COPD

Ja kiedyś za sugestią lekarza też zrezygnowalam ze słomy. Przestawilam na torf, bo to najkorzystnjiej cenowo wychodziło. Ale czy torf czy słoma - nie było różnicy. Więc wrócilam do słomy.
Zmieniamy stajnię bo w tej co jesteśmy lepiej nie będzie. Nie mam możliwości do angielskiej na razie ale tam gdzie pójdzie duże padoki i wszystko robione jak koń na padoku. Chcę stworzyć najbardziej optymalne warunki żeby pomóc gniademu, wyniki mamy złe ale to początek naszej przygody z COPD i mam nadzieje że uda nam się poprawić zdrówko zmianą warunków. Będę wdzięczna za każde sugestie w tyg chce zamówić ściółkę.
To tak jak pisalam polecam jopack - wiecej i taniej niz profibed a bardziej odpylonych nie znajdziesz. Obecnie w provender maja w promocji. Na skle zdrowy kon (niby maja taniej ale srednie troty ktore tam zamowilam maja chyba polowe mniejsza pojemnosc niz te co kupowalam wczesniej w provender) sie poki co obrazilysmy bo nagle po zlozeniu zamowienia napisali ze rabacik ktory stosowalysmy od chyba 2 lat juz sie nie nalezy i zmienili sobie regulamin żeby uokik mogl ich pocalowac w..

Sloma lniana byla genialna ale niestety zuzycie koszmarnie duze..
Torfu z racji czestego mycia stajni nie jestesmy w stanie stosować.

Stalismy jeszcze na pellecie z iglaków ale zlewalam jak poradzojo w watku o sciolkach no i sie bardzo pylil jednak.chociaz byl okres ze stal na tym a wcale nie kaszlal.
barnabik, jak poczytasz wątek , to znajdziesz dużo rad z życia wzietych. Zgadzam się z Trusią i Drabciem, że samymi trocinami nie zalatwisz sprawy.  Stajnia musi byc dobrze wentylowana i codziennie czyszczona.
Ja kilka lat używałam trocin słomianych(Equistraw) i byłam bardzo zadowolona. Tyle, ze na ogół siki sama wybierałam, bo jakoś stajenni nie mogli ogarnąć tematu 😉.

Teraz mam konia w takiej formie że stoi na słomie i zero skutków ubocznych.
Grace, fajnie ze masz konia w takiej formie 🙂 cos dajesz czy codzienna profilaktyka?
U nas dramat..tak sie panna rozkaszlała ze szok..jak nigdy..w marcu steryd i dexazmetazon i teraz też :/ ogom wydzieliny ma..chciała wetka dac jeszcze dilaterol ale zobaczymy jak teraz leki podzialaja wiec moze później..mam robic jeszcze inhalacje z soli fizjologicznej by ten śluz wyłaził lepiej ale problem jest taki ze przy malym dziecku mam możliwość byc w stajni co drugi, trzeci dzien i fajnie jakby cos jej jeszcze dawac by to oczyszczanie wzmocnić. Do jedzenia zawsze lek czy tam tabletki ktos doda ale inhalacje by robic..słabo :/ Polecacie cos sprawdzonego?

Wspomnę ze łazi na dworze ile sie da, ma boks angielski, pelet slomiany ktory bardzo polecam i tanio wychodzi (tona ok 700zl), siano w siatce najładniejsze wybierane i moczone. Do jedzenia suplementy typu czarnuszka, drozdze paszowe i echinacea oraz moczony owies..do tego karuzela i czesta kontrola wetow.
Gniadata   my own true love
08 kwietnia 2018 11:35
Dziewczyny trzymające wolnowybiegowo, po jakim czasie u Was nastąpiła poprawa?
I czy ktoś miał moze przypadek ciągłej obturacji bez zadnej wydzieliny (nawet po flegaminie i nebulizacjach z soli fizjo)?
to był ciężki rok dla kaszlaków . Polecę mycopak i zacytuję dlaczego - wysoko oczyszczony, rozgałęziony polisacharyd b-glukan, zawarty w produkcie, znacząco podnosi odporność organizmu na infekcje wywołane przez bakterie, grzyby, wirusy i pasożyty.
Jak mi weci tłumaczyli beta-glukan jest najlepszy dla alergika na odporność .
... też było ciężko . Ale jakby teraz spokój - mycopak zadziałał?

