stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...

SzalonaBibi Rzeczywiście Twoje podejście do szkolenia wiele tłumaczy. Nie ma nauki, którą koń zapamięta i będzie chciał powielać, bez motywacji. Czytałaś kiedyś o takim czymś jak: teoria nauczania?
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
22 maja 2018 14:18
I chyba w tym leży sedno problemu, większość ludzi tak naprawdę nie przychodzi do wątku po radę,
tylko po swego rodzaju "rozgrzeszenie" albo pseudo wsparcie.
Każdy chce w swoim mniemaniu jak najlepiej, ale dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane.
Warto korzystać z mądrości i doświadczenia innych, a nie samemu błądzić po omacku.

SzalonaBibi u Księcia w początkowej fazie też było to np. wyjście z człowiekiem stępem stajni albo wyjście kłusem z placu.
Nie rozumiał zasad po prostu, ale z czasem kiedy staraliśmy się mu te zasady przekazać okazało się, że on je doskonale zna, ale nie podobają mu się
i jeśli tylko jest sposobność to on robił co mu się podobało. Nie zawsze i nie z każdym, wyczuwał po prostu moment kiedy to było możliwe.
Nasza trenerka pokazała nam kompletnie inną drogę, dzisiaj mój kucyk potrafi mieć frajdę z pracy. Nie jest to jeszcze reguła, ale są momenty, że on naprawdę
czeka na kolejne zadanie i po prostu chętnie podejmuje nowe wyzwania.
Oczywiście po drodze mamy wpadki, głównie spowodowane moimi błędami, często frustruje się na siebie, jeśli mi coś nie wychodzi, albo za mało "słucham kucyka".
Kiedyś to było nie do pomyślenia, bo jak to kucyk może mieć prawo czegoś nie robić, jeśli wiem że to potrafi. Naprawdę byłam konsekwentna do bólu i to chyba doprowadziło do takiej eskalacji złych zachowań. Źle pojęta konsekwencja i niesubordynacja.Teraz jestem znacznie mądrzejsza, a mój koń dużo szczęśliwszy.
Zajęło mi to trochę czasu i nadal muszę nad sobą pracować, ale właśnie to jest klucz do sukcesu. Praca nad własnymi ułomnościami w pierwszej kolejności.
SzalonaBibi, są tacy co konie próbują łamać, a są tacy co próbują z nimi współpracować. Zastanów się do której grupy warto należeć.
Kastorkowa   Szałas na hałas
22 maja 2018 18:40
SzalonaBibi ja jeszcze tylko dodam, że zanim dojdzie do "kopaniny, że aż kudły lecą" to konie komunikują się poprzez mowę ciała i kopanina to ostateczność w takiej sytuacji no ale co ja tam mogę wiedzieć....

Przykro się czyta to co piszesz i szkoda mi tylko Twoich koni, tak koń może chcieć iść na trening, może mieć z tego frajdę i może to lubić. Naprawdę nie spotkałam się chyba jeszcze z koniem, który jeśli był prawidłowo prowadzony i trafiał na ludzi z fajnym podejściem traktował pracę jako karę. Nawet moje rekreanty w poprzedniej pracy lubiły to co robią bo miały pracę i jeźdźców dopasowanych do umiejętności i możliwości.
SzalonaBibi ja jeszcze tylko dodam, że zanim dojdzie do "kopaniny, że aż kudły lecą" to konie komunikują się poprzez mowę ciała i kopanina to ostateczność w takiej sytuacji no ale co ja tam mogę wiedzieć....


Ja to też dobrze wiem. I widzę, że ten egzemplarz (do spółki z drugą) od pięciu lat nie odpuszcza. I to nie jest tak, że się całkiem nie lubią tylko co jakiś czas ustalają "strefy wpływów".

