Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

maleństwo - nogi modelki:P gratulacje wygranej w konkursie! fajnie tak pękać z dumy, nie?🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
10 stycznia 2018 09:42
bazylka, nogi po tatusiu, mąż ma problem dosięgnąć do sznurówek :p Dobrze, bo ja mam krótkie i kompleksy na tym tle.
A pękać z dumy jest bosko, prawie się popłakałam. Ja sie serio boję występów na dzień mamy...
Lotnaa   I'm lovin it! :)
10 stycznia 2018 14:41
bawarka, jaki misiaczek słodki, pokaż go w całości!

maleństwo, ale z niej będzie łamacz serc!

Julie, no i super! Olej te siatki, może po prostu wysoki będzie 🙂

A ja się chwalę, że moje dziecko zrobiło po raz pierwszy siku na nocnik  😵 Od czegoś trzeba zacząć. Ogólnie Hania jest bardzo samodzielna, ale pieluchy w ogóle jej nie przeszkadzają i zupełnie nie czai bazy z nocnikiem. Może teraz jakoś pójdzie.
Jeszcze tylko cyca muszę odstawić  🤣

Dzionka, a co u Was? Strasznie dawno się nie odzywałaś!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
10 stycznia 2018 14:59
Lotnaa, brawo Hania. Nie wiem czy pamiętasz, ale Kalina też była bardzo długo pieluchowa. I odpieluchowala się w wieku 2l10mcy z dnia na dzień. A odcyckowała w wieku 37mcy. Też z dnia na dzień. I gadać zaczęła mając 2,5 roku, a teraz jest mistrzem angielskiego. Więc wszystko w swoim czasie 🙂
maleństwoO Pani! Ale nogi długaśne ma Kalina!

bawarka pokazuj dzidzie z przodka 😉 mój też jak miał 2 miesiące to tylko na rączkach i przy cycu cały dzień najlepiej...teraz nic się nie zmieniło tylko potrafi głośniej się tego dopraszać 😉

Julieponoć te siatki centylowe to powstały głównie pod dzieci karmione mm, także mają niewielkie odniesienie do dzieci kp. Ja nawet tego nie sprawdzam. Nie podoba mi się takie wpisywanie w schematy. Dzieci są różne- pulchniejsze czy drobniejsze, wyższe czy niższe. Pij ten femaltiker( teraz ponoć nowy czekoladowy jest?), ja nim rozhulałam laktację, bo już w szpitalu zaraz po porodzie piłam i na drugi dzień już miałam piękny efekt.

I macie takiego mojego trolla 🤣
maleństwo   I'll love you till the end of time...
10 stycznia 2018 15:32
Cynamonowa_, ale do Ciebie podobny. I od razu widać, że facet. Fajniutki.
Ojej, miło że o mnie pamiętacie 🙂 Ojezusie dziewczyny, powiem wam, że nie mam czasu 😉 Z taką dwójeczką to już jest co robić. Jakie ja miałam proste życie z jedną Sarą, czym ja w ogóle mogłam być zmęczona 😀? Helena ogólnie rzecz biorąc nie śpi. A jak śpi to na rękach/5 minut jeśli się ją odłoży. W nocy za to fajnie śpi, dziś walnęła 8h ciurkiem :O Ładnie rośnie, już wyrasta z rozmiaru 62, który Sara na luzaku nosiła mając skończone 3 miesiące. Aż smutno te ubranka odkładać po tygodniu. Sara ma różne fazy, ale ostatnio zaczęła się z Helcią fajnie bawić - przynosi jej różne rzeczy, daje puzzle do rączki i nie wie czemu Helcia ich nie trzyma 😉 Nie męczy już jej. Zbiegło się to z jej lepszym spaniem (bo była istna masakra, ryk do 12 w nocy i te sprawy), więc myślę, że jakoś sie w końcu układa z nową sytuacją. Cudowne są obie i kocham nad życie, ale miałam ostatnio 2 takie dni, że myslałam że trzasnę drzwiami i wyjdę (dosłownie).

Julie, cudownie, że mały przybiera!! Pięknie to ogarnęłaś <3
maleństwo, śliczna Azjatka, jak zawsze 🙂😉 No i gratuluję dyplomu. Genów nie oszukasz 😉
Lotnaa, gratulacje dla Hani!!

