M jak mieszkanie czyli wszystko o urzadzaniu:)

Przepraszam jeśli poruszyłam drażliwy temat. :kwiatek:
Możesz tam wstawić regalik (coś podobnego jak ma Meise), na dół dać coś do pudeł, żeby nie łapało kurzu i wilgoci.
Na pewno sobie to fajnie zagospodarujesz. 🙂

Z tym przyzwyczajaniem się do przestrzeni to pewnie po jakimś czasie by przeszło. Ale jako dziecko blokowiska, od zawsze i pewnie na zawsze w M3 to dziwnie się czuję w takich łazienkach czy sypialniach. Potrzebuję norki 😉 

Do mnie w najbliższym tygodniu powinien dotrzeć stół. Jak będzie to jeszcze znaleźć krzesła i będzie gotowa moja wisienka na torcie. 😉 

kwiat/drzewko to swietny pomysl! 🙂

Ja sie juz nie moge doczekac moich mikrosypialni, lubie duza kuchne i salon, ale wielkiej sypialni bym miec nie chciala 🙂
Bierzecie architektów i firmy od wykończeń czy sami wykańczacie? Kto robił rozeznanie kosztowe jednej i drugiej wersji?
Próbuję wgryźć się w temat wykończeń, ale nadal czarna magia i zaczęłam się zastanawiać czy nie wziąć jednak firmy. Z jednej strony zapewne drożej, z drugiej może lepsza jakość i bardziej przemyślane rozwiązania?
smartini   fb & insta: dokłaczone
13 stycznia 2018 14:23
O tak, albo jakąś fajną roślinę albo np stolik na jednej nóżce na sole do kąpieli i tym podobne 😀 widziałam ostatnio taki w na insta ikeamag i sama zacznę się chyba od lutego rozglądać po starociach za jakimś takim stoliczkiem/stojakiem na roślinkę, żeby postawić w kącie i poświęcić na rzadziej używane kosmetyki wannowe
magda, co do wykończenia, są rzeczy, które można zrobić samemu, jeśli się nie ma 2 lewych rąk (jak ja), takie jak kładzenie paneli czy malowanie.
Hydraulika i kładzenie kafli to już wg mnie wymaga sporego doświadczenia, żeby czegoś nie zepsuć albo nie bawić się w to przez pół roku.

U nas była niewielka firma od wykończeń, polecona przez znajomego, oni nam robili wycenę robót wg ustalonego zakresu, podpisaliśmy umowę i płatność była w 3 częściach- ostatnia dopiero po odbiorze.
2 lata później i w końcu się dorobiliśmy ostatniej szafki w kuchni i w łazience (2 lata mycia zębów nad wanną i nie mogę się przyzwyczaić do umywalki). Chciałabym powiedzieć, że stan końcowy ale brakuje jeszcze czasochłonnych pierdołek (zasłona, uchwyt na papier, światła nad lustrem, obrazka, itd.). No, ale zdecydowanie już bliżej niż dalej.





falbana Bardzo piekne wnetrza!! Oj znam mycie zebow gdzie indziej, niz przed umywalka 🙂 Tzn. my mielismy na poczatku dostepny tylko prysznic.

Ascaia Absolutnie to nie jest drazliwy temat. Po prostu sie wywnetrzylam z tego, co nam tutaj wciskaja sasiedzi, no i z naszej zalamki z pania od wnetrz 😵

Regalik juz posiadam i pewnie tam wywedruje jak sie dobrze zastanowie, ale kwiatki nie mieszkaja u mnie w domu zadne. Po pierwsze nie lubie kwiatow w domu, a po drugie kot zrobilby sobie w takim stojacym w kuszacymi miejscu odrazu kuwete (moj kot jest troche poj...😉 ). W sumei opcja przestrzen jest o tyle dobra, ze mozna szybko ukryc za wanna balagan, jak przychodza goscie 😎

magda To zalezy, czy sie znasz na robocie, czy nie. Jak ogarniasz (ogarnia rodzina itp.), to przynajmniej czesc robilabym sama. Jesli nie ogarniasz, to zostaw sprawe fachowcom.

