praca

Averis   Czarny charakter
13 kwietnia 2018 20:33
madmaddie, po weeendzie wszystko Ci opiszę 🙂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
14 kwietnia 2018 11:43
będę wdzięczna 🙂
Bischa   TAFC Polska :)
16 kwietnia 2018 19:20
Jako że ostatnio praktycznie pracuję co drugi dzień, chcę znaleźć dodatkową pracę, taką żebym mogła wykonywać ją w domu. Tylko za bardzo nie mam pomysłu co to mogłoby być. Jedyne co mi przychodzi do głowy to chałupnictwo. Co jeszcze? Gdzie szukać?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
16 kwietnia 2018 22:54
Behemotowa, nie negocjowałaś warunków? Nie dostałaś propozycji? Sorry, ale ogarnia mnie zdumienie.
Behemotowa, nie negocjowałaś warunków? Nie dostałaś propozycji? Sorry, ale ogarnia mnie zdumienie.

Negocjowałam jak dostałam tą śmieszną wypłatę. Mój awans był bardzo niespodziewany, dowiedziałam się z dnia na dzień i musiałam od razu zdecydować. Negocjowałam co do wypłaty po okresie próbnym, ale do tej pory nie dostałam aneksu, więc nie wiem jaka będzie nowa wypłata, czy taka jaką uzgodniłam pomimo braku aneksu czy nadal ta sama...
Moon   #kulistyzajebisty
17 kwietnia 2018 13:11
Behemotowa, jeśli w końcu dostaniesz wypłatę i będzie ona mniejsza niż na poprzednim stanowisku - przysłowiowo ćpnęłabym szmatą i poszła do którejś z tych firm, których oferty masz na mailu. Paranoja jakaś! :/

Generalnie, już samo to, że nie wiesz ile zarabiasz po tym rzekomym awansie i że dalej nie masz aneksu... Mocno, mocno słabe. -.-
Dla mnie dziwna jest sytuacja, że po awansie w tej samej firmie się ląduje na okresie próbnym... okres próbny to się ma jak do pracy przychodzi nowa osoba i trzeba sprawdzić czy nie lubi zapić i nie przyjść albo dłubać w nosie przez 8h a nie jak się przechodzi na inne stanowisko w zakresie tej samej organizacji (w dodatku awans) - szczerze mówiąc jakby mnie ktoś tak potraktował to mając inne oferty na mailu nie czekałabym na wyjaśnienie tej sytuacji. Straszne januszowanie.
Czy ktos z Was siedzi w branzy IT i kojarzy Britenet? Chciałam zapytac o cos na priv
Hm, u nas też po każdym awansie dostaje się okres próbny na 3 miesiące. I po tym okresie zarówno osoba awansowana, jak i awansująca decydują, czy podpisują kolejną umowę na to stanowisko czy nastepuje powró do poprzedniego. Nigdy nie pomyślałam, że to jakieś złe ani tym bardziej, żeby z tego powodu szukać czegoś innego.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
17 kwietnia 2018 13:28
Behemotowa, jakiś dramat, jakby była mniejsza, to bym zainteresowała tym PIP.
flygirl, trochę nie czaję jak to idzie, bo to są umowy na czas określony i co, z umowy na czas nieokreślony idziesz na określony? W życiu bym się nie zgodziła.
Scottie   Cicha obserwatorka
17 kwietnia 2018 13:32
U mnie- urząd miasta- działa to podobnie. W tej chwili jestem na stanowisku pomocniczym, umowa o pracę na czas nieokreślony. Natomiast w przyszłości chcą nam zmienić stanowiska na urzędnicze, a w związku z tym musi być od nowa rozpisany konkurs, normalnie będziemy przechodzić rozmowy rekrutacyjne. No i niestety nowe umowy- na czas określony.
Dla mnie umowa na nieokreślony to jakaś abstrakcja, w ogóle nie brałam tego pod uwagę. 🤣 Ja mówię o sytuacji kiedy masz umowę na czas określony np. rok -> dostajesz awans, podpisujesz aneks na 3 miesiące -> podpisujesz kolejny aneks i masz awans na dłużej albo wracasz do swojej podstawowej umowy.

