COPD

Czesc 🙂
Pytanie trochę poza tematem ale dotyczace konia, ktory ma spore problemy oddechowe. Szukam dla niego stajni gdzie jest sporo trawy w sezonie i możliwość wybiegu 24/7. Ważne tez by byla wiata i rozsadni ludzie zarządzający.
Zasieg poszukiwan tak plus minus 50km od Gdyni.
W wątku o pensjonatach w Trójmieście pytalam ale psoby majace konie z Rao zwykle sa bardziej zorientowane 😉
Zdrowykoń że co? Może lepiej zajmij się swoimi czarami na SWOICH koniach, a nie wprowadzaj w innych błąd. Steryd podaje się w ostateczności, a widać, że AmHoran stopniowo wypróbowała już wszystkie metody leczenia.
Po sterydzie poprawa będzie na chwilę później będzie tylko gorzej.
W takim razie zostawić zawalonego konia samemu sobie?
ZDROWYKON ILE RAZY MAMY SIE POWTARZAĆ WYNOCHA Z TEGO WĄTKU  👿 👿 👿
Proponuję ZdrowegoKonia zignorować, co też niniejszym czynię.
Na sterydach świat się nie kończy.
Ale nowi którzy przyjdą do tego wątku nie będą świadomi jakie bzdury ten idiota wypisuje  👿
Drabcio ile koni wyleczyłaś sterydem,albo może znasz takiego konia.
Idź ściemniać gdzie indziej albo pisz konkrety.
Zdrowykoń znasz innowacyjne metody leczenia RAO to proszę podziel się nimi ,ja chętnie przeczytam co masz do powiedzenia 😉.Nie powinnam w ogóle reagować na takie wpisy ale jestem wściekła ,załamana i nie mam już siły.Walczyłam z RAO 10 lat temu, u mojej obecnie  23 letniej klaczy. Kobyła od lat czuje się dobrze, więc kiedy 3 lata temu przyjechała nowa  w warunki ;raowe " (moczone siano ,trociny 12 godzin na pastwiskach) nawet przez myśl mi nie przeszło,że może zachorować .Od roku zaczęła  pokasływać  2-3 X dziennie ,weci osłuchiwali i twierdzili że jest ok.Na moją prośbę została zrobiona endoskopia która wykazała ,że drogi oddechowe są zawalone gęstą wydzieliną .Dostałam zlecenie podawania acetylocysteiny  ,oraz inhalacje Poprawiłam  jeszcze warunki bytowe-
kupiłam inhalator ,zaczęłam parować siano (Haygan)wywaliłam na 24 godz na dwór a stan się tylko pogarszał ,w odstępie 2 tyg 4X został podany rapidexon i 1 X dexafort.Ledwo odczekałam 3 tygodnie żeby pobrać krew na testy bo musiałam znowu podać rapidexon ze względu zagrożenia życia.Kobyła nie kaszle ,jest osowiała i ma do 50 oddechów na minutę  (płytkie i szybkie).Boleję bardzo że muszę podawać sterydy ale nawet w medycynie ludzkiej leczenie takich stanów wygląda podobnie.Teraz podaję steryd 2X dziennie w inhalacji ,,ma dzisiaj padać więc jest nadzieja ach...
Ale on nie ma innowacycjnych metod leczenia copd tylko pitoli trzy po trzy tak jak w wątku o zwyrodnieniach i wrzodach.
Nie szkoda czasu na takie pitolenie  🙄
Trollom jak widać nie.
Idź ściemniać gdzie indziej albo pisz konkrety.

