Rozmowy pogonionych przez moderację i na każdy dowolny temat - OT nie istnieje

Ja wiem,że Equinox to nie tylko utwór J.M. Jarre'a milenko.
Tak jak pisałem, nie jestem wolontariuszem ani obrońcą praw zwierząt kosztem praw człowieka  🤬
Nie pochwalam natomiast nagonki i napuszczania ludzi na siebie, szerzenia nienawiści, fałszywych oskarżeń, oczerniania, łamania podstawowych praw człowieka i obywatela, manipulacji i tworzenia koalicji do niszczenia innych ludzi, wtrącania się w ich prywatne życie i biznesy, czyli tego wszystkiego co tutaj i w necie ma miejsce.
Co ma Equinox do odrobaczania  🤔? 
Zamknąć internety, bo Zdzicha powiedziała, że Małgośka jest gupiaaa  🏇!

Nie pochwalam natomiast nagonki i napuszczania ludzi na siebie, szerzenia nienawiści, fałszywych oskarżeń, oczerniania, łamania podstawowych praw człowieka i obywatela, manipulacji i tworzenia koalicji do niszczenia innych ludzi, wtrącania się w ich prywatne życie i biznesy, czyli tego wszystkiego co tutaj i w necie ma miejsce.

Czyli wszystkiego tego, co z lubością robi Indianka
zielona stajnia,
poczytaj sobie choćby tu
http://www.stajenka.fora.pl/boks-2-ambulatorium,5/metody-dziadka-na-robaki-dawne-odrobaczanie,1173.html

Z tego co widziałem Indianka nikogo nie napuszcza na nikogo tylko po prostu pisze kto jej krzywdę robi, i jej zwierzętom i jej ojczyźnie.
A że czasem przesadza z emocjami to już inna sprawa.
Wolę jednak wyniki badań naukowych  😎, nie ma jednostki chorobowej jak tężyczka poporodowa u bydła i dalej nijak ma się podanie drożdży krowie do odrobaczania nimi koni...generalnie w przytoczonym wątku większość to sianie herezji, jednak czasem warto poczytać coś więcej niż fora internetowe.
Nie chodziło mi o jednostkę chorobową,
tylko o to że konie przez tysiące lat jakoś robaków nie miały, przynajmniej nie w ilości zagrażającej ich zdrowiu i życiu.
Potem okazało się, że jednak mają i trzeba je regularnie odrobaczać.

Tylko teraz indiańską wiedzą i sposobami nikt się nie chce podzielić bo koncerny farmaceutyczne źle na to patrzą i wet nie zarobi a z wetem zadzierać nie należy bo potem kontrole rozmaite możesz mieć co tydzień.
Istanieje cos takiego jak selekcja naturalna. Ale to w naturze, a nie w hodowli.

Ja już nie mogę tych brednii czytac (Dzikiogier). Szukasz jak ją usprawiedliwic, a nie da sie tego zrobic. Też mam zwierzęta, a jakos nie zdychaja w tym tempie, nie giną, nie są zjadane, nie zjadają innych zwierząt. Z kazdym postem sie pogrążasz.
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
28 kwietnia 2018 22:39

A teraz konie po tych tysiącach lat robaki mają i owszem mogą zagrozić ich życiu.  Argument z czapy bo przez te tysiące lat jaki był procent przeżywalności źrebiąt czy długość życia tych koni? Zapewne nie jeden padł od robali.
Przez tysiące lat koniom było dobrze a teraz koncerny farmaceutyczne we współpracy z wetami wypuścili famę że pasożyty mogą konia zatkać albo co gorsza wypuścili pasożyty żeby zatykały konie a oni mogli sprzedać pasty?

