MOTOCYKLIŚCI

Wyściółką zwykle jest styropian, który przechowywany w suchym miejscu również nie traci na właściwościach.
Tylko w tych badziewniejszych 😀 A w lepsiejszych są rozmaite pianki, które niestety z czasem zmieniają swoje właściwości i się wykruszają. Starzenie się dotyczy także sztucznych tkanin stanowiących otulinę materiału wyściółkowego (pruje się toto jak stare gacie). I jest to kwestia nie tyle eksploatacji (działania potu itd.), tylko po prostu czasu. Natomiast póki tego nie widać, a skorupa nie jest nigdzie nadpęknięta, to jak najbardziej kask jest ok.

Wichurkowa, foto ! Pochwal się  ! 😀
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
16 maja 2018 15:55
Wichurkowa mała Ninja zawsze spoko! Przez chwilę myślałam o takiej na miasto. To jak zrobiłaś prawko nigdy nie jeżdżąc?  😁


Co do kasku - w instrukcji obsługi mojego jest napisane, że należy wymienić po 5 latach, niezależnie od intensywności użytkowania. Albo po 1 uderzeniu. Jeden z najdroższych modeli HJC.
Wichurkowa   Never say never...
16 maja 2018 16:10
adreskontaktowy przecież są dwa zdjęcia do mojego postu ;-)

smarcik bo nie mam prawka  😁 Myślałam że będzie w sumie mniejsza i lżejsza a to kawał motoru i waży 170kg, teraz robię nowy kolektor,przelot i wydech bo cicha  😎 więc dojdzie parę kucyków heh

A co do kasku też kupiłam HJC i w sumie nawet nie czytałam co tam piszą....
Co do kasku to tak jak dziewczyny pisąły - jeśli jest w normalnym stanie to ja też bym w nim jeździła.
Co do Ninji dużo dziewczyn je sobie chwali.
Co do jeżdżenia bez prawka - nie będę komentować, bo szkoda mi strzępienia sobie języka.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
16 maja 2018 16:17
Wichurkowa to zrób. Ktoś w Ciebie wjedzie i będziesz mieć prze*ane.


Ja miałam w zeszłym tygodniu kontrolę. Jechał przede mną radiowóz, jak mnie zauważyli w lusterku to od razu kogut i zatrzymanie. Ja już spanikowana, że coś zrobiłam, a panowie tylko kwit chcieli. Mówią, że istna plaga ostatnio. Oby jak najwięcej takich kontroli.
adreskontaktowy przecież są dwa zdjęcia do mojego postu ;-)
Przepraszam, nie widziałem - nie wiem, czemu, może jakieś ustawienia sieci służbowej.
Co do zrobienia prawka to popieram. Nie tylko przez wzgląd na policję, ale przede wszystkim na ubezpieczenie. W razie wypadku lub kolizji z Twojej winy ubezpieczyciel będzie miał Cię w nosie, a Ty nie wypłacisz się na odszkodowanie. W razie wypadku/kolizji nie z Twojej winy sprawca na pewno podniesie kwestię Twego brak prawka.
LWG
To jak już watek ożył, to się pochwalę że zostałam Harley-owcem.   😂 Mąż miał silnik WLA z 42 roku, zrobił z tego motocykl. Na sprzedaż miał byc. Ale że nikt nie kupił, to szkoda było żeby tak stał. A że nikt też nie kupił drugiego Harleya, którego robił na sprzedaż, to zostaliśmy z 2 Harleyami.
Naszych wielkich wozów turystycznych nie chce nam się wystawiać, żeby polatać po okolicy. Bo jakoś latanie po okolicy tymi wozami straciło dla nas sens. I na latanie wokół komina wyciągamy chopery. Pyrka się powoli ( bo moja WLK-a ma tylko 4 biegi  :hihi🙂 w ciepłe dni, łapie się klimat pyrkania po okolicznych lasach, polach i wiochach, muchy w zęby i te sprawy. ( bo wielkimi wozami to "rura, dzida" i zaraz wszystko objeżdzone było) I tym sposobem zostałam harley-owcem wbrew woli.  😁






Wichurkowa   Never say never...
16 maja 2018 16:41
Co do prawka jak najbardziej racja, będę robić tylko kasa poszła w moto także szybko teraz zbieram na prawko ;-)

smarcik a tak btw to na czym jeździsz?