Ja mam podstawową umowę zawartą we wrześniu zeszłego roku, podpisaną wtedy na zwykłego pracownika i mam do niej podpisane już 3 aneksy, czyli porozumienia zmieniające umowę o pracę.

Jeżeli chodziło o zupełnie inną sytuację, to wybaczcie. Ja w swojej nie miałabym na co się nie zgadzać. 😀
Aż przeczytałam wpis behemotowej jeszcze raz i nigdzie nie wspomniała, że to chodzi o przejście z umowy na czas nieokreslony na okreslony. 👀

Moon   #kulistyzajebisty
17 kwietnia 2018 13:46
Ciekawe w sumie, mniemam, ze Behemotowa pracuje w sektorze prywatnym, nie państwowym, jak Scottie - może ktoś bardziej obeznany w prawie pracy by się wypowiedział?
Obawiam się, że czy państwowy, czy prywatny, wygląda to na najzwyklejsze obchodzenie przepisów wymuszających zawieranie umów na czas nieokreślony.
Na urzędnika wiadomo, że musi być rozpisany konkurs i tu się nie dziwię, że to tak działa, bo są inne zasady zatrudniania, są stosowne procedury, bycie urzędnikiem też daje już potem pewną pewność co będzie dalej. W przypadku, gdy na stanowisko nie obowiązuje sformalizowany konkurs tylko się kogoś awansuje w zakresie organizacji moim zdaniem coś takiego jest mega słabe - zwłaszcza jak się na tym "próbnym" obcina pensję.

U Ciebie Flygirl też ten próbny się wiąże ze zmniejszoną pensją jak u jakiegoś stażysty? - tu jest tak na prawdę pies pogrzebany i jest to niepoważne traktowanie ludzi jak dla mnie i jednoczesna nieumiejętność tworzenia lojalności pracownika względem firmy. Taka osoba jak dostanie lepszą ofertę to się nie będzie wahała podczas gdy osoba która czuje więź z firmą bo się w niej dobrze czuje się poważnie zastanowi czy jej się opłaca ta zmiana bo nie wszystko się da przeliczyć na kasę (między innymi komfort i dobrą atmosferę w pracy). Wszystkie moje awanse (jak i chwilowy spadek w dół bo nie zdałam egzaminu zawodowego za pierwszym razem:P), podwyżki etc odbywały się poprzez aneks do umowy a miałam w tym czasie też różne rodzaje umów - przez takie na czas określony do takich na czas nieokreślony. A nie pracowałam w branży słynącej z tego, że się tam pracowników traktuje przesadnie uprzejmie i w sposób fair 😉 

EDIT: Doczytałam Twój post Flygirl i u Ciebie jak dla mnie jest jasna sytuacja i wiadomo na czym się stoi i nikt nie robi kogoś w bambuko - w takiej sytuacji jaką pisujesz nic zdrożnego nie widzę 😉 oczywiście przy założeniu, że między tymi samymi stronami nie może być więcej niż 3 umów na czas określony
Niekoniecznie to już musi być obejście czegokolwiek. Można zawszeć z pracownikiem więcej niż jedną umowę na okres próbny, jeśli nie sprawdził się na jednym stanowisku, ale jest ogólnie dobrym pracownikiem i chcemy go sprawdzić na innym - tylko stanowiska i zakresy obowiązków powinny się faktycznie różnić. Czy to jest dobra polityka firmy czy nie - nie mnie to oceniać.
Choć nie spotkałam się, żeby np. awansowany kierownik dostał umowę na okres próbny - ale skoro ustalenia wewnętrzne firmy takie są i wszyscy się dogadują, to już inna sprawa.

