Pensjonaty we Wrocławiu

darolga masz prawo do własnego zdania jak każdy, ale dzięki Tobie z kim bym nie gadała, to wszyscy zmienili foreste na stajnie z bólem dupy  🙇
wracając do głównego wątku jeśli można 🙂

podobnie jak katija jestem ciekawa opinii nt stajni w Wojnarowicach (zarówno bestseller jak i u p. Chrzanowskiego) jak i lovely stable ?

dodam, że zależy mi szczególnie na długim padokowaniu (koń inaczej dziczeje, ma tendencje do zastoiny i ogólnie widać po nim, że mu źle)+ woda/siano na pastwisku.
Witam, szukam miejsca gdzie za pracę/ bądź w ramach pracy mogłabym pojeździć/ popracować z końmi. Posiadam boj, umiejętności na poziomie soj. Niestety fundusze nie pozwalają na jazdy czy współdzierżawę, a pasja nie chce wygasnąć i chęć do jazdy nieodmiennie pozostaje. Mieszkam na Psim Polu, więc Bielany i tym podobne odpadają z racji dojazdu. Bardziej kierunek Ramiszów, Wilczyce, Kiełczów. Mam auto także dojazd do miejsc bez połączeń autobusowych nie stanowi dla mnie żadnego problemu. Będę wdzięczna za każdą pomoc, z góry dziękuję! 😉
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
12 maja 2018 20:39
tenshinm - odezwij się do Krzyżanowic - mamy ostatnio problem ze stajennymi i potrzebujemy rąk do pracy.
taggi dziękuję bardzo, na pewno się odezwę 🙂
Witam teraz moze ja napisze co nieco
Jestem pensjonariuszem Foresty i jestem TURBO ZADOWOLONA z tej stajni
Stajnia piękna ,przestronna ,codziennie sprzątana ,przewiewna ,ogromne boksy
Konie karmione o stałej porze i od rana do wieczora na pastwiskach co jest bardzo rzadkim zjawiskiem w stajniach wokół Wrocławia
Wlascielka stajni nigdy nie zabroniła mi dorzucania siania ani tez nie słyszałam od innych,ze nie mogą dorzucać
Sianio i słoma uważam ,ze są Ok
Odnoście pracowników -fakt są to ludzie z Ukrainy-ale nie PIJĄ ,nie wyrzywaja się na koniach jak widziałam w poprzedniej stajni w której byłam przez 3 miesiące - i tej stajni to nikomu nie polecę - jeśli ktoś z re volciarzy chce się dowiedzieć szczegółów to priv
Reasumując wydaje mi się,ze te brednie pisane odnośnie Foresty maja inne podłoże -niż miłość i pasja do koni -może zawiść ?moze zazdrość ? Uważam ze wypisywanie oszczerstw w naszym wieku jest żenujące .. bo mój koń taki zrelaksowany jak Forescie to nawet w matczynej stajni nie był !
Uważam, ze jeśli będzie hala to Foresta ściągnie tłumy pensjonariuszy i każdy nowy kto zagości w tej stajni przekona się osobiście
p.s mój młodziak zaczął prace i mam plac z którego mogę korzystać i nikt mi nie zabrania lonzowania jak również korzystania z ogromnego krytego lonzownika
Jeśli ktoś chce więcej info proszę priv
Pozdrawiam
Marta


