rozmowy o niczym

eeej czy tylko ja jestme w stanie wypić Ciskowiankę? Chociaż od pewnego czasu nie kupujęwody, podobnie jak Cricetidae przestawiłam się na dzbanek/butelkę z filtrem i piję z kranu bo nie odróżniam smaku, albo nie zwracam na to po prostu uwagi, wode piję dla zasady żeby pić, a jak chcę coc dobrego to robię herbatę albo kawę. Co do Cisowianki to jak już kupuję to tą delikatnie gazowaną dlatego, że jak kiedyś porównywałam to miała stosunkowo dużo Ca w porównaniu do innych a na tym mi zależało.
Kastorkowa   Szałas na hałas
24 maja 2018 23:52
Mi się zdarza cisowiankę jak nie ma nic innego, ale mój numer jeden to niegazowana Nałęczowianka, potem żywiec choć w pierwszej kolejności to kranówka 😀
A ja jestem z tych, co nienawidzi pic wody, tylko rozcieńczoną sokiem malinowym jak coś. Jak mam wypic butelke wody (Czasem kupiję z rozsądku do pracy) to unikam wtedy picia nawet jak mi gorąco, bo niecierpie wody :P żadnej, czy to żywiec czy muszynianka czy cokolwiek :P a już szczególnie gazowanej nie znoszę, bleee.
Ja piję dużo herbat, owocowych, czarnej (z mlekiem i cukrem heh), ziołowych, a wodę rozcieńczam sokiem, wystarczy mi odrobina, ale żeby nie było czystego smaku wody :P cola, red bull - wielbię, ale staram się ograczinać, choc w dzień pracy, szczególnie jak sie zaczęło ciepło robić, to mi średnio to ograniczanie wychodzi :P
Kiedyś Nestie lubiłam, brzoskwiniową, ale zupełnie przestała mi podchodzić. Tymbarki też lubiłam, np wiśniowo-jabłkowy ale muszę już też je rozcieńczać, strasznie są słodkie. Ale żeby tak samą wodę, bez soku - jeeej, podziwiam :P
Ja już próbowałam się przyzwyczaić do samej wody niejednokrotnie, ale nie jestem w stanie. Znaczy pewnie bym była po dłuższym czasie, ale nie mogę wytrwać w postanowieniu nigdy :P Niezbyt mi smakuje, ale przede wszystkim nie mogę się wodą napoić, wręcz bardziej chce mi się pić.
majek   zwykle sobie żartuję
25 maja 2018 08:47
to ja jestem z kosmosu i lubie pic ciepla przegotowana wode.
emptyline   Big Milk Straciatella
25 maja 2018 08:49
majek, o nie to najgorsze co może być. 🤣
budyń, bo to długo trzeba wytrwać, ale ja się bardzo cieszę, że mi się udało. Zwłaszcza, że piłam strasznie dużo tych słodzonych rzeczy. Jak tylko przestałan to od razu schudłam. 😁
majek, jesteś z kosmosu! 😉

Magdzior, woda w Lublinie ma bardzo dobre parametry. Kwestia rur w Twoim wieżowcu - ale jak woda Ci smakuje to można śmiało pić. U mnie niestety coś jest nie tak, bo kranówka ma inny smak niż chociażby 800m w boku u moich rodziców. Dzbanek filtrujący (taki najprostszy Brity) mam i rzeczywiście z niego jest lepsza, ale coś mi się kojarzy, że kiedyś była mowa by takiej wody nie pić zbyt wiele bo jest uboga w minerały.
Ascaia, dlatego ja mam filtr który dodatkowo magnezuje wodę.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
25 maja 2018 09:31
Jak już jesteśmy w temacie picia wody - czy któraś używała takiej butelki filtrującej, która oczyszcza wodę?  👀 Czy taki sprzęt jest w ogóle warty uwagi? Przyznam, że wkurza mnie produkcja plastikowych odpadów po butelkach  🤔
amnestria   no excuses ;)
25 maja 2018 09:32
Ooo smarcik też o tym myślałam! Przyłączam się do pytania :kwiatek:
Cricetidae, aaaa widzisz! Jakieś nowinki technologiczne 😉 😉
eeej czy tylko ja jestme w stanie wypić Ciskowiankę? Chociaż od pewnego czasu nie kupujęwody, podobnie jak Cricetidae przestawiłam się na dzbanek/butelkę z filtrem i piję z kranu bo nie odróżniam smaku, albo nie zwracam na to po prostu uwagi, wode piję dla zasady żeby pić, a jak chcę coc dobrego to robię herbatę albo kawę. Co do Cisowianki to jak już kupuję to tą delikatnie gazowaną dlatego, że jak kiedyś porównywałam to miała stosunkowo dużo Ca w porównaniu do innych a na tym mi zależało.