Sytuacja Behemotowej wydaje mi się strasznie niedogadana....
Są firmy, które przyznają jakiekolwiek dodatki/premie/bonusy dopiero po okresie próbnym - ale zazwyczaj tym pierwszym-pierwszym. Na ww. okresie masz gołą stawkę. Pomimo udzielania takiej informacji na rozmowach kwalifikacyjnych, niektórzy pracownicy potrafią kłócić się o premie, które im w ogóle nie przysługują 🙄 Tylko, że to powinno być normalnie ustalone na samym początku.
Za to polityka mniejszej kasy na okresie próbnym, na który "przyjmuje się" pracownika, który już pracuje w danej firmie rok.... co najmniej dziwna...
(prawie)Wszystko można, ale trzeba dokładnie informować i zachowywać odpowiednie procedury.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
17 kwietnia 2018 20:03
Uwielbiam w takim razie moje korpo <3
W mojej poprzedniej firmie kiedy (będąc na umowie na czas nieokreślony) dostałam awans ze specjalisty na kierownika działu, dostałam po prostu aneks do umowy na P.O. kierownika działu na pół roku + podwyżkę. Suma sumarum wyszłam ciut gorzej finansowo, bo nadgodziny miałam od tego momentu do odbioru, a nie do wypłaty (nie pytajcie co to za kwiatek, zmęczyły mnie dyskusje z HR, że czegoś takiego robić nie można- przystałam na to, bo zależało mi na awansie 😉), a nadgodzin robiłam naprawę dużo.
Reszta warunków i przysługujących mi praw pozostała bez zmian, pracowałam nadal na umowie na czas nieokreślony. Nie doczekałam końca tego półrocznego aneksu, ponieważ odeszłam do innej firmy, ale ustalone było, że po tym czasie albo wracam na stare warunki albo podpisujemy aneks bez P.O., z jeszcze lepszą kasą i oczywiście kontynuowana jest umowa na czas nieokreślony.
Nie wyobrażam sobie dokonywać jakichkolwiek zmian bez dokładnego omówienia warunków i dziwić się po pierwszej wypłacie, że oskubali mnie z jej połowy...
busch   Mad god's blessing.
17 kwietnia 2018 21:03
Ja się spotkałam przy awansach z okresami próbnymi w korporacji, zwłaszcza jeśli awans wiązał się nie tylko z ruchem w górę, lecz także w bok 😉. Jak tylko w górę, to rzadziej. Jestem w stanie to zrozumieć bo jednak można po prostu nie podołać mimo szczerych chęci, szczególnie przy przechodzeniu na stanowiska liderskie, ale sądzę że optymalizacja kosztów zatrudnienia też swoje robi 😉
Aga_Leming nie no sytuacja, kiedy p awansie dostaje się pieniędzy mniej niż przed nim jest w ogóle jakaś chora i nie powinna mieć miejsca. Bo niby co to za awans w ogóle, nawet jeśli na okres próbny? Jak dla mnie żaden.

Tylko odniosłam się do twojego wpisu o przechodzeniu wraz z awansem na okres próbny, bez wchodzenia w szczegóły finansowe. Sama sytuacja okresu próbnego po awansie jest dla mnie właśnie ok ze względu na to, co busch mówi, że niektórzy jednak lepiej sprawdzają się na niższych stanowiskach i albo oni rezygnują, albo przełożony. Nawet teraz u nas była sytuacja, że kolega się zdegradował, bo jednak stwierdził i w sumie przełożony też, że lepiej się sprawdzał na stanowisku niżej. I nie trzeba wtedy całej umowy od nowa podpisywać, tylko znowu kolejny aneks z wyszczególnieniem 'nowego' stanowiska.

Samej sytuacji, że niby awansuję, ale dostaję mniejszą wypłatę i jeszcze do tego nie miałam pojęcia, że taką dostanę to w ogóle nie rozumiem. I nie rozumiem też jak można przyjąć taki pseudoawans i w nim trwać zamiast zrobić awanturę stulecia. 😀 To ja już awansując, a dostając mniej więcej takie same pieniądze co wcześniej stwierdziłam, że coś jest nie halo. Ale żeby nie robić awantury z niczego, bo wtedy jeszcze nie zapisywałam sobie przepracowanych godzin, ani konkretnie wypłat za dany miesiąc, to poszłam najpierw do personalnego, który ze mną posprawdzał 6 miesięcy w tył i liczył, czy się wszystko zgadza. Po czym oznajmiłam kierownikowi, że jak to ma tak wyglądać, że dostaję jakieś marne grosze więcej za w cholerę więcej stresu i odpowiedzialności, to ja się zdegraduję, ewentualnie zwolnię. Magicznie nagle zrobił mi weryfikację, za chwilę podpisałam kolejny aneks i teraz hajs się zgadza. 🤣
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
18 kwietnia 2018 07:27