taggi, niestety tam potrzebują tylko facetów. Także szukam dalej czegoś 😉
Odezwij się do stajni Bachmat. Z Psiego Pola to rzut beretem.  😉
Szanowni Państwo,
pojawiły się na forum krzywdzące i nieuczciwe opinie na temat Stajni Foresta, w związku z czym czujemy się w obowiązku ustosunkować się do tego. Nie pierwszy raz w internecie mała grupka ludzi, publikując ANONIMOWO, pod pseudonimem, nieprawdziwe informacje, przepełnione hejtem wzbudza emocje większej społeczności i działa na czyjąś szkodę. W jakim celu?
Większość opublikowanych opinii pochodzi lub jest inspirowana przez 1 osobę, której pobudkami są niezdrowe emocje i oczekiwania personalne, nie mające nic wspólnego ze Stajnią Foresta.
Nigdy w naszej stajni nie miały miejsce opisywane rzeczy, siano i słoma są dobrej jakości, a stan koni, przebywających w pensjonacie, można obejrzeć osobiście, lub choćby na zdjęciach i filmach na bieżąco umieszczanych na fun page Stajni Foresta. Niektóre opinie i komentarze są kuriozalne, gdyż bardzo łatwo udowodnić ich nieprawdziwość!
Stajnia Foresta to nie 1 osoba- to zespół profesjonalnie przygotowanych osób do pracy z końmi. A mieszkające tu konie - same powiedzą Wam jak jest, wystarczy na nie spojrzeć, są zrelaksowane, zdrowe, zadowolone i w dobrej kondycji!

Pragniemy odnieść się do komentarza o rzekomej opinii Monty Robertsa - świadczy on tylko o tym, że osoba która ten komentarz opublikowała nie ma zielonego pojęcie o tym kim jest Monty ROBERTS, JAKĄ JEST OSOBOWOŚCIĄ, nie ma też żadnego pojęcia o tym, ile umiejętności praktycznych, wiedzy, talentu i predyspozycji personalnych musi mieć osoba, której Monty Roberts zaproponuje odbycie stażu instruktorskiego, którego celem jest uzyskanie licencji instruktora. Właścicielka Stajni Foresta jest druga Polka na świecie i jedyną mieszkająca w Polsce, która dostąpiła tego prestiżu. Jeśli ktoś nie wie, kim jest Monty Roberts - zachęcamy do poszukania info na jego oficjalnych stronach www.

Naszym celem było i jest stworzenie miejsca, gdzie konie będą miały optymalne warunki do życia i treningu, komfortowe, bezpieczne i zgodne z potrzebami koni.
Jesteśmy dumni, z tego co osiągnęliśmy i stworzyliśmy. Dalej będziemy realizować nasze cele i rozwijać Stajnię, m.in budowę hali do jazdy konnej.

Powyższe wyczerpuje nasze stanowisko, w tej sprawie, kto chce poznać prawdę - powinien sprawdzić to osobiście, na własne oczy, bez zapowiedzi zjawić się w Stajni Foresta - i jest prosta weryfikacja stanu faktycznego. Stajnia Foresta nie ma nic do ukrycia. Jest otwarta od 8.00-21.00.
Na dalsze ewentualne pytania, chętnie odpowiemy telefonicznie, lub mailowo, info@stajnia-foresta.pl

Informujemy również, że w przypadku dalszej publikacji nieprawdziwych, krzywdzących opinii o Stajni Foresta, podejmiemy odpowiednie kroki prawne przeciwko osobom je publikujących.

Magdalena Stanik
właścicielka Stajni Foresta
stajnia foresta, po pierwsze to masz podwójne konto, co jest zakazane regulaminem. Bana unikasz tylko dlatego, że rozumiem, że chciałaś przedstawić oficjalne stanowisko stajni.
A tak już prywatnie zapytam jak się ono ma do twojej wcześniejszej wypowiedzi z prywatnego konta.
Chciałam też zapytać dlaczego usuwasz komentarze na fanpage, czasem całe dyskusje. Tak jest prościej niż stawić czoła krytyce?
Pozwólcie że odejdę trochę od tematu stajni Foresty, bo chciałam się tylko spytać o pensjonat który spełniałby takie wymagania:

- jak największe pastwiska trawiaste
- najlepiej CHÓW WOLNOWYBIEGOWY, albo chociaż całe dnie na pastwiskach
- przyjmowanie ogierów
- odpowiedzialna opieka
- do 60 km od Wrocławia