Co do tekstów, to Sara ma ich mnóstwo, ale mój mózg nie kontaktuje, więc wspomnę tylko o jednym. Czasem oglądamy czołówkę Króla Lwa, jak zbiegają się zwierzęta i Rafiki pokazuje Simbę. No i usypiamy Sarę z mężem od 2 godzin, jest właśnie wspomniana 24, leżę u niej w pokoju, jest cisza - modlę się, żeby już spała. I słyszę że Witek kichnął w innym pokoju. A Sara się zrywa na równe nogi i: "Kichnęłaś! Jak lew simba. Apsik apsik." I śpi dalej 😀

Albo gadam na messendzerze z Mery, która psioczy, że Kazio nie śpi, jest 23... I mówię do Sary: śpij Sarunia. Kubuś śpi, Staś śpi..(i wymieniam dzieci które ona zna). A Sara: A Kazio śpi? Ja cisza. Ona: A KAZIO ŚPI? No nie mogłam jej okłamać hehe 🙂

Wrzucam foto Heleny i filmik z Sarą, jakby ktoś nie widział (na fejsa wrzuciłam kiedyś)



https://vimeo.com/250465362

seven, zapomniałam Ci chyba kiedyś odpisać. Fajnie, że sie stosunek Frani do Soni zmienia, oby tak dalej 🙂 Jesteś heroską, teraz to dopiero widzę 😀

Wizja, sto lat sto lat! Co tam w prezentach wpadło 🙂?

Gienia, fajne jest Opowiem Ci mamo co robią samochody - Sara uwielbia, Gabryś też może by polubił! I Krowa Matylda jest spoko i Wszyscy ziewają i Mucha Fefa i Miasteczko Mamoko (Mizielińskich)

bawarka, słodki miesiek 😀 A Ty jaki chudzielec!! Karmisz piersią? Ja w miesiąc już zeszłam do wagi sprzed 1 ciąży, teraz muszę pilnować żeby nie zejść jeszcze niżej, czyli do wagi sprzed 2 ciązy :/

ekhem, rozumiem, ze mozna gratulować?...
Czytam Was, więc piszcie piszcie 🙂!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
10 stycznia 2018 16:12
Dzionka, ale już się uśmiecha! I chyba jednak nie jest klonem Sary 🙂
Jak Cię czytam, mimo, że to takie pozytywne, to chyba się cieszę, że jednak porzuciłam temat drugiego (choć na starość pewnie będę żałować jak moja mama).
Ja tam nic nie zeszłam, produkuję tak średnio 3x tyle, ile mały potrzebuje, resztę wylewam (nie chce mi się mrozić, bo będę miała mleka tyle, ile będę go karmić, po co mam robić zapasy...), dzięki temu mogę sobie pić kawę, potem przez x godzin wylewam mleko, a np. wieczorem i w nocy nie piję, rano odciągam i mam na prawie cały dzień dla małego. I nic nie chudnę, a nie żrę, serio.

