Kącik Seniora - czyli koń na emeryturze

Robaczek M., podaj cos osłonowego na żołądek. Choćby ranigast, tylko nie pamiętam dawkowania dla konia... Ja przy lekach dawałam Ulgastran 2xdziennie po 20 ml (ale to na receptę)

espana, co się dzieje??  😲 Kciuki są

A ja się boję tu wchodzić 🙁
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
15 marca 2018 12:35
_Gaga we wtorek podałam ostatnie saszetki omeprazolu, bo leczymy wrzody. Wet kazał dawać dalej saszetki, dziś rano już dostała. Może będzie dobrze 🙂

espana trzymam kciuki, musi być dobrze 🙂
Wczoraj rano dostałam zdjęcie ze spuchniętą tylną nogą ze stajni. Zdrową (bo druga niespuchnięta chora, w piątek dostał w nią zastrzyk z triamcinolonu). Koń znaczył przy wyprowadzaniu na padok. Jak przyjechałam wieczorem to koń już ledwo zszedł z padoku. Noga zadnia jak z flegmoną, słoniowa aż do kolana. Pozostałe trzy nogi spuchnięte, puzdro obrzęknięte, cały koń opuchnięty jakby go ktoś nadmuchał. Objawy neurologiczne, koń zataczał się, odstawiał spuchniętą nogę, nie chciał na niej stanąć. Nie je treściwej od wtorku wieczór. Po sprowadzeniu do boksu próbował odciążać przednie nogi jak przy ochwacie, oraz tylne siadając na ścianach, żłobie, etc. Przyjechał weterynarz - 40 stopni gorączki, tętno 80.
Seria zastrzyków. Temperatura nadal się utrzymywała, tętno spadło do 70, zaczął przebierać siano, nadal jednak siadał na ścianach. W nocy kładł się. Dzisiaj rano nogi podobno jeszcze bardziej nabrały, koń na szczęście przebiera siano. Weterynarz nie widział nigdy nic podobnego. Wstępna diagnoza arteritis lub herpes. Lekarz będzie po południu z kolejną serią. Nie było rotacji koni, jedynie weterynarz i kowal w piątek.
espana, brzmi mocno nieprzyjemnie, trzymam kciuki, żeby udało się postawić diagnozę  i oby się polepszyło!!!
espana trzymam kciuki za Elusia!
desire   Druhu nieoceniony...
15 marca 2018 23:03
espana, o matulu! 🙁 trzymamy kciuki za pięknisia.
espana - o matko, trzymam kciuki za konia! Pewnie wet albo kowal coś nieświadomie przywlekli z innej stajni, jakiegoś wirusa. Ja dużo jeżdże po stajniach w regionie i nie kojarzę, żeby gdziekolwiek cokolwiek było, ale... niektóre badziewia się łatwo roznoszą a czasem w jednej stajni konie ledwo co coś przechorują albo w ogóle nie mają obawów, a sie przeniesie do innej i tam masakra. I na odwrót. Poradzi sobie z chorobą, musi!
Moja latem załapała wirusa, którego nijak nie wiem skąd jej przywlokłam (bo mogłam to być tylko ja),  bo nigdzie skąd jeździłam wtedy nie było żadnych objawów, a moja przechorowała...
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
16 marca 2018 07:13
espana masz dla nas jakieś dobre wieści?

