Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Lotnaa   I'm lovin it! :)
18 lutego 2018 12:19
Grafi, ja wciąż sobie nie mogę wyobrazić 2,5 letniej Hanki i naszego maleństwa. Naprawdę nie wiem, jak to sama ogarnę.

Wrzucam jeszcze mojego dzika. Diabeł w oczach  😀iabeł:



Lotnaa, mamy rehabilitację i masaże 2x w tygodniu, napięcie wzmożone jednostronnie, ale nie jakos super mocno.

Grafi, dziękuje 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
18 lutego 2018 13:42
Lotnaa, świetna jest! I jak się wyciągnęła!
Jak Ty się masz? Bardzo Cię już wybrzuszyło? 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
18 lutego 2018 16:11
maleństwo, dziękuję!
Dziś jak leżała na dywanie to sama się zszokowałam, jaka jest długa. Niedawno ją lekarka wymierzyła na 86,5 cm, ale już dawno nosi 92.

A ja ok, dzięki, poza tym, że ciągle coś jem  😵 Brzuch jakby o miesiąc większy w porównaniu z poprzednią ciążą, jak mocno powietrze wciągnę, to jeszcze nie widać, ale pod wieczór to już ładna kulka 🤣
Grafi o kurna, jak Ty pięknie wyglądasz, biorąc pod uwagę okoliczności ,,doba po'' w cale Cię nie tłumaczy! Zazdroszczę  😍
Kenna Jerry absolutnie do schrupania! Strasznie Ci współczuje tych gór, pod które ciągle musicie się wspinać, ale wierzę, że to minie - przecież musi! Mały już udowodnił, że ma ogromną siłę i z pewnością sobie ze wszystkim poradzicie. Przykre jest to, że z tym wszystkim jesteś sama. Nikt nie potrafi Was nakierować, zlecić konkretne badania, ulżyć, pomóc. Ta bezradność...  🤔
Lotnaa ale Hanula się zmienia! Niby ta sama dziewczynka a taka już bardziej per Hanna a nie Buba pomimo, że jako Buba miała bardziej poważny wyraz twarzy  😀. Śliczne zdjęcia w wersji smile 🙂
Dzionka oooo! świetnie, że ruszyłaś z blogiem  👍 Już się nie mogę doczekać jakiegoś tematycznego wpisu! Koniecznie dawaj znać jak coś napiszesz  👀

Młoda   Kochać to nie znaczy, zawsze to samo.
19 lutego 2018 07:30
kenna może głupio spytam, ale próbowałaś z 'zimnym' mlekiem? Moja chrześniaczka ma refluks, i był etap kiedy właśnie piekł ją przełyk i miała odruchy wymiotne i ryk na jakiekolwiek próby karmienia. Pomogło podanie ledwie ciepłego mleka, takiego letniego. Tylko wtedy była w stanie przełknąć, o cieplejszym nie było mowy, od razu płacz, wicie się, i próby zwymiotowania 🙁
maleństwo   I'll love you till the end of time...
19 lutego 2018 08:07
Lotnaa, jedz jedz, kiedy jak nie teraz (żarcik ofc).
Hej, a jak w końcu reakcja rodziców?
Lotnaa   I'm lovin it! :)
19 lutego 2018 11:20
maleństwo, reakcja mocno zdziwiona  🤣 Do tego stopnia, że pytali, czy to planowana ciążą. No ale cieszą się z powiększającego się przedszkola 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
19 lutego 2018 14:50
No dziadkowie raczej zawsze się cieszą. Moi też się zdążyli napalic, a tu się okazało, że to tylko pies :p
falletta, ja mam cały czas takie wrazenie "a nie mówiłam", tylko ze nie sądziłam, ze bedzie az tak zle z jedzeniem... Nie mogę uwierzyć, ze w czasach, kiedy w kosmos wysyła sie samochody 😉 medycyna nie potrafi pomoc dziecku, które 8 godzin dziennie wrzeszczy z bólu, tak go żołądek boli, od conajmniej miesiąca i każde karmienie to niekończące sie namawianie, zeby nie powiedzieć wmuszanie i walka o zycie. Tak ma byc i (opinie lekarzy): to przejdzie i z tego wyrośnie i bo jest niedojrzały, a leku żadnego na to nie ma oprócz tego co dostaje (i to nie działa) i rodziće maja uzbroić sie w cierpliwość i może zacznijmy rozszerzać dietę, skoro mleka nie chce (tak, 10 tygodniowemu dziecku z niedojrzałym układem pokarmowym, gratuluje pomysłowości  😵

