PSY

smartini   fb & insta: dokłaczone
17 stycznia 2018 11:18
Ja tylko zaznaczę, że nigdzie nie polecałam Moon ani przejścia na barf ani tym bardziej podawania enzymów 😉 Ba, nikomu nie polecałam barfa, sama jeszcze nie przeszłam bo brak mi wiedzy, by to zrobić bez szkody dla psa także tego 😉
Ryż, pszenica, jęczmień i wysłodki buraczane to łatwostrawne produkty dla mięsożercy?... No tego nikt mi nie wmówi, że dla mięsożercy zdrowa będzie pasza wypchana po brzegi ziarnami.

Szybki research na barfnych korepetycjach - podawanie enzymów + chuda dieta z całkowitym wykluczeniem węglowodanów.


Dyskusja się wywiązała z tego 😉 Może nie chciałaś nikomu nic polecać, ale tak wynika z Twojej wypowiedzi. A potem rozmowa potoczyła sie dalej.
Jak czytam ze psy są miesozercami to nie wiem smiac sie czy płakać?
Wyobrażacie sobie w tych wszystkich czasach kiedy żywiły sie odpadkami z pańskiego stołu żeby było tam dużo mięsa? 🤣


Ta, na grupach BARFowych jest sporo udowadniania "bo wilki w naturze"... tyle ze pies nie jest wilkiem od tysiecy lat. I pojawiaja sie badania naukowe, ze presja ewolucyjna na zdolnosc trawienia skrobii (=przezycie na odpadkach z panskiego stolu) byla jednym z kluczy do sukcesu udomowienia psow abstrakt badania i artykul na ten temat. Pies to nie kurczak rzecz jasna 😉 ale calkowita eliminacja zboza to nie zawsze najlepsze wyjscie (acz nasz pies karmiony byl acana z linii bezzbozowej bo mu sluzyla 100 razy lepiej niz cokolwiek ze zbozem)
ja karmię Barfem... na grupach byłam przez chwilę ale to taka sekta i "zakute łby" (nie obrażając nikogo), ze się wypisałam
poczytałam sobie i daje radę
Ja też swojego psa nie karmię zbożami, ale nie jestem radykałem w tej kwestii. Zwłaszcza przy problemach zdrowotnych 😉 Miałam moment fiksacji na punkcie diety w 100% mięsnej, ale mi przeszło przy okazji poszerzania wiedzy w tym temacie.
smartini   fb & insta: dokłaczone
17 stycznia 2018 11:47
Bo nadal nie uważam, żeby w większości 'ziarnista' karma była najlepszym rozwiązaniem i lekiem na całe zło - jedzenie takich ilości ryżu i pszenicy to nawet dla wszystkożernego człowieka nie byłoby zdrowe 😉 i po raz kolejny podkreślam RESEARCH, z drugiej strony barykady. Pytałam się jakie są zalecenia dietetyczne przy trzustkowcu - z ciekawości czystej bo się na tym nie znam, nie miałam psa chorego na trzustkę. Zaproponowałam też poszukanie dobrego dietetyka, który powinien się na tym znać i być w stanie zaproponować coś innego niż RC, skoro są wątpliwości - sama bym miała i sama szukałabym wszelkich innych rozwiązań i starała się wybrać najlepsze, gdyby trafił mi się chory pies. Wybaczcie, że nie wierzę ślepo w jedną diagnozę i jedno rozwiązanie problemu. Gdybym wierzyła, to pewnie nadal byłabym leczona antybiotykami na anginy, których nie miałam 😉
Także redagując własną wypowiedź, bo chyba wszyscy na siłę uznali, że jako niewet polecam podawanie enzymów (co przecież musi ustalić weterynarz, już niezależnie od diety którą się wybierze) - takie podsumowanie trzustkowców na barfie znalazłam. Tak, każde podawanie enzymów o których była mowa były po ustaleniu tego faktu jak i dawek, z weterynarzem. Było też o 'gotowanym barfie' w przypadku zaostrzenia się stanu aby jeszcze zmniejszyć tłustość (po raz kolejny, nic nie proponuję, to tylko informacje, które znalazłam).Wykluczenie węgli kłóci mi się ze składem RC. W sumie nadal nie dostałam odpowiedzi na swoje pytanie - jakie są zalecenia dietetyczne - więc informacje musiałam znaleźć sama. Bez ironii i złośliwości - bardzo chętnie poczytam, dla samodokształcenia się, jak powinno się takiego psa karmić. Ale nie w stylu 'RC albo inna weterynaryjna' bo to żadne zalecenia. Ma być tłusto czy nie tłusto? Dużo jakichś pierwiastków? Innych mniej?
I po raz wtóry, absolutnie nie mam nic do suchych karm w sensie ogólnym - jeśli mają dobry jakościowo skład i/lub pasują danemu psu - ekstra! To, co wypisują na barfowych grupach też przesiewam przez spooore sito, bo daleko mi do oszołomstwa w którąkolwiek stronę. Ot, tak jak ja staram się nie jeść syfu i wysoko przetworzonego jedzenia tak nie chcę, żeby mój pies jadł. Na grupach jestem póki co, bo wśród ogólnego shitstormu pojawiają się sensowne wpisy (typu które ryby można a których nie powinno się dawać i z jakich powodów).
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
17 stycznia 2018 12:23
Nie popadajmy w skrajności.
Ktoś mówi, że pies wilkiem nie jest od setek lat. No nie jest i co? To oznacza, że trzeba go karmić jak świnię i ze stołu pańskiego zrzucać kości po pikantnych skrzydełkach z KFC? No nie. 😉