do inhalacji ktoś polecał roztwór z ektoiną .Ulotka brzmi zachęcająco ale co konie na to to nie wiem

gniadata flegamina i takie tam podobne podaje się w celu rozrzedzenia wydzieliny. Jak jej brak można zrobić kopytnemu 'kuku'...
Dzięki jolka za rady 😉 mycosorb uzywalam bot o pdoobno to samo co mycopack i szczerze nie widzialam poprawy 🙁

Ma ogorm wydzieliny bo az charczy i sluchac jakby jej tam bulgotalo :/ poczekam az zastrzyki sie skoncza i tab i wtedy pewnie wezme weta na kontrole by właśnie jej kuku nie narobic..strach cos podawac ale zawsze warto tez zasiegnac wiedzy a bardziej doświadczenia od innych.
Gniadata   my own true love
08 kwietnia 2018 15:44
jolka ja polecalam ektoinę, aczkolwiek na dłuższą metę okazalo sie ze u mojej działał tylko w tych lajtowych dniach, przy gorszych musieliśmy wdrożyć sterydy wziewne które też pomogły na chwile. Spokojnie, flegaminę dostawała w konsultacji z wetem 😉 myślę że krzywda jej się nie stała.
Ja jeszcze raz polecę przy problemie z oczyszczaniem z wydzieliny paszę Hyssopus Beet z Magic Horse. U mojego konia, który ma bardzo gęstą wydzielinę, tylko to działało.

Gniadata, u mojego konia poprawa po zmianie stajni następowała stopniowo. Nasza wet mówiła, że potrzebuje ok. 2 miesięcy, żeby się ustabilizować, i tak właśnie było. W tej chwili czuje się bardzo dobrze, nie kaszle, wydzielina przezroczysta, mimo wysokiej temperatury dzisiaj nie miał przyspieszonego oddechu na jeździe. Teraz dostaje olej z czarnuszki i kończy zioła Green Horse. Od czasu przenosin (początek lutego) nie było potrzeby podawania sterydu.
Gniadata   my own true love
08 kwietnia 2018 16:19
izydorex no wlasnie u nas od razu musial pojsc steryd, z tym ze przy przeprowadzce trafilysmy na super psią pogodę (a kobyla jeszcze po tym nawrocie przychudzona więc też oslabiona), wet mówił że być może podziębienie odpaliło tą obturację. Ale po tym jak się rozszerzyła znowu nie jest najlepiej 🙁 I już mi się zaczynają kończyć pomysły.
U nas bardzo pomogło przestawienie na sianokiszonkę, zarówno w kwestii kaszlu, jak i ogólnego stanu konia. Wygląda teraz naprawdę super, a zwykle wiosną miał problem z wagą.
U mnie to samo jak Izydorex. Jedna sprawa kaszle, inna ogólna kondycja konia. A gdy przeszlismy na kiszonke, stał w stajni jedynie z piaszczystymi padokami więc nie było szans na magiczne zmiany po trawie itp. Także ja jestem bardzo za sianokiszonką 🙂.
Tyle że przestawienie na sianokiszonke nastapilo w tym samym czasie sie przestawienie na trociny (z tartaku, saw dust) i wyjechaniem 1500km na Północ... Obecnie jesteśmy 1500km na zachód :P - mieszka albo na trocinach, albo na polu 24/7 (wiosna może kiedyś przyjdzie, to wtedy głównie na zewnątrz) i je tylko sianokiszonke i trawe (wkrótce tylko trawę). Jest zdecydowanie lepiej niż w Polsce, ale jednak pogoda w UK (wilgość wszechobecna) działa trochę gorzej niż klimat Szwedzki (wietrznie, raczej sucho).
Tyle że w Szwecji padoki byly piaszczyste, bardzo drobne ziarenka więc w suchą, letnią pogodę najmniejszy nawet ruch konia wzbudzał tabuny kurzu. No tak źle i tak niedobrze! Ale zdecydowanie zmiana KLIMATU jest świetnym rozwiązaniem, ale nie widzę nikogo kto by zmieniał miejsce zamieszkania tylko dla zdrowia konia 😉 Więc NA PRAWDĘ warto robić chociażby małe kroczki -zmienić ściółkę i obserwować, wydłużyć czas na padokach - obserować czy jest poprawa, moczyć jedzenie, moczyć siano, zmienić na kiszonkę, nie zamiatać.... Każda mała zmiana to szansa na poprawę. Może okazać się, że to nie przyniesie rezultatów, ale warto szukać.
Ja przeniosłam konia zaledwie kilka km dalej, a zmiana duża. W obecnym miejscu duże trawiaste padoki na górce,  nie przy lesie, a w polach. Większy przewiew, brak stojącej wody w pobliżu - już samo to daje  dużo.
A gdzie teraz stoicie?
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
08 kwietnia 2018 18:25
Gniadata u mnie z ciężkiego stanu kon wychodził 8 miesięcy w wolnowybiegowce. Pierwsza wolnowyiegowa nie do końca załatwiła sprawę bo na podmokłym terenie wczesna jesienią oraz wiosna musiałam włączac Steryd . Teraz stoi w górzystym terenie wszędzie sucho i od roku nawet smarka je widzę.
Ja miałam permanentna obturacje. Po 30 oddechów na minutę
Zorilla, w wolnowybiegowej w Nielepicach.
Gniadata   my own true love
08 kwietnia 2018 18:41
Dziewczyny, sianokiszonka faktycznie fajny trop do sprawdzenia ale niestety nie mam takiej możliwości, żeby ją przestawić póki co 🙁