Przykro się czyta to co piszesz i szkoda mi tylko Twoich koni, tak koń może chcieć iść na trening, może mieć z tego frajdę i może to lubić. Naprawdę nie spotkałam się chyba jeszcze z koniem, który jeśli był prawidłowo prowadzony i trafiał na ludzi z fajnym podejściem traktował pracę jako karę. Nawet moje rekreanty w poprzedniej pracy lubiły to co robią bo miały pracę i jeźdźców dopasowanych do umiejętności i możliwości.


Obydwa pozostałe idą chętnie i współpracują. Tylko, że tamte lubią się ruszać. U tej nie widziałam, żeby kiedykolwiek sama z siebie podbiegła. Nawet koniom trudno ją sprowokować. Tak, jest gruba; ale jest gruba, bo nie lubi ruchu.. Błędne koło.

SzalonaBibi, są tacy co konie próbują łamać, a są tacy co próbują z nimi współpracować. Zastanów się do której grupy warto należeć.


Nie chcę jej łamać, ale swoją wolę narzucić muszę.
Z pozostałymi dwoma końmi nie ma problemu, nie szarpię się nie walczę, wszystko da się dogadać.

Gdybym uznawała, że wszystko jest jak trzeba dyskusja by nie powstała. Problem wystąpił dość gwałtownie, potrafię zauważyć symptomy niesubordynacji. Trochę to jest typ sprawdzający na co może sobie pozwolić. No i się udało, trzeba sprawdzić na ile jeszcze się uda... To samo jest jak wyjadę na kilka dni - konie "zapominają" wieczorem gdzie mają boksy, przepychają się w drzwiach i robi się ogólne rozprężenie. No i jest kilka dni zabawy zanim sobie "przypomną". Tu córka jeździła dwa dni, mało wymagała a na koniec udało się ją olać i na dodatek przestraszyć...
Tak to teraz widzę. To w połączeniu z moimi zwiększonymi wymaganiami spowodowało bunt... Do tego ruja i meszki.

Co będzie dalej zobaczymy... A dobrze się stało, bo mogę się przyjrzeć sytuacji, monitorować i być jeszcze pół kroku przed koniem z reakcją.

fraziu   Grażka, weź przestań
22 maja 2018 19:49
Obydwa pozostałe idą chętnie i współpracują. Tylko, że tamte lubią się ruszać. U tej nie widziałam, żeby kiedykolwiek sama z siebie podbiegła. Nawet koniom trudno ją sprowokować. Tak, jest gruba; ale jest gruba, bo nie lubi ruchu.. Błędne koło.


Zasugerowałam, jak zmotywować leniwca do ruchu, to stwierdziłaś, że koń jest raczej do przodu, więc w końcu jak jest?

A jeśli młody koń nie lubi się ruszać nawet ze stadem, to coś jest na rzeczy... :-(

Tak czy inaczej - trzymam kciuki.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 maja 2018 19:53
fraziu, znaczy, że trzeba mu spuścić łomot.
Zasugerowałam, jak zmotywować leniwca do ruchu, to stwierdziłaś, że koń jest raczej do przodu, więc w końcu jak jest?


Do tej pory nie odmawiała ruchu do przodu, ale nie było to dla niej przyjemnością.

A jeśli młody koń nie lubi się ruszać nawet ze stadem, to coś jest na rzeczy... :-(


W/g weta całkowicie zdrowa tylko zapasiona. Odchudzić. Więc musi chodzić, spocić się i zmęczyć inaczej nie schudnie.
Tydzień deszczu, kilka dni mojej kontuzji i znowu przytyła... Tak, to nie ten wątek.

fraziu, znaczy, że trzeba mu spuścić łomot.


Dzięki za podpowiedź, nie wpadłabym na to.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 maja 2018 20:03
SzalonaBibi, Ty na wszystko wcześniej sobie wpadła, przyszłaś z gotową odpowiedzią, zlałaś wszystkie porady 🙂 Good job!
SzalonaBibi, Ty na wszystko wcześniej sobie wpadła, przyszłaś z gotową odpowiedzią, zlałaś wszystkie porady 🙂 Good job!