Młoda, tak zimne mleko pije czesto, bo jak karmienie trwa do 1,5 h to po 10 minutach ma już zimne i czasami mu je dogrzewam, a czasami nie. Chłodne (takie letnie) od pierwszego łyka tez czasami mu daje. Żadnej różnicy.
kenna, moja mama była na skraju rozstroju nerwowego, z powodu mojego jedzenia a dokładniej jego braku.
Urodziłam się tuż przed stanem wojennym. Rodzicielka nie karmiła mnie naturalnie ponieważ nie mogła.
W aptece, było ( lub tez nie było ) jedno jedyne mleko , takie niebieskie w proszku. A ja mając dokładnie 1,5 miesiąca rzygałam mlekiem dalej niż widziałam. Każde karmienie to była walka o to abym zjadła cokolwiek,  nie zwróciła tego co akurat udało się we mnie wmusić,i nie zwijała się z bólu jak już coś tam we mnie wleci.
Dziś wiem że mam uczulenie na mleko ( do tej pory po dobrym mleku wysoko % mam mdłości ).
Mając 2,5 miesiąca, moja mama zaczęła mnie karmić zupkami ( nie było wyjścia , ja chudłam w oczach, a moja mama wyglądała jak powiązanie zombie z kretem, wiecie nocki nieprzespane, co chwile dostawianie mnie do butli, rzyganie , wycie z bólu, wycie z głodu,karmienie i tak przez 24 na dobę )
I to był strzał w 10. Ja w końcu najedzona, a mamuśka wyspana i szczęśliwa.
Ja wiem że wtedy to były inne czasy, i dziś to dla większości rodziców nie do pomyślenia.
Ale może czasami , to co wydaje się być fatalne z założenia , okazuje się strzałem w 10 

maleństwo   I'll love you till the end of time...
19 lutego 2018 20:48
aszhar, znajomi moich rodziców mieli taki sam przypadek, kolega na zupach od 2 miesiąca.
kenna, biedny maluszek 🙁 Serce się kraje od samego czytania...

Lotnaa, no widać, że urwis, widać 😉 Nasze rodziny na wieść o drugiej ciąży też zareagowały bardziej zdziwieniem niż radością na początku 😉 Przynajmniej ogłosiliśmy dobrą nowinę zanim zaczęły się pytania pt. kiedy drugie? Bo na pewno by się zaczęły. A tak to byliśmy krok do przodu 😉 Ciekawa jestem bardzo jak Hania zareaguje na pojawienie się rodzeństwa!

falletta, dzięki za doping :kwiatek: Jest pierwszy wpis 🙂! Co tam u Zosi?

Grafi, jak tam pierwsze dni lecą? Jaki jest Kubuś? 

Wrzuciłam pierwszy merytoryczny post 🙂 Link do bloga pod suwaczkami.

szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
19 lutego 2018 21:31
aszhar, piona! Jakbys opisywala moje niemowlectwo! Tylko ja zylam na... soczkach i herbatkach. Tylko to wchodzilo. Reszta jak piszesz- proby wmuszania i rzygi dalej niz widzialam. Chlusty. Plus calkowity brak odruchu/ochoty? jedzenia/ssania, wiec w ruch szla butelka-psikawka. Takie jazdy. Zupki tez nie wchodzily. Wieczny szkielet i niedowaga. Bez diagnozy. Przeszlo w przedszkolu, pozoataly tylko dlugoletnie problemy z anemia.
A to widzicie, u mnie odwrotnie. Jako bobas, tak do 2 lat nawet, byłam wręcz tłusciutka 😉 A potem coraz gorzej. Rodzice karmili mnie jak niemowlaka do 4 klasy, bo nie jadłam. Pamiętam do dziś, że chowałam jedzenie w jakieś zakamarki pod stołem, do doniczek, dawałam po kryjomu psu i żułam tak długo, aż robiła się twarda papka i wypluwałam. Miałam niedowagę, złe wyniki badań i raz nawet mnie przyjęto na oddział w szpitalu i dawano kroplówki z glukozą czy czymś. Nie wiem do tej pory o co chodziło - czy moi rodzice popełnili jakiś błąd, czy to coś ze mną było zdrowotnie/psychicznie nie tak. 
Lotnaa ale Hanula ma długie włoski, świetnie wygląda! Ale znam to spojrzenie, oj znam, chyba są z Michałem podobnymi łobuziakami.

