Kącik Seniora - czyli koń na emeryturze

Mnie dziwi brak badań typu morfologia i biochemia, mieliśmy w stajni przypadek flegmony (prawdopodobnie), z czego szybko wyszła sepsa, weci leczyli na oko, sami poradziliśmy właścicielom wysłanie konia na klinikę, tyle, że było za późno, a też wydawało nam się, że konia leczą specjaliści. Teraz byłabym mądrzejsza i skonsultowała z kilkoma.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
17 marca 2018 12:31
Ja wiem że w porównaniu z espany Elusiem mam troche mniejszy problem ale moja Seniorka dalej nie je. Skubie siano ale na nic innego nie patrzy, dziś rano z ręki zjadła może z trzy garstki śniadania. Dostała wczoraj leki na tą jej biegunke (omeprazol, coś wzmacniajacego i taka dużą tube ziołowa) i myślałam że dziś będzie lepiej, a ona nawet nie patrzy jak przyniose miske z jedzeniem. Dziś mija 5 dni. Mieliście podobny przypadek? Ile tak może nie jeść? 🙁
Dzisiaj było u niego dwóch weterynarzy. Obaj skłaniają się ku wirusowi - obaj rejestrowali 5-dniowe gorączki przy arteritis. Koń ma nadal wysoką temperaturę - 39,8. Dostał dodatkowo pyralginę do swojego zestawu szotów. Mam mierzyć temperaturę po 3 godzinach. Je siano i chętnie wciąga sieczkę. W poniedziałek krew idzie na parazyty, żeby wykluczyć babeszjozę, inne pasożyty krwi, oraz próby wątrobowe i sprawdzenie stanu nerek. Dziwi brak reakcji na kombo antybiotyków, temperatura powinna spadać. Jeśli utrzyma się 5 dni - zmiana leków.                            Robaczek M. sprawdziliście paszczę?
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
17 marca 2018 13:16
espana współczuje ogromnie, ja bym oszalała już chyba. Po zdjęciach patrząc to kawał silnego konia, poradzi sobie z dziadostwem.
Szczerze to nie zaglądałam do paszczy, nie pomyślałam  😡 jutro będzie wet to poprosze o to. Nie wyglada na to żeby coś tam miała, siano zjada i obgryza sosne czy tam świerka. Byłam teraz, zjadła takie skromne cztery garstki meszu, za godzine pora obiadowa i licze że skusi się na coś. Ona ma apetyt ale nie może się odważyć zjeść.

Wet mówił że to kiepski początek roku dla Seniorów. Tak się o nią boje, nie jem, nie śpie i tylko siedze i patrze czy połyka siano 🙁
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
17 marca 2018 15:34
Ech, może to okres przesilenia daje się we znaki. Trzymam kciuki i niech wasi seniorzy wracają do zdrowia jak najszybciej!
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
17 marca 2018 15:52
Połowa obiadu zjedzona, mam nadzieje że już pójdzie z górki 🙂 wieczorem dostanie leki, musi być dobrze.
Mam nadzjeje że jutro już zacznie normalnie jeść.

U nas też chyba przełom. O 16-tej 38 stopni, nogi bez zmian. Wypuściłam go na 5 minut na padok, połaził po śniegu, od razu było widać, że nogi trochę sklęsły, szczególnie w pęcinach. Teraz 17:30 temperatura 38,1 czyli właściwie fizjologiczna. Ciekawe czy się utrzyma do jutra. Przy ściąganiu z padoku już machał łbem i chciał się bawić. W boksie rży do kobył. Rąbie siano, owsiankę, trochę sieczki, nadal dużo pije, kolor siuśków w normie. Ugotowałam gluta z siemienia ale wzgardził  😉 Jutro wet ok 10-ej.
Daj znać jak jutro, trzymam kciuki! To na pewno nie herpes? Choć te opuchlizny to by mi jednak bardziej pod bolerioze albo inną odkleszczówkę podchodziły, już spotkałam trzy konie co właśnie miały podobne objawy przy odkleszczówkach, przede wszystkim puchły (poza objawami z układu nerwowego), niby puchły na stawach, ale u dwóch cale nogi się w końcu słoniowe robiły... ale mimo wszystko nie było u nich aż takiej masakry (nie miały np gorączki), za to jeden po prostu jak upadł, to już leżał dobę ł i już wszyscy myśleli, że nie wstanie, ja też bo akurat byłam w tamtej stajni z wizytą i myślałam, że będą decydować się na uspanie konia, a ten się jednak z tego jakimś cudem wyciągnął i normalnie teraz funkcjonuje, tylko przy zmianach pogody puchnie i kuleje, ale nie na tyle, by np nie chcieć chodzić.
Jak odkleszczówka to Was czeka dłgotrwala antybiotykoterapia i co gorsze, możecie nie byc pewni diagnozy nigdy, bo jeśli antybiotyki od razu poszły w ruch, to wyniki krwi pod tym katem moga być ok (choć dobrze, że poszły, bo w takich sytuacjach nie ma wyjścia). Do tego może być jakiś szczep, który np w Polsce nie jest rozpoznawany, warto wyslać też krew do Niemiec.


