Co zrobić, żeby koń przytył/ schudł ?

11% cukru w wysłodkach hippolyta, z czego skrobii chyba koło 6 jak pamiętam, to nie jest dużo, zwłaszcza, że brandon ma "<20%",więc nie rozumiem tego argumentu. Zlikwidowałaś owies, czyli dużą dawkę skrobii (40% zawiera) i trochę białka, czyli dla konia w boksie w porządku. Otręby ryżowe to 20% tłuszczu, ok 10% białka i ok. 15% skrobii. Otręby ryżowe są fajne dlatego, że mają ten tłuszcz, zlikwidowałaś je ze względu na te cukry czy z innego powodu? Jeśli tak, to Nuba promass mix o którym wcześniej pisałam, jest fajnym zamiennikiem z tluszczem z  mniejszą ilością cukrów (8 skrobii i chyba 3 cukry proste). A zwykłe wysłodki z otrębami pszennymi chyba są fajne dla każdego konia, więc przeciwwskazań nie ma 😉

Mam nadzieję (nie obraź się) że nie podchodzisz na zasadzie "koń już nie skacze 1.20m, to szkoda kasy na jedzenie dla niego", muszę przyznać, że dotychczas wydawałaś sporo na jedzenie, ale widocznie masz taką możliwość, może faktycznie skorzystaj z porad specjalisty, będziesz mieć pewność, wszystko dostaniesz wyliczone gotowe kurierem, wiesz o co chodzi... Karmienie konia niepracującego albo nietolerującego dużej ilości cukrów i niezużywającego w treningu dużych dawek białka jest trudne i drogie, więc jeśli forum nie dało ci wystarczającej wiedzy, żeby samemu to ułożyć to zdaj się na specjalistę i będziesz spać spokojniej 😉

Każda z nas pewnie ma też swoje zdanie na temat żywienia i np. mogę ci powiedzieć to co ja uważam, ale odpowiedzialności za to jak to zadziała na konia nie wezmę 😉 swojego znam, obserwuję i za niego odpowiadam.
dorhej

nie obrażam się bo nie ma o co, grzecznie przecież pytasz 🙂 Koń żaden sportowiec, miesiek do kochania i jazdy rekreacyjnej. Otręby ryżowe skończyły mi się dokładnie przedwczoraj a jako, że głównym ich zadaniem jest poprawa mięśni a niestety teraz tych mięśni raczej nie mamy jak zrobić stąd pomyślałam czy jest sens ich kupowania. I tylko dlatego. Dieta owszem nie tania, nie powiem, że mnie wybitnie stać ale skoro konisko na niej ruszyło więc ten kierunek trzymałam ale oczywiście tańsza alternatywa byłaby mile widziana tylko dlatego, że teraz konisko nic nie robi. Jeśli takiej nie ma to nie będę mu żałować, zwłaszcza teraz kiedy nie chce żeby znowu wyglądał jak wyglądał :/
Po prostu pytam, czytam, szukam.

Co do tego cukru to faktycznie, głupia ja. Zasugerowałam się opinią Pani sprzedającej, nie sprawdzając ile tego cukru jest w innych paszach które mu podaję  😡
Zastanawiam się właśnie nad wysłodkami Nuba lub zwykłymi, żeby podawać z otrębami ale też nie wiem w jakiej ilości żeby wyrównać stosunek wapnia i fosforu.

Napisałam do Hippolita, zobaczymy co napiszą.

Jak napiszesz do Hippolyta i dodasz, że chciałabyś wersje przyjemna dla portfela to na pewno taką dostaniesz. Ja myśle, ze nawet sam XS w odpowiedniej dawcę wystarczy  😉
No właśnie, dajesz brandona w maksymalnej dawce, to już całkiem dużo. Na tym schudł? Zabranie owsa poprawiło jego zachowanie i samopoczucie, czy nie? Gdyby to był mój koń to zapewniłabym minimum stresu związanego z kontuzją, żeby zaoszczędzić kalorii, np. Żeby mógł chodzić na jakąś malutką kwaterke, gdzie widzi inne konie i skubie siano, a krzywdy sobie tam nie zrobi. Zostawiłabym brandona. A jeśli mu mało to właśnie wysłodki gotowe jakiekolwiek niskoskrobiowe albo te "targowe" zbilansowane otrębami pszennymi (lub ryżowymi takimi niezbilansowanymi, czyli też typ "z targu", bo te markowe nie zbilansują, bo mają zmienione proporcje Ca:P). Ale to zależy ile skrobii twój koń jest w stanie przyjąć bez szkody dla zdrowia, jakiej jest rasy, czy ma tendencje do ochwatu, wrzodów i miliona innych.