fallettaa
  😡 :kwiatek:

Dzionka Kubuś jest super! Aż głupio pisać przy tym co Kenna przechodzi ale ssak idealny. Je, śpi, brudzi pieluszki i się patrzy. 💘 Czasem tylko pojęczy jak mu coś nie pasuje albo potrzebuje się więcej potulić. Tylko chciałabym już do domu wrócić bo mi tęskno za M i D. Swoją drogą mąż mi pisał, że nam Michała podmienili, z dziecka, które trzeba było z zaskoczenia na nocnik sadzać bo nie bardzo chciało chodzić od niedzieli jest dziecko, które samo idzie do łazienki, ściąga spodnie i pieluszkę, siada i robi co trzeba (a mnie to wszystko omija..).  👀
Kenna myślę, że Cię rozumiem! Idziesz do lekarza a on traktuje Cię jak przewrażliwioną panikare. Efekt? Martw się dalej, sama. Bo każdy wie niby lepiej ale w sumie to gówno pomoże. A później te głupie uwagi człowiek słucha o studiowaniu google, ale co szary człowiek odsyłany z niczym ma robić? Doktor czas to nie lekarstwo. Mocno Cię ściskam!
Dzionka właśnie przeczytałam i cieszę się, że rozumiem treść wpisu  😁 rzekła bym "jak krowie na rowie" dlatego tym chętniej będę zaglądać! Twoje przykłady są świetnie wytłumaczone, ciekawa jestem czy we wszystkich innych sytuacjach będe potrafiła dochodzić do takich prostych wniosków i rozwiązań jak łatwymi wydają się być w Twoim wpisie  😀 Zosia urwis straszny. Coraz częściej sprawdza granice mojej cierpliwości i czasem już nie wiem jak mówić 'NIE' żeby dotarło. Dalej nic nie mówi, ale śmiesznie nuci piosenki z bajek i chrumka jak świnka Peppa  😁
falletta, dziękuję Ci za tą recenzję! Jedna koleżanka napisała, że mało zrozumiała z części merytorycznej, inne mówiły że właśnie przystępnie napisane i zaczęłam kminić nad tym, jaki styl powinnam przyjąć we wpisach, żeby wpisy były do ogarnięcia przez wszystkich, włacznie z matkami przesypiającymi 3-4 godziny w ciągu nocy 😁 Niezły urwis z Zosi! Ale ja lubię takie wesołe zadziorne dzieci, więc tylko dalej wzbudzasz moją sympatię wobec niej 😀

Możesz ktoś jeszcze przeczytał i dał by znak czy to się dobrze czyta i czy jest zrozumiałe?

Kurcze, Sara ma za 3 dni urodziny i oczywiście poza puzzlami, książkami, lalką i rowerkiem nic mi nie przychodzi do głowy. Macie jakieś hity dla 2-latki?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
20 lutego 2018 11:50
Dzionka, chyba puzzle, lalka i rowerek to już całkiem niezła Góra prezentów. Ja niezmiennie polecam stajnie Melissa&Doug.
Dzionka ja przeczytałam i czytać będę dalej. Moim zdaniem jest super napisane dla laika psychologicznego i dzieciowego 😁
Dzionka ja również przeczytałam,  czytało mi się dobrze i wszystko zrozumiałam (a przynajmniej tak mi się wydaje  :hihi🙂
Bardzo mi się twój pomysł podoba,  pisz dalej i jak najczęściej  🙂
Dzionka, Czytałam, super. Ja jestem z gatunku osób, które lubią mieć wytłumaczone "jak krowie na rowie" i uważam, że przykłady z życia wzięte są na to super sposobem. Mam więc nadzieję, że będziesz dawać przykłady do każdego poruszonego zagadnienia. :kwiatek:

Lotnaa, Super Haneczka. Jak się czujesz?

Pozdrawiam z wesołym dzidziolkiem. (Nie zawsze wesołym, ale jakoś da się z nim żyć. 😉 )


kenna, Trzymaj się jakoś kochana. :kwiatek:
Jestem z Tobą myślami.
maleństwo, no ale to nie od nas,  rodzina i znajomi pytają! Stajnia good idea! 🙂

ashtray, Szalona😉, Julie super, bardzo dziękuję za opinię 🙂!! Będę pisać dalej, mam wenę, że hej!
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
20 lutego 2018 14:48
dzionka kupilam gabrysiowi tęcze grimmsa na dwa lata. Jest szał! Chciałam kupic na gwiazdkę ale za późno sie kapnelam i wszędzie były wykupione.
Gienia-Pigwa, I love you! 😍 Dziękuję raz jeszcze. :kwiatek:
Bondolino jest boskie, polecam bardzo niechustowym, a nosić pragnącym, gdy dzieć jeszcze nie siedzi samodzielnie.





