Wybór kierunku studiów

Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
10 lutego 2018 08:44
Potrzebuję pomocy  🙄  w maju miałam zdawać maturę z biol i z chemii, ale wiem, że dam radę napisać coś tylko z biologii, jednak chemia mnie pokonała...
Mam już zdaną całkiem nieźle z rozszerzonej geo, polskiego i angielskiego. Podstawy też fajnie napisane. Ale nie mam pojęcia co mogę z sobą dalej zrobić..
Pomysł z weterynarią upadł. Plan B, C, D, E itd jakieś są. Myślałam o zootechnice (tylko co ja z tym zrobię? ;p), psychologii, albo zoofizjoterapia w Bydgoszczy (i tu szukam osób znających temat, które chcą się podzielić opinią) ewentualnie kierunek prawno-ekonomiczny.  😲  Miałam nadzieję, że po tym roku będę wiedziała co chcę robić, a tu okazuje się, że wiem jeszcze mniej 😉 chciałabym robić coś związanego ze zwierzętami (robię tech. weta, pracuję jako instruktor), ale też zarabiać tyle ,żeby utrzymać siebie i konia :P
Elektroradiologia.
Mając technika weterynarii możesz pracować jako elektroradiolog ze zwierzętami.
Szczegółów nie znam, musiałabyś pogrzebać w Google. Facella robi właśnie elektroradiologię i myślała swego czasu nad tą weterynaryjną, ale się rozmyśliła  😉
A gdzie elektroradiolog miałby pracować ze zwierzętami? Bo tak naprawdę lecznice czy ośrodki posiadające tomograf czy rezonans to mikry procent.
I obsługują je lek wet
Dokładnie tak, zwłaszcza ze lek weci mają tez specki z radiologii i ogarniają takie rzeczy sami.
Pati2012, ja myśle, ze życie często samo pisze scenariusze. Studia nie zawsze oznaczają prace w konkretnym zawodzie. Trafiają sie rożne „okazje”, oferty pracy, co chwile inne pomysły 😉 skończyłam liceum na profilu humanistycznym, poszłam na turystykę i rekreacje (po pół roku rzuciłam), zajęłam sie branża kosmetyczna, przewinęły sie działania w handlu z jeszcze innej dziedziny, a teraz moje życie idzie w zupeeeełnie innym kierunku. Na tym etapie chyba jeszcze jest czas, zeby próbować, sprawdzać, a pózniej jakoś to sie układa 🙂
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
11 lutego 2018 08:19
Dziękuję Wam bardzo 😀
Pati2012, obecnie jestem na 2 roku zoofizjo w Bdg. Moge powiedziec Ci tyle, ze realizujemy dosc mocno okrojony program zootechniki i z rozmow ze starszymi rocznikami nie zanosi sie, zeby cos mialo sie poprawic. Generalnie kierunek nie jest polecany i mysle, ze ja sama tez bym sie na niego nie zdecydowala. Ponadto z jakis plotek slyszalam (plotki, naprawde nie wiem ile w tym prawdy), ze maja nam nie otworzyc mgr, wiec generalnie du*a zbita. Obecnie mialam przedmiot za 8 pkt ECTS, realizowany w wymiarze 4h lab, 4h wyk o dumnej nazwie - Chow i hodowla przezuwaczy. Lubie krowy, ale kurde nie wydaje mi sie, zeby na TYM kierunku wazniejsze byly rasy bydla i utrzymywanie ich w takich i srakich oborach, niz fizjologia zwierzat realizowana w wymiarze 45min wyk i 1,5 lab... 😵

PS. Przepraszam za brak polskich znakow, moj komputer odmowil posluszenstwa.
warta2009 to mega slabo. Kiedyś zastanawiałam się nad tym kierunkiem, dobrze ze nie poszłam.

