Kupno konia

[b]Gosiaopti[/b] - Piękno wolnego rynku polega na tym że jak widzisz taką niszę to w nią wskakujesz i całemu krajowi pokazujesz jak się zarabia na koniach. Druga strona medalu jest taka że jak się mylisz  i ci się nie uda to zostaniesz goła i wesoła.  😁
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
09 lutego 2018 19:57
anai, ależ oczywiście, że to rozumiem, nie będę jednak udawać, że nie odebrałam tego personalnie, a Strzyga raczej nigdy dobrego słowa o mnie nie powiedziała, więc może jestem przewrażliwiona 😉 Oczywiście ma do tego prawo!
Dziękuję za dobre rady :kwiatek:
[b]Gosiaopti[/b] - Piękno wolnego rynku polega na tym że jak widzisz taką niszę to w nią wskakujesz i całemu krajowi pokazujesz jak się zarabia na koniach. Druga strona medalu jest taka że jak się mylisz  i ci się nie uda to zostaniesz goła i wesoła.  😁


Smok jak znajdę odpowiednie gospodarstwo z hektarami, to może się w to pobawię 😉 tylko obawiam się, że prędzej mi się opłaci przygotować i sprzedać te konie do Niemiec czy Skandynawii niż w PL
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
09 lutego 2018 20:04
gosiaopti Są przecież zawody towarzyskie/regionalne.

Ja za rekreację/amatorów uznaję zawodników, którzy nie uczestniczą w rywalizacji rankingowej FEI.
To jest dla mnie wyznacznik sportu. Oczywiście to nie jest szywna reguła, ale taka wskazówka.
Owszem są ludzie którzy szukają papieru, ale większość szuka jednak po prostu dobrego konia.
Papier jest kwestią drugorzędną, ale tak się składa, że większość dobrych koni ma też nie najgorsze (na ogół zagraniczne) pochodzenie.
A ja mam wrażenie, że pojęcie sportu jest tutaj nieco źle rozumiane. To, że startuję np. w biegach amatorsko, przebiegłam maraton czy powiedzmy triatlon na dystansie olimpijskim nie czyni ze mnie sportowca? Czyni. Bo uprawiam sport, trenuję (może nie tyle samo co Olimpijczyk ale jednak), startuję w zawodach, zmierzam do poprawy wyników (chociaż nie ma co porównywać do wyników reprezentacji Polski a co dopier światowych. Jest duży sport i jest mały sport. Z dużego ludzie żyją, do małego sporo dopłacają (chociaż tutaj biegi wypadają lepiej niż jeździectwo 😉. Zatem czy koń młp może być sportowcem, tak może, chociaż nie koniecznie może konkurować w tych samych zawodach z czołowym KWPN, tak jak Polakawi ciężko będzie wygrać spring z Jamajczykiem, albo nawet stawić się w tych samych zawodach.

rekreacja to dla mnie wożenie się po lesie i robienie czegoś tam na ujeżdżalni ale BEZ startów w zawodach. Ale co ja tam wiem. Wszyscy powinniśmy od razu być Olimpijczykami.
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
09 lutego 2018 21:08
Falabana w stu procentach zgadzam się i popieram. Czytam ten wątek i zastanawiam się kim jestem i kim są moi znajomi, jak nas nazwać. Każdy z nas ma konie, własną stajenkę, coś tam dłubiemy na placu, lubimy skoczyć dla funu jakąś przeszkódkę, pojechać w konkretny teren lub rajd i po prostu pobyć z koniem... Żadno z nas nie jeździ na zawody, bo nie jest mu to do szczęścia potrzebne(ani koniowi 😉) i nie ma potrzeby rywalizacji.
Dla mnie to jest rekreacja i niestety nikt nie jeździ na kwpn, han i innych zachodnich wynalazkach. Większość to wlkp,młp, czy śl. Każdy ze swojego konia oczywiście zadowolony, bo spełnia powierzoną mu rolę  🙂
szczerze to łatwiej kupić konia niż go sprzedać teraz... a te wymagania kupców czasem są zaskakujące: "Pani czy ten ślązak skacze ponad 100 cm parkury?", "Szukam konia dla rodziny: ja(ojciec) dzikie tereny więc koń do przodu, żona po upadku boi się koni do przodu a córka 11 lat koń do skoków. Ten ślązak się nada?" , " A może mi Pani sprzeda tego konia na raty z osprzętem ? "  🏇
Odwieczny temat , co jest sport a co rekreacja  😵 😵  Granica całkowicie uznaniowa choć sportowcy doskonale ją znają a ambitna rekreacja chciała by żeby była przesunięta do samego dołu 😁 😁

Poza tym , co za różnica czy ktoś jest zadowolony bo ma hucuła do lasu . Co to ma w temacie kupna konia . Jeden chce kupić KN do jazdy w polu a drugi szuka Hanowera na 140 . Jeden kupuje i drugi.