Dziewczyny, no właśnie, ile czasu mniej więcej zajęło Wam od momentu "wzięcia kluczy" od dewelopera do wprowadzenia się, tak żeby dało się jako-tako komfortowo mieszkać? Wiadomo-tak według mnie musi być zrobiony kibelek, prysznic i najlepiej podłączona kuchenka, lodówka, można już jakoś żyć, nie? 😀 Opowiadajcie jak to u Was w przypadku deweloperskich mieszkań było!
smartini   fb & insta: dokłaczone
13 stycznia 2018 20:24
maiiaF, u mnie dwa miesiące z hakiem, ale prawie 6 tygodni zjadł drewniany parkiet. Kladzenie, lezakowanie, cyklinowanie, malowanie, olejowanie. Gdybym miala 'prostsza' podłogę, to pewnie zamknelibysmy sie w miesiacu, moze 1,5. Ze stanu deweloperskiego, gołe tynki, brak scianek dzialowych, same grzeniki i gniazdka dp przeniesienia (hydraulika tez)
Samodzielne składanie kuchni z ikei (i generalnie wszystkich mebli, budowa podestu) tez zjadlo sppro czasu
Lotnaa   I'm lovin it! :)
13 stycznia 2018 22:20
falabana, ale cudownie! Bardzo mi się podoba.

Pandurska, a mnie tam przestrzeń za wanną by nie przeszkadzała. Przestrzeń jest piękna 🙂
A co do wielkości pokoi, to w d...e ludziom się poprzewracało! Niech przyjadą do Monachium, pogadamy, czy 13m2 dla dziecka to robienie mu krzywdy  🤔wirek:
Smartini, i jak poszły puzzle z Ikea? Zabieram się jak pies do jeża, bo podoba mi się kuchnia stamtąd, a jednocześnie przeraża mnie mierzenie, montaż. Obawiam się, że skończyłoby się to zrobieniem dużego ogniska na środku domu. 🤔wirek:
smartini   fb & insta: dokłaczone
13 stycznia 2018 22:29
Aprilla, spore wyzwanie ale zakonczone sukcesem (brakuje tylko frontu zmywarki :P). Kosztowało to trochę czasu i nerwów, było kilka kryzysów ale nie jest to fizyka rakietowa, przy odrobinie cierpliwosci i drygu do 'klocków' da się zrobić (składaliśmy we dwójkę). No ale ja lubię takie wyzwania 😉
Przed chwilą witrynę Billy złożyliśmy, sprawnie poszło 😉
Kuchni co prawda nie składałam, ale inne meble - szafy, łóżka, komody, owszem. Toż to żadna filozofia i większość z nich da się spokojnie złożyć jednoosobowo. Nawet bym powiedziała, że to fajna sprawa na odstresowanie. 🙂



Lubię oglądać zdjęcia wnętrz, te niekatalogowe tylko "z życia wzięte". Czy tutaj w wątku, czy na portalach o urządzaniu swoich kątów. Ale nadziwić się nie mogę, że wszędzie tak mało drobiazgów na wierzchu. W sumie nie tylko drobiazgów tylko w ogóle różnych rzeczy. Oczywiście, wiele osób obecnie preferuje minimalizm, dość surowe wnętrza. To akurat nie mój styl, ale wydaje mi się, że mniej więcej "czuję" na czym taki minimalizm polega. Ale... patrzę na te zdjęcia i się zastanawiam jak w takim mieszkanku funkcjonować albo gdzie są poukrywane te schowki na takie rzeczy, które jednak w każdym domu (chyba?) są. Dlaczego w łazienkach nie widać ręczników, albo czegoś w stylu szlafroka? Gdzie stoją buty świeżo zdjęte po przyjściu do domu, czyli takie z mokrymi podeszwami? Gdzie jest jakiś koc do przykrycia się? Gdzie ktoś trzyma dokumenty jak chociażby akty nieruchomości? Gdzie jest miejsce na książki i same książki? Itd. Albo gdzie w kuchni jest miejsce na gąbkę do mycia naczyń (ta mokra gąbka co się powinna suszyć przecież, a nie siedzieć w szufladzie 😉 ) Gdzie są piloty do sprzętów RTV? Itd 😉
Przyznajcie się - sprzątacie specjalnie do zdjęć? Usuwacie takie przedmioty codziennego użytku z kadru?
😉