No widzisz, ale na to, żeby spuścić łomot jak koń nie chce iść nie wpadłam... Więc jednak coś nowego... Ale dziękuję, nie skorzystam.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
22 maja 2018 20:18
Tak jak nie potrafię pojąć, że można CHCIEĆ iść do roboty.

Widzisz, jak ma się fajną pracę, fajną ekipę, dobrego szefa to do pracy się chodzi chętnie. Ja tak mam.
I dokładnie tak samo przekłada się na robotę z koniem, psem czy chociażby zajęcia w klubie fitness. 😉

[quote author=Strzyga link=topic=7002.msg2785371#msg2785371 date=1527015837]
SzalonaBibi, Ty na wszystko wcześniej sobie wpadła, przyszłaś z gotową odpowiedzią, zlałaś wszystkie porady 🙂 Good job!


No widzisz, ale na to, żeby spuścić łomot jak koń nie chce iść nie wpadłam... Więc jednak coś nowego... Ale dziękuję, nie skorzystam.
[/quote]

Dzisiaj wsadziłam jej w pysk pelham, osiodłałam... I nijak ruszyć, dwie-trzy próby zwrotu na zadzie, nadziała się na kiełzno i zaczęła walił z zadu i z grzbietu... No to łyda+seria batów... I odpuściła.

fraziu   Grażka, weź przestań
22 maja 2018 20:28
Strzyga, do momentu, aż koń spuści łomot tobie :-D

Dzisiaj wsadziłam jej w pysk pelham, osiodłałam... I nijak ruszyć, dwie-trzy próby zwrotu na zadzie, nadziała się na kiełzno i zaczęła walił z zadu i z grzbietu... No to łyda+seria batów... I odpuściła.

Dziś odpuściła... jutro może też odpuści... pojutrze spróbuje znowu i nie chcę złorzeczyć, ale w końcu wymyśli wspinanie się :P Bo stopkę i odbrykiwanie to już przepowiedziałam we wcześniejszych postach ;p

W/g weta całkowicie zdrowa tylko zapasiona. Odchudzić. Więc musi chodzić, spocić się i zmęczyć inaczej nie schudnie.


Szczerze to nie wyobrażam sobie konia, który NIGDY nie podbiega sam z siebie. Młodego konia!!!
Dajesz jakiś suplement na stawy? Bardzo intensywna praca przy dużej wadze to duże obciążenie, i to jeszcze pod siodłem.
Dlatego warto zacząć od diety.
Ból = niechęć = bunt = ból (kara) = niechęć = bunt = ból... itd.
W/g weta koń problemów ze stawami nie ma i nie jest celowe podawanie suplementu "na coś". Miała niedobory w okresie wzrostu, badana, uzupełnione. Teraz dostaje ogólną mieszankę mineralno-witaminową i po zimie badania w normie.
Nie uważam, żeby godzina/dwie kondycyjnej jazdy była obciążeniem ponad miarę. Raczej chodzi za mało, bo ja nie dam rady więcej.
Ona czasem podbiegnie, ale ciężkim kłusem. Taki mini-zimniok. Klacze huculskie nie są jakieś wyrywne do biegania bez celu. One żyją, żeby żreć, nieustająco... A ta to tak bardzo, że nawet przez sen przeżuwa jak krowa. No nie przeskoczę tego, nijak. Wolę nadwagę niż wrzody choć wolałabym nie musieć wybierać.
lusia722 To co napisałaś to wypisz wymaluj również ja i mój kucynek. Normalnie jakbym "całych nas czytała". Oczywiście poziom pracy inny, bo my jak byliśmy tak i jesteśmy zupełnymi rekreantami. Ale dziś (poznaliśmy się 11lat temu) z konia bez kontaktu,ponoszącego, totalnie usztywnionego i nastawionego na nie w stosunku do współpracy mam konia chętnego,myślącego i rozluźnionego. Po drodze popełniłam ogrom błędów i również nadal jakieś tam popełniam z tym,że teraz znacznie bardziej rozumiem, co mój koń do mnie mówi. Mam konia super przyjaciela, spokojnie mogę tak napisać. Zakładam sobie oczywiście jakiś cel pracy ale nigdy nie realizuję nic na siłę. To koń mi mówi w jakim kierunku danego dnia najwięcej wypracujemy. Rekreacja, posiadanie konia tylko dla siebie daje ten gigantyczny komfort pracy właśnie bez presji, trzeba tylko zrozumieć,że tak jest w konsekwencji zwyczajnie najbardziej wydajnie jeśli chodzi o pozytywne efekty. Obiektywnie patrząc, koni idealnych nie ma, ludzi również więc trzeba zwyczajnie z pokorą zawsze krytykę zaczynać od siebie.

