Seksmisja czyli wszystko o ogierach

Jesienne ruje bywają wściekle silne, długie i upierdliwe, jeśli ktoś ma pecha posiadać klacz humorzastą w rui. 😉
Sivrite Nie krył nigdy. Nie mam obaw, zdziwiłam się tylko, że już go hormony opuściły, skoro wszystko się grzeje. On na dziewczyny mocniej działa niż one na niego :P Chociaż akurat wiosną też tak było.
Wiosna w sumie się kojarzy z takim pobudzeniem, nie tylko u koni. Ale zawsze jak ktoś mówił o ogierach wiosną, to, że wtedy zaczynają się ogierzyć bo ruje, a czym właściwie się różni ruja jesienna od wiosennej? Jeszcze rozumiem, że koniom kryjącym po sezonie się już nie chce.


Niczym się nie różnią. Niektóre klacze jesienne ruje mają słabsze. Inne za to do lipca udają, że dzieci nie chcą, potem mają średnie ruje, a we wrześniu grzeją się, jak stodoły. Więc chyba po prostu już mu się znudziło w tym sezonie. 😀 Albo może przez zmianę futra i trening rzeczywiście mu się nie chce, to też możliwe. Dlatego właśnie ogiery kryjące w sezonie krycia często w ogóle nie chodzą pod siodłem.

Murat-Gazon, o właśnie, o tym mówię. Niektóre klacze na jesień to stajnię chcą przestawić 100 metrów dalej. 😀
Moja kobyla ostatnio szczała po nogach jak zobaczyła drugą  😂
A do ogiera sama się rozkraczyła  😁
Sivens to czysta natura 🙂 W naturze na wiosnę są wyźrebienia i krycia - stąd ogier się ogierzy. Potem kobyły chodzą w ciąży, więc chłopaki się wyciszają, żeby ich hormony w głowy nie grzały, kiedy chce się a nie ma co  😉 To, że kobyły jesienią nie są w ciąży to już wbrew naturze 🙂
To ja mam takie pytanie, które dręczy mnie od jakiegoś czasu. Jeśli już było to przepraszam.
Przykładową sytuacja. Ktoś kupuje dobrego ogiera z przeznaczeniem do krycia, za niemałe pieniądze. Wstawia go w pensjonat. I jak można uniknąć sytuacji, że właściciel pensjonatu pod nieobecność właściciela konia dopuści ogiera do kilku swoich klaczy pod pretekstem, że "ogier uciekł z padoku"? Bo w tym momencie gdy stanowią tym ogierem wynosi powiedzmy 1000pln to właściciel konia jest w plecy, a właściciel pensjonatu ma źrebaki po dobrym ogierze.
Mam nadzieję, że w miarę klarownie to przedstawilam.
I jak można uniknąć sytuacji, że właściciel pensjonatu pod nieobecność właściciela konia dopuści ogiera do kilku swoich klaczy pod pretekstem, że "ogier uciekł z padoku"?


Zadawać się z uczciwymi ludźmi.