Dziki Ogierze - jak wspomniałam, mnie również ta dyskusja nie bawi. I Indianka jako taka mnie nie obchodzi. Ani nie ruszają mnie epitety jakie stosuje wobec wszystkich dookoła ani jej poglądy. Nie chodzi tu jednak o Panią Izabelę a o jej zwierzęta i ich dobrostan. Nie możesz porównywać sytuacji pt. "tylko o to że konie przez tysiące lat jakoś robaków nie miały, przynajmniej nie w ilości zagrażającej ich zdrowiu i życiu. Potem okazało się, że jednak mają i trzeba je regularnie odrobaczać" do obecnych warunków chowu. Konie przez tysiące lat nie były nawet werkowane! Dlaczego? Ponieważ dziennie przemierzały w poszukiwaniu pożywienia i wody dziesiatki kilometrów, żywiły się słabej jakości łodygami i kępkami trawy o niskiej zawartości węglowodanów. I same się werkowały, same dbały o swoją dietę. A najsłabsze po prostu padały ofiarą drapieżników i tyle. W momencie kiedy konie stały się końmi domowymi nie mogą już tak same o siebie zadbać. Pastwiska są obszarami ograniczonymi, konie mają kontakt z trawą zanieczyszczoną odchodami, nie są w stanie a także nie mają potrzeby by przemieszczać się po 30 -40 km bo żarcie jest i woda jest. Więc co koń robi na padoku/pastwisku? Stoi i żre. Dlatego odrobaczamy i werkujemy. Dbamy o to czego konie, w nienaturalnych dla swojego pierwowzoru warunkach, nie są w stanie sobie same zapewnić. I to nie jest żaden wymysł koncernów farmaceutycznych, uwierz.
Jestem przekonana, że nie jesteś alter ego Indianki tylko dobrym człowiekiem, którego wzruszył jej los i który postanowił powalczyć w jej obronie naprzeciw stadu re-voltowych bab 🙂 I facetów licząc Niesobię. Ale uwierz mi proszę - to nie są pociski wymierzone w bezbronną kobietę. To głos rozsądku ludzi, którzy serio się na zwierzętach znają i nie jest im obojętny ich dobrostan. Ochłoń trochę i zastanów się czy serio nie jesteś w stanie zgodzić się z czymkolwiek co tu zostało napisane. O zwierzętach , nie o Indiance. Ja się jej nie czepiam. Nie zamierzam być wolontariuszem, układać koni ani opiekować się jej zwierzętami w zamian za cieknący dach nad głową. Nie potrzebuję takich atrakcji. Czepiam się tylko zwierząt, które są pod "opieką" Indianki a z jej dobrowolnych wpisów na blogu wynika, że jednak sobie z tą opieką nie radzi. To wszystko.
Nie wiem jakie jest to tempo, marysiu.
Na razie czytałem o jednym koniu, jednym psie, jednej kozie i jednej owieczce padłej w ciągu kilku lat i to w hodowli, którą spokojnie można nazwać półnaturalną.
Przy niekwaterowym 10 ha pastwisku dla 4 koni i 2 źrebaków nie wydaje mi się, żeby te koniki stały w miejscu i żarły w miejscu wydalania.

Tak jak proponowałem, znajdźcie albo zrzućcie się na weta, który w czynie społecznym podjedzie i oceni ich stan zdrowia bo tak gdybać sobie możemy do końca świata.
[code]Śmieszna jest ta Wasza paranoja nienawiści  kukunamuniu
Nie jestem ani Kriszna ani, tym bardziej, kobietą ale paranoicy dalej swoje  kukunamuniu[/code]
No i jak się okazuje, nie tylko Indianka ma paranoję...  🙂
A co do tych Indian dbajacych o konie, to bez przesady... Z tego co czytałam to bardzo je eksploatowali, i potrafili zajezdzic na smierc.
Dziki Ogier ma inny styl pisania, widac ze to nie ona.
Livia   ...z innego świata
29 kwietnia 2018 06:50
Bardzo proszę o ochłodzenie emocji. Każdy kolejny post z wycieczkami osobistymi będzie skutkował ostrzeżeniem.

Dziewczyny, zignorujcie Ogiera, nie dajcie się podpuścić.
Przy niekwaterowym 10 ha pastwisku dla 4 koni i 2 źrebaków nie wydaje mi się, żeby te koniki stały w miejscu i żarły w miejscu wydalania.

Tak jak proponowałem, znajdźcie albo zrzućcie się na weta, który w czynie społecznym podjedzie i oceni ich stan zdrowia bo tak gdybać sobie możemy do końca świata.


