PSY

emptyline   Big Milk Straciatella
13 maja 2018 15:12
maleństwo, spróbujcie leków, wcale nie musi być tragedii.
Wojenka, ładne to to kotleciotko wyrosło, ja mam wpizdu owiec w tym kraju, ale na razie nie wiem czy ktokolwiek rekreacyjnie pasie (ale to kraj bordera, tu prywatni hodowcy trzymają na farmach psy do pracy).
amnestria, napiszę ci dziś pewu o bieganiu z mojej perspetywy 😉
maleństwo, moja przyjaciółka ma nasilone objawy alergii przy niektórych psach, w tym moim. Sama mam przeboje z autoimmunologicznymi chorobami i rozważam czy nie reaguję alergicznie na własnego psa.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
13 maja 2018 16:24
Ech. Wiedziałam, ze sa easy mniej uczulajace typu bichon czy pudek, ale naiwnie myslalam, ze reszta jest podobna I skoro od 7 lat mamy Lee, to jest ok I bezpiecznie.

Nie mam pewności. Chodzi o to, ze od stycznia ciagle jesteśmy chorzy. I podejrzanych jest dwóch. Lusia, która mamy od konca grudnia I przedszkole, do którego dziecko chodzi od listopada I od stycznia regularnie przynosi jakies deadly combo wirusow... Dotad zrzucalam wszystko na przedszkole, ale moze maz ma racje... Serce mi sie kraje na sama mysl, Lu jest po przejsciach I pekloby jej serduszka chyba, a i mnie tak samo, bo zdecydowanie trafil swój na swego I jesteśmy ewidentnie sobie pisane.
emptyline   Big Milk Straciatella
13 maja 2018 16:44
maleństwo, ale alergia to nie oznacza, że trzeba psa oddawać. Ba nawet się nie powinno, jeśli faktycznie nie jest to jakaś masakra. Poza tym, skoro wszyscy jesteście chorzy to raczej przedszkole.
maleństwo, a coś takiego jak odczulanie w razie w?

Joy super! Napiszesz coś więcej?
maleństwo, to musi być przedszkole.. Wszyscy moi znajomi, których dzieci zaczynają przedszkole mają co najmniej rok przesr*ne.
maleństwo, ja też bym obstawiała przedszkole. Od września uczę angielskiego w dwóch przedszkolach i jak nigdy cały czas chodzę przynajmniej zakatarzona, a poważniejsze infekcje łapię średnio co miesiąc :/ U mojej siostry, która ma dwoje dzieci w przedszkolu i sama w nim pracuje też ciągle wszyscy chorzy.

Jeżeli chodzi o alergię na wybrane osobniki, to ja coś podobnego zauważyłam u siebie. Od urodzenia mieszkam z psami, a pierwsze objawy alergii na psy pojawiły się po 15 latach, z chwilą nabycia basseta.  😉 No i mam sobie tę alergię, też byłam ciągle chora, ale od roku się odczulam i znowu cieszę się życiem.  😉 Aktualnie mam 4 psiaki.

Ascaia, jasne! Generalnie nigdy nie brałam udziału w niczym podobnym i byłam pełna obaw czy sobie poradzę. O swojego psa się nie bałam, bo to hardkor i gdyby mógł, to by całą trasę leciał galopem. 😁
Trasa jednak okazała się bardzo przyjemna, praktycznie cały czas biegło się po płaskim, nie licząc zejść do wody. Wody było dużo, ale dzięki temu nie czuło się gorąca i psom chyba też było dzięki temu lżej. Momentami woda sięgała mi jednak szyi, a mam 180cm wzrostu i mój pies średnio pływa, więc musiałam go dodatkowo holować. 😁 Ogólnie bardzo przyjemnie, bezpiecznie, wszędzie dookoła sympatyczni ludzie. Jeśli chodzi o organizację to moim zdaniem była bardzo sprawna, ale ja też załatwiłam całą papierkologię z rana, bo nocowaliśmy w aucie na parkingu.
Bardzo polecam, nawet jeśli ktoś nie czuje się sportowcem. Świetna zabawa, można sprawdzić siebie i psa. Dosłownie dodało mi to skrzydeł i kocham swoje futro jeszcze mocniej.  😜

