Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Gabryś w sumie od zawsze słuchał z zaciekawieniem tego co się mu pokazuje i opowiada.
Na początku to były głównie książeczki nie do czytania, a do oglądania, z jednym obrazkiem na stronie. A potem z bardzo małą ilością tekstu. Szybko zauważyłam, że bardziej podobają mu się zdjęcia i realistyczne ilustracje od rysunkowych i artystyczno abstrakcyjnych.
Tu ma równy rok i sam sobie "czyta" o pojazdach:
😀
Widać, że to bardzo różnie. Jagoda w ogóle nie interesowała się książkami mimo zachęcania. Nawet się martwiliśmy, ze ma coś ze wzrokiem ale w sumie był sprawdzany. Miała gdzieś tak 3,5 roku, kiedy nagle zakochała się w książkach i musiałam czytać czasem po parę godzin dziennie 😉 Sama też siedzi i studiuje obrazki godzinami. Aniela zaczęła namiętnie oglądać i słuchać jak miała ok. 1,5 roku, natomiast obie kuzynki przed roczkiem (oglądanie, słuchanie, pokazywanie paluszkiem).
Moje obydwa mole książkowe od zawsze, wdały się w rodziców 😉
Czytane mieli od maleńkości (jakoś tak 8-10 miesięcy), bardzo szybko oglądali książeczki, teraz oboje samodzielnie czytają (ale Nelce czytamy też przed snem, potem ona kontynuuje sama). Wczoraj zasnęła na Kubusiu Uszatku, przeczytała cały rozdział 😉 . Kazikowi się książki wysypują z pokoju i łóżka, powoli zaczyna wchodzić w świat książek dorosłych, fantasy, SF, żadne tam Mikołajki czy Pany Kleksy :P
Julie
Ale on fajny był! I jakie ma wloski. Roch jest nadal w wresji ubogiej jesli chodzi o fryzure  😂

U nas niestety nie ma zainteresowania ksiazeczkami. Za to klockami i innymi duperelami owszem. Np dostal od kogos takie drewniane akwarium z rybkami, ktore lowi sie na magnes. Nie wiem jak to obczaił, ale lowi je bez problemu, tak jak i inne metalowe rzeczy 😉 i kocha kulki i pileczki. Wie ile ich ma i jak np turla i za nimi raczkuje, a jakiejs mu braknie to musi sie cofnac, zabrac zagubiona i jedzie dalej.
Ksiazeczki natomiast nie nadaja sie do wsadzenia w paszcze wiec olewa.
Franek interesował się książeczkami zawsze, ale tylko jeśli ktoś z nim je przeglądał, czytał i po prostu był przy nim. Ostatnio dostał książkę o Minecrafcie i w zasadzie spowodowała ona, że nauczył się czytać, bo nie mógł się doczekać kiedy będziemy mieli czas na chwilę czytania  😁 Teraz uwielbia także audiobooki, szczególnie Harrego Pottera.

Dzionka Aaa mój przystojniak super  😍 Nie jest to łatwy orzech do zgryzienia, ale go uwielbiam. Na tę chwilę bardzo się rozwija umysłowo i to we wszelkich kierunkach. Uprawia jujitsu, jeździ konno, gra w szachy, uczy się gry na pianinie i angielskiego i rozwija się w zawrotnym tempie. Do tego zjeżdża na nartach, uczy się pływać, śpiewa, recytuje, jest youtuberem  😁, gra w Minecrafta, ale też uwielbia bawić się na dworze, najlepiej "pomagać nam" w obowiązkach, uwielbia podróże - no szaleństwo. Pozwalam mu na to wszystko i wszędzie go wożę, bo sprawia mu to radochę, mózgownica paruje, a on jest wybiegany i szczęśliwy na koniec dnia. Byłam taka sama, robiłam pierdylion rzeczy i czasem tęsknię do tego czy owego - ale wszystko mnie w jakiś sposób rozwinęło, a życie postanowiłam poświęcić jeździectwu i mam nadzieję, że on też odnajdzie w czymś swoją perełkę. Wiem, że matki, które wożą dzieci na takie i siakie zajęcia są wyśmiewane, ale mam to gdzieś. Młody ciągle mnie pyta o nowe rzeczy, a ja jeśli tylko mogę - nie będę go ograniczać. Od września zaczyna szkołę i pewnie się to trochę uspokoi.




