praca

Ja podzielę się praktykami w jednej korpo ( na całe szczęście mojej ex pracy). Odnośnie umów to osoby do mojego działu przychodziły na umowę zlecenie, a później na umowę tymczasową, a jak dotrwali to na umowę czasową. Wszystko oczywiście z zewnętrznym zatrudnieniem.
Mało tego osoby, które przyszły do pracy mają na start większą pensję niż znaczna część pracowników, którzy pracują tu kilka lat. By jeszcze dołożyć pikanterii to starzy pracownicy dostali info, że tym roku podwyżek nie będzie (nawet tych śmiesznych inflacyjnych- na waciki) bo firma ma wydatki.
Dodatkowo jeszcze plany urlopowe to już historia z więziennictwa wzięta. Plany urlopowe każdy wysyłał na początku lutego. Nie dość tego, że co roku wchodzą zasady by obciąć możliwość urlopowania w długie weekendy itp. to teraz jeszcze ustalenia w trakcie są zmieniane. Np. urlopy wakacyjne max. 2 tygodnie lipiec-sierpień, co zrozumiałe by każdy mógł w wakacje mieć urlop. Nagle zmieniają się zasady i tylko 2 tygodnie urlopu czerwiec -wrzesień. Można wziąć urlop w jeden długi weekend w ciągu roku, a teraz okazało się, że w ten wybrany długi weekend ludzie dostają po 1 dniu urlopu, a nie całość. Ostatnio zrobiło się tak, że żaden miesiąc/termin na urlop dobry nie jest.
Mogę jeszcze więcej takich kwiatków pisać 🙂

Nie jestem w stanie wszystkim odpisać, a przez nawał pracy nie byłam w stanie zobaczyć co się dzieje w tym wątku.
Awans dostałam z dnia na dzień. Mam cały czas umowę na okres chyba 2 lat (jeszcze rok mi został czy jakoś tak do końca tej umowy). Jest to firma prywatna, dosyć duża (inaczej - spore korpo).
Uzgodniłam z prezesem, że nie będziemy podpisywać aneksu na ten okres próbny ze względu na to, że nie było na niego po prostu czasu. Musiałam jak najszybciej nauczyć się nowego systemu, nowych obowiązków, całego pajączka zarządzania mojego nowego działu. Miałam niecały tydzień by wszystkiego się nauczyć. Po pierwszej wypłacie strasznie się wkurzyłam i poleciałam do prezesa. Ok, rozumiem, taką ma politykę ta firma, że pomimo tego, że to awans to jednak muszę się wszystkiego nauczyć i zobaczyć czy to to, a wtedy będę pełnoprawnym pracownikiem. Umówiliśmy się na aneks po okresie próbnym. Jest 18 kwietnie, 10 dni po skończonym okresie próbnym. Dzisiaj kierowniczka uświadomiła mnie, że do końca tego miesiąca nie dostanę aneksu. Wkurzyłam się, rzuciłam jej dokumenty na biurko i powiedziałam, że w takim razie będę pracować tyle za ile oni mi płacą (dlatego mam czas by tutaj zajrzeć 😀). Kiedy powiedziałam, że aneks o ile jeszcze nie jest mi tak potrzebny tak chce normalną wypłatę, adekwatną do mojego stanowiska, inaczej skończą się sentymenty i po prostu się zwalniam. W odpowiedzi dostałam "jak chcesz się zwolnić to to zrób". Dzwonię do asystentki zarządu, prezesa nie ma, będzie jutro.
Kierowniczka zaczyna mnie tak irytować, że mam ochotę jej czasem przywalić. Pytam o cokolwiek związane z naszym działem, o jakiekolwiek ustalenia, oczywiście o niczym nie wie i jeśli chce się dowiedzieć to mam zapytać prezesa. Po co mi kierowniczka skoro nie potrafi być moim przedstawicielem w zarządzie, a tym bardziej przekazywać istotnych informacji tylko mi kazać dowiadywać się bezpośrednio u źródła. Jak będę tak łazić z każdymi ustaleniami to przecież zarząd sam mnie zwolni za zawracanie głowy...
Tak czy siak jutro się wszystkiego dowiem.. W zasadzie to jutro się dowiem tego co pewnie chcę usłyszeć (jak ostatnio), a dowiem się jak jest na prawdę do 10 w maju. Wtedy podejmę ostateczną decyzje. Lubię moją firmę, ale coraz mocniej zastanawiam się po co mi był ten awans skoro ani nie mam go na papierku ani na koncie..
Behemotowa, bez urazy, ale przeczytanie i podpisanie umowy to jest 10 minut. Nie wierzę, że tyle nie znalazłaś/ znaleźliście... Taka przestroga na przyszłość

