Podróże

emptyline, kolej transsyberyjska moje marzenie... może się uda kiedyś 😉 Azja w terminie lipiec-sierpień chyba cała jest bardzo gorąca i wilgotna, ale może się wypowie ktoś, kto tam był w tym czasie 😉
Na pewno w Sajgonie rozmawialiśmy z Wietnamczykiem i było wtedy 32 stopnie i troszeczkę padało ale było gorąco (listopad) i nam mówił, że to nie jest ciepło, ciepło to oni mają w lipcu :O Moim zdaniem w taką pogodę ciężko zwiedzać, jeździć i oglądać, a ja nie bardzo jestem fanka ciągłego leżenia na plaży. Dodatkowo oni kochają klimę, wszędzie jest 20 stopni (autobus, samochód, hotel, sklep, restauracja), ciągłe zmiany temperatur. Jeszcze jak jest różnica 10 stopni to ok, ale 20 może być ciężko.
Tak tylko ostrzegam, bo ja sama nie lubię wielkiego upału. Naszym znajomym w Tajlandii przez 2 tyg nie wyschła do końca żadna koszulka 😀


A jak liczyłaś to ile trzeba mieć na taką podróż koleją kasy?
emptyline   Big Milk Straciatella
01 lutego 2018 13:11
Cricetidae, zależy która trasę chcesz, my chcieliśmy z Pekinem. Są też 3 opcje jeśli chodzi o sam pociąg,  kabina dwu lub czteroosobowa albo opcja bez przedziałów.  Najtańsza wersja najtańszej trasy to chyba okolice 290 euro za osobę w jedną stronę (trasa z Pekinem koło 600 euro). Niestety kabina 2 osobowa to już ponad tysiąc euro, a w ramach podróży poślubnej taką raczej chcieliśmy. Do tego dochodzą jeszcze dopłaty sezonowe, jak patrzę to teraz taryfa najtańsza na lipiec 9023 rubli, połączenie Moskwa-Władywostok. Oczywiście można wszystko taniej załatwić, ale myślę, że potrzebowalibyśmy około 9-10 tysięcy na ten wyjazd, także odpada w tym roku. Z tym, że ja zaznaczam, że chodzi nam o całą trasę plus Pekin więc do tego dochodzi jeszcze sporo wiz etc.

No cóż chyba w takim razie wyskoczymy gdzieś na weekend, a w prawdziwą podróż ruszymy jesienią. Chociaż mnie bardzo kręci Islandia i Walia albo Szkocja, nie wiem tylko czy narzeczonego namówię.
emptyline, Szkocję polecam! Byłam 3 tygodnie i się zakochałam. Walia też cudowna, muszę wrócić kiedyś...

Była mowa o tanim zakwaterowaniu - my się wkręciliśmy w portal guest to guest, polega to na tym, że zamieniamy się na domy lub płaacimy punktami, które na różne sposoby można zdobyć. I dzięki temu mamy tydzień w Bordeaux za free, w wielgachnym domu z ogródkiem, tylko dla nas 🙂 a drugi tydzień w Arcachon nad oceanem śpimy w pięknym domu z airbnb. Tak to można podróżować 🙂
emptyline   Big Milk Straciatella
01 lutego 2018 14:23
Dzionka, my mamy darmowy nocleg z hotels.com bodajże, albo nie wiem tam z czego, także też planujemy wykorzystać. Właśnie myślę sobie, że Szkocja albo Walia w lecie będa na pewno lepsze niż jakikolwiek azjatycki kierunek.