U nas ogólnie kiepsko pod kątem jedzenia, na prawdę kiepsko. Serio, nie wiem, czy jest do kogo iść z lekarzy, bo jak mam zaczynać całą tą diagnostykę, nietolerancje laktozy, sraktozy, krzywe cukrowe, hormony, usg brzuszka, przełyki... a i tak się nie dowiem, co mu jest, bo zanim to wszystko zrobię, to minie pół roku. Na prawdę  ciężko się patrzy jak niemowlaczek, który powinien wpierniczać mleko aż po korek i spać tylko płacze i nie chce jeść, zjada zamiast 90ml - 15 albo 20 i więcej ryk albo po prostu nie. Nie budzi się do jedzenia, albo jak się budzi, to zjada 20ml. I nie można go po godzinie nakarmić ponownie, bo nie chce, albo ulewa serem. Nie umie ssać.. Umie pić ze smoczka z dużą dziurą, łykać z toną powietrza i o ile to przechodziło przy ilościach 30-50 ml, to przy ilości 75ml powoduje, że nawet przy odbijaniu 3x na jedzenie po jakimś czasie od posiłku wszystko zwraca. Zmieniłam w końcu smoczek na taki twardy, polecany przez neurologopedów, niby pracujący - lovi aktywne ssanie i męczymy się z nim, zjada po 5-20ml, pierwszego dnia karmiłam go 16 razy. Ilościowo powinien na dobę około 500ml zjadać, a zjada 300. Waga powoli idzie w dół lub stoi (kilka dni temu 3760, dziś 3700). Okazjonalnie zmieniam smoczek na ten sam lovi, tylko o rozmiar większy, wtedy się napija po 50-60ml (a powinien conjmniej 80 wypić z palcem w nosie), z toną powietrza i albo wymiotuje, albo nie. Generalnie widzę w czym jest problem - on nie umie ssać. Umie łykać, smoczek zasysa bardzo płytko, tak trochę jakby papierosa trzymał w ustach (ale nie całkiem), czasami weźmie go głęboko na kilka łyków i wtedy mleczko ładnie idzie, bezszmerowo, a czasami za nic nie chce smoczka głębiej "wpuścić" i wtedy każdy łyk słychać z "gulem" powietrza. Nawet jak wtedy wyjmę mu butlę z buzi on potrafi jeszcze kilka łyków powietrza wziąć "na sucho" (może jest, jak koń, uzależniony od łykania?). Jak on nie umie ussać ze zwykłego smoczka dla noworodków swojej porcji mleka to jak ma to zrobić z piersi, z której jest jeszcze trudniej? Mogiła. Teraz walczymy o to, zeby choć zbliżył się w ilościach zjadanego mleczka do tego, ile mniej więcej wynosi zapotrzebowanie kaloryczne dla jego wagi. Gdyby chociaż codziennie nie wymiotował (z tego lub innego powodu), to byłoby łatwiej...

Piszcie piszcie, czytam jak Dzionka 🙂
kenna ja tam się nie znam i laikiem jestem, ale próbowałaś przystawiać do piersi? Może on by, no nie wiem, jakoś instynktownie wiedział co ma robić. W końcu dzieci jeszcze w brzuchu ćwiczą na kciuku i takie tam...Chociaż do ssania aktywnego potrzeba sporo siły jednak. My mieliśmy usg brzuszka, co prawda bez odźwiernika, bo chodziło akurat o drogi żółciowe( bo tak się składa, że moje dziecko ciągle schodzi z bilirubiny :icon_rolleyes🙂 i poszło gładko i szybciutko. Może by się u Was coś z tym ulewaniem wyjaśniło. A często odbijasz go w czasie karmienia? Może on się nałyka powietrza i dlatego ulewa i nie chce jeść. A jakby go tak co chwilę odbijać podczas karmienia i znowu karmić? Tak gdybam, bo co ja tam wiem. Dla mnie to Ty jesteś bohaterką. Naprawdę, że dajesz radę. Głównie psychicznie :kwiatek:
ash   Sukces jest koloru blond....
10 stycznia 2018 17:13
Gienia-Pigwa, seria mądra mysz,  ulica czereśniowa, kicia kocia, seria mały chłopiec...
U nas na topie wciąż Tomek i przyjaciele wiec wszystkie serie
kenna, może karmienie metodami alternatywnymi? Polecanymi dla osób, które boją się, że dziecko odrzuci pierś jak spróbuje butli. Kubeczek? Strzykawka? Żeby nie musiał ssać. Może jak zje w ten sposób, wzmocni się to i siły na ssanie w końcu przyjdą?

Poczytaj -> link
Cynamonowa_, dziękuję 🙂 Podziwiam Twojego pulpecika, super chłopak. Ja go ogólnie próbowałam nie raz przystawiać i ładnie się przysysał, ale nic nie wypijał mleka (po prostu widziałam, że nie łyka, tylko zassie i nic dalej z tym nie robi), jak smoczek. Przed momentem znów dałam mu pierś i pierwszy raz znów coś pozytywnie drgnęło, coś się zmieniło, zaczął ssać mocno (może go ten "ciężki" smoczek nauczył), przełykał ale znów z dużą ilością powietrza (nie bierze piersi tak głęboko, jak trzeba, ale też nie bardzo płytko, nie boli mnie to i nie jest nieprzyjemne, otoczka jest cała w buzi), było aż słychać takie "gul", ale przełykał, czyli coś mleka szło! Odbijałam go 2x na karmienie (ssał sobie z 15 minut), nawet telefon odebrałam i było to fajne spokojne ssanie, na śpiku 🙂 Wydaje mi się, że cośtam upił, może z 15ml, może z 20 (daj  Boże). Ja już naprawdę mam tak wymieszane w głowie, jestem tak zeschizowana i straumatyzowana po Milanie i po 5x gorszym Jeremiaszowym jedzeniu, że nie wiem, czy  najlepszy psycholog czy doradca laktacyjny coś by mi pomógł... Chyba tylko to, jakby udało mi się dzień, czy dwa pokarmić go tylko piersią (ale bez żadnego kombinowania typu - pierś potem butelka, potem łatwiejszy smoczek, potem trudniejszy, sranie w banie, tylko od razu bez kombinowania pierś maksymalną ilość razy ile się da) i żeby chociaż 100 g przybrał... To by mi dało kopa 🙂

