Jakie AUTO, czyli czym i dlaczego jeździmy? ;)

A ja się przymierzam chyba powoli i dorastam mentalnie do zmiany samochodu  🙁 Moje ukochane Lupo ostatnio oberwało trochę w kolizji i inwestowanie sporej kasy w 17letni samochód mija się z celem. Szczególnie, że na przestrzeni trzech lat, odkąd go mam, trochę w niego kasy już poszło i powoli robi się z tego błędne koło. Na razie z kasy z ubezpieczenia zrobiony jest na tyle, żeby był jezdny, natomiast jeszcze dużo rzeczy trzeba w nim zrobić. Zastanawiam się, czy nie lepiej odłożyć resztę pieniędzy z ubezpieczenia, dołożyć to za ile się go sprzeda + dołożyć coś więcej i kupić coś nowego. Chociaż rozstanie z moim ukochanym Lupaczem będzie dla mnie przesmutne  🙁
I tu pojawia się pytanie - jakie auto? (oczywiście używka)

- Chciałabym coś miejskiego i małego, ale jednak większego i bardziej 'bezpiecznego' od Lupo. Żeby się łatwo parkowało w Warszawie ale też żeby zrobić spokojnie trasę typu Waw-Berlin.
- Coś co nie pali niewiadomo ile. Nie potrzebuję super silnego samochodu, ot tak żeby w trasie te 130-140 spokojnie pojechał i się nie dusił.
- Coś mało zawodnego i nie nafaszerowanego zbędną elektroniką. Po prostu jak najprostszy samochód.
Ogólnie nie jeżdżę autem dużo - tj. jeżdżę codziennie, ale tylko w obrębie miasta, jakaś trasa ogólnopolska się trafia może raz w roku.

U mnie to pewnie będzie loteria na zasadzie 'co się akurat trafi', bo będę kupować auto po znajomości. Ale mogę sobie jakieś modele nakreślić.
Myślałam o:
-Mini, ale one chyba są dosyć złożone w budowie i awaryjne z tego co wiem. No i drogie przy ewentualnej naprawie. Ktoś miał doświadczenia?
-Nissanie Micrze, tej w nowej budzie.
-Mazda 2, ale tu już chyba cena trochę wysoko wyjdzie.
-Toyota Yaris

Jak macie opinie o tych modelach albo jakieś inne do polecenia to będę wdzięczna  :kwiatek: Dodam, że odpadają francuzy.

Golf? Seat Leon? Corsa? Fabia?
Mazda z tego co wiem dość droga jeśli chodzi o części.
Z Twojego zestawienia pewnie bym szukała Yariski.
O Golfie lub Polo też myślałam, tylko to byłoby takie uczucie, jakbym w ogóle samochodu nie zmieniła  😁
A nie wspomiałam o nich, bo specyfikę VW znam dobrze i chciałam poznać opinię o innych samochodach.

Na Fabii się uczyłam jeździć i zdawałam egzamin i jakoś średnio mi to auto podpasowało.
infantil a jaki przedział cenowy?
Cricetidae po to jest OC, żeby z niego kasa poszła, ewentualnie zawsze można się dogadać. Koleś pozbierał wszystko, każdy kawałeczek, który się odłamał zebrał, "żebym nie zauważyła". Szkoda, że nie pomyślał, że głupia nie jestem i raz, że zauważyłam od razu, dwa wiem że to on. Jeśli dalej będzie szedł w zaparte to chyba oko za oko pójdzie w celach edukacyjnych.
infantil a jaki przedział cenowy?