Dzięki za tipy, może w przyszłym roku zaczniemy wreszcie jeździć, więc to nam się bardzo przyda 🙂

Powiesz mi coś więcej o Szkocji? Jak się przemieszczaliście? Ile mniej więcej taka przyjemność może kosztować?
emptyline, my zrobiliśmy tak, że się zamieniliśmy z Polką tam mieszkającą na mieszkania - książkę by można napisać 😀 W strasznej dzielnicy, gdzie głónie ćpuny i bullteriery na łańcuchach, w budynku komunalnym... bałam się tam o 12 w południe sama wyjść do sklepu a co noc gryzły mnie pluskwy 😀 Ale i tak było bosko 🙂 Mieszkaliśmy w Edynburgu przez niecale 2 tyg i stamtąd robiliśmy wyprawy do pobliskich miesteczek, a na tydzień pojechaliśmy na Isle of Skye - i to był cudpwny tydzień, wspaniałe miejsce jak się kocha pustkowia, góry i miliony owiec 🙂 Przemieszczaliśmy się samochodem, mieliśmy w komplecie z mieszkaniem od tej przemiłej pani 😉 Tak więc o kosztach ciężko mi pisać, bo trochę nietypowo to rozegraliśmy. I to było z 7-8 lat temu? Jakoś tak.
emptyline   Big Milk Straciatella
01 lutego 2018 16:15
Dzionka, właśnie tak myślałam o wynajęciu auta po prostu. Zobaczymy. Na razie narzeczony się zgodził z tym, że na bank nie będziemy się pchać do Azji latem 🙂
Szkocja cudowna, ale najlepsza pogoda jest w maju - czerwcu 🙂
Towarzysz wypraw poszukiwany!  🏇
Czy znajdzie się tu jakaś dusza, która chciałaby się wybrać od czasu do czasu na jakiś krótki wypad? Nie mam w zamyśle określonych kierunków, ale myślę o krótkich wypadach weekendowych, ewentualnie zaplanowanym, dłuższym wyjeździe. W żadnym konkretnym celu - łazikowanie, zjedzenie tradycyjnych potraw, odcięcie się od dnia codziennego.
Podsumowując: jestem otwarta na każdy pomysł. Pojeździłabym gdzieś, ale fajnie byłoby mieć towarzysza  :kwiatek:
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
01 lutego 2018 20:03
Zacznij grać w Ingress i jeździć z nami na mission daye i anomalie 😉
W ten weekend bylam w Antwerpii, a za 2 tygodnie weekend pod Madrytem 😉
W ubiegłym roku zwiedzilam Zurych, Dortmund, Zagrzeb, Prage, Katowice, Warszawe, Ratyzbone, Sztokholm, Berlin, Krakow i Szczecin 😉
A czym owy Ingress jest?  👀
Oo JARA a masz ciekawe miejsca do polecenia w Dortmundzie? Będę służbowo i zostaje mi jeden dzien prawie caly wolny.
emptyline   Big Milk Straciatella
02 lutego 2018 06:41
honey, ale gdzieś w lipcu lub sierpniu musimy pojechać. 🤣 No jak nic zaraz zostanie nam Norwegia. 🤣
emptyline, no wiesz, to nadal lato, jest bardzo przyjemnie, ale już trochę chłodniej i więcej deszczu (w maju/czaerwcu w zasadzie w ogóle nie padało). Nadal polecam, abslutnie każdy zakątek tego kraju, na czele ze stolicą of kors :P
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
02 lutego 2018 08:03
AA jeszcze Wilno! Z przyczyn technicznych nie pojechałam tylko na Sycylię i do Madrytu.

breakawayy, Ingress to taka gra miejska, która nakazuje się szwendać po różnych miastach, po najbardziej znanych miejscach i totalnych zakamarkach 😉

Hexa, w Dortmundzie nie ma absolutnie nic. Poza stadionem Borussi i wieżą widokową to nie ma tam nic 😉
Miasto  było zrównane z ziemią w trakcie wojny i odbudowali je na nowo także ani tam zabytków ani nic 😉
Hexa, jeśli dobrze myślę o jakiej wieży mówi JARA to ona jest w całkiem fajnym parku. Nie jest to może najciekawsza rzecz pod słońcem ale ładny i warto się poszwędać 🙂 i jest jeszcze Museum Ostwall w centrum (niedaleko dworca pkp). Strasznie dziwne miejsce - z braku laku też warte zobaczenia moim zdaniem.
emptyline   Big Milk Straciatella
02 lutego 2018 09:46
honey, dla mnie jak chłodniej to nawet lepiej, nie jestem fanką upałów. 🙂 Deszcz też przeżyjemy. Dla mnie najgorsza rzeczą na ziemi jest zbyt duża ilość stopni celsjusza, reszta mi nie przeszkadza.  :kwiatek:
Czytuję ten wątek dla przyjemności. Sama chyba raczej jestem domatorem i wielkich wypraw nie planuję. To co realnie w kręgu moich zainteresowań to krótki wypad w góry, a z marzeń to Toskania własnymi ścieżkami (ale to raczej z tych nierealnych 😉 ).