Ktoś coś...? 🙂
Z góry dzięki!
Chciałam podzielić się własnym doświadczeniem. Od ponad pół roku stoję w stajni Foresta i muszę przyznać, żę zarówno ja jak i mój koń czujemy się tam dobrze. Jest to stajnia, która nie do końca spełni oczekiwania sportowca w tej dyscyplinie ale z pewnością miłośnika i ambitnego rekreanta. Wierze, że rynek jest tak bogaty, że każdy znajdzie swoje ulubione miejsce ale to co ja tam doceniam w tym miejscu to klimat. Ogromne łąki, cisza, spokój, piękne tereny i normalna opieka nad koniem. Nie doświadczyłam tam do tej pory żadnych przykrości ani zaniedbań. Polecam to miejsce osobą, które umieją docenić starania, liczą się, że nie wszystko powstaje za kiwnięciem palca oraz, że na zadowolenie zawsze pracują obie strony.
Pozwólcie że odejdę trochę od tematu stajni Foresty, bo chciałam się tylko spytać o pensjonat który spełniałby takie wymagania:

- jak największe pastwiska trawiaste
- najlepiej CHÓW WOLNOWYBIEGOWY, albo chociaż całe dnie na pastwiskach
- przyjmowanie ogierów
- odpowiedzialna opieka
- do 60 km od Wrocławia

Ktoś coś...? 🙂
Z góry dzięki!


Moja klientka ma konia na odchowie w Chwalimierzu, już co prawda walach, ale poszedł tam jako ogier. Zimą konie w dzien na padokach, w nocy w stajni, reszte roku całodobowo na dworze, aczkolwiek no warunki takie które mogą odstraszyć (stajnia taka, że ja sie zastanawiam jak to jest, że to konie nie wychodza z boksów hehe, no ale nie wychodzą... 😉 na padokach/pastwiskach leżą czasem jakieś dziwne rzeczy, to sie jakiś drut napatoczy, to coś tam, ale te konie jakoś sie nie rozwalają tam, przynajmniej ja nigdy nie widziałam, żeby im się coś działo), ten jej koń ma się dobrze, fajnie sie tam odchował, dużo ruchu, stado itd... ale nie wie czy mogę polecic z czystym sumieniem, trzeba samemu by ocenić....
Ogólnie ciężko z miejscami dla ogierów, tylko to mi przychodzi do głowy żeby było w promieniu 60km...