Samej sytuacji, że niby awansuję, ale dostaję mniejszą wypłatę i jeszcze do tego nie miałam pojęcia, że taką dostanę to w ogóle nie rozumiem. I nie rozumiem też jak można przyjąć taki pseudoawans i w nim trwać zamiast zrobić awanturę stulecia. 😀


No generalnie to jest również wina pracownika, że podpisał coś bez przeczytania tego  😉 W umowie o pracę jest wyszczególniona PENSJA i pracodawca nie może jej sobie zmniejszyć ot tak sobie. Jeśli pensja jest mniejsza - to w aneksie musiała być o tym mowa. Jeśli nie było - to sprawę do sądu pracy, będzie odszkodowanie i wsio  😉
Flygirl - z ciekawości: jeśli macie tylko umowy na czas określony (tak zrozumiałam) to jak to się ma do faktu, że max 3 umowy na czas określony można mieć z tym samym pracodawcą? W Twojej sytuacji nie widzę nic co by było nie fair w stosunku do pracownika, ale w mojej opinii najsensowniejszym rozwiązaniem (z takim taż się tylko spotykałam jako pracownik) jest sytuacja opisana przez wendettę. Wynika to z tego, że co do zasady pracownik powinien być zatrudniony na czas nieokreślony co narzucają przepisy wskazując max 3 umowy po których z mocy prawa umowa staje się umową na czas nieokreślony albo przepracowany czas (o ile dobrze pamiętam) 33 miesięcy. Są od tej zasady wyjątki ale jest to generalnie zasada ustalona przepisami prawa pracy.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
18 kwietnia 2018 07:55
Może to jest kwestia tego, że flygirl ma bardzo specyficznego pracodawcę, który jest na tyle wpływowy na rynku że może mieć własne ustalenia z Władzami?  👀 Ewentualnie - może rzadko się zdarza, że ktoś tam pracuje dłużej niż ustawowe 36 miesięcy, a jak pracuje, to jednak ma tę umowę na czas nieokreślony, tylko po prostu są to jednostkowe przypadki? Tak gdybam tylko  👀  😉
Nie ma czegoś takiego jak oddzielne ustalenia z władzami dla danej firmy omijające prawo pracy. Są różne grupy zawodowe które mają inne prawa np lekarze po podpisaniu opt-out mogą pracować większą ilość godzin w tygodniu niż przewiduje kodeks pracy, ale co do zasady nie ma dla ciebie innych zasad tylko dla tego, że jesteś korporacją i jesteś bogaty 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
18 kwietnia 2018 08:23
Aga_leming nie mówię o czymkolwiek "co do zasady"  😉  Tylko o indywidualnych ustaleniach, jak choćby podatkowe. Z resztą po wpisaniu zapytania w google wyskakuje dużo wyników, gdzie ludzie chwalą sobie tę pracę z racji właśnie umów na czas nieokreślony (i terminowych wypłat). Może po prostu flygirl ma samych współpracowników, którzy jeszcze nie przepracowali 36 miesięcy?
Ależ ja nie twierdze, że umowy na czas określony jak pracodawca jest OK są złe 🙂 Jest wiele osób którym by pasowało mieć np na rok umowę do końca świata i ją odnawiać z pracodawcą. Teraz nasz "mądry" rząd chce toczyć wojnę ze wszystkimi "śmieciówkami" i zmuszaniem np. pani sprzątającej do bycia na własnej działalności ale zapominają że jest masa ludzi - chociażby programistów, wole zawody etc. którym to pasuje. Ja się odnoszę tylko do wrzucania pracowników na umowę na okres próbny w ramach sprawdzenia czy się nadają na X stanowisko - dla mnie to jest nie fair jak ktoś jest na czas nieokreślony zatrudniony. JEśli na czas określony - widzę w tym większy sens, ale z kolei tutaj pracodawca wyczerpuje swoje "trzy umowy" także chciałam z czystej ciekawości dopytać Flygirl jak to u nich działa. Nie neguję tego, że u nich może być super fajnie i wszyscy są zadowoleni -  napisałam, że w jej warunkach nic zdrożnego nie widzę, pewnie specyfika jest inna i z tego też to wynika. Wydaje mi się, że po 33 miesiącach jednak się dostaje normalnie umowę na czas nieokreślony, bo tak są skonstruowane przepisy. Co nie znaczy, że każdemu to pasuje (nie zawsze jest tak, że to pracodawca zły wykorzystuje, czasem pracownik woli się nie wiązać zbyt mocno, a pracodawcy zależy aby go związać ze sobą).

