naturalna pielęgnacja kopyt

Ja swego czasu też miałam ponad 100 koni, po 5 latach plecy tak dowaliłam, że praktycznie nie robię nic poza swoimi i ochwatowcami. A i tak później 3 dni mam wyjęte z życia, bo ledwo się ruszam.
Może to kwestia tego, że jestem  wysoka i chudej kości.
Ja jestem mała i gruba 😁 i robię obecnie albo mojego jednego kuca. Albo z dużych przód tylko albo sam tył.
anyann, mam pomocnika i część koni robi on  🙂 Ale są pod moim okiem. Sama robię około 3/4 tego, ale to zależy od miesiąca. chodzę regularnie do fizjoterapeuty. Ale mnie bardziej wykańcza walka łopatą i z gnojem niż kopyta. Co mi siada to dłonie ale to też jak jest suchy okres albo za dużo koni ma raz ma zarzut podeszwy
Wiem, że nie kowala wina, tylko moim zdaniem zero jego ogarnięcia. Machnął odruchowo to, co stało i już 🙂
Nie wiem, jak Wy to robicie, bo ja swojej jedno kopyto na kilka podniesień robię. Ale kręgosłup mam zwichrowany od dawna.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
14 lutego 2018 15:25
Głównie zależy od tego jak ładnie koń daje nogi. Swoje często strugam na krześle - plecy tak nie obrywają.
Półtora do 2 koni mogę zrobić bez konsekwencji. Chociaż ostatnio zdobyłam obcęgi mustada i zrobiłam 3 zapuszczone zestawy kopyt nie krzywdząc kręgosłupa  😜
[quote author=gacek 🙂 link=topic=1384.msg2757717#msg2757717 date=1518618098]
anyann, mam pomocnika i część koni robi on  🙂 Ale są pod moim okiem. Sama robię około 3/4 tego, ale to zależy od miesiąca. chodzę regularnie do fizjoterapeuty. Ale mnie bardziej wykańcza walka łopatą i z gnojem niż kopyta. Co mi siada to dłonie ale to też jak jest suchy okres albo za dużo koni ma raz ma zarzut podeszwy
[/quote]

Ja robiłam kiedyś koło setki i plecy mi umierały. Teraz mam chyba niecałe  50 i taka ilość jest super :P Choć i tak mnie plecy często bolą (ale bolą mnie też np po noszeniu drągów na ujeżdzalni czy po noszeniu wiader z żarciem 😉 ).  Ja mam sporo jakichś ciężkich, zimnokrwistych, bujających się koni, itd. Bo takich co grzecznie stoją albo są lekkie, to bym mogła więcej robic. Niestety nie każdy kwiatuszek taki jest 🙁
Wszystko zalezy od organizmu. Ja po zrobieniu mojej 1 Dziuni (na krzesełku) przez 3 dni chodzę na czworakach. Kregosłup spieprzylam 30 lat temu, kiedy dźwignęłam bryczkę. Od tylu lat sie męczę. Ale moja córa Iśka robila kiedyś po 20 koni dziennie -szybko zrezygnowala, kiedy nocą zaczęły Jej drętwieć ręce i szyja. Też kręgosłup. To chyba dziedziczne 🙁
Swoją drogą -na kopytach mojej Dziuni mozna się doktoryzować. Wszystkie mozliwe wady, łącznie z platfusem i krzywiznami 😉
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
15 lutego 2018 08:17
Ja robię tylko kilka koni, ale co się da to robię klękając na jedno kolano i kładąc kopyto na drugim, choć część pracy wtedy wykonuję na prostych plecach.
Ja robię tylko kilka koni, ale co się da to robię klękając na jedno kolano i kładąc kopyto na drugim, choć część pracy wtedy wykonuję na prostych plecach.

