Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 lutego 2018 07:17
Aaa le duże dziewczyny!
Donia Aleksandra, nie wiem dlaczego, ale myślałam, że Twoja Emi to ma niecałe dwa lata...
A podziwiać jest co, ja byłam blisko decyzji, ale speniałam 🙂
[quote author=_kate link=topic=74.msg2754085#msg2754085 date=1517672927]
Julie i Dzionka wy już macie drugie dzieci?! Niemożliwe nak ten czas leci. Lata mnie tu nie było ale pozdrawiam serdecznie i mocno ściskam 🙂😉)))
[/quote] No jak widać. 😀
Napisz koniecznie co u Ciebie i Jasia. :kwiatek: Ile on teraz ma? Coś koło jak mój Gab, ale nie pamiętam czy mniej czy więcej. 😉

maleństwo, To spojrzenie! 😁 Wpatrzony w Kalinkę jak w obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. 😁
Ale chyba wszystkie dzieci są tak wpatrzone w starsze od siebie. 😉

slojma, Śliczna! 😍 Odzywaj się częściej. 🙂

Donia Aleksandra, Ile Emi ma?

(Ja nigdy nie wiem jak ktoś nie ma suwaczka. Pewnie nie tylko ja.)

Jeszcze z wczorajszych, opóźnionych urodzin mojo-Gabrysiowych:



Odwiedziła nas też dea z Grzdyllą. Tak szaleli Grzdylla i Gab,  że aż z wrażenia fotki pamiątkowej im nie zrobiłam. Normalnie aż im para buchała z uszu i czerwone policzki mieli. 😁 A matki nie mogły za bardzo pogadać, to było raczej przekrzykiwanie się, żeby coś usłyszeć pośród pisku dzieciąt. 😁
Byle do wiosny, bo w zamkniętym pomieszczeniu nawet nie ma dokąd uciec, ani się schować przed dziećmi. Na dworze da się żyć, jak się usiadzie na najbardziej oddalonej ławeczce na placu zabaw, to pisk staje się znośny. 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 lutego 2018 09:12
Julie, no coś w tym jest, że starsze dziecko często jest idolem, ale tutaj naprawdę jest straszne love z obu stron. Mama tego małego jako aplikantka była na praktykach u mojego męża w sądzie i mąż się śmieje, że to jest na pewno syn w 90% jego, a w 10% drugiego asystenta. Czyli brat Kaliny, czyli miłość uzasadniona :p (żeby nie było, rodzice młodego są wyluzowala i ich też to śmieszy).
Julie W kwietniu 3 lata kończy
Donia Aleksandra, Wygląda na więcej, prawda? 🙂 Śliczne oczyska ma.

[quote author=Cynamonowa_ link=topic=74.msg2754047#msg2754047 date=1517660018]
Julie Ignaś jaki już fajny! On tak poleży spokojnie, da się poprzytulać? [/quote]
Nie ma wyjścia, jeszcze jest naleśnikiem i musi znosić nasze przytulanie i całowanie. Ja się znęcam bez litości, Gabryś z resztą też uwielbia go tulić i całować.
Oczywiście nie zawsze leży spokojnie, często wymachuje odnóżami, a jak nie chce leżeć to każe się podnieść.
Uwielbia też gryźć moje ręce swymi bezzębnymi szczękami, tak jak widać na obrazku powyżej. Są lepsze od żyrafki Sophie! 😀
Julie i jeszcze u kogoś z forum widziałam tą żyrafkę Sophie, to rzeczywiście taki hit? Zastanawiam się właśnie nad zakupem ale nie wiem czy nie będą  to pieniądze, wcale nie małe, wyrzucone w błoto..... no i zastanawiam się czy wziąć wersję pełnowymiarową czy tą:
http://www.empik.com/vulli-gryzak-miekki-zyrafa-sophie-0m-vulli,p1140863492,dziecko-p
bawarka Sophie to naprawde taki hicior. Tez sie dlugo nad nia zastanawialam, ale jak kupilam to byl mega szal. Zreszta co tu duzo gada, przy przeprowadzce Paulina ja gdzies odkopala i wyobraz sobie, ze moje 3-letnie dziecko chodzi czasem z Sophie i ja memla w buzi  😵 Takze tyle w temacie atrakcyjnosci.

slojma Wow, jaka piekna Vivi! Chyba duza z niej dziewczynka?? Tekst o kupie coz..bezcenny.