SzalonaBibi Pytałam, jak wyglądają Twoje tereny, nie odpowiedziałaś... A pytałam, bo może warto zmienić trochę wizję? I właśnie posłuchać również na co koń ma ochotę. Przeprowadzić jazdę tak,żeby dla konia było optymalnie. Może urozmaicić jazdę i przeprowadzić w terenie mniej więcej to co robiłabyś na ujeżdżalni (tak aby koń myślał,skupiał się na Tobie)?
Bo na wybiegu biegają najwiecej te konie, ktore są w dobrej kondycji, moja huculka w swoim stadzie, ktore sklada sie z koni szlachetnych biega wiecej niz one, biega z arabka, bo moja chodzi najwiecej i ma najlepsza kondycje.


Bibi-a Ty robilas jej badania krwi ostatnio?
Szalonabibi - konia zabrać z trawy, dawać siano z 2-3 pokosu, moczyć godzinę - wypłukiwać cukier.
W kwestii ruchu - pomyśl - masz nadwagę musisz zrzucić zbędne kg - czy na dzieńdobry ciśniesz ostro? Nie. Budujesz sukcesywnie kondycję stopniowo zwiększając obciążenia.

Mam nadzieję że większość z tego co piszesz to skróty myślowe... stąd nieporozumienia.

Bo czytając to wszystko wyłania się obraz, robisurmanionego, zapasionego, mało pracującego konika, który nagle ma być ostro zagoniony do roboty.
Do tego za wszystko zbiera cięgi...
Ja rozumiem że masz doświadczenie, ale to w jaki sposób opisujesz bieżącą sytuację wygląda na regularną wojnę, a ty zamiast ruszyć głową usiłujesz wygrać z silniejszym od siebie siłą...
Przykro też się czyta o pracy z młodym koniem jedynie na negatywnym wzmocnieniu - łomot, kiełzna, baty, łydy.
Właściwie po co i dlaczego niby ten koń ma wykonywać twoje polecenia? Jakie ma z tego profity? Bo ty mu karzesz a jak nie to wpi%^& ??
Krótka to będzie droga, koń wygra, ma przewagę fizyczną...
[quote author=Obiś link=topic=7002.msg2785390#msg2785390 date=1527018067]
SzalonaBibi Pytałam, jak wyglądają Twoje tereny, nie odpowiedziałaś... A pytałam, bo może warto zmienić trochę wizję? I właśnie posłuchać również na co koń ma ochotę. Przeprowadzić jazdę tak,żeby dla konia było optymalnie. Może urozmaicić jazdę i przeprowadzić w terenie mniej więcej to co robiłabyś na ujeżdżalni (tak aby koń myślał,skupiał się na Tobie)?
[/quote]

My od początku większość elementów ćwiczymy w terenie. Placyk raz na tydzień/dwa albo rzadziej. Ona się nie usztywnia i nie uwiesza ogólnie, tylko w pewnym momencie stwierdza "dość, idę sobie". Nie wydaje mi się, żeby fizycznie wymagała za dużo, chociaż obciążenia rosną. Raczej jest to presja z mojej strony... no i jak na chwilę dam jej odsapnąć (i sobie) to wykorzystuje sytuację i próbuje skończyć zabawę.