I najświeższe:


Tęsknię za małym Franusiem, ale jednocześnie jestem szczęśliwa i dumna widząc jak duży, samodzielny i entuzjastyczny chłopak z niego rośnie. Choć czasem doprowadza do szału, to jest najlepszy na świecie 🙂

A u Ciebie i Julie - jak wrażenia z "podwójnego" macierzyństwa? Nie ukrywam, że ciągle mi ten temat w głowie siedzi. Tylko ta przerwa od koni! Paskudne to, wiem, ale nie mogę się przemóc  😁
maleństwo   I'll love you till the end of time...
22 marca 2018 10:21
Atea, Ty to jesteś tak młoda, że możesz jeszcze się pozastanawiać 😉
Świetny Franek!
Julie, ale słodki Gab 🙂 Fajnie czyta.

KaNie, Sara do tej pory nie lubi jak się jej czyta, a ona po prostu ma słuchać. Za to naprawdę kilka godzin dziennie sama albo z kimś ogląda książki, to zdecydowanie jej ulubione zajęcie i tak dzięki temu łączy fakty i tyle ma skojarzeń, że czasem my nie ogarniamy, a ona wszystko wie 😉 Ale wiem, że wiele dzieci na początku preferuje obgryzanie książeczek, więc chyba nie ma się co spieszyć, jak nie widzisz zainteresowania 😉

Atea, uwielbiam takie historie jak ta o minecrafcie - jakie to piękne, że jak dziecko ma motywacje wewnętrzną to po prostu SAMO chce się uczyć, samo chce czytać, samo odkrywać... Jakie to inne niż siedzenie ze łzami w oczach kołowkurzonego rodzica i dukanie literek, bo pani w szkole każe... Ja też się sama nauczyłam czytać jak miałam 5 lat, bo chciałam czytać poważne szkolne ksiażki brata (który był w 1 klasie wtedy 😉 ). A Franek na serio przystojniak 😍 i bardzo wciąż do Ciebie podobny. Ja tam się nie śmieję, jeśli dziecko samo chce - też tak miałam, do wielu rzeczy mnie ciągnęło i próbowałam czego się dało - zaowocowało to w dorosłym życiu, bo może w niczym nie jestem świetna, ale w wiele rzeczy umiem grać, w paru jezykach coś tam powiem, na nartach poznałam meża - tak więc widzisz, opłaca się 😀 Dawaj juniora albo juniorkę, mówię Cie, fajnie jest 😁

Sara tańcząca. Nie mogę przestać się śmiać z tych filmików, po prostu ta choreografia to jakieś cudo 😀

https://vimeo.com/261286617
Atea, jaki przepiękny jest ten Twój Franek! 😍
A wyśmiewane to są chyba ewentualnie matki, które chodzą z małymi dziećmi na milion różnych zajęć, na które dzieci niekoniecznie chcą chodzić.
Twój nie jest już taki mały, żeby dać sobie wciskać coś czego nie chce. Super, że dużo rzeczy go interesuje.
Jestem nim zachwycona. 😍

Jak mi? Ciężko. 😁
Ale z zupełnie innych powodów niż sam fakt posiadania dwójki dzieci. 😉
Brakuje mi chociaż kilku minut przerwy dziennie. To coś jakby być 24h, 7 dni w tygodniu w pracy. 😁
No ale przeżyłam już prawie pół roku, a teraz będzie chyba co raz bardziej z górki.



Dzionka, Już widziałam ten filmik, Sara jest przesłodka. 😍
Z resztą zawsze taniec w wykonaniu takiego maluszka to jest słodycz do porzygu. 😁
Tu mam jakieś pierwsze ruchy taneczne Gabrysia, nie mogę z tego jak patrzy na swoje nogi, że mu tańczą. 😁


I jeszcze Ignac z dzisiejszej, wiekopomnej chwili, pierwszego w życiu spożywania jabłka:


A fryz mamy taki, po wczorajszym spożyciu banana, umazaniu sobie nim całej głowy i umyciu:

On ma już mega długie i gęste włosy, raz mu już przycinałam, bo w niektórych miejscach miał o połowę dłuższe.
KaNie ja uważam, że warto próbować. "Oczytanie" od najmłodszych lat się przydaje. Michał na początku miał kontrastowe książeczki, pierwsza zaczytana była harmonijkowa lokomotywa. Dużo mieliśmy książeczek z obrazkami i kilkoma zdaniami tekstu, książki tylko obrazkowe i tak stopniowo doszliśmy do czytania długich opowiadań. Teraz np Martynki są na raz czasem trzy...
Nika77, wlasnie te ksiazki co wymienilas to nasze nastepne w kolejce 🙂 mamy z tej serii Byc jak tygrys i tez fajna. A jutro nowego Pucia odbierany, mysle ze idealny dla Sary bedzie.
A czy ktoś wie, co u ekuss? Dawno się nie odzywała. 👀