A co do dyskusji odnośnie stajni Foresta - ja tam byłam kilka razy, nie widziałam nic niepokojącego, siano i słoma jak byłam były ok, konie ok, byłam raz przy sprowadzaniu, konie szły grzecznie do boksów stępem (swoją drogą w wiekszości stajni chowa sie lub puszcza konie luzem, nawet w tych za 1300zł...i tak, rozjeżdżaja się na betonie jeśli biegną, ale to jeśli sie tego nie chce, nie wstawia sie konia do takiej stajni i tyle. Ja mam jednego konia, który nie mógłby luzem zbiegać do boksu, bo by mu to szkodziło na noge, wiec z góry wykluczam takie miejsca, proste. drugiego konia mam zdrowego i stoi w stajni, gdzie zbiega luzem i jest wypuszczana luzem, też proste).
No ale stajnie poznaje sie stojąc w niej... moi klienci się stamtąd wynieśli, ale nie mówili dlaczego, więc nie wnikam. Opinie, które sie tu pojawily są niepokojące, ale ja w sumie nie mam zdania, bo jakie można mieć zdanie bywając gdzieś raz na jakiś czas (a nawet wiele razy w miesiącu, ale tam nie stojąc?) albo obserwując z zewnątrz, co ktoś mówi? każdemu pasuje co innego, w stajniach gdzie trzymam swoje konie masa ludzi nie chciałąby trzymać koni, a dla mnie jest tam ok. i na odwrót - mam zachwyconych klientów, którzy zachwalają stajnie gdzie ja bym w życiu z koniem stać nie chciała... jakby nie było i tak weryfikuje każdą stajnie stanie tam personalnie. Najelpszy ośrodek może sie okazać nie trafiony dla nas inaszego konia i na odwrót. Troche mnie to zawsze przeraża tak swoją drogą, że opinie opiniami a i tak trzeba sprawdzić samemu a w tym wszstkim jest ten koń, o którego chcemy dbać a to on sie musi przekonywać tak naprawde na własnej skórze, po tym jak podejmiemy jakis wybór...
Wiecie co jest w tym wszystkim najgorsze? Że w przypadkach które znam osobiście jeszcze się nie zdarzyło, żeby oskarżenia wobec stajni były bezpodstawne, natomiast zdarzało się polecanie stajni beznadziejnych jako super hiper.
Pierwszy z brzegu przykład - Na Grobli. Jakiś czas temu została tu polecona jako stajnia ze świetną opieką i karmieniem. Przez dziewczynę która nota bene w stajni bywała rzadko i nie wiele wie o tym co z jej koniem się działo, ale to nie ważne. Jak można powiedzieć że opieka jest świetna w stajni w której konie co chwilę się rozwalają przez ludzką głupotę? gdzie na padokach jest pełno cegieł, szkła, a z płotów wystają gwoździe, gdzie pastuchy nie działają bo są owinięte wokół drzew i konie uciekają wpadając na taczkę, a ogrodzenia się uginają pod ciężarem opartego o nie człowieka i przede wszystkim jak można polecić opiekę w miejscu gdzie konie, w tym MŁODZIAKI potrafią stać 3 doby w boksie bo pada śnieg, albo wychodzić na 3 godz dziennie (max 5)? To jest dobra opieka? Świetna. Karmienie też godne polecenia skoro konie przez większość doby stoją bez siana. Jakież było moje zdziwienie, kiedy przyszli na wieczorne karmienie które polegało na nalaniu wody i wrzuceniu owsa. A konie od co najmniej kilku godzin stały bez siana i molestowały mnie wzrokiem kiedy dawałam siano swojemu. Od gnoju oczy łzawią bo wyrzucane raz na jakiś czas.
I sytuacja podobna w kilku innych stajniach.
Obecnej stajni nikt mi nie polecał jako idealną, ale wadami miało być to, że dużo ludzi, tłok na hali itp. ale akurat z sianem i czystością w boksie nie miało być problemu. A okazuje się, że siano zadawane 2 x dziennie wystarcza na 2 h. Wyjada słomę i cały poobdzierany od leżenia na betonie. Można powiedzieć jak Ci nie pasuje to zmień stajnię, ale na jaką? Którą stajnię z ręką na sercu możecie polecić jako taką która zapewnia koniom wszystkie podstawy? Od stałego dostępu do siana dobrej jakości, przez codzienne sprzątanie boksu, po całodzienne padokowanie (z wodą i sianem/trawą, a bez gwoździ i połamanych desek)? Bo w mojej okolicy pomimo nieograniczonego budżetu na ten cel nie ma takiej stajni. A ponad godzinny dojazd w jedną stronę jest poza moimi możliwościami. To jest jeden z powodów dla których sprzedaję konia. Nie chce mi się użerać o coś co powinno być oczywiste, ani nie chcę mieć na sumieniu zdrowia mojego konia, bo przez durne stajnie dostanie wrzodów, RAO, albo zwyrodnień. W tym przypadku nie ma miejsca na ustępstwa, na wybór pomiędzy żywieniem, padokowaniem, a higieną, bo to są PODSTAWY. W żadnym innym biznesie taka fuszera by nie przeszła, a tutaj chodzi o żywe istoty.