Madness, chyba już nie będę próbować jeszcze innej drogi karmienia, myślę że on właśnie musi się nauczyć ssania, bo do tej pory właśnie pił ze smoczka, z którego ciekło ciurkiem, nic nie trzeba było ssać... Ten kubeczek nawet mam (dzięki Szafirowej), ale bardzo bałabym się zachłyśnięcia (nawet tym najcieższym smoczkiem potrafi się kilka razy zachłysnąć i to tak, że charczy i muszę go oklepywać... przy jego słabej wydolności oddechowej to trochę duże ryzyko), ale obejrzałam filmik z linku i poczytam resztę później, dziękuję 🙂

p.s.: Jakbym za dnia zrobiła foty, czy filmik jak on się przysysa, to powiedziałybyście mi, czy na oko jest ok?
kenna, biedna kruszynka 😕
a Wy nie jestescie pod jakas specjalna opieka ze wzgledu na ten trudny start?
kenna
Kurde ciężko mi sobie wyobrazić jak taki maluch ma zjeść 90 ml mleka na jedno karmienie. Przecież taki noworodek ważący właśnie ok 3500-4000 je na początku 20-30 ml na karmienie
Ja po urodzeniu miałam po wyjściu problem z żółtaczką i dzieć zaczął tracić na wadze za dużo to musiałam przystawiać co 2 godziny na co najmniej 20 min - i budzić jak zasypiała przy karmieniu
(rozbierać, łaskotać i takie tam).
Przez 2 doby przybrała ładnie ale byłam wykończona po takim maratonie, a położna pozwoliła karmić już co 3 -4 godziny.
Później miałam właśnie problem z łykaniem powietrza podczas karmienia. Trzeba wtedy bardzo pilnować dobrego złapania piersi - mi łapała za płytko i łykała powietrze widziałam jak zaciąga a wtedy miałam dużo mleka i cieżko było jej pić - nie nadążała i miała po tym kolki. Później się to uregulowało. Dużo odbijałam w trakcie karmienia kilka razy nawet. Ale musiała się po prostu dobrze ciągnąć. Wcale jednak nie wyglądało to książkowo czasem wydawało mi się że za płytko łapie ale piła i przybierała więc się nie przejmowałam. Ważne żeby dobrze dołem złapał a górna warga była tak wywinięta do góry.  I karmiłam na leżąco jakoś mniej wtedy łykała to powietrze. Ogólnie na początku to wcale nie było łatwe, ale po 2 miesiącach już bez problemu dziecko najadało się w trzy do pięciu minut - co też wydawało mi się niepokojące. Przybierała oczywiście trochę mniej niż dzieci butelkowe ale była zdrowa - w siatkach była zawsze wyżej we wzroście niż wadze. Koleżanki córka też tylko na piersi też zawsze w dolnych granicach siatek była.
kenna, Może nie tyle co lekarzy wam trzeba ale jakiejś specjalistki laktacyjnej...?
W moim mieście oddziałowa neonatologii jest też certyfikowaną doradczynią laktacyjną.
Może by poszukać dla was kogoś takiego od trudnych przypadków w okolicznych szpitalach?
Może ktoś zna i ma jakieś sugestie?
A to przystawienie do cyca brzmi optymistycznie. Może choć trochę z górki teraz pójdzie?
Trzymaj się, nie puszczaj!  :przytul:

Dzionka, Śliczna Hela 😍 Ale zdecydowanie insza od Sary.
Weźże suwaczek Heli wstaw, bo ja nie ogarniam ile ona teraz dokładnie ma. 😉
Naboo, jestesmy, ale nie u gastrologa ani specjalisty od karmienia. Doradcę laktacyjnego mogę prywatnie wezwać, ale nie wiem, czy to coś pomoże.