Po co mi kierowniczka skoro nie potrafi być moim przedstawicielem w zarządzie, a tym bardziej przekazywać istotnych informacji tylko mi kazać dowiadywać się bezpośrednio u źródła. Jak będę tak łazić z każdymi ustaleniami to przecież zarząd sam mnie zwolni za zawracanie głowy...

prędzej bym zwolniła kierowniczkę za bycie niekompetentną. jej obowiązkiem jest przekazywanie informacji swojego zespołowi, a jeśli góra nie jest ślepa to zobaczy, że coś jest nie tak skoro musisz omijać jej szczebel i uderzać bezpośrednio do nich w każdej sprawie. sorry, ale dla mnie to byłby potwarz jeśli mój pracownik zamiast z problemem udać się do mnie, poszedłby do mojego szefa...
Behemotowa, bez urazy, ale przeczytanie i podpisanie umowy to jest 10 minut. Nie wierzę, że tyle nie znalazłaś/ znaleźliście... Taka przestroga na przyszłość

[quote author=Behemotowa link=topic=13.msg2775828#msg2775828 date=1524062433]
Po co mi kierowniczka skoro nie potrafi być moim przedstawicielem w zarządzie, a tym bardziej przekazywać istotnych informacji tylko mi kazać dowiadywać się bezpośrednio u źródła. Jak będę tak łazić z każdymi ustaleniami to przecież zarząd sam mnie zwolni za zawracanie głowy...

prędzej bym zwolniła kierowniczkę za bycie niekompetentną. jej obowiązkiem jest przekazywanie informacji swojego zespołowi, a jeśli góra nie jest ślepa to zobaczy, że coś jest nie tak skoro musisz omijać jej szczebel i uderzać bezpośrednio do nich w każdej sprawie. sorry, ale dla mnie to byłby potwarz jeśli mój pracownik zamiast z problemem udać się do mnie, poszedłby do mojego szefa...
[/quote]

Z jednej strony masz rację z tą umową, z drugiej strony znam dobrze tą firmę i ludzi zarządzających, w życiu nie wpadłabym na to by coś takiego mogło się wydarzyć.
Co do kierowniczki to kiedy chciałam opowiedzieć górze co się tutaj dzieje to szybko wypadł mi ten pomysł z głowy kiedy usłyszałam "Ty się trzymaj swojej kierowniczki, bo ona jest bardzo dobrym handlowcem", ale ja tego jakoś nie widzę to jednak nie czuje się uprawniona do podważania umiejętności i wiedzy dużo starszej również doświadczeniem osoby. Jednak będę próbowała jutro powiedzieć tyle na ile jestem w stanie, a mi osobiście to nie zaszkodzi, bo obawiam się, że kierowniczka nie zmieni działu ani pracy (nie raz inni pracownicy się na nią skarżyli).
Behemotowa bardzo współczuję sytuacji. Skoro nie masz aneksu, to jakim prawem wypłacają Tobie mniejsze wynagrodzenie? Ja bym chyba w takiej sytuacji uderzyła z tym do PIP. To są jakieś niejasne zagrania wobec Ciebie.
Skoro w taki sposób Ciebie traktują to ja nie wróżę zbyt długiej i miłej współpracy. Chce się mylić z całego serca...bo wiem doskonale jak to jest być wydymanym przez pracodawcę.
Złożyłam wypowiedzenie z 3 miesięcznym okresem, obiecałam, że wyszkolę ludzi na swoje miejsce i w nagrodę ucięli mi roczną premię, dostałam ćwierć tego, co powinnam. Jestem mocno w lesie z kasą dzięki temu 🙁
Strzyga a Ty jak tam? Trzymalismy kciuki i co dalej? 👀 Jestes jeszcze kolezanka z tej samej firmy czy juz nie? 😀
Mam pytanie odnośnie okresów wypowiedzeń. Na chwilę obecną mam umowę na czas określony (do października) i miesięczny okres wypowiedzenia. Jeśli np. złożyłabym wypowiedzenie 15 kwietnia, to moja praca skończy się 15 maja, czy 31 maja? Bo mi wydaje się, że powinna się skończyć równo po miesiącu, a nie do końca kolejnego pełnego miesiąca. Dobrze myśle?
raczej z końcem maja, do 15 maja to by było gdybyś miała 30 dniowy okres wypowiedzenia (a nie miesięczny)