Ciekawi mnie jedna sprawa - jak organizujecie się na wyjazdy posiadając zwierzaki. Psa, kota. (JARA, Ty masz przecież dwa sierściuchy) Hoteliki dla zwierząt? Tzn. zostawić kota na weekend to jeszcze prosta sprawa (chociaż też mam obiekcje, że przeżywa stres samotności). No przy psie już jeden dzień bywa problematyczny. Nie mówiąc o dłuższym wyjeździe. Na zaplanowany wypoczynek w górach z psem oczywiście da radę znaleźć nocleg, ale spontaniczny wypad na weekend to chyba ryzyko spania w aucie. 
PS. Jest w ogóle możliwe zabranie psa do Toskanii bez wielkich kołomyi?
Lotnaa   I'm lovin it! :)
03 lutego 2018 12:38
Ascaia, na bardzo wielu campingach psy są akceptowane. Więc nie widzę przeszkód, trzeba się tylko wcześniej dowiedzieć. No i pozostaje transport, jeśli własnym autem, to pewnie z jednym przystankiem.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
03 lutego 2018 13:39
Teraz coraz więcej miejsc jest przyjaznych psom, bo teraz duzo ludzi ma psy i to nie psy przy budzie. Także możliwość noclego ze zwierzakiem jest dużym plusem. 😉

W czasie moich wyjazdow psami zajmują sie moi rodzice, nigdzie nie będzie im lepiej. Znaja obsługę psa od deski do deski, bez zastanowienia moge zostawić im Bu i bede spokojna.
Jakby z jakiegos powodu odpadli rodzice to mam jeszcze chłopaka, ale tu jest ryzyko, bo jak przyjeżdżam do niego na weekend to po cichaczu, za moimi plecami jedza kielbase w kuchni, tak zebym nie widziała. M jest w ogole pierwszym facetem, ktoremu pozwolila się wyprowadzić na spacer 😉
Jakby M nie mogl to jest jeszcze Katija, ale tam jest krotka pilka, rygor, nie mozna wchodzic na lozko, gonic kotów a i spojrzeć w strone talerza 😁

Do hotelu bym psa nie oddała, bo zaden nie spełnia wytycznych 😉
Dzięki dziewczyny!  :kwiatek: coś wymyślę.
Ascaia, koty zawsze zostają (sztuk 3) - przychodzi ktoś raz dziennie dodać jedzenia, wody i sprzątnąć kuwety. Trochę są stęsknione jak wracamy, szczególnie jedna straszne awantury robi (chyba cały blok słyszy 😉) ale ogólnie są w dobrej kondycji psychicznej. Pies jeździ z nami. W sumie wszędzie. Nie był z nami we Włoszech w tym roku - trafił do znajomej, która często się opiekuje różnymi zwierzakami. Przeżyli oboje 😉. W tym roku planujemy wakacje razem z psem. W przyszłym roku jeśli wyjdzie nam objazdówka po Włoszech jak planujemy to też z psem 🙂.
W sumie to sobie uświadomiłam, że dopóki mieliśmy gdzie zostawiać psa bez problemu (cudowna forumowa "dziewczynka"😉 to po prostu go zostawialiśmy. Jak u dziewczynki pojawił się trzeci pies i po prostu byłoby już nie fair  😀iabeł: wciskać jej naszego trutnia to zawsze robimy założenie, że pies jedzie z nami i jakoś to wychodzi. Pewnie łatwiej by było jakby pies był bardziej kieszonkowy  😁 no ale jak się nie ma co się lubi (mini kieszonkowy flat) to się lubi co się ma  😀iabeł:.
U nas kot jedzie do teściów, chcą go nawet na dwa dni 😉 z psem byłoby podobnie, ale m.in. z tego powodu nie chcemy mieć na razie psa...
Paput mój zostaje z rodzicami. Na razie w góry nie jeździ (raz tylko była na emeryckiej wycieczce), czekam aż skończy rok. Plus ona teraz problematyczna z tym szczekaniem na psy. Więc póki nie ogarniemy tematu to ciężko ją zabierać np. na camping. Liczę, że gdyby rodzice nie mogli to zawsze jakaś przyjaciółka paputkiem się zajmie 🙂
Teraz byliśmy w górach, za tydzień jadę ja, a mój M zostaje.
smartini   fb & insta: dokłaczone
05 lutego 2018 09:34
My jak jeździliśmy np. na narty to pies/psy zostawały z dziadkami, którzy przyjeżdżali do nas do domu. Nad morze do przyczepy pies jeździł z nami. Teraz jak jest Chorizo, to zamierzam w miarę możliwości podróżować z nim, co w tych czasach jest dość proste (a Włochy z psem to już w ogóle sielanka, tam wszędzie z psem wolno). Jak w końcu się finansowo ogarniemy i uda się np. Tajlandia, to pies pewnie albo pojedzie do mojej mamy albo go wcisnę którejś borderowej znajomej krakowskiej 😉 do hoteliku też bym raczej nie oddała
Dzięki za tyle odpowiedzi 😀
Fajnie to macie poukładane.

