PSY

derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
01 stycznia 2018 17:32
ja w Puszczy wiec nie miałam tyle huku co w miastach na szczęście, ale mój jak na razie nic ze strzałów sobie nie robi
za to dziś odsypialiśmy do 12.00, później dwa ślady na plaży, pies dawno nie tropił, a na kilometrowym poleciał jak strzała 😀
Także pierwszy dzień bardzoo przyjemnie 🙂
Kastorkowa   Szałas na hałas
01 stycznia 2018 18:07
Nie zazdroszczę psów co się boją. Na szczęście nasze wszystkie zawsze miały to skrajnie gdzieś, nawet siedziały z nami jak sami puszczaliśmy fajerwerki. Jedna tylko suka się bała, ale tylko dla tego, że jakiś kretyn jej rzucił kiedyś petardę pod łapy bo wcześniej nigdy problemu nie było.
Na ostatni spacer poszliśmy koło 21.30 strzelali już dużo wcześniej, a o równej 12 było tak  🤣 Więc totalna olewka z jego strony.


Czarne smoki w domu też przespały wszystko, młoda totalna olewka.
mils   ig: milen.ju
01 stycznia 2018 18:22
derby no on jest przecudowny! 😍
Kastorkowa no ja właśnie trochę żałuję, że u nas, a raczej u W., było dość cicho. U mnie strzelają duuużo więcej i bliżej, więc dalej w sumie nie wiem, jak Karmel na to zareaguje. :/ Luzik u psa godny pozazdroszczenia, zdecydowanie!
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
01 stycznia 2018 18:25
U mnie na jednym psie w tym roku rewelacyjnie spisało się Sileo, absolutnie wywalone na wszystko. 😉
Na drugim psie Zylkene absolutnie żadnego efektu.
U mnie masakra, jeden starszy, przygłuchy olał, bo chyba nic nie słyszał, ale drugi przezywał katusze, mam go od marca ( pies stajenny) i myślałam że go tak to nie ruszy 🤔 Biedak chodził za mną krok w krok, najlepiej gdybym była z nim w łazience, ale trudno spędzić  Sylwestra w łazience.. U nas walili  jak diabli, nawet  dzisiaj strzelają. Psiak spał  pod kołdrą, wtulony we mnie.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
01 stycznia 2018 19:01
Watrusia, to zupełnie jak moja Lusia, z tym, że u nas psy nie mają wstępu do łóżka. A bardzo chciała, myślę, że by tam pod kołdrą dużo spokojniej przetrwała.
maleństwo,  on kilka lat przeżył przy budzie, latał by wolno po podwórku, ale to typ polujący i  wydusił by cały drób. Jego życie nie było  wygodne, a na koniec został by  zagryziony przez dwa 2 psy sąsiada, które w ramach "spuszczamy pieski" latały i zagryzały co się dało, a policja olewała, bo przecież człowieka nie atakowały   😵. Psiak zmienił status z psa łańcuchowego na psa kanapowego i dlatego rozpieszczam do okrutnie 🙂
zimowy chart
🙂

Niestety fotka za duża.
smartini   fb & insta: dokłaczone
02 stycznia 2018 11:32
mundialowa, nie zamartwiaj się i nic sobie nie wyrzucaj - jak dla mnie to było najlepsze a nie najgorsze, co mogłaś zrobić dla psa i jednocześnie dla siebie. Nikt suki nie sprawdził, brałaś w ciemno pod wpływem emocji i subtelnego szantażu emocjonalnego. Skoro dziewczyna sie wypięła, to może i dobrze, że pies do niej nie wrócił. Znalazłaś miejsce gdzie psem zajmą się osoby z doświadczeniem i pewnie przepracują problemy lub znajdą dom, który będzie do psa pasował i sobie z nim poradzi. Także uszy do góry, jak będziecie gotowi to poszukacie psa dokładniej i bez uniesień serca i będzie dobrze 😉

