Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Albo najlepiej zrobic sobie testy na nietolerancje (z tym, ze to sa juz spore koszty) albo po prostu sprawdzac na sobie poszczegolne grupy produktow, bez jedzenia ktorych czujesz sie lepiej i ktore przynosza ulge i te wyeliminowac z diety.
Tez mam hashimoto i u mnie ulge przynioslo tylko odstawienie laktozy i nabialu. Nie wyobrazalam sobie zycia bez sera, a teraz spoko- wcale nie tesknie. Gluten jem, ale malo, bo probowalam diety bezglutenowej i chociaz nie przyniosla efektow, to juz jakis nawyk niejedzenia produktow glutenowych mi pozostal. Nie jem pieczywa, ani makaronu- jesli juz to bezglutenowy (jest np. w Biedronce, wiec nie jest to nic niedostepnego).


Na gluten miałam robiony pełen profil - zero nietolerancji. Tylko słyszę głosy, że nawet jak nie wychodzi to odstawić warto... I sama nie wiem jak to jest.

Na rolki nie poszłam (nie dało się, tak wiało), ale intensywnie zmęczyłam konia (i siebie też przy okazji) - przestaję się wozić i zaczynam aktywnie jeździć - kopytne też muszą brzuszki po zimie zrzucić.
A potem siłownia, czy: wywalanie gnoju. A trochę się już zebrało  🤬 No to jak dzisiaj ręce to może jutro uda się nogi na rolkach ruszyć  🏇
SzalonaBibi, super, masz dzień na 5  😎
Czuję nogi po steperze chociaż deptałam tylko chwilkę..
majek   zwykle sobie żartuję
19 kwietnia 2018 21:55
Mnie po stepperze bolały pośladki.
Ja dzisiaj spoko. Posiłki wg planu poza tym, że kawałek ciasta wpadł w stajni 😁 nie mogłam się powstrzymać, sama nie piekę (bo wszystko bym zeżarła) więc okazja zjedzenia domowego ciasteczka nie mogła zostać zmarnowana 😀 Dzisiaj dzień w stajni, pojeżdżone, wybiegane, wychodzone. Uwielbiam tą pogodę, kiedy do późna można siedzieć poza domem.
Majek, mnie ciągnie od łydek po sam tylek. Z tym że mój steper dość ciężko chodzi i miałam problem żeby docisnsc do samego dołu, tzn nie byłam w stanie chociaż naciskałam z całych sił. Btw a co Ci się  działo z udami/łydkami?
Sanna- myślę, że to zależy kto z jakimi nogami startuje i czego oczekuje. Uważam, że każde ćwiczenie na nogi jeśli będziesz je robiła wystarczająco długo i uparcie rozbuduje ci mięśnie tych nóg. I dla jednego będzie to efekt wysmuklenia ( bo akurat miał tez dużo tłuszczu , był na diecie, tłuszcz zrzucił i pokazały się kreski na nogach) a dla drugiego- rozbudowanie mięśni ( nie miał tłuszczu, uczciwie nawalał na steperze i rozbudował mięśnie tak, ze je jeszcze bardziej widać)
Plus tak jak mówisz, genetyka i tendencje.
Na zdrowy rozum,  nic co rozbudowuje mięśnie nie może ich wysmuklać. Bo rozbudowuje się wszerz.

U mnie wczoraj dzień słaby. Cały dzień głoda. I jadłam. I na pewno zepsulam minus energetyczny. Albo okres będę miała, albo organizm za bardzo wymęczyłam wcześniej i  teraz się domaga regeneracji w drugą stronę.
No  nic. Dziś też jest dzień.

U mnie dziś o tyle dobrze, że waga pokazała -2,5 kg od początku diety. Do zrzucenia jeszcze sporo, ale to dobry wynik jak na dwa tygodnie, zwłaszcza, że ruszam się sporo.