Nienajlepiej ujęłam pytanie. Zastanawiam się nad 2 opcjami:
1. sama ustalam co chcę, jaki rozkład szaf, jakie kafelki i wszystko inne, biorę poleconego pana od wykończeń i pewnie drugiego od szaf
2. zdaję się na firmę wykończeniową - robią mi projekt, konsultują wszystko i sami wszystko ogarniają
Paneli układać sama nie zamierzam (słyszałam o opcji zakupu z montażem gdzie robocizna prawie nic nie kosztuje), ewentualnie malowanie mogłabym sama zrobić bo to umiem i na pewno skręcanie mebli mogę sama ogarnąć.
ascaia - Jeśli odnosi się też do mojego wnętrza to przyznaję się bez bicia, ręczniki ściągnięte z grzejnika specjalnie do zdjęcia 😉. Natomiast inne rzeczy naprawdę pochowane. Nienawidzę mieć pieryliard rzecz na blacie kuchni w stylu "Amerykańskim" - za to mam naprawdę dużo szafkę, włącznie z górnymi które "odeszły z mody" a są pod tym kontem bardzo praktyczne, nie mówiąc już o szufladach które do przechowywanie się super sprawdzają. W sumie, to nie wiem co miałabym mieć na wierchu? Kilka kwiatków i? Nie mając zagraconych blatów wystarczy przejechać ścierką i czysto a tak to. Więc czas "chowania" rzeczy rekompensuję kilkakrotnie. W wiatrołapie jest o wiele wiele wiele mniej sterylnie, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że 20 x wychodzi się na podwórko i z powrotem. Nie wiem jak ten temat ogarnąć.

lotnaa, pandurska - miło mi bo to było niezłe wyzwanie by zrobi tak jak chcieliśmy mieszcząc się w mocno ograniczonym budżecie
falabana - wow cudnie, uwielbiam takie połączenie kolorów, naturalność.

Co do rzeczy to u mnie nie da rady, w kuchni thermomix, express do kasy, mój dolce gusto, toster, wyciskarka... no te rzeczy nie da rady schować, bo prawie codziennie są używane, a że nie są to małe rzeczy to zajmują pół blatów.
cierpienie - ekpresem do kasy też bym nie pogardziła 😉 Niech nawet stoi na blacie.
falabana przepiękna łazienka! uwielbiam taki minimalizm, a te szafki są po prostu cudowne  😍 robiłaś u stolarza?
cierpienie - ekpresem do kasy też bym nie pogardziła 😉 Niech nawet stoi na blacie.


u Ciebie chyba wino stoi, także najważniejsze jest  :allcoholic:  🤣 kto by się tam expressem przejmował 😀
falbana
Ja tak pół-żartem, pół-serio. Chociaż rzeczywiście w jakimś stopniu mnie to fascynuje - jako osobę z przeciwnego bieguna. Moja osobowość to antyminimalizm w mocnym wydaniu. 😉 I raz, że muszę mieć wokół siebie różne przedmioty o wartości sentymentalnej. A dwa, że lubię mieć "pod ręką". W sumie nie pisałam konkretnie o Twoich wnętrzach, ale aż sobie popatrzyłam teraz uważnie i jeśli to nie tajemnica to powiedz proszę gdzie trzymasz płyn do mycia naczyń? Wyjmujesz go za każdym razem z jakiejś szuflady? Mydło do umycia rąk w łazience też? Przepraszam, że tak wypytuję, ale to jest fascynujące 🙂 trochę jak inna planeta dla mnie. 😉
olga 96 - tak - stolarz, bo ona ma taki specyficzny kształt by wpasowała się do łazienki , inaczej był by róg  i tak nie wygodnie bo od razu po lewej jest prysznic, czego może nie widać (kąt taki jak na kafelkach). No i koniecznie chciałam głęboką dużą podwieszaną umywalkę - nienawidzę sprzątać wokół nich a tak to  siup, przecieram ścierką blat i czysto. W sumie nie wyszło tak drogo ale skompletowanie części i znalezienie stolarza zajęło mi  2 lata  😂

