Co mnie wkurza w jeździectwie?

Ja kiedyś takiego giganta prawie staranowalam, bo akurat galopowalam, nie widziałam, że ktoś podchodzi, a tu sru banda się otwiera - do środka. Odbić nie było jak, bo stała obok gimnastyka, wychamowalam centymetry od... generalnie gratuluję wyobraźni, szczególnie, że galopujacego ślązaka to jednak słychać 🤔
Ja nijak nie moge nauczyc tego mojego meza, najgorsze ze potrafi sie zakrasc po cichutku jeszcze z psem, co w mlodych/ plochliwych koniach wywoluje napady paniki. Upomnienia dziajaja na 3 dni... ale to chyba ogolny problem laikow przy koniach - kiedys kobita otworzyla mi parasolke pare metrow od świeżo zajezdzonej kobyly.
Facella   Dawna re-volto wróć!
05 stycznia 2018 16:32
U nas wszyscy mówią "uwaga" albo "proszę drzwi" albo cokolwiek, każdy się rozgląda, czy może wejść albo czeka na potwierdzenie z wewnątrz. Mamy bardzo kulturalną halę, jest mała i inaczej nie dałoby się jeździć w więcej niż 4 konie.
karolina_, wielka karta na drzwiach pomaga. I OPR od kogoś obcego 😀. Mamy również dopisek że wejść można dopiero po usłyszeniu "proszę". Samo "uwaga" nie wystarczy.

U nas kiedyś bywały przypadki, że przez niestosowanie się do zasady rodzice własnemu dziecku glebę fundowali 😀 ale już wtedy pamiętali o krzyczeniu "UWAGA".
anetakajper   Dolata i spółka
11 stycznia 2018 06:01
Wkurza mnie pogoda  🙄
Plac mi podsechł, miało nie padać przez tydzień, miał być suchy mróz. Wysypałam kolejną turę chlorku. Po południu zaczęło siąpić. Rano patrze do miarki ....20l/m2  😲  ponoć w nocy było oberwanie chmury! I tak właśnie był sobie chlorek  🙄
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
11 stycznia 2018 09:36
Ja również płaczę  z powodu pogody i braku podłoża....
A  mnie wkurzają ludzie wszystkowiedzący, którzy są głusi na jakiekolwiek argumenty.
Mój koń jest kuty na przody (ze względów zdrowotnych, po konsultacji z 2 DOBRYMI wetami i przez jednego z najlepszych kowal). Kobyła ma się dobrze, śmiga, nic jej nie boli, kopyta wyglądają na książkowe. I słuchałam ostatnio niechcianego kilunastominutowego wykładu, że kucie jest ZAWSZE złe i że robię swojemu koniu krzywdę. I żeby nie było też wolę bose konie, ale rozumiem, że w niektórych przypadkach jednak kucie może sporo naturę wspomóc🙂
To po co sluchalas tegoż wykładu? 😉
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
11 stycznia 2018 10:57
Pewnie z grzeczności 😉.

anetakajper - co Ty za chlorek sypiesz, tak drogowy ? Mnie też chwilowo wkurza pogoda bo plac mam fajny, zdrenowany więc suchy tylko nieco zmarznięty.
Zadziwię Was - nie słuchałam - odwróciłam się plecami i wybierałam słomę z ogona, ale wykład i tak trwał  🏇
Polecam asertywność jednak w takim wypadku, nie wyklucza grzeczności za to oszczedza czasu i nerwow.
smartini   fb & insta: dokłaczone
11 stycznia 2018 11:12
olq, czas zainwestować w odpowiedni strój :P
[img][[a]]http://i3.cpcache.com/product/666490178/stopped_talking_hoodie_dark.jpg?width=550&height=550&Filters=%5B%7B%22name%22%3A%22crop%22%2C%22value%22%3A%7B%22x%22%3A91.7%2C%22y%22%3A0%2C%22w%22%3A366.7%2C%22h%22%3A440.0%7D%2C%22sequence%22%3A1%7D%2C%7B%22name%22%3A%22background%22%2C%22value%22%3A%22F2F2F2%22%2C%22sequence%22%3A2%7D%5D[[a]][/img]
Wkurza mnie czyszczenie zimą. Się człowiek namacha, napoci a i tak na koniec znajdzie się kawałek brudnej nogi 😁
anil22, - niech żyje golenie i derkowanie, jak ja mogłam bez tego żyć to nie wiem 😁 I koń mi nie wysycha godzinami 😀
anetakajper   Dolata i spółka
11 stycznia 2018 11:44
Pewnie z grzeczności 😉.

anetakajper - co Ty za chlorek sypiesz, tak drogowy ? Mnie też chwilowo wkurza pogoda bo plac mam fajny, zdrenowany więc suchy tylko nieco zmarznięty.