Cho mi przez święta jakby trochę dojrzał, do tego nauczył się od starszych psów niesikania w domu (na co skrycie liczyłam) więc teraz zdarzają się bardzo sporadyczne wpadki w postaci pocieknięcia ciutkę jak bardzo chce i już nie wytrzymuje. Bo oczywiście nadal nie pokazuje że chce wyjść. Próbuję wyłapywać jakiekolwiek zachowania, żeby się uwarunkował sam ale idzie jak po grudzie 😉
Sylwester pod Krakowem więc spokojnie, północ zapobiegawczo przesiedzieliśmy w 'piwnico-parterze' gdzie mieliśmy niewielką imprezę, w części oddalonej od okien, aczkolwiek parówka póki co leje ciepłym moczem na wystrzały. Są, nie ma - niewielka dla niego różnica i mam nadzieję, że tak zostanie. Wychodzenie wieczorami w okresie okołosylwestrowym też nie jest problemem, mamy dziedziniec gdzie obcy ludzie raczej nie chodzą więc małe szanse są, żeby ktoś w psa rzucił petardą. Także po zmroku nie zapuszczamy się 'do ludzi' co by nie kusić losu.
No i chyba w końcu załapał, że w klatce można spać nie tylko wtedy, kiedy się go w niej zamknie ;D




uszi na powrót sklejone, wymienia zęby (już 4 stałe na dole, 2 na górze i kolejne dwa rosną) także uszy robiły co chciały i co chwila były w innej konfiguracji  😁

kamkaz o jaaa, czad. Mogłabym mieć charta żeby go wyubierać  😜
Moja też miała wywalone na fajerwerki. A w tym roku od 23.30 masakra i obłęd, ale my mamy niedaleko do pergoli  😉
Wojenka   on the desert you can't remember your name
02 stycznia 2018 11:44
smartini, stylówa  👍

Moje wszystkie psy też bez problemu zniosły Sylwestra. Wczoraj wieczorem poszłam jeszcze z Pepe na ślad i akurat jak zaczęłyśmy, gdzieś blisko strzelali. Nawet nie oderwała nosa od śladu  😍 . Duma !
a u nas wyjątkowa noc sylwestrowa, Pixie co roku trochę się bała ale tym razem petardy nie robiły na niej wrażenia:
dziewczynka, gratulacje! 🙂
smartini   fb & insta: dokłaczone
02 stycznia 2018 12:24
Wojenka, hihi 😉 Cho miał robić za roślinkę ale nie mogłam ogarnąć przebrania, ostatecznie posłużył za zamiennik pluszowego królika :P
W ogóle, ciągle rośnie na raty (a to łapy, a to wzdłuż, wiadomo) ale teraz przeszedł samego siebie. Urosła mu skóra xD nie jest gruby, wymacać można spokojnie wszystkie żebra i resztą szkieletu, wcięcie od góry w talii jest ale skóry ma tyle, że można nią kręcić dookoła psa 😁 tragedia, bo przez to na zdjęciach, tym bardziej w mniej korzystnych ujęciach wygląda zwyczajnie na grubeła (jak chociażby foto na rękach u mnie)

Wojenka, filmik widziałam który ostatnio wrzucałaś, torpeda z Pepeszy! Zazdro 😀
My w hukach osiedlowych robiliśmy zostawanie i sztuczki, bez żadnych problemów

