KOTY

smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
19 marca 2018 12:10
olga96, maluda to strasznie przykre, co piszecie  🙁 Moja fundacja ciągle dopytuje jak tam kot, byli szczerze zmartwieni, że sika po domu i nawet zgłosili się po poradę do behawiorystki. Tylko u mnie sytuacja odwrotna, bo ja doskonale wiedziałam na co się piszę biorąc dorosłego kota całe życie mieszkającego w jednym miejscu i z jednymi właścicielami. Było to dla mnie oczywiste, że będzie sikać. Zwłaszcza, że jeszcze nie widziałam tak przerażonego kota jak ten, w chwili gdy weszłam do pomieszczenia w klinice, gdzie stała jego klatka. Przez pierwsze dni było ciężko, ale w końcu wkurzyłam się i zdjęłam obrożę z feromonami - jak ręką odjął, inny kot  🙂 Jest u mnie tydzień, teraz już jest wielkim przytulakiem, jego ulubionym zajęciem jest wylegiwanie się w łóżku, nawet śpi ze mną w nogach łóżka  😀 Nie drapie mebli, nie gryzie itp - no koci ideał, jeśli ktoś nie ma ochoty na kocie harce  😉 Zbił mi tylko kieliszek, ale to moja wina, bo postawiłam go na parapecie.

Chciałabym żeby szybko znalazł dom, bo bardzo szybko się przywiązuje i nie chciałabym go narażać na kolejne stresy. Tylko nie bardzo wiem gdzie szukać  🙁
gwash część doniczek mam podklejonych taśmą klejącą, dwustronną. Takie spore kawalki podoklejałam. Taśmy nie widać, a doniczki się trzymają. Niestety zostało mi niewiele kwiatków, bo dba 😉 o to nasz królik. Także zostały tylko te niesmaczne, ale koty, donic nie zrzucają na szczęście.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 marca 2018 22:56
Czytam, ale nie piszę, bo u nas codziennie tak samo. Powoli kot się otwiera, czasem wchodzi pod kołdrę, codziennie wskakuje już na kolana, super patrzyć.

Ale moim ostatnim mega odkryciem zarówno na zęby jak i zainteresowanie kota, jest suszone mięso. Mel je ubóstwia i obgryza przez długi czas. Sprawa jest tania, daje masę radości i czyści zębiaszcze:
http://www.zooplus.pl/shop/psy/gryzaki_dla_psa/dokas/158715
O fajne, właśnie będę robić zakupy to wezmę 😉

Polecacie jakieś puszki wysoko mięsne podobne do Feringi? Niestety ale muszę zmienić i dalej coś kombinować..

Jagoda moje nie zrzucają (no dobra raz im się zdarzyło) tylko grzebią w nowej ziemi 😉 ! Zrobiłam tekturowe nakładki na doniczki i obkleiłam taśmą, zobaczymy czy to się sprawdzi, można też podobno odpowiednie kamyki kupić w Castoramie..
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
21 marca 2018 08:31
Utworzyłam na FB wydarzenie - poszukiwanie domu dla mojego tymczasowego kota. Dołączycie? Udostępnicie?  :kwiatek:

Tutaj link: https://www.facebook.com/events/201856730411176/  będę ogromnie wdzięczna za wszelką pomoc  :kwiatek:
Smarcik, wrzuciłam wydarzenie do siebie, trzymam kciuki za kochający domek!

Jagoda moje nie zrzucają (no dobra raz im się zdarzyło) tylko grzebią w nowej ziemi 😉 ! Zrobiłam tekturowe nakładki na doniczki i obkleiłam taśmą, zobaczymy czy to się sprawdzi, można też podobno odpowiednie kamyki kupić w Castoramie..


Moje grzebia w jednej donicy. Jest za mala zeby cale tam weszly wiec stawaly tylnymi lapkami na podlodze a przednimi grzebaly. Przestawilam na waska szafke i problem zniknal bo sie nie mieszcza, mysle ze kwietnik sprawdzilby sie rownie dobrze.
Nasza Cornishka nadal chora, ma podejrzenie o idb.
Nie mniej musimy się umówić na gastroskopię  i pobranie bioptat-u.
Ale do tego musi skończyć się działąnie sterydu.
Obywa się bez kroplówek, ale co 3 dni na zastrzyki i ranigast rano.
Wymiotuje niestrawionym żarciem.

