Tu strzyka, tam boli... czyli "jeździeckie" dolegliwości

Sprawa wygląda w ten sposób: jeżdżę bardzo często i bardzo intensywnie (tzn około 30 - 40 godzin w siodle tygodniowo). Od pewnego czasu cierpię na różne dolegliwości - bóle stawów i mięśni, odrętwienie różnych części ciała. Obwiniam za ten stan rzeczy właśnie swoją ciężką pracę fizyczną.

Czy was (mam na myśli osoby, które tak, jak ja dużo jeżdżą) też męczą różne dolegliwości i bóle? Jak sobie z nimi radzicie? Czy to jest coś poważnego? Jak dbac o siebie, jeżdżąc dużo?
Lotnaa   I'm lovin it! :)
17 czerwca 2009 22:13
Odrętwienie np. dłoni?
Jak dbać o siebie? Pracować mniej  😉
hihi, najlepiej, to nie pracowac w ogóle 😉

U mnie najgorzej właśnie z: kolanami, łokciami i dłońmi (właśnie odrętwienie - najbardziej palce) 🙁
Lotnaa   I'm lovin it! :)
17 czerwca 2009 22:27
Kolana mam do wymiany - czy przez konie, nie wiem, bo raczej nie są podczas jazdy bardzo obciążone, ale np. pobiegać sobie nie mogę.
Jeśli o dłonie chodzi - u mnie jest to zespół cieśni nadgarstka. Kiedy pracowałam full time, nie mogłam spać, bo ból był nie do zniesienia. Nie mogłam pleść grzywy, bo palce robiły się zupełnie nieczułe (szczególnie kiedy dłonie były w górze). Tzn pleść plotłam, nie było wyjścia, ale zajmowało mi to bardzo dużo czasu. Wtedy lekarz powiedział mi, że jedyną metodą leczenia jest operacja. Teraz, kiedy pracuję mniej, ta dolegliwość prawie się nie pojawia, tylko czasem po jeździe na jakimś pullerze.
Wysiadły mi też plecy na jakiś czas, przeszło, kiedy troszkę "zwolniłam" (i kiedy wyprostował mnie koński kręgarz  😉 ).

Tak więc mówiąc "pracować mniej" nie mówię tego złośliwie, ale z przekonania, że często jest to jedyna metoda na uniknięcie daleko idących środków. Zresztą, ikarina, jesteś młoda, trzeba o siebie dbać teraz, bo za 20 lat będzie już za późno.
Dokładnie, zgadzam się, że trzeba jak najbardziej siebie oszczędzac. Niestety, pracując jako jeździec to nie takie proste. 🤔 Wybierając ten zawód sama się skazałam na ciągłe bóle i szybsze starzenie się organizmu (w szczególności kości)

Z kręgosłupem było u mnie ciężko na początku. Teraz nie wiem, czy się przyzwyczaiłam, czy co, po prostu wieczorem czasami mnie mięśnie bolą, ale przyklejam sobie taki plaster rozgrzewający i rano jestem jak nowo narodzona  😉

A  na stawy próbuję jakichś tabletek na dodanie "giętkości", ale nie wiem, jedni mówią, że to działa, inni że nie..

Lotnaa ta operacja to nie jest powazny zabieg, a bardzo pomaga- wiem z autopsji, moze warto sie zdecydowac??  😉 zespol ciesni to przypadlosc np sekretatek i informatykow... mysle, ze koniarska rownie dobrze moze byc, choc z nieco innych przyczyn  😉
a co do kolan- tez nie pobiegam, nie klekam na dluzej i nie kucam  🤔 choc w sumie te problemy mialam zanim zaczelam jezdzic, no i nie jezdze az tak duzo jak wy... polowe tego co podala ikarina
Gillian   four letter word
17 czerwca 2009 23:26
Kolaaaana 🙁 nadgarstek... i jeszcze do niedawna kręgosłup.
Moja mama miała już 2 operacje na cieśnię i patrząc na objawy to i u mnie ta przypasłość się zaczyna ... ale to raczej nie od koni. Za to często boli mnie krzyż, głównie od dźwigania  🙄
Lotnaa   I'm lovin it! :)
17 czerwca 2009 23:33
A  na stawy próbuję jakichś tabletek na dodanie "giętkości", ale nie wiem, jedni mówią, że to działa, inni że nie..