Konkrety ok. Koń od kilku miesięcy kaszel z wydzieloną leczony różnymi metodami syropki inchalacje bo według wetow nie było potrzeby nic więcej.Z czsem zwiększył się kaszel i ilość wydzieliny dalej leczony poszły w ruch sterydy, na 3 tyg wyciszyło objawy.Po tym czasie było tylko gorzej wiecji wydzieliny kaszel duszności krótki oddech napady po kilka godzin.Więc dlatego twierdzę że w tym przypadku steryd nie pomógł a jeszcze było gorzej dużo gorzej.Wydzieloną wyglądała jak budyń z ropą. W tej chwili nie dostaje żadnego sterydu ,wydzielina się skończyła został czasami mały kaszel,chodzi pod siodłem galopuje czasami raz zakaszle a nieraz podczas jazdy wcale.Tak wyglądała wydzieloną.
Gniadata   my own true love
11 maja 2018 17:40
Zdrowykon proszę Cię, idz stad 😉 to że Twojemu koniowi akurat nie pomógł ten konkretny steryd który dostał (bo wiesz ze jest kilka takich leków prawda?) nie daje Ci prawa do ferowania wyroków na temat leczenia innych zwierząt - chyba, że faktycznie masz sprawdzone doniesienia na temat realnie działających innych terapii. Ale widać, że takich nie masz.
Zdrowykoń, prawdopodobnie w ogóle nie był potrzeby steryd u Twojego konia, może antybiotyk, skoro wydzielina była z ropa.
U mojego konia kiedyś pojawiła sie żółta wydzielina, dosłownie jak żółtko jaja. przeswietlerie wykazało problem z zatokami, wydzielina była na podlożu bakteryjnym. Lało sie z nosa jak z kranu. Kon dostał 15 zastrzyków penicyliny.
Kuźwa, mam naście lat praktyki w opiece koni z RAO i żaden nie miał ropnej wydzieliny. Na fotce to ja widzę efekt "charknięcia" po szlugach ewentualnie wysięk ropny z zapalenia górnych dróg oddechowych, ale spoko, jak właściciel tak światły, a jednocześnie tak ciemny, że nie odróżnia kaszlu typowo alergicznego od kaszlu z zapalenia np. krtani, to taki z niego ekspert w leczeniu RAO jak Zięba w leczeniu raka, zero pojęcia o fizjologii, biochemii i podstaw farmakologi. Jednym słowem goń się gościu, bo skumamy się, zgłosimy Twoje wpisy i dostaniesz bana. Jestem cierpliwa, ale już tak wkur87asz swoimi postami od czapy, że skończy się kozaczenie na forum.
P.S. Sorry dziewczyny za wpis średnio na temat, ale już dostaję alergii na tego psychola.
Mnie też już trzęsie
Zdrowykoń wydzielina przy podłożu alergicznym wyglada tak:
I w moim przypadku (2konie) steryd podany dotchawiczo pomógł na 3!! lata


Zgadzam sie z Wami dziewczyny i tez juz mnie trafia! Wypad pisać sobie na kartce i tyle a nie wśród osób co maja z tym duzo doświadczenie i niedługo na rzęsach tylko stawać będą bo juz wszystko przerobily!
Znajdzie sie taki co szuka pomocy na gwalt i takie BREDNIE przeczyta! Grrrrrr!
Moj kon jak mial taki glut to byly problemy z zatokami i po antybiotyku przeszło..
Teraz jako alergik na te cholerne pylki i syfy z siana ma wodnistą wydzielinę, ktora przypomina rozwodniony kisiel a nie budyń. Dzięki parownikowi jest trochę lepiej..tfuu tfuu..odpukać w niemalowane!

Prośba do administratorów - zróbcie coś z ta osoba... 😵
[quote author=zielona_stajnia link=topic=138.msg2782106#msg2782106 date=1526074342]
Kuźwa, mam naście lat praktyki w opiece koni z RAO
[/quote]
Super w końcu ktoś z doświadczeniem, to mam pytanie.
Trzy konie w stajni 1 stwierdzone rao od chyba 10 lat ,drugi też stwierdzone rao od ponad 5 lat.Trzeci według 2 wetów rao trzeci wet jeszcze się nie określił.Wszystkie konie miały w tym samym czasie takie same objawy.1 i 2leczony sterydami cały czas i nic się nie zmienia..3 prawie nic w tej chwili nie pokazuje bez sterydu.
Teraz pytanie: czy wszystkie mają rao i wygląda na to że daje się to wyleczyć?
Czy nie jest to rao i te dwa konie są zle zdiagnozowane?
Czy jak bym się posłuchał dwóch wetow to koń był by złe zdiagnozowane i czy takich koni może być więcej?
Czy takie objawy mogą być przez bakterie?
Czy takie objawy mogą być przez wirusy?
Czy takie objawy mogą być przez pasorzyty?
Czy takie objawy mogą być przez alergię?
Czy jeśli mogą być przez to co wymieniłem, to czy "leczenie" sterydem może zadziałać?
A jeszcze jedno ,ile przez te naście lat udało się wyleczyć?