ja też tak, ale mam małego konia. A z dużymi tak daje radę?
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
15 lutego 2018 08:29
Ja mam niecałe 160cm wzrostu, a dużego ślązaka ponad 170 w kłębie też tak robię. Tylko to muszą być w miarę zaufane konie, bo przy świrusach to bym przyklękać nie radziła jednak.
Przepraszam, źe wchodzę w środek dyskusji, ale mam pytanie. Czym może być spowodowana nieregularność po wizycie kowala? Koń przez tydzień chodzi po betonie jak paralityk, na twardszym podłożu nie jest do końca regularny.
Pewnie wyciął za mocno. Mojej koleżance koń tam łaził przez 1,5 tygodnia, po kilku miesiącach wyszły krwiaki wokół białej linii na obu przodach. Oczywiście kowal został zmieniony po tym "rżnięciu"
dea   primum non nocere
15 lutego 2018 23:07
W takiej sytuacji po pierwsze - telefon do tego kowala. Pewnie, że zmienić najłatwiej (?!), ale jednak dobrze jest spróbować podyskutować. Czasem jeden koń zareaguje w jakiś sposób, inny w inny sposób - jak właściciel pary z gęby nie puszcza, to skąd kowal ma wiedzieć, że skopał robotę? Dawać znać i to od razu. Ja zawsze wyjeżdżając proszę (szczególnie jeśli musiałam coś mocniej podciąć, bo np. ściana się odrywała), żeby dać mi znać jak najszybciej, jaki jest efekt - dopóki jeszcze pamiętam, co robiłam z tym konkretnym zwierzem w tym konkretnym struganiu. Wiem wtedy na przyszłość, jakie mam opcje dla tego konkretnego zwierzaka. Naprawdę różnie reagują - naszą piątkę strugam - no, każdego trochę inaczej...

Kowal jest do zmiany, jeśli powie, ze tak ma być, jeśli powie, że się właścicielowi wydaje, albo jeśli po kolejnym struganiu, mimo rozmów, jest powtórka.
Haffek również jestem za rozmową z kowalem najpierw. Nie ma ludzi nieomylnych 😉
Ja miałam niedawno sytuację, robię konia od x czasu, zadowolona, że koniowi puszcza podeszwa, kopyto dużo lepiej pracuje, dumna ze swojej roboty wyjeżdżam, a na drugi dzień telefon, że koń ledwo chodzi... Od razu w samochód i wycieczka do delikwenta.
Okazało się, że zmieniał stajnie niedawno, stado go jeszcze ustawiało, a okres strugania wypadł na moment kiedy była zamarznięta totalnie ziemia (w błocie były dziury zrobione przez konie, to zamarzło i konie na to wychodziły). Zaraz po struganiu wypuszczono go na padok, konie go mocno ustawiały, pogoniły po tym i na drugi dzień popodbijany.
Żadnej ropy w kopycie, podeszwa tkliwa, sprawdzony czułkami. Założyłam opatrunki na nogi, przyznałam, że nie spodziewałam się takiej sytuacji i się dogadaliśmy. Po dwóch dniach koń chodzi poprawnie 🙂

Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, czasami kowalowi umknie poinformowanie, by uważać, bo tu lub tu musiał coś przyciąć mocniej, lub powiedział, a właściciel nie zakodował😉
Dziękuję Wam, porozmawiam z kowalem  :kwiatek:
Dzień doby, jeśli można bardzo proszę o opinię na temat kopyt u tego konia.
Koń jest od ponad roku niepracujący, wychodzący na cały dzień na duży teren o piaszczystym suchym podłożu wraz ze stadem koni.
Koń był kuty bardzo długo na zamknięte podkowy na przednich nogach, ok 3 tyg temu rozkuty i rozczyszczony, nie kuleje.
Po 20.02 koń będzie miał robione rtg przez końskiego lek. weta. Kowal jest ten sam od prawie 5 lat ( polecany tutaj na re volcie, ale nie będę sie upierać jeżeli trzeba będzie zmienić to zmienię)
Koń to 14 letnia klacz rasy śląskiej, karmiona głównie sianem i małą ilością owsa, nie suplementowana.
Kopyta nie są niczym smarowane , czasami preparatem na gnijące strzałki. Klacz urodziła się ze sztorcowymi kopytami i przykurczem w prawej przedniej nodze. Od początku prowadzona przez kowali, kuta korekcyjnie gdy było potrzebne, ma zmiany zwyrodnieniowe w stawach.
Więcej zdjęć znajduje się w mojej galerii http://re-volta.pl/galeria/album/7350
Kopyta do zdjęć są jedynie mocno wyczyszczone kopystką, nie mam niestety szybkiego dostępy do myjki oraz betonowego podłoża, ale mam nadzieję, że coś widać.
Z góry dziękuję za każdą opinię, bardzo potrzebuję żeby ktoś popatrzył fachowym okiem.  :kwiatek:  :kwiatek:  :kwiatek:


lewy przód

lewy tył

prawy przód

prawy tył




Pierwsze, co  zauważyłam -to starsznie małe kopytka jak na ślązaka. Ciekawe... Poza tym -trochę za wysokie ściany (koń chodzi na ścianach) i ściany wsporowe też do przycięcia. No i te dziury na pazurze. Ale kopyta nie są złe. Najgorszy prawy przód- wąska strzałka 😉
Dziury na pazurach pewnie po kapturkach. Ciekawa jestem jak sie zachowa prawy przód po rozkuciu - czy się coś poszerzy czy taki zostanie.
Biorąc pod uwagę, że to koń rozkuty po długim okresie kucia - nie czepiałabym się specjalnie tych przerośniętych lekko scian, ja też często jak rozkuwam, to nie robię mocno, tylko czekam aż koń się trochę przyzwyczai do tego, że jest bez podków. Widać, że podeszwy nie były inwazyjnie cięte, to na plus.
Biała linia za to koszmarna, ale to trzeba czasu, żeby kopyto zrosło od góry, z lepszym połączeniem listwkowym. Jeszcze nie zdarzyło mi się rozkuć długo kutego na okrągło konia, który by miał od razu piękną białą linię 😉 Można by pomyśleć o jakimś supelemencie na kopyta (ja ostatnio widzialąm dobre efekty np po suplementach z Dromów). Pochodne lnu i algi morskie też działają korzystnie na kopyta.
vissenna   Turecki niewolnik
18 lutego 2018 21:48
Dodatkowo fajnie byłoby kobyłce wprowadzić jakąś dietę. Zawsze to będzie na plus dla kopyt i ścięgien.
Po pierwszym zdjęciu sądziłam, że to ziemniak.  😁
Diękuję wszystkim za odpowidzi  :kwiatek:
Pierwsze, co  zauważyłam -to starsznie małe kopytka jak na ślązaka. Ciekawe... Poza tym -trochę za wysokie ściany (koń chodzi na ścianach) i ściany wsporowe też do przycięcia. No i te dziury na pazurze. Ale kopyta nie są złe. Najgorszy prawy przód- wąska strzałka 😉

Tak klacz ma małe kopyta jak na swój rozmiar, prawdopodobnie jest to spowodowane złym prowadzeniem tych kopyt przez poprzedniego kowala, kobyła bardzo często zrywała sobie podkowy bez, których kulała więc była kuta ponownie i ponownie zrywała ...takie błędne koło. Po zmianie kowala przestała zrywać podkowy i od 5 lat kopyta "odrastają". Taki rozmiar kopyt może być spowodowany genetyką? Jej matka ( mój drugi koń) też ma mocno średnie te swoje kopyta.
Co do strzałki w PP to tak, jest zdeformowana, bo i całe kopyto jest. Klacz urodziła się ze sztorcami, na PP był mocniejszy i był tam przykurcz ścięga. Koń był prowadzony od źrebaka przez klasycznych kowali, była też prowadzana po twardym a następnie jeszcze kuta na tą nogę korekcyjną podkową. Kiedyś, gdzieś przeczytałam, że sztorc może być spowodowny tym, że jedna noga jest krótsza, nie wiem na ile to prawda, ale w tym przypadku trochę tak to wygląda.

Można by pomyśleć o jakimś supelemencie na kopyta (ja ostatnio widzialąm dobre efekty np po suplementach z Dromów). Pochodne lnu i algi morskie też działają korzystnie na kopyta.


Ja daję koniom tak max. dwa razy do roku biotynę z hippolyt. W pierwszym roku stania w tej mojej łąkowej stajni nie dawałam nic i konie miały najlepsze kopyta jakie kiedykolwiek miały. Rosły bardzo powoli ale za to mocne...no jak ze stali, konie były jeszcze trocę użytkowane wtedy pod siodłem, chodziły w tereny. Potem zaczęłam dawać tanią biotynę i efekt był taki, że kopyta rosły szybko, były słabe i strasznie się kruszyły. Jeszcze ten st. hippolit jest jak cię mogę, wzmacnia kopyto a nie tylko pędzi na długość.

