Emigracja - czyli re-voltowicze i voltopiry rozsiani po świecie.

Cricetidae, Irlandia to (prawie) wieczna pora deszczowa  🙄, raz leje więcej, raz mniej ale jest to jak w banku. Zimy jako tako nie ma, tak samo słonecznego lata. Zdarzają się, oczywiście, upalne dni, czasami nawet kilka a w niektórych latach, kilkanaście pod rząd. Cos na kształt śniegu, taki przymarzniety biały syf zdaza sie czasami ale to trwa chwilkę i przechodzi w deszcz. Rośliny kochają ta wszechobecna wilgoć i np nasze parapetowe dracenki wyrastają tu na kilka metrów. Ludzie radzą sobie jak mogą. Puby stoją jeden przy drugim.
Edit tu nie ma opon zimowych. Może niektórzy Polacy ściągają sobie spoza Wyspy, ale osobiście nie znam, irlandczykom opowiadam o zimowkach jak o krasnoludkach.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
28 lutego 2018 23:04
Caly problem jest wlasnie w tym, ze i w Irlandii, i GB snieg - taki +5cm utrzymujacy sie dluzej niz jeden dzien - spada doslownie raz na 10 lat.
Np. ostatni taki snieg na poludniu Anglii byl w 2010 czy tam 2011.

O to wszystko sie rozbija, tzn. z tego wynika caly ten paraliz.
UK nie ma infrastruktury publicznej do radzenia sobie z takimi opadami sniegu, bo po co maja miec do uzycia raz na 10 lat? Utrzymywanie tego byloby drogie i bez sensu. Stad brak plugow, itd.

W UK kroluja opony caloroczne. Nie ma sensu uzywac zimowych, bo po co raz na 10 lat? To by bylo bezsensowne marnowanie kasy.
Sa caloroczne, a nie letnie, bo jednak zdarzaja sie przymrozki, w polaczeniu z duza wilgocia - sliskie drogi. Ale sliskie nie od sniegu.

Tak samo sola bez opamietania chodniki wlasnie przez to oblodzenie wynikajace z wilgici i przymrozkow, a maja przeciez obsesje na punkcie health&safety, wiec zeby sie jeszcze nikt nie poslizgnal.

Szkoly sie zamyka z dwoch powodow - jedno to wlasnie obsesja na punkcie health&safety, bo wiekszosc angielskich szkol jest taka, ze skladaja sie z osobnych budynkow i trzeba wychodzic na zewnatrz, zeby sie przemiescic z jednego do drugiego. Wiec sie obsesyjnie nie ryzykuje, ze jakis uczen sie poslizgnie i wywali. Drugi to ze nauczyciele i reszta pracownikow nie moze dojechac, bo w UK wiekszosciowo do pracy dojezdza sie duze dystanse.

Pustki w sklepach to nie wiem na ile sa spowodowane tym, ze ludzie w dzikiej panice wykupuja, a ile tym, ze jest problem z dostawami - bo ciezarowki nie maja zimowych opon, bo rozni pracownicy w calym lancuchu procesu dostawy nie moga dojechac do pracy jest staff shortage.

Wiec tak, w duzej mierze problemem Brytyjczykow przy takich opadach sniegu jest brak zimowych opon. Z drugiej strony, jak juz napisalam - nie dziwie sie, ze ich nie maja, po co im do faktycznego uzycia raz na 10 lat?
Ok, już wszystko rozumiem 🙂 Polska to jednak piękny i różnorodny kraj i bardzo to lubię 🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
01 marca 2018 07:51
Strzyga dziewczyny napisaly juz wszystko- mieszkam tu chyba ze 4 lata, bywam od 6, taki śnieg widzę pierwszy raz. Raz sie zdarzyło, że po deszczowej nocy złapał przymrozek- i to była masakra. Zaparkowane samochody zeslizgiwaly sie w dół ulic.
Nas, Polaków, może to dziwić, ale ja rozumiem że oni tak panikuja. Też bym panikowala widzac snieg raz na kilka lat. U mnie nie ma pustek w sklepach, ale to też mala miescina, niemniej ludzie podchodzą do tego spokojniej i nie widzę żeby wykupywali jedzenie na zaś 😉
Za to wszyscy wczoraj stali przy wyjeździe z osiedla i kibicowali ambitnym którzy probowali wyjechac 😁 no i pomagali jak było trzeba.

