Kupno konia

Linny, teraz rozumiem  😉
Linny - Dlatego napisałem żaden koń za żadne  pieniądze , choć treść ogłoszenia to bajki z tysiąca i jednej nocy  😁 Nigdy tych bajek nie czytam . Interesuje mnie tylko koń , wiek , pochodzenie i filmiki pod siodłem i luzem. . I też ci dobrze radzę , nie czytaj tych bajek  😁 Jak chcesz kupić konia , to wystarczy , resztę sprawdzisz sama na miejscu jak koń ci się spodoba . 😉

Te ogłoszenia czy dotyczące koni czy samochodów ( Niemiec płakał jak sprzedawał auto 20 lat a przebieg 10 tyś  bo tylko Babcię na cmentarz woził  😁

Z drugiej strony , gdyby sprzedawcy byli uczciwi musieli by wystawiać takie ogłoszenia . Prawdziwy przykład z Allegro !!! http://www.allegrofun.pl/show/2631

😁 😁 😁
Konia do rekreacyjnego klepania tyłka, bez specjalnego pochodzenia i specjalnych talentów, w miarę zdrowego, można kupić i za mniej niż 10 tysięcy. Tylko to będzie koń, którym NAPRAWDĘ nic więcej się nie ujedzie. Jakiś mix z zimnioczkiem, jakiś NN, jakiś rekreant, który popracował sezon. Można kupić takie konie, tylko naprawdę nie można się po nich spodziewać cudów, nie wiadomo jak super-wielkiego poziomu ujeżdżenia czy ukrytych talentów. Taki koń może być nawet i zdrowy, spokojny, ale np. 150 cm wzrostu, tarant, mix ze ślązakiem - i nie przeskoczycie nawet żerdzi w terenie.
(oczywiście, nie umniejszam żadnym takim mixom :kwiatek: może się zdarzyć i ukryty talent, może taki koń być Koniem Rekreacyjnym Roku, ale ciągle trzeba mieć pod uwagą fakt, że "nie kupuję sportowca"😉.

Nie, że się jeźdźcowi coś "uwidzi" i będzie chciał nagle coś skoczyć albo pojechać czworobok N. To będzie koń faktycznie do tuptania, a nie do czegokolwiek.
Ludzie to by chcieli Totilasa za 5 tysięcy złotych.
Z resztą, wszędzie tak jest.... sprzedawałam swoje pierwsze auto - no zwykłe auto, zarysowane (o czym zostało powiedziane w ogłoszeniu), stare, bez klimy, ale dobrze utrzymane i z historią co sie tam powymieniało. Wystawiłam tanio. Pierwszy kupiec - dziewczyna dla której miało być to pierwsze auto. I co? no nosem kręci, bo jednak, no "dizajn" nie ten. Bardziej sportowe by chciała. Myślę sobie "to po co oglądasz, 20 zdjęć było w ogłoszeniu....".
Hahahhaha, no chyba bym parsknela Pani prosto w twarz  😜
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
31 stycznia 2018 10:11
Mignelo mi gdzies ogloszenie o sprzedazy urodziwrgo walacha arabskiego z opisem cos w stylu 'bardzo ladny, ale anakonda i trzesidupa' i cena 3 tys. Mozna uczciwie? Mozna 😉
Sankaritarina, no ale sama się zastanów. Jeśli w takim Twoim ogłoszeniu samochodu za te - dajmy na to - 7 tysi., taki poczciwy, żaden nowoczesny dizajn, bez bajery, taki idealny dla dziadka do kościoła czy dla jakiegoś niedzielnego kierowcy, który przywiezie zakupy ze sklepu. ALE, ale. W ogłoszeniu napisałaś też, że jak wciśnie się czerwony przycisk na desce rozdzielczej, to samochód zaczyna świecić w ciemności jak radioaktywny to myślisz, że nikt by tego nie sprawdził? No halo. 🤣
Nie no , jeszcze trochę Gipsy Cobów z krycia za flaszkę  zostało ale jak widać coraz mniej . Trzeba powoli się przyzwyczajać że konie coraz lepsze to i pieniądze coraz większe. 😉
Linny, Ale mnie chodzi o coś zupełnie innego.
Chcesz auto sportowe, to oglądasz sportowe, a nie jakieś, nie wiem, rodzinne bez "drapieżnego" dizajnu i oczekujesz, że tym autem wygrasz "Tokio drift". Chcesz konia-tuptającego, to nie oczekuj, że pojedziesz nim parkur 150. Trochę to tak, jakby jechać oglądać konia z totalnej rekreacji i stwierdzić "hm, postawimy mu parkur 140, bo w ogłoszeniu napisali, że skacze". Opowieści dziwnej treści można odsiać już po filmach, ogłoszeniu i zdjęciach.
Ludzie sprzedający konie (szczególnie prywatne!!) też mogą się nie znać i to nie tak, że na 100% są nieuczciwi, wredni, zatajają wady. Mogą nie wiedzieć.