Uważasz, ze przez lata niesprzątania, wydalania własnych gówien na łąki istnieje na tych hektarach miejsce wolne od wydalin? Wiem, ze sam w to nie wierzysz ale naszła cię chęć potrollowania na forum.
A propozycji nikt tu nie przyjął i nie przyjmie z powodów kilkukrotnie opisywanych, wiec możesz sobie darować ciągłe wpisywanie tego zdania. Zamiast tego jedź sam jej pomóż skoro jesteś takim obrońcą uciśnionych ranczerek. 😀 🤣
DzikiOgier, wydaje Ci sie tylko, bo w rzeczywistosci te konie jedzą tuż obok miejsca wydalania, a tym bardziej jak te hektary byly nigdy nie sprzątane to tam jedna sralnia jest. I nie ochodzi nawet, że te zwierzęta padły, a o to w jaki sposob. Przy odrobaczaniu? Pies na parwo? To są zaniedbania.

A Ty jestes albo totalnym ignorantem, jak ta Pani, albo bawi Cie ta kretynska dyskusja, a może tolerujesz taki syf wokol siebie i reklamujesz podobny styl zycia identyfikujac się z kobiecina. Ja w kazdym razie kończę z Toba rozmowe, bo argumenty masz od czapy.
Dziki Ogier- Czy naprawdę uważasz że Indianka jest "dobra", a świat jest "zły"? I źli są: sąsiedzi, pracownicy opieki, policja, sędziowie, psychiatrzy. Ludzie z reala, ktorzy tam byli. Ludzie z netu z różnych forów, stron, na których Indianka próbuje bywać.? Wszyscy wokół są źli?
Wg Indianki, to nawet Niemka, która dzielnie tam tkwi i czasami pomaga Indiance jest zła i Indianka nadaje na nią w necie. Bo a to leniwa i nie chce robić, a to  siano zmarnowała, a to grzebie jej w rzeczach, a to psy prowadza gdzie chce po wsi, a to szczeniaczki do lasu wyciągnęła na pewną śmierć, a to powyrywała jej sadzonki, a to coś jej wyżarła z jedzenia. Zamiast pochwalić dziewczynę, to bluzgi na nią śle i głupią z niej ciągle robi w opisach.
Trzyma ją, bo jest to jedyna osoba, która jej jakkolwiek czasami pomoże. Order się Niemce należy za całokształt.
Czyli- podsumowując- wszyscy źli, wszyscy się mylą. Tylko Indianka jest w porządku? 

Jest takie powiedzenie- " Jeśli jedna osoba mówi ci że jesteś koniem, wyśmiej ją. Jeśli druga osoba mówi ci że jesteś koniem, olej ją. Ale jeśli trzecia osoba mówi ci że jesteś koniem, to zacznij zbierać na siodło."
Jest też powiedzenie: "mów z głupim o koronkach, jak dla niego to same dziury".
Dziewczyny, darujcie sobie, nie przekonacie ani kobieciny ani jej poplecznika. Przedstawiłyście mnóstwo argumentów na to, że źle się dzieje w gospodarstwie Indianki, dałyście mnóstwo rad jak wyjść z tej trudnej sytuacji, zbiłyście merytorycznie każdy idiotyczny jej kontrargument i co...? I jak grochem o ścianę. Do niej nic nie dociera i nigdy nie dotrze, ponieważ prezentuje ten typ głupoty i oślego (przepraszam osła) uporu, że choćbyście stanęły na głowie i rzęsami klaskały, to nic nie pomoże.
Szkoda zwierząt, to fakt ale w tym wątku już nic więcej się zrobić nie da. Jeśli ktoś może, niech działa w realu, a tutaj już dajcie sobie spokój i nie karmicie trolla. Odbierzecie tym samym kobiecinie kolejny powód, żeby siedzieć w internecie i może znajdzie czas dla swoich zwierząt...
Arwilla   Seymour zasnął 17.11.2019…
29 kwietnia 2018 08:42
Każdy rolnik wie, że nie ma dobrych ubezpieczeń zwierząt hodowlanych, a te które są mają tyle wyłączeń z odpowiedzialności, że nie ma praktycznie szans na odzyskanie kasy.
Kto ma cenne konie, np. Araby musi je ubezpieczać za granicą.


No tak. Wiec lepiej się nie ubezpieczać bo łatwiej pozwać lisa do sądu  🤣


Na jakiej podstawie Arwilla uważa, że kobiecina głodzi psy?
Bo nie pisze na blogu codziennie że nakarmiła?
Jak owieczka mogła paść z głodu na pastwisku pełnym trawy?