Rozmowa dotyczyła co się opłaca hodować i sprzedawać na takim rynku jak PL . Ja wyraziłem opinię że rynek rekreacyjny jest olbrzymi tylko do bani bo nie ma komu płacić . Więc kierując się czystą ekonomią nie polecam nikomu hodowania koni do rekreacji po to by ktoś miał frajdę twoim kosztem tylko hodowla koni do sportu a co się nie uda wypchnąć do rekreacji.  😉 😉 😉 Pomijam że łatwiej sprzedać konia za granicę niż w Polsce  Zresztą widać jaki jest rynek w PL . Eterowa , fajnie przygotowała konia ( tylko nie tej rasy ) , włożyła kupę pracy i nie ma komu za niego zapłacić .  😉 Pewno go sprzeda w świat , jak przejrzy na oczy i nie będzie szukać klienta w PL  🙄
karolina_, przepraszam, ale dyskusja toczyła sie tego czy konie małopolskie to konie sportowe i przykład na to, ze nie, bo przecież Eter raz poszedł 140 na zawodach regionalnych, dla mnie to smiech.



Wiesz co, mysle ze gdyby srednio mlp mialy takie wlasnie mozliwosci (do 130 dajmy na to) plus dobrą głowę i zdrowie to wzięcie by na nie było i nie byloby co narzekac na rasę, sprzedawalyby sie jak swieze bułeczki. Najwiecej na zawodach widać dzieci i młodzieży, bo potem ciężki znaleźć czas i wielu osobom zmieniaja sie priorytety, tylko niewielki odsetek zostaje przy zawodowym jezdziectwie. Mały/ średni sport to tez sport i takie konie na 130 tez sa potrzebne - dobrze by bylo gdyby nie byly silnym chamowatym gnojem probujacym zabic nastoletniego jezdzca.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
09 lutego 2018 21:51
eterowa, no jesteś przewrażliwiona. Nie oceniałam Ciebiw, a Twoje czyny. A ze durne były, to juz nie moja wina. Jak zaczęłaś sie poprawiać to tez to pisałam. Nie bądź niesprawiedliwa.

Co do jazdy 140 na regionalnych, to jest różnica miedzy zr/zo a  np CSI. Niby 140, a zupełnie co innego. I w tym kontekście szukanie konia do sportu i przykład etera jako konia do sportu jest jednakowoz... nieadekwatny? I o to mi chodzi, a nie o to co eter umie czy nie.
Strzyga - Nie przepadam za tobą ale zgadzam się w 100% . Konkursy na ZR ,ZO a CSI i to jeszcze w zależności od ilości * to całkowicie inna bajka . Skala trudności jest olbrzymia  🙄 A niby ten sam konkurs 140 cm ( CC )
gosiaopti Są przecież zawody towarzyskie/regionalne.


Ale zawody towarzyskie czy regionalne to głównie ujeżdżenie(czworobok) i skoki, a od konia rekreacyjnego często będzie się wymagać spokojnej jazdy razem z innymi końmi, żeby móc pojechać do lasu, na rajd, pojeździć dla przyjemności. Dlatego dałam za przykład English Pleasure, a nie "nasze" regionalki...
Konie małopolskie nadal mogłyby być (są?) bardzo dobre, tylko niemal wymarły. Jak na obecną populację w młp jest pełno znakomitych allrounderów. Nadal.
No i jeszcze: co to jest młp? Były kiedyś bodzentyńskie, lubelskie, podkarpackie - takie z terenu, leciutkie wszechstronnie użytkowe (przeważnie do woza, bryczki).
I były angloaraby. Z oficerskich hodowli cesarsko-królewskich.
A że selle francaise to też w sumie AA - to i one weszły w rasę młp.

Nieśmiało przypomnę, że Jedyny zdobywca złotego medalu olimpijskiego dla Polski to małopolak (obecnie).

Niestety, konie małopolskie, choć pełne zalet i bez ograniczonego pułapu możliwości, wymagają Masę pracy i(!) są późno dojrzewające.
"Kiedyś" pracę robili koniuchowie/szeregowcy i kosztowała psi grosz, więc wymóg Masa pracy nikomu z możnych nie przeszkadzał.
Liczył się wynik ostateczny: elegancki i praktycznie niezawodny koń pod siodłem. Jasne, że przecież nie każdy. Wybrańcy z rasy, jak w każdej rasie.
Dziś praca z koniem jest Koszmarnie droga, embriotransfer tańszy.