Nie warto od razu ludzi kamienować. Jasne, że trzeba sprawdzać i nie we wszystko wierzyć, ale złoty środek też jest dobry na wszystko...

Faith tamta Pani była z całą obstawą mechaników i oni już prawie to auto kupili 😁 no, ale ma prawo jej się nie podobać.
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
31 stycznia 2018 12:29
Linny a brałaś pod uwagę araby? Ja jako użytkownik i miłośnik arabków z całego serca mogę polecić tą rasę jako konie do kochania i użytkowania rekreacyjnego. Nie dość że urodziwe, to można na placu fajnie popracować, coś skoczyć i w porządny teren pojechać  😉 Fakt, że nie są to konie dla każdego, ale odpowiednio traktowane, racjonalnie żywione za na prawdę normalne 🙂 W tych pieniądzach na pewno znajdziesz coś dużo zdrowszego i jeżeli już to z dobrych linii użytkowych.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
31 stycznia 2018 13:08
Zna ktoś może konia HILL HAWK? Wałach KWPN ur. 2012r, ojciec Aaron, matka Starlette, Stoi podobno gdzieś pod Warszawą. Koleżanka mojej koleżanki się zastanawia nad kupnem, ale z koniem jest podobno coś nie tak, jakaś nieregularność w ruchu, podobno przebadany i nic mu nie dolega... ogólnie trochę niejasna historia i poproszona zostałam, o rozpuszczenie wici 😉 Kojarzy ktoś tego konia może? Będę wdzięczna za informację, czy tu, czy na PW :kwiatek:
iwona9208, niestety, ale dla mnie araby się po prostu nie nadają. Lubię konie raczej spokojne, a wszystkie araby, które poznałam były bardzo do przodu i byle podmuch wiatru, a te już w bajlando. Ale to tam mniejsza. Zawsze się znajdzie jakiś wyjątek, też się można przyzwyczaić na siłę. Gorzej z ich delikatną budową. Ja kruszynką nie jestem, ani ze wzrostu, ani z wagi i zwyczajnie kiepsko się czuję na niziutkich i wrażliwych koniach, bo ich szkoda mi ich pleców. Potrzebuję konia, który z kopytem w nosie przewiezie 75 kg i mu będzie lotto. 
To ja mam na sprzedaż takiego prawie zdrowego 🙂 Prawie, bo przebadany na wylot i wszystko czyste, bez czipów, nakostniaków, a jednak jak nie pracuje, to znaczy 🙂 grzbiet też przebadany i też ok. Tzn.  prawdopodobnie ma ubytek mięśnia (gdzieś w udzie, ciężko zrobić usg w tej partii mięśni) z  i dopóki nie nabuduje pozostałych partii to widać nieczystość. Szczerze, to nie mam zielonego pojęcia co z nim zrobić, ja już nie wsiadam ze względów zdrowotnych, koń niby fajny, a nie mam jak go sprzedać jako pełnowartościowego konia. Za każdym razem po badaniach weci rozkładali ręce i kazali jeździć, twierdząc, że albo się naprawi, albo się zepsuje i będzie wiadomo co leczyć dopiero... no i się naprawiał, ale z braku możliwości pracy cały rok, (brak hali - czyli i tak cała zima postój) koń znów zaczyna być nieczysty i tak w koło. Nic mu nie sprawia bólu, biega, rozrabia w tym swoim innym chodzie i nigdy nie narzeka.
Chętnie bym go w jakieś ręce oddała, ale boję się, że będzie przechodził z rąk do rąk i w końcu wyląduje na talerzu. 
I tak to już chyba związałam z nim swój los do końca życia, a chciałabym aby popracował pod kimś konkretnym, pod kimś, kto się na start nie zniechęci, ale też będzie miał czas z nim pracować te kilka razy w tygodniu a nie tylko weekendowo, bo weekendowo to ciężko zrobić mięśnie.
Tak to wygląda hodowla właśnie. Człowiek stara się aby od źrebaka było wszystko idealne, dobra pasza, pastwiska, późna zajażdżka, praca z głową a i tak pozostaje mieć trupa w stajni 🙂 ładnego, z dobrą głową, poprawnego trupa 😀
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
31 stycznia 2018 14:02
A może ślązak taki w lżejszym typie? Konie z dobrą psychiką, spokojnym temperamentem, których bomba chyba nie ruszy 😉