Z mojego doświadczenia wynika, że za bardzo nie pomagają  🤔 Ale próbować warto.

ikarina, jeśli dłonie cierpną Ci w nocy, to zakładaj sobie opaski na nadgarstki (żeby nie zginały się podczas snu) - mnie to bardzo pomogło.

katija, wiem że to teoretycznie nic poważnego. Ale, jest kilka ale:
1. wykluczyłoby mnie to z pracy na około 2 miesiące, a na to nie mogę sobie pozwolić;
2. teraz jest już dużo lepiej, (m.in. mniej machania widłami, mój podstawowy puller trochę się ucywilizował), więc nie mam już ciśnienia żeby dać się pokroić.
Ale nie wykluczam, że kiedyś się na to zdecyduję.

Chess, u mnie to praca fizyczna, ale również intensywna/częsta jazda. No i pisanie na klawiaturze też nie pomaga.

Sorki, troszkę nam wątek ewoluował w kierunku zrzędzenia starych babć w poczekalni u lekarza  😉

Na towarzyskich jest klub kolan, kręgosłupa, tetryków  😂 gorąco zapraszam  😀
Przypomnę tylko, że istnieje coś takiego jak "odnowa biologiczna" i rehabilitacja. Wniosek tylko jeden: trzeba zacząć zbiorowo! siebie szanować - domagać się rozsądnej ilości pracy + rozszerzonych świadczeń zdrowotnych. To co? zakładamy "Międzynarodowy Związek Zawodowy Jeźdźców"?
ikarina Mogłaś skorzystać z okazji i ożywić wątek "Jeźdźca zawodowego"  🙂
Ja od 2 lat leczę się na kręgosłup ,ręce mi cierpły ,plecy paraliżowało i nogi ,ciągłe bóle itd. Po wielu zabiegach rehabilitacjach (masaże ,wanny ,prądy,lampy) nic nie pomogło przez 2 lata .

Po pewnym czasie pojechałam do naszego kręglarza bo co miałam do stracenia ,po wizycie u niego i nastawieniu kręgów kręgosłupa nagle wszystko przeszło i jestem jak nowo narodzona  😅
Teraz regularnie jeżdżę do niego bo ciągle mi jeden kręg wypada ale pozostałe 2 już są na swoim miejscu .Jak po ustawieniu bym dała czas na odpoczynek to bym miała wszystko dobrze ,ale jak przez 2 lata przeżyłam horror to teraz już mnie nic nie boli to robie wszystko i dlatego ten kręg mi wypada ale przyjdzie nie długo zima to sobie zrobię przerwę i dam się w końcu zagoić .

Zaufałam lekarzom i co z tego miałam nic co by mi pomogło .Gościu jest świetny ustawia zwierzęta i ludzi ,a kolejki do niego nieraz sięgają do połowy wioski ,ludzie zjeżdżają do niego nawet zagranicy .
U mnie i moich 2 kolezanek ze stajni przede wszystkim.... kolana  🙄
Ja swoje uszkodziłam jak mnie kobyła poniosła i uderzyłam nim o słup bodajze  no i teraz po intensywniejszej jezdzie  bardzo mi dokucza.
Druga tez w ten sam sposób załatwiła sobie noge ale jej koń poniósł ją w lesie i  mocno uderzyła o drzewo.

Zawsze jak zsiadamy po dłuzszej jezdzie to nie mzoemy ich zginac , bolą i przez kolejną godzine zazwyczaj sztywno chodzimy.
caroline   siwek złotogrzywek :)
18 czerwca 2009 10:38
Po pewnym czasie pojechałam do naszego kręglarza

ekhm...

kręgarza - jak KRĘGI
a nie kręglarza - jak... KRĘGLE

Whisper_777   .: Born To Be Wild :.
18 czerwca 2009 10:41
ciska,  ja swoje kolanko na drzewie zostawiłam jak konio postanowił obrac inną trasę niekniecznie uwzględniając moja osobę w tym przemyśleniu. Do dziś przy dłuższej jeździe mam sztywne kolano, przepowiadam pogodę, strzyka mi czasem, ale smaruje końską maścią -> http://edumed.com.pl/sklep.php/p7220-Balsam-konski-JARDIN-500-ml.html i pomaga przetrwać jazdę i niepogodę 🙂
O , a myślałam ze tylko nasze zwierzaki  nas na róznych rzeczach zostawiaja... albo usiłują  😉