cierpienie - na wyspie jest tablet a  na blacie herbata (po lewej) i masz rację, wino po prawej. Więc najważniejsze jest. Termomiksów innych gadżetów nie mamy. Tostery, blendery, zapiekacze i inne tego typu sprawy chowają się do wielkich pojemnych szuflad na wyspie. Ale tutaj dużo zawdzięczam mamie bo ona jest architektem i specjalizuje się w kuchniach .. i mi bzika na punkcie praktyczność (czasami aż za bardzo). Mam jeszcze kilka innych fajnych rozwiązań to kiedyś pokaże, może komuś się przyda bo jak patrzę na funkcjonalność niektórych katalogowych kuchni to  😵, a potem ludzie się na tym wzorują

ascaia - płyn do mycia naczyń i mydło w kuchni to w głębokim zlewie, w łaziece za szafką (wanna jest lekko krótsza niż ściana, i jest tam taka półka na mydła i inne rzeczy których z normalnych punktów widzenia nie widać. Ale przyznaję bez bicia, że czasami stoi na blacie 😉 i muszę jakiś ładny dozownik wykombinować. Ale pisałam już, że pełno pierdół tego typu nam jeszcze brakuje bo do niedawne umywalki nie było 😉  Szlafroku nie ma i nie będzie bo nienawidzę
to zazdroszczę, jak będę projektować sobie nową kuchnię to wezmę pod uwagę możliwość chowania sprzętów 🙂
Falbana Ascaia rozumiem obie strony 😀
z jednej strony szlag by mnie trafiłał za każdym razem, jakbym miała przecierać z kurzu kolekcję np. szklanych krasnali z różnych zakątków świata - nie cierpię taki pierdółek-trofeów, które tylko zbierają kurz. A z drugiej, pewnie większość osób wchodzących do mojej łazienki dostaje torsji widząc, że kosmetyki i podręczne śmieci stoją bez ładu i składu na wierzchu - szlag by mnie trafiał jakbym miała to co rusz wyciągać z szuflady/szafki.

I bądź to człowieku mądry 🤔wirek: 🤣

ascaia Mnie tez o mdlosci przyprawia pierdyliard rzeczy na kuchennym blacie. Najczesciej jest tak, ze ja chowam i segreguje, a maz wyciaga. Najbardziej nienawidze jakichs listow i teoretycznie waznych papierow, ktore zamiast wywedrowac do przeznaczonej na to szuflady, leza sobie i zbieraja kurz. Przyznaje, ze sterylny porzadek trzymam w dolnej, goscinnej lazience. W gornej jest hmm..narazie i tak syf, no i znowu moj maz, ktory musi miec np. swoj pojemnik na soczewki ZAWSZE na wierzchu, zamiast w szufladzie  😵 Juz mu proponowalam, ze wzamian bede trzymac na starosc swoje sztuczne zeby w szklance na widoku, ale nie dal sie przekonac 🙂

A w kuchni sprzety typu Wyciskarki (mam 2 rozne w uzyciu), roboty kuchenne, opiekacze itp. sa schowane w praktycznych szafkach/szufladach. Na wierzchu stoja np. owoce, bo nie lubie z lodowki. Dozownik do plynu mam wbudowany w zlew i ciesze sie niezmiernie z tego rozwiazania.
emptyline   Big Milk Straciatella
14 stycznia 2018 12:02
Ja też mam większość rzeczy pochowanych, nie wyobrażam sobie inaczej. Inna sprawa, że mam teraz duże ograniczenia z uwagi na to, że nie mam swojego mieszkania i posiadamy mega mało miejsca do przechowywania. Też nie rozumiem papierów na wierzchu. Wkurza mnie niemiłosiernie płyn do mycia naczyń na widoku, ale chyba nie wygram w tej kwestii z narzeczonym. W Warszawie miałam po prostu dozownik z butelką pod blatem - rewelka. Ręczniki w łazience akurat lubię, ale muszą do siebie i wnętrza pasować. Jakiś okropieństw w koniki i księżniczki nie trawię i moje biedne dzieci takich też mieć nie będą ^^ (obawiam się, że będę matką dyktatorem). Uwielbiam mieć za to rzeczy dekoracyjne i kwiaty (ale nie srylion pierdoł, a konkretne ozdoby) oraz ładne puszki na kawę i herbatę. Na wierzchu mamy też talerze. W łazience mega denerwują mnie szampony etc i dam sobie łeb obciąć za to, że we własnym mieszkaniu będę je przelewać do konkretnych, pasujących do siebie szklanych butli z dozownikiem. 🙂 Piloty i inne pierdy też bym pochowała, ale na szczęście nie mamy. Mnie leżący laptop irytuje...
Panduraska, oj, chyba bym się dogadała z Twoim mężem. 😉
Co do kuchni to u mnie nie ma szans jednak wszystkiego pochować, nie mam dość miejsca. Poza tym kuchnia starego typu więc szafki, a nie szuflady - wyciąganie połowy zawartości półki jest wkurzające.
Hmmm... no nie powiem, miałam nadzieję, że ktoś się przyzna do zdecydowanego poprawiania rzeczywistości przed zrobienie fot. 😉 U mnie stała "walka" wewnętrznego sentymentalnego bałaganiarza z dążeniem do perfekcyjnych obrazków z katalogów. I nawet jakieś sukcesy w tym mam, bo przynajmniej szukam rozwiązań typu pudełka, koszyczki i inne tego organizatory przestrzeni. Może kiedyś się nauczę 😉
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
14 stycznia 2018 12:11
A ja właśnie jestem w trakcie kombinowania, jak zaplanować meble, żeby jak najmniej było powystawiane, bo oznacza to jak najmniej wycierania kurzy  😁