Psy posiadają gen związany z trawieniem skrobi i posiadają go mniej więcej od tego samego czasu kiedy zaczęli posiadać go ludzie. 😉 Ale było to tak dawno temu, że jeszcze nikt nie wpadł na żarcie czegoś poza mięsem mamuta 😉 , nie mówiąc o posiadaniu tego przysłowiowego pańskiego stołu 😉 Można powiedzieć, że dopiero gdzieś tam zaczynało kiełkować rolnictwo i była szansa na poszerzenie diety. I nadal był to bardziej barf niż wiejska stołówka.

Psa udomowiono jakoś 10-25 tysięcy lat p.n.e., ciężko powiedzieć, badania różne, różne podają daty. Nie ważne.
Jakoś przez te dziesiątki i setki lat psy ewoluowały, co można zobaczyć na zdjęciach jak zmienia się chociażby głowa bulteriera czy nogi owczarka na przestrzeni 30 lat, ale jedno się nie zmienia na przestrzeni setek lat. Chociażby wygląda ich szczęk, który uniemożliwia rzucie, uniemożliwia poziomy ruch szczęki.

Mnie ogólnie strzela popadanie w skrajności "wilk w naturze" - tak, żre owoce, warzywa i zboże, z żołądka ofiary. Oraz druga strona kiedy ktoś psa karmi jak kurę czy świnię, której zrzuci zlewki z gara. No ani na samym surowym ani na chlebie z wodą nie zdechnie, ale czy to zdrowe, odpowiednie?
Z żywieniem, leczeniem naszych zwierząt powinniśmy równać w górę.

JARA,  jesteś mega racjonalna, mogłabym szczepić Twoje psy (bo nie leczyć, oby były zawsze zdrowe duży uśmiech).
Bardzo mi miło  :kwiatek:

edit:

Wracając do węglowodanów to przecież nie tylko warzywa strączkowe czy pszenica, nawet barfowe psy pobierają je z warzyw i owoców, oczywiście te z barfa mają ich mniej, ale nadal są. 😉
tulipan - moje ostatnio żarły otręby prosto z worka i dadzą sie pokroic za wafle ryżowe 😂