Drugi raz po godzinie trochę possał drugą pierś, nie wiem, czy coś wypił, a potem histeria p.t. jestem głodny i nie chcę cycka i nic teraz nie chcę, bo płaczę. Beznadzieja.

ewelin_n
, w szpitalu, czyli miesiąc temu, wypijał 50ml na jedno karmienie i miałam zwiększyć do 55 na drugi dzień i zwiększać stopniowo. Ale zamiast więcej, to on zaczął pić mniej, aż do 20-30 ml max na karmienie. Ja go budzę, ale do ssania nie umiem zachęcić. Na razie największy problem jest w samym przystawieniu się. I nie jest to tak, jak Dzionka kiedyś powiedziała - ot dziecko złapie i już. On łapie, puszcza, łapie, puszcza, szuka, trąca nosem, wypręża się do tyłu, denerwuje, płacze, znów szuka, znów trąca, łapie i naciąga, puszcza, łapie i tak w kółko, a ja w tym wszystkm staram się nakierować go cudem na cycka i mu go wetknąć do buzi, potrzebowałabym chyba z pięciu rąk. Do tego wszystkiego denerwuje się, jak go od tyłu łapię za główkę (przy pozycji spod pachy na przykład) i samo to ujęcie w dłoń głowy go denerwuje i kręci głową jak opętany. Czasami złapie, zassie raz i tyle i trzyma, nie pije. Więc czas przystawienia się wtedy nie liczy. Ogólnie na powiedzmy 15 minut cyckowania jakieś 2-3 minuty może przełykał. Dzięki za opisanie swoich doświadczeń, dobrze wiedzieć, że nie zawsze wszystko jest książkowo i wg googli 😉

Julie, w szpitalu na oddziale konsultowała nas pielęgniarka laktacyjna i powiedziała, że wszystko jest ok i tak mam dostawiać...
Lotnaa   I'm lovin it! :)
10 stycznia 2018 19:50
kenna, o boziu, ale Ty masz pod górkę 🙁 Kurcze, ale ja bym jednak szukała pomocy, chociaż zdaję sobie sprawę, jak trudno jest znaleźć dobrego specjalistę. Może popytać na jakiś grupach fb/forach dla wcześniaków? Przecież nie tylko Ty masz pewnie taki problem. Przytulam ciepło, mogę sobie wyobrazić, jak Ci ciężko, i fizycznie i psychicznie  :przytul:

maleństwo, to Ty już mówisz definitywnie nie dla drugiego dziecka? Bo do tej pory odnosiłam wrażenie, że coś tam rzeźbicie, wahacie się, a teraz to już tak definitywnie?

nerechta, a u Was jak tam?

Dzionka, ojej, współczuję! Ja naprawdę nie mogę sobie wyobrazić, jak się ogarnia dwójkę, szczególne, gdy jedno z nich to dwulatek.
A Helcia fajniutka, chyba weszła w tryb "buby"  😍
maleństwo   I'll love you till the end of time...
10 stycznia 2018 20:20
Lotnaa, chyba tak. Od tak dawna się wahamy, bijemy z myślami, jedno chce, to drugie nie i na odwrót, że to już męczące się zrobiło i ktoś musiał coś w końcu zadecydować. Więc zdecydowałam. I jest drugie, ale czworonozne.
kenna
Współczuję Ci strasznie i trzymam kciuki bo to na początku jest straszna nerwówka przy całkowicie zdrowym dziecku, a przy takim wcześniaczku obawy są jeszcze większe.