Ja w największej doniczce z jednym wysokim drzewie nasypałam na wierzch keramzyt i to zakończyło problem grzebania w ziemi.
I nie czepiają się tego? 😀 Bo już widzę śmigające po łazience te kulki  👀
Ja myślałam o większych płaskich kamykach, ale to też fajnie by wyglądało, bo to moje rozwiązanie z tektury to tak sobie...

Czy obroże przeciwko kleszczom dla kotów to dobre rozwiązanie (np szeroko reklamowane bravecto)? Czy jednak spot-on?
efeemeryda   no fate but what we make.
22 marca 2018 07:55
chyba foresto  😀
moim zdaniem najlepiej bravecto spot on (nie jakiś inny bo pozostałe nie działają)
Tak, racja reklama jest Foresto, co ma niby działać 8 miesięcy.. 😉
efeemeryda   no fate but what we make.
22 marca 2018 08:26
i działa 8mcy, ale to jednak obroża, dlatego polecam bravecto spot on.
Efemeryda a jak to jest, bo w Foresto są dwie substancje i jedna działa też odstraszająco, natomiast w Bravecto jest tylko jedna i nie działa odstraszająco tzn kleszcz albo pchła musi ugryźć by zginąć. To na chłopski rozum lepsze to 1sze rozwiązanie 😉
efeemeryda   no fate but what we make.
22 marca 2018 08:37
na chłopski rozum tak, ale doświadczenie mówi mi, że kleszcze się uodporniły i ludzie namiętnie w tym sezonie wymieniają foresto na bravecto  😉
Aha dzięki  :kwiatek:

Fuj fuj fuj jak ja nienawidzę tych stworów  😤

Jest możliwość że mi w sierści przyniosą takie łażące jeszcze nie wczepione i zostawią dla nas?  👀
efeemeryda   no fate but what we make.
22 marca 2018 08:49
nie można tego wykluczyć, ale jak zabezpieczysz to będzie mniejsza szansa  😉
gwash, ta co się wczepią i dopiero umrą jest bardzo skuteczna, bo koleżanka ma kotki wychodzące i znikające w krzakach na 2 dni i tylko to działało zeszły rok.
Jedna wyprawa w krzaki i kot wrócił z 5 kleszczami !!!
Dziewczyny pomocy  :kwiatek: o co może chodzić kotu który dość często (kilka razy w tygodniu) zostawia jeden bobek kupy obok kuwety?  Reszta jest pięknie zakopana, a ten jeden leży sobie przed i śmierdzi  😵

koty mam 2, nie wiem który to robi i jak do tej pory nie udało mi się przyłapać na gorącym uczynku, nie wiem czy nie zdąża do kuwety i jeden gubi po drodze, czy robi to w jakiś inny sposób, mało tego taka sytuacja zdarza się tylko przed kuwetą na pierwszym piętrze domu, na parterze wszystko trafia na swoje miejsce.
Scottie   Cicha obserwatorka
22 marca 2018 12:21
Mojemu często się ostatni bobek przyczepia do futerka (chociaż nie ma długiego), a po wyjściu z kuwety się odkleja i leży gdzieś na podłodze w pobliżu albo chodzi z tym bobkiem dopóki go nie wyczuje. Wtedy jest gorzej 😉 Ostatnio zdarza mu się zjeść mój włos i nie jest w stanie go wydalić do końca podczas wizyty w kuwecie, więc wyłazi z tymi "koralikami" i wyciera dupsko o podłogę. Więc w miarę możliwości kontrolujemy go po każdej wizycie w kuwecie.
U nas tak robi Ruda. Ma długie futro i baardzo długi ogon. I przyuważyłam, że kiedy obraca sie w kuwecie żeby zakopac kupę ( a kuweta XXL) to końcówką ogona potrafi zamieść po kupie i kawałek potrafi jej się przykleić. I to właśnie częściej do końcówki ogona, niż do futra w okolicy tyłka. W ciągu ostatniego tygodnia juz 2 razy kawałek kupy leżał na podłodze a meble wysmarowane. Musiała z tą kupą na ogonie latać po meblach.
Dziś mąż się wściekł, bo sprzątanie padło na niego.
I zapadła decyzja, że mam jej przyciąć futro zarówno na ogonie, jak i w okolicach tyłka. Postaram się to zrobić estetycznie. A jak wyjdzie, tak wyjdzie.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
22 marca 2018 14:09
Smarcik, wrzuciłam wydarzenie do siebie, trzymam kciuki za kochający domek!