dziewczynka, jakie słodziaki, gratulacje <3
mils   ig: milen.ju
02 stycznia 2018 12:44
dziewczynka gratulacje!
smartini wielbię Twojego psa moocno! 😜 U nas z sikaniem to samo - trzymać się stara, ale nie pokazuje kompletnie nic, że potrzebuje wyjść. 🙄
My leniuchujemy się na wsi aktualnie. Karmel poznał miłość życia do... krowiej kupy. 😁 Wlazł na chwilę do obory W. za jego psem, po czym dosłownie w ułamku sekundy rzucił się na glebę i nie chciał przestać się tarzać. Był najszczęśliwszy na świecie do momentu, kiedy zaczęliśmy go kąpać. Tym samym pierwsza kąpiel za nami, szkoda tylko, że przymusowa. W ogóle, pies robi mi się coraz bardziej ogarnięty. Ciekawe co będzie jak zaczniemy się szkolić pod okiem ogarniętego człowieka. 😀 Z minusów, to po wczorajszej akcji mocno niepewnie podchodzi do psów, mam nadzieję, że na przedszkolu przepracujemy ten problem.
Gdzie ogłaszać zagubione/znalezione psy, bo nie wiem czy wszystko już przyszło mi do głowy? I nie chodzi tylko o moją zgubę, ale mój brat znalazł psa. Nie sądzę, żeby go ktoś zgubił, bo okoliczności wskazują na porzucenie, ale dla pewności i czystego sumienia chce ogłaszać gdzie się da. Jeśli nikt się nie zgłosi zostaje w domu, który od lat na niego czekał. Bo to miał być on, miał się sam znaleźć i jest  😉
smartini   fb & insta: dokłaczone
02 stycznia 2018 22:00
SzalonaBibi, strony na fb typu spotted (jakies najblizsze wieksze miasto), grupy zagubionych psow, jesli pies jest 'w typie' to warto uderzać do grup danej rasy, albo u nich bedzie wisieć albo przekieruja na strone pomocy dla psow wnowa typie danej rasy. Okoliczne schrony (nawet te odległe), przychodnie wet, miejsca czesto odwiedzane przez pieszkancow (typu sklep, parafia, dom kultury, na pewno pozwola powiesic ogloszenie). Straz pozarna, lesnictwo. Są specjalne strony poswiecone takim ogloszeniom, mozna poszperac tez w forach ogolno-psich lub 'rasowych' jesli pies w typie.

mils, na pewno przepracujecie 😉 Cho zaczal dzisiaj szczekac na P (mial wolne), charakterystyczne dwa szczeki i pac na ziemie ze sfochowana mina. Chyba znalazl swoj znak 'chce na spacer'! Dobitny i glosny ale przynajmniej pokazuje!
SzalonaBibi, strony na fb typu spotted (jakies najblizsze wieksze miasto), grupy zagubionych psow, jesli pies jest 'w typie' to warto uderzać do grup danej rasy, albo u nich bedzie wisieć albo przekieruja na strone pomocy dla psow wnowa typie danej rasy. Okoliczne schrony (nawet te odległe), przychodnie wet, miejsca czesto odwiedzane przez pieszkancow (typu sklep, parafia, dom kultury, na pewno pozwola powiesic ogloszenie). Straz pozarna, lesnictwo. Są specjalne strony poswiecone takim ogloszeniom, mozna poszperac tez w forach ogolno-psich lub 'rasowych' jesli pies w typie.


Dzięki  :kwiatek:

Tamtego znajdę to tylko internetowo, bo znaleziony przy drodze w trasie i zgarnięty z autostrady. Podejrzewamy, że jest efektem świątecznych porządków, ale wszystko się może zdarzyć i jeśli ktoś go nawet w mało prawdopodobny sposób zgubił to niefajnie by było nie ogłosić.
smartini   fb & insta: dokłaczone
03 stycznia 2018 07:01
SzalonaBibi, był sylwester, psy bojace sie hukow po icieczce potrafią przebiec na oślep naprawdę spoko km więc nigdy nie wiadomo
Dziewuchy, potrzebuję pocieszenia 😁 :kwiatek:

Paput jest idealny, prawie. Niestety agresja smyczowo-lękowa nam się nasila. Przeczytałam już cały internet, pracujemy dzielnie (wieczorami dużo gorzej niż w dzień), włączam kliker żeby mała skumała, że pies=ciastko=przyjemność. Jest progres tylko przy psach, które nie idą w naszą stronę (= dystans się nie zmniejsza). Jeśli my go zmniejszamy to jest ok, jeśli pies idzie w naszym kierunku -> maluch już się boi. Ale życie jest jakie jest, nie zawsze mamy gdzie "uciec".

