Co mnie wkurza w jeździectwie?

Mnie zawsze zastanawia jak trzymacie nerwy na wodzy w takim momencie "i grzecznie tlumacze" - ja bym zwyzywala od fory do dolu nie przebierajac w slowach. No ale ja choleryk jestem  😂
A.kajca   Immortality, victory and fame
14 kwietnia 2018 07:41
drabcio, W moim przypadku odpowiedź jest prosta- nie trzymam nerwów na wodzy. No w pojedynczych przypadkach, kiedy delikwent nie awanturuje się tylko ładnie przeprosi za swoją niewiedzę to nawet zdarzyło mi się oprowadzić takiego rodzynka wraz z jego potomstwem po stajni, pozwoliłam wtedy pogłaskać pogłaskać konika tłumacząc przy okazji dlaczego wolno to robić tylko za zgodą i pod kontrolą właściciela zwierząt i było git. Ale takie zachowanie jest ewenementem. Zwykle moja interwencja kończy się świętym oburzeniem, że jak to tak mogę dzieciom koni żałować...
Moon   #kulistyzajebisty
14 kwietnia 2018 08:57
drabcio, dokładnie. Oojjjjj, zabiłabym słowem. W poprzednią wiosnę przekonali się o tym działkowicze (stajnię mamy obok ogródków działkowych) którzy przyszli pokarmić koniki na padoku... Świeżutkim chlebem. Na moje jeszcze grzeczne zwrócenie uwagi, że nie wolno karmić cudzych koni a już tym bardziej świeżym chlebem, pan dziadek się pochwalił że on to Baśkę na wsi ziemniakami karmił i żyła! Ekhm... Szybko się zmyli w każdym razie. X.x
A.kajca   Immortality, victory and fame
14 kwietnia 2018 11:01
Moon, Baśka żyła, owszem. Zapewne jakieś 12 lat. Ot i źródło komentarzy takich "panów dziadków" jakoby 5-letni koń to "już staaaaary". Bo bardzo powszechne wśród tych co ich "łojciec kunio mioł" jest przekonanie, że koń żyje 10- 12 lat. Bo "Baśki" tyle żyły na diecie składającej się z garstki siana, żyta i surowych ziemniaków. Oczywiście nie mówię tutaj o wszystkich bo znam wielu panów dziadków co całe życie mieli konie do pola, które były utrzymane w dobrym zdrowiu a oni sami mają spore pojęcie na temat opieki nad swoimi Baśkami i podobnych mądrości nie prawią.
Przerazacie mnie. Ja ma taka kobyle ktora potrafi zaatakowac inne konie, psy... nie chcialabym wiedziec co zrobi z biegajacym wkolo niej dzieckiem. Jednak posiadanie OC konia na wypadek czyjejs glupoty to jest podstawa
Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
14 kwietnia 2018 13:24
Ja mam na pieńku z większością osób z pracy i znajomymi odnośnie diety moich koni. Mam dwa ochwatowce(konik polski i kuc szetlandzki), które potrafią się nawet od siana ochwacić(sic!). Dlatego oblewają mnie poty, gdy słyszę o częstowaniu cukrem, kilogramem owsa (ciotka dała, nie miałem co  nim zrobić), a nawet marchewką. Kto walczył z ochwatem to wie. Argument z Baską i Tarzanem ze wsi u dziadka jest nie do zbicia. Argument, że Tarzan był 3x większy i pracował parę godzin dziennie (a najpewniej i tak skończył na haku) jakoś nie dociera. I jak chorują, to dlatego, że owsa nie dostają...
Ja jestem regularnie wstrętna i nie miła baba, bo gonie ludzi ze stajni. Moje konie mają tabliczki na boksach z prośbą o nietykanie. Nie zawsze działa - ale już te osoby co przeczytają to zawsze coś. Jak ktoś podejdzie po ludzku - dam pogłaskać, wytłumaczę. Jak widzę, że się pcha, a koń ma dość - gonie. Opinie ludzi mam gdzieś. Już kilka razy się cieszyłam, że mam mega grzeczne konie - bo by była tragedia jak nic. I nie ważne to OC, bo zazwyczaj cierpialyby dzieci, a nie ich wina, że rodzice mózg zgubili.
Przy okazji zauważyłam, że jak ludzie zapłacą za wstęp do stajni, to z automatu im kultura i poziom rozumu rośnie... smutne.