pierwsza z brzegu interpretacja:
Zatem jeśli pracownikowi przysługuje – powiedzmy – miesięczny okres wypowiedzenia, to musi on trwać co najmniej miesiąc i kończyć się z końcem miesiąca kalendarzowego.

Czyli jeśli oświadczenie o wypowiedzeniu umowy o pracę zostanie złożone na początku miesiąca np. 2 marca, to okres wypowiedzenia nie upłynie w dniu 31 marca, bo do tego czasu nie upłynie wymagany miesiąc. W takim wypadku okres wypowiedzenia skończy się dopiero z upływem dnia 30 kwietnia.
Tak jak pisze Amnestria, to jest do konca kolejnego miesiaca - ja sie ostatnio na to nadzialam :-( a ze mialam juz podpisana nowa umowę to niewykorzystany urlop starczyl mi na 3-dniowy weekend, a mialo byc 10 dni wolnego...
Dzięki dziewczyny, właśnie nie chciałabym się znaleźć w takiej sytuacji jak Karolina, więc wolę dopytać :kwiatek:
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
20 kwietnia 2018 12:48
ashtray, jesteśmy jesteśmy, to wszystko w ramach naszej firmy 😀 Ale okazało się, że szukają kogoś, kto robi onboarding, co nie jest moją bajką. Ale właśnie zajebiste jest nasz internal mobility, masa świetnych opcji 😀 praktycznie na całym świecie 😀

Behemotowa - tak to jest, jak człowiekowi żal 10 minut na podpisanie umowy. Wątpię, że Pan Prezes kiedykolwiek znajdzie czas na spotkanie się z Tobą. Więc za bardzo bym nie liczyła teraz na jakieś szalone zmiany 🙂
Wolalabym chyba onboarding niz scheduling 😁
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
20 kwietnia 2018 13:37
ashtray, wszystko jest fajne jak ma się kontakt z fajnymi ludźmi 😀
Człowieki help.