Na podstawie informacji zawartych na blogu.
Widziałeś tam pastwiska pełne trawy?
Chyba takie wklejane z google 😉

Kłamstwo ma krótkie nóżki a naiwnych nie sieją.

No nareszcie jest coś z czym mogę się zgodzić 🙂
Klamstwa Izabeli mają bardzo krotkie nogi.
A i naiwnych jakby mniej...
Aż sobie wytłuściłam to zdanie.
Moze Izabeli latwiej będziej je przeczytać 😉

Ja jestem heteroseksualny i nie mam z tego powodu kompleksów,
jeżeli ktoś ma kompleksy ze względu na swoją odmienną orientację homo czy zoo seksualną to naprawdę nie jest mój problem.


W przeciwieństwie do Ciebie, mnie nie interesuje Twoja orientacja.

Gdzie przeczytałeś o jednej owieczce, jednym psie, jednym koniu...?
Tutaj?
Ja wiem o innych zwierzętach. O warunkach w jakich je trzyma.
Skąd?
Z jej bloga.
Może powinieneś przeczytać go, zanim zaczniesz z nami dyskusję.  😉
Bo jak na razie tylko trollujesz...prowokujesz śmiesznymi, homofobicznymi tekstami, nie odnosisz się w ogole do dyskusji, sprowadzając ją wciąż na jakieś boczne tory.
Uważasz, że jeśli 20 razy napiszesz ze to taka biedna, poczciwa, zaszczuta przez cały swiat kobicina, to stanie się to faktem?
Niestety to tak nie działa.

Co do odrobaczań i szczepień.
Kiedyś ludzie się nie szczepili...
Mieszkali w jaskiniach i polowali na mamuty.
Żyli zdrowo i szczęśliwie a w wieku lat 40 w ogóle nie chorowali...
Bo nie żyli.
Dyskusja na jej temat ożywa raz na rok, w momencie gdy ona przychodzi tu i wstawia na nasze forum absurdalne ogłoszenia. Poza tym okresem nikt nic do niej nie pisze, mało kto czyta.
Dziki Ogierze choć po tym co piszesz bardziej pasowało by do ciebie Dziki Mule  .Widać ,że twoja wiedza na temat koni , rolnictwa , Indian i lesbijek jest na poziomie wiedzy twojej idolki z Mazur Garbatych . Więc powiem ci po męsku na czym polega problem z Indianką  vel Słowianką , otóż na tym ,że oprócz zagrożenia jakie tworzy dla wlanych zwierząt , jeszcze bardziej zagraża ona sobie samej . Jeżeli tego Babsztyla nie uda się częściowo ubezwłasnowolnić  , ustanowić jej kuratora na sprawy prawne i finansowe oraz umieści w przytulnym DPSie ,to prędzej czy później   to ranczo ją zabiję  ,  a raczej prędzej . Ona mieszka w domu, który w każdej chwili grozi zawaleniem , za rok będzie miała do czynienia z jednym dzikim  ogierem tabunowym  i dwoma  młodymi ogierami , które tatuś przestanie tolerować na swoim terenie . Więc , albo jej strop na łeb spadnie , albo ją ogier w łeb  kopnie  , tak czy siak  będzie to koniec westernu  p.t ,,Garbata Indianka na Mazurach " . Kumulacja jej cech takich jak lenistwo , nieporadność , brak organizacji , skrajna głupota , nie umiejętność wyciągania wniosków, nie umiejętność budowania relacji miedzy ludzkich { co skutkuję samotnością }   oraz stan jej  zdrowia , wiek  i kondycja  fizyczna jak i finansowa  nie dają najmniejszych szans na poprawę  , ale wręcz gwarantują  coraz większe podanie  w ruinę gospodarstwa  ,zabudowań , zwierzyny  i jej zdrowia . Czyli jak widzisz jedyna sensowna pomoc dla potłuczonej przez życie baby jest wpływanie  na miejscową władzę ,żeby jak najszybciej zajęła się sprawą zanim dojdzie do tragedii . Wysyłanie temu roszczeniowemu babsztylowi jakichkolwiek pieniędzy to jest tak , jakby dać brzytwę małpie  i przedłużać agonię . W jednym zgadzam się z Indianką , mianowicie jeżeli jej coś się stanie  to pełna odpowiedzialność jest po stronie władz gminy . Posiadają oni wynik wszelkich kontroli  . Mają opinie nadzoru budowlanego ,że dom nie nadaję się do zamieszkania , opinie PIW ,że zwierzęta i stan budynków gospodarczych pozostawia wiele do życzenia i nie widać szans poprawy , a wręcz odwrotnie istnieje poważne zagrożenia, że będzie się on pogłębiał , mają opinie po wywiadzie psychologicznym i opieki społecznej  , i co najważniejsze od pół roku mają sądowy nakaż dostarczenia tej idiotki na badania psychiatryczne . To co oni kurwa robią  ? Obudzą się dopiero jak dojdzie do tragedii ? Ja  mam swoje powody i nie przepadam za tą  Babą  , ale  nawet ja nie życzę jej , żeby któreś z mazurskich zim Brunhilda znalazła zamarznięte kreatywne zwłoki  😤    
niesobia, nic dodać, nić ująć, całkowite podsumowanie jej sprawy.
Podstawowym problemem jaki tu widzę to jest brak tolerancji dla tej kobieciny.
Dlatego że chce żyć inaczej niż ludzie w miastach.

