PSY

Czy ktoś z Was miał do czynienia z guzem, który odrasta mimo wycięcia ?
Roksana jest po drugiej operacji (pierwsza była pod koniec października), po raz drugi był usuwany guz na łapie - pierwotne rozpoznanie to mastocytoma, ale koniec końców histopatologia tego nie potwierdziła...  🙇
Czy ktoś z Was miał do czynienia z guzem, który odrasta mimo wycięcia ?
Roksana jest po drugiej operacji (pierwsza była pod koniec października), po raz drugi był usuwany guz na łapie - pierwotne rozpoznanie to mastocytoma, ale koniec końców histopatologia tego nie potwierdziła...  🙇


Poniękąd, tak. Pod koniec 2016 roku mój pies miał usuwanego tłuszczaka (co potwierdził wynik badania histopatologicznego). Musieliśmy się go pozbyć bo niestety przeszkadzał mu w chodzeniu. Obecnie w pobliżu usuniętego guza mamy już nowego nieprzyjaciela 🙁 Bardzo współczuję, kiepska sprawa 🙁
Oczywiście. Najczęściej odrastają tłuszczaki ale nimi nie ma co się przejmować za bardzo o ile nie wypływają na prawidłowe funkcjonowanie psa. Histopatologię polecam wysłać do vetlabu, robią to porządnie. Jeśli coś wykaże, a odrasta - mogą trafić się przerzuty (rtg płuc).
Oczywiście. Najczęściej odrastają tłuszczaki ale nimi nie ma co się przejmować za bardzo o ile nie wypływają na prawidłowe funkcjonowanie psa. Histopatologię polecam wysłać do vetlabu, robią to porządnie. Jeśli coś wykaże, a odrasta - mogą trafić się przerzuty (rtg płuc).


Zgadza się. Niestety moja psia piękność utykała na łapę w pobliżu której tłuszczak był zlokalizowany. Obecny mu na razie nie przeszkadza więc nie interweniujemy. Poza tym mój pies to już senior więc dla nas wszystkich jakiekolwiek zabiegi pod narkozą są bardzo stresujące.

Kropa miałaś może do czynienia z porażeniem krtani u psów? Albo ktokolwiek?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
19 marca 2018 17:28
Moj pies mial usunieta "zmiane", histopatologia na zakladzie weterynaryjnej medycyny sadowej wykazala mastocytome I, usunieta z duzym zapasem zdrowej tkanki. Nic nie odrasta.
Nie przypominam sobie, to jest raczej tak rzadkie ze na pewno pamiętałabym. A co potrzeba ?
U nas to była dziwna sprawa... W październiku wyrósł guz na łapie na nadgarstku - pierwsza biopsja wykazała prawdopodobnie mastocytomę. Guz został usunięty, wysłany na histopato - stwierdzono, że to torbiel z masywnym stanem zapalnym... No cóż. W każdym razie guz został usunięty ze sporym marginesem. Rana goiła się dobrze, z początkiem stycznia zdjęliśmy całkowicie opatrunek... w ciągu jednej nocy pies wylizał sobie to miejsce i na drugi dzień guz odrósł  🙇  dokładnie taki sam, a nawet gorszy, bo zdarzało mu się pęknąć i krwawić.
Kolejna biopsja - nic, masywny odczyn zapalny. Poszłam do drugiego weta, kolejna biopsja - stan sugerujący na mastocytomę, ale niejednoznaczny. Poszłam do kolejnego, trzeciego już weta - po analizie wyników i zrobieniu zdjęcia rtg mówi, zeby usuwać.
Ok usunęłam u niego, ale nie ma gwarancji że nie odrośnie, chociaż też ponoć usuwali z marginesem...

Guz poszedł na histo, ale na wyniki jeszcze poczekamy.
patrycjasz, a co chcesz wiedzieć?
kolebka, Na łapie dokładnie gdzie? mastocytoma może odrastać, ale nie wiadomo czy to to. Poczekaj co wyjdzie z HP.
Kolebka - skonsultuj się może zdalnie z dr. Hildebrandem z Wrocławia. Może on coś sensownego powie.
Kropa, Cricetidae czy mogę psu jakoś ulżyć w lato? Prócz oczywiście przy męczących temperaturach ograniczania czasu trwania spacerów. Zdiagnozowaliśmy go pod koniec zeszłego roku, obawiam się pierwszego lata i większych problemów oddechowych. Co mam zrobić jeżeli zacznie się dusić? Jesteśmy w stałym kontakcie z dwoma weterynarzami ale prezentują oni zupełnie odmienne stanowiska w tej sprawie.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
20 marca 2018 14:20
patrycjasz, kamizelka chłodząca 😉
JARA właśnie! Tylko ja myślałam żeby zaopatrzyć nas w matę chłodzącą. To labrador, potrzebujemy sprzętu większych gabarytów 😀
smartini   fb & insta: dokłaczone
20 marca 2018 14:28
patrycjasz, hurtta ma kamizelki XL, w opisie własnie golden/labrador
patrycjasz, a tarczyce ma ok? Kamizelka chłodząca spoko pomysł. A jakie podejście mają lekarze, skoro są to dwie skrajne opinie? Obustronne porażenie? Nie chcesz zrobić zabiegu? Starszy pies?
patrycjasz, a tarczyce ma ok? Kamizelka chłodząca spoko pomysł. A jakie podejście mają lekarze, skoro są to dwie skrajne opinie? Obustronne porażenie? Nie chcesz zrobić zabiegu? Starszy pies?