W ogóle przy takiej gorączce i jakimś stanie zapalnym w ogranizmie może się ochwat przydarzyć, wiec warto sprawdzać kopyta. Częśc objawów może być z tym powiązana. Przy ochwatach z odpowiedzi zapalnej przeciwzapalne plus chłodzenie kopyt robią robotę. Moniturujcie pod tym kątem, wiem że przy takim stanie to może najmniejszy problem, ale warto miec to na uwadze, że ochwat się może przydarzyć.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
18 marca 2018 06:51
Super że u Was lepiej, trzymam kciuki za całkowitą poprawe i za diagnoze.

Monetka dalej nie je, wczoraj dostała kolejna tubke omeprazolu, coś na łagodzenie biegunki i dalej nic nie pomaga. Siano zjada i nie patrzy na nic innego 🙁 troszke wczoraj zjadła i tyle. Zaryzykowałam i nie podałam jej przeciwzapalnych na tą noge, chodzi elegancko to może bez ostatniej dawki sobie da rade. Dziś popołudniu będzie wet, może coś wymyśli.
Robaczek M., a nie chcesz sama jej do paszczy zajrzeć? Może ma coś wbite po prostu?
espana, i jak dzisiaj?
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
18 marca 2018 07:21
Tam gdzie mi się udało to popatrzyłam, ona nie bardzo pozwala zaglądać do paszczy. Wchodzi jej tylko słonecznik no i siano.
Robaczek M., jak siano je to nie ma dramatu. Mam nadzieję, że to problem paszczowy, bo to najłatwiej zdiagnozować i naprawić, lub dopasować żywienie.
Daj później znać co wet powiedział.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
18 marca 2018 07:46
Ona z zębami ma problemy, kilku już nie ma więc dostaje wszystko na mokro. Odmawia otrąb pszennych z wysłodkami, musli na mokro, meszu zjadla wczoraj odrobinke. Nawet jej ulubiona tarta marchew ją nie kusi.
Niestety raczej jak by miała coś wbite to próbowała by jeść, ona nie interesuje się tym co w żłobie 🙁
Robaczek M., jakby miała np wbite i zainfekowane, to by jeść nie chciała, ale pewnie wcale
Nicto nie ma co gdybać, bo jeszcze wymyślimy coś co przyprawi Cię o kolejne zmartwienia. Niech wet szuka przyczyny.
Robaczek M. a ona pije? Przy biegunce długo utrzymującej się plus plus podeszły wiek może dojść do odwodnienia. Może warto kobyłę nawodnić kroplówkami - jeśli wet wszyłby Ci wenflon to mogłabyś podawać kroplówki sama - ja dwa tygodnie w zasadzie "żywiłam kobyłę dożylnie", bo niczego zjeść ani wypić nie mogła? Czasem poprawia to stan konia na tyle, że chętniej bierze się za jedzenie.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
18 marca 2018 10:22
zielona_stajnia o dziwo pije dość dużo, dużo więcej niż zwykle. Wet był w piątek wieczorem i stwierdził że nie jest odwodniona. Jak dziś przyjedzie to poprosze o kroplówki. Z wenflonem jest o tyle problem, ze koń jest po dawnym zapaleniu żył, ma pełno zrostów i bardzo ciężko jest go założyć. Jak już się uda, po chwili żyła pęka(?) i trzeba szukać na nowo.
Zobacze co dziś weterynarz wymyśli, ja jestem na skraju załamania. Ten koń lubi jeść, miała apetyt i dość sporo jadła. Mi jest ciężko patrzeć na to wszystko, boje się że ona gaśnie. A jest dla mnie wszystkim. Niby zachowuje się normalnie, ma siłę i nie jest apatyczna. Wręcz jest troche zdenerwowana ale to raczej dlatego że wieje silny wiatr, a ona nie lubi takiej pogody.
