Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

No  niestety. Ja bardzo łatwo nabijam kalorie. Jeśli nie liczę, to przekraczam na tyle, że nie ma minusa energetycznego i nie ma chudnięcia.
Dzisiaj miałam fajny dzień. Opiekowałam się 2,5 letnią siostrzenicą, więc żeby ją zmęczyć byłyśmy na rowerku, potem na spacerze, na którym dużo biegałyśmy (chciałam ją jak najbardziej zmęczyć 😀 ) więc wpadło trochę ruchu. Wieczorem w stajni, po wczorajszych jazdach i dzisiejszych mam uda jak ze stali 😀 Z jedzeniem też spoko. Jutro jeszcze nie wiem czy mi się uda wyrwać na fitness, ale jeśli nie to może w domu coś się poruszam.
Właśnie wpier...niczyłam pół pizzy w rozmiarze max. I ja się potem wściekam, że efektów brak 🙂
Beznadziejna jestem.

Jutro o 10 nogi. Aż szkoda iść, jak i tak potem zawalę dietą.

Może i ja zacznę liczyć te kalorie...
vanille z każdym dniem coraz z nim lepiej. Dzis już boks robiłam (i pompki w różnych odmianach, sporo  😍 )

A po świętach zaczynamy kopać  🏇

Dzien na 5. Zaczyna mi to wchodzić w krew 😉 choć podejrzewam, że przez święta będą same 3  😵
Trzeba liczyć. Ja znów nie liczyłam iz nów za duż. Niby zdrowo, ale zdecydowanie za dużo. I tak jak liczyłam- zaczęłam spadać z tłuszczu. Teraz od tygodnia nie liczę, "bo dobrze mi idzie" i z powrotem wróciło do punktu wyjścia.
Mój organizm fizjologicznie nie chce oddać już nic z tłuszczu. I teraz zejście z tego tłuszczu, to jest walka o każdy jego gram.
A nie licząc kalorii, NIC nie ugram.
No więc OD TERAZ ZAPISUJĘ !!!!
Całe szczęście, że my raczej nie obchodzimy obecnych świąt. Więc jedzeniowo nie powinno być masakry.
Zdawało mi się że strasznie nawalam, bo ciągle głodna chodziłam i wpadały np dwa obiady, a dziś na wadze kilogram w dół  😲 😀 Wczoraj ścianka, dziś ścianka, potem 3 dni bezruchu totalnego... Mam nadzieję że jeszcze tydzień i skończy się takie chodzenie gdziekolwiek w kratkę z racji braku czasu lub możliwości! No i mam nadzieję że na następnym spotkaniu fizjo naprawi mi nogę, że będę mogła biegać, wtedy raz na jakiś czas dojdzie siłka z bieżnią i innymi aerobami.
Też w sumie powinnam zapisywać, byłyby lepsze efekty...tylko moja doba i tak jest za krótka 🙁 ale najgorzej jest chyba zacząć a potem już pójdzie.

Wrzucę znów trochę prywaty ale jaram się jak świeczka  😜 w tym tygodniu minął  mi rok od pierwszego startu, miałam w zamiarze tylko się sprawdzić a tu proszę:
powołanie idę w 50 kg  😅 😅 😅
nawet nie przypuszczałam, że w moim wieku coś takiego mi się przytrafi  🏇
O kurde, archeo, ale CZAD!! Gratulacje!!!!
archeo, gratulacje. Trzymamy kciuki!

