Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...

Vissena, to ja jestem krok dalej. Siodla maja rozmiaru siedziska i lekow, ale to tyle. Nie ma ze ksztalt, ze za szorkie, za waskie. A pan doktor, po Oxfordzie, biznesmen. No i kraj jaki cywilizowany!
Jak przeczytałam co ElaPe napisała to przyszła mi do głowy sytuacja jaka ma miejsce u nas w stajni.

Na konkretną prośbę klienta szef sprowadził z Belgii fajnego, 7 letniego skoczka za niemałe pieniądze. Podobno (z tego co opowiadał o sobie) klient jeżdżący i dobrze radzący sobie w siodle chcący zacząć skoki.

Po pewnym czasie od zamieszkania konia w naszej stajni klient postanowił, że czas zacząć jezdzić i oczywiście okazało się, że nie ma on pojęcia o jeździe.. "Jezdzil" westernowo i nawet nie słyszał o anglezowaniu. Z konia oczywiście ewakuował sie awaryjnie w mniej niż 5min.  😀iabeł:

Najwyraźniej myślał, że koń jak koń i jak radośnie miotał się na grzbiecie quarter horse'a w mega trzymającym siodle westernowym to tak samo radośnie będzie miotał się na koniu selle francais w siodle angielskim, jakież było jego rozczarowanie  😁

Koń szybko zweryfikował jego umiejętności  😎
ElaPe o matko  😂 Nigdy nie zrozumiem dlaczego do ludzi nie dociera, że koń to nie samochód jest  😜
W sumie to szkoda mi obydwu koni i nie umiem zdecydować, którego bardziej. Cud, że tej dziewczynie nie stało się nic groźniejszego.
Moze nie wysciubiam nosa po za Polske zbytnio, ale u nas tez sie to obserwuje. Rodzice kupują "top fure" dzieciaką czym wiecej hanowerow, kwpn w rodowodzie tym lepiej... Do sportu. A potem problem z koniem:/ jak sie nie potrafi obslugiwac oplem to nie wsiadam do porsze.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 marca 2018 13:06
Moze nie wysciubiam nosa po za Polske zbytnio, ale u nas tez sie to obserwuje. Rodzice kupują "top fure" dzieciaką czym wiecej hanowerow, kwpn w rodowodzie tym lepiej... Do sportu. A potem problem z koniem:/ jak sie nie potrafi obslugiwac oplem to nie wsiadam do porsze.


Jasne, że też tak jest. Szczególnie jak rodzice nie mają pojęcia o koniach ale za to kupę kasy i przerośnięte ambicje co do "kariery" dzieciaka

ElaPe o matko  😂 Nigdy nie zrozumiem dlaczego do ludzi nie dociera, że koń to nie samochód jest  😜
W sumie to szkoda mi obydwu koni i nie umiem zdecydować, którego bardziej. Cud, że tej dziewczynie nie stało się nic groźniejszego.

.

No za cholerę nie dociera. Se myślą że jak koń kosztuje porządną kasę i miał wyniki w poważnych zawodach na poważnym poziomie to rach-ciach i pod dzieciakiem też tak samo będzie. No i że nigdy przenigdy nie będzie się płoszył czy innych akcji odstwiał.

Jak przeczytałam co ElaPe napisała to przyszła mi do głowy sytuacja jaka ma miejsce u nas w stajni.

Na konkretną prośbę klienta szef sprowadził z Belgii fajnego, 7 letniego skoczka za niemałe pieniądze. Podobno (z tego co opowiadał o sobie) klient jeżdżący i dobrze radzący sobie w siodle chcący zacząć skoki.

Po pewnym czasie od zamieszkania konia w naszej stajni klient postanowił, że czas zacząć jezdzić i oczywiście okazało się, że nie ma on pojęcia o jeździe.. "Jezdzil" westernowo i nawet nie słyszał o anglezowaniu. Z konia oczywiście ewakuował sie awaryjnie w mniej niż 5min.  😀iabeł:

Najwyraźniej myślał, że koń jak koń i jak radośnie miotał się na grzbiecie quarter horse'a w mega trzymającym siodle westernowym to tak samo radośnie będzie miotał się na koniu selle francais w siodle angielskim, jakież było jego rozczarowanie  😁

Koń szybko zweryfikował jego umiejętności  😎



No to ten twój szef będzie miał nieustające źródło dochodu obecnie w postaci jeżdżenia tego konia + lekcje dla nic nieumiejącego jego właściciela. 🤣 A pewnie sobie nieźle zarobił na sprowadzeniu tego konia z Belgii. Zresztą chyba mało kto żyjący z koni by w końcu nie uległ pokusie wyciągnięcia kasy z debili jak się sami  o to proszą.