Donia Aleksandra Cora swoja droga, ale jaki stroj macie piekny!!! Skad taki??

Julie Jakos tak harmonijnie wygladacie we 3 mimo chaosu, a braku zdjecia z dea i grzdylla nie wybaczam 🤬

malenstwo Skoro macie takie love, to ty sie nie zastanawiaj, tylko dzialaj w temacie i za pare mcy bedziesz miala na stale taki obrazek! 😎

Moje dziecko jest ostatnio dobrotliwe i sweetasne poza okresami buntu. Wstala sama rano i na nasze niezwlekanie sie z wyra poszla sama do pokoju obok na paluszkach tlumaczac kotu, ze ma nas absolutnie nie budzic. Potem tlumaczyla mu, ze padal snieg i zbudujemy potem balwana. Na koniec dorwala sie do djembe i bebniac spiewala "pada snieg"  😂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 lutego 2018 13:05
Slojma, odzywaj się częściej! A teksty o kupię też mamy, dokładny opis rozmiaru, koloru i co przypominała. Normalka.
Pandurska, jakbym mogła urodzić od razu takie podchowane, to może bym rozważyła
U nas żyrafka Sophie została Melmanem😉 sprawdza się, głównie kopyta służą do żucia...ale tak jak Julie pisze- palce rodzica najlepsze 😉
Mamy jeszcze drewniany gryzak z Little Leaf i też jest w użyciu.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 lutego 2018 14:24
Jeśl macie dwoje lub więcej dzieci, zapewne niejednokrotnie byliście zaskoczeni iście morderczymi instynktami, które od czasu do czasu ujawniają się w relacjach między rodzeństwem. Kłócą się, dokuczają sobie, drwią z siebie okrutnie, przerzucają niewybrednymi epitetami lub okładają przypadkowymi przedmiotami... Jeśli w takich momentach macie ochotę przywołać je do porządku i mędrkować o tym, że "rodzeństwo musi się kochać", proponuję wykonanie pewnego interesującego ćwiczenia mentalnego, po którym jakoś łatwiej znaleźć w sobie nieco zrozumienia i empatii wobec dzieci, którym ten drugi człowiek został, jakby na to nie spojrzeć, narzucony.

"Wobraź sobie, że twój małżonek obejmuje cię ramieniem mówi "skarbie, tak bardzo cie kocham, i jesteś dla mnie taka cudowna, że zdecydowałem się na drugą żonę, podobną do ciebie. Kiedy w końcu pojawia się nowa żona, zauważasz, że jest bardzo młoda i niezwykle urocza. Gdy wychodzicie gdzieś w trójkę, ludzie uprzejmie się z tobą witają, ale wychwalają pod niebiosy nowo przybyłą: "Czyż nie jest zachwycająca? Witaj, kochanie! Jesteś nadzwyczajna!". Potem zwracają się do ciebie z pytaniem: "Jak ci się podoba nowa żona?". Nowa żona musi sie w coś ubrać. Mąż szpera w twojej szafie, zabiera twoje swetry i spodnie i daje tamtej. Kiedy się sprzeciwiasz, zauważa, że te rzeczy są już na ciebie za ciasne, ponieważ trochę przytyłaś, a na tamtą będą pasowały jak ulał. Nowa żona szybko nabiera pewności siebie. Z każdym dniem wydaje się bardziej bystra i coraz lepiej na wszystkim się zna. Któregoś popołudnia, kiedy z wysiłkiem zgłębiasz instrukcję obsługi nowego komputera, który kupił ci mąż, tamta wpada do pokoju i mówi "O, mogę spróbować? Wiem, jak to zrobić". Nie pozwalasz jej, więc biegnie z płaczem do twojego męża. Chwilę później wraca z nim, na policzkach ma ślady łez. Mąż obejmuje ją ramieniem i mówi do ciebie "Dlaczego nie pozwalasz jej spróbować? Co ci szkodzi? Dlaczego nie potrafisz się dzielić?". Gdy pewnego dnia wchodzisz do pokoju, twój mąż i nowa żona leżą razem w łóżku. On ją łaskocze, ona sie śmieje. Nagle dzwoni telefon, mąż go odbiera. Po chwili mówi, że wzywają go pilne sprawy i musi natychmiast wyjść. Prosi, żebyś została w domu z nową żoną i dopilnowała, żeby tamta dobrze się czuła (...)"
Adele Faber i  Elaine Mazlich, "Rodzeństwo bez rywalizacji"