Wyżeranie prosto z worka może być niebezpieczne bo potem jak spęcznieje w brzuchu to pies wybuchnie  😜 😁
smartini, wszystko rozbija się o to, że trzustka może się zapalić lub może być niewydolna. To i to "chora trzustka", a skutki odmienne. W skrócie - raz nadprodukcja, raz produkcja za mała. A do tego jedno może w drugie przejść (długotrwałe zapalenie trzustki może ją "zjeść" i stanie się wtedy niewydolna). Kiedy sama zgłębiałam temat zobaczyłam jak często ludzie nie rozróżniają jednostki chorobowej.
Tu poszło tym samym torem - "szybki research" wypluł tylko wersję porad dla niewydolności - z jakiegoś względu niewydolność jest popularniejsza w świadomości. A dobry research powienien się zacząć od zapoznania się z biologiczno-chemicznymi podstawami choroby i umiejętnością rozróżnienia choroby. 😉
Z mojej wiedzy - czy przy zapaleniu, czy przy niewydolności - ogranicza się podaż tłuszczów, by odciążyć działanie trzustki.
Enzymy podaje się przy niewydolności (czyli gdy narząd produkuje ich zbyt mało). Natomiast zapalenie trzustki wynikające z nadprodukcji za nic nie może być leczone enzymami - jak mi to wytłumaczono - trzustka zaczyna "trawić" samą siebie. Odradzano mi również surowe mięso - bo jego trawienie powoduje wzmożoną pracę układu. A przy zapaleniu wszystko musi dążyć do uspokojenia procesów trawiennych. Dodatkowo najlepszym rozwiązaniem jest karmienie kilka razy dziennie mniejszymi porcjami, żeby nie prowokować organizmu do nagłych, silnych wyrzutów enzymów.
Proszę by obecni lek-weci sprawdzili czy moje wypowiedź jest poprawna.


A z innej beczki
Poszukuję nowych smaczków (przy właśnie zapalono-trzustkowej suce). Chciałabym coś w miarę miękkiego, coś co byłoby łatwe do wzięcia w palce (jakiś sześcianiki, raczej większego rozmiaru). Skąd je brać by cena nie powalała?
smartini   fb & insta: dokłaczone
17 stycznia 2018 13:17
Ascaia, z fusów nie wróżę, Moon dopiero pozniej doprecyzowala co jest z psem. Wiekszosc 'wynikow wyszukiwania' dotyczyla niedoczynnosci więc to zacytowalam, proste. Myślę, że moje dwa posty wiecej mowia o moich intencjach niz sam drugi, wyrwany ciut z kontekstu (tego, ze nie wiem jakie sa zalecenia i ze polecam dietetyka...).
Dzięki za sensowną odpowiedź 😉

Z miekkich smaczkow to wspomniany przeze mnie wczesniej meat&treat, caniland soft i apha spirit (ktorych jeszcze nie mialam) ale czy dla chorego psa beda ok to juz Ci nie powiem. Meat&treat maja 100% mięsa (takie parowko-pasztety doi pokrojenia), caniland sa bezzbozowe jesli dobrze pamietam
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
17 stycznia 2018 13:18
już wspominałam- ja od ok roku zakupuje co jakiś czas tu: http://smaczki.net/

bardzo fajne smaczki, świeżo pieczone- trzyma się w zamrażarce- wystarczy wyciągnąć chwile przed "użyciem" by odtajały
nie wiem jaki skład jest dobry dla Was bo nie znam choroby- ale smaczki są super- i rozmiarówka do wyboru
smartini, ale Moon napisała o niskotłuszczowej diecie, co ogólnie rzecz biorąc daje odpowiedź że pies ma raczej zapalenie a nie niewydolność 😉 I to właśnie zapalenie jest dużo częstsze, niż niewydolność. To akurat już trochę wyższa wiedza, ale wcale nie wróżenie 😉. O diecie ładnie napisała Ascaia.

mils, już nie chcę mi się wracać do tej dyskusji, ale efeemeryda, nie pisała, że tylko wiedza ze studiów jest lepsza, bo jest w ogóle niewystarczająca do pracy w zawodzie ( na pewno ona to wie, tak jak wiem to ja czy Horsiaa). Napisała przecież, że chodzi o doświadczenie, szkolenia, seminaria, uczenie się na przypadkach, uczenie się od kolegów lekarzy etc. Co Ty studiujesz? Czy Twoja wiedza będzie wystarczająca żeby po samych studiach pracować w zawodzie? To chyba logiczne, że nie.
Skąd wiesz która wiedza w internecie jest ok?