Na razie szczyt moich możliwości to kilka dni z suką w którymś paśmie górek. Dobrze by było jednak czasem opuścić swoją codzienność.
Może Toskanię na emeryturze zaliczę. 😉 Ale oglądanie / czytanie o wyprawach innych ludzi to też przyjemność. Więc jeździjcie i róbcie relacje z mnóstwem zdjęć. 😉
Z patentów na pozbywanie się psów  😉 to my jeszcze uskutecznialiśmy oddawanie psa do hodowli (na zasadzie hotelu), tylko że my mieliśmy super kontakt z hodowczynią, bo nam przez kilka lat wystawiała psa, więc byliśmy spokojni o żywienie i traktowanie Henryka.
U nas też to wchodzi w grę, ale jeszcze nie korzystaliśmy. Natomiast w razie draki, paput wróci do "mamusi" 😉
smartini   fb & insta: dokłaczone
05 lutego 2018 14:44
to ja wyskoczę z pytaniem o lokalne podróżowanie - jest ktoś z Opola albo ktoś to w Opolu był i wie, co warto zobaczyć? Myślimy nad Stołowymi w majówkę, w niedzielę jest w Opolu wystawa na której chciałabym wystawić Chorizo i z tej okazji, będąc w połowie drogi, zostać na noc w Opolu i pojechać w Stołowe w poniedziałek. Coś zwiedzimy, zobaczymy, zjemy? Nie musi być koniecznie z piesełem 😉
Averis jest z Opola 🙂
Odgrzebuje, akurat wrocilam do domu 😉

Jakby ktos sie wybieral do Cabo Verde to polecam, na zimowe wygrzanie sie zwlaszcza. Jest cieplo, slonecznie (moje oparzenia pozdrawiaja 😁 ) bezpiecznie i sympatycznie. Troche naganiaczy i "give one euro my friend" kreci sie po ulicach, ale lokalsi generalnie sa spoko, higiena takoz, z uwagi na suchy klimat odpada malaria i pare innych tropikalnych bolaczek, a nawet w srodku zimy pogoda cudowna, ocean cieply, coz wiecej chciec. Do zwiedzania za duzo nie ma, tyle co kopalnie soli i offroad na pustyni, nas to jara akurat 😉 Szloby zmiescic sie w tysiac ojro (Transavia ma tanie loty z Amsterdamu + nowe polaczenie Katowice-Amsterdam, wiec z PL tez idzie dotrzec po taniosci). W bonusie przepyszne owoce morza. Fotki moge dorzucic jak zgram na lapka 🙂 ale jak na zimowy kierunek duzo lepiej niz Kanary i duzo taniej niz druga strona rownika 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się