Co do wsi i dawnych czasów - byli i tacy, co mieli konie zadbane. W mojej rodzinie była Karusia, która przeżyła 37 lat jako taki wiejski koń 😉 A pradziadek to kupował bidy, odkarmiał i sprzedawał za więcej, nie raz tej samej osobie 🤣
Już kilka razy się cieszyłam, że mam mega grzeczne konie - bo by była tragedia jak nic. I nie ważne to OC, bo zazwyczaj cierpialyby dzieci, a nie ich wina, że rodzice mózg zgubili.


Bedzie offtop. Dzieci szkoda, ale czasem mi się zdaje ze obecnie ewolucja dziala wlasnie przez brak mozgu u niektorych rodzicow - sytuacje jak opisane z pchaniem dziecka na obcego konia, nieszczepienie, itp itd. A OC... przynajmniej nikt nie bedzie mi kazal placic za czyjas glupote
To co opisujecie jest straszne  😵 a ja się dziwiłam, że niektóre pensjonatowe stajnie są pod kluczem, pilnowane, z bezwzględnym zakazem wstępu.

Mnie wkurzają zmiany jakie zachodzą w podejściu społeczeństwa. Pamiętam jak mialam 16-18 lat ( a bylo to raptem kilka lat temu) to każda forma spędzania czasu z końmi, słuchania opowieści, nawet wyrzucanie obornika było na wagę złota. A rajdy- nie ważne gdzie i jak, ważne że konie. Tak samo z pomaganiem na zawodach - podnoszenie pozrzucanych drągów było super sprawą.
A teraz przychodzą na jazdy wycackane dzieciaki. Posprzątać kupe z korytarza, która koń narobil w czasie czyszczenia? Ale jak to, przecież nie za to płaci, od tego są ludzie. Rajd- super, ale koniecznie łazienka, pokój 2-os a i wifi.
Takie ogólne spostrzeżenia, z którymi nie da sie walczyć. Klient nasz pan  🙄

A aktualna sytuacja jest taka, że pomimo propozycji 2-dniowego majowkowego rajdu ( nawet z możliwością wyboru w które dni) nie ma chętnych. Kiedyś była bitwa o konie, zawsze brakowało  😕 a dzisiaj z ekipy nie zgłosił się nikt.
I to po prostu przykre
Przepraszam za OT.
Ale szczerze ktoś może coś z OC urwać jeśli sam z własnej głupoty pchał się na teren prywatny i z głupoty dopuścił do niebezpiecznej sytuacji?
Przepraszam za OT.
Ale szczerze ktoś może coś z OC urwać jeśli sam z własnej głupoty pchał się na teren prywatny i z głupoty dopuścił do niebezpiecznej sytuacji?


Chyba niestety tak, bo odpowiadasz za szkody wyrządzone przez swoje zwierzę. Jak zrobisz pułapkę na potencjalnego złodzieja to cię oskarży o uszkodzenie ciała.

Trzeba by wieszać tabliczki "uwaga, zwierzęta niebezpieczne, mogą nawet zabić". To chyba by był jakiś tam dupochron. Ale też nie na pewno, bo jak ci na podwórko wlezie czyjś dzieciak a pies go pogryzie to nie wina opiekunów dziecka, że go nie trzymali na smyczy tylko właściciela psa, chociaż zwierz był w zamknięciu.
Jak ja się cieszę, że mieszkam na odludziu i mam samych ogarniętych sąsiadów - nawet mi konie połapią jak mnie nie ma a cholery uciekną  😍