Z przystawianiem to właśnie naczytałam się ze trzeba dziecko tylko nakierować "zaproponować" i ono samo złapie, a w praktyce położna naciągła mi mi cycka - tak spłaszczyła na wysokości otoczki a później jak dziecko dzioba tylko otworzyło to chamsko włożyła do paszy. Ja na to zrobiłam  🤔 WTF ??
Ale to działało na początku jak miałam problemy że za płytko brało do buziola. Więc to raczej rzadko bywa jak w opisach.
A jak źle brała to masakrowała mi brodawki - jak nie boli to raczej bierze poprawnie.
Zresztą pierwsze moje dwa tygodnie karmienia to był koszmar jak dziecko przystawiałam to wyć mi się chciało tak mnie cycki bolały i tylko chciałam żeby było już po, na zmianę okładałam kapustą, lodem, później spuszczałam przed karmieniem pod prysznicem żeby za mocno nie leciało bo wtedy właśnie łykała powietrze - miałam ochotę to rzucić w cholerę i dać butlę.
Ja karmiłam na leżąco bo moja mała też nie lubiła tego przystawiania i przyciskania główki. Jak leżała sobie na boku to jakoś łatwiej mi było.
Śledzę wątek i mocno trzymam kciuki za powodzenie - bo tak naprawdę nieważne czy cycek czy butla, ważne żeby jadł i przybierał Twój maluszek i Żebyś mogła wreszcie trochę odetchnąć.
kenna, taka dobra doradczyni to jak skarb największy. Mi pokazała wszystko, od tego jak ja mam usiąść, po to jak dziecko mam przystawić. Ogólnie zasada była taka, ze musiałam tak utrzymac dziecko ‚ciałem’ żeby mieć dwie ręce wolne - i jedna wtedy trzymałam za główkę a druga z pierś. Warto było, naprawdę! A przy okazji moja doradczyni jest matka 8 dzieci i nikt mi nie dał tylko wsparcia, takiej...otuchy? psychicznej, jak ona. Trzymam za was mocno mocno najnmocniej kciuki!

Dzionka, my hero 🙇 czytam i myśle „nienieniee” a potem koleżanka podsyła mi foto swojego noworodzia i myśle „chce juzteraznatychmiast” 😀

Lotnaa, cieszę się ze jest dobrze! 🙂 całusy dla Buby która jest jedna z najsłodszych dziewczynek jakie widziałam 🙂

maleństwo gratulacje dla Kalnki!!! 😍
Dzieci i psów nigdy za wiele!


A nie...tam było „kubków i psów” chyba w oryginale... 😉

Julie, wiesz, jakos jeszcze bardziej Cię „polubiłam” przy tym drugim dzieciu - zaczęłaś w końcu mówić ludzkim głosem!!! 🙂
Zawsze wszystko było tak pozytywne, łatwe i przyjemne u Ciebie ze...aż za 😁 a tu się okazuje ze normalna jesteś! I like! 😀

bazylka, rany, dopiero co czytałam że jesteś w końcówce ciazy.....kiedy to tak mija?
sienka - chyba czary jakieś 😉
kenna- trzymam kciuki za Was...a jak Milan w tej sytuacji?
sienka, Lotnaa, no dobrze się zastanówcie 😀 Dzisiaj mamy kolejny wieczór z cyklu ryczy raz jedna raz druga, a my z mężem i naszymi rotawirusami tak sobie do nich latamy 😵
kenna zdecydowanie wez doradczynie laktacyjna. A co do reszty moze maly ma refluks? Wierc dziure pediatrze o skierowania, badajcie sie, wiem ze to upierdliwe, meczace, dolujace i pewnie masz dosc i czujesz sie z tym wszystkim zle, ale znajdzesz sile. Trzeba przec, szukac, probowac do skutku. Wiem jak jest ciezko majac dzieciatko "z przypadlosciami", szczegolnie ze o realne wsparcie bardzo jest trudno. Ale jestes silna, poradzisz sobie, czego sie nie robi dla dziecka... 🙂

Lotnaa dzieki ze pytasz, u nas spoko 🙂 Iga gada jak szalona, zaczyna sie powoli okres malego buntu i zaczyna stawiac swoje granice. Na szczescie poki co w pierdolowatych sytuacjach i da sie je na spokojnie rozwiazac (np nie usiadzie zeby sie ubrac, nie i koniec! ale jak jej powiedzialam ze jedziemy do zlobka to od razu sie ubrala. Po czym w zlobku polozyla sie na lawce placzac ze chce do domu  😁 tulilysmy sie dlugo ale i tak z rykiem poszla, bu). Jeszcze sobie radzimy  😁
Przez ta cala przeprowadzke i remont malo mam dla niej czasu.. musze to zmienic bo bez sensu tak..
A Hania jak w zlobku z innymi dziecmi sie ma? Rozrabia? 🙂
Na razie umówiłam się z położną środowiskową, bo w ogóle wizyty nie miałam, szpital chyba zapomniał wysłać zgłoszenia (wypełniałam tam taki druk na ten temat), ciekawe czy coś mi w ogóle podpowie w kwestii przystawiania/pozycji/łykania powietrza...