studencki  😁
Tak około 8 tysięcy. Jeżeli trafiłoby się coś niesamowicie atrakcyjnego to powiedzmy, że odrobinę więcej, ale jednak nie chciałabym tej ósemki przekroczyć.
Moja znajoma ma swoją Yariskę na sprzedaż, ma ją od nowości. 2004 rok i się mieści w Twoim budżecie, jak chcesz to mogę Ci ogłoszenie podesłać o ile jeszcze się nie sprzedała  😉
Facella   Dawna re-volto wróć!
17 lutego 2018 15:14
Ja bym szła w Corsę/Polo/Fiestę.
W Mazdę się nie ładuj, 2 rdzewiała już na taśmie produkcyjnej.
Corsa. 😀 Ze swoją mi w tym roku minie 6 rok, całkiem bezkolizyjny. Wymiana środka tylko ze względów profilaktycznych po kupnie i nastąpi w tym roku. Wciśniesz się gdzie chcesz, wsiadasz, jedziesz gdzie chcesz i na jak długo chcesz. Z tego, co się orientuję w jej historii, to przez swoje 14-letnie życie miała jedyną kolizję, z jeleniem. Niby się moja rodzina śmieje, że to samochód plastikowy i jak ktoś mocniej uderzy, to się rozpadnie. 😁 Ale jest naprawdę przyjemna i wcale nie czuję się w niej jakoś niebezpiecznie. To Corsa C, naprawdę polecam, przewdzięczny samochodzik. 😀

edit. a no i jak nawet coś wymieniasz, to ma to śmiesznie niską cenę, ja w ten samochód to prawie nic nie inwestuje. 🤣
Scottie   Cicha obserwatorka
17 lutego 2018 22:53
Cricetidae, kolor bordowo- czerwony, a dokładnie "hot magenta"  🤣 z czerwonymi elementami w środku.
Kaarina, dobrze Ci się nim jeździ? Mnie jakoś nie przekonał ten samochód, chociaż siedziałam w środku tylko w salonie 😉 Jak na takie gabaryty wydał mi się w środku ciasny, bagażnik bez szału, wysoki przód zasłaniał mi widoczność. Ale ja przyzwyczajona do Corsy to może dlatego 🙂




Jeździ się totalnie inaczej. Nie mogę się jeszcze przyzwyczaić że jadę dużo cięższym samochodem. Przód zupełnie mi nie przeszkadza, widoczność mam super, ale pewnie dlatego że mam podniesiony trochę fotel 😀 W środku miejsca mnóstwo. Ale ja porównuje do Kii Picanto gdzie miejsca nie było w ogóle. Auris rodziców też jest dużo mniejsza w środku. Do bagażnika wchodzą mi dwa wyżły więc w sam raz. Szkoda że już nic większego do nich nie dołożę, ale póki co mi to pasuje i nie potrzebuje więcej.
pointure   Dresiarz mentalny.
18 lutego 2018 16:55
Też przymierzam się do nowego auta, budżet maksymalny to 25k ale chętniej zamknęłabym się w 20.
Zawsze miałam duże auta w rodzinie, obecnie Mondeo Mk4 i Mercedes E, ostatnio moim autem na dłużej było Mondeo mk2, najmniejszym autem które kiedykolwiek miałam to Honda Civic  V, coupe kochałam ją bardzo.
Teraz przymierzam się do czegoś mniejszego, bardziej kompaktowego na miasto, biorę pod uwagę głównie (wszystko diesle, to wymóg):
- Focus 3 gen, przed liftem, kombi (miał je mój TŻ jako służbowe, całkiem spoko)
- Civic 2.2 hatch 5d
- Lancer 1.8 sportback
- BMW 3 - kombi
- BMW 1 5d
Czy któraś z was posiadała może któreś z tych aut, może jeździła kilkoma i może się wypowiedzieć? 🙂

Jak się trafi coś zaufanego to oczywiście nie trzeba mnie przekonywać do wyższej klasy, ale znowu jeździć lochą bez żadnej potrzeby trochę mi się nie chce (Insignia czy Mondeo mk4 jak najbardziej ok)
infantil, całym sercem polecam focusa 🙂
Gniadata   my own true love
18 lutego 2018 17:55
infantil baaardzo polecam peugeota 206, maly, zwinny, potrafi pocisnac na trasie, wszędzie sie wcisnie, malo pali, bezawaryjny (chyba że taki sie trafil - no ale 11 lat bez większych napraw raczej mówi samo za siebie), no i ma mega fajny elastyczny silnik, przynajmniej ten "mój" 😉 slyszalam opinie ze francuzy na polskie drogi pasuja jak piesc do oka ale na podstawie strzały sie w ogole nie mogę z tym zgodzić.
Ja po Qashqaiu wsiadla do Opla Insigni i chyba nowej Astry i różnica kokosalna, akurat tego dnia byliśmy w kilku salonach obok siebie.
Scottie, świetny kolor, taki dla kobiety 😀