Od wyrzucania gnoju tez plecy bolą  .
Whisper_777   .: Born To Be Wild :.
18 czerwca 2009 10:48
Ja to nawet się dorobiłam odcisków od łopaty, hehe... ostatnio moja podopieczna próbuje przejechać moją nogą po ogrodzeniu w trakcie jazdy, idzie tak blisko barierki jak jej nie przypilnuje łydką, że aż mnie ciarki przechodzą jak widzę tą metalową rure centymetr od mojej kostki :-/
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
18 czerwca 2009 10:49
kregoslup kolana
darolga   L'amore è cieco
18 czerwca 2009 11:04
To teraz ja ponarzekam :P

Kręgosłup, kręgosłup i raz jeszcze kręgosłup. Raz złamany, liczne zmiany zwyrodnieniowe.
Jak boli - to wcierka i przestaje. Teoretycznie nie powinnam jeździć.
Słabsza prawa ręka - skutek złamania kręgosłupa, częściowego paraliżu i  półtorarocznej rehabilitacji - nie do końca należycie  prowadzonej, prawa szybciej się męczy, jest słabsza, mam problemy z odwodzeniem jej - w związku z czym działanie prawą wodzą to dla mnie dwukrotnie większy wysiłek niż dla przeciętnej osoby.
A od roku cierpię na drętwienie... stóp  🤔 nie jestem w stanie jeździć dłużej niż 30 minut w strzemionach innych niż elastyczne  sprengera np... w tych strzemionach nie mam natomiast problemu... dziwne to, zaiste.
Caroline dzięki nie zwróciłam uwagi KRĘGARZ i BARDZO go polecam ,mi kręgi uciskały nerwy dlatego tak mnie wszystko bolało i paraliżowało .

Darolga współczuje Ci Ja mam wypuklinę kręgosłupa i miałam skrzywienie kręgosłupa szyjnego ,teraz pomału wypuklina wapnieje i jest coraz lepiej a z szyjnym mam już spokój .
moje kochane panie - przyłączam się 😉  ostre stany zapalne i przykórcze więzadeł w odcinku krzyżowym kręgosłupa 😉 ból okropny - bez względu na pozycję i to, którą częścią ciała się rusza - czy to głowa, ręka, czy noga ostry ból jakby ktoś nożem przeciągnął gdzieś przez mięśnie krzyża.. nie ułatwia to rozluźnienia się w siodle jeźdźcowi a przez to także dla konia 😉 wielka kłoda ciężka do przeskoczenia ale da się, choć z bólem..

i kolanko - przy okazji złamania strzałki przy upadku poszło i kolano, zdaje sie że zwichnięcie jakieś, więzadła do końca życia luźniejsze, pobiegać też już nie pobiegam.. - mimo że miało to miejsce kilka lat temu, nie wiedzieć skąd obecnie już drugi miesiąc boli i nie reaguje na leki przeciwzapalne... wytrzymałam prawie całą 5tygodniowa kolejkę do specjalisty - za tydzień wizyta

darolga, mi także drętwieją - ale w półsiadzie, zazwyczaj ta noga z kolanem nieszczęsnym.. i jeszcze inna dziwna okoliczność drętwienia stopy tejże nóżki - jak siedzę w wannie i stopa jest pod lekkim skosem oparta 😉 jeszcze dziwniejsze
galopada_   małoPolskie ;)
18 czerwca 2009 11:27
u mnie kregoslup i kolana  😵 tez kolo 40 i wiecej godzin tygodniowo w siodle plus praca w stajni (noszenie wiaderek z woda, jezdzenie taczka, noszenia slomy, siana, praca z mlodymi konmi z ziemi... itd 🤔wirek:
Rozwalony staw barkowy po upadku 15 lat temu, wiecznie strzykające kolana. O dziwo kręgosłup jeszcze nadal ok 🙂
monia wypadniete to mozesz miec dyski, a nie kregi. dyskow nie da sie nastawic, ale mozna zniwelowac ucisk, a tym samym bol. nie da sie ich wepchnac na miejsce.
i uzywaj czasem zankow przystankowych, bo bardzo ciezko zrozumiec sens twojej wypowiedzi.

no wlasnie, o co chodzi z tym dretwieniem?? jak jezdze dretwieja mi palce u stop. na pewno od nacisku strzemion. nawet w elastycznych sie to dzieje. moze zle noge trzymam po prostu???
Może ktoś słyszał o Panu B....... z KRĘPY naprawdę warto pojechać do niego nawet z drugiego końca Polski ,on nie jednego z wózka postawił na nogi ,gościu ma naprawdę dar , ustawia tak złamania że na rtg.nawet nie widać złamania .