Ja dzisiaj byłam u nowego lekarza, w szpitalu, w którym chcę rodzić. Pacjentki narzekają, że ma mocno specyficzne poczucie humoru, ale mi akurat podpasował i bardzo cieszę się ze zmiany. 🙂
Jednak moja chęć powrotu do pracy została dziś spacyfikowana i dostałam kolejne zwolnienie. Według lekarza mój tryb pracy jest mocno obciążający, a to, co sprzedaję (i pomiędzy czym cały dzień siedzę) - wybitnie niekorzystne i lepiej dla dziecka, żebym odpuściła.
Ach, widziałam dziś wierzgającego człowieczka zamiast kropki. 😍
dea   primum non nocere
22 marca 2018 20:37
Ja kompletnie nie wyobrażam sobie wspólnego języka z dziewczynką. Lalki, księżniczki, jednorożce, zabawa w dom i kolory różowo pastelowe przyprawiają mnie o odruch wymiotny. 😉
Oczywiście nie wszystkie dziewczynki są "takie", ale większość jest.
Co ciekawe, Gab w ogóle nie jest taki jak napisałaś. Żadna tam wyłącznie wojna, wyścigi i samochody.
Jego największe zainteresowania to świat zwierząt, przyrody, morskie głębiny, zjawiska przyrodnicze...
Uwielbia budować z klocków lego i inscenizować różne akcje, np. wydobywanie skarbów z morskich głębin, no dobra... pościgi policyjne za złoczyńcami.
Przyznaję, że w wojnę i wyścigi samochodowe wcale bym się chętnie nie bawiła.
Ciekawe jaki Ignac będzie...


No weź! Przypomnij sobie Grzdyllę i dopasuj do tego obrazka 😉 Aktualnie naciągnęła mnie na zdalnie sterowanego monster trucka i będą z kuzynem robić zapewne kolejny Puchar Złotego Klocka 🤣 Samochody ją ostro fascynują, poza tym przyroda, fizyka też i uwielbiam jej "mamo, opowiedz mi o świecie"  😍 Ostatnio na chorobowym była u mojej mamy i podobno opowiadała jej dosyć szczegółowo, siedząc w oknie, co też budowlańcy sobie poczynają :P Lalki, dość nieliczne, się raczej kurzą (co mnie cieszy, nie ukrywam  😎 bo też nie znalazłabym raczej wspólnego języka z przebieraczką lalek). Jedną taką jak Grzdylla panienkę już znałam, moja siostra 😉 i ja znowu sobie synka nie potrafiłam wyobrazić - ale pewnie też byłoby fajnie. W sumie nie miałam preferencji, zupełnie autentycznie 50:50.

...dobra, biorę złotą łopatę za odgrzebanie posta sprzed kilku stron i wracam ogarniać moje pandemonium 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
22 marca 2018 20:39
mundialowa, odlot, co?

dea, a Ciebie dlaczego nie ma jeszcze na grupie na fb? 🙂
dea   primum non nocere
22 marca 2018 20:48
Hahahhaha, bo ja nie mam konta na FB  😀iabeł: ale was serdecznie z tego miejsca pozdrawiam 🙂
maleństwo, totalny! Gdy na poprzednich usg widziałam dziwną kropkę, to mój mózg jeszcze się przed tym wszystkim bronił 😁, a dzisiaj 😍 magia!
KaNie u nas Helka od początku interesowała się książkami, Alek zupełnie nie. Ale te książki zawsze gdzieś tam były. Dostępne nisko. Siłą rzeczy wysłuchiwał jak czytałam Helce, robiąc w tym czasie ofc inne rzeczy. Zaskoczyło jak maił 18 miesięcy chyba, zaczęło się od jednej książki która trafiła w gust (Kto prowadzi) i ruszyło. Ale też musiałam trochę książek pod niego kupić popróbować. Bo te po Helce nie zawsze go interesowały chociaż polubił Elę i Olka bardzo i serię o Babo, Lalo i Bincie. Fajnie też sprawdzały się słowniki obrazkowe u nas akurat  Moja pierwsza Encyklopedia
obrazkowa Kallwejta - średnia graficznie ale akurat tą sobie upodobał. W tej chwili spokojnie słucha dłuższych tekstów np. wszystkie części o bobrze Kastorze, Pan Brumm jedzie pociągiem, czy nawet niektóre książeczki z serii mądra Mysz jeśli temat go interesuje wybitnie. Ja za nimi średnio przepadam ale nie narzekam bo skoro chce słuchać to dla mnie bomba!
Jak Roch nie lubi na razie książek to może warto popróbować co jakiś czas z różnymi np. z okienkami, przesuwaniem, może jakiś temat podpasuje, albo np. duże rozkładówki jak w Ulicy Czereśniowej do pokazywania. U mnie w bibliotece jest rewelacyjny dział dla maluchów i myślę że  w ten sposób można np. próbować nie wydając fortuny.