Pięknie dziękuję!  :kwiatek: Niestety na chwilę obecną odzew jest zerowy..  🙁
Jest możliwość że mi w sierści przyniosą takie łażące jeszcze nie wczepione i zostawią dla nas?   👀

No ba!
Smarcik, z dorosłymi kotami to zazwyczaj troszkę trwa.. Btw kot jest przepiękny, wygląda na mądrego. A zdjęcie zbliżenie pyszczka urzeka. Ktoś musi się w nim zakochać!
[quote author=gwash link=topic=12.msg2768682#msg2768682 date=1521708451]
Jest możliwość że mi w sierści przyniosą takie łażące jeszcze nie wczepione i zostawią dla nas?   👀

No ba!
[/quote]

Weeeeź u mnie wszystkie kleszcze jak do tej pory zbiera M, po mnie tylko łaziły ze dwa razy po nodze, a dzieci jakimś cudem nigdy nic.
I tak ma zostać
A moja Cornishka cały czas się żle czuje jak tylko przestanie działać steryd i rzyganie wraca. Kot i tak szczupły wygląda jak szkielet....

Na środę ma umówione powtórne usg u innego dr niż za 1 razem i potem gastroskopia z wycinkiem. Mam nadzieję wówczas będzie wiadomo co jej jest.

Dziewczyny proszę o dodatkowe spojrzenie, jeśli ktoś ma pomysł dajcie znaka, co więcej głów to nie jedna.
Od 1,5 roku posiadam kocura ze schronu, w tej chwili ma około 5-6 lat. Jest leniuchem, śpiochem i typowym kanapowcem, na pewno wcześniej miał dom (ze schroniska dostałam tylko informację, że został odebrany w asyście policji), od dnia 0 wie co to lodówka i do tej lodówki leci sprintem jak ktoś idzie w jej kierunku, bardzo żarty jest.
Od samego początku miał matową i taką mierzwiącą się sierść, na lepszym żarciu mu się to poprawiło, ale dalej nie jest to dla mnie poprawa wystarczająca.
W ciągu ostatnich miesięcy pogarsza mu się jeśli chodzi o sikanie - sika ogromnie dużo, do tego stopnia, że ma osobną kuwetę, którą napełniam żwirkiem silikonowym (wg producenta 30 dni trwałości przy jednym kocie), a ja żwirek muszę zmieniać co maks 2-3 dni, bo kuweta pływa, a jak się spóźnię ze zmianą to leci sik tuż obok kuwety.
Podczas wizyty u doktor, która się specjalizuję w urologii zwierzaków zostało zrobione USG pęcherza, nerek, wątroby, woreczka, został pobrany mocz do badania. W USG nerki są "lekko ziarniste", ale pani doktor powiedziała, że na 70% z tego obrazu nie wynika zła ich czynność, że wygląda to tak, jakby coś gdzieś indziej było nie tak i te nery goniło do sikania. Następnego dnia pobraliśmy krew. Wieczorem dzwonili z kliniki, że to bardzo nietypowy przypadek, morfologii chyba nigdy nie widzieli tak dobrej, jak i tego, że wg badań kot ma NIEdoczynność tarczycy. Powiedzieli, że w badaniach wyszło, że jest mimo wszystko odwodniony, więc dzisiaj idziemy na kroplówkę i porozmawiać co dalej i co to może być. Wstawiam wyniki badań moczu i krwi, jeśli ktoś coś, może mieliście taki przypadek - dajcie proszę znać  :kwiatek:
Kot jest wesoły, ma apetyt, nie jest apatyczny.
Wiadomość od wetki:
"Tokot okazał się dość zagadkowym pacjentem, wg wyników ma niedoczynność tarczycy, ale jest to choroba bardzo, bardzo rzadka u kotów. Bardziej prawdopodobne jest to, że tarczyca źle funkcjonuje wtórnie do innej choroby, której na razie nie udało się stwierdzić. Kotek wg badań jest odwodniony, ma podniesione parametry nerkowe, ale raczej nie jest to kwestia samej choroby nerek, tylko odwodnienia. Proszę zgłosić się jutro na kroplówkę, będziemy się zastanawiać co dalej
W załączeniu przesyłam wyniki badań, zastanowię się do jutra nad możliwościami."
Post pod postem, ale nie zmieściły się zdjęcia w poprzednim  :kwiatek:
Kurcze co tak chorują te koty 🙁
Ja zawsze miałam wyobrażenie takiego kota co to koło domu chodzi i 18 lat żyje bez niczego.. Taki był mój kot w domu rodzinnym, a tu takie chorowitki, trzustki, nerki itp 🙁
Cywilizacja dopadła te nasze koty. Chemiczne żarcie, chemiczne powietrze. I jeszcze pewnie wiele innych podobnych  😤
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się