Indianie mieszkali w tipi a innuici nawet w igloo więc w czym problem skoro ona tak chce.
I do tego na własnej ziemi.

Jeśli ja sobie na działce postawię egipską piramidę albo domek Baby Jagi i będę chciał tak mieszkać to kto mi zabroni?
Nadzór budowlany? I na to są sposoby i nic nikomu do tego.
Niech sobie mieszka choćby w jaskini albo w stajni jeśli tak chce bo nie interesują jej niczyje opinie i komentarze na ten temat.


Druga sprawa to jej zwierzęta, które miały być wolne i szczęśliwe a Wy chcecie je grodzić, trzymać w klatkach i faszerować antybiotykami.
Każdy wet powie, że nawet zwykłe odrobaczanie zabija nie tylko robale ale też całą masę pożytecznych bakterii i wyjaławia florę jelitową dlatego odrobaczać powinno się tylko zdrowe zwierzęta, dla tych osłabionych i chorych odrobaczanie może okazać się zabójcze.

Dalsze rozmywanie tej dyskusji na poszczególne detale, robienie z igły wideł, czepianie się kolejnych szczegółów, czy to poradzi sobie z ogierem, czy to Brunhilda ją nauczy niemieckiego czy odwrotnie jest kompletnie bezcelowe.
Odwraca tylko uwagę od rzeczywistego problemu.

Tego że z tej chorej  🤔wirek: nienawiści  🤔wirek: grupa osób chce jej to życie obrzydzić jak najbardziej, donosami, pomówieniami, oczernianiem, napuszczaniem na nią PIW i ogólnie kogo się tylko da.

Nie chcecie jej pomóc to jej nie przeszkadzajcie.

Bo jak na razie kiedy tylko chce coś zrobić, żeby poprawić swoją sytuację i da jakieś ogłoszenie to zaczyna się nagonka i jazda na Ostatnią Mohikankę.
Ło jezu, wymiękłam. Dziecko kochane, idź ty sobie na spacerek z mamusią, albo poczytaj Ostatniego Mohikanina, ewentualnie Winnetou. Myślałam że to pisze dorosły mężczyzna, a tu taka niespodzianka.
Istanieje cos takiego jak selekcja naturalna. Ale to w naturze, a nie w hodowli.

Ja już nie mogę tych brednii czytac (Dzikiogier). Szukasz jak ją usprawiedliwic, a nie da sie tego zrobic. Też mam zwierzęta, a jakos nie zdychaja w tym tempie, nie giną, nie są zjadane, nie zjadają innych zwierząt. Z kazdym postem sie pogrążasz.