W stopce użytkowniczki zielona_stajnia są przeciętne (jeśli producent nie podał) proporcje tych pierwiastków w różnych produktach, trzeba tak wyliczyć, żeby Ca:P = 2:1, więc matematyka 😉
Chodzi na mały padoczek z jednym lub dwoma końmi bo sam by wariował. Nie ma opcji pozostawienia go samego bo sobie pogorszy kontuzje świrowaniem.  W boksie na szczęście nie musi stać a ja sobie nie wyobrażam jeśli miał by to zalecone. Wtedy chyba tylko coś na uspokojenie trzeba by mu podawać. Jest mega stadny, zawsze taki był, wcześniej i odkąd go mam. Ma 6 lat. Generalnie jak chodzi regularnie to koń anioł, żadnych płochów, nabuzowania, złości, ogólnie baaardzo dobry charakter.... teraz jeszcze nie ma aż tak źle ale widzę zdecydowaną różnicę w jego zachowaniu i to niestety na minus. A czym dłużej to wiem że będzie tylko gorzej 🙁 Ja jeszcze w ciąży, on coraz bardziej buzer power, cała ta kontuzja, podejrzenie czipa w stawie.....ehhh jak sie pierdzieli to na całego :/
Rozumiem 😉 ciąża to tylko 9 miesięcy, konie się goją, czipy się wyciaga, a hippolyt ma czasem promocje 😀 🤣
Dorhej wg zasad żywienia koni (piszę o podręczniku) stosunek Ca:P zmienia się z wiekiem i powinien wynosić 1,5 - 2:1 - maksymalnie dla klaczy i młodych rosnących koni 3:1.
Nie można więc się sztywno trzymać widełek rozpisanych przez zieloną_stajnię  :kwiatek: wszystko zależne jest od wieku
Rozumiem 😉 ciąża to tylko 9 miesięcy, konie się goją, czipy się wyciaga, a hippolyt ma czasem promocje 😀 🤣


wiem wiem, ale tak się wszystko naraz popierdzieliło. jak se człowiek ponarzeka to mu od razu lepiej  😀
Na tych właśnie promocjach zrobiłam zapas brandona na 3 miesiące  🤣 
Dorhej wg zasad żywienia koni (piszę o podręczniku) stosunek Ca:P zmienia się z wiekiem i powinien wynosić 1,5 - 2:1 - maksymalnie dla klaczy i młodych rosnących koni 3:1.
Nie można więc się sztywno trzymać widełek rozpisanych przez zieloną_stajnię  :kwiatek: wszystko zależne jest od wieku

I od zawartości wapnia i forsforu w sianie i trawie    ❗  ❗  ❗

Piszecie (nie tylko tu, w innych wątkach też) o stosunku wapania i fosforu w wysłodkach i bilansowaniu otrębami nie biorąc pod uwagę innych źródeł tych pierwiastków, jakby te proporcje istniały w oderwaniu od wszystkiego innego, co koń je. Cytujecie proporcje ze stopki zielonej_stajni pomijając takie zdanie: „Należy pamiętać, że obliczamy całą dawkę w tym siano, pastwisk”

Jak zdarta płyta powtórzę: Jakiś czas temu, jak moje konie nie były jeszcze grube*, dostawaly wysłodki. I mimo podawania wysłodków musiałam suplementować wapń, nie fosfór, bo było go bardzo mało w sianie.


