Lonżowanie

W Pasi-Koniku jest wybór

https://www.pasi-konik.pl/Kon-w-pracy/Lonzowanie/Lonze

Ja mam tą Busse Podwójna lonża Reverse-Roller i w miarę mi się to sprawdza, aczkolwiek sprzączki mogłyby być lepiej wykonane.



A do typowej pracy z ziemi (a nie lonżowania) lepiej zaopatrzyć się w nie za długą linkę, sięgającą tylko za zad bo z lonżami to jest krzyż pański, za dużo tego i wszystko się plącze, wiec przemysl czego tak na prawdę szukasz.

No właśnie też nad tym debatuję  🙄
Fajne byłoby coś co mogłabym zrobić krótkie jak pracujemy stricte w ręku i wydłużyć jak koń idzie na koło. Może najłatwiej będzie kupić linkę, karabińczyki i samemu sobie dopasować długości i cały system.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
10 września 2017 21:11
W jednej ze stajni mieli do tego typy zadań lejce, od uprzęży singlowej. Sprawdzało się, nie mam pojęcia tylko jak to cenowo wygląda i czy jest sens kombinować, ale może jakie używane byłyby warte wypróbowania?
edit. przykładowe ogłoszenie, choć ja bym pewnie poszperała za skórzanymi jednak. https://www.olx.pl/oferta/lejce-parciane-jednokonne-CID767-IDnlkG4.html
witam.
czy polecacie pas do lonzowania z Decathlonu? Prosiłbym o opinie.
Mam z Deca pas i polecam 🙂 I ten duży rozmiar pasuje mi również na mojego chudego coba więc ma dużą regulacje 🙂 I pas pod brzuchem ma dość mięsisty i z tych szerszych co dla mnie było głównym kryterium jego zakupu.
Mam za zadanie zgubienie brzucha u 11 letniego wałacha oraz przede wszystkim nabudowanie mięśni grzbietu i zadu. Koń jest po kontuzji, pod koniec rehabilitacji. Wet pozwolił lonżować zaczęłam od 20 min stępa (10 lewo, 10 prawo), dalej kłus 3 min na prawo i na lewo, na koniec 5 min na lewo i prawo stępa. Wczoraj 7 min stępa na lewą i prawą stronę, kłus 5 min na prawo i lewo oraz 6 min stępa na każdą stronę. Czy mogę już lonżować go na czambonie, czy jeszcze poczekać? Może jest jakaś dobra dusza, która ustaliłaby taki trening "plecowy" bez dużego obciążenia nóg ( przynajmniej na początku).
LSW ja też polecam, używam namiętnie od roku 🙂

Nie wiem czy ten wątek czy raczej kursy.Jest w Jeleniej Górze i okolicach ktoś kto mógłby odpłatnie ofc, nauczyć mnie lonżowania na dwóch lonżach?
Porady szukam  :kwiatek:  Czy możecie polecić czambon?  Nie wiem, czym się kierować. A może niczym, bo wszystkie są jednakowo dobre i brać pierwszy lepszy?   
trusia, - patrz, żeby miał tylko gumowe kółeczko, albo nic, a nie taka mega długą gumę jak w niektórych wypinaczach, nie umiem tego dobrze określić, ale mam nadzieję, że wiesz o co chodzi 😉  Reszta mi się wydaje będzie podobna, w najtańszych masz co najwyżej ryzyko mielonki zamiast skóry, ale jest tego tak niewiele i nie używa się tego wybitnie często, że chyba bym się nie przejmowała 😉
Porady szukam  :kwiatek:   Czy możecie polecić czambon?  Nie wiem, czym się kierować. A może niczym, bo wszystkie są jednakowo dobre i brać pierwszy lepszy?    


Trusia ja mam ten i jestem zadowolona:
http://www.pasi-konik.pl/pl/p/BUSSE-Czambon-Basic/6387
Ten niestety ma tylko ten pasek do ogłowia i linki,nie psoiada w zestawie paska do popręgu:
http://www.pasi-konik.pl/pl/p/WALDHAUSEN-Czambon-skorzany-48h/17599