[img]https://scontent-amt2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/32313629_1655879001126150_1306043217627578368_n.jpg?_nc_cat=0&_nc_eui2=AeEsN4RPIt2T3ydRYSjGwvXIfkQdXN9f23oRukXCm8pTotZUYmmMZp8Ml0kNKAmHxI1HktoEHUMqCQFJPdjCVGnBZvDzb5a2mAcEuDrI-oG1TA&oh=0653dbd6a42a7c0a8af15f6a359a907e&oe=5B86D85C[/img]
Tutaj jedna z wodnych przeszkód.
Wojenka, ładne to to kotleciotko wyrosło, ja mam wpizdu owiec w tym kraju, ale na razie nie wiem czy ktokolwiek rekreacyjnie pasie (ale to kraj bordera, tu prywatni hodowcy trzymają na farmach psy do pracy).
amnestria, napiszę ci dziś pewu o bieganiu z mojej perspetywy 😉
maleństwo, moja przyjaciółka ma nasilone objawy alergii przy niektórych psach, w tym moim. Sama mam przeboje z autoimmunologicznymi chorobami i rozważam czy nie reaguję na własnego psa, bo właśnie ciągle biegam z katarem.
Joy, fajne to, nie sądziłam nawet, że są takie hardkorowe biegania z psem 😀 Chociaż raczej bym nie chciała brać udziału :P
Ja tu się zbytnio nie udzielam, bo psa mam u rodziców, ale mam takie ładne fotki, że aż muszę 😁 Ubolewam, że nie mogę jej wziąć tutaj, ale niestety są już dwa psy.



I odrzutowiec :P
budyń, śliczne zwierzę!


Dziewczyny przenosząc z kociego wątku temat pies v. społeczeństwo.
Rzucam hasło do dyskusji - pies jako obrońca.
Jak to jest pod kątem prawnym, życiowym, szkoleniowym? Czyli pytając dokładnie:
- aspekt prawny - czy pies może bronić właściciela? czy może ugryźć kogoś kto atakuje? taki pies-cywil, nie z policji czy innych służb. można wydać rozkaz "broń"?
- które tak właściwe szkolenie służy temu by pies spokojnie przyjmował np. powitania znajomych, ale w razie W zawarczał i pokazał zęby? mam na myśli szkolenie do życia, a nie szkolenie pod pokazy i zawody sportowe

Przyznaję, że mam tu pewien "problem" z Werną. Ale to w dużej mierze wynik tego, że w sumie sama nie wiem czego chcę. Wer nie lubi obcych, boi się - zdarza się jej zareagować gdy ktoś podejdzie zapytać się o godzinę albo ktoś znajomy podchodzi się przywitać. Reakcja nie jest agresywną agresją bo ona nie rzuca się do człowieka, ale jest jest nieprzyjemna społecznie, bo jednak szczekanie i zjeżenie sierści w przypadku owczarka robi wrażenie. Co z tego, że ona się przy tym cofa i chowa za moje nogi 😉 efekt "agresji" pozostaje.
Poza tym jednak mam z tyłu głowy, że eskalacja lęku może wyzwolić w Wer reakcję obronną i to niekoniecznie we właściwym momencie. I zdecydowanie chcę i muszę nad tym zapanować.
Z drugiej jednak strony... nie będę ukrywać, że często "dobrze mi" z tym, że potrafi zrobić groźne wrażenie. Chodzę z nią przeważnie sama, towarzystwo na osiedlu różne, tym bardziej jak np. pójdziemy pod las. Nie będę oszukiwać, że nie chciałabym jej zupełnie "wykastrować" z takiej obronnej wersji.
I przez to chyba nie jestem jednoznaczna w komunikatach do niej. Nie mam dostatecznie sprecyzowanego poglądu jak powinno to wyglądać... 

maleństwo   I'll love you till the end of time...
14 maja 2018 05:45
Dzieki dziewczyny za wszystkie komentarze. Poczekamy na spokojnie, ja I córka obecnie wychodzimy na prosta, a maz, mam wrażenie, po prostu jest wiecznie niedoleczony, muszę go wykopac do lekarza ewidentnie. I wtedy zobaczymy. W razie w odczulanie na pewno wchodzi w gre.
Kastorkowa   Szałas na hałas
14 maja 2018 07:23
Ascaia tylko, że z tego co piszesz to ona Cię nie broni a boi się podchodzących ludzi. Więc, to jednak problem. Co do szkoleń no to wszelkie obronne tylko u kogoś z głową kto najpierw pomoże psu pozbyć się lęku.

Nie wiem jak to wygląda od strony prawnej, ale mój starszy mimo nie brania udziału w szkolenich zna komendę pilnuj i mimo, że na co dzień to dupa wołowa tak wtedy robi się pilnujący rośnie w oczach jak trzeba to kogoś obszczeka a wystarczy powiedzieć spokój dobry pies i mamy znowu kochającego ludzi pacyfistę.