*Do tego wątku wchodzę w nadziei na magiczną formułę odchudzenia konia, a czytam wciąż jak go przytyć  🙁    (ten termin to nawiązenie do poprzedniego tytułu wątku, zmienionego przez nadgorliwego strażnika czystości językowej).
Trusia, dla mnie jest normalne, że bilansuje się całość pasz, dodawane witaminy też bilansuję, czy to przy układaniu dawek żywieniowych dla podtuczenia/odchudzenia, czy przy zwykłym dodawaniu wypełniaczy/spowalniaczy np dodając durną garść sieczki z lucerny do treściwego. No ale nie daję się zwariować, nie badam każdej dawki siana, tylko uśredniam, przyjmując za każdym razem wartość siana słabej / średniej jakości.  No chyba, że jest sierpień a zaczynam skarmiać siano dopiero co wysuszone i przeleżakowane te 6 tygodni. Pisałam o stosunku Ca:P (w domyśle z wszystkich podawanych pasz)
Trusia, dla mnie jest normalne, że bilansuje się całość pasz, dodawane witaminy też bilansuję, czy to przy układaniu dawek żywieniowych dla podtuczenia/odchudzenia, czy przy zwykłym dodawaniu wypełniaczy/spowalniaczy np dodając durną garść sieczki z lucerny do treściwego. No ale nie daję się zwariować, nie badam każdej dawki siana, tylko uśredniam, przyjmując za każdym razem wartość siana słabej / średniej jakości.  No chyba, że jest sierpień a zaczynam skarmiać siano dopiero co wysuszone i przeleżakowane te 6 tygodni. Pisałam o stosunku Ca:P (w domyśle z wszystkich podawanych pasz)


Nie miałam na myśli konkretnie Ciebie, a twój post zacytowałam, żeby podkreślić, że te proporcje nie są na zawsze i nie dla każdego konia. Po prostu w postach, gdzie ludzie piszą o bilansowaniu, używają tych proporcji (albo przynajmnej tak to brzmi) jak prawdy bezwględnej.  Dajesz wyslodki - koniecznie bilansuj fosforem i koniecznie w takich proporcjach.  A jak się okazuje, nie zawsze jest to konieczne. A jeśli konieczne, nie zawsze w takich proporcjach. 
Aaaa... ok, a myślisz, że ludzie bilansują tylko wysłodki? Poważnie?  😁
Szczerze, nawet mi to do głowy nie przyszło 😉
Nie wiem, może źle rozumiem, ale takie odnoszę wrażenie. Taki pierwszy lepszy przykład, bo nie chce mi się grzebać:

Jeżeli chciałabym zbilansować wysłodki otrębami pszennymi (chodzi mi o stosunek wapnia do fosforu) to ile podawać wysłodków a ile otrąb? 1:1 czy czegoś więcej a czegoś mniej?

Ani słowa o tym co jest w sianie, pytanie tylko ilość wyslodków i otrębów.

Ale może faktycznie źle interpretuję.
Podejrzewam, ze wynika to stąd, że w pensjonatach karmi sie sianem i owsem i 75 - 80% ludzi nie suplementuje swoich koni pod kątem  braków pierwiastków, a jeśli już, to kupują zwykłe witaminy 2 kg za 13 złotych i tak po prostu karmią. Nic w tym dziwnego, też swoje bezrobotne konie latem po prostu puszczam na łąki, daję garść owsa i troche siana na noc i nie mam jak zbilansować stosunku Ca:P . Ludziom się więc wydaje, że podając wysłodki należy tylko je zbilansować z otrębami ponieważ tradycyjne karmienie jest w porządku 😉
Sama się przyznam, że od maja do września niczym łąki nie bilansowałam do 2016 roku, w 2017 niestety musiałam zacząć. (Zmieniłam łąki) Wcześniej nie było takiej potrzeby, bo wyniki badań były w normie, konie bdb wyglądały i tyle.
Ten wątek jest jednak specyficzny i wyliczenia powinny być bardziej precyzyjne.