Kiedyś mi się wydawało, że to w osobach, które są znane z częstych zmian stajni i krytykowania, tkwi problem. Dopóki sama nie doświadczyłam tego na własnej, a raczej końskiej skórze. Teraz wiem, że to nie one mają problem, a po prostu to osoby z nieco większą wiedzą i świadomością od pozostałych.
Którą stajnię z ręką na sercu możecie polecić jako taką która zapewnia koniom wszystkie podstawy? Od stałego dostępu do siana dobrej jakości, przez codzienne sprzątanie boksu, po całodzienne padokowanie (z wodą i sianem/trawą, a bez gwoździ i połamanych desek)? Bo w mojej okolicy pomimo nieograniczonego budżetu na ten cel nie ma takiej stajni.


Mój koń w takiej stoi - OSK Vidavia w Chrząstawie. Ale domyślam się, że to nie Twoja okolica?
Moja okolica tyle, że u was brak miejsc. Ale też z tego co pamiętam były jakieś przeboje? Rozumiem, że już nieaktualne? Jak się zwolni miejsce to możliwe, że się spotkamy na "wspólnym podwórku".
Sivens, nigdy nie jest tak, że jest wszystko idealnie, a akurat warunki dla koni tak jak pisze tulipan w Chrząstawie są serio mega dobre. W boksach jest codziennie sprzątane i to tak porządnie. Ścielone obficie więc nawet przy moim odkurzaczu słomowym nie mam problemów, że stoi na betonie. Nie ma problemów z jedzeniem - siana jest dużo - preferowane są siatki, żeby koń nie rozdeptywał tego siana ale nie wszyscy mają i nie narzekają. Mój obecnie stoi w boksie i ma dwie siatki żeby miał siano przez całą dobę. Siano jest też na padokach - poza okresem kiedy konie są na trawie. Te które są na padokach pojedynczych mają cały czas. Woda na padokach też jest. W okresie czasu letniego konie są na padokach do 18-19 (pierwsze zaczynają schodzić ok. 18, 18.30), w zimowym okresie są do 13-14. Przy czym stajenny wywala konie na padoki o 7 (przyjeżdża przed otwarciem stajni, żeby je nakarmić wcześniej). Ostatnio byłam o 6.20 w stajni i większość była już na padokach. Nigdzie nie jest idealnie, zawsze są jakieś problemy, które jednym przeszkadzają a drugim nie. Natomiast faktycznie konie do życia mają bardzo dobre warunki.
Sivens przeboje? Raczej zmiany związane z tym, że stajnia dopiero co się otworzyła i z czasem musiała pewnie rzeczy zmienić. No bo fakt, że w zimie konie schodzą do boksów około 14 to raczej nie przebój? Skoro są sprowadzane w ręku to trzeba zdążyć przed zmrokiem, ot cała filozofia. Jak koni było mało, były ściągane później bo krócej to trwało. Natomiast od kiedy tam stoję, a stoję od otwarcia mój koń ma stały dostęp do siana w stajni i na padoku, sześć dni w tygodniu sprzątany boks i codziennie wychodzi na dwór bez względu na pogodę czy dzień tygodnia. Chodzi sam na kwaterę, na której w sezonie pastwiskowym jes trawa! To jest dla mnie na prawdę hit  😉 Wiadomo, że nie jest to pastwisko po pas, ale jest co poskubać do tego stopnia, że siatka z sianem wisi nie ruszona.

Pomijam, że jest karmiony 4 razy dziennie i stoi na trocinach bo taka jest potrzeba, a za dopłatą ma zmieniane derki, ubierane maski i ściągane ochraniacze stajenne. Jasne, chciałabym kilka rzeczy zmienić czy dodać, ale to bardziej dla mnie (jak np. karuzela). Natomiast koń ma warunki super i w tej kwestii nie mogę narzekać.
I właśnie o to chodzi. Nie ma stajni idealnej, bo brak karuzeli, hala za mała, za dużo ludzi, za mało ludzi... I tu jestem w stanie zrozumieć, że trzeba wybierać np. karuzele kosztem rodzinnej atmosfery, ale podstawy dla konia powinny być w KAŻDEJ stajni. I powinniśmy stajnię wybierać pod kątem tego co nam pasuje, możliwości finansowych, a nie ze świecą szukać miejsca gdzie są warunki dla konia. W obecnej stajni również ogromnym dla mnie minusem jest zakaz przyjeżdżania z psem. Ale to mi przeszkadza, a nie koniowi, więc gdyby nie cała reszta nie byłoby się czego czepiać.