A żeby pozostać w temacie wątku - wkurza mnie, że dopiero zrobiła się pogoda do jazdy a już pełno paskudztwa fruwa i zaraz znowu nie da się jeździć... wychodzi, że dobrych pogodowo dni to może z miesiąc się uzbiera w ciągu roku  😵
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
14 kwietnia 2018 20:56
Wkurzam mnie odfutrzanie mamuta  😂  Zwłaszcza jak już wyłażą pojedyncze włosy, na początku jeszcze miałam zapał a teraz płakać się chce 😉  Właśnie wstawiam pranie. Sami rozumiecie poziom desperacji  :jogin:
Milla, - ja mam OC, bo jakby mi tfu-tfu zwiały i coś zrobiły komuś... no lepsiej mieć, koszt nieduży. Na stajni jest regulamin, zakaz wstępu, informacja, że robi się to na własne ryzyko i co tylko, na boksach sama dowieszam swoją, ale w sądzie to różnie może być i wolę dmuchać na zimne. Koszt podstawowego OC na konia to 30zł rocznie 😉
Btw. moja mama OC dla zwierzaków kupuje od lat wielu, odkąd miałyśmy rottewillera. No i też się kiedyś przydało, jak potrącił samochód, tak, on potrącił - pies cały, auto gorzej 🤣
A.kajca   Immortality, victory and fame
14 kwietnia 2018 22:56
Generalnie wkurza mnie, że koń jest traktowany przez tzw. "przypadkowych przechodniów" jako jakieś hmmm... dobro wspólne? Rodzinka podczas spaceru natrafia na konia łażącego po (bagatela) ogrodzonym pastwisku/padoku- jakby z automatu zaczyna się dokarmiane, głaskanie, klepanie, często przełażenie przez ogrodzenie i sesja zdjęciowa z konikiem, w przypadku bardziej kreatywnych na koniku, kompletnie bez poczucia potrzeby konsultacji swoich pomysłów z właścicielem zwierzęcia. Mało tego, gdy wspomniany właściciel zauważy sytuację i zainterweniuje, często spotyka się z zarzutami jakoby "dziecku konika żałował" tudzież "ale my tylko chcemy... [poklepać/pogłaskać/nakarmić/zrobić dzieciom zdjęcia/etc. wstaw dowolne]" wygłoszonym obrażonym tonem. Jezu! Tak jakbym ja w mieście natrafiła na jakieś Ferrari, które mi się podoba i mając w poważaniu stanowisko właściciela, nawet go nie informując zaczęłabym się pakować do środka, macać, wciskać przyciski na tablicy rozdzielczej, robić sobie zdjęcia i jeszcze miałabym pretensje do właściciela, który przerywa mi zabawę jego własnością i nakazuje zabierać od niej łapy.
Cóż... Kiedyś podczas dłuższego terenu trafiłam na dom zdawałoby się miłych ludzi. Dwoje starszych państwa, młodszy pan i jego córka, lat około 10. Pogadali, pozachwycali się koniem, dali wiadro wody, bo to było lato i upał. Pozornie bardzo fajnie. Koń się napił, po czym... państwo zażądali ode mnie, żebym dała konia do jazdy dziewczynce. "Ona się tu przejedzie po polu. Nieeee, nigdy nie siedziała na koniu, ale przecież to łatwe".
I obraza, że się nie zgodziłam.  😵
A.kajca   Immortality, victory and fame
15 kwietnia 2018 06:14
Murat-Gazon, mogłaś odpowiedzieć "Oczywiście, bardzo proszę. Ja tym czasem pożyczę sobie państwa samochód. Nieeee, nigdy nie jeździłam, prawa jazdy też nie mam, ale przecież to łatwe."
Kurcze, że też nie pomyślałam.  😂
[quote author=Murat-Gazon link=topic=885.msg2774821#msg2774821 date=1523768922]
ale przecież to łatwe".
[/quote]

W stajni której staliśmy dawno temu , pojawił się dziadek z wnuczką . Oglądali trening skokowy  i za parę dni wrócili z koniem . Dziadek wyszedł na plac , ustawił wnuczce przeszkody , ta najechała . No i ?. No i zawiózł ją do szpitala , i tyle ich widziałem , właściciel stajni dostał zlecenie sprzedaży konia .  🙄 W sumie to łatwe , tylko jakoś tak dziwnie im wyszło  🙄
A.kajca   Immortality, victory and fame
15 kwietnia 2018 07:06
Ej, dawno dawno temu, jakieś co najmniej 8 lat widziałam w internecie taki filmik. W Hiszpanii czy tam Portugalii jest taki festiwal Menorquina czy jakoś tak podobnie. Na filmiku widać tych jeźdźców jadących stępem w tłumie ludzi. Chyba już po całej zabawie wracali do stajni. Ciasno jak cholera, przedzierają się te konie przez wspomniany tłum, nagle na wysokości zadu jednego z koni ponad głowy ludzi wyłania się około 5-letnie dziecko podnoszone przez zapewne swojego ojca, który postanowił posadzić dzieciaka na koniu. Wszystko za plecami jeźdźca, który patrzył w chyba przed konia lekko wychylony do przodu. Gdy dzieciak już prawie siedział za siodłem, koń zapewne poczuł muśnięcie nogą dzieciaka i kątem oka zobaczył że "coś" (dziecko) nagle zjawiło się nad nim, zaskoczony wyskoczył do przodu, poprzewracał parę osób z otaczającego go tłumu i w ułamku sekundy zasadził z dwururki trafiając prosto w twarz dziecko, którego ojciec nawet nie zdążył odstawić na ziemię. Filmik trwał jakieś 00:10, sama "akcja" rozegrała się dosłownie w ułamkach sekund i idealnie reasumuje to o czym mowa w ostatnich postach. Niestety za cholerę nie mogę znaleźć tego nagrania. Szukałam nawet przez Google bo nie pamiętam na jakim portalu znalazłam wtedy ten filmik ale go nie ma.   