Pustki w sklepach to nie wiem na ile sa spowodowane tym, ze ludzie w dzikiej panice wykupuja, a ile tym, ze jest problem z dostawami - bo ciezarowki nie maja zimowych opon, bo rozni pracownicy w calym lancuchu procesu dostawy nie moga dojechac do pracy jest staff shortage.



Ludzie wykupują wszystko, bo wiedzą, że potem będą mieli problem dostać się do sklepu, nie będzie nowych dostaw produktów (więc jak nie kupisz wcześniej to zostaniesz z niczym) i sklepy mogą być nieczynne. Teraz np. sklepy są otwarte do 14 (w Iralndii) i mają być zamknięte do jutra/soboty ze względu na nadchodzącą burzę śnieżną.
Jak u nas spadl w tym roku snieg (na 2 dni cale 😉 ) to wbili code oranje, nie jezdzily zadne pociagi, tramwaje, autobusy ledwo co, autostrady lezaly zasypane sniegiem (z Rotterdamu do Hagi - 25km - jechalismy 1,5 h), i zalecano nie wychodzic z domu bez potrzeby. Na szczescie to byl weekend, a potem snieg stopnial i swiat wrocil do normy 🙂

I w sumie rozumiem dlaczego jest taka drama, my tez opony mamy caloroczne i jazda po sniegu to byla masakra, zreszta ja nawet po sniegu jezdzic nie umiem 😡 bo niby jak i skad? Teraz przywalilo -15 i tez nie ogarniam, nawet nie mam zadnych ocieplanych butow, czapek, szalikow i reszty zimowego badziewia, same przejsciowki/jesienne, ze o cieplej kurtce do stajni czy zimowych rekawiczkach do jazdy, termobutach etc nie wspomne, przeciez to wszystko kosztuje (lacznie ladnych pare stow ojro pewnie) i zajmuje miejsce w domu,  a ze 99,99 % czasu jest mi kompletnie niepotrzebne, no to nie mam i cierpie z godnoscia 😉 Ale zarcie w sklepach chociaz jest, to sobie zrekompensuje straty kaloryczne na wymarzanie na polderze 😁
kokosnuss , a to ja mam na odwrót problem, bo sobie nazwoziłam z Polski ciuchów jak na Syberię, buty z kożuchem, kurtkę narciarską, skarpety, rękawice, a w sumie niewiele z tego użyłam 😁 Teraz było do -10 stopni, ale mi w adidasach i przejściowym płaszczu było ciepło, bo ja się wolę ubierać na cebulkę i mieć więcej warstw pod niż jedną grubą. I właśnie nie wiem co z tymi wszystkimi zimowymi ciuchami zrobić, bo tylko mi miejsce zajmują 😀
Mieszkamy w małym miasteczku w Kent. Mąż programista pracuje w Londynie, a od poniedziałku przymusowo zdalnie z domu (na polecenie szefostwa). Wczoraj byliśmy na uroczym spacerze - była piękna, zimowa pogoda. Słońce świeciło i śnieg przyjemnie skrzypiał pod butami. Nie spotkaliśmy zbyt dużo odób po drodze 😉.
Syn jest na studiach w Cardiff i jutro z powodów dużych opadów śniegu uczelnia jest zamknięta. Zalecają, ze względów bezpieczeństwa, pozostanie na kampusach, bo prawdopodobnie będzie ślisko.