A mnie osobiście nie interesuje atmosfera, warunki socjalne typu ogrzewana szatnia, czy monitorowana siodlarnia, ale właśnie warunki dla konia, no i fajnie byłoby pojeździć po podłożu które konia nie urwie. Także tym bardziej możliwe, że do zobaczenia 🙂

edit: A z psami można?
Mam dokładnie takie samo podejście. Mogę pójść na ustępstwa i kompromis w moich potrzebach, ale koń ma mieć odpowiednie warunki i tyle. Tutaj nie ma miejsca na dyskusję i akurat w Chrząstawie te warunki są zapewnione bez proszenia i przypominania. Z psem można, ale jako że jest ich sporo to musi być raczej pacyfistą  😉
Dobrze, że ja nie mam stajni,bo mam alergię na przyjeżdżanie z psami  😉
Nie dziwię się, że w stajniach jest często taki zakaz, bo właściciele psów nie pilnują i potem nieszczęście gotowe.

Mam traumę psią, bo zabiłam na treningu skokowym psa koleżanki w poprzedniej stajni. Pełny plac, treningi skokowe i plącze się pies pod nogami koni. Wszyscy mówią : proszę zabrać psa , właściciel zaraz , zaraz.
No i ten pies stanął 1 foule po lądowaniu, zlał się z kwarcem, bo taki miał kolor i ja moją klaczą, którą widziała każdy szczegół , a teraz uwagi nie zwróciła ( podjerzewam , że ona zrobiła to specjalne) po tym psie przegalopowałam. Piesek był Chichuachu-ą, wieć trza było go niestety uśpić 😕
Zawsze są plusy i minusy. Ja jako właściciel psa lubię go zabierać do stajni i na zawody 😉
Ja dokarmiam stajenne koty i wkurza mnie, jak psy, które przyjeżdżają z właścicielami zżerają im to jedzenie  😁
Nie mam nic przeciwko wychowanym psom czy psom pod opieką właścicieli, a jak lata luzem niegrzeczny to już ryzyko właściciela, czy po nim przejadę czy nie.
Na Rakowie natomiast był przykry wypadek, gdy pies spacerowiczów rzucił się na amazonkę i jej konia na poligonie, co skończyło się (a właściwie wciąż trwa) wielomiesięcznym leczeniem konia (nie wiadomo, czy wróci do pełnej sprawności). Szczęście w nieszczęściu, że u amazonki skończyło się na ogólnych potłuczeniach.
espana, ja tez nie mam nic przeciwko wychowanym zwierzakom. Sama miałam psa przez 12 lat i do stajni też ze mną jeżdził, ale był przywiązany na czas jazdy i grzecznie sobie spał, bo miewał pomosły pogonić konia, ale tylko wtedy gdy koń biegał luzem sam, bo uciekł czy ktoś zleciał czyli tylko konia który robił coś "źle"  😜

Straszna historia, nie słyszałam takiej nigdy. Musiał to być jakiś duży pies chyba, że poturbował konia?
Z tego co kojarzę to chyba jakiś amstafowaty, skakał koniowi na zad, brzuch, zdzierając mu skórę i powodując wspinania. Po którejś świecy albo się wywrócił albo zgubił amazonkę, i uciekł w popłochu.
espana, tragedia ....
Niby o tym słyszałam, ale nie wiedziałam że aż tak to było! Masakra... Ja już dawno przestałam jeździć z psami na poligon ze strachu przed crossami, a tu się okazuje że miałam więcej szczęścia niż myślałam...
kitty, jakimi crossami?
Motocykle crossowe... mojemu koledze facet rozjechał wyżła... pies przeżył tylko dlatego, że chłop jest lekarzem.
dżizas ...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się