Tak samo ktoś może zarabiać na Twoim prywatnym koniu, wykorzystując go w szkółce (zdarza się, sytuacje opisane w wątku o pensjonatach). I tak samo możesz to odkryć - bywać często u konia, mieć w stajni kogoś zaufanego, postawić konia w stajni z dobrą opinią. Oszukana możesz zostać w każdej sferze życie i unikać tego należy tak samo - pilnować.
Co z tego, że źrebaki będą po świetnym ogierze jak w papierach będzie "NN"? Przecież to właściciel ogiera wystawia świadectwo pokrycia i na tej podstawie źrebię dostaje rodowód. Chyba, że ja nie jestem na bieżąco i czegoś nie wiem.
Tyle że z ludźmi nigdy nic nie wiadomo. Znalam kiedyś jednego kolesia, który trzymał ogiera w stajni gdzie była też szkółka. Ogier wielokrotnie "uciekał",  a właściciel stajni wzbogacił się na kilku źrebakach do szkółki po dobrym ogierze i przeciętnych klaczach. I tak zaczęłam się zastanawiać, a co gdyby ogier był jakimś super ogierem rozpłodowym, przekazującym świetne geny zrebakom, na którym właściciel zarabia/ogier ma licencje na krycie tylko konkretnej rasy klaczy/ czy cokolwiek w podobnie? Właściciel może domagać się zaplaty/odszkodowania
Zawsze może iść do sądu i się domagać. A jak sędzia zinterpretuje jego ewentualne straty to już zależy... od sędziego.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
09 listopada 2017 21:02
Pepolec, ale takich super ogierów nie trzyma się w stajni za stodołą tylko w miejscu, do którego ma się zaufanie.
Przedewszystkim zacznijmy od tego, że jeżeli właściciel pensjonatu myśli, że się dorobi na produkcji źrebaków NN to jest idiotą. Nie w tych czasach. Co najwyżej naprodukuje NNki i sprzeda za jakiś marny gorsz. Chyba, że jakimś cudem wyprodukuje się np. super ruchowo koń w którego właściciel włoży kupę kasy w utrzymanie do 3 roku życia, zajazdkę, odda w trening do top zawodnika i wypromuje konia na zawodach. Wtedy jest jakiś niewielki (!) promil szansy, że się dorobi.  😁
Mam pytanie! Mój ogier ma 2.5 roku, zaczyna się odpalać, kryć starsze wałachy itd. Zauważyłam coś niepokojącego? Młody podgryza inne konie po stawach pęcinowych. (może to normalne, nigdy wcześniej tego nie widziałam) Jakby tego było mało siebie też zaczyna gryźć po nogach. Ostatnio wymienił zęby i najpewniej swędzą go dziąsła ponieważ ciągle próbuje szczypać dosłownie wszystko. anyway, czy ktoś widział podobne zjawisko i ma jakiś pomysł co to może "Znaczyć" ?  🤔
asiołka u nas tak się bawią zarówno młode ogiery, jak i wałachy - latają w kółko jeden za drugim i łapią się za stawy skokowe, w wyniku czego złapany delikwent przysiada i prawie się kładzie. To taka zabawa w "kto kogo położy". 😉 "Mój" przyszywany ma dwa lata i dokładnie tak się bawi z kolegami, i tak samo bawili się i przed kastracją.
(BTW skokowe czy pęcinowe? bo teraz dopiero zauważyłam, że napisałaś "pęcinowe"...)
Murat konie często się łapią za pęcinowe i przednie podwozie sobie składają o tak:

Zdjęcie gigant!

Sorki za zdjęcie, nie zwróciłam uwagi, a u mnie zmniejszyło automatycznie  😡

Poprawione:
A to młody tak nie robi. Ale on w ogóle bawi się raczej "tylną stroną". W zabawach z kumplami kopie, wierzga, bryka, popycha kolegów zadem, ale prawie nie widziałam, żeby dębował. Jeśli już, to oderwie się na parę centymetrów od ziemi i tyle. Tak samo przodami nie zaczepia.
Ale one chyba nie gryzą się po stawach pęcinowych, a wyżej, po kasztanach, z tego co ktoś mi kiedyś tłumaczył. 
trusia z zewnątrz może to wyglądać jak łapanie za stawy, myślę, że o to chyba chodziło autorce pytania?  😉
dziewczyny, tak , to jest po prostu szczypanie od skokowego w dół. ja po prostu zauważyłam jak szczypal za staw pęcinowy. czyli to w miarę normalne Ok .dzięki  :kwiatek:
To są zabawy dominacyjne. Takie męskie  😉
Przedewszystkim zacznijmy od tego, że jeżeli właściciel pensjonatu myśli, że się dorobi na produkcji źrebaków NN to jest idiotą. Nie w tych czasach. Co najwyżej naprodukuje NNki i sprzeda za jakiś marny gorsz. Chyba, że jakimś cudem wyprodukuje się np. super ruchowo koń w którego właściciel włoży kupę kasy w utrzymanie do 3 roku życia, zajazdkę, odda w trening do top zawodnika i wypromuje konia na zawodach. Wtedy jest jakiś niewielki (!) promil szansy, że się dorobi.  😁