Ja nie wiem co mam napisać, bo mi głupio. Zeżarłam wczoraj też pół dużej pizzy jak Meise, ale poprawiłam frytkami i mam na wadze dzisiaj mniej 0,3 kg 😁
Więc nie wiem, czy mogę tu należeć, bo mnie znienawidzicie.
A ja w drugą stronę - jem ok a na wadze więcej 😁 no ale zrzucam to na karb cyklu i nie wpadam w panikę 😀
Ja upedałowalam ostrym tempem, pod wiatr, często pod górę ponad 2 godziny. Zjadłam 2 zdrowotne batony po 200 kcal na tę cześć. I byłoby spoko, gdybym.. nie dobiła się chałwą całe 100 gram- 550 kcal.  😵 Uda wielkie i grube i bolące a kalorie na plusie.
Ja powinnam leżeć na kanapie całe dnie z kagańcem na twarzy i głodować. I co najwyżej machać hantelkiem na kanapie.
Kajam się....3....
Po treningu w ramach świętowania chińczyk a potem mcflury poprawiony małym szejkiem 🙁
Byłam u fizjo. I wcale nie potrzebuję terapii powieziowej. Powięź mam ślicznie odklejoną. I nawet powiedziała że dawno nie miała osoby z tak ładnie odklejoną powięzią w odcinku lędźwiowym.
Cały mój problem to skolioza az 10 stopni z rotacją w odcinku lędźwiowym. Ona powoduje że mam cały wał mięśniowy napięty, sztywny. I moje rozmasowywanie może go i nieco poluźni ale nie dostanę się sama palcami tam gdzie trzeba.
Godzinę mnie gniotła, wyginała. I wiecie co? Dziś w nocy po raz pierwszy od wielu tygodni czy nawet miesięcy nie miałam bólu pleców. Wstaję w nocy do kibla i po prostu idę, a nie że z bólu nie mogę się wyprostować. Nie czuję bólu w tych sytuacjach kiedy go czułam. Szok. Myślałam że już tak musi być, że starą jestem i popsuta, że te wszystkie dyskopatie, zwyrodnienia też się odzywają. Nieprawda. Po prostu chodziłam miesiącami ze skurczonymi mięśniami po jednej stronie.
Wiem też jak mam siedzieć by nie bolało i nie sztywnialo. Dziwnie mam siedzieć, bo teoretycznie nieprawidłowo. Ale to działa.
Więc jeśli któraś chodzi połamana, ma jakieś zmiany i myśli że "tak już musi być", to ja wam powiem- gu*no prawda! DO FIZJOTERAPEUTY !!
Za każdym razem jak wraca od fizjo jestem zszokowana ile oni potrafią i za każdym razem potem o tym niejako zapominam, uważając, że "wiem lepiej, tak ma być, że boli, bo chora przecież jestem". I przez to bycie mądrzejszą, męczę się tygodniami czy nawet miesiącami. Bez sensu! Dobry fizjoterapeuta powinien być na wyposażeniu każdego człowieka. Tak jak dentysta czy ginekolog.

I nażarłam się wczoraj nie na 3 ale pewno na 2 lub 1. Ale mam to gdzieś. Dziś też jest dzień.  🙂
archeo Gratulacje 🙂
tunrida No to świetne wieści!

Ja w Święta będę uważać z jedzeniem, a od wtorku wykupuję dietę.

I to jest w ogóle nie fair, bo ja się nie zażeram i nie chudnę, a WY ŻRECIE PIZZĘ Z FRYTKAMI I CHUDNIECIE.
I foch. 😁
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
31 marca 2018 10:41
pokemon, a weź idź!
Ja wczoraj jak przeczytałam o tych wpadkach waszych to prawie zaczęłam sobie robić frytki o 23... Taka miałam ochotę i 2 kg ziemniaków w domu. Ale się opamiętałam, poszłam szybko wykąpać i jak najszybciej spać, żeby nie zrealizować tej fantazji 😁 ja święta siedzę w domu, jutro się przejadę do stajni posiedzieć z konikami. Do jedzenia kupiłam sobie kurczaka i zamierzam go upiec w rękawie, do tego mam dużo warzyw, które też sobie upiekę. I w sumie tyle.
Ja dziś znów 2 godziny rowerów. Planuję się teraz  nie nażreć, tylko wytrzymać na minusie energetycznym.
Cześć Wam, zostawiam fajny artykuł do poczytania a pro po świąt i jedzenia https://www.damianparol.com/tycie-w-swieta/  :kwiatek:
A co do liczenia kalorii, warto zacząć chociażby właśnie od zapisywania tego co się je, ale sumiennie ;p jednak głupio mieć "dowody" i zapisywać sobie na kartce, że się zjadło pół pizzy, kilka ciastek itp. aplikacje do liczenia fajna rzecz, bo wtedy człowiek uświadamia sobie dopiero tak naprawdę co ma ile czego.
Aplikacje do liczenia są dla ludzi z dużą ilością czasu. Serio. Tam nie ma 3/4 rzeczy dostępnych na rynku/sklepie/itd/itp. To wszystko trzeba przeliczać, wpisywać i srać się z tym. Mi wpisywanie w aplikacje zajmowało więcej czasu niż "ręczne" liczenie na kartce. Po tylu latach człowiek jednak ma w głowie, ale niestety jest tak, jak Tunrida napisała, że jak nam się "wydaje w głowie" - to łatwiej przedobrzyć.
No. Wpisywanie na kartkę trwa chwilkę. Gorzej ze złożonymi produktami typu mielony od mamy, sałatka warzywna z baru. Wtedy jest to liczenie mniej więcej. Nie przepadam za tym. Wolę jeść produkty proste- twaróg kiełbasa, chleb, jabłko, pierś kurczaka, wafle z podaną kalorycznością. Wtedy wiem, że mam policzone prawie idealnie.