Chlorek magnezu.  Ja też miałam suchy plac..do wczoraj  🙄  Był zamarznięty, więc posypaliśmy chlorkiem. Zlało zamarznięty plac i zrobiło się jezioro. Mąż poszedł spuścić wodę z placu, a wraz z wodą popłynie chlorek ehh

smartini made my day! :kwiatek:
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
11 stycznia 2018 13:02
smartini - świetne  😁

anetakajper -  :kwiatek: ja właśnie wróciłam po bezsensownej próbie zrobienia lonży chociaż ... beton ... i to mnie wkurza 😤
keirashara na przyszły sezon przemyślę 😁
wkurza mnie,że pojechałam przed pracą do konia, chciałam go wylonżować bo jutro pierwszy raz po 3 tygodniach przerwy wsiadam. A tu ktos sobie ogiera wypuscił na hale i zostawił... Właściciela ani widu, ani słychu... 😵
Polecam asertywność jednak w takim wypadku, nie wyklucza grzeczności za to oszczedza czasu i nerwow.

Ja bym się chyba nawet na grzeczność nie siliła. I też kuję swojego niepracującego konia  😁
mnie wkurza jak kolejny raz ta sama osoba zadaje mi pytanie po co golę konia, po czym i tak nie trafia żaden argument, i jest wykład jak to mu zimno. Za każdym razem... wrrr. Zaczęłam już nawet odpowiadać bzdurami zeby tylko ktoś się już przymknął ale nie działa...
To może próba wizualizacji takiemu osobnikowi?
Na siłownię nikt nie idzie w kurtce zimowej, a i po takim treningu, zlany potem szybciej może się przeziębić.
U mnie działał taki argument. (oprócz jednej naturalsowej świruski co każde zdanie zaczynała "koń w naturze..."😉
Averis   Czarny charakter
12 stycznia 2018 10:27
Milla, może warto jej powiedzieć, że przede wszystkim koń w naturze nie musi nosić jeźdźca 😉 Też znam takich, co uważają, że klepisko jest lepsze od kwarcu z fizeliną, bo naturalne.
Ej, ja nie wiem. Ludzie zawsze tacy bezczelni byli? Wygadać się chcą? Rudzielc_23, olq, Współczuję, no.
Albo mam jakieś szczęście na pensjonaty ostatnio....

anil22, - niech żyje golenie i derkowanie, jak ja mogłam bez tego żyć to nie wiem 😁 I koń mi nie wysycha godzinami 😀

Piona! 😀

anetakajper, Uuu.... taka trochę syzyfowa praca z tym chlorkiem i odpuszczaniem wody.
Milla ten argument o którym piszesz stosuję jako pierwszy zawsze do każdego co pyta o to golenie... nie działa... przecież derkę możesz założyć albo na solarium wrzucić...
LatentPony   Pretty Little Pony :)
12 stycznia 2018 11:19
To ja napiszę z drugiej strony:

Jestem właścicielką prymitywa. W dodatku prymitywa z początkami RAO i insulinoopornością. Po co najmniej trzech ochwatach (dwa na przody, jeden na cztery - tyle wiem).
Kupiłam go, bo miał byc kiełbasą. Jako dziewczynka zakochałam się w koniku i mam duży, kochany problem. Jednak mam mniejsze lub większe ambicje jeździeckie. Wiem, że mistrzostw świata na tym koniu nie pojadę, ale nie przeszkadza mi to w rozwijaniu się, regularnym trenowaniu z naprawdę dobrymi trenerami i braniu udziału w konsultacjach jeździeckich (tuż przed zatkaniem i pobytem w klinice braliśmy chociażby udział w konsultacjach z Pawłem Spisakiem  😍 ).

Jednak po prawie 8 latach testów i stania w różnych warunkach i różnych pensjonatach, nie da się ukryc, że jedyną opcją umożliwiającą koniowi życie w zdrowiu (kopytowym i oddechowym) i jednocześnie umożliwiającą mi regularne treningi jest... chów bezstajenny.

W związku z tym nie golę swojego konia, po treningu długo stępuję i latam z derkami jak głupia, a do tego mój koń nie je owsa i co najgorsze - skaczemy, a nie jest kuty!

Wszystkie nasze przygody zdrowotne zaczynały się w momencie kiedy próbowałam go w jakikolwiek sposób ucywilizowac.
Naprawdę chciałabym miec konia w czystym boksie. Chciałabym móc konia w zimę ogolic, wsadzic w derkę i miec spokój z szorowaniem go. Chciałabym miec w sezonie konia kutego, aby móc do czegoś wkręcic hacele wyjeżdżając na kross. Serio, chciałabym. Ale wiem, że wtedy TEN KONKRETNY koń by się całkiem posypał zdrowotnie.

Wolę więc miec zarośniętego mamuta i ściągac go z zabłoconej łąki gubiąc po drodze kalosze w błocie, ale miec świadomośc, że przynajmniej jest zdrowy i dobrze się czuje.

