własna przydomowa stajnia

U mnie teraz na 4 sztuki idzie jedna kostka na dwa dni. W stajni są krótko, więc kup mam mało do wybierania, za to sikają na potęgę. Wody w stajni też nie piją, może ze cztery litry w nocy schodzi, tak więc już nie popylam z wiaderkami tyle, co zimą. 😉
Co tydzień schodzi mniej. Fakt, to duża zaleta, mi się to podoba 😉
Pada  🏇  💃 I to tak naprawdę równo i solidnie. Mam nadzieję, że to się utrzyma przez przynajmniej kilka dni albo co jakiś czas podleje i coś jednak trawa zacznie rosnąć. Nawet nie zdążyłam umyć samochodu... Ale w poniedziałek w naszej wsi było poświęcenie pól i... no cholera, może w każdym wierzeniu rytualne sprowadzanie deszczu może coś pomóc  😀iabeł:
U nas podobno w nocy popadało, ale tak, że gdyby mi nie powiedzieli, to bym nie uwierzyła, bo nic nie widać. Wszędzie sucho 🙁
U mnie burza krąży i krąży i zapewne przejdzie bezdeszcznie. Dziś sadziłam warzywka w ogródku i jak podkopywałam szpadlem, to wiatr mi połowe ziemi wywiewał za warzywnik  😵 boję się o te moje plony 😉
Prognoza wieczorna mówiła o deszczu, poranna już nie i to zero przez najbliższy tydzień :/
W polach zboża zaczynają schnąć....
anetakajper   Dolata i spółka
16 maja 2018 12:49
Bo w zimie było wam tego deszczu za dużo i żeście go zaklęły  😉
U nas trochę popadało, a też było bardzo nieciekawie. 
W świętokrzyskim pada od rana, momentami leje i nie zanosi się żeby miało przestać. Wreszcie coś wsiąknie w ziemię, bo to co do tej pory spadło od początku kwietnia to nawet nie powodowało że się kurzyć przestawało. Ze 2 takie dni jak dziś i mogą wracać upały bo trzeba zebrać pierwszy pokos...
u mnie pada  😅 południowa część lubuskiego
Ide wywiesić pranie  😎 może nie wyschnie 😀
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
16 maja 2018 13:43
Dajcie trochę tych chmur  :kwiatek: Wczoraj prognoza zrobila nadzieii na deszcz... ale go odwołali nie  🙄
Jupi! Pranie sciągam 😉 pada! Szare niebo, wiatr ustał, jest szansa, że popada trochę dlużej, niż 20 minut. Nie duży, ale równomierny deszczyk 🙂 😍
Pomidory mi podleje i konie mi podleje 😉
😀
U nas słońce praży 🙁 dobrze, ze chociaż bryza morska nadciągnęła, bo by była patelnia.
Pranie schnie 15 minut.

Muszę chyba zadzwonić po wujka z Wrocławia, żeby przyjechał i umył samochód... Zawsze jak umył to chwilę później lało. 😉
Chciałam wypuścić konie na nieużywaną łąkę, ale cala w kwitnacych jaskrach. Jednak najpierw skosze. W sianie jaskry nie sa juz szkodliwe ? Gdzies czytalam, ze nawet w sianie zdrowe, ale całe zycie bylam przekonana, ze trujące nawet w sianie. Co myslicie ?

Łąka byla dosc dlugo zalana, na części jest struga z bagienna roślinnością. A gdzie ladna trawa to jaskry sie wysialy.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
16 maja 2018 15:30
A ja wiem, że deszcz potrzebny ale jakoś za nim nie przepadam 😉 po tym błocie które było na jesień mam go serdecznie dość.
U mnie ostatnio solidnie dolało, dziś tak kropi po troszke 🙂
Wypuszczacie konie na taką mokrą trawe? Są już przyzwyczajane od dłuższego czasu ale że za bardzo nie padało to nie było okazji do przyzwyczajenia do takiej po deszczu.
Robaczek, puszczam wcześnie rano na rosę. Różnie, jak mnie koty albo sikanie zbudzi: 4, 5 rano. Konie dostają przed wyjściem treściwe i ... może trochę siana poskubią, może, bo po zżarciu treściwego czekają już w drzwiach do wyjscia, ale z nocy troszkę siana schodzi. Tak wiec u mnie chodzą i po rosie i po deszczu i nic im nigdy nie było. Było za to raz, jak w pensjonacie wyszła klacz bez sniadania na mokrą trawę. Podczas płukania żołądka nie wypłukało się nawet jedno źdźbło siana i ani jedno ziarenko owsa.
W końcu dzisiaj popadało solidnie od miesiąca!
A u mnie dalej sucho...  🙁 Takie ładne chmury już się zbierały, powiało, jaskółki nisko latały, owadów prawie nie było - a jednak. Dalej sucho. :/