Coś tego siana musi skubać, bo kupy robi w normalniej ilości z tym że placki które wypadaja z dużą ilością wody zabarwionej kałem.
Wet mówił żeby podać jej ze strzykawki glucik z siemienia, myślicie że to ma sens?
Jak pije dużo to tylko się cieszyć 🙂 No ale taka długa biegunka - miałam raz, u młodego konia, drogą dedukcji wyszło, że jakieś podtrucie, sondą dostał węgiel, wszelkie ziołowe pierdoły na biegunkę, trimerazin i nic - z konia lało się strasznie, a w sumie przeszło mu po środku dla bydła, podanym w akcie desperacji, ale nie polecam (część koni może zareagować wstrząsem, ale fakt, że po dwóch godzinach po biegunce nie było śladu).
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
18 marca 2018 10:49
No z tego się ciesze, nie bez powodu na Monetke mówimy anty-woda 😉 ona zwykle autentycznie się krzywi jak jej podstawia się wiaderko z wodą  😵
Też przez dwa dni dostawała jakaś paste dla cieląt, ziołowa z korą brzozy czy czegoś  😡
Ona takie biegunki ma po lekach, na to byłam przygotowana. Jak w czerwcu (dokładnie w dzień dziecka) miała zapalenie stawów i musiała dostać przeciwzapalne bo nie mogła chodzić, to biegunke miała 3 tygodnie. A zastrzyki dostawała z osłoną, od pierwszego dnia podawałam Ulgastran w sporej dawce, 50ml trzy razy dziennie. Z tym że miała apetyt, teraz nie patrzy na jedzenie. Mija dziś sześć dni, mam ją 13 lat i to pierwszy taki przypadek. Zwykle nawet po kolce już na drugi dzień domagała się jedzenia. Odstawiłam dziś leki które dostała na to kolano, może to coś da bo one pewnie nieźle zaorały jej żołądek.
Weterynarz był dzisiaj o 10-ej. Temperatura 38,9, nogi jak wczoraj lub ciut mniej spuchnięte. Zostawił mi pyralgivet gdyby wieczorem temperatura wzrosła. Jeśli nie wzrośnie to będziemy się zastanawiać nad dalszą antybiotykoterapią. Od początku dostaje przeciwzapalne, bo ochwat był jednym z podejrzeń, tym bardziej, że w pierwszym dniu było tętnienie naczyń nad kopytami (ale przy tętnie 80 to raczej nic dziwnego). Kopyta są cały czas zimne i niebolesne przy uciskaniu czułkami. Odciąża je okresowo wraz ze wzrostem temperatury. Weterynarz czeka teraz na moje sprawozdanie z wieczora, wtedy będziemy podejmować decyzję, co dalej i czy przedłużamy antybiotyki na kolejne dni. Robaczek M. mój weterynarz był wczoraj wezwany do konia, który od dłuższego czasu nie je. Nikt nie zauważył, że koń ma żuchwę złamaną od półtorej miesiąca i ropa wychodzi dwoma przetokami. Szukaj w paszczy kawałka złamanego zęba, wbitego kija, etc. Może czymś się zadławiła? Coś blokuje przełyk? Bez rozwieracza, weta i dobrego światła sama niewiele zobaczysz.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
18 marca 2018 11:06
espana ojeju, aż mnie ciarki przeszly na myśl o tej żuchwie. Niby wizualnie z zewnątrz wygląda normalnie, nic nie śmierdzi ani nic takiego. Mam nadzieje, że jakoś o 15😲0 będzie weterynarz to ją sprawdzi. Ja już jestem nastawiona na klinike.