Monetka odmawia nam jedzenia, dziubnela wczoraj 1/4 kolacji i troszke marchewki. Za to popołudniu chętnie zjadła garstke słonecznika. Cały czas je siano, niestety troche nim pluje bo zęby pewnie troche dokuczają i możliwe że któryś się rusza (miała robione zęby pod koniec listopada).
Dziś będzie weterynarz, może coś poradzi. Biegunke ma straszną, podaje jej Ulgastran bo mi został z kiedyś. Poza tym zachowuje się normalnie, chodzi już ładnie i właśnie wyszła na mini padoczek.
Bardzo się martwić tym brakiem apetytu?
Robaczek M. próbowałaś podawać mesz na ciepło  z dodatkiem miodu, mięty i rumianku ?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
16 marca 2018 10:13
Osz kurde, espana, brzmi strasznie... Błagam, napisz, że jest lepiej...
Eluś, nie wyginaj, trzymaj się, chłopaku!
Dziękuję dziewczyny za kciuki  :kwiatek:
Wczoraj koło 15 - 16 nastąpiło pogorszenie, znowu koń odciążał mocno przody i siadał na ścianach. Na szczęście weterynarz był już w drodze, podał znowu serię leków. Temperatura nadal wysoka - 40,1 stopnia, tętno 64. Nogi masakryczne, wszystkie słoniowe, ta pierwsza prawa zadnia najgorsza, flegmonowa do samej góry. Koleżanka widziała jak sikał i twierdzi, że mocz był ciemny, czerwonobrązowy, ale ja niestety nie zastałam go przy sikaniu, więc nie wiem na ile się różni od fizjologicznego. Jak przyjechałam koło 19-ej to leki zaczęły już działać, temperatura spadła do 38,8, jadł siano i wyraźnie szukał treściwego. Wzięłam go nawet na krótki spacer, dość chętnie kroczył (przedwczoraj nie chciał nawet stawać na prawej tylnej). Po spacerze 38,7. Weterynarz twierdzi, że taki stan może się utrzymać nawet 5 dni. Boję się, żeby nie rozwinęła się z tego jakaś flegmona. Dodam, że kiedyś był szczepiony na herpesa 2 lub 3 razy w odstępie 9-ciu miesięcy. Weterynarz na pewno będzie codziennie do niedzieli. W stajni jest ok 20-tu koni, w tym malutki źrebaczek czy klacze na wyźrebieniu, żaden nie ma żadnych objawów, katarku, kaszlu czy czegokolwiek co mogłoby sugerować jakąś epidemię.
Diagnoza może być ciężka, bo nawet jeśli w badaniu krwi wyjdą podwyższone przeciwciała to nie mamy wcześniejszych badań w tym kierunku, żeby porównać wyniki (czy wzrosły w stosunku do stanu fizjologicznego).
espana trzymajcie sie! A badania krwi robiliscie?
Espana są kciuki! - braliście pod uwagę coś odkleszczowego? Chyba borelioza może dawać podobne objawy?
Babeszjoza i teilerioza przyszły mi na myśl, ale jest wet - w wynikach krwi wyjdzie.
espana trzymajcie sie! A badania krwi robiliscie?


Nie robiliśmy, od razu wkroczyły leki, a potem było za późno. Zrobimy po wyleczeniu, żeby oznaczyć poziom przeciwciał.

Espana są kciuki! - braliście pod uwagę coś odkleszczowego? Chyba borelioza może dawać podobne objawy?

Nie, atak był tak nagły, że podejrzenie padło na wirusa, poza tym błony śluzowe zaczerwienione. Niemniej zasugeruję to dzisiaj wetowi.

Generalnie dostaje i przeciwzapalne i dwa rodzaje antybiotyków, i coś jeszcze, więc cokolwiek to jest - powinno oberwać.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
16 marca 2018 12:49
ganasz ooo jak nie zje obiadu (jej ulubiony mesz z Nuby) to zrobie jej taki meszyk na kolacje. Tej mięty i rumianku to tak troszke, tak? Dla zapachu? A miodu?
Byłam teraz u niej z 1/3 kubeczka słonecznika i odrobinka otrąb ryżowych, teraz to zjadła ze smakiem. Zaraz pora obiadu to zobacze czy zje. Siano wcina cały czas, chociaż tyle.