A NomNom,  życzę więcej pokory w życiu, bo teksty o kupowaniu jakiejś tam książki swoim wetom były żenujące.
smartini   fb & insta: dokłaczone
17 stycznia 2018 16:24
Cricetidae, Moon niewiele napisała w pierwszym poście (tylko że trzustkowiec i że wcześniej jadł takie i takie karmy) 🙂 stąd było moje pierwsze pytanie - jakie są zalecenia. Bo chyba wet przekazuje takie informacje prócz polecenia karmy, nie ważne już jakiej 🙂 Serio, nie wiem za kogo mnie macie, ale nikomu źle nie życzę ani krzywdy nie chcę zrobić. A Moon idiotką nie jest, przecież nie zacznie podawać psom enzymów od tak, bo ktoś napisał na ten temat jedno zdanie 😉 nie przesadzajmy.
Ascaia konkretnie napisała co i jak i chwała. Bo odzywki typu 'RC sponsoruje mi wakacje i życzę, żeby Wasze psy się pochorowały bo zarobię' wiem, że są ironią, ale sprowadzają dyskusję do takiego poziomu, na którym była.
W wątku o żywieniu koni też nie wypowiadają się jedynie weterynarze i dietetycy. Jedni z doświadczenia, inni z wiedzy pozyskanej z różnych źródeł. Na jaką sensowną dyskusję można liczyć, skoro pojawiający się tu weterynarze zioną ironią, wyższością, złośliwością i strzelają fochy... Naprawdę szanuję i podziwiam zawód ale po drodze spotkałam też sporo konowałów (przez jednego koń mi się o mało nie przekręcił na 'zwykłą' kolkę, bo wet przy nietypowych objawach odmówił podania leków i kazał, cytuję, dać siano, zamknąć w boksie i poczekać...). Więc jak ktoś by mi kazał dawać psu karmę składającą się głównie z ryżu, pszenicy i jęczmienia to sprawdziłabym w 10 różnych miejscach, czy aby na pewno to najlepsze możliwe rozwiązanie.

Odbiegając od tematu - jak ten pies szybko chwyta 😍 jedna sesja i mamy wchodzenie na (ciut za małe) pudełko. Czterema łapkami i dwiema przednimi. Muszę poszukać sensownego pudełka/kartonika płaskiego na przechodzenie przez i początek dwóch tylnych łapek. Coraz lepiej idzie też 'back' i wchodzenie tyłem między nogi 😀
Mądra bestia, już się nie mogę doczekać tegorocznych seminariów!
Kastorkowa   Szałas na hałas
17 stycznia 2018 16:33
Smartini fajnie, że młody ma z tego taką frajdę  😀 Będziesz miała większą motywację by za nim nadążyć  😀

My czekamy na razie  odpowiedź ortopedy z Włoch z którym były konsultację i potem czas wyznaczyć termin operacji.
Dla rozluźnienia  Smoki z dzisiaj korzystające z śniegu co nas nawiedził.