Natomiast mam inny problem i potrzebuje porady. Czy ktoś z Was przekwalifikowywal się z wyuczonego zawodu na inny/zupełnie inny ? I nie mówię tu o sytuacji kiedy ma się 19, tylko "kilka" więcej 😉
Nie wiem co mam zrobić, od około ośmiu lat pracuje jako instruktor, mam umowę o prace (lecz bardzo słaba pensje). W tym już za wiele nie osiągnę ponieważ nie mam za sobą kariery zaeidnoczej, trzeba pomału zmieniać zawód  na taki w ktorym dotrwam do emeytury. Do tego kończę fizjoterapie ale zupełnie nie widzę się w fizjo ludzi. zajmuje się też fizjoterapia koni i to uwielbiam ale to zajęcie dodatkowe. Czy iść na jakieś studia podyplomowe lub studium (farmacja, tech wet mnie interesuja) to sensowne wyjście czy raczej brnąć w wyuczony zawód mimo niechęci ?
Ja  😀
Mam duuuużo więcej niż 19 lat, bliżej mi do emerytury niż matury  😀
Dwa lata temu skończyłam drugą szkołę policealną, z technika-rolnika, stałam się terapeutą zajęciowym. Mam w sumie 8 zawodów: po szkołach, po różnych kursach i po praktyce.
ZAWSZE można zmienić zawód, dopóki się chce coś zmienić.
Szukaj swojej pasji, pracy która będziesz wykonywać z przyjemnością, bo pracować w zawodzie, który nie daje satysfakcji, szybko nuży, to jest mordęga...
Dziekuje bardzo ! To super wiadomość, bo do tej pory myślałam że mając 27 lat jest juz o wiele za późno zeby próbować.
Evson,
ja 🙂 zrobiłam licencjat z technik dentystycznych, przepracowałam kilka lat i w wieku 26/7 lat poszłam na weterynarię 🙂 Jestem na trzecim roku, więc do końca jeszcze trochę.. 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
11 lutego 2018 17:30
28 w tym roku, robię 2. Rok psychologii 😀
Evson, 27 lat? Uuuu, kochana to jeszcze nie jest nawet  1/3 twojego życia. Całe życie przed tobą!
Skoro temat zaczęty to zapytam (chyba, że mamy inny wątek o nauce dla starych ale nie studiach): technikum weterynaryjne zaoczne dla starych repów, gdzie najlepiej? W grę wchodzi Warszawa albo Lublin. Nie chodzi mi tylko o papier ale też o odświeżenie wiedzy zootechnicznej i zdobycie umiejętności praktycznych. Tak sobie wymyśliłam, że skoro jestem niespełnionym weterynarzem, jak zawsze mówię, to spróbuję. Szczególnie, że zewsząd słyszę, że rynek jest na to i się rozwija.
SzalonaBibi, zdobycie umiejętności praktycznej to tylko doświadczenie na praktykach. Moim zdaniem można być w lecznicy technikiem po zootechnice, nie trzeba specjalnie do tego kończyć dodatkowej szkoły (ale nie wiem jak to jest prawnie, piszę z życia)
Z tego co rozmawiałam to raczej ludzi z papierem potrzebują, jak coś... Wiadomo, może nie wyjść, ale jak nie spróbuję to się nie dowiem. A tej weterynarii żałuję od lat... głupia byłam, że nie walczyłam mocniej, ale tak mi się w pewnym momencie życie poplątało, że nie poszłam po raz drugi  🙁
A studia kończyłam tak dawno, że wolałabym chyba, zmusić się do odświeżenia pójściem gdzieś, bo za dobrze siebie znam - sama odpuszczę i się nie zmobilizuję. Dlatego chciałam gdzieś gdzie taka nauka ma trochę sensu a nie będzie to tylko kupowanie w świetle prawa papierka na raty.
A jak szukam to niewiele informacji znajduję o technikach, tylko takie całkiem ogólne.
Technika i inne szkoły dla techników słabo przygotowują do zawodu, zawsze lepiej iść gdzieś u jakiegoś lekarza się pouczyć i zobaczyć czy się w tym odnajduje. A szkoła swoją drogą. Albo chociaż zacząć od pracy na recepcji w lecznicy.
28 w tym roku, robię 2. Rok psychologii 😀