espana a nerki? Wydaje mi się, że u ludzi opuchnięte nogi to objaw chorych nerek.. Ale mogłam coś podkręcić, jak coś to przepraszam.
Trzymam kciuki za chorowitka
Dzięki za wszystkie tipy, nie ma za co przepraszać, każdy trop jest dobry i będzie sprawdzony, tym bardziej, że objawy i cała sytuacja mocno niestandardowa i niespotykana. Wet dzwonił, że jedzie do pacjenta, nie mam dzisiaj żadnych niepokojących informacji ze stajni, więc zakładam, że nie jest gorzej.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
16 marca 2018 14:00
espana, może doraźnie na opuchliznę pomogłyby pijawki?
Na_biegunach pijawki na pewno by się ucieszyły przy takim stanie pacjenta, ale infekcja wirusowa czy bakteryjna tylko mogłaby się roznieść poprzez ich działanie.
Mam wieści z frontu, weterynarz właśnie wyjechał od pacjenta, koń nadal temperatura 40 stopni 🙁, jak doktor przyjechał to zaczął się słaniać (widocznie te leki podanie dzień wcześniej trzymają około doby). Nogi nadal spuchnięte, stan constans do tego co wet zastał wczoraj. Ja zaraz się zbieram, więc sprawdzę czy będzie doraźna poprawa po dzisiejszych zastrzykach.
espana, trzymam mocno kciuki!
espana, czo ten Eluś? 🙁 Trzymam mocno kciuki za mojego ulubieńca! :kwiatek:
Robaczek M. zaparz ziółka po małej garstce i ciepły napar wlej do meszu. Miodu 2 łyżki stołowe.  A probiotyk podajesz ?
espana trzymajcie się. A to nie jest jakieś zatrucie chemiczne ? , nikt nie wykładał jakiejś trutki np. myszy, szczury rośliny? bo taka ostra reakcja organizmu ;( jeżeli podejrzenie, ż to wirus, to inne konie też mogłyby coś podłapać.
desire   Druhu nieoceniony...
16 marca 2018 17:48
espana, kciuki cały czas są, trzymajcie sie.  :przytul:
Espana
Jak Eluś? :kwiatek:
Wczoraj temperatura po wizycie weta 39,1. Prawa tylna noga, ta, która była najbardziej spuchnięta, jakby lepiej, tzn zaczął być lepiej widoczny staw skokowy, jakby opuchlizna zaczęła schodzić w dół, natomiast lewa tylna bardziej spuchła. Przednie są napompowane do granic możliwości, dodatkowo na wysokości 1/2 nadpęcia jakby obrączka dookoła z opuchlizny. Wzięłam go na krótki spacer, kroczył gorzej niż przedwczoraj (może dlatego, że minęło mniej czasu od podania leków). Po spacerku 38,7. Dzisiaj noga lewa tylna podobno strasznie opuchnięta do samej góry i już zaczyna się odciążanie, jakby go bolały. Weterynarz miał być dzisiaj przed południem, więc czekam na wieści. Dzisiaj u nas dużo śniegu i niewielki mróz, aż żal, że nie może być na dworze. Pojadę do niego po południu i jeśli temperatura po lekach spadnie to wypuszczę go na dłużej niż 5 minut. Podobno 5 dni to najdłuższy okres utrzymywania się tak wysokiej temperatury, z jaką spotkał się mój wet. Ciekawe, czy Eluś zamierza iść na rekord 🙄
Espana
Kurcze, powaznie to brzmi. A jesli goraczka nie zejdzie to co dalej?
Nie wiem, trudno gdybać gdy brak diagnozy 🙁 Na szczęście koń je siano i szuka treściwej, więc stan jest stabilny choć poważny. Jutro jest ten graniczny piąty dzień, zobaczymy czy lekarz będzie miał jakieś pomysły. Reszta koni w stajni w doskonałym zdrowiu.
espana,
nie myślicie nad jakąś konsultacją z kliniką, ew. nad przewiezieniem zwierzaka? Jeśli trwa to 5 dni, a leczenie nie daje wyraźnej/dłuższej  poprawy?
Przepraszam, jeśli niedoczytalam takiej informacji  :kwiatek:
Jeśli wet zdecyduje, że trzeba go przewieźć do kliniki to na pewno to zrobimy. Podejrzewam, że w tym stanie raczej trzeba go izolować, a w klinice mógłby złapać wszystko co tam żyje.
Nie wolno mi podważać kompetencji weta -ale nawet u ludzi robi się konsylium w cięzkich przypadkach.  Może zapytałabyś jeszcze innego weta?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się