Teraz jadę na urlop, piesek zostaje z moimi rodzicami (urlop już był ogarnięty przed pomysłem zakupu psa), na szczęście kocha psa rodziców. Liczymy na terapeutyczny wpływ 6-letniej ONki. Po powrocie zaczynamy konsultacje z behawiorystą, bo mam dużo wątpliwości, nie zawsze wiem jak się zachować. Nie wiem co robić, gdy już doszło do eskalacji itp.

Ale powiedzcie mi, czy ja już psa zepsułam? Starałam się socjalizować, umawiałam się z okolicznymi szczeniakami. Nie krzyczę, nie wywołuję dodatkowego stresu. Ale coś zepsułam. Mała ma 5 miesięcy czy to się da jeszcze odkręcić? Nie musi psów lubić, ale nie chcę by każdy spacer = stres dla każdej z nas. Kto mnie przytuli? :kwiatek:
Wojenka   on the desert you can't remember your name
03 stycznia 2018 10:47
Ja unikałabym behawiorystów jak ognia. Większość to osoby po jakimś tam skończonym kursie, naopowiadają głupot i skasują jak za zboże. Raczej radziłabym spotkać się dobrym szkoleniowcem, niekoniecznie na placu,ale np. w parku mocno uczęszczanym przez psy. Mogę polecić Jadwigę Chodzeń, Beatę Wilk, Agnieszkę Boczulę.
Na zajęciach na które chodzisz psy pracują w grupie? Jak ona się zachowuje?
5 miesięcy to jeszcze do odpracowania
Rozmawiałam ostatnio z właścicielem szkoły tresury psów i zadałam pytanie do kiedy można z psem przepracować mocne problemy i powiedział, że do 3 roku jeszcze można przepracować dość łatwo. Po 3 roku zaczynają się już schody i cięższa praca, chociaż najlepiej zacząć jak najszybciej już w wieku szczenięcym.

Współczuję Wam psów bojących się strzelania. Mój na szczęście ma bardzo wywalone i nawet nie zwraca uwagi i śpi. Mój poprzedni schroniskowy pies bal się okropnie i pamiętam jak leżał pod łóżkiem i cały się trząsł. Bardzo smutny widok
Wojenka, no szukam szkoleniowca-behawiorysty. I żadnych ćwiczeń w zamknięciu, tzn już z jedną Panią rozmawiałam i jak usłyszałam, ze zajęcia w sali to odmówiłam, bo ona tam działa super. Cwiczyła w grupie innych szczeniaków, teraz to nierealne - tzn wcześniej byłą skupiona, teraz total rozproszenie. Aczkolwiek miałyśmy świąteczną przerwę też, więc ostatnia lekcja była jakoś ponad tydzień temu. I była w połowie z innym pieskiem (i ta połowa była koszmarna).

Dzięki za namiary! Ja nie szukam "naturalsa", ale nie umiem już sama sobie z tym poradzić. Tzn wiesz, przeczytałam cały Internet, staram się szukać rozwiązania, które pasuje do MOJEGO psa, które jest dla niego komfortowe (zrezygnowałam z "siad", ona wtedy zaczyna bardziej się bać). Na razie najlepiej działa "zabawa w szukanie piesków". Czyli za każdego zobaczonego pieska - nagroda. Ale tak jak mówię, tych metod jest sto milionów. I o ile zabawa w pieska działa, dopóki my kontrolujemy sytuację, czyli ja zbliżam się do psa, to nie działa, gdy spotkamy psa na klatce, wyjdzie zza rogu. I ja nie wiem co wtedy robić! Nie napinanie smyczy nie działa, bo ona sama ją napina. A jak już się nakręci to pobite gary, bo chyba tak mocno działa instynkt przetrwania, że ona już mnie "nie słyszy". Testowałam też metody na zabawki i już widzę, że nie działają, tzn Tundra to pies motywowany żarciem, więc mamy zwykłe smaczki i czasem super hiper smaczki.