Myślę, że w takiej sytuacji szanse na sprzedaż są większe niż niewielki promil. Co prawda nie znam się, ale uważam, że właśnie w tych czasach jest tak, że jeśli koń pomimo NN w paszporcie umie sam się wybronić na parkurze czy czworoboku bo po prostu pokazuje predyspozycje - to zawsze znajdzie się na niego kupiec. Biorąc pod uwagę, że dobre pochodzenie zawsze podnosi szanse na te predyspozycje. Druga sprawa jest taka, że tylko przez nieświadome działanie hodowcy, a "cwaniactwo" pzhk, koń będzie miał w paszporcie NN. Jeśli przedstawimy im badania DNA (co w dzisiejszych czasach nie jest problemem) to pzhk ma obowiązek umieścić rodowód w paszporcie. Oczywiście chęć wyeliminowania nielicencjonowanych ogierów spowodowała, że za ten obowiązkowy wpis hodowca będzie musiał dopłacić.
Przepraszam, że odświeżam stare tematy, ale chciałam też odnieść się do pierwszego postu autorki wątku. Zapytałaś jak to jest, że "wczoraj ogier krył, a dzisiaj jedzie z klaczą w przyczepie". Nie miałam czasu na przeczytanie całego wątku, może odpowiedź już padła, ale tylko dopowiem, że jest to całkowicie naturalne. To działa na zasadzie "spuszczenia pary". Wśród ogierów są te bardzo jurne, ale także i spokojne. Bez względu na to czy kryją cały sezon czy dosyć rzadko. Coś jak u ludzi... 😉
Witam, mam dwa pytania,
1- kiedy kastrować 18 m-cy ogierek?
2-czy to możliwe,że klacz wstrzymała ruję, dlatego,że stoi z ogierkiem?
Teraz traktuje ja jak koleżankę do zabawy, jest za niski żeby zmajstrować dziecię i jeszcze nie bardzo zdaje sobie sprawę z jajek. Tylko na łące jej pilnuje nawet przedemną co bywa trochę niebezpieczne.
dorota zbadaj klacz na źrebność  🤣 serio mówię  😁
Za niski, mówisz... moja ostatnio wlazła tyłem na górkę i ustawiła się zadem na wysokości własnej głowy, żeby hucuł niższy od niej pewnie ze 25 cm mógł na nią skoczyć. Także ten... nie ma "za niski".  😜
Jak klacz bardzo musi to i "kucnąć" potrafi 😉
Moja klacz 164cm bardzo się starała pomóc ogierowi 146cm rozjeżdżając się zadnimi nogami 😀
Ja swoją drogą nie rozumiem jak można trzymać dorastającego ogiera z klaczą a potem dziwić się, że źrebna  😵 Dorota, z całym szacunkiem do ciebie to było proszenie się o źrebaczka. Teraz wyciachać młodego, klacz zbadać i... Może fajny NN-ek wyjść.
Ale to było planowe krycie. Klacz APH, tylko duża, ogier AQH, niewielki. 🙂
dorota Ogierek 18 miesięczny jest już dojrzały płciowo, stąd też zdolny do zapłodnienia. Jeżeli nie miałaś możliwości separacji ogierka to należało go wykastrować wcześniej po zejściu jąderek, w wieku ok 10 miesięcy. KLIK Teraz to najlepiej zbadać klacz.
Ale to było planowe krycie. Klacz APH, tylko duża, ogier AQH, niewielki. 🙂


Ja to nie do ciebie. Odpowiadałam na pytanie o zatrzymanie rui. W Gładyszowie hucuły kryły małopolaczki i spokojnie dawały radę. Planowe to ok.
Właśnie o te jąderka chodzi, dopiero mu zeszły, do tej pory były bardzo pływające.
Klacz nie jest źrebna i nigdy nie będzie.
No to już możesz. "Mój" miał rok i pięć miesięcy, jak był kastrowany. Miał wtedy jedno jądro już "na dole" na stałe, drugie jeszcze nie, ale już się zaczynał ogierzyć do klaczy.

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się