Edit. I jakby co to wiem kto ma takiego pewnego młodego wałka do sprzedania 😉
A może ślązak taki w lżejszym typie? Konie z dobrą psychiką, spokojnym temperamentem, których bomba chyba nie ruszy 😉

Edit. I jakby co to wiem kto ma takiego pewnego młodego wałka do sprzedania 😉


Ślązaki są jak najbardziej okej. Znałam wiele bardzo fajnych ślązów z fajną psychiką, także jak egzemplarz nie połyka jeźdźca z siodłem i jest zdrowy, to czekam na pw  😉
Linny, a dzwoniłaś pod podany kontakt?
Linny, a dzwoniłaś pod podany kontakt?


Dzwoniłam. Pan bardzo miły, tylko średnio miał mi jak powiedzieć jaka jest pod siodłem, bo mówi, że na niej nie jeździ, tylko jakiś "Pan z Warszawy tyle co". Ale wydaje się fajna, z tego co mówisz i co zdążył mi ten Pan powiedzieć. Będę pisać jeszcze PW do Ciebie  😉
Linny, właściciele nie jeżdżą. Mają ją, u nich się urodziła, dała źrebaki. 1-2 razy w miesiącu przyjeżdża znajomy z W-wy i bierze konia do lasu, latem częściej i na pielgrzymkę 3 dniową raz w roku (te zdjęcia, które widziałaś). Koń nic nie potrafi poza chodzeniem po lesie w 3 chodach.  Idealny dla kogoś kto nie oczekuje nic więcej, bo mega spokojna.
Jeśli masz trochę pojęcia i chcesz to sobie trochę doszlifujesz. Nie ma co liczyć na elementy na ujeżdżalni, bo ona ujeżdżalnię to widziała przechodząc obok mojej stajni 😉
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
31 stycznia 2018 20:10
Linny, a może zimniok?
Takie sympatyczne ogłoszenie mi w oko wpadło https://www.olx.pl/oferta/klacz-zimnokrwista-CID103-IDrKqRl.html
Na_biegunach Zimnokrwisty i do tego źrebny to już zbytni hardcore jak pod siodło dla mnie  😀iabeł: No już troszeczkę zbyt dużo szczęścia.

bera7 Zadzwoniłam, wiem o co chodzi. Akcja do przemyślenia.
Tzn.  prawdopodobnie ma ubytek mięśnia (gdzieś w udzie, ciężko zrobić usg w tej partii mięśni) z  i dopóki nie nabuduje pozostałych partii to widać nieczystość.