Więc wybierając czambon upewnij się ,że wszystkie elementy są w zestawie.
trusia, gogule "logiczniejszy" dla konia i ma więcej opcji regulacji. Logiczniejszy, bo jak koń chodzi na czambonie i się podnosi za wysoko, to patent go ciągnie za wędzidło do góry. Jak Ci się koń za nisko opuści i chcesz mu zasugerować wyższe ustawienie, działasz wędzidłem podobnie do czambonu... czambon każe w dół, ty z siodła do góry. I czasami koń głupieje 🙁
Gogue nie łapie tak za buzię.
Przemyśl temat 🙂
Edit: przy zakupie gogue patrzę na ilość kółeczek do regulacji wypięcia - musi być jak najwięcej (minimum 3, najlepiej 4).
keirashara gdzie w czambonie jest guma (nie licząc czegoś , co błędnie nazywają gumowym czambonem)? Bo się z gumą w tym patencie nie spotkałam...
_Gaga, - a ja zamówiłam w ciemno i mi przyszło z gumą, a też myślałam, że takie nie istnieją 🤣 A że zamawiała fizycznie moja mama, bo ja gówniarz byłam i oczywiście przez telefon, nie internet i posiała paragon, to utkwiłam z tym wynalazkiem. Jest między tym paskiem skórzanym do popręgu, a sznurkiem, taka jak w wypinaczach czasem - ten badyl z gumy, za chusteczkę tego nie opiszę. Układa się koszmarnie, ciąży w dół i imo czyni nieco bezsensownym. Także ten, ja już wiem, że trzeba uważać 😉
Dzięki za podpowiedzi.     :kwiatek:

RatinaZ, myślalam, że one zawsze są sprzedawane w komplecie, dzięki za zwrócenie uwagi.

Gaga, zaraz sobie wyguglam goga "ku przemyśleniu".


trusia, - patrz, żeby miał tylko gumowe kółeczko, albo nic, a nie taka mega długą gumę jak w niektórych wypinaczach, nie umiem tego dobrze określić, ale mam nadzieję, że wiesz o co chodzi 😉 


Nie mam pojęcia.   😲   Czambon ma jakąś gumę?


[/b]A powiedzcie mi jeszcze proszę, czy jest jakaś fundamentalna różnica pomiędzy działaniem czambonu lub goga a "patentem sznurkowym" (nie wiem, jak to się fachowo nazywa, sznurek pomiędzy nogami i do wedzidła) w takim przypadku: koń przez 5 miesięcy nic nie robił.  Najpierw leczyliśmy kulawiznę, stał na małym padoczku, a potem został wakacyjnie na Mazurach. Chodził po wielkim pastwisku, ale to było wszystko, co robił (poza żarciem naturalnie, co jest głównym celem i miłością jego życia). W efekcie wygląda jak klacz po kilku porodach, zapadnięty grzbiet i wielki obwisły brzuch. 

Edit:

keirashara, widzę, że razem pisałyśmy. Ciekawe, czy w opisie będzie "gumowy badyl"  🙂
Ten patent to wodze Hawka/Howka (różnie tłumaczą nazwisko)  🤣 jeja nikt nigdy nie wie jak to się nazywa...oooo będę revoltowym edukatorem od nazwy  😅

ten patent też mam,też korzystałam: najlepsze skutki były jak NIE podpinałam go do wędzidła : zakładałam regulowany kantar i na to ogłowie. patent przypinałam do kantara a lonże do wędzidła...patent ściągał go w dół ,ale nie szarpał za paszczę. Zaczęłam od takiej dziwnej kombinacji bo mój koń nigdy w życiu nie był lonżowany ( a tymbardziej na jakiś patentach) bałam się troszkę ,że zacznie walczyć,wpadnie w panikę z bólu o paszcze sobie jeszcze krzywde zrobi...po jakimś czasie zaczęłam zapinac normalnie za wędzidło: efekt był mierny: głową bujał na boki bo go szarpało raz lewo raz prawo no i się usztywniał w kłodzie: taka trochę bela ze spuszczoną głową...
Ja uważam,że czambon jest lepszy ( no i Gaga słusznie Ci napisała o gogue! : może to warto rozważyć)
Wodze Hawka są fajne,ale dla koni które już umieją się rozluźnić i mają wypracowaną równowagę w pracy na lonży (takie są moje sposprzeżenia) ,ale dla konia bez równowagi i z usztywnieniami się raczej nie nadają...
Wspomagam się internetami - tu w wypinaczach, są te gumowe badyle:
keirashara, w wypinaczach ogarniam, ale nadal nie mogę sobie tego wyobrazić w czambonie. Zrobisz zdjęcie przy okazji? :kwiatek: bo google pokazuje tylko zwyczajne czambony skóra - sznurek 🙁
_Gaga, - jak to wykopie z dna paki, to zrobię, bo generalnie tego nie używam od dłuższego czasu - mój koń lepiej pracuje na lonży bez wypięć, niż z nimi 🤔wirek: Uwierz mi, ja też nie wiedziałam, że taki cudak istnieje, ale ostrzegam, żeby się nikt nie naciął.
Przecież nic tu dla wyobraźni nie ma trudnego. Pręt z litej gumy idzie od popręgu do linki od czambonu. I zgadza się, jest to zupełnie niefunkcjonalne.
halo, wodocznie moja wyobraźnia jest za kiepska, ale już ogarnęłam , dzięki.
Rzeczywiście dziwny pomysł...