Bo na wybiegu biegają najwiecej te konie, ktore są w dobrej kondycji, moja huculka w swoim stadzie, ktore sklada sie z koni szlachetnych biega wiecej niz one, biega z arabka, bo moja chodzi najwiecej i ma najlepsza kondycje.
Bibi-a Ty robilas jej badania krwi ostatnio?

No błędne koło, mówię. Biegają te, co są w dobrej kondycji a są w coraz lepszej, bo... biegają.
Na wiosnę badana krew i włos, wszystko ok.
Ona po dłuższym terenie nie pokazuje jakiegoś zmęczenia, nie jest sztywna ani od razu, ani następnego dnia.

[quote author=JARA link=topic=7002.msg2785378#msg2785378 date=1527016717]
Tak jak nie potrafię pojąć, że można CHCIEĆ iść do roboty.

Widzisz, jak ma się fajną pracę, fajną ekipę, dobrego szefa to do pracy się chodzi chętnie. Ja tak mam.
I dokładnie tak samo przekłada się na robotę z koniem, psem czy chociażby zajęcia w klubie fitness. 😉


Świadomie użyłam słowa "robota" a nie "praca". Są rzeczy, które lubić robię i z przyjemnością pójdę się pomęczyć... Ale to margines, większość życia robi się to, co trzeba.
Gdyby praca tego konia polegać miała na jedzeniu to byłaby pierwsza przy bramce.
Koń to raczej jak dziecko - ma iść do szkoły, bo tak trzeba, inaczej poniesie przykre konsekwencje... No nie znam dziecka, które do szkoły chodzić chce czy lubi. Może gdzieś w szkole średniej to tak, ale wcześniej... Idzie, bo tak każą.

Szalonabibi - konia zabrać z trawy, dawać siano z 2-3 pokosu, moczyć godzinę - wypłukiwać cukier.
W kwestii ruchu - pomyśl - masz nadwagę musisz zrzucić zbędne kg - czy na dzieńdobry ciśniesz ostro? Nie. Budujesz sukcesywnie kondycję stopniowo zwiększając obciążenia.


Z trawy nie zabiorę, bo nie zamknę trzech koni w stajni, bo jeden ma nadwagę. A samej w stajni nie zostawię, uważam to za barbarzyństwo. Koń, przede wszystkim potrzebuje swobodnego ruchu i towarzystwa koni. Zamknięta w stajni dopiero zeświruje.
Nie można przesadzić z wysiłkiem, ale jak się nie zmęczysz i nie spocisz to ani nie wyrobisz kondycji, ani nie schudniesz.

Dopiszę jeszcze: dajmy chwilowo spokój. Coś sobie poukładałam, nazywając to, co się dzieje. Kilka rozmów (również poza forum) przeprowadziłam. Czekam aż ręką mi się naprawi i zobaczymy co się będzie działo... Postaram się dorwać kogoś do nagrania filmiku. Bo robi się z tego niepotrzebne bicie piany, bez konkretów...
C.D.N.
fraziu   Grażka, weź przestań
22 maja 2018 21:06
Skoro nie da się zmienić diety, nie da się zbudować lonżownika, nie da się wziąć trenera, nie da się wziąć masażysty, nie da się konia zmotywować to...
...pozostaje nic nie zmieniać.