Wet pojechał, paszcza sprawdzona i wszystko jest ok. Dostała kroplówki na wszelki wypadek i dwa zastrzyki jakieś  😡
Mam się aż tak nie martwić, bo skoro kupy jakieś są to znaczy że siano zjada. Mamy nadzieje że do jutra się wszystko unormuje. Mam jeszcze omeprazol na dwa dni i mam jej wcisnąć strzykawką siemie.
Dzisiaj o 16-ej 37,8. Chwilę był na padoku, ale u nas straszne zawieje i zamiecie. Do 18-ej temperatura skoczyła do 38,4. Zdecydowałam nie podawać na noc pyralgivetu, mam nadzieję, że za mocno gorączka nie skoczy. Wydaje się, że opuchlizna zaczęła schodzić, przede wszystkim z nogi, która pierwsza spuchła. Leki zaczynają wychodzić przez skórę, sierść jest zmierzwiona i przyprószona.
Coś faktycznie kiepski początek roku dla seniorów 🙁 Ja wypowiadałam się mało, ale bacznie śledzę kącik i trzymam kciuki w walce z choróbskami za wszystkie . My niestety przegraliśmy walkę ze starością tydzień temu
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
19 marca 2018 20:34
espana co tam u Was?

Monetka dalej nie je. Niby obiad zjadła dziś ale nic poza tym, nawet siana mmiej dziś zjadła. Wczoraj dostała kroplówki, coś wzmacniajacego, cały czas podaje oeprazol. Biegunka jest dalej, dziś koń bardziej osowiały. Tak się cieszyłam z tego zjedzonego obiadu ale to raczej nic nie zmieniło. Brzuch od wczoraj fajny, miękki. Pije sporo, nie jest odwodniona, temperatura 37,8. Jutro będzie jeszcze wet i zobaczymy co dalej.
Macie jeszcze pomysły co można zrobić/podać?

Boje się że czeka mnie podjęcie tej najgorszej decyzji, myślałam że jeszcze nas to nie dotyczy. Widać po koniu że to ten czas? 🙁
A probiotyk, drożdże??
BASZNIA   mleczna i deserowa
19 marca 2018 21:37
Robaczek M., brutalnie, ale szczerze. Kiepsko to wygląda. Bo dlaczego ona nie je? Noga przestaje boleć, biegunka po lekach, czy to jeszcze dodatkowo jakaś kolka? Biegunka bywa przy zapętleniu okrężnicy, i taka kolka potrafi trwać bardzo długo beż mega wyraźnych objawów..
Nie, nie widać. Do ostatniego oddechu będziesz miała wątpliwości, i musisz to wziąć na siebie. Taki już nasz los.
Ściskam kciuki bardzo mocno.
U mnie po 4 dniach walki było widać, pierw byłam zdecydowana na eutanazje następnego dnia ale siły wróciły i dziadek w dobrym humorze, z mega apetytem tuptał i żebrał perfidnie od wszystkich jeszcze 3 dni, ale sam chciał jeszcze żyć i walczyć. Z weterynarzem byliśmy w szoku, nawet przeciwbólowe leki poszły w odstawkę. Chyba potrzebował czasu na pożegnanie z moim drugim koniem i najedzenie się na zaś. Cholernie trudna i bolesna decyzja, ale wiedziałam, że to właściwy czas patrząc po zachowaniu konia. Mogłabym na siłę go utrzymywać kolejne dni przy życiu ale to zupełnie się mijało z celem, kiedy własne emocje biorą górę nad dobrobytem konia.