EDIT - nie może sobie korpo X na gruncie prawa polskiego negocjować innych zasad prawa pracy  - o to mi chodziło we wcześniejszym wpisie 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
18 kwietnia 2018 09:19
Aga_leming no właśnie do tego się odnoszę  😉 w takich branżach, przy takiej rotacji pracowników i przy znaczącej przewadze ludzi w wieku 18-25 (ba, ostatnio mnie obsługiwał chłopak 16 lat) to podejrzewam, że ta umowa o pracę ma dla nich drugorzędne znaczenie  🙂 Skoro są uczniami, studentami itp i tak czy inaczej np składkami nie muszą się przejmować. Niemniej jednak napisałam, że w wynikach google ludzie chwalą właśnie umowy na czas nieokreślony co oznacza, że one jednak istnieją.

W mojej poprzedniej pracy, co prawda w innej firmie, ale z tej samej "korpo szajki" umowa na czas nieokreślony zależała wyłącznie od kierownika - można ją było dostać po 3 miesiącach próbnego, można było po 36 miesiącach. Ot widzimisię osoby powyżej  😉 Nie było jednolitej procedury.

Myślę, że tutaj może też występować pewna różnica w zależności od tego, czy placówka jest sieciowa czy franczyzowa?  👀
Tak, ale nie zapominajcie, że ja niby pracuję w ogromnym korpo, ale franczyzy rządzą się swoimi prawami. I tu właściciel o wszystkim decyduje, także są ogromne różnice pomiędzy miastami, a w jednym mieście pomiędzy każdym lokalem. Także no. A różnice naprawdę są ogromne. Trzeba trafić albo iść prosto do korporacyjnej - tam podobno najlepsze warunki. Tak tylko słyszałam, bo w Szczecinie nie ma żadnej typowej korpo, także nie mam informacji ze źródła.

I faktem jest, że mamy taką rotację, że umów na czas nieokreślony jest bardzo mało. Nie licząc góry, to są trzy osoby. Poczynając od II asystenta kierownika w górę to są kontrakty, a w tym temacie w ogóle się nie orientuję i nie wiem, jak to tam wygląda i jak to się ma do umów o pracę. 🤔

Ja gdyby nie to, że miałam przerwy też już pewnie bym miała na nieokreślony, ale szczerze, mi to nie robi różnicy, bo i tak mam nadzieję, że nie doczekam dostania takowej.😀
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
18 kwietnia 2018 10:35
flygirl a no właśnie, Ty we franczyzie pracujesz! Tak myślałam  🙂 Zawsze mnie zastanawiało jakie są prawa i obowiązku franczyzobiorców, bo jak kupowałam kawę w Białymstoku i w jednym punkcie franczyzowym w Krakowie to warunki były strasze  😲 W przeciwieństwie do idealnie czystych, nowoczesnych punktów np przy drodze Lublin-Warszawa.  Też myślę, że nie doczekasz takowej, bo to super praca dla studenta, ale niedługo skończysz studia i na pewno pociśniesz gdzieś dalej, np w swoim zawodzie  🏇
Bischa   TAFC Polska :)
18 kwietnia 2018 11:33
Jako że ostatnio praktycznie pracuję co drugi dzień, chcę znaleźć dodatkową pracę, taką żebym mogła wykonywać ją w domu. Tylko za bardzo nie mam pomysłu co to mogłoby być. Jedyne co mi przychodzi do głowy to chałupnictwo. Co jeszcze? Gdzie szukać?


Może ktoś coś?  ☺
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się