Jeśli myślicie, że w USA ludzie są sto lat za murzynami, to zapraszam do Turcji.


No tak ale Turcja się w ogóle jeździecko nie liczy, a USA i owszem.

ElaPe, pracuję w labie. Świata nie widuje praktycznie w ciągu dnia bo nie mam okna  😂 😂
Ogólnie USA to trochę jak Rosja, to nie kraj a stan umysłu. Jest wiele rzeczy na plus, ale ogólnie to odliczam dni do powrotu do Polski.

Jeżdżę konno w dwóch miejscach. W jednym mam całkiem fajnego trenera i naprawdę dobrze zrobione konie, ale sporo płacę. W drugim, totalnie prywatnym, konie niewiele umieją, są to głównie Tinkery i jeden gaited horse, więc śmiesznie się na tym jeździ 😀. Ale ogólnie poziom ludzi którzy jeżdżą, mają nawet swoje konie mnie troche przeraził. Znalezienie dobrej stajni też mi trochę zajęło. to co ludzie mi polecili na fb, to była w więszości totalna masakra. Nie wiem czy ja znam aż tak głębokie rekreacje u siebie w mieście  🤔wirek: 🤔wirek:


Tak, brak okna w biurze to akurat w USA norma, kto by tam sie pracownikiem przejmował czy ma sztuczne światło nonstop czy nie.

Fajnie że masz gdzie jeździć, i to w dwóch miejscach.
W zamoznym swiatku ujezdzeniowym czesto zdaza sie, ze poczatkujacy amatorzy kupuja konie “pod trenera”. Czesto sa to sciagane z Europy mlodziaki po korungach. Generalnie konie z super ruchem i goraca glowa, zbyt trudne dla srednio zaawansowanego amatora. Mowimy na to “being overhorsed” 🤣 Czesty obrazek w bogatych rejonach, jak Florida i Pld California.
ElaPe, ja właśnie nie wiem o co chodzi z brakiem okna... to jest totalna masakra. Najgorzej jak człowiek wyjdzie np. na lunch, i 10 min oczy do światła przyzwyczaja...

Niby mam gdzie jeżdzić. Ale po tylu latach posiadania swojego konia, jakoś mnie nie bawi jeżdżenie cudzych. Znaczy fajnie, ale jak się też na swoim pomyka.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 marca 2018 19:12
W zamoznym swiatku ujezdzeniowym czesto zdaza sie, ze poczatkujacy amatorzy kupuja konie “pod trenera”. Czesto sa to sciagane z Europy mlodziaki po korungach. Generalnie konie z super ruchem i goraca glowa, zbyt trudne dla srednio zaawansowanego amatora. Mowimy na to “being overhorsed” 🤣 Czesty obrazek w bogatych rejonach, jak Florida i Pld California.


To chyba też "specjalność" Amerykanów: kupowanie konia, najlepiej gigantycznego "warmblooda" z Europy (przecież warmbood z Europy musi no musi być rozmiarów wielbłąda),  na którym właściciel się boi lub/i nie umie jeździć, więc jeździ trener. Albo, ponoć notoryczne w kręgach amerykańskich tchórzów jeździeckich, szprycowanie tych biednych koni uspokajaczami w zastrzykach.

xxagaxx: to może rozejrzyj się za jakąś współdzierżawą? Może jakiś fajny konik ci się trafi?
ElaPe, prawda. I potem wylaza takie kwiatki, jak niedawny przejazd nieszczesnej Shelley B. Bo nawet najlepszy kon swiata nie zrekompensuje braku umiejetnosci jezdzieckich.
ElaPe, nie ma mowy żeby mnie było na to stać
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
21 marca 2018 10:22
xxagaxx, "jeździec z Europy przyjmie konia w trening" czytając tutaj o amerykańskiej mentalności to jeszcze zrobisz interes 🤣
vissenna   Turecki niewolnik
21 marca 2018 10:30
[quote author=Na_biegunach link=topic=823.msg2768347#msg2768347 date=1521627735]
xxagaxx, "jeździec z Europy przyjmie konia w trening" czytając tutaj o amerykańskiej mentalności to jeszcze zrobisz interes 🤣
[/quote]

Nie, to powinno iść tak: "naturalno-dresażowy" jeździec z Europy przyjmie konia w trening"  😁  😜
hahahahah, kurde, mogłam tak napisać 😀  Ale już mi zostało trochę ponad 2 miesiące w tymże zacnym kraju, także już myślę o moim zwierzu który na mnie czeka 😀


U was też wszystko stoi na trocinach? Oni tu chyba w ogóle nie znają słomy. I owsa. Praktycznie wszędzie gdzie jestem konie karmi się paszami.
To chyba takie bardzo polskie ta sloma i owies jako baza wszystkiego. Czy sie myle?
xxagaxaa, znam tylko jedna stajnie, w ktorej sciela sloma. Wszedzie wiory. Co do paszy, to wylacznie granulat. Owies wylacznie jako dodatek.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
21 marca 2018 23:24
U was też wszystko stoi na trocinach? Oni tu chyba w ogóle nie znają słomy. I owsa. Praktycznie wszędzie gdzie jestem konie karmi się paszami.