Megane, a ile lat ma ten koń? Czy weci zastanawiali się nad problemem typu ucisk na nerw? Pytam, bo mam też podobną zagadkę zdrowotną (ale już w ogóle nie zdatną do jazdy 🙁 ).
Nie, ucisku raczej nie ma. Idę na pw.
Potrzebuję głosu rozsądku i doświadczenia. Poprzedniego konia kupowałam 12 lat temu i od tego czasu co nieco się zmieniło w PL  😉.
Jestem na początku poszukiwań, ale już mi się odechciewa, niby koni dużo, ale...

Moje wymagania są tutaj: http://ogloszenia.re-volta.pl/inne/szczegoly/80373, ale są zgrubne. Tak naprawdę zależy mi na jezdnym, bezpiecznym zwierzaku, na którym sobie postartuję w ujeżdżeniu do C (uważam że do C niemal każdego konia się wyszkoli, nie jadę na olimpiadę, ok. będzie 60%) i może z raz pojadę na L w skokach czy LL w WKKW. Nie oczekuję ani machania nogami, ani TUV 1 (na trzeszczkę przymknę oko 😉, ale na Boga, niech się nie sypie totalnie, jednego emeryta już mam), rasa, płeć obojętna.  Chciałabym konia, który robi użytek z mięśni i stawów, a nie deskę, którą będę rok doprowadzać do stanu sensownej giętkości i przepuszczalności.

Mam już tyle lat, że będzie to pewnie mój ostatni koń, na którym będę startować, więc chciałabym dobrze trafić, tak żeby z 10 lat mieć z niego pociechę. Budżet mam 30 tys. i widzę na podstawie poszukiwań, takie opcje:
- w miarę OK, z wadami do przełknięcia ale do sporego odrobienia jeździeckiego (czy mi się chce odrabiać 8- albo 10-latka i czy efekt będzie zadowalający??),
- 4-latek bez równowagi, nieobyty z życiem zewnętrznym, trochę niewiadoma,
- młodziak, ledwo co zajeżdżony albo i nie (takiego to raczej oddałabym na rok do zrobienia, więc koszty dodatkowe trzeba wliczyć),
- dołożyć 10 tys.

2 ostatnie opcje rozważam raczej teoretycznie. Sama nie wiem czy lepiej kupić 4 latka i liczyć na to, że mnie nie rozniesie i coś z tego będzie, czy starszego, w miarę już ukształtowanego psychicznie, ale do roboty takiej, że na myśl o niej poci mi się czoło.  Ewentualnie liczyć na jakiegoś rodzynka, który nie sprzeda się w 1 dzień...

Nie wiem, czy kasy mam za mało, czy oczekiwania nie teges (trenerka powiedziała, że jak znajdę takiego konia, a go nie kupię, to żeby dać znać, bo ona z 3-4 takie by kupiła :-P). Nie wiem już z czego rezygnować, toż to koń do bardziej zaawansowanej rekreacji :-P.

Co waszym zdaniem bardziej sensowne: 4-latek, czy starszy do odrobienia?
vissenna   Turecki niewolnik
02 lutego 2018 16:07
wruda Jeśli jesteś w stanie sama doprowadzić konia do C, to ja bym celowała w 4 latka. Młody koń to tabula rasa, którą idzie sprawnie zapisać. Odrabianie konia to ciężka, często niewdzięczna praca.
Celowałabym w ślązaka w lżejszym typie. Zazwyczaj mają one dobre charaktery, są pojętne i dobrze się ruszają. No i są wszechstronne, dasz radę i poskakać i pojechać C w ujeżdżeniu. A jak stwierdzisz, że nie chcesz już jeździć, to zawsze założysz do dyszla 😉
wruda, wg mnie lepiej robić konia młodego niż odrabiać, bo to gorsza robota.
No właśnie, niby człowiek wie, ale się łudzi, że znajdzie fajnie zrobionego 6-latka, żeby sobie ułatwić życie ;-).