Ja byłam u niego ostatnio z psem ,leczyłam go u weterynarzy miał zwichnięcie ,noga już zaczynała się psuć robiły się rany ,po ustawieniu pies zaczął normalnie biegać jak by nic nigdy nie było .

Nie będę was namawiać ale zawsze można  sprobować ,a co do ceny to on nigdy nie bieżę kasy od nikogo robi to za darmo ale ludzie i tak zawsze mu tam rzuca parę zł na stół ,jeden facet dał mu kasy ooooo ale to była gościa wola bo jego dziecko zaczęło chodzić a do końca życia miał jeździć na wózku .
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
18 czerwca 2009 14:31
Mi najbardziej dokucza kolano- niegdyś zostawione na ogrodzeniu placu. Najgorsze jest wsiadanie z ziemi w siodło, anglezowanie (na miękko noszących , nie wybijających koniach), szczególnie w krótkich strzemionach, wchodzenie po schodach, bieganie itp.
Generalnie bardzo oszczędzam to kolano, a czasami gdy się zbliżam niebezpiecznie do ogrodzenia itp. zarzucam koniowi nogi, do tyłu, na grzbiet 😁.
Przyłapałam się kiedyś, we Włoszech, na slalomie galopem dróżką między krzewami kłujących jeżyn z dwoma stopami praktycznie założonymi na grzbiet/ ledzwie konia na oklep 😁 🏇 Ostatnio powtórzyłam manewr jedną nogą przy ogrodzeniu zamiast odsunąć konia łydkami  😂

Kiedyś cierpiałam na poważne bóle kręgosłupa, ale mi przeszło, po zmianie dosiadu (generalnie rozciąganie podczas jazdy bolącego odcinka, zamiast przykurczania), zakupie żelu pod siodło, wyeliminowaniu wielu napięć i jazdy siłowej.
monia, nie tylko tam jest ktos taki.. po wioskach pewnie w calej polsce sie tacy ludzie 'kryja' -nie biora kasy, albo biora niechetnie..
szeptuchy, znachorzy..
tez bym sie do kogos takiego wybrala bo z dolnym kregoslupem i okolicami cos mam nie halo..
Lotnaa   I'm lovin it! :)
18 czerwca 2009 18:17
monia, cieszę się, że w Polsce też takie osoby są. I zgodzę się, że często potrafię ulżyć o wiele bardziej niż lekarz/weterynarz.
Ja zanim wybrałam się do mojego Tex'a kręgarza poszłam do bardzo dobrego fizykoterapeuty. Dyplomy na ścianie gabinetu się już nie mieściły. Kazała mi się rozebrać, oglądała te plecy przez dobre pół godziny, ręka w prawo, lewo, góra, dół, bla bla bla. W końcu stwierdziła, że mam nadciągnięty jakiś mięsień między łapatkami. Zrobiła mi masaż, jakieś cuda wianki typu ultradźwięki itd. I było miło, ale w nocy znów się nie mogłam przewrócić na drugi bok.
A Tex - hm, zaczęłam zdejmować bluzę, ale mnie powstrzymał. Przejechał rękami po kręgosłupie (miałam na sobie bluzę i koszulkę), powiedział - o, tu, zrobił ze mną kilka przerażających rzeczy, i ból minął momentalnie. Trwało to jakieś 5 minut góra.  😀

katija, nie wiem, czy dysków nie da się wstawić. Wydaje mi się, że u mnie to było coś więcej niż zniwelowanie ucisku. Nie wspominając już o tych wszystkich szczykających dźwiękach, które pojawiły się podczas "nastawiania".
darolga   L'amore è cieco
18 czerwca 2009 20:57
monia - nie ma co współczuć, trzeba być twardym 😉 no u mnie też szyjny odcinek do wymiany - zmiany zwyrodnieniowe, kręgi C5, C6 - masakra.
k_cian - faktycznie dziwne  🤔 mi cała kostka + stopa drętwieje. I jak zsiadam - to mnie bardzo bolą stopy właśnie.
Dziewczynny przecież sport to zdrowie  😉
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
18 czerwca 2009 21:06
Taa,  ale sport rekreacyjny. 
A wyczynowy- przeciwnie, wiąże się z przetrenowaniami, kontuzjami, urazami itp.
A i rekreacja jeździcka niektórym dała się we znaki...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się