Dodatkowo fajnie byłoby kobyłce wprowadzić jakąś dietę. Zawsze to będzie na plus dla kopyt i ścięgien.
Po pierwszym zdjęciu sądziłam, że to ziemniak.  😁


Koń jest na diecie odchudzającej polecanej przez re-voltę czyli siano do oporu 😉
...a tak poważnie to koń większość czasu ma dostęp do siana, siano jest raczej żółte badylaste jakości lihchej ale nie spleśniałe.
owsa dostaje tylko tyle aby się nie denerwować przy karmieniu, że inne dostały a ona nie ( bo potrafi skubana wyjść z drzwiami jak jej coś nie pasuje). Koń wychodzi cały rok na 11 ha ze stadem innych koni, cały rok mają wystawiane baloty siana, trawa tam jet licha bo podłoże jest piaszczyste i mocno przepuszczalne.
Nie ma szans na zakładanie i ściąganie kagańca, konie chodzą bez kantarów, wypuszczone z boksów angielskich od razu są na swojej łące. Konie nie są derkowane, zawijane ani nic z tych rzeczy, żyją sobie końskim życiem "prawie jak mustangi"
Nie mam pomysłu jak zniechęcić tego konia do jedzenia...
MATRIX69, - a na ruch wymuszony nie ma żadnej opcji? Albo pakowanie siana w siatkę na noc? Ja rozumiem ból, bo mój też ślązak i tyje z powietrza, a na trawie to już całkiem tyje w oczach, nie ważne jak lichej i jak wielka łąka 😵 Najlepsze co można zrobić to regularny, wymuszony ruch - w dzisiejszych czasach nie ma szans, żeby konie chodziły za pożywieniem tyle, co w naturze, jak się ma konia, który dobrze wykorzystuje pasze, to jest niestety kłopot.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
19 lutego 2018 09:54
Popieram. Mój ślązak nie ma żadnych skłonności w kierunku insulinooporności, ale z pasją oddaje się żarciu i na trawie robi się tłusty. Kagańce nie wchodzą w grę - zjada 🍴  Jedyna skuteczna forma odchudzania to praca.
Do wypełnienia żłobu lepiej sypać troszkę paszy np.
http://agro-vital.pl/agrovital-hoof-complete-25-kg-z-drozdzami-bez-melasy-i-owsa-p-24.html albo https://www.nubaequi.pl/pl/sieczki-dla-koni-nuba-chaff/147-nuba-lucerncocooil.html?search_query=hoof&results=1
Pracy jej brakuje to fakt, ale ja jestem w stajni tylko 2 x w tyg. i do tego z małym dzieckiem więc zakres wymuszania na niej ruchu mam mocno ograniczony. Na razie chodzi stępem w teren, na lejcach i przypomina sobie o zaprzęgach. ( czakamy na śnieg żeby zrobić kulig  😂 ale pewnie się nie doczekamy)
Z paszą pomyślę, poszukam czegoś, tylko priorytetem będzie cena bo mam 2 konie i jak dam jednej to muszę dać też drugiej. Dzięki za podpowiedzi.
MATRIX69, - a nie ma nikogo, kto by Ci tego konia ruszał? Choćby nieodpłatnie? Sam stęp dużo robi, moje pięknie tracą brzuszek w karuzeli.
Co do owsa, to od garstki koń nie utyje, o ile rzeczywiście jest to garstka dla towarzystwa 😉 Zawsze można dawać sieczkę, większość sieczek jest dość tania, a spowalnia jedzenie i objętościowo zapełnia żłób -np. ta z drugiego linka Na_biegunach. Dużo firm paszowych ma też specjalne pasze dla grubasków, znajomej super sprawdza się shape-up z optifeedu, Hippolyt ma w swojej ofercie Brandona XL i taką paszę dla koni otyłych. Przy okazji wpłyną pozytywnie na kopyta, bo jeśli siano i trawa liche, to kaloryczność dalej mają, ale witamin i składników mineralnych pewnie niewiele. Zwróć tez uwagę na dawkowanie, bo niejedna pasza tania w zakupie wychodzi drogo w karmieniu 😉
Trawy bym sie nie czepiała. Żadna sztuczna pasza i witaminy nie zastąpią trawy. Znam konia z silną insulinoopornością który po zmianie stajni i żywienia -stoi teraz cały rok na pastwisku z wiatą i zero cukrzycy😉
Sztorc na jednej nodze robi się często u źrebaków, które mając krótkie szyje pasą się z stale wysuniętą jedną nogą do przodu.Pół biedy, jak konik zmienia nogi, gorzej, jak przyzwyczajony jest tylko do jednej. Wtedy na tej drugiej robi się sztorc. Bo taka sytuacja trwa długo, ponad rok czasami.
Zdjecie z netu, jak to wygląda:


Dokładnie tak to wyglądało u tej klaczy jak była mała. Krótka gruba szyja i dokładnie taka pozycja przy jedzeniu i do tego krótkie i strome pęciny, mam tą kobyłę od jej narodzin więc mam info z pierwszej ręki.
MATRIX69, - a nie ma nikogo, kto by Ci tego konia ruszał? Choćby nieodpłatnie? Sam stęp dużo robi, moje pięknie tracą brzuszek w karuzeli.