Czy orientujecie się czy w moim budżecie będzie szansa kupić zajeżdżonego 4-latka od np.: Mazurków? Albo z jakiejś innej dobrej hodowli? Patrząc na ceny koni teraz zastanawiam się czy w ogóle jest sens do nich dzwonić :-D
No właśnie, niby człowiek wie, ale się łudzi, że znajdzie fajnie zrobionego 6-latka, żeby sobie ułatwić życie ;-).

Czy orientujecie się czy w moim budżecie będzie szansa kupić zajeżdżonego 4-latka od np.: Mazurków? Albo z jakiejś innej dobrej hodowli? Patrząc na ceny koni teraz zastanawiam się czy w ogóle jest sens do nich dzwonić :-D

Nie wiem jak teraz, ale jak dzwoniłam o kobyłkę chyba z 8 lat temu, 3 latka, wstępnie objeżdżona, koszt min 25 tys. Dobrze, że jej nie wziełam 😉 bo okazała się ... z czasem destruktem. Ja bym celowała min 6 latka. A to dlatego, że już jest całkowicie ukształtowany, skostniały... jak ma coś odprysnąć, to już tylko przez uraz mechaniczny.
Takie konie szybko idą i 30tys to troche malo. Sama mam taka klacz, gotowa na N i nie sprzedalabym za 30 tysi chyba ze w nogach niespodzianki (nie ma badań).
Hej, mam pytanie.
O czym muszę pamiętać gdy kupuje konia?
Wiem to i owo o co powinnam zapytać, zobaczyć itd., ale nie chce o niczym zapomnieć i chcę być zadowolona z zakupu.
Planuje zakupić konia - ale ni, że widzę ogłoszenie i kupuje, ani, że dzwonie pytam o 2 rzeczy i kupuje, tylko chcę pojechać tam z rodzicami i weterynarzem. 
Że tak powiem " nie chcę wpadki przy zakupie"  🤣
Czyli o co muszę zapytać? Co sprawdzać dokładnie?
Dziękuje za odpowiedzi  💘


Ja bym celowała min 6 latka. A to dlatego, że już jest całkowicie ukształtowany, skostniały... jak ma coś odprysnąć, to już tylko przez uraz mechaniczny.


Dokładnie, no i psychicznie też już teoretycznie dojrzały, ale problem to kasa tak jak pisze karolina_. Sama znam konia, który kupiony jako 3 latek zdążył 2 razy złamać nogę zanim zaczął pracować porządnie - kiepski układ kostny :-O. Masakra. Niestety, żeby kupić 6-latka dobrze zrobionego, (w miarę) zdrowego, musiałabym chyba mieć z 50 tys. teraz. No kosmos co się porobiło z cenami przez te naście lat 😉. Mam jakieś propozycje ciekawe, no ale właśnie pułap 40-50 tysi... Stąd i dylemat.
[quote author=Lisi Liseł link=topic=1647.msg2754117#msg2754117 date=1517682368]
Hej, mam pytanie.
O czym muszę pamiętać gdy kupuje konia?
Wiem to i owo o co powinnam zapytać, zobaczyć itd., ale nie chce o niczym zapomnieć i chcę być zadowolona z zakupu.
Planuje zakupić konia - ale ni, że widzę ogłoszenie i kupuje, ani, że dzwonie pytam o 2 rzeczy i kupuje, tylko chcę pojechać tam z rodzicami i weterynarzem. 
Że tak powiem " nie chcę wpadki przy zakupie"  🤣
Czyli o co muszę zapytać? Co sprawdzać dokładnie?
Dziękuje za odpowiedzi  💘
[/quote]

Gdzie już się ferie zaczęły?  😎
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się