Mi się to bardzo przydaje, często zdarza nam się z przyjaciółkom chodzić późnymi wieczorami nad jezioro gdzie czasem zdarzają się jakieś podpite typy, których towarzystwa nie oczekujemy i duży czarny pies który bojowo szczeka jednak wrażenie robi. No i nie powiem po prostu z psami czuję się bezpieczniej nie ważne dzień, noc, miasto, wieś a odkąd mała urosła i skończył się etap O BOŻE SZCZENIAK tak ludzie nas czasem na około obchodzą.
Dokładnie jak napisałaś - Wer nie broni, a się boi. Ale dla ludzi "zewnętrznie" efekt ten sam. A chciałabym, żeby to jednak było prawidłowo poukładane.
Czy "szkolenie obronne" to to samo co IPO? (przyznaję, że naprawdę mnie ta ilość nowo-mowy w temacie psiej edukacji przytłacza) Zwyczajnie nie wiem po jakim hasłem szukać.
U siebie kojarzę szkółki dla psów takie typu "przedszkole", "pies towarzysz". Kojarzę miejsca gdzie trenuje się agility i freesbee. Są behawioryści, którzy tylko ogarniają "kochanie pieseczków i rozumienie ich potrzeb". I widziałam ogłoszenie o przygotowaniu do IPO, ale opowieści o tym miejscu znam raczej średnie - na zasadzie, że tam preferują bardzo ostre zachowania. 
Chcę podpytać znajomej sędziny kynologicznej, tylko muszę wiedzieć o co właściwie chcę zapytać. 😉
Kastorkowa   Szałas na hałas
14 maja 2018 08:34
Szukaj pod IPO, PO albo po prostu szkolenie obronne. Tylko w przypadku psa bojaźliwego bardzo ważne, jest skonsultować się z kimś naprawdę dobrym kto doradzi , oceni dobrze poprowadzi i pomoże psu. Najpierw Wer musi się pozbyć swoich własnych lęków a nie się w nie zagłębiać. Bo nieodpowiedni szkoleniowiec może to tylko nasilić i skończysz z psem z mocną agresją na tle lękowym.
Ascaia jest bodaj coś takiego jak obrona cywilna,ale nie widziałam w Lublinie kogoś kto by się takim czymś zajmował. Myśle,że mogłabyś się skontaktować z Agnieszką Filar, nie w kontekście kursu obrony,ale właśnie porady i jakiegoś ukierunkowania.
Kastorkowa, wyjmujesz moje myśli z głowy 🙂
Dlatego na razie nic z tym nie robiłam. Z resztą podobnego zdania była kilka lat temu ta wspomniana przeze mnie sędzina. (kiedyś pisałam, że się z nią spotkałam na spacer obserwacyjny na początku naszej wspólnej drogi z Wernoną). Właśnie ta obawa by nie wzbudzić w suce tej rzeczywistej agresji wynikającej ze strachu, by nie przedobrzyć. Owa sędzina nawet użyła takiego sformułowania, że póki Wer ma te momenty lękliwości to lepiej by nigdy nie zrozumiała, że może ugryźć. I z tym się w pełni zgadzam.
Minęły prawie trzy lata od tamtej chwili. Werna się bardzo na korzyść zmieniła, dojrzała, zdecydowanie się uspokoiła i wiele lęków to już przeszłość. Więc chyba to już ten dobry czas, by popracować nad tymi pozostałymi, najtrudniejszymi.

[s]Joy, są gdzieś wyniki? Wiem, że nasza Wataha zajęła 4. miejsce drużynowo, a ciekawa jestem indywidualnych wyników. :kwiatek:[/s]

edit. znalazłam
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
14 maja 2018 09:20
też jestem ciekawa jak jest z tą obroną w sytuacji - "zagrożenia"