Stoją na wiórach wszędzie + pod wiórami gumowe maty żeby było jednakowoż mięcej bo np. u mnie tych wiórów sypią tyle co kot napłakał, ale za to wymieniają na świeże codziennie. Słomą to tylko dla klaczy na wyźrebieniu ponoć jest stosowana.  Karmią u mnie paszami, ja dokupuję owies cały  (można kupić też gnieciony) 20$ za 22 kg i daję dodatkowo tak z kg dziennie, bo kobyła od zawsze na owsie stała, to niech ma niech sobie Polskę powspomina.
To prawda, wszędzie maty, bo trocin niewiele, ale zawsze czysto. Zastanawiam się czemu? Wygodniej? Brak słomy?
U nas sloma jest drozsza od siana 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
22 marca 2018 13:29
Ścielenie wiórami wynika głównie chyba z podobnej ceny wiórów do kostki słomy, lenistwa (że łatwiej wybrać kupy) i przekonań że wióry lepiej chłoną mocz a także że wióry nie powodują kolek.


To, że koń na słomie nie robi sobie odgniotów na stawach skokowych czy kościach biodrowych, że słoma i jej podgryzanie jest dodatkowycm dla konia zajęciem w boksie, a także i to że gnój wiórowy nie nadaje się na nawóz  to dla tut. ludzi jest sprawą absolutnie drugorzędną.
majek   zwykle sobie żartuję
22 marca 2018 15:38
U nas się gnój wiorowy rozrzuca na łąke, z której mamy potem siano.
Ja teraz też preferuje wióry i zauważyłam, że dużo mniej się zużywa jak się na początku dużo wrzuci. Tzn zużycie miesięczne mam mniejsze jak na dzien dobry wrzucę dwa worki a nie jeden.
U nas tez gnoj idzie na nawoz.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
22 marca 2018 17:41
Nie wiem co tu robią z gnojem z wiórów, ale płaci się niemało za ich wywóz. Wióry powodują zakwaszanie gleby - na pewno dobre są pod plantacje borówki amerykańskiej, która wymaga takich warunków glebowych.
ElaPe, a ty już długo w USA siedzisz? Na stałe już czy planujesz powrót?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
22 marca 2018 18:46
xxagaxx: w USA jestem już 4 lata, i jeszcze trochę tu będę.
ElaPe, woow, to już naprawdę sporo. Podziwiam 😀 Ale pewnie w większym mieście jest trochę lepiej. Mnie ta moja wioska męczy momentami strasznie. Jedyny plus, ze faktycznie jest tu sporo stajni.

Mnie też zdziwiły ich przyczepy, większość nie ma trapu dla koni, zwierzaki muszą "wskoczyć" do srodka
Mnie też zdziwiły ich przyczepy, większość nie ma trapu dla koni, zwierzaki muszą "wskoczyć" do srodka



xxagxx, to jak oni te konie wprowadzają? Podprowadzają do przyczepy i "hyc" konie wskakują?
Zaraz tam wskakują - wskakiwał to mój koń na Żuka (tak mi go dostarczono) - te to trochę wyżej nóżki podnoszą i ponoć bardzo fajne rozwiązanie - nie ma tego odsadzania się na trapie, tego już, już prawie i łubudu do tyłu, tylko albo włazi, albo... - tyle z opowieści znajomego.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
22 marca 2018 20:28
[quote author=xxagaxx link=topic=823.msg2768865#msg2768865 date=1521746372]
Mnie też zdziwiły ich przyczepy, większość nie ma trapu dla koni, zwierzaki muszą "wskoczyć" do srodka



xxagxx, to jak oni te konie wprowadzają? Podprowadzają do przyczepy i "hyc" konie wskakują?
[/quote]


Moja znajoma od lat tak wozi konie- bez ramp- wchodzą "jak po schodach" wygodne 🙂
Gorzej jak tyłem trzeba wypakować, widziałam średnio przyjemne obrazki. Nie wiem, pewnie jak wszystko jest to kwestia przyzwyczajenia...
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
22 marca 2018 21:01
zazwyczaj widywałam wychodzenie przodem - drzwi boczne zazwyczaj są
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się