Też mam Corse, moja jest z 2013 roku i jest super autkiem miejskim a i w Bieszczadach dała radę. Tylko mam wrażenie że pali średnio, tzn są samochody z tej półki które pala mniej, ale zawsze można zagazować 🙂

Dzieki dziewczyny za odzew  :kwiatek:
Za ogłoszenia podziękuję, bo i tak jak będę auto zmieniać to przez znajomego, który się tym zajmuje no i moje aktualne poleci w rozliczeniu. I dlatego nie mam sprecyzowanego modelu, bo to zależy od tego co akurat jemu się trafi ciekawego.

Do francuzów się nie przekonam nigdy, za dużo w tym elektroniki i do wymiany jednej części trzeba pół auta rozbierać. To nie dla mnie  😀
Hmmm... Fordy to raczej też nie moja bajka, ale skoro focus tak zachwalany to otworzę się bardziej na ten temat.
A Corsa to mi się kojarzy z takim autem "pierwszy samochód dla dziecka"  😁 A ja właśnie tego pierwszego się pozbywam i chciałabym jednak pójść w odrobinę wyższy komfort. Nie chcę zmieniać Lupacza na drugie takie samo auto, mało pakowne i niewygodne w trasy, bo w tej "klasie" pierwszych samochodów dla dziecka to jednak Lupo jest bezkonkurencyjne  😍 Jednak chcę odczuć, że to coś lepszego.

Jak coś Wam jeszcze wpadnie do głowy to podrzucajcie. Na razie te Fordy jakoś najrozsadniej brzmia, chociaż to nie jest marka moich marzeń  😀
infantil, corsa pięciodrzwiowa to nie jest małe autko 😉 Takie normalne. Ja akurat mam taką, ale w Twoim budżecie Corsa C pięciodrzwiowa tez się znajdzie i nie jest to taki malutki samochód.
Gniadata   my own true love
18 lutego 2018 21:01
Do francuzów się nie przekonam nigdy, za dużo w tym elektroniki i do wymiany jednej części trzeba pół auta rozbierać. To nie dla mnie  😀


no właśnie nie w 206 😉 fakt, mam styczność z modelem dość podstawowym ale elektroniki najwięcej jest chyba w radiu, a wymiana jakiś żarówek i innych tego typu to jest bajka, minuta i gotowe - nawet dla mnie, a mam dwie lewe ręce do takich spraw.
Tylko dla mnie przesiadka z Lupo na P206 to żadna zmiana komfortu  🙂 Ta sama klasa samochodu, malutki i wyłacznie do miasta.
Gniadata   my own true love
18 lutego 2018 21:16
tzn 206 jest w tej klasie co yariska i micra na pewno, bo to już B 😉 nie wiem w jakiej jest Lupo
Facella   Dawna re-volto wróć!
18 lutego 2018 22:02
infantil, a Civic? Albo... Volvo C30  😍 aczkolwiek w tym budżecie może być ciężko dostać 🙁 albo Audi A3, ale imho jak na studenta to drogie w zakupie i utrzymaniu auto 😉
infantil Toyota Yaris.
infantil, jak znasz i lubisz się z VW to celuj w Golfa. 😉 Wiem, że wychodzi na tle innych aut drogo, ale warto!
Zamieniłam Golfa III na Golfa V i nie żałuję! Znowu jestem zakochana 😀
Ja po Qashqaiu wsiadla do Opla Insigni i chyba nowej Astry i różnica kokosalna, akurat tego dnia byliśmy w kilku salonach obok siebie.