EDIT: Zapisać sobie, że pożalenie się na RV na temat braku opadów skutkuje przejściem krótkiego, intensywnego deszczu.  😅 Ledwo zwilżył po wierzchu ziemię, ale jednak!
Ufff... na kilka dni może trochę nasączyło ziemię, oby teraz upały nie wróciły, to wilgoć się trochę utrzyma. Przed 6tą tak solidnie padało, że poodwierałam koniom boksy a one w nich zostały, wyszedł jeden, reszta dopiero po pół godzinie 😉 
Bardzo mnie ten deszczyk ucieszył, mógłby jeszcze potopić wszystkie komary 😉
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
17 maja 2018 06:24

EDIT: Zapisać sobie, że pożalenie się na RV na temat braku opadów skutkuje przejściem krótkiego, intensywnego deszczu.  😅

Potwierdzam! 😀 Padało w nocy 😀 I to tak że po kopnięciu piachu nie wyłazi z pod spodu suchy, ale się cieszę, jak dziecko normalnie 😜 A podlewałam wczoraj do 22 w ogródku... 😉

Złota Konie raczej same z siebie jaskrów nie zjedzą, bo są bardzo niesmaczne. Moje nie ruszają, przebierają trawę dookoła jedynie, ale nawet jak przypadkiem zgryzą jaskra to plują. Poobserwuj czy Twoje też będą omijać, jeśli tak, to ja bym puściła bez oporów.
RobaczekM Mokra trawa sama w sobie nie jest szkodliwa, co innego skoszona zielonka jak na nią napada, zaparza się bardzo szybko wtedy. Wszystkie znane mi konie i stajnie chodzą na pastwiska jak pada też.
Kurczę szukam i szukam i nigdzie nie mogę znaleźć informacji. Kiedy po raudupowaniu kawałka łąki mogę wpuścić zwierzęta?
montana   małopolskie
17 maja 2018 07:44
[quote author=Złota link=topic=19013.msg2783327#msg2783327 date=1526478862]
Chciałam wypuścić konie na nieużywaną łąkę, ale cala w kwitnacych jaskrach. Jednak najpierw skosze. W sianie jaskry nie sa juz szkodliwe ? Gdzies czytalam, ze nawet w sianie zdrowe, ale całe zycie bylam przekonana, ze trujące nawet w sianie. Co myslicie ?

Łąka byla dosc dlugo zalana, na części jest struga z bagienna roślinnością. A gdzie ladna trawa to jaskry sie wysialy.
[/quote]

Nasze chodzą na pastwisku z jaskrami od lat, omijają skutecznie. W sianie po 6 tygodniach nieszkodliwy.
U nas też popadało, uf

nokia6002

1. Zabieg wykonać przed letnim wypasem (czerwiec-październik), gdy trawy mają wielkość 30-60 cm a nasiona nie są jeszcze w pełni dojrzałe lub po zakończeniu wypasu zwierząt na tych terenach.
2. Traktowane środkiem użytki zielone można wypasać co najmniej 7 dni po ich opryskaniu.