O tu mnie cmoknij
smartini   fb & insta: dokłaczone
17 stycznia 2018 16:38
Kastorkowa, będzie ciężko, ale motywacja jest :P najgorsze L4... śnieg był wieczorem, rano było ślicznie, teraz plucha, wszystko szlag trafił :< poza z ostatniej foty - klasyczny Chorizo xD
A jakie macie rokowania?
Kastorkowa   Szałas na hałas
17 stycznia 2018 16:45
Smartini u niej to też typowe, uwielbia robić fikołki z biegu i wywracać się bez większej przyczyny tak dla sportu  🤣
Zabieg nie jest poważny zwykła artroskopia. Mamy super ortopedę ( Rafała Kortę) Torowi łapę naprawił to i jej naprawi a konsultuję się z człowiekiem co siedzi w rasie i zawsze coś ciekawego można się dowiedzieć. Zresztą młodej ogólnie nie przeszkadza to w niczym tylko po większym wysiłku kuleje a tak to normalnie na 4 chodzi. Z Torem było gorzej bo z dnia na dzień przestał stawać na łapie a przy takiej masie to druga mocno obrywa.
Ascaia U mojej suki zdiagnozowano zapalenie trzustki. Weterynarz pomogła w ustawieniu pod psinę diety barf. Stan psa bardzo szybko wrócił do normy. Niekoniecznie jest tak, że problemy z trzustką są bezwzględnym przeciwwskazaniem do karmienia surowym. Możliwe, że stan mojego psa nie był ciężki i dlatego wystarczyło tylko ograniczenie tłuszczy.
smartini, jakbym ja oceniała wszystkich i poddawała w wątpliwość każde słowo fachowca z którego usług korzystam, bo kiedyś jakiś coś zepsuł, to bym nie zorganizowała normalnie ślubu, nie wyremontowała mieszkania, nie wyleczyła boreliozy itp 😉 W każdym zawodzie są ludzie bardziej i mniej fachowi i owszem, trzeba sprawdzać opinie i się doszkalać, ale nie zakładać z góry, że lekarz się nie zna, bo nie czyta barfnych korepetycji i zaleca karmę wet (to akurat nie bezpośrednio do Ciebie, ale ogólnie). Ja juz w ogóle nie czytam tych zwierzecych grup, bo zawsze pierwsza rada na każdy problem to jest - nie zrobił badania xyz? To zmień weta szybko szybko!
Na szczęście Moon napisała, że ufa lekarzowi i super, wtedy współpraca ma sens, bo nawet jak Moon przeczyta coś internecie, to zamiast poddawać słowa lekarza w wątpliwość i robić po swojemu po prostu zapyta i może lekarz jej więcej wyjaśni i wywiąże się z tego wspólny front (dla psa tak najlepiej).  Ja lubię jak właściciele sami (rozsądnie) czytają, ale też dopytują. Często ja tez muszę coś wtedy doczytać albo zapytać mądrzejszego, bo jestem młoda. Ale robienie sobie zaleceń z internetu to najgorsze, co można zrobić.
W wątku o żywieniu koni się wypowiada wiele osób, ale tez jest co jakiś czas wielka jatka jak ktoś napisze, że jego koń stoi 7h bez siana na padoku i to jest ok. I wtedy nie tylko weci się czepiają.
Ja się wole merytorycznie nie wypowiadać na forum, jak mam ochotę coś doradzić to pisze pw, więc może stąd Twój odbiór o wywyższaniu się 😉

A zapalenie zapaleniu nierówne, znam psy, które z tego powodu zeszły z tego świata a znam takie, które co jakiś czas mają zaostrzenia i musza być leczone intensywnie a potem wystarcza dieta z obniżoną zawartością tłuszczu i się trzymają.
A ja znów poproszę o dużo dużo kciuków... Brandy jedzie jutro na sterylizację, a ja już zaczynam chodzić z nerwów... 🙁
smartini   fb & insta: dokłaczone
17 stycznia 2018 19:52
Cricetidae, ja właśnie wolę napisać publicznie, bo można rozpocząć dyskusję i ew. zweryfikować wiedzę. Uważam to za zdecydowany plus internetow ale jak ktos sprowadza dyskusję do 'przeczytalas cos naa barfnych korepetycjach wiec jestes idiotka'... no to ciezko poszerzac wiedze.
I nie mówię, że kwestionuję wszystko i wszystkich w każdej sytuacji. Raczej nie wierzę ślepo w radykalne rozwiązania a za takie uważam karmienie wzgardzonym przeze mnie, z wielu powodow, Royalem.
Sama napisalas, ze zapalenie zapaleniu niee rowne, do tego pies psu nie rowny. Skoro ktos mi pisze, ze przy trzustce to tylko i wylacznie RC bo inaczej zabije psa, a po drugiej stronie barykady ludzie karmia inaczej i jakos psy zyja, wyniki sie poprawiaja a choroby da sie okielznac, to cos tu nie gra 🙂
Za wywyzszanie sie i pogarde raczej odebralam teksty w stylu 'a robya co chceta, niech wam psy choruja, RC funduje mi wakacje w honolulu itp'. Ja wiem, ze to ironia ale serio nie wnosi to nic do dyskusji (a jak widac da się prowadzic sensowna) i tylko budzi (u mnie) irytacje i niechęć.
Także dzięki za kapke wyrozumialosci i sprowadzenie rozmowy na sensowne tory 🙂 :kwiatek:

Mundialowa będzie dobrze 😉
Wojenka   on the desert you can't remember your name
17 stycznia 2018 20:23
Ja mam do psów jednego lekarza od dwudziestu lat. Odbierała nam porody, ratowała pół żywe szczeniaki, a staruchom przedłużała życie o ładnych parę lat. 100% zaufania  😀