I jak? Czy rodzeństwo rzeczywiście MUSI się kochać? ;-)

Znalezione na fb a propos rodzeństwa. Mnie dało do myślenia.
Dla mnie żyrafka Sophie to mamlarka jak każda inna, nigdy w życiu bym nie kupiła. Didek dostał ją w spadku po synku mojego brata, który jej w zasadzie nie używał, bo wolał mamlać tetrową pieluszkę. 😉

Julie Jakos tak harmonijnie wygladacie we 3 mimo chaosu, a braku zdjecia z dea i grzdylla nie wybaczam 🤬
Hehe, dziękuje. Beautiful disaster. 😉
Nie dość, że nie zrobiłam wczoraj zdjęcia z Grzdyllą, to jeszcze dziś nie zrobiłam z Ishanem, Ayanem i Anisą. 😵
Musicie mi uwierzyć na słowo, że każde z wymienionych urosło niemożebnie i jedno piękniejsze od drugiego.
Grzdylla jest śliczna, pięknie mówi i uwielbia się bawić samochodami.
O trójce Liliany można by książkę napisać, Anisa jest mega słodka... I zachwyciły mnie długie włosy Ishana. 😍

maleństwo, Dobry tekst! 😁
(A tak w ogóle, to ja Twojej rezygnacji z dalszej prokreacji nie przyjęłam i ignoruję wszystko co o tym piszesz. 😉)
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 lutego 2018 15:44
Julie, jak mi ponosisz, urodzi inodchowasz, to może rozważę :p
Mogę za Ciebie być w ciąży i odchować z rok, ale za poród podziękuję. Może ktoś inny się zgłosi...?
[bJulie[/b] załatwię ci cc w narkozie, co?Ja szukam surogatki 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 lutego 2018 16:53
Haha, Julie, znalazłyśmy Ci pracę!
Julie, nika77,  jak dobrze płatne to ja mogę rodzić 😉
Julie, nika77,  jak dobrze płatne to ja mogę rodzić 😉