Na UG?  😀
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 lutego 2018 07:01
Fokusowa, nie, swps 🙂 te 3,5 letnie 🙂
efeemeryda   no fate but what we make.
12 lutego 2018 10:15
SzalonaBibi
zastanów się też czy u Ciebie w regionie jest zapotrzebowanie i czy interesuje Cię praca z małymi czy dużymi zwierzętami ? Bo jeśli z tymi pierwszymi to w Twoich okolicach może być problem, skoro ciężko u Ciebie z przychodniami dla małych zwierząt (jak pisałaś w kocim wątku),  a dojeżdzanie do pracy czy na praktyki po 1,5h to chyba słaby pomysł  :kwiatek:
Cały czas o tym myślę. I wolę dojeżdżać do pracy 1,5 h niż siedzieć w domu. Wcześniej miałam trochę zajęcia dorywczo, ale się skończyło. No pierdolca powoli dostaję. A tu nie tylko przychodni nie ma, nie ma nic  🙁 Więc albo długi dojazd, albo wyprowadzka, albo... psychiatryk. Najtaniej wychodzi ta trzecia opcja  🙄
SzalonaBibi, Skoro tak stawiasz sprawę, to... czemu nie? Jak mówisz, że już nie chcesz siedzieć w domu, a możesz sobie pozwolić na dojazdy.

Cień na śniegu, Strzyga, kasska, Motywujecie! 😉

Evson, Pewnie, że zawsze można zmienić zawód 🙂
Rozumiem Cię, choć ja z bycia instruktorem zrezygnowałam dosyć szybko właśnie na rzecz znalezienia pracy pt "fajna, ciepła, do emerytury".... No i znalazłam, osiągnęłam każdy cel, który sobie postawiłam. Dostałam co chciałam, o. I teraz myślę o jeszcze jednej zmianie 😁 ale do tego muszę się bardziej przygotować.
Jest tyle kierunków studiów podyplomowych, że hoho. Sama zaczynam od kwietnia 😀 (o ile mój kierunek zostanie na 100% otworzony.... ale jeszcze jest czas, więc mam nadzieję, że grupa się zbierze).
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
12 lutego 2018 10:58
SzalonaBibi znaczy jesteś bezrobotna i wymyśliłaś sobie "weterynaria albo psychiatryk"? Bo w Twojej okolicy nie ma innej pracy? Nie ogarniam.
SzalonaBibi znaczy jesteś bezrobotna i wymyśliłaś sobie "weterynaria albo psychiatryk"? Bo w Twojej okolicy nie ma innej pracy? Nie ogarniam.


Nie, po prostu chcę spróbować chociaż po części zrealizować dawne marzenia. Lepiej robić coś fajnego niewiele ponad koszt paliwa... albo i po kosztach niż za taką samą cenę siedzieć 12 h na kasie i użerać się z pijanymi obleśnymi dziadkami.
Mam ten komfort, że z głodu nie umieram i nawet na konie mam spokojnie. A jak nie ma konieczności zarobienia to można szukać czegoś w czym można się realizować.
Uważam, że praca ma spełniać przynajmniej jeden z warunków: kasa/satysfakcja.
Robiłam to, co lubię i chciało się żyć. A teraz najchętniej bym nie wstawała rano z łóżka i z utęsknieniem czekam na wieczór, żeby mieć kolejny dzień z głowy.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
12 lutego 2018 11:48
W takim razie powodzenia!  😉
W takim razie powodzenia!  😉


Dzięki  :kwiatek:
Po zrobieniu niedawno kursu hipoterapii stwierdziłam, że lubię się uczyć i teraz to ja bym chętnie i to, i tamto... Szkoda, że dopiero na starość  😵
SzalonaBibi, a hipoterapia nie wyjdzie?
No właśnie nie wyszło  😕 Miały być całe wakacje, docelowo w ciągu roku też coś. W ostatnie wakacje  były tylko dwa turnusy i to z taką atmosferą (odbijającą się na pacjentach), że ja już podziękuję. Nie da rady się dogadać, żeby to miało ręce i nogi. Mogę robić coś kosztem siebie, ale nie konia czy pacjenta.
Zapotrzebowanie jest ogromne, ale ja nie mam infrastruktury, mąż nie zgodzi się żebym założyła działalność - sama też wiem, że spore ryzyko i koszty. Czyli mogę tylko u kogoś i na razie opcji nie widzę... Z dojazdami się coś kroiło, ale zanim się zaczęło to (chyba) zdechło, bo z pośredniczką straciłam kontakt.
Jest tu może ktoś, kto studiuje na UAM w Poznaniu lub Uniwersytecie Gdańskim i odpowiedziałby na kilka pytań? 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się