Ja z końmi odczekałabym pewnie co najmniej 10 dni
U mnie pada ciągiem od wczoraj. Nie leje tylko równo pada, więc jest super. Zrobi się ciepło i wszystko powinno pięknie ruszyć, bo już trawa się robiła żółta.
Tyle, że po roundupie to żaden wypas, bo przecież tylko klepisko zostaje 😉, a do jesieni i tak chwasty się rozsieją wiec zabieg bez sensu i tylko kasa w piach.
zielona  stajnia Nie,  na łące ok 5 ha było pryskane ok 20 arów po wycięciu tarniny. No nic poczekam dwa tygodnie dla pewności.
Nokia trzeba było tą tarninę PRZED wycięciem spryskać - ten środek wchłania się przez części zielone roślin - liście...
Po wycięciu to byś musiała pędzelkiem każdy jeden pień posmarować.
Iskra Nie było to  możliwe, ponieważ wysokość byla na ok 2,5 metra. Nikt nie byłby w stanie spryskać tego od góry. Po ścięciu było smarowane, ale to jest takie dziadostwo, że odrasta i raz na dwa miesiące mam spsikiwać właśnie. Niestety ale to rosło ok 25 lat. Jeśli ktoś ma owce czy kozy to zapraszam, wypasę ok 100 sztuk. Kurczę one to by wszystko zjadły. To jest takie miejsce, że nie ma możliwości wjechania ciągnikiem i koszenia góra jest z pieca na łeb. I tylko wypas wchodzi w grę. I niszczenie tego wszystkiego co rośnie nie potrzebnie.
Teraz leje to wymyje, a roundup co miał zrobić to zrobili. Miedzy rzędami tej tarniny i tak nie ma trawy konie tam nie chodzą, ale dwa tygodnie poczekam.
Dokładnie - oprysk na drzewa nie zadziała, tylko smarowanie nierozcieńczonym pieńków i to efekt najlepszy na jesieni. Oprysk co dwa tygodnie... nie skomentuję tej mądrości, a ten kto Ci to podsunął to za jajca na tych tarninach do powieszenia 😉
zielonastajnia Teraz to mnie nastraszyłaś. To co koni lepiej w ogóle nie wpuszczać?
Odrastają właśnie młode pędy po bokach pieńków.
Puszczać, ale nie pryskać co dwa tygodnie - zniszczysz glebę. Tu opisane jak działa glifosat:

https://www.agrofakt.pl/zwalczanie-chwastow-po-zniwach/

Jednak tak szczerze jedyny sposób na pozbycie się takiej tarniny to wycinka, na jesieni posmarowanie pieńków lub my robiliśmy oprysk 5l/hektar, po miesiącu lub na wiosnę głęboka orka i wybieranie korzeni. Inaczej będziesz miała za parę lat z powrotem busz.
U nas wyglądało jak na fotkach - tyle, że drzewka to brzoza i wierzba. Pierwsze wiosna 2016, drugie lato 2017.
Chce zrobić lonżownik, właśnie wpadłam na ten cudny pomysł  😂
Mam taki brzozowy zagajnik. Kiedyś były duże brzozy wycięte i wyrosło teraz kupę samosiejek czy raczej odrostów od tych starych karp. Chcę wyrwać te karpy/drzewa gdzieś na środku tego zagajnika i tam ogrodzić tak ze 20 m średnicy. Ziemia tam jest... hmmmm... głównie piach i szary piach, tzn niby warstwa próchnicza, taka pseudo 😉 jest to mocno przepuszczalne, więc jest tam sucho nawet podczas deszczu 😉 albo zaraz po deszczu wsiąka od razu.
Po wyrwaniu tych karp zostaną głębokie leje i muszę je czymś uzupełnić. Do dyspozycji mam taki ciężki piach po kopaniu stawu, z resztą ten sam, który jest na miejscu przyszłego lonżownika 😉 i ew trociny w ogromnych ilościach 😉 lonżownik ma być odkryty, taki do ogonienia konia i do zamknięcia mu przestrzeni. Nawet nie musi tam galopować tak więc może być miękko no ale równo i bez bardziej grząskich miejsc. Oczywiscie jak będę miała kasę, to sobie tam podłoże zrobię dobre, ale to nie teraz. Teraz jestem goła jak mysz kościelna, a że mam jeszcze niezajeżdżoną 6latkę i chcę z nią pracować, to muszę mieć cos na szybko i tanim kosztem, bo inaczej bedę miała niedlugo niezajeżdżoną 7latkę 😉.

Jak się zabrać do tej roboty mając do dyspozycji ciągnik, piach, wióry, łopatę, grabie i silne łapy? 😉
W tle to moje wymarzone miejsce na lonżownik  😂 chcę się w to wciąć i zrobić takie naturalne ściany z tych brzózek aby nie zawiewało od pola. Ma to sens?
Kurcze, tak teraz myślę, że mam tam słup to i jakis halogen zamontuje 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się