Rudzik no to u nas w ogóle oddechy nie są szybkie - są w normie, chociaz trochę plytsze i "charczace" przy przełożeniu ucha do chrapy. No i jest ciągła praca tłocznią brzuszną.
I Ty, i izydorex jakis sposob pocieszylyscie mnie z tym, że to może tyle trwać (bo żyłam nadzieją na poprawe "z dnia na dzien" i troche sie martwię). W prawdzie obecnym miejscu stety-niestety też teren podmokły - ale za to w poprzedniej stajni (gdzie warunki, mimo że boksowe, dla kaszluna super - a było kiepsko) z kolei było na górce i sucho...
U nas zwykle zalamania oddechowe byly zima ale od czasu kiedy miala kiszone na dworze to dopiero zaczelo sie teraz gdy kiszona sie skonczyla i znowu dostaja tylko siano..a kuszona dla dwoch czy trzech koni na lato to wstpie by w stajni zalatwili ale bede niedługo rozmawiac..badz mysle jeszcze o parowniku i kombinuje jak taki sobie zrobić a nie kupowac bo to nie jest wielka sztuka. Czy ktos mial juz doświadczenia z robieniem parownika 😉 wszelkie wskazówki mile widziane 😉
Chyba trzy strony temu opisywałam co i jak. Parownica z kosza na smieci z odpornego na wysoka temp. Plastiku najwyzsza na rynku plus parownica np z juli albo wagnera. Podobno Karcher tez ma.
W ogłoszeniach w dziale 🤔przęt do stajni" jest taki parownik i dobre fotki, na których wszystko widać
Dzieki wielkie 😉  :kwiatek:
Poszukam info na wcześniejszych stronach i mąż bedzie ogarniać 😀
A jeśli moge wiedzieć ile taka samorobna paronica mniej więcej kosztuje? Opłaca sie?
Maz18 bardzo się opłaca. Jak będziesz miała pytania natury technicznej pisz. Kratkę do kosza, aby siano nie opadało na dno kupisz w castoramie za ok 40zł . Parownica za ok 60zł hula u mnie już drugi rok. Fakt,że druga. Najdroższy był kosz. Całość ok 250? już nie pamiętam . Moja wygląda jak orginał .
Na allegro jest mnóstwo używanych parownic, tańszych i droższych, ale nie wiem na ile mogą być wyeksploatowane, ludzie je sprzedają po jednym remoncie? Bo firmy  remontowe to chyba używają do zarżnięcia?
One szybko sie zakamienoaja. Ta z juli juz dwa razy zaczela nam korki wybijac. Z wagnera po prostu siadaja. Dlatego ja kupuje wylacznie w sklepie bo oddaje na gwarancje i dostaje nowke sztuke bo przeciez nikt tego nie naprawia 😉
Woww, niezła różnica w cenie!
Nawet z 300 jakby wyszlo to o tysiac mniej od tych sklepowych wiec nawet co dwa lata warto naprawić czy tam elementy wymieniać.
Mój mąż złota rączka na pewno się ucieszy gdy go poproszę by takie cudo kobyle zrobić 😀  🏇
drabcio A tego się nie da odkamienić?
drabcio A tego się nie da odkamienić?
odkamienia i nawet trzeba pamietac o.tym bo.jak soe zapomni to padaja kompletnie. Tam starcza parownica srednio na pol roku przy około  2 h parowania dziennie.
drabcio a jakiej parownicy używasz ?
Aktualnie ze sklepu jula bo wagner 16 az do.kraju rodzinnego pojechał do "naprawy"  😂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się