Ja uwielbiam Cisowiankę gazowaną i tylko ją piję. Ma dobre parametry w testach (jest np. lepsza od Nałęczowianki). Jak jestem w Bochni to włącza mi się patriotyzm lokalny  😁 i piję Piwniczankę. Niestety lub stety, lubię tylko gazowaną wodę.
Ponieważ schodzi mi więcej niż 1 butelka 1,5 l dziennie to muszę też patrzeć na cenę, więc jakieś perlaże odpadają  😁 choć pewnie smakowałyby dobrze.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
25 maja 2018 10:27
Jak już jesteśmy w temacie picia wody - czy któraś używała takiej butelki filtrującej, która oczyszcza wodę?  👀 Czy taki sprzęt jest w ogóle warty uwagi? Przyznam, że wkurza mnie produkcja plastikowych odpadów po butelkach  🤔


ja używam od dawna butelki filtrującej. Pozwolę sobie podlinkować co o niej napisałam w innym wątku:
[url=http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,436.msg2620107.html#msg2620107]klik[/url]
podsumowując - bardzo dobrze wydane pieniądze. kochom.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
25 maja 2018 10:31
Dzięki  :kwiatek: Siostra mi właśnie zarzuciła info, że w Biedronce są teraz Dafi większe niż pół litra za 34 zł  👀 Chyba w weekend skoczę kupić.
Ja też używam takich butelek, chociaż na co dzień pijemy Cechini Muszynę to jak woda się skończy i nie ma komu iść do sklepu albo na wyjazdy taka butelka jest super. Chcieliśmy się przerzucić tylko na taką filtrowaną wodę, ale za bardzo lubimy Cechini :P
to ja jestem z kosmosu i lubie pic ciepla przegotowana wode.


Majek, to jest nas dwie!

Zwykła przegotowana ciepła woda "wchodzi" najlepiej  😀
A czemu przegotowana 👀 w domu mam gazowana wprawdzie, ale w pracy itp pije zwykla kranowke 🙂

Btw jak jestem w PL to tez zdarza mi sie pic wode prosto z kranu, trzeba ja serio filtrowac?
smarcik, dobra kobieto! Zajrzałam na stronę Biedry dzięki Tobie, a tam wkłady magnezujące, które będą pasować do mojego dzbanka. :kwiatek:
kokosnuss, w zasadzie masz rację. Pewnie to wkręcona teoria, że nieprzegotowana kranówka jest niezdatna do picia  😀
kokosnuss może zależy gdzie. Naszą szczecińską wypiję z kranu bez problemu, ale tą lubelską spróbowałam raz i mocno tego żałowałam. Zresztą ja w ogóle uczulenia od tej lubelskiej wody dostawałam i miałam wieczną wysypkę na nogach i rękach. 🤣
edyta, tez kojarze z dziecinstwa, rodzice zabraniali 😉 ale jakos niedawno byla ta kampania, ze picie kranowki jest bezpieczne i w sumie smakowo tez ok i sie zastanawiam, jak to wlasciwie jest 👀
emptyline   Big Milk Straciatella
25 maja 2018 11:45
U nas długo waliła chlorem to chyba raczej słabo. Teraz ma za to tone kamienia. Tzn w Warszawie, nie w Sztokholmie.