Konie stoją sobie w pensjonacie na wsi. Nie dojadę teraz tam za żadne skarby autem z całorocznymi oponami. Tamtejsze drogi wiejskie są nieprzejezdne.
Właściciel pensjonatu mieszka na miejscu i ma tam masakrę. Dzwoniła z pytaniem jak u nas ludzie radzą sobie z zimą, bo ona jeszcze tyle śniegu nie widziała i jest jej bardzo ciężko. Ośrodek jest oblodzony i dziś będzie sypać solą. Piachu nie ma. Nie była przygotowana na tyle śniegu i tyle dni na minusie.
Poidła zamarzają, konie mało piją mimo dolewania cieplej wody. Konie od wtorku nie wychodzą na padoki ze względu na oblodzenie drogi. Stoją sobie zakitrane w derki, w wysprzątanych boksach i z sianem do oporu. W sobotę będzie odwilż 🙂.

Edit:
British Gas musiał z powodu mrozu zamknąć dwa centra telefonicznej obsługi klienta... bo nie był w stanie ich wystarczająco ogrzać 😂
Piękne podsumowanie jak sobie radzą z tygodniem z temperaturami na lekkim minusie.
Ja miałam dziś piekny dzień.... Konie do karuzeli, nie poszly na padok bo jakoby niebezpiecznie (pół  stajni wynajmuje zawodniczka 4* i tamte konie poszly  :wysmiewa🙂. Boksy posprzatane, o 1 przerwa, lunch w pubie, dwa dania, deserek, dwa piwka.... Właśnie wracam na około godzinkę do stajni i to tyle. Więc dzięki panice mam super lekki dzień :P.
Ale jednak dobrze ze od jutra pogoda ma pójść w górę, chciaż obawiam sie ze to moze oznaczac prawdziwy śnieg... Teraz mamy takie pruszenie...
slojma   I was born with a silver spoon!
01 marca 2018 16:44
W Londynie dzis pada caly dzien z krotka przerwa w okolicach obiadowych. Mam w samochodzie opony caloroczne I jakos dzis dojechalam do sklepu na zakupy.  W sklepach produkty na polkach, paniki nie widac. Na ulicach jednak ludzi I samochodow duzo mniej. Dzis -4 ale wilgotny kilimat w polaczeniu z dzisiejszym silnym wiatrem daje odczucie duzego zimna.  W domu mimo iz grzane non stop marne 19 stopni. Po nocy ( ogrzewanie wylaczone o 23) o 7 rano bylo 12 stopni. Nikt nie pojawia sie w pracy az do odwolania.
Ech.... u nas konie nawet na karuzelę nie poszły, bo ponoć cały yard jest oblodzony. Właścicielka jest bardzo ostrożną osobą. W poniedziałek konie były na padoku. Vimto po raz pierwszy w swoim ośmioletnim życiu widział aż tyle śniegu 😁. Na początku trochę ostrożnie wylazł z boksu, a na padoku było już mu całkiem wesoło. Śmiejemy się, że polubił śnieg czyli jest szansa że za tych kilka lat spodoba mu się też zimą u nas 😉.

Zorilla i dobrze. Odetchnij trochę 🙂.
czeggra1, a masz w planach powrót do Pl?
Na 100% nie chcemy zostać w UK na stałe. Nie lubimy mentalności angielskiej. Mąż ma taki zawód i doświadczenie w nim, że jak skończy mu się obecny kontrakt, to zawsze może nas wywiać do jeszcze jakiegoś kraju  🙂. Pożyjemy, zobaczymy co to życie nam przyniesie.
Szczerze mówiąc, to zazdroszczę Wam tego śniegu 🤣 W Pradze przez cały styczeń i luty były dwa (!) dni, gdy odrobinę poprószyło, ale za moment już nie było po tym śladu. Trzeba wyjechać kawałek dalej w kierunku gór żeby w ogóle zobaczyć ślady białego. Za to mrozy mieliśmy ostatnio takie jak w Polsce, po minus naście stopni, ale już od jutra ma być odwilż, a od poniedziałku +7 😀