Dla ułatwienia wyliczeń zrobiłam sobie kiedyś tabelkę w excellu aby zmieniając wagi pasz, zmieniały się gramatury pierwiastków i zapotrzebowanie. Muszę ją odnaleźć i zmodyfikować 😉
Wyprowadźcie mnie z błędu, jeśli źle myślę, ale dotychczas byłam przekonana że bilansujemy przede wszystkim w obrębie posiłku, a nie że jak rano koń dostanie posiłek z owsem (więcej fosforu), a potem skubie siano czy cokolwiek co ma więcej wapnia to nadgoni to i możemy wszystkie posiłki z dnia zsumować i wrzucić do worka. Nie wiem gdzie to widziałam bardziej szczegółowo rozpisane, ale jest np. Na stronie nuby "WAŻNE: wapń i fosfor są przyswajane przez organizm, gdy występują w stosunku około 2:1 i przy obecności witaminy D i magnezu (wartość dla konia dorosłego)." co oznacza że proporcje mają się zgadzać w obrębie papki w brzuchu konia po posiłku przede wszystkim, aby wchłanianie zaszło prawidłowo. Gdy w tej papce jest za dużo fosforu to nawet te małe ilości wapnia nie zostaną pobrane i odwrotnie (pierwiastek którego jest nadmiar wypiera z przenośników te których jest za mało w posiłku, jak dobrze pamiętam to inhibicja kompetycyjna?). Oczywiście wspaniale byłoby, aby wszystko ze wszystkim się zgadzało, ale w obliczu prawdziwego życia wydaje mi się, że lepiej dać zbilansowane 3 posiłki i pastwisko między tym z lekkim nadmiarem Ca, niż dać 3 posiłki z nadmiarem fosforu a między tym koń będzie stał na pastwisku z nadmiarem Ca, więc ostatecznie w prawie każdym momencie dnia proporcje będą zaburzone.
dorhej - ideałem jest zbilansowanie całej dawki żywieniowej, podzielenie jej na kolejne posiłki, jednak w życiu bywa różnie i mamy przykładowo sytuację, gdzie koń oprócz siana dostaje rano sam owies, w obiad owies plus sieczka, a na kolację wysłodki z otrębami.  Jednak w tym wątku i wysłodkowym często ludzie wskakują właśnie z postem "daję kilo wysłodków ile dosypać otrąb?"- zbilansować należy całą dawkę dzienną, nie posiłek - posiłek nie wpada do żołądka i nie jest wydalany po godzinie, a nadmiar wapnia jest również szkodliwy. Choć temat zgłębię, bo ciekawy.
  Poza tym poczułam się wywołana do tablicy 😉 - wartości ze stopki są orientacyjne, nawet w obrębie gatunku np. owsa, odmiany roślin potrafią mieć delikatnie różne parametry, a "pastwisko" to chyba muszę zmienić, biorąc pod uwagę badania - coraz więcej niewłaściwie pielęgnowanych pastwisk i często odwrotny stosunek Ca:P.
  Jeszcze jedna uwaga - jeśli obliczacie dawkę, nie bójcie się rubryczki "siano średniej jakości" czy "złej jakości" - naprawdę, czasem lepiej wprowadzić prawdziwe dane niż się łudzić. W czasach gdy nie miałam własnych pasz, też mi się wydawało, że mój koń dostaje super siano, gdy mam swoje, to bez skrupułów potrafię kategoryzować "siano dobre", "siano gówniane, choć zielone", "siano idź stąd" i kilka razy mi się zdarzyło, że ktoś przywiózł konia, podścielone było w stajni akurat tym trzecim rodzajem siana, na które ten nowy koń się rzucił, właściciel był zachwycony jakością, a nasze konie uznawały, iż godne jest ono jedynie wchłonąć szczocha 😉
Również zagłębię 😀 a jeszcze mam jedną wątpliwość, posługujemy się wyłącznie stosunkiem pierwiastków a nie faktyczną zawartością w miligramach czy gramach. Czy to przypadkiem nie jest bez sensu jeśli przykładowo (kompletnie fikcyjne dane) pasza X ma 10mg Ca i 1mg P, a pasza Y której używamy do zbilansowania poprzedniej ma 20mg Ca i 200mg P, stosunek Ca:P paszy X 10:1 a paszy Y 1:10, powinny się wspaniale zbilansować (według tego toku myślenia) jeśli zmieszamy je wagowo pół na pół, ale przecież tak nie jest!