Uczestnikom dyskusji tak radośnie definiującym co to jest sport proponuję, żeby swoją ekspercką wiedzą podzielili się z ministerstwem sportu.
Bo co to za jakieś cuda: klasy Sportowe, phi. III, II, I, Mistrzowska...
No jakim  prawem sportowe??? Powinny się wszak nazywać Rekreacyjne!!!
(i tak w każdym sporcie, nie tylko w jeździectwie).
Znam rodzinę lekarzy która od 20 lat trenuje i jeżdzi tylko L i P , mają 3 licencję od X lat . Trenują z trenerami bo mają z tego fun i nie lubią jeździć do lasu , bo wolą sobie raz w miesiącu pojechać regionalki i z uporem maniaka całą wieczność jeżdżą te l - ki i P -tki . Czy to są sportowcy  😁 😁 Wątpię . Wg - twojej definicji tak ,a wg siebie nie bo oni po prostu wolą mieć trening i pojechać sobie na zawody niż ciurać się bez sensu po lesie .Każdy ma wolny wybór . Na tym polega swoboda rekreacji i po to z ustawy o sporcie wyleciała rekreacja żeby każdy po pracy spędzał wolny czas tak jak lubi a nie tak jak mu narzuci państwo  😁 😁 😁

Sport trzeba definiować od Imprez szczebla centralnego PZJ a do tego momentu jest zabawa . Tylko taki podział ma jakiś sens   😉 😉
Hodowla koni do rekreacji miałaby sens gdyby te konie kosztowały co najmniej 30tys. A kto tyle da za dobrego rekreanta? Przecież sa tez za mniej niż 10tys (podobno). A hodowla koni za 10tys to samobójstwo i zostało to już tutaj wielokrotnie wspomniane.
Sonkowa jeśli wedle przytoczonej tu definicji regionalki i starty w P, N to nadal rekreacja, to te 30k to niewygórowana cena.
Jest problem natury snobistycznej - każdy ma ambicje sportowe i szuka adekwatnego do nich konia nierzadko za duże pieniądze, a ostatecznie użytkuje go rekreacyjne i ma z nim szereg problemów behawioralnych, bo koń jest wrażliwy, elektryczny i wymaga codziennej pracy.
Wystarczy nazywać rzeczy po imieniu, by zrozumieć, że dobry koń rekreacyjny - czyli łatwy, bezpieczny, względnie zdrowy i nadający się do treningu oraz startów w ramach potrzeb właściciela pasjonata - jest na wagę złota.
Takie konie bywają, owszem, nazywają się sportowe i kosztują powyżej 20k €. Idą w amatorskie ręce i wszyscy są zadowoleni.
desire   Druhu nieoceniony...
10 lutego 2018 09:18
Sonkowa, te za troche mniej niż 10tyś. to chyba nieźle zrobione koniki polskie/hucuły/pogrubiane/arabokoniki... 😉
Sonkowa, mi się wydaje, że te poniżej 10 to po prostu odpady, długoniesprzedawalne i ludzie schodzą z cen aby się pozbyć problemu i nie karmić. Są to konie albo surowe z trudnym charakterem albo zepsute. Choć trafiają się objeżdżone, spokojne sztuki, ale np nigdy nie diagnozowane z wadami mniejszymi lub większymi 😉 czyli też odpady. I tu trzeba mieć wiedzę aby z trudnym koniem pracować i go poprawić lub kasę aby leczyć. Chyba, że jeździ się sporadycznie, to na spacer można i niezbyt czystego wziąć
desire   Druhu nieoceniony...
10 lutego 2018 10:09
Megane, widziałaś kiedykolwiek kn za 30 tyś zł?? Założe się, że nie (chociaż ja za mojego to milion bym minimum chciała 😉 :hihi🙂. Te, które wyżej wymieniłam, potrafią być nieźle ujeżdżone i jako konik do szeroko rozumianej rekreacji są jak dla mnie ok - i da się coś na takim skoczyć i pojeździć na maneżu, w terenie.. chyba, że to mi się trafił taki egzemplarz (do tego dość wysoki jak na kn 😉 ). Dlaczego wszyscy tu piszą o koniach szlachetnych z dobrym papierem, skoro prymitywy też potrafią odnaleźć się w rekreacji? Fakt, krępe to, dość małe, ale za to wytrzymałe, mało wymagające i da się coś porzeźbić.  🤣 a na pewno nie kosztują tyle, co teraz standardowy koń.  😉
Ja widziałem. 😀 Kiedyś chodził w kucach na ogólnopolskich konkursy 120 cm .  😁 Jak coś dobrze lata to i kosztuje. Tyle że wtedy nie najważniejszy był papier tylko lliczył się koń i jego możliwości. Ważne że ma chodzić swoją grupę i być na pudle w finałach. Były NN-y .były Hucuły, były Koniki Polskie i zagraniczne kundle ale potem coraz więcej DRP. Connemara i innych rasowych Poniaków za oszałamiajace pieniądze . Dziesiątki tyś euro. Ale cene konia wyznaczały przede wszystkim jego możliwości
Najdroższego kn widziałam za 18 😉
Ja nie biorę pod uwagę kuców, bo jestem za wysoka 😉 więc o nich nawet nie wspominam 🙂
Ku c D gr to bez 1 cm 150 cm w kłębie . Więc nie wiem czy KN i Hucuły bywają większe  😀
emptyline   Big Milk Straciatella
10 lutego 2018 11:04
Smok10, nie powinny, zdarzają się jakieś wyrośnięte, ale to powinny być kuce C-D grupowe.
desire   Druhu nieoceniony...
10 lutego 2018 11:14
Megane, ja mam 170cm wzrostu i na kn wyglądam w miare normalnie, ale mój dość wysoki.
a za tego kuca to by się obraził. 😉
Ale za Sport Pony już nie ?  😁
[quote author=desire]Dlaczego wszyscy tu piszą o koniach szlachetnych z dobrym papierem, skoro prymitywy też potrafią odnaleźć się w rekreacji? Fakt, krępe to, dość małe, ale za to wytrzymałe, mało wymagające i da się coś porzeźbić.  🤣 a na pewno nie kosztują tyle, co teraz standardowy koń.  😉
[/quote]