Niestety nie mam nikogo zaufanego komu chciałoby się chodzić na spacery z moimi końmi a obcym nie dam pod opiekę czy do jazdy bo już kiedyś pożałowałam takiego rozwiązania. Jedyna szansa to nowy koń dołączony do stada 😉
Co do ilości owsa, to tak jestem pewna, że nie dostaje dużo bo kiedy dostawała więcej chodząc w tereny zdecydowanie odbijało się to na jej charakterze, zauważyłabym.
Czyli tak podsumowując: źle nie jest, ale dobrze też nie. Koń wymaga więcej ruchu wymuszonego, ewentualnej zmiany owsa na paszę oraz podania biotyny, o ile dobrze zrozumiałam. Dziękuję za rady i uwagi, będziemy je w miarę możliwości wprowadzać w życie. Za jakiś czas wstawię zdjęcia do porównania.  :kwiatek:
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
19 lutego 2018 20:15
Kurcze dziewczyny,to ja jestem jakiś master of ilość koni-zdarza się,że 10-15 jednego dnia 😁
ja robiłam max 11, takich kobył dzikich zdjętych z rocznego pastwiskowania 🙂 ale co 4-5 na szprycy była bo się nie dało.
Spotkal się ktoś z lizą krawędzi kości kopytowej (boczna krawędź, od zewnętrznej strony) i może coś napisać czy to postępowało, jak tak to jak szybko, jakie było postępowanie wdrożone itd?
Bo mam przypadek, gdzie koń (8 lat) miał dwie potężne ropy na jesień (jedną wsadziłam w rivanol i wyszła, za drugim razem otwierałam i potem trzymałam w opatrunkach). Samo kopyto się teraz zrobiło jakieś długie całe, dużo bardziej przerasta niż drugie, więc chciałam zrobic rtg sobie zerknać na to od środka. Rotacji nie ma, tylko ściany za długie, balans też jest zachowany, no ale jest ten wżer. Nie ma zdjęć porównawczych z dawniej, bo nigdy nie były robione, wiec nie wiem czy to starsza zmiana i teraz się zaczęły robic problemy (ropy) czy to ropy były tak potężne, że aż się liza zrobiła? A może słupek? Samo kopyto jest poprawne, szerokie, dzialajace, zawsze było książkowe. Koń chodzi od piętki itd. To kon wychowany na łąkach, zawsze 24 ha na dobe na dworze, kopyta ma naprawde fajne, wiec ta liza jest mega mega zaskoczeniem 🙁 aktualnie nie ma kulawizny, była tylko ostra kulawizna jesienią przy tych ropach. Róg na podeszwie odrósł prawidłowy. Zastanawiam się co bedzie dalej, w przyszłości...

PS nie wykluczam że to słupek rogowy, ale nie widziałam go po odsłonięciu potencjalnego miejsca nożem. Ale... no tak całkiem pewna to nie jestem, bo stąd by mogła być liza? Jutro będę grzebać głębiej w poszukiwaniu domniemanego słupka, najwyze to wsadzę w equi cast potem jak wytnę w cholere dużo, ale chcę wiedzieć co tam sie dzieje.
Smaczku niech doda fakt, ze to mój koń  😁
Myślę, żeby tylko dobrze werkować i obserwować -czyli rtg co kilka miesięcy. Liza czesto się robi od  za dlugo trwającej ropy -ale nie mam pewności, co bylo pierwsze, bo nie spotkalam sie z takim przypadkiem. Dobrze, ze koń nie kuleje 😀 Chyba to kopyto trzeba częściej skracać, niż to drugie?
Edit: jezeli juz o kościach mowa -to rtg  przedniego kopyta mojego konia, robione lata temu. Dopiero ze zdjecia widać, że kopyto ma mega długi pazur, aż kość uległa podwinięciu. Dlatego teraz spokojnie werkuję pazur nawet przez linie białą i jest super. Ona ma tendencję do wyjechanych kopyt i stale za długiego pazura 😉

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się