A gdzie są takie rubryczki z tymi rodzajami siana i zawartościami, bo takiej chyba jeszcze nie mam ;p

ps. Bilansowanie jak na każdy posiłek koń dostaje co innego to ten ;p mój dostaje (w miarę fizycznych możliwości) to samo albo prawie to samo na każdy posiłek (większość pewnie wie, pod swoje żywienie "hoduje sobie" odpowiednie bakterie w układzie pokarmowym, jak zmieniamy florę koniu 3 razy dziennie to trochę kiła mogiła ;p) ostatnio widziałam fajne zdanie, że głównym efektem meszu jest sraczka że zmiany diety a nie żadne odpiaszczanie, oczyszczanie czy cokolwiek układu pokarmowego 😉
Bo i tak trzeba to dopasować do aktualnych potrzeb konia
dorhej, z tym sianem jest tak: jest spora różnica pomiędzy tym zbieranym jako pierwszy pokos w maju, czerwcu czy lipcu lub jako potraw. Czym trawa młodsza, tym ma więcej wartości odżywczych. Trawy jak i inne rośliny chcą wydać plon,czyli cały swój budulec nazwijmy to "oddają nasionom".  Wyróżniamy różne etapy: strzelanie w źdźbło, kłoszenie, początek kwitnienia,w kwiecie, po przekwitnieniu - te ostatnie to już jak zboża podczas zbiorów, czyli słoma plus nasiona. Siano ma mieć przewagę liści. Ten rok był mokry,rolnicy czekali z sianokosami. Siano mimo ładnego zapachu i koloru jest już przerośnięte. I o ile wartość Ca i P jakoś się nie zmienia, tak białko już bardzo mocno spada. Czyli jak koń ma zapewnić swoje zapotrzebowanie, musi tego słabszego siana dużo więcej zjeść (marne siano = duże, wiszące brzuchy) aby wyglądać lepiej.
Trawy pierwszego pokosu mają bardzo intensywny wzrost, czyli szybko wykorzystują swój budulec, tak więc nawet lepiej wypada siano z II pokosu zbieranego przed ponownym kwitnieniem. Oczywiście bardzo duże znaczenie ma też to, jak siano schnie i jak długo zalega na polu, czy suszy się w słońcu przy miłym wiaterku, czy w upały, lub tak jak w tym roku, ciut popadało, reszta doschła albo nie, tzn doschła za 3 dni, ew znów zostało zroszone lub zlane deszczem 🙂 Kolejna rzecz, to siano z każdym kolejnym miesiącem traci na jakości, czyli to samo siano skarmiane we wrześniu jest o wiele lepsze, niż skarmiane w kwietniu roku następnego.
Dlatego ja zawsze siano zaliczam jako "średniej jakości, lub słabej" jeśli jest już przed kolejnym sezonem.

No i zasada jest bilansowania dobowego. Jak mam zbilansować poszczególne posiłki, jeśli np konie chodzą od świtu do nocy po łąkach? Mogę orientacyjnie powiedzieć, że zjadają około 35 kg zielonki, przy czym w upalne dni np jedzą wcześnie rano i po 17ej, a w czasie dnia skrywają się przed słońcem 🙂 (po czym sprowadzane na noc do stajni pożerają jeszcze jakąś ilość siana 🙂 )
Ok, a wiemy jakie wartości liczbowe białka i Ca i P przypisywać rodzajom siana? Można powiedzieć że średnie siano to 10-12 białka, lepsze więcej, gorsze mniej? A z bilansowaniem to właśnie się zastanawiałam czy nadrabianie paszami tego co koń zjadł na wybiegu nie jest walką z wiatrakami, nigdy do końca nie wiadomo ile koń zjadł i czego, więc czy może lepiej zadbać żeby podczas tych 3 posiłków treściwych bogatych we wszelkie skoncentrowane substancje pokarmowe stosunki były sprzyjające prawidłowemu przejściu ich przez błonę śluzową układu pokarmowego? Na pewno wtedy nie pogorszymy sytuacji a to już dużo jeśli decydujemy się nie badać konia, bo jeśli badamy to inna bajka. Stoimy w pensjonatach i większość z nas nie odróżnia gatunków traw na pastwisku i ogólnie... Ciężka sprawa. Może ktoś z weterynarii albo chociaż zootechniki jest w stanie coś ciekawego powiedzieć na ten temat 😉
tak więc nawet lepiej wypada siano z II pokosu zbieranego przed ponownym kwitnieniem.