Moja mama lubowała się w półkach, półeczkach, regałach z toną bibelotów i książek.
Teraz szukam regału na książki, ale z drzwiami, żeby nie trzeba było ciągle wszystkiego zestawiać i wycierać, bo aktualnie tracę na to dwa dni  🤔wirek:

Ascaia , ja nie robię zdjęć, bo bym musiała baaardzo dużo pochować. Teraz jeszcze jak mieszkam z P. to doszły jego modele czołgów  😂
smartini   fb & insta: dokłaczone
14 stycznia 2018 16:30
falabana, jodełka na ścianie cudowna! <3

Ja lubię ładne 'pierdoły' na wierzchu 😀 na parapecie są wazony, przy lustrze stoi misa ze świeczkami, na blacie czajnik, opiekacz, pojemnik na sól i czosnek, kosze na owoce i pieczywo, do tego dwie półki pod szafkami - jedna na puszki i słoiki z herbatami, druga na szklanki i kubki. Za to szlag mnie trafia w łazience z butelkami kosmetyków (docelowo WSZYSTKIE wylądują w ładnych butelkach), płyn do mycia naczyń jest w srebrnym, pasującym do zlewu dozowniku, to samo mydło w łazience (P uparł się na takie w płynie, więc jest dozownik). Ale uwielbiam rośliny, wazony i wszelkie 'przeszkadzajki' tylko że z rozsądkiem i ładnie zaaranżowane.

Wczoraj wjechał na salony ikeowski Billy 😀 w sumie w temacie 'przeszkadzajek', bo ma kilka 😉 (safie, coś dla Ciebie :P)


[img]https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/t34.0-12/26914346_10208566206471713_1960162648_n.jpg?oh=5d2a479a279baa85829dd23bde0a7c5d&oe=5A5D7407[/img]

Jak widzę, jak sobie urządzacie wy i jacyś losowi ludzie z internetu, to ciągle mnie zaskakuje skąd te pomysły się biorą :P My mamy tylko sypialnię na wykończeniu póki co i mimo że będzie prosto, bo w zasadzie samo łóżko + garderoba, to nie mam pojęcia jak to urządzić ładnie. Mamy na razie kolor na ścianie i jako tako wybrane zasłony (ale miały być granatowe, a ikea oferuje tylko czarne :lol🙂. Ostatnio dywagowaliśmy z 15 minut nad jedną lampą wyhaczoną w biedronce, bo fajna industrialna, ale stwierdziliśmy, że nijak to przydatne nie będzie. I coś podejrzewam, że wszystkie "walki" między ładne a praktyczne tak będą wyglądać 😁
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
14 stycznia 2018 17:57
smartini, właśnie na Billego się czaję 🙂
budyń , mam ten sam problem. Moja sypialnia wygląda tak samo, jak w listopadzie  😁 i co gorsza nie mam żadnego pomysłu co dalej  🤔
Szukam teraz jakiegoś obrazu nad łóżko, ale tyle mi się podoba, że nie potrafię wybrać
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się