Wyglądam ciut lepiej, ale do etapu, że dobrze mi ze sobą to jeszcze długa droga.
Tunrida, no tak, święta racja. Będę kontrolować czas na tym steperze. Póki co, muszę się na jakiś czas z nim zaprzyjaźnić, bo już nie zrobię sobie moich 6km spacerku dziennie, do pracy albo autem pod same drzwi lub busem plus 5 minut spaceru. N nic, z czasem to poukladam należycie.
A propos tego szału na gluten - ostatnio oglądałam program, gdzie dwie laski były poddane doświadczeniu. Jedząca gluten miała dostać bezgluten, a bezglutenowa miała dostać gluten. Oczywiście ich oszukali i jadły tak, jak jadły do tej pory. Diety - obie - były mega zdrowe i ęą zbilansowane. I ta bezgluten oczywiście już była ciężko chora na drugi dzień 😁 natomiast glutenowa poczuła się jak w siódmym niebie. A jakbyście zobaczyli jaką minę miała bezglutenka, jak jej powiedzieli, że jednak jadła bez glutenu.
Dlaczego niektórzy nie mogą zrozumieć, że placebo też działa...

U mnie stanęło, powoli do przodu (raczej do tyłu). Na szczęście. Na razie.
Pierwszy posiłek - lód oreo o 12:15. Brawo Joanno, brawo  :emota200609316:
Ja już będę jadła trzeci, jestem tak głodna dzisiaj, że 2 godziny po śniadaniu musiałam zjeść jaglankę, bo mi skręcało brzuch z głodu. Na szczęście zaraz jadę na warsztaty z hematologii, to będzie czas w aucie, czas w hotelu i dwa dni zajęć. Tylko ten catering...
Ja dziś dobrze jak na dzień spędzamy w domu czyli w zasięgu lodówki  👀  😁 Zrobiłam steper 4 x 10, przetruchtalam swój dystansik 3km, jak na folblucika - emeryta przystało  :jogin: w planach jeszcze rower. Mrrow.
[quote author=ashtray link=topic=89332.msg2776175#msg2776175 date=1524142070]
Albo najlepiej zrobic sobie testy na nietolerancje (z tym, ze to sa juz spore koszty) albo po prostu sprawdzac na sobie poszczegolne grupy produktow, bez jedzenia ktorych czujesz sie lepiej i ktore przynosza ulge i te wyeliminowac z diety.
Tez mam hashimoto i u mnie ulge przynioslo tylko odstawienie laktozy i nabialu. Nie wyobrazalam sobie zycia bez sera, a teraz spoko- wcale nie tesknie. Gluten jem, ale malo, bo probowalam diety bezglutenowej i chociaz nie przyniosla efektow, to juz jakis nawyk niejedzenia produktow glutenowych mi pozostal. Nie jem pieczywa, ani makaronu- jesli juz to bezglutenowy (jest np. w Biedronce, wiec nie jest to nic niedostepnego).


Na gluten miałam robiony pełen profil - zero nietolerancji. Tylko słyszę głosy, że nawet jak nie wychodzi to odstawić warto... I sama nie wiem jak to jest.

Na rolki nie poszłam (nie dało się, tak wiało), ale intensywnie zmęczyłam konia (i siebie też przy okazji) - przestaję się wozić i zaczynam aktywnie jeździć - kopytne też muszą brzuszki po zimie zrzucić.
A potem siłownia, czy: wywalanie gnoju. A trochę się już zebrało  🤬 No to jak dzisiaj ręce to może jutro uda się nogi na rolkach ruszyć  🏇
[/quote]

Nie jestem znawca, ale wydaje mi sie, ze poza nietolerancja jest jeszcze nadwrazliwosc na pewne skladniki pokarmowe. Ja bym glosow nie sluchala, tylko sama sprobowala 😉 Efekty sa zauwazalne (badz nie) od razu, wiec szybko moglabys ocenic jak sie czujesz bezglutenu. Kazdy organizm jest inny, wiec nie ma co opierac sie na opiniach innych ludzi, tylko dzialac samemu :kwiatek:

Pokemon szal nie szal, wydaje mi sie, ze nasze jelita jednak moga miec pewne problemy z przyswajaniem jedzenia, z ktorym mamy do czynienia w sklepach, czyli wysoko przetworzonym. Stad tez wiele chorob typu hashi, celiakia i SIBO i inne tego typu. Wydaje sie, ze jest to jakas plaga cywilizacyjna. Nie uwazam, zeby dieta bezglutenowa to byl taki pic na wode czy chwilowa moda, bo jednak wiele osob, nawet tu na forum odczulo wyrazna ulge.
Ja odstawiajac gluten liczylam na cos wiecej i naprawde sie mocno nastawialam 😡 Pewne zmiany zauwazylam, ale nie na tyle duze, by mialy wiekszy wplyw na moje samopoczucie. Zazdroszcze tym osobom, ktorym pomoglo odstawienie bulek czy makaronu, bo to (jak dla mnie przynajmniej) niewielkie wyrzeczenie, a ja szukam i bujam sie dalej, szukajac ulgi 🙄
pokemon - widziałam ten program. Fajny był. Miny obu lasek na koniec bezbłędne.

Ja dziś po dyżurze. Biegałam kolejne 11 km, dietowo super ja na razie. I jadę zaraz znów na dyżur.
Jest ok
ashtray, kobieto zrozum, że jest to problem psychologiczny w większości przypadków, a nie rzeczywisty. To tak jak zbiorowa histeria.
Tunrida potrafi to na pewno wytłumaczyć - dlaczego ludzie uważają, że placebo działa 😀
Rozumiem o co Ci chodzi i wiem jak dziala placebo jednak nie umiem stwierdzic czy dotyczy mniejszosci czy wiekszosci. Mnie interesuje moja choroba- jej leczenie, przypadki jej dotyczace, dlatego glownie bazuje na wiedzy jaka zyskalam czytajac artykuly, sluchajac lekarzy, dietekow i innych chorych. Wydaje sie, ze jest to dosc waska grupa wobec caloksztaltu bezglutenowcow. Co robia niechorzy bezglutenowcy? Nie wiem. Moze podazaja za histeria. Ich sprawa. Krzywdy nikomu nie robia, wiec niech sobie niejedza glutenu.
Wiem, ze SzalonaBibi ma hashi, wiec i ja i Tunrida i kilka innych osob w watku tarczycowym proponowalo jej odstawienie glutenu, bo wielu hashimotkom realnie to pomoglo. 🙂
Moda na odstawianie glutenu czy laktozy jest głupia. Ale już dieta bez glutenu czy bez laktozy przy Hashimoto brzmi, jak dla mnie, w niektórych przypadkach rozsądnie. I ja wierzę, że sa osoby którym odstawienie glutenu czy laktozy pomoże.
Dopóki naukowo nie podadzą oficjalnej wiedzy CO JEST przyczyną choró autoimmunologicznych, to se wierzę w niektóre przyczyny. I juz

ps- niejhedzenie glutenu podobno może sprzyjać rozwojowi cukrzycy, bo ograniczamy ziarna, a tam jest dużo błonnika. A brak błonnika sprzyja rozwojowi cukrzycy. Podobno. Wię ci którzy są zdrowi a nie jedzą glutenu MOGĄ sobie jednak zaszkodzić.
Ja caly czas mowie o osobach chorych, a nie o modzie czy fanaberii. Zreszta nikomu w talerz nie zagladam i co kto je, to jego sprawa.
Duzo wiekszym problemem jest moim zdaniem jedzenie smieciowego jedzenia, z masa cukru, przewtorzonego i nafaszerowanego Bog wie czym niz niejedzenie glutenu. I mnie bardziej to razi.
Napisalam, ze krzywdy nikomu nie robi, bo nie robi mi czy innym ludziom, a jak robi sobie, to jego sprawa i nic mi do tego 🙂
Wczorajszy dzień do godziny 20 zaliczony na 5, zdrowe jedzenie i pobiegałam. Potem spotkałam się ze znajomymi i ... winko, pizza... Kiedy ja dorosnę  🤔wirek:
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
20 kwietnia 2018 17:10
Mnie tam gluten w diecie zaraz po wynikach Anty-TPO i Anty-TG wali. W sensie lecą w kosmos. Na bezglutenowej spadają i zbliżają się do norm. Bo to, że gdy jem gluten mam problemy trawienne, waga rośnie nie wiadomo z czego, mam kijowe samopoczucie - można by jeszcze tłumaczyć efektem psychicznyma, a poprawę trawienia, samopoczucia i spadek wagi po odstawieniu glutenu - efektem placebo. Ale jak najbardziej mierzalne, fachowe, laboratoryjne wyniki badań?