EDIT. Smok10, każdy jeden laik jest przekonany, że przecież "co trudnego w siedzeniu na koniu". Można tłumaczyć do znudzenia a on i tak ci nie uwierzy, że jazdy konnej trzeba się uczyć...
Dawno, dawno temu dałam małą nauczkę takiemu "mądremu", który twierdził, że "to nic trudnego siedzieć na koniu, bo przecież koń sam wszystko robi a ty tylko siedzisz". On dodatkowo umiał jeździć, bo " u dziadka na wsi jeździł konno". Oj, podniósł mi ciśnienie...

Przyznaję bez bicia, że złośliwe wsadziłam go na klacz, która wyjątkowo twardo nosiła w kłusie. Po pięciu minutach kłusa (na lonży oczywiście, chociaż bardzo chciał jeździć sam), miał dość i już więcej go nie widziałam w stajni...  😀iabeł:
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
15 kwietnia 2018 13:20
[quote author=Cień na śniegu link=topic=885.msg2774870#msg2774870 date=1523782043]
Dawno, dawno temu dałam małą nauczkę takiemu "mądremu", który twierdził, że "to nic trudnego siedzieć na koniu, bo przecież koń sam wszystko robi a ty tylko siedzisz". On dodatkowo umiał jeździć, bo " u dziadka na wsi jeździł konno". Oj, podniósł mi ciśnienie...

Przyznaję bez bicia, że złośliwe wsadziłam go na klacz, która wyjątkowo twardo nosiła w kłusie. Po pięciu minutach kłusa (na lonży oczywiście, chociaż bardzo chciał jeździć sam), miał dość i już więcej go nie widziałam w stajni...  😀iabeł:
[/quote]

Dla osób twierdzących, jak to świetnie jeżdżą, daję konia, który wyciera jeźdźcem ścianę (jeśli używa tylko jednej wodzy podczas manewrów) lub arabkę, która gdy poczuje, że nie musi, to nawet nie zakłusuje, a czasem i nie skręci, lub nie zatrzyma się w stępie (a tak to fajnie chodzi na kantarze lub z uwiązem na szyi). I gdy koń się nie słucha, mówię: ,,Oj, widzę, że trzeba trochę na lonży poprzypominać trochę, jak się jeździ i manewruje koniem.", po czym biorę lonżę i bat, a jeździec, niepocieszony, resztę jazdy spędza na lonży.
Ja mam teraz dokładnie takiego pomocnika. Syn koleżanki pomaga mi w stajni w zamian na jazdę. Mój koń nie należy do łatwych. Mama jak i chłopak twierdzą, że on umie jeździć. Potem okazuje sie, że jeździł w weekndy przez dwa miesiące.
Jakie bylo oburzenie jak pierwsza jazde jeździł na lonży u mnie. Nie dość, że nie dał  rady zakłusować to jeszcze konia wbslad nie dał rady wprowadzić. A w planach miał już galopy 😁 Życie weryfikuje.
Takim twierdzącym, ze "to przecież łatwe, na koniu tylko się siedzi" zwykle z rozbrajającym uśmiechem mówilam, że to tak jak z jazdą na nartach - stajesz na dwóch deskach i grawitacja załatwia resztę 😉 Gorzej, jeśli trafi się na kogoś, kto o nartach też pojęcia nie ma i przyjmuje to za dobrą monetę
Pozostawię to tu bez większego komentarza: https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=625750361098279&id=174949669511686
Inne posty równie "ciekawe"... Aż się zagotowałam... 😤
O matko, ale dzik. A miejsce też niezbyt przyjazne do takich rzeczy
Dzik, dzikiem... Tylko po co on jest wypięty?
Faktycznie, przeoczyłam. Psychika runęła, wiele takich rekreacja. Znam jedną w Krk, po 2 tyg koń galopuje i skacze 40cm
Niewygodne komentarze pod postem szybko znikają... Najbardziej przeraża mnie to, że kształcą kolejne pokolenie ludzi, którzy z końmi pracują tylko i wyłącznie siłą a ich jazda to walka o przetrwanie i ujarzmienie dzikiej bestii...
Wstyd się przyznać, że stajnię znam osobiście  😡
Usuwali moje komentarze a teraz chyba mnie zablokowali XD
Iskra zajeżdżanie konia w ten sposób i wstawienie z tego zdjęć do wiadomości publicznej chyba świadczy o ich poziomie, a usuwanie komentarzy tylko to potwierdza...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się