Jak już wspomniałam zwolniłam się z poprzedniej pracy. Jednakowoż uprzykrzania życia przez pracodawcę ciąg dalszy jest.  Upoważniłam pisemnie jedną osobę do odbioru wszystkich moich papierów. Papiery ta osoba odebrała, ale świadectwa dać nie chcieli i wysłali pocztą. I nic, nie ma, nie było, nie wiem gdzie jest to świadectwo. W lutym 2017 roku się przeprowadziłam (w maju 2016 z jednego adresu na drugi i w lutym 2017 z drugiego spowrotem na pierwszy) o czym zawiadamiałam pracodawcę 5!! razy, dwa razy na piśmie, a potem chodziłam się upominać, bo w moich danych dalej był zły adres wpisany. W dniu złożenia wypowiedzenia nawet zgłaszałam, że adres prawidłowy to ten pierwszy. Świadectwo powinnam otrzymać do 7.04, mamy 22.04 i trochę już jestem wkurzona. Wysłałam maila do pracodawcy, a jutro będę dzwonić i pytać co narobili.
Co dalej robić? Jeśli wysłali na zły adres to z ich winy, zgłaszać to do PIPu?
Przeprowadzam maly wywiad.
Czy sa jeszcze firmy, ktore nie zmuszaja swoich pracownikow do pracy w open space czy jeszcze "lepiej" hot desk ?
Jesli pracujecie w osobnych (max 3-4 osobowych) biurach lub laczycie prace biurowa z czesciowo zdalna, to czy pracujecie raczej w korpo czy w srednich firmach, zagranicznych czy polskich ?
Nie wiem czy się łapię, bo u nas jest 6 osób w pokoju (łącznie mamy około 50 pracowników), nie ma hot desków (jak u mojego M, który pracuje w korpo), każdy ma swoje biureczko. Firma polska, zalicza się do małych przedsiębiorstw (awans niedawno z mikro :wysmiewa🙂. Ale u nas to "lokal" narzuca trochę formę rozlokowania pracowników, są pokoje gdzie są 3 osoby, ale tych pokoików jest mniej. Mamy możliwość pracy zdalnej
U mnie jest open space, sa hot deski dla specjalistow i team leaderow i jest opcja pracy z domu 3x w tygodniu. Korpo, zagraniczne.
baba_jaga, Są takie firmy  💘
U mnie są osobne biura, nie ma w ogóle żadnych open space. Tylko małe biura. Korpo. Większe, zagraniczne.

Wydaje mi się, że większość nowych firm (nowych = zbudowanych w ciągu ostatnich 5-7 lat, no mooooże 10....), już w projekcie ma przewidziane "obszary" na open space, bo to oszczędność miejsca i pieniędzy, więc obawiam się, że mało która nowa korporacja (zagraniczna firma-córka często) zdecyduje się na osobne biura.... Już o "hot desks" nawet nie wspominam.
Choć mam nadzieję, że trendy & badania amerykańskich naukowców etc, wykażą kiedyś, że ten układ to tak nie do końca zawsze i wszędzie, i w każdej branży, jest taki super-hiper wspaniały, łączący ludzi i w ogóle....
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
23 kwietnia 2018 18:44
Już są badania, że praca w open space wcale nie jest bardziej efektywna. I odchodzi się od tego 🙂

Ja pracuję w mikroprzedsiębiorstwie i bardzo sobie cenię swoje biuro. Lubię móc się skupić w ciszy, zwłaszcza jak mam coś analitycznego /matematycznego.

Teraz zaproponowałam kumplowi żeby się do mnie przeprowadził (bo potrzebuje ciszy do swojej pracy a akurat on ma dzielony pokój)  i już czarno to widzę  😡  😁
Czy jest możliwość zrezygnowania z pracy bez placenia jesli w umowie jest lojalka z kara umowna? Na jakie przepisy sie powolac?
karolina_, Wątpię. Wszystko zależy co masz w tej umowie. Jeśli wyraźnie jest napisane, że pracownik zostanie obciążony kosztami, jeśli sam się zwolni - no to cóż, pozostaje tylko postarać dogadać się z pracodawcą. Umowa nie może być mniej korzystna niż kodeks pracy (w którym o lojalkach jest niewiele).

smarcik, Jak kumpel nie będzie gadał, to jakoś przetrwacie.... 😁 😉

Super, że takie badania są. Tzn, nie bronię, jeśli ktoś lubi, dobrze się czuje albo przynajmniej mu open space nie przeszkadza - OK. Dla mnie to straszna katorga.
I jestem mega szczęśliwa, że w nowej pracy nie siedzę na open space.  😍 Kiedy przyszłam na rozmowę kwalifikacyjną i zobaczyłam wnętrze budynku, tym bardziej utwierdziłam się w przekonaniu, że chcę tu pracować. 😀
Dziekuje za informacje.
Badania szczesliwie sa, ale dopoki firmom prosciej jest wykazac oszczednosci uzyskane dzieki zabudowie w typie open space anizeli przelozyc na pieniadze straty w wydajnosci pracownikow, to coz.