Teraz odstawiłam nabiał, bo akurat dietą, którą stosuję nabiału nie przewiduje, więc będę mogła sprawdzić, jak to się odbije w wynikach. Co pół roku robię kontrolnie TSH, ft3, ft4, anty-tpo i anty-tg.

Dziś ostatni dzień 2-tygodniowej diety mającej przyspieszyć metabolizm. Założyłam i zapięłam spodnie, których zapięcie przed dietą graniczyło z cudem (a i założenie nie było proste)  🏇

Teraz chyba z diet dr Pomroy wybiorę tą na naprawę jelit. Po 4 latach antybiotykoterapii przyda mi się.
Jolaa 🙂 Uważaj, bo będzie obciach na fotach  😀iabeł: Choć coś czuję, że w momencie startowym wyglądasz dużo lepiej niż ja na końcu, ale cóż😂
ElMadziarra Gratulacje 🙂

Wczorajszy dzień dietowo bardzo dobry, dzisiejszy narazie też, ale zaraz idę na ognicho. Zostawiłam sobie trochę więcej kalorii na kiełbę, poza tym mam nadzieję, że nie będę szaleć.
Ja już nie powinnam nic jeść. Dam radę, dam radę. Wy dajecie, to ja też.
Ja jem steka w zielonym pieprzu
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
20 kwietnia 2018 19:16
Ja jak mam rozpisane i przygotowane co mam zjeść co te 3 godziny (do tego porcje warzyw są ogromne), to nie mam problemu z utrzymanie diety, mam za to problem ze zjedzeniem tych 5 planowych posiłków.
tunrida dasz radę. Twarda bądź 🙂

Ja dziś mam dziwny dzień. Wymeczył mnie ten autokar okropnie. Kiedyś wisiadalam i zasypiałam od razu a teraz budzilam sie co godzina...rano wysiadłam pół przytomna..ale najwazniejsze, że waga zrobiona nawet z zapasem.

Przespalam sie niby troche po południu ale i tak jakaś przetrącona jestem. Z ruchu nic. Jutro rozruch i w niedzielę start. Dziwnie tu maja. Do tej pory na zawodach walki leciały po kolei ćwiercfinały, połfinały, finały kategoriami. A tu jak puszczą jedną kategorie wagową to od razu wszystko. I ma sie jesną walkę po drugiej.  Także proszę o kciuki w niedziele od 11 🙂
Będziemy trzymać!! Ja na bank!

Nie zjadłam, miałam ostrą poważną robotę, tak że zapomniałam o sikaniu, jedzeniu i takie tam. I mnie zacisnęło i nadal zaciśnięta jestem. Ale już po wszystkim. W pracy łatwo jest chudnąć. Taki plus tej pracy.
Archeo, będę trzymać!

Obudziłam się z zakwasami  🤔 pierwszy raz od 100 lat  😵
archeo, ja też będę trzymać!!!
Ja za to nie skomentuje mojego wczorajszego dnia... śniadanie w formie loda oreo o 12:15, godzinę później obiad (ryż z warzywami), później trochę twarogu, a wieczorem miałam pójść na spacer z przyjaciółką, a skończyło się na dwóch piwach i garści chipsów :/
Dzisiaj musi być na 6!
Ponad 3 h na rowerach, 43 km. Endomondo pokazało 1500 kcal i tym razem nawet możliwe że tyle spaliłam, bo był okrutny wiatr. Jeździliśmy przez otwarte pola, wiało, często po górkę. Zmęczona mocno.
A jutro cała doba w robocie
Ps. Mąż mówi że mamy już w tym sezonie 400 km na rowerach.
Ja dziś też dobrze, wreszcie ruszalam się ile należy, rower plus 15km spaceru wzdłuż Liffey, mam nadzieję że pogoda utrzyma się bo jutro chce pobiegać, plus rower, plus co tam jeszcze się trafi.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się