keirashara, nie kop już w pace 😁
Hej!
Co sądzicie o mostku do lonżowania?
Spotkałam się w wieloma zupełnie skrajnymi wypowiedziami i nie wiem co o tym sądzić.  🤔 🤔
Czy jest ktoś kto lonżuje na Kawecanie ?
Ja lonzuje
Ja też
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
04 lutego 2018 20:02
I ja.
I ja. I bez mostka  😁
LuntPS, praca na lonży jest kontynuacją / uzupełnieniem pracy z koniem pod siodłem. Masz identyczną możliwość wykonywać półparady, poprawiać zgięcie, prosić o opuszczenie głowy i poprawiać rozluźnienie konia za pomocą wodzy z siodła, jak i za pomocą lonży z ziemi. Pod warunkiem, że lonża przypięta jest do wędzidła, analogicznie jak wodza. Jeśli ją zapniesz do mostka, to jest to zupełnie inne i bardzo chaotyczne z punktu widzenia konia działanie. Po pierwsze z siodła praktycznie nie ma takich momentów, kiedy działasz na dwie wodze na raz (chyba, że pełna parada a i to nie u każdego konia), a na mostek działasz wyłącznie na dwa pierścienie kiełzna symultanicznie. Po drugie mostek spóźni i zafałszuje działanie ręki (ruch lonżą napręży karabinczyk mostka, który po chwili napnie materiał mostka, ale w inny sposób niż poruszyła się lonża), więc koń i tak nie ma szans go zrozumieć.
To już lepiej poganiać w kółko na kantarze 😉
Spotkałam się z róznymi sposobami przypinania lonży. Poprzez mostek, do kółka wędziła wewnętrznego, przechodzące przez wewnętrzne pod pyskiem, ale zapięte na zewnętrznym, albo przechodzące przez wenętrzne poprzez potylicę i zapięte na zewnętrznym. Który sposób jest najlepszy? Pewnie dużo zależy od tego, co chcemy uzyskać i jak koń pracuje, czy wypada na którąś stronę bardziej, czy nie, analogicznie do sytuacji z siodła. Ale nie wiem, czy dobrze kombinuję, czy jest jakiś uniwersalny, sprawdzający się w większości normalnych przypadków sposób zapięcia? 🤔
Lonżuję bardzo rzadko, ale chciałabym zacząć, ten chociaż raz w tygodniu, więc chętnie się dowiem jak najwięcej.
Do kupna kawecana się przymierzam, ale na razie chciałabym, żeby rozpatrzyć kwestię lonżowania na zwykłym wędzidłowym ogłowiu. :kwiatek:
Przepięcie zależy od tego co robisz, jeśli koń chodzi na wypięciu to przypinamy tylko i wyłącznie do wewnętrznego kółka wędzidła. Ja np. ucząc młodego konia galopu na lonży (bez wypięć) przepinałam lonże od wewnętrznego kółka przez potylicę do zewnętrznego ze względu na stabilniejszy "kontakt" wędzidła z pyskiem - przy takim przepięciu wędzidło nie przesuwało się do wewnątrz. Do tej pory tak robię jeśli wiem, że będzie miał dzikie pomysły... Przepięcie od wewnętrznego kółka pod brodą do zewnętrznego używam tylko do prowadzenia w ręku, w stresujących sytuacjach. Np. koń chce iść, pędzi i należy go lekko przytrzymać, przypięcie do jednego wewnętrznego kółka przy przytrzymaniu dałoby, iż koń zegnie się w szyi - może iść bokiem, czy robić kółka wokół nas. Przy przepięciu mam lepszą kontrolę, koń idzie na wprost i jest mi lepiej nim operować. Nie wiem czy moje metody są prawidłowe, na moich koniach w poszczególnych sytuacjach się sprawdzają  😉
flygirl, - przepinając pod pyskiem wzmacniasz działanie, bo dodatkowo naciskasz od spodu na pysk, ogólnie nie jest to zbyt przyjemne i niezbyt czytelne dla konia - z siodła nigdy nie naciskasz wędzidła w dół, a tu tak będzie. Do kółka wewnętrznego - średnio się sprawdzi, szczególnie jak koń ciąga na lonży, bo chcąc-niechcąc możesz przeciągnąć wędzidło. Nawet na koniu, który nie robi tego jakoś ekstremalnie. Przepinając przez potylice oprócz nacisku na wędzidło oddziałujesz dodatkowo na potylicę - ja tak wypinam, jak mam kogoś na lonży na koniu lub mam konia na ogłowiu bez pasa, bo musi się wylatać tylko, a na kantarku może odfrunąć. Jest jeszcze opcja z przecięciem przez kółko wędzidła do pasa i sama jak lonżuje na wędzidle/bez kawecanu to zazwyczaj właśnie tak (lub ew. przez tą potylice), bo tak najłatwiej poprosić o zgięcie i oddziaływać lonżą jak wodzą. Wydaje mi się to najlepszym sposobem, ale ręki sobie uciąć nie dam, czy to najbardziej szport-profeszjonal.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się