Ja wychodzę z założenia, że nie wtrącam się do nie swoich koni. To nie jest mój interes. Ktoś kuje? Ok. Ktoś goli? Ok. Ktoś derkuje? Ok. Nie krytykuję tego.
Ale niesamowicie wkurzają mnie próby przekonywania że ja się nie znam, a mój koń na łące na pewno będzie chorował "i w ogóle to jak chcesz cokolwiek skakac to musisz go podkuc i koniecznie ogolic bo to źle wygląda"  😵

Uważam, że jeźdźcom często brakuje odrobiny pokory. Każdy myśli, że wszystko wie najlepiej i jego prawda jest jedyna właściwa. Zawsze uważałam, że jeździectwo jest piękne z powodu swojej różnorodności. Każdy koń jest inny i to co służy jednemu, innemu może zaszkodzic. Dobra rada to jedno, ale uparte przekonywanie innych do swoich racji to już zupełnie co innego.
Kierujmy się więc zasadą "żyj i daj życ innym" i życie będzie o wiele łatwiejsze 🙂
LatentPony Też mam koniki, też w chowie bezstajennym, zarośnięte, niederkowane i bose (tylko ambicje sportowe mnie już nie męczą) i mogę pocieszyć cię tylko tym, że dzięki cudownemu błotno-myszatemu umaszczeniu nawet najgorzej wytytłany konik już po lekkim odgruzowaniu i przetrzepaniu futra wygląda często lepiej niż intensywnie pucowany siwek czy kary. Zdrówka dla szaraka
LatentPony   Pretty Little Pony :)
12 stycznia 2018 11:57
Tusia2012, nie miałam na celu udowadnianie komukolwiek który system utrzymania konia jest lepszy. Tak jak pisałam - każdy koń jest inny i każdy koń wymaga indywidualnie ustalonych warunków bytowych.

Po prostu to nie zawsze tak jest, że "nawiedzeni naturalsi czepiają się sportowców). Za naturalsa się nie uważam, staram się raczej podchodzic do wszystkiego z rozsądkiem i uczyc się na błędach. Ale spotkałam w życiu wielu "sportowców" próbujących mnie na siłę nawracac, a moje argumenty odnośnie zdrowia MOJEGO KONKRETNEGO konia były bagatelizowane na zasadzie "bzdury opowiadasz! Owies jeszcze nigdy nie zaszkodził żadnemu koniowi, konie są stworzone po to, aby jeśc owies. A jak chcesz skakac to musisz go podkuc, bo bez podków to mu nogi rozwalisz i kopyta mu popękają".

Fanatyzm w żadną stronę nie jest dobry 🙂
No generalnie we wszystkim trzeba znać umiar, zachowywać zdrowy rozsądek i obserwować co dla konkretnego konia jest najlepsze.

Jak pisałam wolałabym nie kuć - przecież to dla mnie a) dodatkowe koszty, b) konieczność zakładania ochraniaczy/kaloszy itp, itd. I wiele moich poprzednich koni latało boso, żyły i miały się świetnie. Ten konkretny obecny bez kucia albo kuleje, albo zdziera kopyta w takim tempie, że po miesiącu nie ma na czym chodzić/ a już na pewno strugać w kierunku odciążającym skopany przez naturę staw - tak wiem suplementy, żywienie, ruch - wszystko już ma i mam nadzieję, że za jakiś czas uda się kopyta wyprowadzić całkiem na prostą i rozkuć - na dzień dzisiejszy wszelkie próby kończyły się fatalnie.

Zasadniczo zawsze mówię - że myślenie ma przyszłość, a obserwacja KONKRETNEGO konia jest absolutnie konieczna - bo jeden będzie w chowie wolnowybiegowym wiecznie zawiany i sztywny, a drugi, jak koń LatentPony będzie się czuł jak ryba w wodzie. Kwestia znalezienia tego złotego środka.
Ale ja nikomu nie chcę narzucać że konia musi ogolić, lub co cokolwiek innego. Tylko wkurzają mnie ciągłe pytania czemu skoro żadna odpowiedź jest niesatysfakcjonująca. Nikomu nie narzucam i nie chcę żeby mi coś narzucano. Mój koń jest zdrowy (futfu) i ogolony i nie ma w tym tajemnicy że jest to dla mojej wygody abym nie musiała zakładać 5ciu derek po jeździe. Mniejsze pocenie ma też wpływ na wydolność na jeżdzie. Tak samo jeżeli chodzi o podkowy, nie potrzebuję ich i nie chcę kuć konia, ale jeżeli będą do tego wskazania zdrowotne to nie będę się zastanawiać. I nikogo nie będę wytykać ze konia ma nieogolonego lub bosego.
Rudzielec ma rację.  To jest jej wybór czy koń jest łysy, czy ma włos, czy czarny czy biały, czy ma frędzle czy cokolwiek 😀 Niech każdy zajmie się swoim nosem. Ludzie żalili się - ona dała odpowiedź. Nie widzę problemu 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się