dogadamy się 😉 Dawaj na pw

Słuchajcie,  odkryłam że mi dziecko się zrobiło duże 🙁 Ja się nie zgadzam.
Prawie mi wyrósł z rwf  🙁 a fotelik przodem mnie zupełnie nie przekonuje. Pan ze sklepu z fotelikami stwierdził, że jeszcze takie klientki nie miał, że przekonuje zawsze w drugą stronę  🤔 Zupełnie mnie to przypinanie dziecka z opakowaniem z fotelika pasami auta nie przekonuje. To się wszystko kiwa i nie trzyma 😕 Nasz stary fotelik styknie na góra pół roku. Chyba poczekam na tego nowego be safe flexa, co sądzicie? Widziała go już któraś z Was?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 lutego 2018 17:25
nika77, jak masz isofix i top tether, to jest jeszcze Joie Bold z pasami wewn. do 25 kilo.
Julie spora baba  z niej 😉
Pandaruska to nie jest stroj  karnawolowy. Dziadkowie przywieźli go z Węgier i tak jakoś nie było go okazji włożyć, więc wykorzystałam go w żlobku 🙂
Kurde, jednak zapomniałam, że pod koniec drugiej ciąży miałam tą rwę kulszową. 😵
Nie, to ja jednak rezygnuję. W sumie to ja bardzo lubię być w ciąży, gdyby nie to. :/
Więc surogatkę na ostatnie dwa miesiące i na poród chętnie wezmę sama, jeśli tylko zostanie wynalezione programowanie płci. 😉
maleństwo w drugim aucie nie mam🙁 rozważam zakup dwóch foteli, ale nadal będzie problem w tym drugim z moją mentalnością
Julie o Ty! a już witał się z gąską... 😤
Genia-pigwa ja już nic absolutnie nie planuję, jak to mawia mój mąż jesteśmy w "prawie" komplecie, i to "prawie" dotyczy jakiegoś zwierza (Hela i Alek najchętniej kot, ja i małż pies) 😁

nika77 tak z ciekawości z jakiego fotela ci wyrósł? Ja moja prawie 4-latkę pakuje jeszcze do klippana kissa. Ma już ciasnawo (gabarytowo i wagowo ok- bardziej chodzi o jej wygodę widzę że już jej średnio w nim), ale to dość mały fotel, też rozważam minikida dla niej na zaraz ale chyba cichaczem przed małżonkiem, bo cena go chyba zabije 😁 (chociaż ofc rozumie względy bezpieczeństwa)

Heh dziewczyny ale historie! Mojej etap tyranii przeszedł, jakiś upgrade przeszła. I nawet miała okres: tak mamuniu, oczywiście mamuniu 🤔
Ale za to jak tylko głodna, zmęczona czy źle się gdzieś czuje to ZłOŚĆI się całą sobą. O matko i córko, zachowuje się wtedy koszmarnie, widać że sobie nie radzi, więc obecnie pracujemy nad tym, żeby strat w ludziach nie było 😉

seven ja o Tobie zawsze ciepło myślę, widzę ze idziecie podobnym torem. A co do etapu wkładania do paszczy to u nas też Hela wszystko i długo memlała, Alek wcale chyba że naśladując siostrę, a jej się do teraz zdarza tak sprawdzać różne rzeczy (to chyba dla mnie był najtrudniejszy etap brrr)

Dzionka rewelacyjnie Sara mówi, aż mi się przypomina jak było z Helą 😍 A młody jakieś awangardowe metody nauki ma, nadal pojedyncze słowa, zamiast Hela woła na siostrę lala za to wyraźnie mówi doktor i (G)dańsk 😂

Ojej ile tu się dzieje,  gratulacje dla nowo ujawnionych  😀 Sporo  nowych revolciątek nam się szykuje na ten rok 😅
Shantowa to ja powinnam się rozpakować ciut wcześniej,  termin mam na Wielkanoc,  ale bardzo bym chciała żeby dzieć raczył opuścić mnie tak najlepiej tydzień wcześniej  😉 czyli jeszcze w marcu  😉 ale wiem,  chcieć to ja sobie mogę...  🤣