Cricetidae jakiego zabiegu?
Lekarz, który wykonywał endoskopię zaproponował w przyszłości zaopatrzenie psa w rurkę tracheotomijną (?) ale ten zabieg wiązałby się z wieloma powikłaniami, łącznie z udławieniem się psa. Nie wspomniał o możliwości wprowadzenia leków. U tego lekarza, jeszcze przed endoskopią robiliśmy profil tarczycowy - wyniki wyszły w porządku (w ramach próby podawaliśmy mu przez ok miesiąc lek na niedoczynność tarczycy ale nie spowodowało to żadnych zmian, badania nie powtarzaliśmy). Poza tym pies nie ma żadnych innych objawów: jest w dobrej kondycji, brak problemów skórnych, nie ma nadwagi etc. Zabieg, który zaproponował ten lekarz absolutnie odpada. Zdecydowałabym się gdyby to była nasza ostatnia 'deska ratunku', a pies by się męczył i zabieg miałby mu ulżyć. Jest inaczej: ma super nastrój, jest aktywny, je normalnie etc. Drugi lekarz, pod którego pies jest stałą opieką o ww. zabiegu nie wspominał, natomiast w razie wystąpienia trudności w oddychaniu zaproponował podawanie leków.

Bazyl ma 10 lat i 2 miesiące, porażenie jest obustronne. Mam mieszane uczucia co do diagnozy. Zaczynaliśmy go badać, jak zauważyliśmy, że próbuje coś odkrztuszać (no i faktycznie na filmiku z endoskopii widać, że zbiera mu się w tym miejscu wydzielina) ale tak mocno, że aż z psa wydobywał się nieprzyjemny świszczący dźwięk i robił to bardzo często. Myśleliśmy, że jest przeziębiony ale kiedy po antybiotykach nie zeszło drążyliśmy temat dalej. Zaczęło się to mniej więcej w sierpniu ubiegłego roku i wtedy było naprawdę do bani... Obecnie pies odkrztusza rzadko, a jedyne co, to słychać jego charczący oddech po wysiłku (np. po wejściu po schodach czy zabawie, często ziaja). Wydaje mi się, że szybko się męczy. Oczywiście bardzo bym chciała żeby najprościej w świecie było to coś innego.

Kamizelka chłodząca to super pomysł, nawet nie wiedziałam, że coś takiego jest. Na pewno się zaopatrzymy :kwiatek:
patrycjasz, lateralizacji chrząstek krtani. Z tym, że to nie jest taki hop-siup zabieg i obarczony jest możliwością powikłań. U kogo robiłaś endoskopię? Leczenia jako takiego na to nie ma. Tracheotomia to już ostateczność, ale ja bym sie chyba nie zdecydowała na to gdyby to był mój pies - chociaż to tylko moje prywatne zdanie 🙂
Dlaczego masz mieszane uczucia co do diagnozy?
patrycjasz, lateralizacji chrząstek krtani. Z tym, że to nie jest taki hop-siup zabieg i obarczony jest możliwością powikłań. U kogo robiłaś endoskopię? Leczenia jako takiego na to nie ma. Tracheotomia to już ostateczność, ale ja bym sie chyba nie zdecydowała na to gdyby to był mój pies - chociaż to tylko moje prywatne zdanie 🙂
Dlaczego masz mieszane uczucia co do diagnozy?


