i psy faktycznie bezpańskie.

Nie odbierz tego źle, ale ja sobie nie wyobrażam sytuacji, gdzie mój pies łazi luzem po wsi bo nigdy nie wiadomo co się stanie. Można było rozważyć kojec, tymczasowy łańcuch na przemian z domem, cokolwiek.
Psa może ktoś przypadkiem potrącić chociażby, nikt winny nie jest tylko zwierza szkoda 🙁
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
29 grudnia 2017 11:47
Ja się nie dokopuje tylko grzecznie pytam. Bo gdyby mi pies nawiewal zrobilabym wszystko by się nie wydostał, nawet i kojec z fundamentem. Ale to Twój wybór by .... móc stracić psa. Sorry... ale na własne życzenie. Jak dla mnie możesz i nie mieć ogrodzenia to Twoja wola a moje prawo oceny.
smartini   fb & insta: dokłaczone
29 grudnia 2017 11:50
SzalonaBibi, nikt Ci nie dokopuje, tylko puszczanie psa luzem po wsi to proszenie się o nieszczęście, niestety. Musiałaś się z tym liczyć. Bardzo szkoda psa i Ciebie, tylko dlaczego w ogóle taka sytuacja miała miejsce? 🙁
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
29 grudnia 2017 11:56
Ja mogę dać Ci wsparcie, ale jak? Przyjechać pomoc szukać czy pocieszac Cię, że mi przykro, że pies uciekł?  No przykro mi, ale zrobił to.co zawsze  tj puścił się w plener. Miał chociaż adresowke?  Zarejestrowany chip?
smartini   fb & insta: dokłaczone
29 grudnia 2017 12:02
no właśnie, zarejestrowany chip? adresówka? Można puścić informację po weterynarzach i schroniskach, puścić ogłoszenia papierowe i w internecie, pies mógł zostać odłapany przez prywatną osobę, ileż takich ogłoszeń jest w sieci 'znalazłam psa, nie chcę, żeby marzł w schronie, czy ktoś zna?'
Ja dobrze wiem, że nie powinien chodzić. Ciągle poprawiałam i łatałam miejsca gdzie wyłaził. Taką grę mieliśmy w policjantów i złodziei. A szopa będąca częścią ogrodzenia podwórka wywaliła się całkiem niedawno. No i nie jest to czas na stawianie ogrodzeń ani kojców, bo jest, niestety za zimno, jakby ktoś nie zauważył.
Czipa nie miał, bo zawsze mi było nie po drodze jechać 100 km, żeby wszczepić. Schronów nie ma, najbliższy 40 km, ale oni nie przyjmą jak gmina nie zgłosi. A w urzędzie wszyscy go kojarzą, bo pomagali mi go odłowić i przygarnąć.
Nawet nie mam sensownego zdjęcia, żeby ogłoszenia porozwieszać.
Okoliczne drogi sprawdzone - nikt go nie potrącił.
Biorę jeszcze konia, bo przestało padać i popatrzę po krzakach.
Liczę po cichu, że się gdzieś zaszył i ktoś go zamknął.
A jeśli ktoś go ukradł (najbardziej prawdopodobna opcja) to z tak bliskiej okolicy, że da nogę i wróci.
smartini   fb & insta: dokłaczone
29 grudnia 2017 12:22
SzalonaBibi, a dzwoniłaś do tego schroniska? Ktoś mógł psa zawieźć i zostać odesłanym z kwitkiem. Święta są, przyjezdnych i obcych sporo, też nie każdy ma obowiązek pamiętać każdego psa we wsi. Sprawdzenie dróg to nie wszystko, ktoś mógł potrącić a pies w szoku na adrenalinie przebiec naprawdę porządny kawał drogi na ślep. Naprawdę życzę Ci, żeby się znalazł, ale zima to nie usprawiedliwienie na niezamykanie psa na czas naprawy a 100km to nie powód, żeby psa nie zachipować. Miał chociaż obrożę z adresówką? Rodzice mojego chłopaka też we wsi mieszkają, ich suczka niby przez płot nie przechodzi a mimo to lata z adresówką po podwórzu, bo cholera wie co się może zdarzyć.