To nic dziwnego, Insignia czy Astra to zupełnie inne samochody. Ja taki szok wielkości i miejsca w środku miałam po wejściu do Avensis sedan. Tam było centrum dowodzenia. Nie wiem jak nowe modele, ten w którym siedziałam był z 2000-któregoś , poniżej 2010 na pewno.
Ja do Nissana się jeszcze zraziłam ze względów organizacyjnych. Wiem, że to zależy od salonu i pracownika, ale poszliśmy tam naprawdę z zamiarem kupna samochodu, a nie popatrzenia sobie na modele. Akurat żadnego Nissana byśmy nie wzięli, ale Opla z tego samego salonu być może tak. Miał nam pan przesłać ofertę leasingową i nie przesłał, próbował nam wcisnąć ostatni model X-Traila (obawiam się, że nawet by nam się nie zmieścił w bramę 😀), te Qashqaie które nam proponował były dość drogie w zestawieniu z wyposażeniem, nastraszył, że teraz jest bardzo tanio a potem nie będzie i odebrałam go jak takiego cwaniaka, co to z 'dzieciakami' nie będzie rozmawiał, bo jednak przedsiębiorca z prawdziwego zdarzenia więcej by zostawił kasy 😉 W Skodzie byliśmy na dniach otwartych, wcale nie byliśmy nastawieni na ostateczne kupno, bo chcieliśmy jeszcze do Opla i Seata pójść, a wyszliśmy z umową. Tylko teraz umówienie się z naszym panem graniczy z cudem, bo sprzedał tyle samochodów, że teraz non-stop coś załatwia, dlatego czekamy na odbiór już ponad tydzień 😉
Tak się wygadałam, wiem, że nie ma to związku z samym modelem samochodu 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
19 lutego 2018 11:19
Pytanie mam. Czy ktoś ma/miał/użytkował któryś z mini vanów? Chodzi mi tu o takie modele jak alhambra, galaxy, zafira czy któryś z Francuzów. Ostatnio bardzo się nam spodobał ford tourneo connect, ale jakieś silniki małe. Potrzebujemy auta z trzema pełnymi siedzeniami z tyłu i dużym bagażnikiem.
Zafirę mają moi teściowie. Dużo miejsca, można w bagażniku rozłożyć fotele i jest 7 miejsc, ale widomo, ciaśniej tam z tyłu jest, chociaż godzine drogi można tak wytrzymać. Nie wiem jaki mają silnik, ale samochód dobrze idzie 😉
Na Fabii się uczyłam jeździć i zdawałam egzamin i jakoś średnio mi to auto podpasowało.


Jeżeli uczyłaś się jeździć na Fabii II, to wcale Ci się nie dziwię, że Ci się niespodobała. Delikatnie mówiąc 2 generacja nie wyszła Skodzie 😉 I i III generacja, to zupełnie inna bajka. Na Twoim miejscu rozważyłabym I generację Fabii. Przyjaciel mojego T. ma taką Fabię i jest z niej zadowolony, kilka razy był też nią w długiej trasie za granicą.
Lotnaa znajomi mają Galaxy, nie wiem niestety jaki rocznik i silnik, ale są bardzo zadowoleni.

Cricetidae moi rodzice byli podobnie potraktowani w salonie Hyundaia jak szukali nowego samochodu. Wychodząc z salonu powiedzieli zgodnie że absolutnie samochodu tutaj nie kupią, choćby był ideałem.
Anderia   Całe życie gniade
19 lutego 2018 19:38
infantil, ja z kolei polecę Ci Toyotę Auris. Mam starszą generację (rocznik 2008), silnik 1.4 w dieslu no i cóż, samochód do tańca i do różańca. Pod względem jazdy miejskiej nie jest tak mobilny jak maleństwa typu Yaris, ale też spokojnie się nadaje do parkowania, łamania się. Kopa fajnego ma kiedy trzeba. Po mieście pali mi z 5-6 na setkę, ostatnio robiłam trasę Warszawa-Tatry, to wyszło może z 4. Na te 10 lat większe rzeczy miała naprawiane dwie - skrzynię biegów i ręczny. Fakt, że jak się już popsuje, to części drogie, jak to z Azji.

No ale właśnie generacja jest tu istotna, bo o nowszych Aurisach nie słyszałam za wiele dobrego. Na pewno nie są tak udane jak ten mój 10-letni.
Szukam auta typowo do przyczepy, do 15 tyś. Ma mi łatwo ciągnąć koniowoz bo ja na wygwizdajewie gdzie nie ma asfaltu mieszkam  😉.

Ktoś pomoże?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się