Cricetidae o tym zabiegu nie słyszałam (poczytam, jeżeli będzie gdzie). Endoskopię wykonywał pan Tomasz Charyton, mieszkamy w Toruniu. Na tracheotomię na pewno się nie zdecydujemy - osobiście uważam, że w ten sposób uśmierciłabym swojego psa. Mam mieszane uczucia właśnie przez to, że minęło częste odkrztuszanie, a pies zaczął się szybciej męczyć. Plus bardzo często zaczynał się dusić kiedy był bardzo podniecony np. jak wracałam do domu omatko boska jak on wtedy się dusił z tej radości 🙁 Teraz tego nie robi i w ogóle rzadko się dusi. Czasami tylko odchrząkuje - pewnie te wydzielinę, która mu zalega i to wszystko. Zobaczymy jak będzie kiedy zrobi się cieplej.
patrycjasz- tracheostomia stała nie jest tak straszna na jaką wygląda. Oczywiście powikłania pooperacyjne mogą wystąpić jak po każdym zabiegu. Miałam i mam do czynienia z końmi po takich zabiegach. Ich wydolność jest normalna. Nie przeziębiają się zimą z tego powodu. Nie zauważyłam jakiś dodatkowych problemów. Jedynie zakazane jest zbliżanie się do głębszej wody🙂 A tak to śmigają jak nowe🙂
czesio dobrze wiedzieć 😉 Myślę jednak, że na razie nie będziemy fundowali sobie takich 'atrakcji'. Gdybym kiedykolwiek miała się zdecydować, to i tak szukałabym miejsca, gdzie były wykonywane już takie zabiegi - z dobrym zakończeniem 😉
Cricetidae staw nadgarstkowy, więc generalnie słabe miejsce i na guza i na gojenie się rany...  🙇
kolebka, no niestety 🙁
smartini   fb & insta: dokłaczone
22 marca 2018 19:43

Naszafkowy pies pluszowy pozdrawia... :P
Potrzebuję pomocy. Mój pies pogryzł listonosza "przez płot". Listonosz miał zakrwawioną całą rękę i się odgrażał, że zawiadomi policje. Mojemu psu skończyło się szczepienie na wściekliznę na początku stycznia (moje niedopatrzenie zdaję sobie z tego sprawę). Mój pies jest duży, ale nie jest mutantem. Nie wiem jak to się stało, że listonosza pogryzł. Wisi skrzynka na listy i ten rąk przekładać nie musi. Wisi tabliczka "uwaga agresywny pies", ten sam listonosz przychodzi do nas trzy lata i za każdym razem komentuje, że pies go nie lubi niby "w żartach". Jeśli faktycznie ten człowiek zgłosi to na policję jakie mogę mieć tego konsekwencje? Mandat za brak posiadania ważnego szczepienia czy mogą zrobić coś psu? Nie wiem jak to wygląda prawnie, a strasznie się martwię bo nie ma mnie w Polsce  😕
Pies do klatki u weta na obserwację (tydzień-dwa), z tego co wiem. Plus mandat, plus odszkodowanie.
Pies do klatki u weta na obserwację (tydzień-dwa), z tego co wiem. Plus mandat, plus odszkodowanie.

z jednej strony rozumiem i chyba się ciesze, że "tylko" takie są konsekwencje (chociaż nie jestem pewna czy mój pies poradzi sobie z zamknięciem w klatce u obcych ludzi), natomiast jeśli ten człowiek na prawdę po prostu wszedł na teren prywatny i został pogryziony to też to tak wygląda? Czyli jeśli wejdę sobie na przypadkowe podwórko i pogryzie mnie pies to mogę mieć pretensje do właściciela, że jego pies pogryzł mnie na jego podwórku?  (zupełnie nie mam pojęcia jak to działa, próbuję zrozumieć).

Najgorsze jest to, że nie mam pewności ani czy to na pewno mój pies go pogryzł albo który z psów go pogryzł, bo nikogo w domu nie było, nikt tego nie widział, a jedynie owy pan poszedł do sąsiadów na "skargę", że to był akurat mój pies. A ja tego nie wiem, mój pies mi tego nie powie i w sumie  najbardziej się zastanawiam czy to na pewno mój pies go pogryzł, a nie jakiś inny  🙄
To jest niestety problem, obowiązkiem właściciela jest zapewnić zwierzęciu taką opiekę, żeby nikogo nie uszkodziło... Nawet na moim podwórku, nawet jak jest tabliczka... No bo dziecko nieumiejące czytać mogło wejść (dlaczego dziecko miałoby pomykać bez opieki nikt nie myśli)... Ja tego też totalnie nie ogarniam...
Ale może nie mam racji, ktoś wie jak to jest na pewno i jakie przepisy to regulują?
Pies nie jest zamykany w żadnej klatce. Po prostu stawia się co określoną ilość dni u danego lekarza weterynarii na kontrole.
Jak nie ma aktualnych szczepień też? Bo jak szczepiony to tak wygląda, ale jak minął termin? Warto by wiedzieć dokładnie, może ktoś ma pod ręką podstawę prawną?
Kastorkowa   Szałas na hałas
22 marca 2018 21:24
Proszę
klik
Proszę
klik

Bardzo dziękuję  :kwiatek: Chociaż wiem, że mi psa nie uśpią, bo on akurat nie jest niczemu winien,a tym mnie nastraszyli...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się