NIEUCZCIWI RE-VOLTOWICZE

Bo niestety, weterynarze też ludzie i o ile nasz niepokój związany z koniem jest dla nas w danym momencie najważniejszy na świecie, o tyle weci takie telefony pewnie odbierają codziennie albo co drugi dzień. I gdyby za każdym razem mieli jechać to musieliby nie mieć rodziny i innego życia, tylko być w pracy 24h na dobę.
Weterynarze którzy są dobrzy i mają rewiry na wsiach to takich  zgłoszeń nie dostają raz dziennie , tylko kilkanaście . Byłem z kolegą weterynarzem na koncercie , ja z żoną,
on ze swoją panią , w połowie koncertu pojechał do pilnej kolki  , mina jego pani bez cenna .  W tym roku  wyciągnięto go z wigilii i z sylwestra  , jedyna możliwość na trochę prywatności dla weta  , to wyłączenie telefonu . 
Mam przyjaciela weta i nie ma takiej imprezy,  żeby jego telefon nie dzwonił.  To fakt. Ale inaczej wet jedzie jeśli klient płaci,  za nocną czy świąteczną pomoc może sobie policzyć ekstra.
Ale nikt nie powinien oczekiwać od weta, że będzie leczył za darmo lub za pieniądze pochodzące z kradzieży.
Impreza  imprezą, wszak nie imprezami człowiek żyje. Ale czasami: a tu brzuch cię boli, a to dziecku obiecałaś że przepytasz go z geografii a ma słabe oceny, a to lodówka pusta i miałaś w planach zakupy z  mężem, a to właśnie w piżamce łazisz albo masz wszystsko porozstawiane po myjesz podłogi. A to z mężem się słabo układa, bo ciągle cię nie ma i obiecywaliście sobie, że więcej czasu spędzicie razem. A to po prostu ci się nie chce masakrycznie. A to gotujesz obiad.
Bo wcale niekoniecznie te nagłe telefony są w czasie pracy, kiedy nie robisz tych wszystkich innych rzeczy. I jeśli telefony są PO ROBOCIE i musisz zrezygnować ze swoich planów, rzucić wszystkomimo obietnic złożonych rodzinie i jechać, to mało kto pojedzie za pół darmo, albo do kogoś kto nie chce płacić.
I no niestety....ale magiczne słowa "cena nie gra roli" potrafią zmotywowac do tego, by zostawić te szczotki i płyny do mycia, zostawić dziecko same nad geografią, zaryzykowac kolejnego focha męża, rzucić to wszystko i jechać.
Darmo?  Eeee...  szybko się wyrasta z pracy za darmo. Opłacić gabinet, zus-y srusy, utrzymać rodzinę. Za darmo to siostra Teresa pracowała. Bo już ksiądz Rydzyk za darmo nie robi.
Siostra Teresa też za darmo nie pracowała 😉
Szkoda, właśnie upadł ostatn mój ideał.
Czasami jest  tak, że się popracuje za pół darmo lub w ogóle za darmo. Ale tego nie da się przewidzieć. Czasami jest to po prostu bardzo biedny pacjent, albo bardzo miły i zero roszczeniowości, albo mam akurat taki moment, że coś mnie natchnie i po prostu "bo  tak".
Ale to jest MOJA decyzja. A nie pomysł usługobiorcy.
Wszystko fajnie, tylko dyskusja zeszła na zupełnie inny tor. Mowa była tylko o fizjo,która za pracę dostała kasę, a nie o wetach którzy na dodatek mieliby leczyć konie za darmo. Akurat osoba o której mowa za usługi płaci i dylemat czy przyjechać do złodziejki czy jest kwestią tego czy zarobić na kradzionym czy nie.
Fakt jest taki, ze odmowa świadczenia usług przez fizjo, wetów i kowali dopóki koniowi nie dzieje się krzywda, byłaby też presją środowiska i dobrą drogą do napiętnowania  wyczynów JP.  😎
Milla, no chyba chodziło o to, że wet ma leczyć ze swojej kasy konia, bo właściciela nie stać.


