Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Grafi, Gratulacje! :kwiatek:
Ale szybka jesteś! 😀 Super! 😅

I jak to liczyć, ile trwał poród...?
Ja też w sumie nie wiem jak liczyć mój drugi.
Pierwszy zaczął się od odejścia wód i trwał ponad cztery godziny, z czego prawie cały to była rzeźnia, od początku skurcze były bardzo bolesne, miałam tylko trochę wytchnienia na czas znieczulenia.
A drugi zaczął się od skurczy o 9.00 rano, które się powoli i spokojnie rozkręcały, nie bolały mocno, chyba coś koło południa byłam w szpitalu, na totalnym luzie czekałam na przyjęcie, byłam, na ktg, wszystko z uśmiechem i spokojem, po przyjęciu jeszcze do 8 cm rozwarcia siedziałam sobie na piłce, rozmawiałam z położną... dopiero około 15.00 jak poszły wody (położna trochę w tym pomogła) zaczęła się niefajna część, ale o 15.54 Didek był po tej stronie.
Więc ja bym to liczyła, że tak w sumie to rodziłam tylko tą ostatnią godzinę.
A przy pierwszym od początku.
Czas trwania obu porodów niby podobny, ale zupełnie inna bajka.
Drugi o niebo łatwiejszy, niemal bezstresowy.
( Lotnaa, na pewno też tak będzie :kwiatek: )

mundialowa, Gratulacje :kwiatek:

No, a ja od wczoraj w domu sama z Didkiem. Sprzedałam kaszlącego Gabrysia teściowej.
Wczoraj rano nie wyrobiłam. Ten kaszle, ale szaleje, ten smarcze, jęczy i płacze, ten szalejacy niechcący nie daje temu jęczącemu zasnąć, mi się grypa objawiła w postaci bólu mięśni i stawów. W połączeniu z lekkimi nudnościami dało to fantastyczny mix i taki nastrój, że sięgnęłam po ostatnią deskę ratunku.
O ile łatwiej jest z tylko jednym dzieckiem pod opieką. Nawet rzygającym.
Didek wczoraj wieczorem czterokrotnie zwymiotował, potem na szczęście się przyjęło. Dziś rano znów trochę.
Na szczęście Adam wraca za 2-3 dni.
Julie,ja bym liczyła tak: I faza od skurczów do 10cm rozwarcia, II faza od początku parcia do urodzenia dziecka, no i potem jeszcze III faza do urodzenia łożyska.
Ale myślę, że sporo kobiet liczy czas od przyjęcia do szpitala do urodzenia dziecka.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
15 lutego 2018 09:32
Też mi się wydaje, że tu umownie mówimy o tej fazie od przyjęcia do finału. Mi Policzyli 8, 5h, gdzie o 3 w nocy obudziły mnie wody, a Kalina wyszła o 11.30, ale w szpitalu byliśmy, wiadomo, nieco później. Niemniej "rzeźnia" trwała na pewno dłużej niż godzinę :p No, ale to było pierwsze. Jakby było z drugim, tego się nie dowiemy :p
Laski, czy istnieje jakiś sposób na szalejące hormony? Dzisiaj do szału doprowadził mnie ekspres do kawy, a oberwało się oczywiście mojemu M. 😵
Miałam odpuścić sobie Cavaliadę, ale chyba pojadę, żeby chłop mógł ode mnie odpocząć. 😀
yegua, Tak w teorii to wiem, ale napisałam o tym jak skrajnie różne mogą być odczucia. 😉
Spojrzałam do książeczki Ignasia z ciekawości, akurat mam na wierzchu. I faza 4 godziny 10 minut, II faza 44 minuty.
W książeczce Gabrysia nie jest to wpisane, ale pamiętam dokładnie, że zaczęło się od odejścia wód o 23.00, o 24.00 byliśmy w szpitalu, urodził się o 3.50. Druga faza trwała na pewno ponad godzinę.
Czyli teoretycznie mój pierwszy poród trwał 4 godziny i 50 minut, drugi dokładnie tyle samo, ale w moim odczuciu cały pierwszy to była rzeźnia, a przy drugim tylko 44 minuty drugiej fazy. 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
15 lutego 2018 09:54
mundialowa, jest na to sposób : "kochanie, sorry, ale jestem w ciąży, daj więcej czekolady/ ogórków / masuj  stopy" 😉
Julie, aaa to retoryczne pytanie było? Wybacz, brzuch "uciska" mi mózg 😜
maleństwo, hahaha czyli nie ma dla niego ratunku. 😜 Najlepsze jest to, że wczoraj kumpel, który trzy miesiące temu został ojcem, ostrzegał go przed takimi akcjami, ale nie wspomniał, że histeria może wystąpić już na początku ciąży. 😁
maleństwo   I'll love you till the end of time...
15 lutego 2018 10:23
mundialowa, śmieję się oczywiście, ja jakoś bardzo  ie dostawałam na głowę, nie miałam kurczenia mózgu, w ogóle prawie nie miałam objawów (stąd nagłe odkrycie ciąży w 8 tygodniu dopiero), ale myślę, że to jedyny taki czas w życiu, kiedy można tak chłopu powiedzieć 😉
maleństwo, dla mnie jest to strasznie frustrujące, że coś dzieje się jakby poza moją kontrolą. I chyba nie tyle wydarzenie (czyli w tym przypadku wylewająca się kawa z ekspresu), co właśnie fakt, że nie mogę opanować emocji wyprowadza mnie z równowagi.
mundialowa, jednak poszukaj imienia i dla dziewczynki... Wiesz przecież... 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
16 lutego 2018 07:34
Wetnę się trochę - ale odetchnęłam:



🙂
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
16 lutego 2018 07:53
Matki malych dziewczynek, ktora potrzebuje cudnych butkow na wiosne? Mam nowiutkie elefanten, rozmiar 19. Moja mama kupila jesienia, bo taaaaakie piekne, tylko nie wpadla na to, ze dziec, ktory na jesieni nosi 19, to na wiosne raczej 21... Kosztowaly 139zl, oddam za stowke. A ze w pupie finansiwej jestem, to ten... Komu? Komu?

Może ktoś chce też Twoją chustę? (Womar Zafiro, szare romby jakby co, złamana)
Ja już i tak nie użyję, mam nosidło Bondolino pożyczone od Gieni, nabywam też właśnie Manducę, która poczeka aż Ignaś usiądzie.

Gienia-Pigwa, Dziękuję, jeszcze raz, jeśli kochana. :kwiatek:
Wrzucę fotkę jak zrobię, na razie nic nie ogarniam, bo jesteśmy chorzy.
mundialowa początek ciąży to była rzeźnia psychiczna. Ja widziałam, że szaleję, ale nie byłam w stanie togo powstrzymać. 🙄

maleństwo dobrze dziewczyny piszą, jak się  nie sparzy, to się nie nauczy, a to też idzie w inne sfery życia, nie zawsze dasz radę stworzyć miękkie lądowanie i parasol.

jestem na etapie "ale Wam zazdroszczę drugiego dziecka". Game over. Ech nie można mieć w życiu wszystkiego.

A Misiek znów z serii mam gorączkę 39 i nic więcej, w stylu męczcie się ze mną lekarze i matko ma.... 😵
maleństwo   I'll love you till the end of time...
17 lutego 2018 06:37
nika77, ale ja tylko napisałam, że właże z dzieckiem na konstrukcje w sali zabaw i czasem ją podsadze, a nie, że we wszystkim ją asekuruje, nie jestem typem rodzica "a niech idzie gdzie chce, najwyżej zęby straci", ale też znam bardziej nad opiekuńczych 😉 Ale. Ponoć tylko winny się tłumaczy :p
A etap mam podobny, będę zazdrościć i żałować do końca życia, no ale jak piszesz, nie można mieć wszystkiego. 
Szafirowa zmierzę girę memu dziecięciu na kiedy byłyby na nią dobre

mundialowa mega gratulacje!! Co do nastrojów ja rozpłakałam się na przystanku jak przed nosem kierowca zamknął mi drzwi i odjechał np a jak dowiedziałam się ze będzie córka a nie syn to się poryczałam a mąż poztawil diagnozę ciężkiego ubytku psychicznego :p A jeśli chodzi o psa...z jednym się da mega a do drugiego się przymierzamy 🙂

maleństwo, każdy zna swoje dziecko najlepiej. Moje nie są jakieś mega sprawne, i sa dość bojące, wiec wymagały wiecej asekuracji niż takie jak np mojej siostry, ktore jak małpy na wszystko włażą, wspinają się.
Za to ja na placach zabaw mogłam książkę poczytać, bo bez pomocy nie pchały sie tam, gdzie nie czuły sie pewnie.
Jeszcze raz dziękuję dziewczyny za gratulacje i miłe słowa.  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:

Ja wpadam tak na szybko, bo my już w domu. Pierwsze spotkanie Michała z Kubą na razie idealnie ale kurde M jest chory, właśnie pojechali z mężem do lekarza i nie wiem czy nie czeka mnie z Kubą ewakuacja do mojej mamy (M się bardzo interesuje Kubą, przynosi mu zabawki, chce głaskać a ja nie chcę mu tego zabraniać ale drżę na myśl, że K mógłby się zarazić...). Do tego gnieździmy się dalej w starym mieszkaniu i nie mam gdzie się zamknąć nawet na moment, żeby Kubę jakoś odizolować. Do tego dochodzi burza hormonalna i wieczorem ryczałam jak głupia.  🤣

Wstawiam jeszcze 2 zdjęcia na chwilę i uciekam się ogarniać.
Jeju, te chwile między rodzeństwem są dla mnie jakimś zupełnie nowym levelem "doznań" 😍 Byliśmy z W w innym pokoju niż dziewczyny i słyszymy, że Sara coś gada. Zaglądamy ukradkiem do salonu, a Sara leży koło Helci na macie i obrqaca jej przed oczami kartę kontrastową z obrazkiem i jej mówi: tu jest Helciu czerwony, a tu jest czarny... Normalnie wzruszające na maxa 🙂

Edit: nika77 i maleństwo, przytulam! No tak to jest, że nie można mieć wszystkiego, jak piszecie...

Postanowiłam zacząć pisać bloga parentingowo-psychologicznego. Tak mnie ciągnie do pracy, a tak bardzo jeszcze nie mogę do niej wrócić, że jakoś to musiało ze mnie ujść 😉

Edit:
Grafi super, że już w domku! Pokażesz nam Kubusia? A już widzę! Słodki. A Ty w ogóle nie wyglądasz jakbyś dopiero urodziła. Chociaż ja mam foto z porodówki z puszką coli w ręce 30 min po porodzie i też wyglądam rześko 😀 Współczuję choróbska, co za pech :/ Zaraz będzie wiosna, nowy dom i życie będzie piękne 😀 Fajnie, że pierwsze spotkanie braciszków takie miłe, u nas tak łatwo nie poszło.
Daj linka Dionka 🙂
Naboo, ok, dam! Tylko na razie to w powijakach. Mam pomysł i notatki na dwa tematy, które chciałabym ogarnąć, ale samego bloga jeszcze brak 🙂
Grafi, Pięknie! 😍 Wyglądasz jakby ktoś za Ciebie urodził. 😉

maleństwo, No i super! 😀 Powiem Ci, że ja Ci się wcale nie dziwię, że trochę się tym stresowałaś. Ja też mam lekkie zboczenie w tych sprawach. 😉

Dzionka, A wiesz, że mi już jakiś czas temu przeszła taka myśl przez głowę, że Ty na pewno będziesz prędzej czy później szkolić lub pisać w tematach psychologiczno - parentingowych?
Fajnie, że wcześniej. 😀

Taki poważny pan dzidziuś:


Fajny Didek, super włosy ma🙂

Moj nadal łysy, przechodni szczęśliwy pajac już prawie ze przyciasny😉, ale ma szanse byc dobry jeszcze długo, bo jest totalna anoreksja i ilości wypijanego mleka na granicy szpitala i sondy. Gastrolog nic nie stwierdził i zalecił Debridat, po ktorym od 2 dni jest jeszcze gorzej. Szkoda, ze na śpiocha nie da sie go karmić. Jego wszystko budzi, nawet poprawienie rączki, czy kołderki, nie mówiąc o wzięciu do karmienia...



Dzionka, czy słyszałas aby ktos, nie wiem, psycholog, psychiatra, zajmował sie jadlowstrętem u tak małego dziecka (z powodu bólu od refluksu) i jak sobie z tym radzić?