Mając konia w podeszłym wieku powinniśmy mieć na uwadze, że w każdej chwili może odejść i może będziemy musieli mu w tym pomóc. Ja zawsze łudziłam się, że nie będę podejmowała tej decyzji, a odejdzie we śnie. Jednak w całej sytuacji wiem, że była to odpowiednia chwila i nie mam złudzeń, że można coś było jeszcze zdziałać albo pytania w stylu 'a co jeśli'. Zawsze odchodzą za szybko, mój mimo 33 lat nadal opuścił nas za wcześnie. 🙁 jednak mimo bólu i smutku, mam świadomość, że dobrą decyzje podjęłam i pozwoliłam uniknąć większego bólu i męczarni. Warto zawsze przemyśleć to w sposób realny i najlepiej porozmawiać z zaufaną osobą na temat spostrzeżeń i również z weterynarzem.
Robaczek M., a czy któryś wet Twoją kobyłę osłuchał? Nasz Krejzolek kiedys przy zapaleniu górnych dróg oddechowych nieźle nas nastraszyl - byla apatyczna, pociła się miejscowo i niezależnie od ruchu, pila sporo, jadła mocno wybiórczo. Kaszel pojawił się dużo później niż gorączka, ale bolesność i obrzęk utrudniały przełykanie. Podejrzewaliśmy kolkę, zatrucie, serce - a wyszło gardło 😵
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
20 marca 2018 05:58
BASZNIA nie mam pojęcia czemu ona nie je 🙁 we wtorek rano zjadła śniadanie i już nie wyszła z boksu bo nie mogła ruszyć nogą. Pierwszy wet stwierdził że to ropa w kopycie i nie podał niczego. Jako że nie mogłam uwierzyć, że to od kopyta obdzwoniłam sporo weterynarzy i każdy mówił żeby jednak podać coś przeciwbólowego zwłaszcza że koń się położył i leżał 3 godziny. Zanim dotarł jakiś wet koń już wstał, zachowywał się normalnie z tym że bolała ją noga. Jadła siano, piła wode ale nic treściwego nie chciała. O 22😲0 przyjechał wet i podał przeciwbólowe, kroplówki, elektrolity i rozkurczowe bo nie było od 14😲0 kupy. Po badaniu rektalnym stwierdzono że jest lekko przytkana, ale po skonczeniu kroplówki poprawiła się perystaltyka i poszła kupa. Na drugi dzień o 18😲0 był wet do nogi, wymacał kolano i podał zastrzyk przeciwzapalny bo był już stan zapalny i dał jej rozkurczowe na wszelki wypadek, bo stała już drugi dzień, a jej tyle wystarczy do kolki. Zostawił nam Meloxicam na 5 dni i polecił żeby dawać omeprazol bo koń wrzodowy. Biegunka była już na nastepny dzień i szczerze powiem, że bardzo się nie przejmowałam bo ona po takich lekach zawsze miała biegunke, która długo się utrzymywała. W między czasie był dwa razy inny wet, który wykrył cushinga. Za kazdym razem czyli w piątek i niedziele dostawała kroplówki, elektrolity. Na biegunke poza omeprazolem dostała na dwa dni pasty dla cielaków Diarrgel vet i raz tubke Energy Booster Bioveta. Koń zachowuje się od poczatku normalnie, je siano, pije wode. Jak przeszło jej z nogą praktycznie na drugi dzień to wypuściłam ją na mały padoczek i zachowywała się ok, kupy robi w normalnej ilości z tym że wodniste. Była lekko poddenerwowana od piątku ale akurat od tego dnia ruszył się u nas silny wiatr i utrzymywał aż do niedzieli. Ona od zawsze jest bardziej nerwowa jak wieje. Od początku się nie pokłada, nie chce tarzać, nie grzebie nogą jak przy kolce. Brzuch miekki, temperatura w normie, oddycha normalmie, w brzuchu bulgocze. Tylko nie je.. Podchodzi do żłobu i odchodzi. Wczoraj więcej drzemała na wybiegu i była spokojna, ustał wiatr. Poza tym z pewnością już jest słaba. Ale mimo tego do stajni trzeba ją zaciągać siła, a jak się ją zamknie to tak jak zwykle się złości i próbuje wyjść z drzwiami.
Czekam dziś na weterynarza, zobacze co dziś wymyśli. Niech ją też osłucha czy od tej strony wszystko ok. Bede jeszcze dzwonić do Pana Golonki, jak powie że ma jakiś pomysł na nią to się pakujemy i jedziemy.
Ja wiem że ona ma swoje lata ale ten koń jeszcze w poniedziałek tryskał życiem i energią. Jeśli zacznie się męczyć to pozwole jej odejść, nie pozwole by się męczyła.
Przepraszam że tak długo ale już sobie nie radze i tak bardzo bym chciała żeby jej przeszło 🙁
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
20 marca 2018 06:30
A w paszczę jej już wet zaglądał dokładnie? Bo takie podchodzenie do jedzenia i rezygnowanie to pasuje do jakiegoś problemu z jedzeniem, a nie brakiem apetytu. Niemniej kciuki trzymam :kwiatek: Czytam często ten wątek i kibicuję staruszkom 🙂 Mam nadzieję, że moje chłopaki kiedyś tu trafią.
Robaczek M., A nie możesz po prostu poczekać kilka dni bez treściwego i ciągłego stresu kolejnych wizyt weterynarzy? Skoro kobyła normalnie je siano i załatwia się to skąd ta panika że NIC nie je? Koń jest wrzodowy i na dodatek dostawał właśnie leki p/zapalne więc ma prawo reagować np. biegunką i bólowo. Ale skoro je siano i załatwia się to może po prostu daj jej trochę spokoju i czasu na pozbieranie się? Z głodu przecież nie padnie na samym sianie, wiele koni w ogóle nie je nic poza sianem.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się