Ma leczyć dla idei. Jak powiedziała pewna właścicielka dwóch starych koni: Wetom powinni płacić ci, którzy mają konie dla przyjemności. Stare konie nie były dla niej przyjemnością, więc nie płaciła. 
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
23 kwietnia 2018 12:15
trusia, to ja nie wiem ile dentysta powinien mi placic, ze do niego przychodzę. 
cindrella, dokładnie w tym rzecz. Gdyby każdy napotkany koniarz, wet, kowal czy inny świadom, że to złodziejka odwracał się plecami z tekstem, że za kradzione nie pracuje to może zaprzestałaby swojej działalności. A tak to jest ciche przyzwolenie na takie zachowanie.
Prosze o pomoc,moze ktos mial podobna sytuacje-kupilam siodlo,okazalo sie ze jest krzywe i chce je zwrocic,ale sprzedajaca twierdzi ze nie jest i nie zgadza sie na zwrot. Co robic?
Nie mogę nie polecić ale wydaje mi się podejrzany...na facebook'u jako Pan Tomasz Dz. Wystawił siodło, wzorem zbliżone do DM Oskara, niby niemieckiej firmy, w dość podejrzanie niskiej cenie 380 zł. Ponieważ profil był dość nie jasny (brak zdjęć i znajomych) zapytałam o wysyłkę pobraniową. Ów Pan, odpisał że wysyłka pobraniowa nie wchodzi w grę gdyż został oszukany.
Wszystko w  porządku pomyślałam, ładnie w wiadomości podziękowałam i odpisałam że ja się również nie zgodzę za wysyłkę bez pobrania bo tyle teraz o tych oszustach mowa. Pan w zamian odpisał cytuje:  " ale się Pani obudziła z tymi odpisywaniem i z tymi filozofiami jak już siodło dalej sprzedane hahahaha i nie życzę sobie tekstów że mogę oszukać za młoda Pani jest żeby takie teksty do mnie walić". 
Chciałam wyjaśnić że nie chciałam nikogo obrazić tylko podziękować bo nie jestem już zainteresowana i skąd miałam wiedzieć że siodło już nie aktualne ale...okazało się że Pan mnie zablokował 🙂

Nie chcę nikogo podejrzewać i nikomu obrabiać pleców, ale sposób konwersacji rzekomo dorosłej osoby pozostawia wiele do życzenia... 🤔
equier, żal komentować, też bym nie kupiła i omijała szerokim łukiem. Dobrze, że nie dałaś się nabrać.
Czy Lilian Ka to kolejne fałszywe konto na fb naszej słynnej złodziejki? Pisała do kogoś z Was w sprawie siodła z tego konta?
Gillian   four letter word
18 maja 2018 10:36
Nie chcę nikogo osądzać przedwcześnie ale po zapytaniu o odbiór osobisty kontakt się urwał. Siodło w zaniżonej cenie.
Kochani, chciałabym poinformować, że oszustka Monika Bednarz wróciła i ma nowe konto 🤔 To jej ogłoszenie: http://ogloszenia.re-volta.pl/klacz-kuc-do-sportu/o/106399/?lokalizacja=3&sortowanie=0&strona=2 😫 Jak zawezwać admina, żeby zbanował jej konto? 😀iabeł:
P.S. To jeden z moich pierwszych postów na forum, jeśli coś jest z nim nie tak nie bijcie 🙄
Napisać do root.
gajara18   "Konia strzeż się z tyłu, psa z przodu, a kobiety
22 maja 2018 05:06


Witam moja uwaga dotyczy użytkownika Natalia x.
Niestety mam tylko ogłoszenie i imię i nazwisko z Facebooka.
http://ogloszenia.re-volta.pl/sprzedam-eskadrona/o/102832/
Osoba niestety bardzo nieszczera ,ja zrobiłam przelew 4maja a widoczny był 7 mają i miała wysłać tego dnia lub następnego paczkę ... Paczka przez 10 dni nie dochodziła, poprosiłam o numer paczki. Cały czas szukała i wysyłała numer nadania... Aż wyszło na jaw że dopiero jedzie ją wysłać ...