bazylka, Milan super wszystko znosi, jest bardzo dzielny i zaczyna być samodzielny, bo przy wielu rzeczach musi czekać na moją pomoc, bo ja jestem zajęta. Może jeszcze nie tak jak dziecko w jego wieku być powinno, ale goni w tym temacie równieśników 😉

Dziewczyny kp, jeszcze jedno pytanie - jak przystawiłam małego i cośtam popił, głównie powietrze, beknął i już więcej nie chciał, ale nadal jest niespokojny, nie chce zasnąć, popłakuje, to po jakim czasie jest sens mu proponować znów pierś?
Lotnaa   I'm lovin it! :)
11 stycznia 2018 11:59
Lotnaa, cieszę się ze jest dobrze! 🙂 całusy dla Buby która jest jedna z najsłodszych dziewczynek jakie widziałam 🙂


Ojej, sienka, dziękuję Ci bardzo  🤣

Dzionka, łaa, współczuję! Ja już też od dawna nie spałam zbyt normalnie, bo Hania od miesiąca ma kaszel. Wg lekarzy wszystko jest ok, ale w nocy jest masakra, budzi się co chwile, często ląduje u nas w łóżku, a ja z nią i mężem na kanapie zupełnie nie potrafię spać. Mieć jeszcze niemowlaka do tego - kosmos jakiś  🤔

nerechta, wy już się przeprowadziliście, czy jeszcze w toku? My 15 lutego zmieniamy mieszkanie i zupełnie nie ogarniam, jak to zrobimy  🤔
Hania w żłobku super, jakby dzieciaki tam były inną kategorią i ich nie zaczepia. Gorzej gdzieś indziej, brata bije jak szalona, na placu zabaw (na którym obecnie rzadko bywamy) też leci z łapami, więc cóż, ciężko jest. Zastanawiam się, czy takie sytuacje jej jakoś nie stresują i to nie jest jej reakcja? Sama już nie wiem.
We wtorek mamy mini urodziny, będzie trójka dzieci i już się boję, że to będzie mały koszmar.
kenna, trudno mi się odnieść do twojej sytuacji ale kiedy ja miałam podobny problem z moją młodszą (łykała powietrze, potem ulewała do nosa, potem płacz itd) to zdecydowanie lepiej było robić conajmniej 2 godziny przerwy między karmieniami. Nawet jak była niespokojna, to nie dawałam bo doszłam do tego, że te przerwy poprawiały sytuację z ulewaniem i ogólnie zdrowiem. Tylko ona mi przybierała więc nie miałam zagwozdki pt "ile dziecko zjadło". Odbijałam tradycyjnie ale też kładłam na brzuch (ona tak lubiła) i w tej pozycji mi się genialnie odpowietrzała sama. Nie wiem na ile można tak sobie pozwalac z wcześniakiem.

Oprócz doradcy laktacyjnego może pomóc neurologopeda. Może jesteś w stanie uzyskać skierowanie?

Trzymam za was kciuki 🙂
miesiac kaszle? uuuu... syrop z cebuli moze jej zrob? U nas na kaszle/przytkane noski pomaga skątowanie materaca do spania, lepiej wtedy oddycha i spokojniej spi, moze i wam cos pomoze?
Moze rzeczywiscie tak jest, ze sytuacje "spoleczne" ja stresuja i nie wie jak sobie z nimi poradzic?
Kciuki za przeprowadzke!
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
11 stycznia 2018 13:00
kenna, wtedy mozna zaproponowac... druga piers. Probowalas go przystawiac calkiem na spiocha?
I jeszcze jeden sposob, ktorym ja sie ratowalam jak moje gnomy wazyly po 2kg i zanim sie porzadnie najadly to juz sie umeczyly i padaly. Sonda-strzykawka- palec. Czy jak mu wlozyc palec wskazujacy- paznokciem w strone jezyka, miekkim do podniebienia, to go zassie?
O! To jest gienialna myśl! Strzykawką po palcu warto spróbować! Wydaje się idealnie, bo można kontrolować prędkość wypływu w każdej chwili jak się chce.

Co do proponowania drugiej piersi też się zgadzam. Ignacy już mnie nauczył, że dziecko może chcieć jedną, potem drugą, albo nawet trzecią i czwartą, bo tu pojeść, a tu popić, albo z sobie tylko znanych powodów.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się