Ostatni raz Ci odpisuję, RAO nie da się wyleczyć, podobnie jak wszelkich innych chorób o podłożu immunologicznym. Można łagodzić objawy. Steryd nie leczy - jest środkiem łagodzącym objawy. "Leczenie" samymi sterydami to nie leczenie, podstawą jest:
- diagnostyka, jaka - zależy od przypadku, zasobności właściciela, weta - u jednych koni wystarczy historia choroby i osłuchanie, u innych endoskopia, testy alergiczne. RAO jako takie nie bierze się samo z siebie, jest skutkiem - źle lub późno leczonego stanu zapalnego dróg oddechowych, reakcji alergicznej, która potrafi dopaść konia w różnym wieku lub skutkiem długoletniego utrzymywania konia w niewłaściwych warunkach (zapylenie stajni, zagrzybienie paszy, praca w kurzu). W efekcie narażania ciągle układu oddechowego na któryś z powyższych czynników wytwarza się nadmierna reakcja organizmu - podobny mechanizm zachodzi przy ślepocie miesięcznej.
- leczenie każdego przypadku jest inne, mam konia u którego testy wykazały alergię na niemal wszystko od pleśni, pyłków, ziół po komary i meszki. Nie ma na ten moment żadnych objawów, nie dostaje sterydów i nie dostawał ich ogólnie. Drugi koń w takich samych warunkach kilka dni temu zaczął wykazywać lekką duszność i słychać świsty na oskrzelach - jutro dostanie steryd dotchawiczo. I nie, nie będzie to leczenie, to będzie zahamowanie nadmiernej reakcji organizmu i poprawa komfortu życia konia
- po diagnostyce zmiana warunków utrzymania, żywienia i pracy, wprowadzenie leczenia (na początku często jest ono potrzebne aby przywrócić koniowi komfort życia - walka o każdy oddech jest dla zwierzęcia przerażająca i pozwalanie na to jest znęcaniem się nad nim) - zwykle leczenie pozostawiam mojemu wetowi, a w razie wątpliwości konsultuję z innym lekarzem, ale na miejscu w stajni, nie via net czy tel. Bez zmiany warunków można sobie szprycować konia do us//nej śmierci.
Odnośnie Twoich pytań.
Tak może to nie być RAO i konie mogą być źle zdiagnozowane - nie napisałeś jaka diagnostyka została zrobiona.
Jasne, że takich koni może być więcej, wet też człowiek, może się pomylić, a o wyborze weta lub słuchania jego zaleceń nie jestem w stanie Ci odpowiedzieć. Nie znam koni, ich sposobu utrzymania, użytkowania. Jeśli mam konia u siebie, obserwuję go codziennie, często przez lata i mam jakąś tam podstawową wiedzę, to mogę dyskutować z wetem na temat diagnozy, a via net to się nie da.
Tak takie objawy mogą dać bakterie (kilkanaście gatunków), wirusy (herpes, grypa, zapalenie tętnic), pasożyty (glisty, słupkowce, nicienie), alergię, toksyczne rośliny i jeszcze pierdyliard przyczyn. Dlatego właśnie jeśli postawiona diagnoza i leczenie nie daje poprawy przeprowadza się dokładniejszą diagnostykę.
Leczenie samym sterydem, to nie leczenie, ale na to odpowiedziałam Ci już na początku. Dodatkowo obecnie odchodzi się od podawania sterydu ogólnie w takich przypadkach, a jeśli jest taka konieczność to powinno to być w połączeniu z antybiotykiem.
Przez te naście lat nie udało się wyleczyć żadnego, tak samo jak nie odrosła jeszcze nikomu noga po amputacji. Natomiast u tych, które są u mnie na stajni udało się złagodzić objawy w większości przypadków do zera, tylko jeden koń (wymieniony przeze mnie wcześniej) wymaga miejscowego podania sterydu co kilka miesięcy - główną tego przyczyną jest prawdopodobnie fakt, że przez lata stał i pracował w kiepskich warunkach i nie był właściwie leczony, a w wieku 26 lat organizm nie radzi sobie tak dobrze i wymaga "wspomagania". Myślę, że około 10 koni jakimi się zajmowałam (nie prowadzę statystyk ani nie jestem wetem, żeby prowadzić rejestr leczenia), mającymi różne stopnie RAO i z różnych powodów do chwili obecnej funkcjonuje bez objawów choroby. Funkcjonuje mam na myśli żyje bez objawów, pracuje rekreacyjnie - sportowcami się nie zajmuję, nie mój ogródek 😉. Jak zaczniesz pisać konkretnie i jasno, to ludzie zaczną Cię poważnie traktować.
BASZNIA   mleczna i deserowa
12 maja 2018 12:49
zielona_stajnia, że też Ci się chce, szacun.
Zielona stajnia dokładnie takiej odpowiedzi oczekiwałem.
To teraz zobacz jak wygląda przeważnie leczenie jak się zaczyna to się nie szuka przyczyny,zazwyczaj zaleceniem jest wyksztusne zmiana otoczenia,żywienia.Jeśli przyczyną jest to co pisałaś to nic to nie da.Później zaczynają się antybiotyki lub sterydy na większość tych przyczyn nie działają, dochodzimy do przewlekłego stanu zapalnego i ratujemy się sterydami. Przyczyną cały czas nie jest ruszona.To chyba to leczenie nie jest takie jak potrzeba.A weci bardzo chętnie idą w sterydy bo wtedy rao i już nie trzeba szukać i mamy konia cały czas chorego.
Błagam Cię, postępowanie w przypadku RAO polega na możliwie jak największym wyeliminowaniu alergenu czyli przyczyny. Nie zawsze można to osiągnąć, wiec aby koniowi pozwolić żyć komfortowo pomagamy mu sterydem jeśli trzeba. Szuka się przyczyny - dlatego przeprowadza się maksymalnie dokładny wywiad z właścicielem. Problem leży często w tym, że albo właściciel opowiada bajki zielonego lasu, deko ściemnia, koloryzuje lub ukrywa fakty ewentualnie lekarz wpada w rutynę i leczy schematowo. Steryd ma złagodzić objawy, pozwolić koniowi normalnie oddychać, bo upośledzone oddychanie wpływa na ilość np. tlenu we krwi, a co za tym idzie ogólną kondycję konia. Antybiotyk podaje się osłonowo, bo steryd osłabia odporność. Nie wiem czego w tym nie rozumiesz. Jak leczenie nie działa to się diagnozuje w innych kierunkach. Proste jak drut. Większość koni z RAO nie stoi non stop na sterydzie, nie wiem skąd masz takie info. Owszem jeśli jest duszność to się go używa, aby ulżyć zwierzęciu. Tak jak przy nowotworach podaje się morfinę - nie leczy, łagodzi ból. Przyczyny są znane, ale nie da się konia postawić w środowisku sterylnym. Stosuje się odczulanie, z różnym skutkiem - to żywy organizm, nie próbówka. Nie znam weta, który szafowałby sterydami na prawo i lewo.
Chyba, że Ty znasz jakąś inną przyczynę RAO niż wymienione przeze mnie?
[quote author=Zdrowykoń link=topic=138.msg2782213#msg2782213 date=1526129953]
Później (...) ratujemy się sterydami. Przyczyną cały czas nie jest ruszona.
[/quote]