Ja się jeszcze odniosę do balonika,  bo nam też położna go bardzo polecała,  ba,  ona daje nawet możliwość ich wypożyczenia za darmo.  Ale nawet mąż mój powiedział,  że nawet on woli żebym go sobie kupiła, mnie jakoś też wypożyczanie tak osobistych przedmiotów nie przekonuje.
W każdym bądź razie planuję zakup i ćwiczenie,  bo opinie same pozytywne słyszę  😉
maleństwo - to, że ludzie uważają że rodzeństwo MUSI się kochać, wspierać i szanować to w dużej mierze myślenie życzeniowe podobnie jak to, że mając dzieci na starość będzie miał nam kto podać szklankę herbaty a bywa różnie jak to w życiu:P mnie w każdym razie bawi twierdzenie, że dziecku robi się wręcz przysługę kolejnym członkiem rodziny - może się kiedyś okazać, że niekoniecznie... ja jako jedynaczka z przyrodnim rodzeństwem jestem szczęśliwa, że mamy jedynaka z przyrodnim rodzeństwem🙂
gratulacje dla nowo ujawnionych!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
05 lutego 2018 09:41
bazylka, no właśnie, to jest w sumie bardzo złożone zagadnienie. Zaczęlam się nad nim mocniej zastanawiać, kiedy byliśmy blisko decyzji o drugim, i im więcej myślałam i czytałam, tym mniej wiedziałam 🙂 Mam w domu przykład starszego skrzywdzonego młodszym. Teraz, mając lat 34 i 27, mają stosunki poprawne, nawet zaczęli do siebie często dzwonić. Ale wiele lat było źle. A z drugiej strony, gros osób, jakie znam, w wieku dorosłym docenia rodzeństwo i bardzo się kocha. Wiele osób mówi cos w stylu "nie zawsze było różowo, ale jednak łączy nas wspólne wychowanie i dorastanie, on/ ona jedyny/a wie dokładnie, jak to w domu było". Ja jestem przykładem chyba całkiem zadowolonej i nawet ogarniętej jedynaczki, choć nie powiem, od zawsze chciałam nie być jedna i do dziś mi się wydaje, że wolałabym jednak to rodzeństwo mieć. Ech, nie ma dobrego rozwiązania.
maleństwo - nie ma rozwiązania bo może na szczęście nie znamy przyszłości....cokolwiek nie wymyślicie, ważne żeby było w zgodzie z Wami! pzdr dla Kalinki🙂
desire   Druhu nieoceniony...
05 lutego 2018 12:16
maleństwo, no widzisz, ja znów wolałabym żeby mnie nie było jeśli znów miałabym przejść piekło z rodzeństwem w roli głównej. 😉
i tak, ciesze się że z jednym nie mam kontaktów w ogóle (chociaż on co mu się nie wydarzy złego to wmawia mojej rodzinie, że czyhałam za rogiem i na przykład przebiłam mu opony w aucie i rodzina mu w to WIERZY 🙄 😁 🤔wirek: co z tego, że mieszkam w mieście oddalonym od niego o 60km i nie podrodze mi tam..), a z drugim mam kontakty poprawne - cześć, cześć, zapalimy papierosa, pogadamy o pracy, tyle.
Ludzie mówili, że ci urodzeni pośrodku zawsze mają najgorzej, u mnie się sprawdziło w 100%. 😉
A ja z kolei kocham moje rodzeństwo nad życie, byłam ja, a 3 lata później bliźniaki. Nie wyobrażam sobie życia bez nich, z nikim oprócz nich nie pożartuję o jakiś domowych sprawach, dziecięcych historiach, rodzinnych anegdotkach.  😁 Poza tym, możemy zawsze na siebie liczyć. Aktualnie mamy np. 2 babcie potrzebujące pomocy, jednej osobie byłoby bardzo ciężko.
Dziewczyny, ile lat mialy wasze dzieci jak zrezygnowaly z drzemki? Sarze coraz czesciej sie to zdarza i nie wiem co myslec :/
Pani Myk, dzięki🙂 Czyli z składaniem do buzi rozumiemy się wzajemnie. Bo u nas tez Sonia do buzi bierze rzeczy w tedy gdy zobaczy ze Frania cos pcha 😉

Dzionka, U mnie po pojawieniu się Soni tez znikły. Potem wróciły. Potem znikły 🙂 A potem poszla do przedszkola i w przedszkolu spi 🙂 A gdy jest w domu to różnie.


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się