"Obłęd: powtarzać w kółko tę samą czynność oczekując innych rezultatów."
Nie mówię o stajni tylko o padoku bez trawy, albo z bardzo lichą.
Przez płot z resztą koni.
Źródło linku kiepskie, ale to co mi się nasunęło po opisie zachowania w stadzie i na pastwisku konia SzalonejBibi
http://www.galopuje.pl/n/jak-dbac-o-konia/25986
Proponowałabym badania w kierunku chorób metabolicznych.
Tutaj bardziej merytoryczne źródło:
https://magwet.pl/wpd/24683,zespol-metaboliczny-u-koni-objawy-kliniczne-i-leczenie
Nie mówię o stajni tylko o padoku bez trawy, albo z bardzo lichą.
Przez płot z resztą koni.


Czyli, de facto, bez koni. Będzie wtedy stać przy siatce z sianem, tęsknie spoglądać na kolegów i ani kroku nie zrobi.

Skoro nie da się zmienić diety, nie da się zbudować lonżownika, nie da się wziąć trenera, nie da się wziąć masażysty, nie da się konia zmotywować to...
...pozostaje nic nie zmieniać.


No, nie da się... warunki w jakich zdecydowałam się mieszkać mnie mocno ograniczają... Ale mają sporo zalet i dla dwóch pozostałych koni jest tu raj. Coś za coś.

Jeszcze raz, bo doszło kilka postów:
Dopiszę jeszcze: dajmy chwilowo spokój. Coś sobie poukładałam, nazywając to, co się dzieje. Kilka rozmów (również poza forum) przeprowadziłam. Czekam aż ręką mi się naprawi i zobaczymy co się będzie działo... Postaram się dorwać kogoś do nagrania filmiku. Bo robi się z tego niepotrzebne bicie piany, bez konkretów...
C.D.N.
Bibi ja to mam wrażenie ,że Ty jej chyba nie znosisz...i hmmm.... nie uczłowieczam koni,ale zwierzęta czują emocje: ona chyba też Cię nie znosi no i kojarzy w większości z nieprzyjemnościami... 🙁

CO do roboty: są konie które czasami nie lubią SWOJEJ WYBRANEJ PRZEZ CZŁOWIEKA roboty i nigdy jej nie polubią,np.: mój koń na pracę na placu ,szczególnie ujezdzeniową reaguję jak człowiek który musi iść do pracy do korpo i kolejny rok,kolejny dzień wykonywac to samo męcząc się przy tym niesamowicie w imię dnia ,w którym wpływa pensja: nibyjest fajnie,ale jak człowiek popłaci rachunki i kasy z konta ubędzie to frustracja apropo roboty wraca  😂 Dlatego cukierki go przekonują ,ale na chwilkę 🙂  Siwy po ostatniej pracy lekko ujezdzeniowej na placu na następny dzień uciekał przede mną na padoku... 🤔 🤔 🤔 łaziłam za Nim i już się śmiałam z tego ,że zaraz nie wsiądę bo mi się nie będzie chciało...( dla jasności nie ja jezdziłam tylko osoba która wiem ,ze na 1000% krzywdy mu nie zrobiła, on po prostu wyraził dość dobitnie swoje zdanie nt. jazd na placu  😂 ) jak w końcu go złapałam i wylukał ,że jedziemy w las to już miał zupełnie inne nastaweinie do tematu  😅

Cięzko mi wyobrazić sobie konia ,który nie lubi chodzić w teren...ale może takie istnieją..niemniej jednak Bibi wymyśl coś ( i to szybko) bo tak jak to wygląda teraz nie może to wyglądać...
Kaganiec (ja też rozważam, choć mojej daleko do stadium nieruchawości z powodu otyłości)

RatinaZ- mój nie lubił, bo się bardzo stresował. Teraz lubi, ale od połowy  😂
Dobra, ostatni raz przed działaniem moim z koniem:
Kaganiec zdejmie w maks pół godziny. Na kantary zwykle potrzebowały 15 minut. Chodzą "gołe".
Nie nie cierpię, ale tak się zdziwiłam, że mnie to zawiodło... No wymarzony od lat hucuł, wybrany i... nie jest idealnie. A że ostatnio jestem w bardzo kiepskiej formie, i fizycznej i psychicznej to wyczuwa, że jest mniej fajnie a ta na górze coś słabsza to kombinuje.
Ona lubi iść w teren, ale na krótko, i bez przemęczania się, ćwiczeń, w swoim tempie najlepiej.