Chyba to zapisywanie zacznę jednak po świętach.  😡 No bo jak teściowa upiecze kaczkę, mąż przyniesie moich ulubionych chipsów, to nie mam sumienia wpisywać tych kalorii.  😡
Mnie od czipsów definitywnie odrzuciło. Nie jestem w stanie siedzieć i żreć czipsów. Co nie znaczy, że innych rzeczy nie mogę 😁
ja jem rzadko. Ale lubię. A czasami mam wręcz dziką chcicę na nie. Na frazie dzień na 3 a jest dopiero 18😲0.  "Nienawidzę " świąt pod tym kątem patrząc  😤
Dla mnie najprzyjemniejszy, najprostszy i najłatwiejszy system to notesik do wpisywania wagi + arkusz w Excelu, w którym automatycznie przeliczają się kalorie i makra z danego posiłku. Mam tam już sporą bazę produktów, a także dań często robionych przeze mnie lub Mam. A nawet jak coś się gotuje to łatwo na bieżąco wyliczyć sobie kaloryczność danej potrawy "na 100g".
TO CO DZIEWCZYNY?? OD JUTRA? Ciepłe dni coraz bliżej.    😁 😁 😁
Wszystkie święta się pokończyły, nic już nie powinno przeszkadzać.
Mobilizacja przed latem ??? Bo to już chyba tak jakoś ostatni dzwonek.
Micha od jutra, a od dzisiaj cisnę  Insanity :nunchaku:
Dobra DOPISUJE SIĘ 😀 Łapie się każdej formy motywacji, czytam Was już tyle czasu, a jak nie będę miała komu się chwalić i żalić to znowu polegnę. A ja już nie chce polec. Zeszły miesiąc pokazał mi że z dawania siebie 80% nic nie wynika. W tym miesiącu będzie na 100% 🙂
tunrida, teraz już bez potknięć mam nadzieję 😁 chociaż ja świąt nie obchodzę w zasadzie więc jedyne czym zgrzeszyłam to zeżarłam czekoladę. Wczoraj i dzisiaj byłam u koników, trochę posprzątałam, trochę pospacerowałam więc ruchu miałam dużo, aż mnie plecy zaczęły boleć. Jutro mam nadzieję uda mi się pójść na fitness, o ile siostra mi planów nie pokrzyżuje. 😀
busch   Mad god's blessing.
02 kwietnia 2018 20:19
tunrida, a Ty wiedziałaś że masz skoliozę? Bo w sumie nie pamiętam żebyś kiedykolwiek o tym pisała i się właśnie zastanawiam, czy można nie wiedzieć że ma się np. skoliozę z odchyleniem 10 stopni
Na szczęście już po świętach, czuję sie jak wieloryb w ciąży  😵

Najgorsze, że miałam zakaz ćwiczeń więc zero aktywności- regeneracja.  Dopiero dziś brzuch.

Ale jutro ruszamy z kopyta  💃
bush- sama z siebie wiedziałam na tyle, że mąż mi mówił, że od tyłu krzywa jestem. I to wszystko. Bo ja tego nijak nie czułam. Na koniu siedzę prosto. Podobno na motocyklu siedzę krzywo. Ale ja tego nie czuję i mi to nie przeszkadza. Jak sobie macam kręgosłup, to czuję, że jest krzywo, ale jakoś bez żadnego WOW. Ot tak po prostu- trochę krzywy i tyle. Po wykonaniu TK brzucha 5 lat temu, przy okazji opisano kręgosłup. I dostałam taki opis



I mając opis z takimi zwyrodnieniami, mając bóle typowo korzonkowe w przeszłości, jakoś totalnie się nie przejęłam ta skoliozą. W tym opisie gorsze rzeczy sa niż skolioza, więc wiesz...  
A teraz wychodzi, że moje bóle od kilku m-cy to skutek skolizy, a nie tych wszystkich zwyrodnień. I nadal dzięki fizjo- nie boli! Co dzień albo biegam po 10 km, albo robię z mężem po 2 godziny rowerów i NIC!  😅 Za 3 dni mam kolejną sesję u fizjo.
........................................................

No- ja się zabieram na poważnie za siebie. Zima się skończyła. Kontuzje ogarnięte, infekcji- koniec. Niedużo mi trzeba do szczęścia. Jak się sprężę, to za miesiąc osiągnę pełnię szczęścia. Do roboty. Umiałam w poprzednich latach, to i teraz to zrobię.  🏇
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się