nika77 o dużą część znamy 😜 nad "A ja nie chcę być księżniczką" się zastanawiam, ale że Helenka w ogóle nie w księżniczkom temacie to nie wiem czy wprowadzać, a jak zbudować smochód to chyba muszę mieć 😁
Z autami kojarzy mi się jeszcze Leśniewskiego Ale Auta czyli odjazdowe historie samochodowe, znacie? Zapisałam sobie na przyszłość bo to chyba tak 6+
dea   primum non nocere
23 marca 2018 06:59
W ramach wpadania jak po ogień ze złotą łopatą 😉 Pytanie o ten imupret - naprawdę dajecie go kilka razy dziennie? Stale, czy tylko przy początkach infekcji?
Ja daję beta-glukany, stale w sezonie zimowym (imunoglukan). Na początku była rewelacja: dokoła gile i charkoty, a moja młoda dwa miesiące z hakiem zdrowa (i to listopad-grudzień, w syf-pogodzie koło zera) - ale później wróciła do tradycyjnego "tydzień raz na miesiąc"... Albo efekt placebo osłabł 😉 albo jakoś się organizm przyzwyczaił do stymulacji, myślałam więc by zmienić.
A u nas bedzie dziewucha  😀 zaslaniala sie cale usg,  normalnie jak nie nogi na krzyż to reka w kroku :p takze musze uwierzyc pani dr na slowo 🙂 i zaczynamy szukac imienia...
No weź! Przypomnij sobie Grzdyllę i dopasuj do tego obrazka 😉 Aktualnie naciągnęła mnie na zdalnie sterowanego monster trucka i będą z kuzynem robić zapewne kolejny Puchar Złotego Klocka 🤣 Samochody ją ostro fascynują, poza tym przyroda, fizyka też i uwielbiam jej "mamo, opowiedz mi o świecie"  😍
dea,   😍
No to Paulinka tez obala mity nt. slodko-piedzacych dziewczynek. Tzn. jest troche slodko-lalkowa, sukienkowa itd. ale np. od kroliczka zazyczyla sobie wielka kopare do piachu, "jak Elias" (tzn. sasiad), no i czeka na nia taka na strychu. Ulubiona bajka ostatnia sa "Cars", dlugo byl "Bob Budowniczy". Uwielbia majsterkowac z tata i ma nawet swoj kuferek ze srubokretem i latarka. Z drugiej strony robi sobie razem ze mna makijaz i przebiera sie w buty na obcasach i sukienki. Jest moja ukochana ziomalka ostatnio  😍 😍 😍
Szczerze, to tez chcialam chlopaka, ale w sumie dziewczynke tez bardzo chcialam, wiec bylo mi to zupelnie obojetne co bedzie.

KaNie P. dosc pozno na serio zainteresowala sie ksiazkami. Moze od pol roku wsiakla i kaze sobie czytac. Moja kolezanka wkrecila jej ostatnio takie male ksiazeczki PIXI i chyba ze wzgledu na ich gabaryty Paulina sie nimi zafascynowala. Dzisiaj nawet jedna zaniosla do przedszkola i kazala czytac pani.


Julie Jaki slodki bobo!!! Cudny fryzek! 😀

Odkad jest FB, to nie chce mi sie tutaj klikac. Normalnie jakas leniwa sie zrobilam 😀 Niemniej jednak gratuluje wam nowozafasolkowane dziewczyny!!! Revolta nie akceptuje prozni w przyrodzie  😂
Atea Franek jak zwykle przystojniacha  😎
Kurde, a mnie mówią, że za bardzo przeciążam dziecko zajęciami dodatkowymi...
Em by chciała znacznie więcej, ale presja społeczna (i trochę kasa) przekonały mnie do ograniczeń :/
Dzieki dziewczyny za odpowiedzi w temacie ksiazek  😍 nie poddaje sie wiec 🙂