Zapewniała że czaprak jest w rozmiarze Full vs a przyszedł Pony ... Może miał być w bardzo dobrym stanie /prawie nowy ...
A ma rzepy i część środkową zabarwioną na niebiesko ...
Przed transakcją kontakt był dobry teraz niestety zamilkła :/
gajara ale przecież już po zdjeciach widać przebarwienia  😲
blucha, Ja nie widzę przebarwień...pewnie zależy od matrycy
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
22 maja 2018 18:19
Na drugim i trzecim zdjęciu nic nie widać, ale na pierwszym już tak 😉
Nobelowa12345   Nobel - moje szczęście :D
25 maja 2018 13:03
Czy ktoś spotkał się z uzytkowniczką HORSES.DREAM? Chce kupić ode mnie drobiazg, najpierw prosiła o zdjęcia dodtkowe, po moim zapytaniu o maila na którego mam wysłać dodatkowe foty, odpisuje juz zdecydowana, że kupuje, pomimo tego ze w wiadomości wczesniej podaję, iz o koszty przesyłki PP dowiem sie po weekendzie. Prosi mnie o wszystkie dane - nr konta, telefon etc i mówi, że wyśle potwierdzenie przelewu MMS'em i wtedy wyśle swoje dane do wysłania paczki.
Póki co mam tylko jej nr telefonu. Czy to jakis nowy rodzaj oszustw czy po prostu tak specyficzna uzytkowniczka?
PRZESTROGA! SZCZERZE NIE POLECAM P. IWONY HARENIUK

*Kuce o których mowa zostaną oznaczone literami x, q oraz y, ponieważ znalazły już swój nowy prawdziwy dom u wspaniałej osoby

Szczerze nie polecam interesów z Panią Iwoną Hareniuk. Dokładnie 8 września 2017 roku zaczęłyśmy rozmawiać na temat 1 kuca x, Pani Iwona krótko po pierwszej konwersacji zdecydowała się kuca zarezerwować na podstawie wysłanych zdjęć, została poinformowana o braku paszportu. W niedługim czasie zarezerwowała Pani również kuca q, który został sprzedany z uprzedzeniem P. Iwony, że może się tak stać. Zostały ustalone ceny za konia, hotel, oraz wszystkie bieżące potrzeby (kowal, odrobaczanie). Pierwsza wersja zabrania kuca x to był grudzień, do tej pory według umowy z P. I konik pracował, informacje były regularnie przekazywane, zdjęcia były na bieżąco wysyłane, jedyne co spóźniałam się z wysyłaniem filmików – miałam problem z ich nagraniem, przebywałam w większości sama w stajni. W międzyczasie dotarł do nas jeszcze jeden kuc y (ogólnie rzecz biorąc był sprowadzony z myślą o P. Iwonie), który po wspólnej rozmowie miał zostać do marca b.r (2018). Został on na prośbę i koszt P. I wykastrowany w ustalonych warunkach i kosztach w styczniu b.r. Inne szczegóły j.w cena koń, hotet, dodatki również była ustalona. Dostałam informacje o wstępnym transporcie kuca x na 5 listopada, który „nie wypalił”. P. I dostała nr telefonu do wł kucy by ustalić szczegóły, ponieważ zaczęły się schodki z rezerwacją kuca x, miał zostać na dłużej, do tej pory się nie dodzwoniła, różne tłumaczenia. Nigdy nie była P. I obejrzeć mimo planów i zapowiedzeń. Jako, że nasza strona nie chciała przelewów, ustaliliśmy, że wszystkie koszty zostaną pokryte przy odbiorze kucy. Zostało umówione, jakich umiejętności P. I od kucy wymaga. W międzyczasie P. I założyła drugie konto z którego rozmów nie potrafię znaleźć. Koniec końców P. Iwona w okolicy końca lutego, czyli krótko przed ich odbiorem miesiązrezygnowała z kucy, nie wnikając już w to, że powód okazał się kłamstwem przejdźmy do końca sprawy. Jako, że kucy P. I nie brała więc za nie nie płaciła, umówiłyśmy się, że