A ma ktoś butelkę która utrzymuje zimno? Działa to w ogóle? Marzy mi się chłodna woda na wakacjach przez dłużej niż 15 minut. 🤣
emptyline, ja biorę butelkę po gazowanym napoju, napełniam czym lubię nie do pełna i poprzedniego dnia mocno zamrażam. W zależności od zawartości/pojemności/temperatury trzyma do 6-8 godzin. Cały czas pijesz lodowatą.
emptyline   Big Milk Straciatella
25 maja 2018 12:39
SzalonaBibi, o rany, takie proste rozwiązanie. 🙂 Dzięki!
Moon   #kulistyzajebisty
25 maja 2018 12:55
branka, też swojego czasu nienawidziłam wody. Musiałam, no muuuusiaaaaałam ją chociaż czymś zabarwiać, nie mogłam przełknąć samej wody. I podczas upałów - wodą w ogóle nie byłam w stanie się napić. (wiem, dziwne)
Na szczęście, jak pisałam staram się pić więcej wody, a mniej cukrowych bomb, chociaż pozwalam sobie w restauracjach, czy na proszonych obiadkach :P Ale staram się, by w domu nie było ot tak słodkich napoi, bo to kusi :P

Magdzior, ja piję Cisowiankę, w pracy mamy całe zgrzewki, to i wstyd kupować sobie co innego :P
Z kolei mamy też w butelkach szklanych Kingę Pienińską, której nienawidzę, śmierdzi mi jak woda po zwiędłych kwiatach, a ble!
Ja mam Dafi, chciałam polska firmę, bo jeszcze jest jakaś niemiecka. I polecam, ja mam 3 litry i jest taki dość poręczny.
Ja piję wodę w sporych ilościach, dziennie to będzie 1,5-2 litry spokojnie... Cisowianka mi smakuje, ale ogólnie jestem fanem wód wysokozmineralizowanych typu Muszynianka i Kryniczanka 🙂
Mam też dzbanek filtrujący wodę, więc najcześciej piję kranówkę z dzbanka bo najtaniej 😁
Łiiiiii! Dostałam pozwolenie powrotu do pracy.  💃 💃 💃
Jeszcze jutro wizyta u lekarza medycyny pracy i wracam do żywych.  😅  🏇

Fartem tuż przed wizytą u ortopedy zadzwonili, że jest już opis rezonansu. Wynik nie jest idealny, ale na szczęście nie jest to nic na tyle złego żebym musiała być na zwolnieniu.

W sumie to mamy ubaw z moim orto - tym głupim poślizgnięciem narobiłam sobie niesamowitą ilość szkód. Naderwane 3 !!! więzadła (bo na rezonansie wyszło, że mam ruszone także więzadło krzyżowe), naderwanie przyczepu mięśnia i naruszenie łąkotki. Plus torbielka, plus obrzęki. Powinnam dostać jakieś wyróżnienie na sirotkę roku. 😉
Teraz tylko pytanie jak potraktuje to ZUS, czy uznają ten uraz do wypłaty odszkodowania. Co, nie powiem, byłoby miłe z ich strony, żeby zwróciły się koszty rehabilitacji i rezonansu i pokryły koszty tej rehabilitacji, która mnie jeszcze czeka. Bo jednak do pełnej sprawności i braku dolegliwości bólowych to jeszcze troszkę - powinnam chodzić na basen, na siłownię pod opiekę trenera personalnego, itd.


Super! Jak już wiesz jak rehabilitować to będzie z górki.
Jak to wspaniale, że upały poszły sobie precz!
Obecna pogoda jest cudowna. Nareszcie jest przyjemne lato.
😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się