Widze jednak swiatelko w tunelu w coworkinkach, np. calodobowe W-wa Koszyki maja otwartej przestrzeni zaledwie 10%, reszta zabudowana w formie mniejszych/wiekszych biur.
Sankatitarina - ta osobe przyjeto na staz/ szkolenie. Zamiast 8h pracuje 16, bo szkolenie wyglada tak ze z dnia na dzien wrzucają kolejne zadania, niewykonalne w normalnym czasie pracy. W umowie jest lojalka, co by nie dziwilo gdyby normalnie szkolili pracownika... ale w tej sytuacji chodzi o to jak sie z tego wyplatac w miare mozliwosci bez awantury i bez placenia.

Ciężko się odnieść do czegokolwiek bez znajomości sytuacji - bo każda jest, niestety, bardzo inna. Może kwestią do rozpatrzenia nie byłaby ta lojalka..

baba_jaga, No, jeśli niektórzy wychodzą z założenia, że pracownika przecież zawsze można wymienić....
desire   Druhu nieoceniony...
26 kwietnia 2018 21:43
karolina_, a staż był z urzędu pracy?
Desire, nie nie byl z urzedu. Chlopak jest na skraju zalamania nerwowego, a ze jest introwertyk i malo asertywny to nie postraszy ich inspekcja pracy za te 16-godzinne dni pracy. Myslalam nawet nad czyms w stylu L4 od psychiatry, moze potem da rade jakos polubownie rozwiazac umowe? Kwestia czy to sie potem nie bedzie za nim ciągnąć w dalszym zatrudnieniu.
karolina
Jesli mu juz na tym stazu nie zalezy i chce sie z tego bez kosztow wymiksowac, to niech jak najszybciej zacznie sie formalnie zabezpieczac.
Czyli niech sie wczyta ze zrozumieniem w kazde slowo swojej umowy o staz, niech doczyta czy/ co jest w kodeksie pracy o stazach, stanowczo powinien zadzwonic do PIP'u z pytaniem o dalsze postepowanie.
Podejrzewam, ze powinien pilnie wystapic z formalnym pismem - zmiana/ rozszerzenie obowiazkow (zapewne bez aneksu do umowy o staz - pytanie czy w ogole takie aneksy sa dopuszczalne), godziny pracy, inne (jesli sa).
Dzięki Baba Jaga - firmie udalo sie go skutecznie zniechecic nie tylko do stazu ale wręcz do zawodu... wiec tak, chodzi teraz o to zeby stamtad bez kosztow uciec i to jak najszybciej.
Zadzwonimy do PIP i zobaczymy co podpowiedzą.
A ja się muszę w końcu pochwalić, że zwolniłam się z mojej dotychczasowej pracy i od 1 kwietnia pracuję w Klinice a Austrii 🙂 Jest inaczej, trochę inna medycyna ale fajnie i nawet jestem zadowolona. Staram się zrozumieć austriacki akcent  🙂  Jestem dumna z siebie, że odważyłam się na takie zmiany.
karolina_ ja na miejscu kolegi po prostu zaczelabym wychodzic po 8 godzinach - no bo co mu zrobia? Daje sie wykorzystywac a "pracodawca" bardzo sprytnie sobie stazyste uwiazal. Moze ta sytuacja jest mu potrzebna, zeby sie wzial do kupy i zaczal o siebie walczyc.

Solusiek jak to w Austrii?? To Twoj luby tam mieszka? Myslalam ze gdzies indziej w Germanii! 🙂 A jakie sa roznice? Gdybys miala wybierac to ktora prace bys wolala?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się