Na Białym Jacku jest dobry tekst o postępowaniu w przypadku zaginięcia psa
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
29 grudnia 2017 12:28
Nie wiem gdzie trzeba mieszkać by mieć do weta zwykłego 100 km...  nie  chciałabym w nagłym przypadku mieć 2 godz dojazdu
Chip kosztuje mniej niż 2zł, można go kupić na allegro i dostarczy kurier, czy poczta na próg. Zachipować samemu też nie problem.
O adresówce, to w ogóle nie ma co gadać...
Raczej bym nie winiła innych z góry, że ukradli (po co komu duży, starszy pies podwórkowy, nawet jak ładny, dość jest najróżniejszych szczeniaków, czy odchowanych na kanapach) a tak jak dziewczyny sugerują szukała w większym promieniu, nasłuchiwała podejrzewając kontuzję itp.
I to szybko- zanim myśliwi zaczną noworoczne polowania...
smartini   fb & insta: dokłaczone
29 grudnia 2017 12:54
RaDag, nawet jeśli nie chipować samemu to przecież pies przez kilka lat musiał być u weterynarza, każdy wet może zachipować. Do koni pewnie też wet przyjeżdża. My z naszymi wielkoludami nie jeździmy do wetów przy szczepieniach i innych podstawowych sprawach, szczepi je nasz wet koński.
Ja bym puściła wici i ogłoszenia w wiejskich sklepach w szerokim zasięgu od domu, poinformowała wszelkie placówki, weterynarzy, schroniska, myśliwych, poszukała na facebooku grup psich z okolicy bo na nich teraz najczęściej lądują ogłoszenia o znalezionych psach.
SzalonaBibi trzymania na łańcuchu nie uznajesz, ale dla mnie (w obecnej sytuacji) byłaby to jedyna opcja i to dość sensowna. Wolałabym zwierzę uwiązać niż szukać i ewentualnie nie znaleźć bądź znaleźć, ale martwego.
Chyba że, stać Cię na zakup ogrodzenia elektrycznego, ale widząc ceny czujników oraz samej obroży to... inwestycja dość duża.
Myśliwi wiedzieli pierwsi. Noworoczne polowania to szansa, że na niego trafią. Sąsiad przez miedzę ma domek myśliwski, nieraz byłam u nich na grillu, właściwie wszyscy mnie kojarzą i psa też. Jestem rozpoznawalna, bo takiej drugiej wariatki co na koniach jeździ nie ma w okolicy. No i mieszkam tu dopiero od 5 lat - jak się nowi wprowadzili i to z końmi pod wierzch to była sensacja.
W gminie byłam na stażu, potem wspólnie z sekretarzem łapaliśmy tego psa więc jakby ktoś chciał przez gminę do schroniska to od razu będę wiedziała.
Ścigam córkę (wyjechała) żeby wrzuciła na swojego facebooka - ja nie mam tam prawie lokalnych znajomych a warszawscy na wiele mi się tu przydadzą.
Na stronie schroniska w Chełmie na razie go nie ma. Ja niby mam facebooka, ale raczej nie korzystam, nie ogarniam i nie umiem wstawić u kogoś posta, niestety.