Tak jak już wspomniała zielona_stajnia sterydy nie są po to żeby leczyć ( RAO na tą chwilę nie jest uleczalne, można jednynie starać się jak najdłużej utrzymywać konia w stanie remisji,) a wyciszyć nadmierną reakcję organizmu na alergeny. Przyczyny są na tyle ruszane na ile się da (parowane siano, lub zrezygnowanie z siana, niepylące ściółki itp.) ale NIE DA się się ich wyeliminować w 100%. No chyba że wsadzisz konia w jakąś super-hiper maskę filtrującą powietrze przez 24h/7 i będziesz karmił sterylnym żarciem.


edit:  do poczytania:  http://agro.icm.edu.pl/agro/element/bwmeta1.element.agro-541d8bd2-940d-4beb-9b33-aafba6872f0f/c/11.pdf
Zielona stajnia załóżmy że przyczyną są wirusy, dobrze wiemy że większość infekcji oddechowych powodują wirusy,niektóre konie są nawet nosicielami.Spada odporność wirus atakuje-aktywuje się .Dajemy syropki moczymy sianko itd nic to nie daje na wirusa.Dajemy antybiotyk lub steryd obniżamy odporność , mamy zakażenie bakteryjne lub grzybiczne.Przy obniżonej odpornosci wirus działa cały czas, dajemy dalej antybiotyki lub sterydy obniżamy dalej odporność i zaczynają się alergie na wszystko.Trwa to miesiącami -latami i mamy rao.
Jeśli przyczyną będą pasożyty będzie podobnie.
Dlatego jak napisałam Ci w pierwszym poście - robi się diagnostykę im pełniejsza tym lepszy obraz. Natomiast jak ktoś leczy na oko, to życzę powodzenia i współczuję koniowi. Większość infekcji oddechowych powodują bakterie, ale spoko. Nie tylko niektóre konie są nosicielami wirusów - powiedziałabym, że większość -  w przypadku takiego herpes wirusa szacuje się, że około 80% populacji jest nosicielami. Także ten - diagnostyka, nie żyjemy w średniowieczu, mamy dostęp do bardzo wielu metod diagnostycznych, wyników wielu badań, a nawet jeśli wet się pomyli - zdarza się, ludzka rzecz. Tyle tylko, że jak spojrzysz na wpisy ludzi w tym wątku, to leczenie nie przebiega tak jak to opisujesz a odwrotnie i podanie przez tydzień sterydu ogólnie (w osłonie antybiotyku) nie powoduje spadku odporności na lata, a sterydy podawane miejscowo - dotchawiczo lub wziewnie również nie wpływają na spadek odporności organizmu. Każdy ma prawo mieć wątpliwości, ale osobiście jeśli koń by mi się dusił waliłabym z miejsca dexamethason dożylnie i po ustabilizowaniu zwierzaka rozpoczęła diagnozę i leczenie.
Steryd i antybiotyk nie obniża odporności ?Jakie?Chętnie poczytam, bo pierwszy raz słyszę takie stwierdzenie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się