I korzystając z okazji przywitam się w tym wątku 🙂 Zawsze z taką pozytywną zazdrością tutaj zaglądałam, a teraz nareszcie sama mogę się odezwać.
Nas w końcu zasypało na dobre. Auta stoją w zaspach do połowy, drzwi przywalone śniegiem na pół metra. Utknelismy w domach na dobre. Idę pomiziac się z kotami  :jogin:
W sumie to nie wiem czy Wam zazdroscic czy nie. U mnie mamy jakies 30 stopni ale odczuwalna podczas wyjscia z domu to jakis milion  😂
Przed chwila wrocilam i wlasnie siedze pod nawiewem z klimy. Mozna sie rozpuscic przez to argentynskie slonce!  😵
drodzy Revoltowicze czy jest tu ktoś z Londynu, z okolic Wandsworth??

buyaka, to ja chyba wole wypizg 😁 dzisiejsze -10 to bajka w porownaniu do letnich upalow.

A jak rzucilo naturalny lod to jest mase lyzwiazy na dworze, na losowych kanalach w centrum, na polderach, no spoko klimat 🙂

czeggra1, to brytyjskie health and safety nie przestaje mnie fascynowac 😁 u nas w stajni wszystko jak na co dzien, nikogo lod i wypizg nie rusza, tyle ze konie dostaly grubsze derki. No ale padoki sa reitexowe, to i nie zamarzaja 😉
slojma   I was born with a silver spoon!
02 marca 2018 18:53
drodzy Revoltowicze czy jest tu ktoś z Londynu, z okolic Wandsworth??



Kiedys blisko mieszkalam teraz zupelnie inna czesc. Co potrzebujesz?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
02 marca 2018 19:02
Sanna a u mnie odwilz 😲 mam sie bac...? Czy Ciebie zasypało to co mnie dwa dni temu? 🤔
Czarownica, ile u Was zajęło żeby ten śnieg zniknął? Jak teraz tam u Was wygląda? Pewnie woda wszedzie?
My zasypani po same uszy  😲  🙄  😵
Ciekawa jestem, relacjonujcie dziewczyny na bieżąco, siostra za 2 tygodnie się do Irlandii wybiera i mam nadzieję, że ten cały paraliż do tego czasu się skończy 😀
MaiiaF, dokąd leci Twoja sis? Za 2 tygodnie to ja mam nadzieję że zapomnimy o tym śniegu..
Ja za tydzień do Dublina i z niepokojem oglądam zdjęcia z lotniska.  😁
U nas tez dużo śniegu, oczywiście nikogo to nie zaskakuje oprocz wielu kierowców ciężarówek z zagranicy 🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
02 marca 2018 23:05
U mnie już prawie śniegu nie ma 😉 teraz coś tam kropli, ale bardzo delikatnie. Także luzik  😁 cale dwa dni to trwalo 🤣

Edit: a jednak znow sypie... :/  dobrze, że mi wloczka zdążyła w czwartek dotrzeć, nie bede sie nudzić.
Czarownica, jak to znowu sypie?  😲 Przecież już sypalo, limit na kolejne 10 lat wyczerpany.. Sypie tak na serio czy tylko straszy?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
04 marca 2018 19:07
Straszyło  😁
Dziś juz pelna odwilż, mogę zapomnieć o stajni na kolejny tydzień, wszystko pływa  😵
Uff uff.. Bo już się wystraszylam.. Wszyscy latali dziś z łopatami ale i tak cześć aut nie była w stanie pokonać wyjazdu z naszego parkingu (jesteśmy na końcu osiedla) ale przed chwilą wjechała spycharka i wygląda na to, że już nie jesteśmy odcięci od świata  🥂
W Londynie juz zima minela - dzis bylo sloneczko i +7 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się