A dzis pytanie z innej beczki. Czy mozna przekarmić roczne dziecko? Skad wiecie ile dawać jedzenia. I czy nadal dawac przed spanien mleko?
KaNie dla mnie teks "przekarmić" jak z kosmosu, bo u mnie cud, nakarmić 😉
Myślę, że nie, jeśli dieta zdrowa, to nawet jak się zaokrągli, to wygoni, to raz, a dwa pójdzie w długość. Michał długo pił nocną butelkę i ie było opcji na nie. Budził się, a później przestał. Ot i co. Nie wiem, czy to jak ze smoczkiem, że może iść w nawyk. U nas nie poszło.
Dzionka fajnie klimaty, nie? Tygrysa czytaliśmy z biblioteki 😉

Macie jakiś pomysł, jak odstawić od smoczka prawie 5 letnie dziecko?? (Nie, nie moje).
Przedziurawić i obcinać po kawałku?
Albo przy okazji jakiejś spektakularnej zmiany, wyjazdu z atrakcjami, skłonić do samodzielnej decyzji.
Pewnie tylko w domu uprawia smoczing...?
Scottie   Cicha obserwatorka
23 marca 2018 16:41
A nie można po prostu nie dawać skoczka, a jak dziecko o niego zapytać, to powiedzieć, że już nie ma, bo coś tam? Ja doskonale pamiętam, jak mi rodzice powiedzieli, że pies pogryzł smoczek i zapasowego nie ma. Popłakałam się, poszłam spać i już więcej o niego nie zapytałam 😉 i nie odbieram tego jako traumę z dzieciństwa... nie mam dzieci, dlatego pytam. Bo czasem mi się wydaje, że karmienie piersią czy ten smoczek są bardziej potrzebni rodzicom niż dziecku 😉
Aleee wy tu lecicie z materiałem 😀

Dzionka Sara jest przeurocza  😍 Ruchy czaderskie  😂 I to, to, to właśnie, też jestem za pozytywnym wzmacnianiem potencjału dziecka. Nie wiem czy pamiętacie nasze przeżycia z publicznego przedszkola, ale problemy oczywiście zniknęły w nowym przedszkolu i teraz bardzo nie chcę ponownie popełnić tego błędu i szukam najlepszej szkoły dla Franka. Szczęście - że otworzyli nową szkołę niepubliczną z niegłupim programem 15 km od nas (dojazdy jakoś ogarnę), pech- że zapisaliśmy się jako 19, więc jesteśmy pierwsi na liście rezerwowej. Dzisiaj pojechałam poświecić oczami i zaprezentować Franka bo bardzo mi zależy. I najlepsze - koszt: 190 zł miesięcznie w tym podręczniki i artykuły plastyczne. Naprawdę nie chciałabym, żeby szkoła zmarnowała jego potencjał i entuzjazm  🙁

Julie Dziękuję  :kwiatek: Mówisz, że tak ciężko? Kuuuurka  😁 Ale co rodzeństwo, to rodzeństwo. Moi najbliżsi znajomi mają kilka dzieci i choć widzę wady, to zazdroszczę im nieco 🙂 Twoje chłopaki jakie podobne do siebie, przynajmniej z wyglądu! Młodszy też taki rezolutny? 😀

maleństwo No właśnie ja nie wiem kiedy te 7 lat minęło i to mnie chyba przeraża. Jednocześnie tyle się zmieniło i nie zmieniło się nic... Tegoroczne urodziny są dla mnie ważne bo miałam postanowienia, których oczywiście nie spełniłam i się zastanawiam czy po prostu nie zmienić priorytetów 😉
Nie, nie...smoczing jest uprawiany w każdej stresującej sytuacji, wszędzie... Spotkałyście się z tym u tak dużego dziecka?
W sumie, nie chcę dawać złotych rad, pytam z ciekawości. Wiem, że próby odebrania były z akcjami jak z egzorcystycznych seansów 🤔
ash   Sukces jest koloru blond....
23 marca 2018 21:23
nika77, mój 2latek zrozumiał ze smoczek się zepsuł ( obcinalam codziennie po trochu) aż nie wkładał do buzi i gdzieś go odłożył. Skoczek wsiąkł 🙂 i się nie znalazł. Tymek sam wymyślił ze pewnie koty zabrały (byliśmy akurat na działce i były siersciuchy 🙂😉 i po sprawie .
Pare razy uraczył mnie tekstem „kupmy nowy w rossmannie” 🙂 ale mówiłam ze nie ma dla takich dużych chłopców tylko dla dzidziusiow
ja znam przypadek gdzie dziecko zostało przekupione 😉 przestał ciumkać za super zabawkę lego, tam to podziałało 😉
Michał też się odstawił łatwo, używał tylko do zasypiania i kiedyś wyjechaliśmy i "zapomniałam". Jakoś tak miękko poszło.
nika77 a nie myśleli o pomocy psychologicznej?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się