koszty hotelu, kastracji kuca y oraz innych ich potrzeb koszty pokryje przelewem, nie zostały do tego doliczone żadne odsetki za zwłokę w dostarczeniu pieniędzy i przede wszystkim nasz czas, pracę i nerwy. Numery konta, numery do przelewów zagranicznych (P. Iwona jak pisała większość tego czasu spędzała za granicą) zostały kilkakrotnie P. I wysłane. Raz otrzymałam potwierdzenie z czego pieniądze nie przyszły, P. I podobno dostała ich zwrot. I tak od tego czasu do teraz i pewnie bez skutku prosimy się o pieniądze. Naiwnie wierzyliśmy w obietnice, że P. I je wyśle o czym pisała, po czym przestała odpisywać na wiadomości tylko je odczytując. Z jednej strony wiemy, że to my bez żadnej umowy oraz pieniędzy byliśmy naiwni, ale wypada szanować innych i ich czas oraz ciężką pracę jaka była wykonywana przez okres od początku września do końca lutego dla P. Iwony. Niestety aktualnie nie mogę zrobić screenshot’ów z telefonu z powodu jego awarii, jeśli ktoś będzie chętny wyślę ss z laptopa (fb nie chce ich załadować do posta). Dodatkowo dopiszę, że P. Iwona prowadzi teraz stajnię, która miała nie wypalić dlatego nie wzięła kucy w zamian których znalazła inne i zamiast powiedzieć szczerze zrobiła wersję specjalnie dla nas.
.
Nobelowa12345   Nobel - moje szczęście :D
27 maja 2018 20:28
himbusiowa , tak, dzięki za odpowiedź 🙂
lowli, rozumiem, że handlujesz końmi
Jakaś wirtualna osoba zarezerwowała i nie odebrała 2 kucyków. Rezerwacja wirtualna, bez zadatku, bez obejrzenia towaru... brak umów, zaliczek, brak dokumentów koni, przelewów...
Ee obie strony wyglądają tu na średnio uczciwe  🤔wirek:
_Gaga, zwłaszcza, że w dobie internetów można podpisać i poskanować umowy w obie strony, ja tak robię z końmi pensjonatowymi z zagranicy, więc da się.
Kupiłam od jednej z re-voltowiczek koszulkę startową. Rozmiar z metki to 36 ale w ogłoszeniu nie było nic podane, że koszulka jest dość spora i wypada bardziej jak 38. Teraz jak przyszła przesyłka wyszedł ten fakt, ale re-voltowiczka upiera się, że nie przyjmuje zwortu i mogłam prosić o dokładne wymiary. Czy serio jest to moja wina?  🤔
Moon   #kulistyzajebisty
29 maja 2018 07:27
ciura, no wiesz, ja nie wiem jak można w ogóle kupić  koszulę (cokolwiek do ubrania) nie znając rozmiaru? W ogłoszeniu, w treści nie było podanego rozmiaru? A na zdjęciach?
I nawet jeśli na zdjęciach była widoczna metka, to wiesz, każdy sądzi wg siebie - "tak, standardowe 36!" a tak naprawdę to wychodzi 38 - albo w druga stronę - wychodzi ciasne 34. Sprzedająca ma prawo nie przyjąć zwrotu, jeśli się na takowe zawczasu nie umawiałyście. Dlatego, jak cokolwiek kupuję z rv, albo negocjuję ew. zwrot, albo po prostu liczę się z tym, że coś nie będzie pasować i będę musiała to dalej posyłać w świat. Tyle.
Nie doprecyzowałam tego co napisałam. W ogłoszeniu był podany rozmiar 36, ale nie było napisane że to jest 36 tak duże jak 38. No i nie wiedziałam, że skoro coś nie pasuje to nie można tego zwrócić. I że na zwroty trzeba się jakoś specjalnie umawiać przed zakupem, myślałam że to leży w uczciwości ludzkiej... No nic, teraz mam nauczkę na zakupy z re-volty, kiedyś w końcu człowiek musi się sparzyć 😉 ale wcześniej nigdy mi się nic takiego nie zdarzyło na re-volcie
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się