Chaotycznie 😀 Ale chodzi mi o to, że potrzebuję kogoś kto mi ułoży pewne rzeczy w głowie. Bo póki co też czuję, że się stresuję, bo nie wiem co robić. A mój stres nie pomaga 😉
Wojenka   on the desert you can't remember your name
03 stycznia 2018 11:00
Zatem śmiało celuj do jednej z tych osób. Mają ogromne doświadczenie, z różnymi przypadkami. Nie ma problemu spotkać się np. na Polu Mokotowskim. I nie są naturalsami pląsającymi po tęczy 😉.
smartini   fb & insta: dokłaczone
03 stycznia 2018 11:33
amnestria, e, daj spokój, nic nie zepsułaś, to szczeniak, dopiero się kształtuje. Też bym unikała behawiorystów jako takich, lepszy dobry szkoleniowiec i to też nie z jakiejś 'szkoły tresury burka K9', plac Zuzy do której chodzę jest obok takie szkoły i jak mi opowiada co tam się dzieje to o_la_boga 😵
Sobie z ludzkiej ciekawości sprawdzę te osoby od Wojenki 😀
U nas na przykład umiera przywołanie i ogarnięcie przy pojawiających się psach więc planujemy z Zuzą treningi z jej psami jako przeszkadzajki (ma 3), bo łatwiej to zorganizować niż się wbijać w zajęcia grupowe (są w tygodniu, po drugiej stronie krakowa więc mam maaaarnie z dojazdami). A pracuję nad tym od początku i choćbym nie wiem jak była zajefajna i turbociekawa dla mojego psa, to póki co inne pieski mają wyższy priorytet. On sobie przyjdzie ale 'ma ważniejsze sprawy najpierw' ... No i nic, pozostaje mi nad tym pracować usilnie aż się móżdżek zamieni z galaretki w ciało stałe 😀
mils   ig: milen.ju
03 stycznia 2018 11:46
amnestria łączę się w bólu. 🙁 Zachowanie Karmela zaczyna mnie już przerastać. Jutro idziemy na pierwsze zajęcia ze "szczeniaczkowa", mam nadzieję, że podpowiedzą nam jak z Młodym pracować.
Mils, a Karmelek co wyczynia? :kwiatek:
smartini   fb & insta: dokłaczone
03 stycznia 2018 11:53
mils, a szczeniaczkowo jest w jakiejś 'zwykłej szkółce' czy u kogoś, kogo można zweryfikować? Po tym czego się nasłuchałam, z jakimi historiami ze szkół tresury i szczeniaczkowych zajęć przychodzą ludzie do Zuzy to sama zrobiłam się wyczulona jak nie wiem co (5 miesięczne psy, które 'już biegają palisady' np.).
No i właśnie, co Karmel wyczynia?
mils   ig: milen.ju
03 stycznia 2018 12:06
smartini zdecydowałam się na Active Dg, o którym pisała NomNom:
mils też dużo dobrego słyszałam o Agnieszce  😉 Obserwuj też wydarzenia w Active-dogu,często dziewczyny organizują jakies semi,ostatnio była właśnie Asia Hewelt  🙂
Gdzie chciałaś iść z nim do przedszkola? Marta,która prowadzi szczeniaczkowo w activedogu trenuje obi z Klaudią Szymańską.

Mam nadzieję, że będzie dobrze.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
03 stycznia 2018 12:08
Boczula lubi pracować na prądzie z tego co słyszałam
amnsestria skąd jesteście? A może wyjedzcie na jakieś semi weekendowe popracować?

Mils a młody co broi?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się