mi zawsze mówiono, że dla koni lepsze jest siano z pierwszego pokosu, a drugi to raczej dla krów - mój koń jakby to potwierdzał bo potrawem gardzi... ale dziś jeździłam po kostkę siana na próbę co by sprawdzić czy koń zaakceptuje daną partię i sprzedający mówił, że ma klienta co dla koni tylko drugi skos bierze - o innym nie chce słyszeć - szczerze mówiąc zbaraniałam...
bujda to? czy zależy kiedy potraw zbierany? tudzież jeszcze jakiś inny czynnik?
chyba, że masz na myśli jedynie wartość odżywczą?

się tak trochę wcięłam  😁 sorrki
Myślę, że akurat w tym wątku zootechnicy się właśnie odzywają 😉

Nie badam składu traw, patrzę jak wyglądają konie.
Tzn badam konie sporadycznie, jak coś niepokojącego się dzieje a po koniach dobrze widać wszelkie zmiany.
Siano brane z różnych źródeł ma różny skład. Trzeba by było badać każdą dostawę. (Badam tylko organoleptycznie 🙂 )Stąd przyjmuję jego słabszą wartość aby doszacować treściwym.
Tabelki z wartościowością pasz masz w każdej książce o żywieniu. Fakt, że potrafią się różnić, ale dlatego trzeba uśredniać.

Any, co konie wolą to tylko one wiedzą 😉 ja mam siano z potrawu i jest bardzo chętnie zjadane, chętniej, niż przerośnięte z pierwszego pokosu, którym ścielę 🙂
Mam podobne spostrzeżenia, co zielona_stajnia 🙂 czasem moje zajadały się czymś, co wolałam rzucić pod nogi, a dobrym sianem gardziły... (tzn wg mnie dobrym 😉 )

Ja zawsze kupowałam siano z pierwszego pokosu, w tym roku po prostu pierwszy pokos był słaby/przerośnięty.
Tak, miałam na myśli wartości odżywcze 😉
any u nas na wsi też uważają (hodowcy bydła), że dla koni tylko pierwszy i w ogóle jak badyle, albo późno koszone to tylko dla koni (bydło nie lubi starych suchych patyków o wartości pokarmowej słomy 😉). W pierwszym pokosie zawsze jest więcej włókna, bo zwykle  odwleka się w czasie pierwszy pokos - taka logika, że lepiej mieć z hektara 20 beli g%#$na niż 12-15 świetnej paszy. Kolejne pokosy są miększe choćby z tego powodu, że część gatunków traw tylko przed pierwszym pokosem wytwarza pędy generatywne - te z nasionami. Na wartość pokarmową wpływa termin koszenia (w przypadku niektórych gatunków również pora dnia w jakiej się kosi), nawożenie (ilość i rodzaj), gatunki w runi, no i pogoda, ale to już oczywiste.
dorhej - jeśli chodzi o zootechników to jeśli nie są jednocześnie praktykami, to niestety często pojęcia nie mają (wiem, bo pomagałam koleżance pisać pracę magisterską i widziałam jej kilka zaliczeń - tam już tylko tabelki mają się zgadzać) - ja mam wykształcenie ekonomiczne, a niedoszły humanista ze mnie, wiec w zasadzie brak mi kwalifikacji nawet do obsługi wideł  😂
A ja myślałam, że właśnie z Ciebie zootechnik 😉
Oooo....  😂
Kochani, pomożecie?
Mój młody po przerwie (stawy + problemy z kopytami) stopniowo wraca do pracy.  Bardzo chcę, żeby przytył, bo już od marca (jeśli się uda) będziemy wracać do pracy 4-5 razy w tygodniu, ale o większej intensywności treningi ujeżdżeniowe + tereny. Koń mi w lato mocno schudł, jesienią na pastwiskach powoli wrócił do siebie, ale jeszcze nie wygląda tak dobrze jakbym chciała i  wiem, że na zaplanowaną przyszłą pracę, masy potrzebuje więcej, bo i rzeźby nie będzie z czego robić. Wychudnie na wiór :/  Teraz ma stały dostęp do siana, dodatkowo dostaje wysłodki buraczane z Agrokompleksu, ale o ile kiedyś jadł je bardzo chętnie, ostatnio wszystko wywala i nawet takich 300g (wazonych przed namoczeniem) potrafi marudzić i nie zjadać. Koń ma 160 cm w kłębie, sporą domieszkę xx i każda ilość owsa robi z niego pegaza a co gorzej- cfaniaka i rozbójnika na pastwisku :/ Teraz jeszcze mamy problem z dobrym podłożem do jazdy, ale to się jakoś jeszcze da przeżyć.  Boję co będzie już zaraz na wiosnę i z nadmiarem jego energii, którą rozładowuje na pastwisku przyprawiając mnie niemal o zawał. Po jego chorobie finansowo mam teraz bardzo ciężko - to jest dla mnie najtrudniejsze w tym wszystkim. I tak czytam wątek już 3 raz i staram się coś wymyślić, żeby go teraz odkarmiać i dać radę. 