Dziś jest dzień darmowej dostawy w https://www.aptekagemini.pl jakby ktoś nie wiedział, dużo rzeczy jest znacznie tańszych niż w innych aptekach i Rossmannie. ❗
Julie, ale slodki jest ten Twoj drugorodny 😍 zupelnie taki nietypowy 🙂
Dzionka my na świeżo po urodzinach i największą miłością jest  z serii moja pierwsza gra Haba w ogrodzie, nie myślałam że będzie aż takim powodzeniem się cieszyć, no i jest świetnie zrobiona. Inne fajne : memory SKOGSLIV z ikea (o dziwo młody całkiem nieźle ogarnia, dostali oboje i gramy w trójkę tzn. młody ze mną w parze przeciwko Helci i fajnie się sprawdza), kolejka drewniana (Hela miała a teraz na święta dostali nowe elementy i jest co dziennie w użyciu), puzzle magnetyczne tzw. magnetic book - Alek ma z Alexandra, Helka swoje stare z Janod. Pierwsze są w miarę ok, drugie super. Dostał też nawlekankę i magnetyczny labirynt, no i sporo książek. My też ostatnio na roczek dawaliśmy kuzynce dzieciaków pakiet książek, i myślę ze to też fajny pomysł żeby podrzucić komuś listę książek i on wybierze z tego kilka i podaruje 😍
Lotnaa   I'm lovin it! :)
20 lutego 2018 20:50
Ale nam się Hanula rozłożyła. Zaliczyliśmy dwie koszmarne noce, wczoraj termometr pokazał mi 40 stopni, nie spała od 2, a ja razem z nią. Dopiero na drzemce udało się ciut odespać. Ma strasznego gila i kaszel, dawno nie była taka chora. Zaraz lecę spać, może do 24 da się zmrużyć oko. Oby  😕

falletta, noo, Hanula coraz mniej bubciowata, a coraz bardziej dziewczęca. Robi się z niej mała dyktatorka, sadza mnie i męża w kółku i mamy się bawić, jak ona nam każe. Cuda na kiju.
A co u Zosienki? Wrzuć jakieś foty!

Julie, śliczny on jest! Taką ma mało bobasową buźkę przez brak tłuszczyku  🙂 A nosidło rozważę, bo chusty są piękne, ale ile sobie nerwów przy nich napsułam, to wiem tylko ja.
Fizycznie czuję się nieźle, dzięki. No, poza totalnym niewyspaniem. Ale psychicznie chodzę rozwalona, nastawiałam się już, że w tym tyg. będziemy finalizować przeprowadzkę, że na weekend zostaną nam już tylko duże meble do przewiezienia, tymczasem siedzę z chorą Bubą w domu i nie mogę nawet sobie herbaty zrobić, bo mamoza w wersji hard  🤔

Dzionka, co do prezentów - to czytałaś, co napisałaś?  🤣
Wpis bardzo mi się podobał, wciąż sama próbuję przebrnąć przez książkę i czasu brakuje. Czekam na szczegóły z zakresu przekuwania teorii w praktykę.
A jeśli o interakcje Hanki z przyszłym dzidziusiem chodzi, to ja osobiście jestem tym przerażona. Wciąż ma agresora na inne dzieci (myślałam też o tym w kontekście self-reg, ale nic nie wymyśliłam) i nie wiem, czy do tego czasu jej przejdzie  🙁

Grafi, brawo dla Michałka!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
20 lutego 2018 22:00
Dzionka, jeszcze może owoce do krojenia drewniane?

Lotnaa, biedna Buba... I ez jestem ciekawa, jak będzie z bobasem. Kalina to jednak do dzieci znajomych mega delikatnie, czule i z empatia
Lotnaa Podobno panuje epidemia zapalenia pluc. Emi tez kaszlała, gil, termometr tylko 37.3.Poszłyśmy do lekarza i szmery na lewym płucu 🙁 do tego standrodowo mamy juz afty, brak apeptytu i dwa tygodnie w domu. Ehh.
 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się