Szukam jakiegokolwiek zdjęcia gdzie go chociaż trochę widać. W domu dwie cyfrówki więc, jak można podejrzewać, właściwie nie mamy zdjęć.
zuza   mój nałóg
29 grudnia 2017 22:07
Dobrze, że możesz konno szukać bo to zawsze łatwiej. Ja bym rozglądala się po rowach, dolach. Jak starszy pies i problemy z kręgosłupem mógł gdzieś wypaść i nie ma siły wylezc. I jak masz znajomych myśliwych to może więcej takich miejsc znają. Mam tylko nadzieję, że wnykow w lesie nie macie 🙁
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
29 grudnia 2017 22:18
SzalonaBibi, wykastrowany był? Może na "dziewczynki" poleciał?

Wykastrowany, już kilka lat temu, prawie od razu jak tu trafił. Coraz bardziej prawdopodobna jest, niestety, teoria o kradzieży. Sąsiad dzwonił, że mu "terier" zniknął niecałe trzy tygodnie temu.
To niestety plaga, myślałam, że do nas nie dotarło. No i boję się, że jak go ktoś zgarnął a się zorientuje, że kastrowany to cholera wie co w złości zrobi.
Rano zadzwonię jeszcze do naszego listonosza - też go lubił, tego zwierzaka wszyscy lubili, - porozgląda się jak i tak jeździ codziennie.
epk, pasek dobrany długością, dziórki na obu końcach i zamiast zapięcia związane odpiwiednią do masy nitką. Przy szarpnięci puszcza nitka
ogurek, nitka może być za słaba i pękać przy byle okazji ale dzięki za pomysł  :kwiatek:. Wymyśliliśmy dwa patenty (jeden na zasadzie o której piszesz) - mam nadzieję, że któryś się sprawdzi.
SzalonaBibi a czy Ty nie możesz wziąć telefonu do ręki i podzwonić po tych schroniskach? Umieszczenie zwierzaka na stronie trwa czasem kilka dni! Pies bez chipa, bez adresówki.. No inaczej to się skończyć nie mogło..
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
30 grudnia 2017 06:02
no i ja nie wierzę w kradzież.... chociaż dla sumienia lepsza taka wersja...
zuza   mój nałóg
30 grudnia 2017 07:32
epk a jakby zamiast nitki gumka? Mam taką dla kota, zresztą już nie pierwszą i sprawdzone, że łatwo się uwolnia jak o coś zahaczy
szalonaBibi ja też w kradzież słabo wierzę, chyba, że na smalec - niestety w mlp były dwie takie sprawy kilka lat temu 🙁 Dużego psa, jeszcze jak nie jest choć w typie rasy to raczej się nie opłaca co innego yorki, maltanczyki czy inne male
SzalonaBibi a czy Ty nie możesz wziąć telefonu do ręki i podzwonić po tych schroniskach? Umieszczenie zwierzaka na stronie trwa czasem kilka dni! Pies bez chipa, bez adresówki.. No inaczej to się skończyć nie mogło..


Schronisko jest JEDNO. Do schroniska poszedł od razu e-mail, bo oni zamieszczają też u siebie info o zgubach.
Nie miałam parcia na czip, bo do tego czytnik potrzebny a z tego co wiem, to może rzeczone schronisko mieć... Poza tym chyba nikt. Może powiatowi z musu, ale nikt raczej nie używa.

no i ja nie wierzę w kradzież.... chociaż dla sumienia lepsza taka wersja...


szalonaBibi ja też w kradzież słabo wierzę, chyba, że na smalec - niestety w mlp były dwie takie sprawy kilka lat temu 🙁 Dużego psa, jeszcze jak nie jest choć w typie rasy to raczej się nie opłaca co innego yorki, maltanczyki czy inne male


Wolałabym znaleźć go martwego niż wiedzieć, że go ktoś zakosił, naprawdę.
I nie muszę wierzyć w kradzieże, ja po prostu WIEM, że to plaga. Po prostu w naszej oddalonej od cywilizacji wiosce czułam się bezpiecznie.
Kradną na potęgę wszystko co w miarę "ładnie" wygląda. A potem sprzedają, niejeden znalazł swojego psa przypadkiem w dalszej okolicy.

A ten, na swoje nieszczęście, był bardzo w typie. Wzbudzał zainteresowanie, niestety.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się