Ale ostatnio przypomniała mi jak strasznie lubi być chwalona... Prawie dosłownie "rośnie" jak usłyszy, że "dobrze"... Tylko musi to być szczere a przestałam chwalić za drobiazgi... Rozpłynęłam się w zachwytach jak przyszła a nie uciekła w lesie i potem tak spokojnie udało się wrócić do domu.
no Bibi,ale nie jesteś jedyna która kupiła wyarzonego konika i się okazało ,ze konik nie działa a kupujący nie miał świadomości ,że konik może nie działać aż w takim stopniu ,że ledwie da się na NIm jezdzić...człowiek się uczy całe życie 🙂
to nie wiem może weź sobie urlop od tego konia i daj jej urlop od siebie...albo przynajmniej od wsiadania na nią...połaż z nią w ręku...postaraj się przestać obwiniać ją za wszelakie zło i to co się dziej...ona naprawdę nie układa we łbie w nocy planu: "jak tu wku... Bibi dnia następnego" 🙂
Takie naprawde luzne myśli ,bo już nie wiem co Ci pisać...na wszystko masz gotowa odp...ani razu jeszcze nie zareagowałaś;;;" o w sumie może warto,spróbuję i dam znać jak Nam poszło..."
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 maja 2018 21:42
Konie zazwyczaj nie lubią pracy ujeżdżeniowej, bo jest nudna i kojarzy im się z bólem. A kto lubi latać 15 minut na wolcie pod workiem ziemniaków robiącym prawo - lewo i myślącym, że rozluźnia konia w ćwiczebnym...

Dlaczego konie nie lubią chodzić na placu? Bo ludzie NIE UMIEJĄ sprawić, żeby polubiły. Nie znają swojego ciała, nie umieją nim powodować, nie umieją dawać koniowi czytelnych sygnałów, a także, nie umieją urozmaicić ćwiczeń, nie umieją ich poprawnie wykonać, dobrać do stopnia wyszkolenia konia, nie umieją powoli budować kondycji i odpowiednich mięśni. Nie umieją konia zainteresować pracą, nie umieją dawać odpoczynku, nie umieją nagradzać. Z tego się rodzi nuda, frustracja, ból. A w terenie to się człowiek aż tak nie szarpie i nie rzuca i przynajmniej widoki spoko. Tak, dlatego konie nudzi plac.

Ty to Strzyga jednak jestes GURU i Mistrzunio Świata....hmmmmm.....chciałam zauważyć ,że Ci super profesjonaliści Strzyga nie siedza na RV: zajmują się pracą ze swoimi końmi  😉  i o ich umiejetnościach mówią ich wyniki w sporcie,hodowli,pokazach itd.  😂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 maja 2018 21:50
RatinaZ, to też wiele mówi o Tobie.
Takie naprawde luzne myśli ,bo już nie wiem co Ci pisać...na wszystko masz gotowa odp...ani razu jeszcze nie zareagowałaś;;;" o w sumie może warto,spróbuję i dam znać jak Nam poszło..."


Ależ zareagowałam, może mało konkretnie się wyraziłam. Dam znać co i jak wychodzi.
Już sobie trochę poukładałam, zobaczymy co z tego wyniknie.

no Bibi,ale nie jesteś jedyna która kupiła wyarzonego konika i się okazało ,ze konik nie działa a kupujący nie miał świadomości ,że konik może nie działać aż w takim stopniu ,że ledwie da się na NIm


To mój trzeci koń, świadomie kupiony... Pierwszy to była porażka, druga jest idealna a trzecia... Idealna będzie... Tylko szukam do niej klucza  :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się