budyń piękny liseeek <3


my wczoraj cudownie popływaliśmy-ah ahh 😀
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
14 maja 2018 09:57
Ascaia, nie chce Cię martwić, ale jeśli ktoś Cię zaatakuje, a Ty obronisz się psem to ...przekroczyłaś obronę konieczną. Także na Twoim miejscu nie pchałabym się w szkolenie lękliwego psa do obrony cywilnej, bo wbre logice to nie atakujący będzie miał problem, ale właściciel psa.
Ano tego się obawiałam.
Trochę obok psiego tematu - czyli jak właściwie się można w tym kraju bronić jeśli ktoś, np. grupka podpitych kolesi, będzie chciał mi zrobić krzywdę? Pies nie może ugryźć, ja nie mogę takiego kopnąć, gazem też nie można bo jeszcze mu łezka poleci...
A jakby pies zawarczał i naszczekał to co? Odszkodowanie za poniesiony stres? 😉
amnestria   no excuses ;)
14 maja 2018 10:15
A ja się ostatnio zastanawiałam, co w sytuacji, gdy ktoś wtargnie mi na mój teren (ogrodzony), po którym wolno biega pies. Załóżmy, że była tabliczka ostrzegająca. I ten pies kogoś ugryzie. Wiem, że my to nie Ameryka, ale kto będzie miał problemy?
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
14 maja 2018 10:41
Zdaje się że poza tabliczką wszystkie wejścia muszą być zamknięte tak, że nie da się ich tak o otworzyć, np. na klucz, żeby nie dostało się na teren np. dziecko czy osoba która odczytać tabliczki nie może, plus płot musi mieć jakąś wysokość, wtedy ty dopełniłaś wszelkich starań by było bezpiecznie i ktoś z premedytacją i pełną świadomością wszedł na teren. Ale to jedynie tyle ile udało mi się wyczytać w internecie, najlepiej dopytać np. policji czy prawnika co i jak
Moon   #kulistyzajebisty
14 maja 2018 10:41
amnestria, oczywiście, że ty 8-) Gdzieś w jakimś wątku (chyba nawet tu?) ktoś pisał o identycznej sytuacji live, ale nie pamiętam kto.
amnestria   no excuses ;)
14 maja 2018 10:43
Ale jazda, nie żeby mnie to dotyczyło, ale złodziej (założmy, że nie nieświadome dziecko) włazi mi na mój teren i żebym była kryta to powinnam mieć chyba psa na łańcuchu. 😉 🙄
Czyli takie IPO to de facto pic na wodę fotomontaż tylko dla sportowej zabawy. Bo życiowo i tak nie może być zastosowane.
Moon   #kulistyzajebisty
14 maja 2018 10:47
amnestria, na łańcuchu i w kagańcu najlepiej. Paranoja to jest i to ostra, niestety.
Ascaia, IPO to jest obrona sportowa - absolutnie nic poza tym. Nawet jakby mogło być zastosowane w życiu to chyba nie sądzisz, że człowiek co cię chce zaatakować ma przy sobie rękaw IPO-ski. W IPO w ogóle nie ma ataku na człowieka tylko na rękaw. Jest zdecydowana różnica między obroną cywilną a IPO. Serio to wszystko jest w necie jak wpiszesz obrona z psem. A pomysł na lękliwego psa do obrony cywilnej (nawet jakby prawnie dozwolona była) to już w ogóle uważam za chybiony. Ten pies ma bronić ciebie czy siebie?
http://zamerdani.pl/co-z-tym-ipo/
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
14 maja 2018 11:00
Ipo jak sama nazwa wskazuje jest obroną sportową i różni się od obrony cywilnej.
Prawnicy ode mnie z biura twierdzą, że temat obrony koniecznej jest w polskim prawie bardzo śliski i ciężko się o tym wypowiadać, bo jednoznacznie nie określają go przepisy. To tak jakby ktoś zaatakował Cię z pięściami, a Ty odstrzeliłaś mu głowę shot gunem, nie współmierna jest obrona do ataku. Podobny temat jest kiedy ktoś Ci się włamie do auta czy do domu, a Ty masz rozstawione tam sidła na niedźwiedzia i Ty odpowiadasz za to, że złodziej w nie wpadnie i coś sobie zrobi. Także nasze prawo jest w tej kwestii kulawe i zapewne te same przypadki mogą być rozpatrywane przez sądy dwojako, także dla nas by było lepiej jakbyśmy się psem nie bronili, bo sąd może stwierdzić, ze próba kradzieży telefonu nie jest współmierna do obrażeń jakie pies zadał napadającej na nas osobie.

Jeśli chodzi o temat psów na podwórkach to Kastorkowa napisała chyba wszystko. Pies ma być zabezpieczony na wszystkie sposoby, od podmurówki pod płotem, poprzez wysoki płot, kończąc na zamykanych na klucz bramkach. I najlepiej jeszcze monitoring żeby nikt nam nie wmówił, że wszedł otwartą bramką, tabliczkę zakrył śnieg, a nie przeskoczył przez płot 😉

Ja opisywała kiedyś podobny temat jak kolędnicy weszli do domu, w ktorym mieszkał pitt bull [url=http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,32.msg1889218/topicseen.html#msg1889218]KLIK[/url]
Dzięki za linki, wiedziałam, że na tutejszych bywalców mogę liczyć 🙂


No dobrze, a taka sytuacja jak napisała Kastorkowa? Czyli pies nauczony coś a'la sztuczka "bądź groźny"? Czyli warcz i wypręż pierś...
Hmmm...
Tylko nie przy psie ze skłonnościami do lęków 🙁
Chociaż to trochę jak z tą metodą uczenia psa szczekania na rozkaz, żeby oduczyć szczekać z byle powodu.
(tak na głos sobie rozkminiam temat)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się