A do naszej trener chodziłam na zajęcia jeszcze ze szkotami,15 lat temu  😎  Wychodzi na to, że jestem wierna  🤣

Pepe- mała bestia  😀iabeł:









Zdjęcia dzięki nieocenionej  🙇 abre
smartini, myślę, że ton wypowiedzi mojej koleżanki po fachu wynikał raczej z Twojej pewnie postawionej tezy dotyczącej spalenia karmy, bo jest syfem, co zostało jeszcze podjudzone zabawnymi komentarzami NomNom 😉 Możesz wzgardzać Royalem, ale musisz pogodzić się z tym, że tak jak dieta barf może wielu zwierzakom służyć, tak i dieta weterynaryjna (tej czy innej firmy) również służy innym zwierzętom. A nie każdy właściciel ma też czas na kombinowanie z gotowaniem czy barfem, co też trzeba wziąć pod uwagę, w ogóle ostatnio mam wrażenie, że najbardziej obciążającym mnie w pracy problemem jest organizowanie ludziom życia (a bo babcia go dokarmia, a bo ja nie mam czasu, a ja chodzę do pracy rano i mu tego nie podam, a ja nie dam mu tabletki, a on suchego nie je to ja mu rosołku dam,). A hitem było ostatnio pan, u którego psa opatrywałam ranę - 'Pani zrobi to jakoś tak dobrze, bo my jedziemy na tydzień na narty i tata z nim na pewno nie przyjdzie do lekarza' i 'czemu tak drogo'. A jak rana zacznie sie syfić to będzie pretensja do mnie 😀
Ja nie lubię pisać publicznie rad dotyczących leczenia, bo wychodzę z założenia, że trzeba rozmawiać ze swoim weterynarzem.

mundialowa, pociesz się, że nie zachoruje na ropomacicze 🙂
A NomNom,  życzę więcej pokory w życiu, bo teksty o kupowaniu jakiejś tam książki swoim wetom były żenujące.

Błagam, napisałam to w żartobliwej formie i chodziło mi tylko i wyłącznie o brak znajomości diety  🙄
Do radykała mi daleko.
edit: EOT
efeemeryda   no fate but what we make.
18 stycznia 2018 07:12
smartini
nie pisałabym o wakacjach w honolulu by RC, gdybyś pierwsza nie napisała, że całego RC należy spalić, także tego  😉
Każdy ma prawo do irytacji.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
18 stycznia 2018 09:03
mundialowa, kciuki. Będzie dobrze. To rutynowy zabieg. To Branducha jest aż taka młodziutka?

Melduję, że u nas ok, Lilacza ucho się goi, skończyło się na goleniu i antybiotyku, ale wygląda coraz lepiej. Stosunki między dziewczynami wróciły do stanu poprzedniego, więc jest dobrze.
Dzięki dziewczyny! :kwiatek: Na 12 ją zawożę do lecznicy... 🙁

maleństwo, Brandy ma 1,5 roku i miała mieć zabieg w zeszłym roku już, ale przepadł nam termin, potem druga cieczka, czas na odczekanie i jedziemy dziś. Colę będę wcześniej sterylizować.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
18 stycznia 2018 09:33
Oj, to dzieciak. Jak ostatnio policzyłam, że Li ma na ludzkie koło 70-tki, to mnie osłabiło...
Dwójkę dzieci mam w domu, to fakt. 😉
Raz na sto lat piszę więc zanim Was wykorzystam to:
mundialowa będzie dobrze, ale kciuki na wszelki wypadek są! Jakiś taki sentyment mam do Was, bo Brandy podobna bardzo do naszego Czarka 🙂

Tym razem pojawiam się z pytaniem - możecie polecić jakieś fajne rękawiczki na zimę? Takie które będą wodoodporne (coś jak narciarskie?) ale nie takie grube jak narciarskie? Obecnie łażę w jakichś męskich znalezionych w sklepie sportowym ale są mega szerokie i nieporęczne. A jednak rzucanie piłką w obecności śniegu wymaga czegoś nieprzemakalnego.

Na deser dorzucam mojego kulturystę
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się