Grafi gratuluję!
mundialowa gratulacje i standardowo zazdroszczę😉
Ja Cię nie pocieszę, bo mnie dużo z okresu ciąży zmian na psychice zostało😉 najgorzej, że zrobiłam się wrażliwa jak nigdy. Ryczę o byle co...na każdym filmie, w telewizji śniadaniowej czy wiadomościach mnie coś rozczula 😀

Julie jakie on ma włoski gęste! Mieści Ci się jeszcze na przewijaku?

kenna to na USG Wam wyszedł ten refluks? On w szpitalu miał normalnie badania przesiewowe robione? Nic nie wyszło? Ja mam w rodzinie dziewczynkę z fenyloketonurią i też zanim przyszły wyniki rodzice rwali włosy z głowy, bo dziecko tak płakało przy jedzeniu i nie chciało jeść. Tak mi się przypomniało teraz...
Cynamonowa_, na usg wyszedł "pojedynczy refluks" i jak to gastrolog stwierdził, każdy z nas taki ma. Ale ja widze objawy przy jedzeniu, odruch wymiotny na każde dotknięcie buźki, falę zwrotną przy przełykaniu i to, na co on reaguje przełykaniem, otrząsaniem sie i płaczem. Badania przesiewowe miał oczywiście, bodajże dwukrotnie i były ok, wiec to raczej mam nadziję nie fenyloketonuria...
maleństwo   I'll love you till the end of time...
17 lutego 2018 19:03
Grafi, fajny mały, fajny duży, no i Ty wyglądasz jakby ktoś Ci po prostu dał podtrzymać bobasa, a nie jak po porodzie, wow. Supermana.

kenna, Julie, ale fajne chopaki! Kiedy toto moje miasto przestało być tak słodkim bobasem...?!
Julie, ojej, a skąd taka myśl 🙂? Jeju, jaki didek jest słodki 😀 Jakiś taki zupełnie do bobaska niepodobny, od razu ma rysy twarzy i wyraźną... osobowość 😉

kenna, jaki rozkoszniak 😍 Twój suwaczek jednak dalej przyprawia mnie o dreszcze, ile za wcześnie on się bidul urodził... Niestety nie znam nikogo specjalizującego się w takich maleństwach. Mam tylko nadzieję, że szybko będzie się stan tego układu pokarmowego poprawiał i względnie niedługo zapomnicie o sprawie...

Stworzyłam bloga - jest najprostszy z najprostszych, ale bardzo mi było potrzebne napisanie czegoś dłuższego niż wiadomość na messengerze czy post na rv 🙂 Wrzucam linka, a do końca przyszłego tyg pewnie pojawi się wpis o Self-Reg w praktyce (mojej).
https://okiemnarelacje.blogspot.com/

(mogę w ogóle wrzucić linka do bloga, skoro na nim nie zarabiam, prawda?...)
Lotnaa   I'm lovin it! :)
18 lutego 2018 11:46
Grafi, wyglądasz jak po wczasach w spa! Śliczne maleństwo! Zdrówka dla was!

kenna, trzymajcie się!  :przytul: A jeszcze mi przyszło do głowy - jakiś dobry osteopata? Może jakieś napięcie gdzieś czy coś?

Julie, słodziak!

Dzionka, ooo, super!!! Myślę, że znajdziesz wśród nas sporo czytelniczek, pisz kobieto!
Dzionka, Julie, maleństwo, Lotnaa jejku dziewczyny dziękuję za takie miłe słowa  :kwiatek: ale tutaj to już ponad doba po porodzie była, to nic specjalnego. 😉

Julie Diduś jest prześliczny i zawsze wygląda tak zawadiacko z tymi apaszkami na szyi. Poza tym pasuje mu bycie drobnym, chyba dzięki temu faktycznie ma takie wyraźne rysy jak pisze Dzionka. 🙂

kenna
dziękuję! Jeremi jest cudowny i piękne ma te oczy. Strasznie mi przykro, że ciągle macie takie problemy z (nie)jedzeniem. 🙁 Nadal trzymam kciuki, żebyście szybko znaleźli rozwiązanie.

Dzionka też właśnie widzę, że oglądanie relacji między rodzeństwem to zupełnie nowe doznania a takie chwile jak opisujesz są mega wzruszające. Cudowna siostra Sara. 😀 A co do bloga to będę niecierpliwie oczekiwać wpisu o self-reg. 🙂

Pojechałam z Kubą do mojej mamy dla bezpieczeństwa, na szczęście chyba Michał obędzie się bez antybiotyku, więc nie jest tak źle i mam nadzieję, że szybko wrócimy do naszego mieszkania. Ale śmieję się jak wszystko zależy od perspektywy. Teraz będąc z samym Kubą czuję się jak na wakacjach w porównaniu do siedzenia z 2-latkiem. A jak się Michał pojawił to nie wiedziałam w co ręce włożyć, tyyyle tego było do ogarnięcia.  🤣

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się