W hodowli istnieje selekcja hodowlana.
Ile zwierząt rocznie brakujesz albo sprzedajesz, marysiu?
Dziki Ogierze myślę ,że jest jeszcze mała szansa na pomocy Indiance  , a mimo że jej nie lubię, to źle jej nie życzę . Otóż Indiance mógł by pomóc jakiś partner , który będzie w stanie  wytrzymać jej charakter , pomóc w gospodarstwie męska ręką , dofinansować ruinę , zmobilizować Babę do zejścia na ziemie i dopieścić ją w długie zimowe noce i tu widzę szanse  ,żebyś się wykazał jako prawdziwy ogier i dał się ujeździć tej Pocahontas z Mazur . Wszak sama narzekała ,że Brunhilda nie jest facetem , Ty ogierze jesteś w  stanie zastąpić jej Brunhildę , a nawet dać jej coś więcej  czego Brunhilda nie może i jeszcze uratujesz niewinną duszę od grzechu lesbijstwa. Więc nie zwlekaj Dziki ogierze , siodłaj konia i pędź na Mazury Garbate ratować damę z opresji  🏇       
Ps Indiańskie Tipi i Inuickie igloo w przeciwieństwie do mazurskich domów z pruskiej cegły  nie zabijają człowieka  waląc mu się na kreatywny łeb  🥂
Arwilla   Seymour zasnął 17.11.2019…
29 kwietnia 2018 11:51
Widzisz... nie da się dyskutować z kimś, kto nie słucha co się do niego mówi.

Mam napisać kolejny raz dlaczego należy jej odebrać zwierzęta?
Ok. Ale ostatni...

bo się nimi nie zajmuje tak jak powinna... bo są czesto głodne i niezaopiekowane... bo umierają w cierpieniach... jak ta jej krowa po wycieleniu.
6 dni w męczarniach gniła od środka!!!


Wiem że i tak to do Ciebie nie dotrze.
Po Twoich wpisach widać że jesteś dość dobrze zaimpregnowany na argumenty.
Bez złośliwości, niesobio.
🏇 na tych Garbatych Mazurach już tyle opryszków i rabusiów  🏇 się zebrało
że cały oddział  🏇 🏇 🏇 wojska by trzeba było wysłać żeby jedną damę uratować.
Brunhilda może i od lat próbuje ale do grzechu lesbijstwa jej jakoś nie zachęciła.

Pruskie cegły solidniejsze od lodowych kostek tylko deski na dachu trzeba raz na 100 lat wymieniać.
Arwilla   Seymour zasnął 17.11.2019…
29 kwietnia 2018 11:57
I znowu lejesz wodę zamiast odnieść się do meritum sprawy.
Arwillo,
nigdy tam nie byłaś, nigdy zwierzaków nie widziałaś
ale wiesz oczywiście wiesz lepiej w jakim są stanie i jak się cudzym majątkiem zająć i zaopiekować.

Nie kompromituj się już, nie twoje małpy, nie twój cyrk.
Krowy często łapią infekcje po wycieleniach, nie każdy jest od razu doświadczonym hodowcą, nie każdy potrafi krowę dobić żeby się nie męczyła.
To co Tobie przychodzi bez trudu może być nie do przyjęcia dla wrażliwej i dobrej kobieciny.
[quote author=DzikiOgier link=topic=80308.msg2779011#msg2779011 date=1524999754]
Arwillo,
nigdy tam nie byłaś, nigdy zwierzaków nie widziałaś
ale wiesz oczywiście wiesz lepiej w jakim są stanie i jak się cudzym majątkiem zająć i zaopiekować.                                                                                             
                                                                                                                                                                                                       
Że się powtórzę-  ty jesteś tam  i wiesz najlepiej jak jest.                                                                                                   
Arwilla   Seymour zasnął 17.11.2019…
29 kwietnia 2018 12:12
Napiszę jeszcze raz więc.

Wszystkie informacje zaczerpnęłam z bloga Izabeli R.
Sama wszystko pięknie opisała.
Kasuje sporo postów i żyje w błogiej nieświadomości... bo w internecie nic nie ginie.
Ty ponoć nawet go nie czytałeś, rozumiem wiec że znasz osobiscie Izabelę R? 🙂

Krowy padają lub chorują podczas porodu.
Wtedy wzywa się weterynarza a nie czeka 6 dni... 6 DNI!!!
A o samodzielnym dobijaniu krowy skad wiesz? 😉

Póki nikomu nie ubliżasz możesz sobie tutaj wypisywać te brednie.
Ciekawa jestem jak długo dasz radę się powstrzymywać...


Nie moje małpy i nie mój cyrk.
Dlatego kalafiorem mi zwisa jak ona żyje.
Co je i z kim śpi.
Ale zwierząt męczyć dłużej nie bedzie.

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się