Tunrida Ale Ci pasuje ten harley!  Mega rasowo wyglądasz na moto i w tej skórze  😍
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
16 maja 2018 16:57
Wichurkowa Honda Cbf 600 s. Taki koń pociągowy,  250kg z płynami. Idealna na dłuższe trasy,  ale w mieście to średni komfort 😉
Tunrida - jak wiesz nie jestem fanką Harley'ów i innych czopków 😉
Ale wyglądasz na tym swoim mega!
ja też nie jestem, żeby było zabawniej.  😁  Szkoda mi naszych małych enduro terenowych. Ale z drugiej strony... i tak coraz rzadziej na nich jeździliśmy po terenie. Coraz mniej tych terenów w okolicy dostepnych. Trzeba by łamac przepisy i jeździć tam, gdzie się nie powinno. A trochę już za stara jestem i za poważna, żeby uciekać przed leśniczym, świecić oczami przed spacerowiczami leśnymi  i robić za nastolatka.
Ale szkoda.... faaajnie było..to były czasy...

A na starość taki świecący choper do pierdzenia po okolicy może być. To takie coś przejściowe między normalnym motocyklem a rowerami. Takie coś do jeżdżenia po drogach wokół miasta i "łapania lata". I powiem, że co jak co, ale ludzie się na świecące czopki gapią mocno.  😉
Są 2 minusy. Mój Harley "nie jeździ" ( haha, bno mając 4 biegi i będąc z 42 roku, to maksymalnie to on 100 wyciąga, przy czym cały się wtedy trzęsie i wyje) Drugi minus to taki, że to "sztywniak". Mam pod siodłem tylko sprężyny. Masakra. Ale daję radę, jestem dzielna.
Ale za to jak wygląda! Dla mnie super!

Dzieki za wszystkie odpowiedzi o kasku  :kwiatek:
Kocham motocykle ale tylko oglądać. U nas w mieście parę razy do roku są parady motocyklowe to zawsze tam bywam. Ale żeby jeździć na motocyklu to raczej nie dla mnie.
A my chyba pojedziemy w Alpy. Jeśli pogoda dopisze, nic się złego nie wydarzy itd itp, to takie są plany. Obejrzałam kilka relacji, fotek z wypadów ludzi ...i ..jaram sie jak pochodnia.  😍
Scottie   Cicha obserwatorka
05 lipca 2018 21:01
Dziewczyny, czy przy sprzedaży motocykla sprzedający daje kupującemu butelkę alkoholu „żeby się nie psuł”? Mąż przy kupnie dostał flaszkę, a teraz sprzedajemy i nie wiem, czy to taki zwyczaj i tez powinnismy dać butelkę?
My znamy zwyczaj że kiedyś się do samochodu dodawało flaszkę. Potem raczej pieniążka na szczęście np 2 zł. I tak kiedyś mąż sprzedał motocykl z pieniążkiem. Ale jakoś ten zwyczaj jest mało praktykowany. Za to bardzo ważne jest, żeby kupujący jakikolwiek pojazd koniecznie go opił. Ze znajomymi. Choćby symbolicznie. I mój mąż sumiennie opijal z kumplami każdy nasz pojazd  😉

A.. i napiszę że wyjazd w Alpy udany. I rozszerzył nam się spontanicznie o więcej krajów. Bo jak już byliśmy w Austrii, to krok do Słowenii. A Słowenia mała i krok do Chorwacji. A jak już tam byliśmy to głupio by było nie pojechać do zachwalanej prz z motocyklistów Czarnogóry. A skoro tam byliśmy to czadowo byłoby przejechać przez Bośnię. A stamtąd najprościej wrócić do kraju przez Węgry i Słowację. I tak nam pyknelo 9 krajów.  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się