Myślę nadal o podawaniu wysłodków (na sucho 1 kg), rozdzielając je na 2 porcje i do tego.. rozważam albo AgroVital (wg producenta przy średniej pracy: 200-400 g/100 kg masy ciała,  więc wyjdzie 1 kg) ale zastanawiam się jeszcze nad otrębami ryżowymi, jeśli nadal będzie marudził na wysłodki. Olej lniany? Boję się o nadmiar energii, nie testowałam ich nigdy.  Pomożecie?

Ja polecam ryżowe. Mój się po chorobie na nich super odbił, a nie walą w dekiel. Nie są bardzo drogie, a dawkowanie też jest w sumie nie wielkie. Albo może Brandon xs? Nie używałam, ale dużo dobrych opinii czytałam.
agagdem
Ja utuczyłam kobyłę w trzy miesiące właśnie na wysłodkach plus 0,5 kg otrębów ryżowych i dobre witaminy.
Wysłodki z otrębami są chętniej zjadane po wymieszaniu daję jeszcze garść sieczki i zjada bez problemu.
I oczywiście dużo siana. Tak naprawdę to wszystkie konie które musiałam podtuczyć najlepiej przybierały na sianie. Stały dostęp na padoku plus dużo siana na noc i koń bez problemu się zaokrągla.
A jakie ilości wysłodków wtedy podawałyście? Bo chyba przetestuje te otręby ryżowe.
I byłby 1 kg wysłodków (suchych) i 0,5 kg otrębów ryżowych. Z owsem wtedy nie wiem co robić. Teraz dostaje symbolicznie, bo fruwa.  Czy to nie będzie za mało nadal?  Albo 0,5 kg wysłodek + 0,5 kg ryżowych + 1 kg Agro Vital ( z racji na otręby pszenne, a dzisiaj znowu sprzątałam w boksie a tam połowa wysłodków wywalona i nie zjedzona  :/ 
Ja przepraszam że się tak wetnę, pare lat juz się wysłodkami nie interesowałam ale czy na prawde ktokolwiek skarmia 1kg dziennie w suchej masie?! Toż to mi się wydaje być jak dla 5 koni najmniej...
Tak skarmiam, nawet nieco ponad kilogram - miarka 2 l, ważona - 1,25 kg i tak jest tego sporo - około 6 1,5 litrowych miarek po namoczeniu. Do tego idzie jeszcze sporo innych dodatków w efekcie czego koń zjada praktycznie wiadro na każde karmienie (4 karmienia dziennie). Jednak szanowny koń, deko pogubił zęby i bez takich zabiegów zapewne już jakiś czas temu pożegnałby ten marny światek 😉
Edit. Dodam, że np. dla 13 innych koni dawka dzienna to 3,5 kg - znaczy na te 13 sztuk 😉
edit2. agagdem - spróbuj wysłodków melasowanych Tofi - cukru tam wcale nie ma po uszy, ale jak trafiały mi się konie, co na wysłodki tylko fuczały, to stopniowe wprowadzanie właśnie tych Tofi, a potem przechodzenie na mniej melasowane i na koniec całkiem bez melasy pozwalało przestawić konia na wysłodki. Chociaż do tej pory mam takiego, który jeśli w dziennej dawce dostanie więcej jak 0,5 kg (a na cały dzień ma ok. 4 kg "treściwego"😉 to już żre jakby własne ciało miał obgryzać  🙄
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się