Niekoniecznie. Moj niekonski mąż zapalił sie do koni i myslelismy o zakupie czegos pogrubianego dla niego, bo moje kobyly zbyt temperamentne. Wzrostowo wyszlo ze wchodza w gre tylko shire'y bo reszta nie przekracza 165 w klebie a maz jest bardzo wysoki. Do 20 tysiecy widzialam jedynie roczne czy dwuletnie mlodziaki, a podjezdzone i starsze kosztuja duzo wiecej. A ze mowimy tu o naprawde głębokiej rekreacji, to kota w worku nie kupie. Wiec tego prymitywa ciezko znalezc wlasnie przez wzrost, plus kn i huculy potrafia miec charakterek.
Macie rację z tymi rasami prymitywnymi ale o tym napisałam w we wcześniejszym poście. Hodowla huculow, koników polskich jest dużo tańsza, są znacznie bardziej ekonomiczne więc i cena mniejsza.

Lillid masz rację. 30 tys za konia P klasy to bardzo dobra cena. Chodziło mi o rekreację w sensie zero skoków, wyjazd do lasu. Jakby chcieli płacić za takie konie 30tys zamiast max 10 to taka hodowla miałaby sens.
Megane, ja mam 170cm wzrostu i na kn wyglądam w miare normalnie, ale mój dość wysoki.
a za tego kuca to by się obraził. 😉


No ale tych prawie 150 jak D nie ma, więc co tu się obrażać za nazewnictwo?  😂
Hodowla koni do rekreacji miałaby sens gdyby te konie kosztowały co najmniej 30tys. A kto tyle da za dobrego rekreanta? Przecież sa tez za mniej niż 10tys (podobno). A hodowla koni za 10tys to samobójstwo i zostało to już tutaj wielokrotnie wspomniane.


O tym pisałam - nie będzie dobrego konia rekreacyjnego w PL dopóki potencjalni klienci nie zrozumieją, że dobry koń, chociaż niesportowy, musi kosztować MINIMUM 20-30k, i to młody wstępnie zrobiony. Przygotowanie konia do sportu, choćby najniższych klas to ogrom pracy i kawałek czasu, ale podobnie jest gdy chciałoby się przygotować konia do rekreacji, a czas i praca jak już tu pisaliśmy kosztuje najwięcej...
Problem jest taki, że przygotowując konie do sportu kładzie się na co innego nacisk miż robiąc pod rekreacje, więc odpady, które nie rokują w sporcie, ale pod sport były robione nie zawsze są gotowcami do rekreacji...
Gosiaopti - Klienci nigdy nie zrozumieją że koń dla nich powinien kosztować więcej niż są w stanie połozyć a chcą z natury jak najmniej . To zadanie dla hodowców i sprzedawców. Dopóki będą różne śrupy po 10 tyś i mniej dopóty klienci będą szukać takich koni i będą się odnosić do takich cen .  Koń musi kosztować i na dobrą sprawę czym więcej kosztuje tym klient bardziej o niego dba .  😉 Poza tym przygotowując konia do sportu , trzeba konia ujeździć i sprawić żeby był pod kontrolą więc to chyba nie przeszkoda w rekreacji tylko zaleta.  😉 😉 Demonizujecie konie do sportu mając przed oczami zdesperowanych rekreantów zabijających się w P klasie .jako wizję sportowców prawie olimpijskich . Tymczasem dobrze przygotowany koń przez profesjonalistę to miód dla rekreanta , pod warunkiem że ten rekreant ma blade pojęcie o jeździe konnej a nie lata po siodle jak Ż... po pustym sklepie  🤣
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się